Jakże daleko jesteśmy dziś od Ciebie Ojcze Święty...
homo polacus, ndz., 16/10/2011 - 19:24
Dzisiaj obchodzimy rocznicę rozpoczęcia pontyfikatu przez naszego wielkiego rodaka, Papieża Jana Pawła II.
Na ile umieliśmy wykorzystać ten dar, którym Bóg nas raczył obdarzyć? Z prespektywy lat, które minęły od śmierci Karola Wojtyły, niewiele dobrego można rzec o nas jako o Polakach. Zdaje się, że w życiu wybieramy tylko siebie. Bliźni w naszym słowniku przestaje istnieć. Jeżeli nie potrafiliśmy wykorzystać tego, co otrzymaliśmy od Jana Pawła II, to czy mamy prawo oczekiwać czegoś od przyszłości?
OJCZE…
Gdzie jesteś Ojcze ukochany,
że Cię tu nie ma dzisiaj z nami?
Wróć, zrzuć Polsce ciężkie kajdany,
fałszu, zdrady oraz mamony.
Gdzie nauk twych treści głębokie,
grzejące to serca potokiem
fraz tych czyniących Cię prorokiem,
mnie dobrym i dumnym Polakiem?
Ojcze, ci, którzy dziś nastali,
nadzieję dusz naszych rozwiali,
miłość, patriotyzm w nas zabili
i nienawiścią kraj okryli.
Wołam więc dziś Ojcze na Niebie,
czy widzisz rany, widzisz brzemię,
czy widzisz ból w powszednim chlebie?
Nie chcę tej Polski, chcę do Ciebie!
(homo polacus)
Fotografia pochodzi z sieci.
- homo polacus - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi.
"Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać."
2. PIEŚŃ O SŁOŃCU NIEWYCZERPANYM
Do Twojej przejmującej poezji Polacusie...
Jakże odwdzięczę słońcu, że zachód mnie nie odpycha,
że wieczór i poranek niedługa dzieli rozłąka?
Cóż Ci oddam za tę bliskość,
którą w takim rozniecasz bezmiarze,
jak ogniska,
jak serca w równowadze -
Cóż Ci oddam za tę poufałość,
którą w dziecięcym spojrzeniu
nawiązujesz, a kończysz chwałą
nieosmuconą w odcieniu -
Cóż ci oddam za tę bezbronność,
która nie skąpi mi dnia –
przecież Ci, Panie, nie wolno
ufać takiemu jak ja.
Jakże odwdzięczę morzu, że fale jego ciche
wychodzą aby szukać moich codziennych zabłąkań?
Jakże odwdzięczę słońcu, że zachód mnie nie odpycha,
że wieczór i poranek niedługa dzieli rozłąka?"
16.
O Panie, przebacz mej myśli, że nie dość jeszcze miłuje,
przebacz miłości Mej, Panie, że tak strasznie przykuta do myśli
że chłodnym myślom, jak nurt, Ciebie odejmuje
i nie ogarnia płonącym ogniskiem.
Ale przyjmij, Panie, ten podziw, który się w sercu zrywa,
jak zrywa się potok w swym źródle –
- znak, że stamtąd przypłynie żar -
i nie odtrącaj, Panie, nawet tego chłodnego podziwu,
który nasycisz kiedyś kamieniem płonącym u warg –
I nie odtrącaj, Panie, mojego podziwu,
który jest niczym dla Ciebie,
bo Cały jesteś w Sobie,
ale dla mnie teraz jest wszystkim,
strumieniem, co brzegi rozrywa
nim oceanom niezmiernym tęsknotę swoją wypowie."