Wykorzystujący niewolniczą pracę więźniów GUŁag — stał się najpotężniejszym sowieckim przedsiębiorstwem budowlanym. Komunistyczni bandyci z Kremla uważali bowiem, że niewolnicza praca ludzi oferuje im mobilną oraz niemal darmową siłę roboczą.
Echa z sowieckiej, nieludzkiej ziemi
"Kto nie był, ten będzie, a kto był, ten nie zapomni"[i]
Książka dziennikarza Teofila Lachowicza "Echa z nieludzkiej ziemi" jest zbiorem szkiców dotyczących losów Polaków na sowieckiej, barbarzyńskiej i nieludzkiej ziemi. Znajdują się w niej m.in. niezwykle interesujące i po raz pierwszy publikowane dokumenty, w tym opracowanie prof. Stanisława Swaniewicza o obozach pracy w ZSRS, sprawozdanie ks. Józefa Jarzębowskiego, sporządzone dla kardynała Augusta Hlonda, Prymasa Polski, o sytuacji Kościoła na Litwie i Wileńszczyźnie pod okupacją sowiecką 1940–1941, a także relacje zesłańców i łagierowników.
Z kart książki Lachowicza wyłania się ponury obraz totalitarnego państwa, którego symbolem stał się komunistyczny "archipelag Gułag". Czyli miejsce niewolniczej pracy i niezawinionych cierpień dziesiątków milionów ludzi, a wśród nich i ogromnej liczby Polaków. Szkice te powstały w oparciu o materiały archiwalne przechowywane m.in. w zbiorach Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku, Instytutu Hoovera w Stanford w Kalifornii, centralnego Archiwum Polonii w Orchard Lake, czy Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce.
Dr Teofil Lachowicz – historyk, archiwista i dziennikarz — od 1990 roku mieszka w USA — pisząc m.in. materiały na temat historii Polonii w USA. Jest on autorem wielu opracowań m.in.: "Weterani polscy w Ameryce do 1939 roku", "Dla ojczyzny ratowania", "Szkice z dziejów wychodźstwa polskiego w Ameryce i inne", "Polish Freedom Fighters on American Soil" (Polscy bojownicy o wolność na ziemi amerykańskiej) oraz ponad 200 artykułów popularno-naukowych, opublikowanych na łamach prasy polonijnej w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii oraz gazet i czasopism w Polsce.
Tytuł książki red. Lachowicza nawiązuje do tytułu książki "Na nieludzkiej ziemi" Józefa Czapskiego,[ii] i wpisuje się wraz z "Innym światem" Herlinga-Grudzińskiego oraz "Archipelagiem Gułag" Sołżenicyna, we wstrząsające świadectwo hekatomby tych cierpień — jakie zgotowała całemu światu zbrodnicza, komunistyczna utopia realizowana z niewyobrażalnym okrucieństwem przez sowiecki aparat przemocy i ucisku.
Około 60 milionów ofiar zamordowanych przez komunistów w ZSRS
Szacuje, że w zbrodniczym państwie sowieckim zamordowano lub zagłodzono na śmierć od początku rewolucji sowieckiej w 1917 roku do roku 1956 — około 50 do 60 milionów ludzi.
Sołżenicyn w II tomie "Archipelagu GUŁag" cytuje naukowców i podaje poniższe dane dotyczące liczby ofiar:
Oto kilka cyfr, znalezionych przez specjalistów od statystyki. Profesor J.A. Kurganow: od 1917 do 1959 zginęło – nie licząc strat poniesionych przez walczące armie, a biorąc pod uwagę jedynie ofiary terroru, tłumienia buntów, głodu, wyniszczającego reżymu w łagrach i doliczając do tego deficyt demograficzny, to jest spadek liczby narodzin – dochodzi się do cyfry 66,7 milionów ludzi (nie licząc zaś owego deficytu – 55 milionów).
Historyk ekonomii M. Bernstam: w latach 1917–1956 ofiar terroru, tłumienia buntów, przymusowych robót i sztucznie organizowanego głodu było ponad 55 milionów.
Z kolei, znany sowietolog Robert Conquest określa w książce "Wielki Terror" liczbę ofiar na 20 milionów osób, które zostały zamordowane lub zagłodzone na śmierć. Natomiast — zdaniem historyka Normana Daviesa — liczba pomordowanych osób wynosi około 50 milionów osób,
Koncepcja sowieckich obozów pracy
Koncepcja sowieckich obozów pracy została wysunięta przez komunistycznego bandytę Lenina w 1917 roku, a pierwsze obozy powstały już w roku następnym. Liczba więźniów utrzymywała się początkowo na poziomie kilkudziesięciu tys. osób.
Robert Conquest szacuje, że liczba więźniów wzrosła w okresie "kolektywizacji" w 1931–32 do około 2 mln., a w 1933–35 do około 5 mln, a w latach 1935–5 około 6 mln. Zdaniem Conquesta, w latach 1942–53 w obozach przebywało około 10–12 milionów ludzi, czyli mniej więcej 5% całej populacji ZSRS…
Natomiast, z szacunków autorki "Gułągu" Anne Applebaum przedstawionych w jej książce "Gulag Voices: An Anthology" wynika, że w latach 1929–1953 w obozach pracy i koloniach karnych przebywało około 18 milionów więźniów. Dodatkowo, do różnych osiedli albo wsi karnych deportowano 5 do 6 milionów osób. To znaczy, że z sowieckimi formami bestialskiego więziennictwa łącznie zapoznało się około 25 mln. osób, czyli 15% społeczeńswta w państwie bolszewickim.* Byli to więc sowieccy niewolnicy — wykorzystywani przez bandytów z Kremla do morderczej pracy przymusowej.
Obozy GUŁagu
Określenie "Gułag" najczęściej jest kojarzone z ukształtowanym w sowieckim ZSRS systemem obozów pracy, czy też systemem obozów koncentracyjnych. Jest to akronim rosyjskoej nazwy centralnej instytucji nadzorującej system obozowy w państwie sowieckim. Jednak GUŁag[iii][iv] nie może być utożsamiany tylko z obozami. Jako sowieckiej centralnej instytucji podlegały GUŁagowi przez znaczną część jego istnienia, także i zbiorowości przymusowych przesiedleńców zaludniających liczne osiedla specjalne, lecz nie będących więźniami obozów.
Już w połowie lat 30. XX wieku — wykorzystujący niewolniczą i głodową pracę więźniów — GUŁag stał się najpotężniejszym sowieckim przedsiębiorstwem budowlanym. Komunistyczni bandyci z Kremla uważali bowiem, że niewolnicza praca ludzi oferuje im mobilną oraz niemal darmową siłę roboczą.[v] W państwie sowieckim obozy GUŁagu stały się niemal wszechobecne, tzw. "łagpunkty" pokryły gęstą siecią całe olbrzymie terytorium poddane komunistycznym mordercom z Kremla.
Obecnie wiadomo tylko tyle, że do obozów, kolonii karnych oraz osiedli specjalnych — zesłano około 25 milionów sowieckich "wrogów ludu", z których dużą część zamordowano lub zagłodzono. Warunki panujące o obozach GUŁagu opisał Aleksander Sołżenicyn w trzytomowym dziele "Archipelag GUŁag".
Mimo tego, że książki o komunistycznych zbrodniach oraz o zbrodniczym systemie niewolniczych obozów pracy i śmierci były publikowane[vi] — to w latach pomiędzy I a II wojną światową do Związku Sowieckiego, na znakomitą wyżerkę oraz huczne przyjęcia jeździły tabuny lewackich propagandzistów — wychwalających później na Zachodzie postępującą budowę komunizmu w tym zbrodniczym państwie sowieckim.
A tym samym czasie w państwie komunistycznych masowych morderców — miliony osób były mordowane, ginęły z głodu lub z powodu niewolniczej pracy w Gułagach…
[i] Rosyjskie przysłowie ludowe. Także i w sowietyzowanym PRL krążyło powiedzenie, że: "Ludzie dzielą się na tych co siedzieli, siedzą lub będą siedzieć".
[ii] Józef Czapski jest autorem pierwszych książek o przeżyciach oficerów wziętych do niewoli w 1939 roku przez armię sowiecką. Są to: "Na nieludzkiej ziemi" oraz "Wspomnienia starobielskie".
[iii] GUŁag, Gułag lub GUŁAG – system obozów pracy przymusowej (łagrów) w ZSRS. Zob.: http://pl.wikipedia.org/wiki/Gu%C5%82ag.
[iv] Jedną z najlepszych książek opisujących zbrodnie oraz życie ludzi w GUŁagu jest książka Anne Applebaum zatytułowana "Gułag". Książka ta otrzymała prestiżową nagrodę Pulitzera. "Gułag" red. Applebaum jest jedną z tych książek, jakie pokazują sowieckie masowe zbrodnie oraz odsłaniają prawdziwe oblicze zbrodniczego dla świata komunizmu.
[v] Zob.: Paul R. Gregory i Valety Lazarev "The Economics of Forced Labor: The Soviet Gulag", Hoover Inst. Press Publication, Stanford 2003, s. 162.
[vi] Na przykład: S.A. Malsagow — jeden z uciekinierów z Wysp Sołowieckich — już w w 1926 roku opublikował w Wielkiej Brytanii wspomnienia zatytułowane "An Island Hell: A Soviet Prison in the Far North" (Piekielna wyspa: Sowieckie więzienie na Dalekiej Północy). Zob.: http://www.docstoc.com/search/malsagow%20-%20cz.%201.doc. Stopniowo, takich wspomnień z sowieckiego piekła — tego komunistycznego imperium zła pisano więcej.
* Indeed, between 1929, when they first became a mass phenomenon [the Soviet camps, colonies and settlements], and 1953, the year of Stalin’s death, some 18 million passed through them. In addition, a further 6 or 7 million people were deported, not to camps but to exile villages. In total, that means the number of people with some experience of imprisonment, in Stalin’s Soviet Union, could have run as high as 25 million, about 15% of the population.
Za: From Anne Applebaum’s Introduction to Gulag's Voices, http://www.anneapplebaum.com/gulag-voices-an-anthology.
2 komentarze
1. Polski Gułag" pochłonął blisko 25 tys. osób.
* * *
"Polski Gułag" pochłonął blisko 25 tys. osób. To jest minimum - zaznacza. Doktor Kopka podkreśla, że w porównaniu z rosyjskimi łagrami w tych założonych przez NKWD w Polsce panowała większa śmiertelność.
Przez te obozy pracy przewinęły się dziesiątki tysięcy osób. W 1947 r., kiedy odnotowano apogeum tego typu represji, przebywało w nich ponad 57 tys. więźniów.
*
Sowieci założyli "polski Gułag"
Zenon Baranowski
To NKWD założyło łagry w Polsce i przez pewien czas je prowadziło, a potem przekazało polskiej bezpiece - podkreślił dr Bogusław Kopka z IPN podczas sesji "Sowiecki system obozów i więzień", która odbywa się w Łodzi
- Pierwszymi gospodarzami tych obozów byli właśnie Sowieci, później wraz z wycofywaniem się tych jednostek były one przekazywane lokalnym władzom bezpieczeństwa - podkreśla dr Kopka. Historyk z warszawskiego oddziału IPN wylicza, że na terenie Polski istniało po wojnie 206 obozów pracy zwanych "polskim Gułagiem".
W jaki sposób powstało w tak krótkim czasie aż tyle łagrów? - Po prostu wykorzystano całą sieć obozów, jakie zostały zbudowane przez okupanta niemieckiego - stwierdza Bogusław Kopka.
Pierwszym obozem zajętym przez Armię Czerwoną był Majdanek. - Praktycznie następnego dnia został przejęty przez NKWD - wskazuje Kopka.
- Drugim obozem przystosowanym przez Sowietów był Auschwitz - dodaje.
(...)
————————
Cytaty za: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111104&typ=po&id=po25.txt
*
Andy — serendipity
2. Dlaczego "Archipelag Gułag" zmienił historię?
* * * *
Z profesorem Jerzym Pomianowskim, tłumaczem Archipelagu Gułag Aleksandra Sołżenicyna, rozmawia Józef Augustyn SJ
Czy Pan podziela opinię, że „Archipelag Gułag” wywarł rzeczywiście wielki wpływ na historię?
Nie tylko ją podzielam, ale miałem okazję doświadczyć tego wpływu w momencie, kiedy Archipelag Gułag spełnił na zachodzie Europy bardzo szczególną i z początku tylko doraźną, ale – jak się później okazało – trwałą rolę.
Co prawda we Włoszech (gdzie mieszkałem, przekładając tę książkę) nie miał on wielkiego wpływu na myślenie ludzi ani o Rosji Sowieckiej, ani o systemie komunistycznym, ani też o komunistycznej ideologii, ponieważ w okresie, o którym mówię – w latach 70., 80. i na początku lat 90.
– włoski świat pracy umysłowej, intelektu, zainteresowań humanistycznych znajdował się pod przemożnym wpływem lewicy marksistowskiej.
Stało się tak, gdyż Włosi najlepiej wcielili w życie zasadę stworzoną przez Antonio Gramsciego. Ten przywódca – wątłej i prześladowanej przed II wojną światową włoskiej partii komunistycznej, powiedział: „Lenin mówił, że najpierw trzeba zdobyć władzę, a potem wszystko i tak wpadnie nam w ręce. A ja powiadam: najpierw trzeba zdobyć hegemonię w kulturze, a wtedy władza wpadnie nam sama w ręce”. Zasada Gramsciego dała lewicy racjonalny cel taktyczny, co doprowadziło – po upadku faszyzmu – do szerzenia się „goszyzmu”, czyli lewicowej inklinacji prawie całej inteligencji. Tak więc gdy we Włoszech pojawiła się książka Sołżenicyna, większa część prasy, znakomita część personelu radia i telewizji, a nawet pewna część kleru, ciążąc ku lewicy, nie przyjęła jej do wiadomości.
Wynika z tego, że we Włoszech „Archipelag Gułag” nie odniósł takiego skutku, jak w sąsiedniej Francji.
To prawda. Kiedy rozmawiałem we Francji z moimi znajomymi – komunistami, wielu z nich mówiło, że zmienili poglądy po przeczytaniu tej książki. Ta przemiana, choć wstrząsająca, była mało znana naszej opinii publicznej. Ja obserwowałem ją na własne oczy. W 1956 roku Jean Paul Sartre – bożyszcze całe młodej lewicy i uznany ideolog rodzącego się wtedy goszyzmu – napisał i wystawił sztukę pt. Niekrasow. Sztuka ta miała premierę zimą 1956 roku. Jej treść była prosta – hochsztapler, emigrant rosyjski, udaje uciekiniera ze Związku Sowieckiego i wszystkim rozpowiada przeraźliwe historie o tym, że w Sowietach są obozy koncentracyjne, że aresztuje się bez powodu ludzi i że najwybitniejsi i najbardziej zasłużeni twórcy rewolucji zostali zamordowani. W III akcie zostaje triumfalnie zdemaskowany i wśród burzliwych oklasków publiczności upokorzony wycofuje się za kulisy.
Sztuka miała szalone powodzenie. Wszyscy o niej mówili, ale zdjęto ją z afisza w ciągu jednego dnia. Był to dzień, w którym własnością opinii publicznej stało się przemówienie Nikity Chruszczowa, wygłoszone na XX zjeździe Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego i demaskujące rzeczywistość ZSRR. Nagle okazało się, że obozy faktycznie istnieją i że w Związku Radzieckim naprawdę dzieje się coś złego. Myślę, że przemówienie Chruszczowa było początkiem zmiany myślenia o ZSRR na Zachodzie, ale koronnego dowodu dostarczył Sołżenicyn. Na francuski był doskonale tłumaczony i rozpowszechniany.
Dla mnie książka Sołżenicyna była wielkim świadectwem człowieka, który przeszedł – trzeba powiedzieć wprost – niesamowite nawrócenie. Jak doszło do tej wielkiej przemiany?
Sołżenicyn przyznaje, że był wychowywany do okrucieństwa. W pierwszym tomie Archipelagu, tuż po aresztowaniu, jeszcze bezlitośnie rozkazał nieść swoją walizkę jakiemuś nieszczęsnemu cywilowi, Niemcowi, uważając za rzecz zupełnie naturalną, że z nich dwóch to on jest panem. Przełom, który się w nim dokonał, rozpoczął się w momencie uświadomienia sobie różnicy między oprawcą a ofiarą.
On sam nigdy nie był oprawcą – był po prostu dobrym żołnierzem, który nie chodził w atakach na bagnety i nigdy nie widział z bliska swojego przeciwnika, gdyż jako wykształcony matematyk był oficerem artylerii.
———————
Całość na: http://www.deon.pl/religia/wiara-i-spoleczenstwo/art,177,dlaczego-archip...
Andy — serendipity