"Farben było Hitlerem i Hitler był IG Farben"
Amerykański Senator Homer T. Bone do Komisji Senatorów do Spraw Wojskowych 4 czerwca 1943 r.
Dla I.G. Farben pracowało wielu niemieckich naukowców, m.in. chemik i przedsiębiorca Fritz Termeer, czy też posiadacz patentu na cyklon B ( Skany z akt w Norymberdze ) i oficer operacyjny I.G. Farben Carl Wurster.
Carl Wurster, podczas II Wojny Światowej szef firmy chemicznej produkującej gaz Cyklon B do Auschwitz, oraz oskarżony w Norymberdze przed Trybunałem ds. Zbrodni Wojennych, już w 1952 został szefem firmy BASF. Funkcję tę pełnił przez wiele lat. W latach 1960-1972 sprawował urząd wiceprezydenta Towarzystwa Maxa Plancka. Wśród wielu intratnych posad jakie zajmował należy wymienić stanowisko członka zarządu Deutsche Bank. Fritz ter Meer, skazany w Norymberdze za ludobójstwo i zmuszanie do pracy niewolniczej w związku ze zbrodniami w Auschwitz, w 1956 objął na ponad 10 lat stanowisko prezesa firmy Bayer.[1]
Podczas gdy Carl Wurster wciąż zajmuje pozycję szefa BASF, w 1960 roku odnajduje młodego, obiecującego pracownika o nazwisku Helmut Kohl. Promuje jego polityczną karierę prosto do urzędu Kanclerza Niemiec.
W czasie sprawowania urzędu kanclerza, Kohl wymienia dwóch preferowanych następców, którzy po jego kadencji mogliby poprowadzić Europę w ręce wielkiego biznesu: Angelę Merkel (dzisiaj Kanclerz Niemiec) oraz Wolfganga Schaeuble (dzisiaj Spraw Wewnętrznych).
Głównym zadaniem Wolfganga Schaeuble jest przemiana Europy w Orwellowską wizję policyjnego miasta, celem utrzymania kartelu u władzy. Zarówno Merkel jak i Schaeuble kontynuują realizację zadań kartelu chemiczno-farmaceutycznego.
Carl Wurster (1900-1974)
Członek komitetu wykonawczego IG FARBEN w latach 1938-1945, dyrektor BG Upper Rhine, członek zarządu DEGESCH.
Zwierzchnik gospodarki zbrojeniowej i członek komisji doradczej Rzeszy w Izbie Gospodarki.
1945 – Krzyż Rycerski za Zasługi Wojenne.
W Norymberdze uznany za “niewinnego” w stosunku do wszystkich zarzutów.
1952 – prezes zarządu "nowego" BASF, prezes zarządu Duisburger Kupferhuette oraz Robert Bosch AG, członek zarządu Augusts Viktoria, Buna-Werke Huels GmbH, Süddeutschen Bank, Deutschen Bank, Vereinigten Glanzstoff, BBC, Allianz i Degussa.
1965 – przechodzi na emeryturę jako prezes zarządu BASF.
1952 – profesor honorowy Uniwersytetu w Heidelbergu, doktor honorowy Uniwersytetu w Tybindze.
1953 – Dr. Ing. E.h. TH Munich.
1955 – Order Zasługi Federalnej Republiki Niemiec, order zasługi Bayer.
1960 – Doktorat honorowy Uniwerystetu w Mannheim, senator honorowy Uniwersytetów w Mainz, Karlsruhe i Tybindze, honorowy obywatel Uniwersytetu w Sztuttgarcie, honorowy obywatel miasta Ludwigshafen,
1967 – Nagroda Schillera od miasta Mannheim, prezes fundacji przemysłu chemicznego, zastępca przewodniczącego Niemieckiego Stowarzyszenia Chemików im. Maxa-Plancka.
Ukrywana historia przez 60 lat.
Z powodu nadrzędnej roli IG Farben w finansowaniu powstawania nazistów i przygotowywaniu drugiej wojny światowej jako podboju światowych rynków, udokumentowany na tej stronie internetowej proces przeciwko IG Farben jest najważniejszym spośród wszystkich trzynastu procesów, jakie odbyły się w ramach Trybunału do Ścigania Zbrodni Wojennych w Norymberdze.
Amerykańscy oskarżyciele podczas obrad Trybunału do Ścigania Zbrodni Wojennych w Norymberdze wyraźnie dali do zrozumienia, że ani powstanie nazistów, ani druga wojna światowa, ani holokaust nie byłyby możliwe bez finansowego i logistycznego wsparcia ze strony IG Farben.
Dzisiaj, ponad 60 lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, ludzkość nadal stoi przed zagadką: jak doszło do tego, że żadna organizacja międzynarodowa, która postanowiła ocalić pamięć o wojnie i holokauście, nie wskazała tych faktów historycznych?
Po dziś dzień organizacje te nie opublikowały ani ważnych sprawozdań z kluczowych procesów norymberskich przeciwko IG Farben, ani dziesiątków tysięcy stron dowodów sądowych łączących kartel chemiczno-farmaceutyczny ze zbrodniami przeciwko ludzkości.
Archiwa Narodowe Stanów Zjednoczonych
Archiwa Narodowe Stanów Zjednoczonych (United States National Archives), ci „strażnicy pamięci” o wydarzeniach historycznych, zapewniają obszerny dostęp internetowy do danych o niemal każdym ważnym wydarzeniu historycznym.
Jednak w niewytłumaczalny sposób dokumenty dotyczące ostatecznej odpowiedzialności za drugą wojnę światową – najbardziej nieludzkiej tragedii współczesnej historii, która pochłonęła życie ponad 60 milionów osób – nie są opublikowane w Internecie. Na żadnej spośród milionów stron internetowych Archiwów Narodowych Stanów Zjednoczonych (www.archives.gov) te ważne dokumenty historyczne nie zostały udostępnione światu.
Pytamy: dlaczego do tego doszło?
Czy ujawnienie roli kartelu chemiczno-farmaceutycznego stojącego za drugą wojną światową zagroziłoby dziś bezpieczeństwu narodowemu Stanów Zjednoczonych lub ujawniło jakieś szczególne zbiorowe interesy związane z obecną administracją Stanów Zjednoczonych?
Muzeum Upamiętniania Holokaustu
To samo dotyczy strony internetowej Amerykańskiego Muzeum Pamięci Holokaustu (United States Holocaust Memorial Museum – www.ushmm.org) – internetowego centrum zasobów uznawanego na całym świecie muzeum holokaustu z siedzibą w Waszyngtonie. Nie publikuje ono żadnej z dziesiątek tysięcy stron ważnych dokumentów związanych z procesem IG Farben przed Trybunałem w Norymberdze.
Co ciekawe, część pozostałych 12 procesów Trybunału do Ścigania Zbrodni Wojennych w Norymberdze jest udokumentowana na tej stronie internetowej, m.in. tzw. „proces lekarzy” – ale nie proces, który ustala ostateczną odpowiedzialność za drugą wojnę światową.
Musimy zapytać: dlaczego tak się dzieje?
Co mają do stracenia kustosze Amerykańskiego Muzeum Pamięci Holokaustu, że nie uczą faktów historycznych o najważniejszych potęgach gospodarczych stojących za drugą wojną światową?
Strona internetowa Instytutu Yad Vashem
Podobnie strona internetowa głównej instytucji pamięci o holokauście w Izraelu, Instytutu Yad Vashem (www.yadvashem.org.il) nie dokumentuje procesu instytucji gospodarczych, które pomogły w finansowaniu holokaustu i czerpały z niego największe korzyści ekonomiczne – BAYER, BASF, HOECHST i innych korporacji kartelu IG Farben.
Ponownie musimy zapytać: dlaczego tak się dzieje?
Czy mówienie o tych przedsiębiorstwach jest politycznie niepoprawne, bo powojenny rząd Niemiec oraz następcy IG Farben zapłacili miliardy dolarów pomocy finansowej?
Największa gafa: Uniwersytet Harvarda
Gdy na tak wielką skalę odbywa się tuszowanie, zawsze istnieje wskazówka, która pomaga odpowiedzieć na tak ważne pytania. Wskazówki tej dostarczył Uniwersytet Harvarda.
W 2003 r. – 60 lat po zakończeniu II wojny światowej – rektorzy Uniwersytetu Harvarda postanowili przekształcić swoją uczelnię w instytucję, która zacznie odkrywać i publikować, na stronie internetowej Harvard Law School, dla całego świata faktów historycznych o Trybunale do Ścigania Zbrodni Wojennych w Norymberdze – łącznie z procesem przeciwko IG Farben.
Uniwersytet Harvarda ogłaszał ten projekt w prasie z wielkim rozmachem:
http://www.news.harvard.edu/gazette/daily/0308/06-nuremberg.html
http://www.thecrimson.com/article.aspx?ref=348579
http://www.usatoday.com/tech/webguide/internetlife/2003-08-01-harvard-nuremberg_x.htm
Zaraz potem cały projekt wstrzymano – bez podania jakiegokolwiek wiarygodnego powodu. Uniwersytet Harvarda przez kolejne sześć lat nie zadał sobie nawet trudu uprzątnięcia strony internetowej po tym projekcie. Strona rozreklamowanego projektu nadal wygląda na znajdującą się w trakcie tworzenia:
http://nuremberg.law.harvard.edu/php/docs_swi.php?DI=1&text=overview
U dołu strony znajduje się wymowny napis: “Ta strona została ostatnio zmodyfikowana w lipcu 2003 r.” Innymi słowy, ktoś z Uniwersytetu Harvarda upewnił się, że cały świat otrzyma jasny przekaz: Praca nad tą ważną stroną internetową została wstrzymana w momencie, gdy projekt ogłoszono w prasie!
Pytamy Uniwersytet Harvarda: kto przeszkodził w publikacji projektu dotyczącego Trybunału do Ścigania Zbrodni Wojennych w Norymberdze przeciwko IG Farben, który już wcześniej Uniwersytet publicznie ogłosił? Czy był to Rockefeller Trust, jeden z następców imperium IG Farben po drugiej wojnie światowej – a który jest dziś zarazem jednym z głównych fundatorów Uniwersytetu Harvarda?
www.profit-over-life.org/international/polski/about/index.html
www.profit-over-life.org/international/polski/guide/index.html
pl.wikipedia.org/wiki/IG_Farben
Największa inwestycja unijna w Polsce IG-Farbenwerke Auschwitz :
Co na ten temat mówi obywatel Niemiec, pan doktor Matthias Rath :
www4pl.dr-rath-foundation.org/index.html
www.profit-over-life.org/international/polski/about/intro.html
11 komentarzy
1. to my już nawet szkopskich...
... nazistów nie potrafimy tępić bez pomocy Żydów?
Szczerze mówiąc to cały ten "holocaust" mocno mi się już przejadł. Zresztą sama ta nazwa to wulgarna, a jednocześnie cwana, propaganda.
Pomyślcie trochę, co?
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
2. @triarius
W tej historii nie chodzi o Żydów czy też nazistów. Chodzi o nas, czyli rozgrywanych.
Łączcie się, nie tylko w bólu, tylko gdzie ?
3. Pan Polaczek,
Szanowny Panie,
Wiele razy pisałem o podwójnej moralności Niemców, Amerykanów, Anglików i Francuzów.
Proszę nie zapominać, ze kapitał amerykański finansował zbrojenia Niemiec.
Zbrojenia finansował czterokrotny prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt, ten sam, który nas sprzedał sowietom w Teheranie, Jałcie i Poczdamie.
W niedziele odszukam w archiwach Blogmedia i wyemituje.
Żona króla Szwecji, Sylwia, jest córką niemieckiego faszysty z NSDAP Waltera Sommerlatha,
We wrocławskim ratuszu stoi popiersie, niemieckiego Żyda Fritza Habera,który osobiście mordował cyklonem B, więźniów, nadzorował mord gazami pod Bolimowem w czasie I Wojny Światowej.
Angela Merkel, jest po kądzieli polską Żydówką !
Honorowym obywatelem Gdańska do 2008 roku był Adolf Hitler. Stadiom górnika Zabrze do 2002 roku nosił imie Hitlera
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. Panie Michale ...
Panie Michał Stanisław de Zieleśkiewicz ,dziekuje za ten wpis .
Podwójna moralność jest w "modzie"
Szeroko pojęte ogół / gawiedź/ tego nie widzi .
5. @serwisant1
Podwójna moralność zarezerwowana jest dla wybranych, nam serwuje się na razie holocaust w formie historycznej. To tylko kwestia czasu jak dojdzie do fizycznej formy przekazu. Proszę zwrócić uwagę, że nic się nie zmieniło od czasów Hitlera. Frajerzy Hitler czy Stalin po ich wykorzystaniu gryzą piach a zleceniodawcy mają się całkiem dobrze.
Łączcie się, nie tylko w bólu, tylko gdzie ?
6. Autor
to wszystko co opisujesz nie koniecznie musi być tak oczywiste, gdyż warto przypomnieć, że Cyklon B nie został wymyślony po to aby mordować Żydów, jak zaczęli twierdzić kilkanaście lat temu właśnie Żydzi. Cyklon B należał do całej gamy produktów IG Farben, które były stosowane do odkażania i dezynfekcji, które miały za zadanie skutecznie przeciwdziałać różnym plagom i chorobom szerzącym się w szeregach armii nierzadko walczących nie tylko z przeciwnikiem, ale również z różnymi malariami, tyfusami itp. Cyklon B o ile dobrze pamiętał służył głównie do odkażania dużej ilości ubrań, to znaczy mundurów na zmianę.
Po inwazji na ZSRR, gdy Niemcy przystąpili do masowych mordów ludności zwłaszcza żydowskiej, zaczęli szukać usprawnień dla tej zbrodniczej działalności i eksperymentować. Jak może niektórzy pamiętają najpierw próbowano usprawnić zabijanie przy pomocy zagazowania spalinami zamkniętej w ciężarówce większej grupy osób. Jednak nie była to metoda doskonała, gdyż często nieszczęśników trzeba było dobijać przy użyciu broni palnej. Szukano więc dalej i spróbowano zastosować Cyklon B, który musiał się sprawdzić, gdyż właśnie przy jego pomocy zagazowano czyli zamordowano największą ilość ludzi.
Oczywiście Żydzi stale dopominają się odszkodowań od Niemców i słusznie. Z kolei Niemcy już się nauczyli, że niczego nie zyskają próbując cokolwiek wyjaśnić i po prostu wypłacają ustaloną sumę tytułem odszkodowania za zbrodnie, utratę mienia itp. Tak to się kreci od 50 lat. Dzięki temu Niemcy mają spokój, a nawet pewien komfort psychiczny, bo już od dłuższego czasu na świecie zamiast o zbrodniach niemieckich przyjęło się mówić i pisać o zbrodniach nazistowskich. No i oczywiście mówi się nadal o polskich zbrodniach, zbrodniach Polaków, czy nawet narodu polskiego, jak to ostatnio ujął był urzędujący w Polsce prezydent Komorowski.
Tyle w ramach wyjaśnienia i wyprostowania pewnych obiegowych pojęć, które sobie biegają beztrosko i mogą tylko szkody narobić. Jeśli już tutaj o odszkodowaniach wspomniałem, to sądzę, że warto sprawdzić i chyba nawet jest to do zrobienia, ale we współpracy z Niemcami, czy Niemcy nie zapłacili już Żydom odszkodowań za mienie utracone bezpowrotnie na ziemiach Polskich, zarówno w granicach przedwojennych, jak i powojennych. Wcale bym się nie zdziwił, że Niemcy również za to już odszkodowanie zapłacili i to nawet nie jeden raz.
Pozdrawiam
również na http://giz3.salon24.pl/
7. wiem, ale wątki...
... poboczne i rzeczy pisane niemal odruchowo są często właśnie najciekawsze.
Jedynymi naprawdę historycznymi powieściami są te o aktualnych czasach - to o to chodzi!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
8. A znacie Jaśnie Państwo, oczywiście to:
"Syndrom Habera" – co to takiego?
Fritz Haber pochodził ze znanej w Breslau (Wrocław) zamożnej rodziny żydowskiej. Studiował chemię w Berlinie i Heidelbergu i wspólnie z Carlem Boschem opracował metodę syntezy amoniaku, za którą w 1918 r. otrzymał Nagrodę Nobla. Cztery lata wcześniej, gdy wybuchła wojna światowa, zgłosił się do niemieckiego Ministerstwa Wojny i zaproponował wyprodukowanie trującego gazu, który będzie mógł zostać użyty podczas walk. Przekonał wojskowych do swego pomysłu na poligonie pod Kolonią.
Bez skrupułów mnożył doświadczenia na zwierzętach, które cierpiały i ginęły w straszliwych męczarniach. Doszło też do eksplozji, w której zginęło dwóch jego współpracowników. Gdy wojna z Francją zatrzymała się w martwym punkcie, Haber, szef Cesarskiego Instytutu Chemii Fizycznej i kierownik nowo utworzonego Wydziału Chemicznego w pruskim Ministerstwie Wojny, wyjechał na front do jednostki, w której saperom przydzielono również meteorologów. Atak przez wypuszczenie z butli płynnego chloru wyznaczono na 9 kwietnia 1915 r., ale przełożono go z powodu niekorzystnego wiatru.
Nastąpił 22 kwietnia przed wieczorem na polu bitwy pod Ypres, w Belgii. Ponad pięć tysięcy żołnierzy francuskich umarło w konwulsjach i nieopisanych mękach, dwa razy tyle zostało sparaliżowanych i na zawsze okaleczonych. Kilka dni później Niemcy ponowili atak gazowy. Podczas gdy niemieckie gazety rozpisywały się o geniuszu Habera, zwyczajni ludzie w całej Europie nazwali tę zbrodnię barbarzyństwem. Haber został awansowany do stopnia kapitana. Swojej żydowskiej żonie, imieniem Clara, która potępiła jego badana, zarzucił zdradę ojczyzny. Wkrótce żona popełnia samobójstwo, a Haber wyjechał na front wschodni.
Kilka tygodni później, 31 maja, pod Bolimowem w okolicach Przasnysza, osobiście nadzorował atak gazowy przeciwko Rosjanom. Towarzyszył mu lejtnant Max Wild. Gdy szli przez pole bitwy pełne konających żołnierzy, którzy rwali na sobie ubrania i umierali z żółtą pianą na ustach, Haber był zachwycony swoim wynalazkiem, natomiast Wild nie wytrzymał: "Mordujemy Rosjan metodą, której nie są nawet w stanie zrozumieć". Haber odparł: "Dzisiaj, kiedy mamy cały świat przeciwko sobie, musimy odrzucić skrupuły moralne”.
Trochę ponad miesiąc później, 6 lipca 1915., znowu użyto gazu na froncie wschodnim. Ale wtedy wiatr gwałtownie zmienił kierunek, przenosząc gaz na Niemców. W konwulsjach i wśród przekleństw zginęło ponad tysiąc żołnierzy niemieckich, a kilka tysięcy straciło zdrowie. W lipcu 1917 r., także pod Ypres, Niemcy dokonali największego ataku gazowego, używając pocisków z siarczkiem chloroetylowym, nazwanym później – od nazwy miejscowości – iperytem, znanym także jako gaz musztardowy. Jego opary powodują czasową ślepotę. Doznał jej również przez kilka tygodni kapral Adolf Hitler po ataku gazowym w połowie października 1918 r., dlatego dobrze wiedział, co to takiego. Technologię opracował Haber. Szacuje się, że podczas I wojny od gazu zginęło ponad sto tysięcy żołnierzy.
Gdy wojna się skończyła, Haber dalej wysługiwał się niemieckiej ojczyźnie. Pracował nad kolejnym gazem – cyklonem B – i zdawał sobie sprawę, do czego może być użyty. W początkach lat 30. wyjechał do Wielkiej Brytanii, by objąć katedrę na uniwersytecie w Oxfordzie. Zachorował i udał się na leczenie do Szwajcarii, gdzie w 1934 r. zmarł. Kilka lat później jego wynalazek, czyli gaz cyklon B, został użyty w komorach gazowych obozu Auschwitz-Birkenau. Haber wtedy nie żył, ale tym razem jego wynalazek obrócił się przeciwko jego rodakom.
[Kościół, Żydzi, Polska – Z księdzem profesorem Waldemarem Chrostowskim rozmawiają: Grzegorz Górny i Rafał Tichy. S. 430-432. FRONDA. Warszawa 2009]
9. Adolf Merkel
Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.
10. Pan Polaczek,
Szanowny Panie,
Gazy bojowe, barbarzyństwo Niemców
Gaz w czasach wojen był używany od niepamiętnych czasów. Jednakże jego siła rażenia ograniczała się do paralizowania przeciwnika jak choćby w bitwie pod Głogowem w 1241 roku dnia 9 kwietnia. Autor zna wersje kronikarza Jana Dlugosza i swego profesora a pózniej kolegi Gerarda Labudy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Za prekursorów mordów przy pomocy gazów bojowych dziś cały Świat uważa Niemców. Moim zdaniem słusznie.
Za historyczną datę przyjmuje się 22 kwietnia 1915 roku, czyli 95 lat temu. Historyk napisze:
O godz. 6 wieczorem na pozycjach IV armii niemieckiej księcia Albrechta pod Ypres kierownik oddziału chemicznego i płk Bauer ze sztabu Dowództwa przystępują do uruchomienia aparatów na odcinku 6 km. Zagazowanych zostało 15 000 żołnierzy, z których zmarło 5000. Ze względu na trudności w stosowaniu i niebezpieczeństwo dla własnej armii, gazów nie używano często. Natarcie pod Ypres trwało do końca miesiąca i pomimo użycia tej broni, pozycje angielskie nie zostały przełamane
Niemcy pierwszy raz użyli gazu bojowego w dniu 27 października 1914 roku pod Neuve Chapelle w regionie Nord-Pas-de-Calais wystrzeliwując w kierunku wojsk sprzymierzonych, koalicjantów, 3 tysiące szrapneli wypełnionych dwuanizydyną.
Na froncie wschodnim na terenie Ziem Polskich. W okolicach Warszawy w dniu 31 stycznia 1915 Niemcy użyli gazów bojowych w rejonie rzeki Bzury, Rawki, Bolimowa. Niemcy ostrzelali pozycje rosyjskie rakietami 12-T bromkiem ksylitu. i ksylenu. Tych samych pocisków użyto na terenie w Nieuwpoort Flandrii ale z lepszym skutkiem.
Akcje użycia gazu w okolicach Warszawy, osobiście nadzorował niemiecki badacz , chemik – Fritz Haber. Pochodził ze znanej w Niemczech rodziny żydowskiej.
Za swe wiekopomne odkrycja, otrzymał nagrodę Nobla w 1918 roku.
No cóż inna noblistka, Wisława Szymborska, chciała wysyłać polskich księży na szafot.
Żona Fritza Habera, dowiadując się, że jej mąż jest winnym masowych mordów popełniła samobójstwo. Musze tu zaznaczyć, że profesor Fritz Haber, jest wynalazcą "cyklonu B" którego niemcy hitlerowskie użyją do masowych mordów Polaków, Żydów w niemieckich obozach koncentracyjnych i zaglady.
Nadzór nad uzyciem gazu przez Fritza Habera, obserwował pruski lejtnant Max Wild.
Oto relacja lejtnanta Maxa Wilda:
„Tuż przed rozpoczęciem napadu, profesor mówił ze mną bardzo uczenie o fizjologicznym działaniu wypuszczonych gazów. Zatrzęsło mną i nie mogłem wytrzymać, aby nie powiedzieć:
– Wybaczy pan profesor, lecz czyż nie jest rzeczą bestialską mordować w ten sposób ludzi? Dotąd prowadzimy wojnę z Rosjanami jak ludzie z ludźmi. Teraz zaś zatruje się tych prostaków, wychowanych do walki bagnetem, trucizną, o której nie mają najmniejszego pojęcia.
Profesor milczał, a po chwili rzekł pobłażliwie: – Pan ma rację dla siebie. Ale w tej wojnie, kiedy cały świat z nami walczy, musimy odsunąć wszelkie wątpliwości moralne. Nie możemy postępować inaczej, jeżeli chcemy ocalić własnych ludzi.
Nie byłem wcale przekonany słowami profesora, miałem nieprzezwyciężony wstręt do podobnego rodzaju walki. Co w ten dzień jeszcze przeżyłem, pogłębiło we mnie to uczucie. Przez piekło prowadziła ta droga. Kiedy uznano, że gaz podziałał na nieprzyjaciela i że nie zaszkodzi już nacierającym oddziałom, nasza piechota wyruszyła. Szliśmy z profesorem z drugim rzutem natarcia. Wydawało się to całkiem bezpieczne, ze strony nieprzyjaciela nie padł ani jeden strzał, jego artyleria całkowicie zamilkła. Gaz musiał dokonać swego dzieła. Profesor kazał mi przeczuwać najgorsze, ale to co zobaczyłem, idąc tamtędy, pobojowisko będące rezultatem morderczej teorii – to była sama zgroza, która urągała wszelkiej ludzkiej fantazji. Ludzie, zmagający się w śmiertelnej walce, wlekli się na czworakach i jak w obłąkaniu rwali na ciele odzież. Jeden leżał, wczepiwszy palce w ziemię, drugi obok z szeroko otwartymi źrenicami. W oczach jego tkwiło przerażenie przed niepojętym. Świszczące zatrute oddechy mówiły o niezmiernej męce konających. Niebieskie wargi, niebieskie to, co wcześniej w oku było białe, w kątach ust żółta piana. I nieopisana groza na twarzach! Czy to była jeszcze wojna? Czy też było to tylko prawdziwe oblicze wojny? Nasi żołnierze musieli odczuwać to samo. Widziało się, jak wzdłuż rosyjskich okopów zatruci Rosjanie zaścielali pole. Podejmowano ich z ziemi i odnoszono w tył. To nie było natarcie, ale współczucie i pomoc dla haniebnie potraktowanego przeciwnika, dla umęczonego człowieka. Niektórych Rosjan odratowano. Te akty litości były jedyną rzeczą, która w tym dniu nie pozwoliła mi zwątpić o ludzkości”.
Boże !!!Ty widzisz i nie grzmisz. Człowiek człowiekowi wilkiem.
Rok później Albert Einstein napisał o Haberze: „On był tragedią niemieckich Żydów, tragedią wzgardzonej miłości"
W dniu 25 stycznia 1915 roku Dowódca XV Korpusu Armijnego wchodzacego w skład VII Armii, generał piechoty Bertold von Deimling został poinformowany, że musi sie przygotowywać do uzycja nowej broni masowego rażenia.
Ten fakt pruski generał opisze w swych pamietnikach:
"Gaz ten zostanie dostarczony w stalowych butlach, które należy zainstalować w okopach i otworzyć przy sprzyjającym wietrze. Muszę wyznać, że zadanie wytrucia wrogów jak szczurów wzbudziło mą wewnętrzną odrazę, tak jak stałoby się to z każdym uczciwie czującym żołnierzem. Ale – być może – dzięki trującemu gazowi udałoby się spowodować upadek Ypres, odnieść zwycięstwo decydujące dla kampanii...”.
W końcu kwietnia w okolicach Ypres w Zachodniej Flandrii, przygotowano około 600 butli z chlorem. W dniach 25 mja 1915 roku poznym wieczorem, niemcy wypuszczają gaz . Około 150 ton. Gaz zgpdnie z kierunkiem wiatry ogarnął na szerokosci 6 kilometrów pozycje i okopy wojsk francuskich i kanadyjskicj.
Arthur Conan Doyle w „The British Campaign in France and Flanders” tak opisał to, co się tam wydarzyło:
„Z niemieckich okopów na znacznym odcinku tryskały strumienie białawej pary, łącząc się zrazu w kłęby, aż utworzyła się gęsta i nisko leżąca chmura brunatnozielonkawej barwy od spodu i żółtawa od góry, w której odbijały się promienie zachodzącego słońca. Ta gęsta warstwa pary, popychana północną bryzą, szybko pokonała przestrzeń dzielącą obie wrogie linie. Żołnierze francuscy obserwowali znad parapetów okopów tę dziwną chmurę, która zapewniała im przynajmniej tymczasową ochronę przed wrogim ostrzałem. Nagle jęli unosić ręce, chwytać się za gardła i padać na ziemię w katuszach duszności. Wielu już się nie podniosło, podczas gdy ich towarzysze broni rozpaczliwie uciekali na tyły jakby w obłędzie, by umknąć trującej chmurze, przeskakując przez znajdujące się za nimi okopy. Wielu nie zatrzymało się, aż dotarli do Ypres, zaś inni podążali dalej na zachód, by przekroczyć kanał, który oddzieliłby ich od wroga”.
Wiekszość źródeł podaje, ze niemccy barbarzyńcy za pomocą gazu, broni masowej zagłady w ciagu 10 minut zamordowali 5 tysiecy żołnierzy,francuskich, 15 tysięcy zostalo poparzonych, niezdolnych do walki. Umierali w straszliwych męczrniach. Niemcy złamały wszelkie konwencje.
Po pierwszym tak silnym atakiem gazowym jak podYpres w Zachodniej Flandrii, Alianci zaczęli stosować róznego rodzaju ochrony. Żydowski profesor pracujący dla Niemców, wymyślił nowy gaz bardziej skuteczne żródło mordowania. Chlor.
W dniu 12 lipca 1917 roku , Niemcy pod Ypres uzyli gazu musztardowego Glebkreutz, żółty krzyż. Od miejsca jego uzycia, okolice Ypres w Zachodniej Flandrii nazwano iperytem.
"Nagle ujrzeliśmy coś, co niemal wstrzymało bicie naszych serc – ludzie uciekali przez pola jakby bez zmysłów, w całkowitym pomieszaniu. Francuzi uciekają! – wykrzyknęliśmy. Nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom... Nadpływała szarozielona chmura, która stopniowo zabarwiała się na żółto i niszczyła wszystko, czego tylko tknęła, także całą roślinność. Nikt się nie spodziewał takiego zagrożenia. Żołnierze francuscy zataczając się zbliżali się do nas. Byli oślepli, kaszleli i dyszeli, ich twarze były sino zabarwione, śmiertelny strach odebrał im mowę, a za sobą, w wypełnionych gazem okopach, zostawili, jak później ustaliliśmy, setki martwych i konających towarzyszy” – tak wspominał dzień 22 kwietnia 1915 r. pewien angielski kapelan".
W późniejszym okresie róznych gazów używały inne nacje. Ten temat, konwencje, być może posłuszy za kanwe kolejnego eseju.
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
11. Pan Polaczek,
Szanowny Panie,
W czaie II Wojny Światowej,Niemcy pierwszy raz użyli Cyklonu B do mordowania więżniów na dużą skale w obozie koncentracyjnym i zagłady FortVII w Poznaniu we wrześniu 1939 roku
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz