Gadające głowy w telewizorze nie potrafią zrozumieć, dlaczego młodzi ludzie nie chcą głosować na PO, tylko na PiS i tłumaczą to sobie w ten sposób, że "byli zbyt młodzi, żeby pamiętać te dwa straszne lata rządów PiS". Jeżeli według wybitnych ekspertów medialnych nie są w stanie pamiętać strasznego reżimu Ziobry , to na 100% nie pamiętają, dlaczego trybun Andrzej Lepper mógł zdobyć taką popularność wśród społeczeństwa, że dotarł aż do zaszczytnych funkcji v-ce marszałka sejmu czy też v-ce premiera w rządzie kaolicyjnym PiS-LPR-SO.
Skąd nagle taki "powrót do przeszłości"? Bo to, co było i miało nie wrócić więcej, dzisiaj dobija się do naszych drzwi, a jutro moze dobrac sie do naszej kieszeni.
Jeden z największych aferzystów w dziejach III RP, były szef spółki Art-B, chce wrócić do Polski bez obaw o aresztowanie. Jak podaje "Newsweek", Andrzej Gąsiorowski, który wraz z Bogusławem Bagsikiem, wyprowadził z polskich banków 400 mln zł, wystąpił o list żelazny. []
W lutym tygodnik napisał, że Gąsiorowski stara się o umorzenie postępowania karnego w swojej sprawie. Jego mecenas przekonuje, że czyny biznesmena przedawniły się już pięć lat temu. Jednak zdaniem prokuratorów, jest inaczej. Śledczy bowiem liczą terminy po swojemu i ich zdaniem większość przestępstw popełnionych przez Gąsiorowskiego przedawni się dopiero w 2016 roku.
Czym był Oscylator i co miał z nim wspólnego Balcerowicz?
Tego samego dnia chowano Andrzeja Leppera i pokazywano w telewizji Leszka Balcerowicza. I kiedy tak słuchałem wynurzeń o konieczności dalszych wyrzeczeń ze strony tych, którzy zwykle muszą się wyrzekać, żeby Balcerowicz i Gugała mogli jeszcze więcej konsumować, szlag mnie trafiał, bo wiem, że na trybunie sejmowej nie pojawi się już ten, który jakże słusznie wzywał Balcerowicza do odejścia.
Co ujawnił Falzmann?
Michał Falzmann w swoim memoriale dla Prezesa NIK przedstawił i opisał „źródła utraty pieniędzy” przez państwo polskie, wskazał zasadnicze kanały rabunku – gdzie FOZZ był tylko najnowszym i wyrafinowanym elementem - i przedstawił program postawienia mu tamy (zob.ref.1)W tych „źródłach” narastania długu polskiego najważniejszą rolę odgrywały umowy kredytowe i sposób ich wykorzystywania. Przez prawie pół wieku te „umowy kredytowe” wykorzystywane były – przy pomocy przemyślnych technik - do bogacenia się klasy beneficjentów komunizmu i ograbiania bezbronnego społeczeństwa. Wraz z „nową polityką ekonomiczną” od roku 1989 te techniki rabunkowe zostały niesłychanie wzbogacone przez nowe instrumenty, z których najbardziej skutecznym i wydajnym okazał się mechanizm naruszenia parytetu stóp procentowych. []
Polski NEP
W Polsce, od czasów „Pierwszego Balcerowicza”, a więc od 1989 roku, to prawo parytetu stóp procentowych jest w sposób ciągły i systematyczny gwałcone, w wyniku czego główne „prawdziwe interesy” jakie się w Polsce i na Polsce robi, to są interesy spekulacyjne. To właśnie złamanie tego prawa stanowi podstawę prawie wszystkich do dzisiaj niewyjaśnionych, afer gospodarczych, przede wszystkim tej, którą się określa jako „afera FOZZ”, ale także Art.B i wielu innych. Skuteczność i „wydajność” tych spekulacji jest tym większa im większa jest różnica stóp procentowych i im dłużej utrzymywany jest niezmieniony kurs wymiany.[]
Spekulacje bardziej wyrafinowe: „oscylator”!
Andrzej Gąsiorowski, cudowne dziecko biznesu będzie mógł niebawem przyjechać do Polski. I to całkiem legalnie. Nie zamkną go wtedy w więzieniu, nie założą kajdanek, bo zarzuty, jakie mu kiedyś przedstawiono za kilka miesięcy przedawnią się.
Ostrzeżono ich
Okazało się, że mieli oni swoich przyjaciół w kancelarii byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Kiedy dostali cynk, że grozi im zatrzymanie w Polsce, spakowali walizy pieniędzy i odlecieli do Izraela. W tej ucieczce miał im pomagać Jerzy Dziewulski, były szef grupy antyterrorystycznej na lotnisku Okęcie. I choć Dziewulski, potem poseł SLD temu zaprzeczał, to jednak bywał on w Izraelu i na koszt obu panów leczył wątrobę uszkodzoną w czasie jednej z akcji unieszkodliwiania terrorysty.
Bagsik wpadł
Bogusław Bagsik miał mniej szczęścia, bo kilka lat temu wpadł na lotnisku w Szwajcarii. Po miesiącach negocjacji trafił w końcu do Polski, gdzie odbył się proces i dostał kilka lat więzienia. Teraz Bagsik zapowiada zaskarżenie Polski do Strasburga, bo – jego zdaniem – przy jego procesie pogwałcono jego prawa.
Gąsiorowski, który mieszka w luksusowej willi pod Tel Awiwem tego błędu nie popełnił. Jeśli ruszał się z Izraela, to wybierał tylko te kraje, z którymi Polska nie ma umowy o ekstradycję. I dzięki temu żył wygodnie, dostatnio, a nie jak Bagsik w celi.
Legenda Art B
Legenda Bagsika i Gąsiorowskiego narodziła się wraz z powstaniem firmy Art B. Panowie najpierw sprowadzali sprzęt elektroniczny z zagranicy. Potem z rozmachem zaczęli budować spółki, które zajmowały się bankowością, produkcją soków, skupem dzieł sztuki, czy wreszcie próbą kupna fabryki traktorów w Ursusie. Ostatecznie jednak Ursusa nie kupili, ale weszli w latach 90. na salony polityczne w Polsce. Okrzyknięto ich cudowną parą biznesu. Mieli dostęp do ludzi z pierwszych stron gazet. Nikt nie sprawdzał ich powiązań, referencji. Wierzono, że oni sami tworzą pieniądze. Nie zainteresowano się, skąd mieli pierwsze środki na swoje interesy.
Kiedy wokół oscylatora zaczęło być gorąco, obaj nawiali z Polski. Procesy likwidatorów spółki Art B trwają do dziś i wielu polityków na nazwisko Bagsik i Gąsiorowski, wstydliwie odwraca głowy. Za kilka miesięcy, jak mówią przyjaciele Gąsiorowskiego znów będzie o nim głośno w Polsce.
Bartosz Janicki
Dziennik Zachodni - Drugie życie afery Art "B"
Spółka Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego funkcjonowała na rynku zaledwie 2 lata. Jej likwidacja trwa prawie 20 lat i końca tej "żyły złota" nie widać. Odzyskano dotąd tylko 256 mln dolarów z jej majątku - pisze Teresa Semik.
Afera Art-B żyje drugim życiem. Najsłynniejsi aferzyści III RP - Bogusław Bagsik i Andrzej Gąsiorowski - pokłócili się o bardzo duże pieniądze. "Dziennik" dotarł do dokumentów, z których wynika, że ścigany listem gończym Gąsiorowski dostanie miliony dolarów, bo donosił na Bagsika.
Bagsik pokłócił się z Gąsiorowskim o bardzo duże pieniądze, fot. P. Bławicki
/Agencja SE/East News Konflikt między dawnymi przyjaciółmi i wspólnikami wykorzystał likwidator tej spółki. Zawarł tajną umowę, na podstawie której Gąsiorowskiemu należy się honorarium za każdy odnaleziony przez niego majątek Bagsika. "Dziennik" dotarł do tej umowy.
Obowiązuje od dawna, bo od 1996 r. Gąsiorowski i dawny współpracownik Art-B Meir Bar zobowiązują się w niej do pokazania likwidatorowi Art-B Jerzemu Cyranowi, gdzie Bogusław Bagsik ukrywa majątek spółki. W zamian mają dostać nawet połowę pieniędzy, które uda się odzyskać likwidatorowi dzięki tym donosom.
Z ustaleń gazety "Dziennik" wynika, że Gąsiorowski już sypnął byłego wspólnika. Nie wiadomo jednak, czy wskazał np. konta i spółki Bagsika w Szwajcarii, czy jakieś inne dobra. Ani czy już zainkasował swoją prowizję. Ale to nie wszystko. Gąsiorowski zapewnił sobie również prawo do części odszkodowania, jeśli Art-B wygra pewien proces w Izraelu.
Rzecz dotyczy pieniędzy wziętych pod stołem przez Bagsika w zamian za zgodę na odsprzedanie rodzinie Libermanów należących do niego akcji izraelskiego koncernu naftowego PAZ. To m.in. na kupno akcji tego przedsiębiorstwa "artyści biznesu" wydali pieniądze przewiezione w workach z Polski do Izraela.
Akcje PAZ wprawdzie sprzedał za 80 mln dolarów Libermanom likwidator Art-B, ale kupcy zapłacili Bagsikowi oprócz tego nieoficjalnie 17 mln dolarów. Likwidator nic o tym nie wiedział. Tę nieformalną transakcję Bagsika zdradził właśnie jego były wspólnik - Gąsiorowski.
Teraz likwidator Art-B procesuje się z Libermanami o tę lewą transakcję - żąda oddania tych 17 mln wraz z odestkami. Teraz jest to już 30 mln dolarów. Jedna trzecia z tego, zgodnie z umową, którą "Dziennikowi" ujawnia, należy się Gąsiorowskiemu i Barowi. Tylko, że mogą mieć kłopoty z uzyskaniem tych pieniędzy. - Bar i Gąsiorowski mnie oszukali - powiedział gazecie Jerzy Cyran i przerwał rozmowę.
Art-B to najgłośniejsza afera lat 90. Bagsik i Gąsiorowski dzięki zastosowaniu tzw. oscylatora (wielokrotne oprocentowanie tych samych pieniędzy w różnych bankach) oszukali banki na ponad 400 mln zł. Bogusław Bagsik odsiedział wyrok i jest dziś wolnym człowiekiem.
Jego dawny wspólnik Andrzej Gąsiorowski mieszka w Izraelu i jest ciągle nieuchwytny dla polskich władz. A spółka Art-B w likwidacji istnieje nadal, przynosi co roku wielomilionowe straty, spłaca niemrawo ogromne długi i utrzymuje się z wyprzedaży majątku. To właśnie trwająca od 15 lat likwidacja Art-B stała się Andrzeja Gąsiorowskiego okazją do zarobienia sporych pieniędzy. Bagsik i Gąsiorowski dziś nie są już przyjaciółmi - czytamy w poniedziałkowym "Dzienniku", ujawniającym kulisy afery Art-B.
INTERIA.PL/PAP
81 komentarzy
1. masz kredyt? to żałuj, ze A.Lepper juz nie żyje
Znany aferzysta chce wrócić. Nie trafi za kratki?
Jeden z największych
aferzystów III RP, poszukiwany od lat listem gończym Andrzej
Gąsiorowski, wystąpił o żelazny list. Były szef spółki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Bagsik, Gąsiorowski i jeszcze wielu mogło zaistnieć dzięki towarzyszowi Balcerowiczowi.
Czy ITI i Polsat też ?
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. Szanowny Panie Michale
wszyscy oni wyszli z jednego, nieprawego łoża Kiszczaka i Michnika.
Co więcej, okradają i każą sobie jeszcze za to płacić. Wyobraża Pan sobie coś takiego w normalnym państwie?
"Co więcej, mec. Koncewicz zdecydował się na skierowanie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. przygotowanie gruntu do powrotu oprychów
Jak zlikwidować FOZZ, który jest w likwidacji
To nie żart ani pomyłka. W środę 3 lutego 2011 r. sejmowa stała podkomisja do kontroli realizacji budżetu przyjęła do wiadomości "Plan likwidacji Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego na 2010 r. z informacją na temat realizacji planu likwidacji w 2009 r.". - Znajdujemy się na granicy śmieszności - przyznał przewodniczący podkomisji Janusz Cichoń (PO).
[]
FOZZ istniał ponad rok. Zostawił po sobie aferę i nowy urząd - FOZZ w likwidacji. Państwo przed likwidatorem FOZZ postawiło zadanie: odzyskać, co zagrabione. Miesiąc temu FOZZ w likwidacji obchodził 20. urodziny! Jego "życie po życiu" opisałem dwa lata temu. W trzypokojowym mieszkaniu urzędują likwidator Iwona Stanaszek (powołana za PiS), główny specjalista, główny księgowy plus prawnik, na przychodne jest sprzątaczka. Ich wynagrodzenia to ponad pół miliona rocznie. Bilans likwidatora oscyluje wokół zera tylko dlatego, że przychód z lokaty terminowej co roku daje likwidatorowi ok. 700 tys. zł.
- Jakieś 3,5 proc. to nie jest porażająca stopa zwrotu - wyliczył w środę poseł Cichoń. - Przecież to zjadanie własnego ogona - oceniła minister w kancelarii premiera Julia Pitera.
A co z odzyskiwaniem majątku? Aferzyści okazali się "goli". Likwidator szuka, co zostało przepisane na żony, wnuki i osoby trzecie. Czasem coś uchwyci - pół segmentu czy zrujnowany pałac - ale egzekucja ciągnie się ponad dziesięć lat. Bo dłużnicy skarżą do sądów wszystkie czynności komorników, a sądowe młyny mielą powoli. Pitera: - To jest mielenie kompromitujące dla państwa polskiego.
Teoretycznie likwidator mógłby spieniężyć pozostałą po FOZZ kolekcję zdjęć Marilyn Monroe. Przechowywana jest w USA, co kosztuje 1,5 tys. dolarów miesięcznie. Likwidator Iwona Stanaszek: - Z powodu kryzysu nie ma zainteresowania kupnem. Poseł Cichoń: - To co stoi na przeszkodzie, by kolekcję ściągnąć i kogoś nią obdarować?
Po raz pierwszy od 20 lat w Sejmie zastanawiano się, jak zlikwidować FOZZ w likwidacji. I tu zaskoczenie. Min. Dominik: - Zakończenie likwidacji oznacza zakończenie dochodzenia należności, a tego minister finansów nie chce zrobić. To może przenieść zadania likwidatora do Prokuratorii Generalnej, która reprezentuje interesy skarbu państwa przed sądami? Dominik: - Minister skarbu nie chce, Prokuratoria nie jest zainteresowana, a trzeba by zmienić jej ustawę. Mamy też opinie, że to może być przesłanka wznowienia procesów.
Może więc powierzyć zadanie likwidatora urzędnikom Ministerstwa Finansów? Dominik: - Znika nam koszt FOZZ w likwidacji, ale nie koszty w ogóle.
I tak przez godzinę. W finale podkomisja "przyjęła do wiadomości" plan likwidacji FOZZ na 2010 r. Dlaczego z tak absurdalną zwłoką? Ministerstwo Finansów pół roku zastanawiało się, jak skontrolować FOZZ w likwidacji, bo - okazuje się - ma nad nim tylko iluzoryczną kontrolę. W planie na 2010 r. czytam, że "planowany dodatni wynik finansowy [likwidatora] może być obarczony błędem - uzyskanie planowanych kwot może ulec przesunięciu na kolejny rok".
Samosprawdzająca się przepowiednia w czystej postaci.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,76842,9051755,Jak_zlikwidowac_FOZZ__ktory_jest_w_li...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. okup, tylko okup
Jedyny sposób na tę tragigroteskę to: zamknąć aferzystów FOZZ na powrót w więzieniu i wypuszczać po wykupieniu za te zmalwersowane pieniądze + jeszcze jakaś grzywna.
6. kolesie z III RP, KTÓRYM WSZYSTKO WOLNO
"Według sądu pracownicy Colloseum podsłuchiwali też kontrolerów Urzędu Kontroli Skarbowej, śledzili ich, robili im zdjęcia, a nawet odwiedzili przedszkole i wypytywali o przebywające tam dziecko szefowej zespołu kontrolnego. W Colloseum przy zawieraniu różnych umów posługiwano się również sfałszowanymi wycenami firm i nieruchomości oraz fałszowano dokumentację księgową. Jak to możliwe, że nikt tego nie łapał? Bo zdaniem sądu spółka zatrudniła własnych rzeczoznawców oraz przejęło biuro rachunkowe, które robiło jej audyt."
Prokuratura: Józef Jędruch nielegalnie wydobywał dolomit
wydobywanie oraz sprzedaż dolomitu pod budowę autostrad. - Robił to pod
przykrywką rekultywacji terenów przyrodniczych w Bytomiu - twierdzi
prokuratura.
To kolejna sprawa karna z udziałem Jędrucha. W maju sąd uznał, że szef
KFI Colloseum, wyłudził 385 mln zł i skazał go na osiem lat więzienia i
720 tys. zł grzywny. Biznesmen musi też częściowo
naprawić szkodę i zwrócić Enionowi 55 mln zł. Dodatkowo Jędruch przez 10
lat nie będzie mógł pełnić żadnych funkcji kierowniczych w spółkach
prawa handlowego. Wyrok dotyczył działalności firmy KFI
Colloseum.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Witam w temacie Colloseum
przecież to temat na Książke i to na wiele,wiele tomów
a ja myślałam ,ze już nikt tego dilu nie pamięta
serdecznie pozdrawiam
gość z drogi
8. @gość z drogi
wracaja wszyscy aferzyści III RP - jak sepy do padliny. Każdy musi wyrwać jeszcze co sie da dla siebie z resztek polskiej własności.
A wszystkie słuzby państwowe nadzorowane przez Tuska jak te małpki "nic nie widza, nic nie słyszą, nic nie mówią".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Szanowna Marylu,wszak to te same,co
wtedy
a sądy z tamtych lat też się niewiele zmieniły,wtedy nie wiedzieli,nie mogli i jak się ówczas tłumaczyli,
nie wolno im się było wtrącać w spółki na prawie handlowym oparte
Teraz już się nauczyli,bo
rozdajacy karty
Kodeks Handlowy w 2000 roku zmienili
a zmienili bo "żle im brzmiało:"wykonywanie rzetelnie,sumiennie obowiązków rzetelnego KUPCA
no bo faktycznie żle ,skoro padł rozkaz,pierwszy milion należy ukraść,a ci,którzy ciężkim wysiłkiem
i dorobkiem z pracy własnych rąk,jakoś chcieli Naszą Polskę naprawiać,poszli na zieloną trawkę
Wraca CZAS nierzetelnych inspektorów US z tamtych lat,tych,którzy by dostać
ogromną Premię wymyślali "obliczenia i przestępstwa " z sufitu,
za co dostawali nie tylko premię nienależną ale nawet awansowano ich na wysokich urzędników do Ministerstwa Finansów
Wraca CZAS,
gdy siedzący w areszcie członek zarządu pewnej spółki/za działanie na jej szkodę/,
głosami strategicznych akcjonariuszy na walnym zgromadzeniu dostaje skwitowanie za swą" Działalność"
ot czasy, gdy panował Prezio Kwaśniewski a Buzek rozpinał parasol ochronny nad
tymi "niewinowatymi"
z rozpaczą patrzę na to wszystko ,jak na jakiś kiepski film,który zły operator puszcza mi od nowa,by mnie szybciej szlak trafił
znam te nazwiska,żyłam wtedy bardzo świadomie i PROTESTOWAŁAM marnując własne pieniądze,zdrowie i spokój Rodziny
i nie pomoże mówienie sobie to tylko jakiś sen,bo SEN niestety nie jest snem,lecz jawą
a na dowód tego
Buzek,Colloseum Afera Paliwowa,Trzebinia a inspiratorzy i reżyserzy,którzy mają się świetnie
kolejny RAZ biorą się za "naprawy" Mojej Polski
a ja już nie mam ani tamtych sił, ani środków,by im powiedzieć spadajcie
szarańczo,
spadajcie na inne drzewa,a od Mojego Kraju,łapska precz
ONI
niestety mają się świetnie,w przeciwieństwie do nas
nie dziwię się więc tym,którzy
zastanawiają się, czy zwariowałam/łem,
czy to wciąż ci sami ludzie
buzek na wózek i kwity z dymem idące?
ANO ,ci sami
serdecznie pozdrawiam i dzięki,ze jest takie Miejsce,gdzie można TO powiedzieć nie narażając sie na szyderczy śmiech
pozdr
gość z drogi
10. powrót sprawy Bagsika
Jeden z najsłynniejszych aferzystów III RP ponownie ma problemy z
prawem. Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedstawiła mu zarzut
oszustwa znacznej wartości, za co grozi od roku do 10 lat
więzienia.
— Bogusław B. jest podejrzany o to, że w okresie od grudnia 2005 r.
do sierpnia 2008 r. doprowadził wiele osób do niekorzystnego
rozporządzenia mieniem w kwocie 33,5 mln zł w ten sposób, że
założył spółkę Digit Serve i wprowadzał jej klientów w błąd,
zawierając umowy, których przedmiotem było zarządzanie kapitałem,
gdy w rzeczywistości zdobywane pieniądze nie były inwestowane,
ale przeznaczane na wypłaty dla osób, które zainwestowały
wcześniej — mówi Dariusz Ślepokura z warszawskiej prokuratury.
http://www.pb.pl/2522936,45846
Firma Bagsika jak piramida finansowa
2009-08-12
Spółka twórcy Art-B zebrała od inwestorów 41 mln zł, a zwróciła im tylko 13 mln zł. Reszty nie ma.
Media
od miesięcy szukają "polskiego Madoffa". Okazuje się, że poważnym
kandydatem na tę funkcję jest Bogusław Bagsik, jeden z największych
aferzystów III RP. Założona przez niego brytyjska spółka Digit Serve
(DS) — tak jak fundusz Bernarda Madoffa — działała jak piramida
finansowa. Na szczęście, na dużo mniejszą skalę.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Biedni Polacy,naiwni jak dzieci,prostolinijni
i drapieżny "kapitał"w postaci BaksikoPOdobnych
dziwię się ludzkiej naiwności,po prostu dziwię
a najlepszym dowodem na to,ze nie wolno nam zaprzestać "przypominania"
to
w/w casus
serd pozdr i dzięki za "przypominajkę"
"Firma Baksika jak piramida finansowa"
nomen omen
gość z drogi
12. Ciekawe ile zarabiali prezesi,ich sekretarki
i czy była powtórka w postaci Management,czyli firmy ,w których ci sami prezesi i ich
sekretarki,pobierali bajońskie uposażenia...
myślę,że okradzeni,sprawdzą TO
gość z drogi
13. nie dostanie od sądu listu żelaznego
W
poniedziałek rzecznik Sądu Okręgowego Warszawie Wojciech Małek
powiedział PAP, że sąd postanowił nie uwzględnić wniosku adwokata o taki
list dla "bohatera" jednej z najgłośniejszych afer III RP. Prokuratura
była przeciw jego wydaniu. Twierdziła, że "niezasadna byłaby
gratyfikacja dla kogoś, kto ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości i
utrudniał postępowanie". Decyzja jest prawomocna.
W 2011 r. mec. Wojciech Koncewicz wystąpił o list żelazny, by
zapewnić Gąsiorowskiemu możliwość odpowiadania w Polsce z wolnej stopy.
Obrońca ubiega się o umorzenie śledztwa, bo twierdzi, że nastąpiło już
przedawnienie karalności większości zarzucanych mu czynów. Prokuratura
Okręgowa w Warszawie uważa, że najważniejszy zarzut: oszustwa wobec
polskich banków na ponad 4 biliony starych zł, przedawnia się dopiero w
2016 r.
Sprawa Art-B była najgłośniejszą aferą początków III RP. Młodzi
właściciele spółki, muzyk Bogusław Bagsik i lekarz Gąsiorowski,
zasłynęli z tzw. oscylatora - podwójnego oprocentowania czeków w czasie
tzw. drogi pocztowej. Mieli zarobić w ten sposób 4,2 bln ówczesnych zł
(420 milionów dzisiejszych zł). Latem 1991 r. miał ich zatrzymać UOP,
ale ostrzeżeni - uciekli z Polski i osiedli w Izraelu, który odmówił ich
ekstradycji. Bagsik został w 1994 r. zatrzymany w Szwajcarii, wydany
Polsce i skazany w 2000 r., m.in. za oscylatora, na 9 lat więzienia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Wraca oscylator - czy nie będzie przedawnionka?
Do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom ws. wyłudzeń za pomocą tzw. piramidy finansowej. Jednym z podejrzanych jest Bogusław B., skazany w 2000 r. w głośnym procesie Art-B - dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa.
Jak powiedziała Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, policjanci wszczęli dochodzenie w lipcu 2007 r. po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego. Chodziło o podejrzenia przestępstwa polegającego na prowadzeniu działalności w zakresie obrotu maklerskimi instrumentami finansowymi bez wymaganego zezwolenia.
Jak dodała, podejrzani wprowadzali inwestorów w błąd, zawierając z nimi poprzez siatkę pośredników umowy. Ich przedmiotem było zarządzanie wpłacanym przez klientów kapitałem; w zamian mieli otrzymywać odsetki.
"W rzeczywistości tworzyli oni pozory profesjonalnej działalności inwestycyjnej. Zamiast gwarantowanego inwestorom jednoprocentowego zysku tygodniowo, czyli 52 procent rocznie, oraz gwarancji zwrotu kapitału, stworzyli system służący jedynie do wyłudzania środków, na zasadzie tzw. piramidy finansowej" - powiedziała Tietz.
Początkowe umowy były obsługiwane terminowo. Pieniądze pochodziły z wpłat nowych klientów lub z tych samych środków, które przekazał inwestor. "Znaczna ich część nigdy nie została zwrócona. Podejrzani 49-letni Bogusław B. i 55-letni Maciej G. nie przyznali się do zarzucanych im czynów" - dodała Tietz.
Według ustaleń śledczych w ten sposób oszukanych zostało około 170 inwestorów - firm i osób fizycznych, którzy zainwestowali łącznie ponad 33,5 mln zł.
"Przesłuchania świadków, opinie biegłych, analiza przelewów na ustalonych rachunkach, a także analiza zabezpieczonej dokumentacji pozwoliła na ustalenie, że Bogusław B. działał w imieniu spółki z siedzibą w Wielkiej Brytanii, a prezesem innej ze spółek był Maciej G." - powiedziała Tietz.
Wszczęte przez prokuraturę, a później przekazane stołecznej policji śledztwo obejmowało działalność podejrzanych od marca 2006 roku do lipca 2007 roku na terenie Warszawy i Dąbrowy Górniczej.
Za zarzucane im przestępstwo grozi do 12 lat więzienia. Mężczyźni zostali objęci dozorem policji. Obydwaj podejrzani byli już w przeszłości karani za przestępstwa finansowe.
Sprawa Art-B, w której skazany został Bogusław B., była najgłośniejszą aferą początków III RP. Szybko wzbogaceni młodzi właściciele spółki - muzyk Bogusław B. i lekarz Andrzej G. - zostali okrzyknięci "cudownymi dziećmi polskiego kapitalizmu". B. dostał nawet Nagrodę Kisiela. Latem 1991 r. holding Art-B składał się z ponad 200 spółek i zatrudniał ok. 15 tys. pracowników.
Szefowie firmy zasłynęli z tzw. oscylatora - wykorzystywania opóźnienia w księgowaniu operacji czekami rozrachunkowymi w bankach, co umożliwiało uzyskiwanie dodatkowych zysków z tytułu podwójnego oprocentowania czeków w czasie tzw. drogi pocztowej. Omijając prawo, mieli zarobić w ten sposób 4,2 bln ówczesnych zł (420 milionów dzisiejszych zł). Z czasem zaczęły narastać wątpliwości; spekulowano m.in. o ich związkach z izraelskim wywiadem.
Obaj mieli zostać latem 1991 r. zatrzymani przez UOP, który w spektakularny sposób "najechał" wynajęty przez nich dwór w Pęcicach i stołeczną siedzibę firmy. Oni sami - ostrzeżeni - uciekli z Polski i osiedli w Izraelu, którego obywatelstwo uzyskali. Trwały tam negocjacje z polskimi prokuratorami i likwidatorem Art-B w sprawie zwrotu części zobowiązań.
B. został w 1994 r. zatrzymany w Szwajcarii, wydany Polsce i skazany w 2000 r., m.in. za oscylatora, na 9 lat więzienia (odbył większość kary). Twierdził, że oscylator nie był przestępstwem i nikt na nim nie stracił.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/boguslaw-b-stanie-przed-sadem-jest-wniose...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. bezczelność złodziei nie ma granic, ale to jest wina sędziów
prokuratorów i całego wymiaru sprawiedliwości
Bohater największej afery gospodarczej skarży Polskę!
Były szef spółki Art-B Andrzej Gąsiorowski wystąpił ze skargą
przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - dowiedział
się "Newsweek". Gąsiorowski,
poszukiwany międzynarodowym listem gończym, przebywa w Izraelu. Jak
podaje "Newsweek", reprezentujący Gąsiorowskiego mecenas Wojciech
Koncewicz napisał w skardze, że "Rzeczpospolita Polska dopuściła się w
sprawie Gąsiorowskiego rażącego i trwałego naruszenia praw człowieka".
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska zapewnia,
że postępowania wobec Gąsiorowskiego prowadzone są zgodnie z procedurą
karną. - Nie mnie oceniać, czy skarga Andrzeja Gąsiorowskiego jest
zasadna - powiedziała Lewandowska.
"Newsweek" przypomina, że we wrześniu mecenas Koncewicz bezskutecznie
starał się o wydanie listu żelaznego dla Gąsiorowskiego. Na początku
ubiegłego roku adwokat ubiegał się o umorzenie postępowania karnego.
Argumentował, że czyny jego klienta przedawniły się już kilka lat
wcześniej, zatem powinien bez przeszkód wrócić do kraju jako wolny
człowiek. Prokuratorzy jednak odmówili, bo inaczej liczą terminy
przedawnienia i ich zdaniem większość przestępstw popełnionych przez
Gąsiorowskiego przedawni się dopiero w 2016 roku.
(fot. PAP / CAF-Micuła / PAP / CAF-Micuła)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Bogusław B., bohater afery
Bogusław B., bohater afery ART-B, powraca. Ofiary Digit Serve Ltd. odzyskają pieniądze?
Bogusław B., który już w
grudniu trafi ponownie na ławę oskarżonych, to w świecie polskich
aferzystów bynajmniej nie nowicjusz, lecz klasyk. To ten sam B., który
wraz z Aleksandrem Gawronikiem stworzył słynny holding ART-B i stał się
współautorem jednej z największych afer w historii wolnej Polski.
Wymyślony przez B. i Gąsiorowskiego "oscylator finansowy" wykorzystywał
luki w ówczesnym systemie bankowym.
Do 1991 r. "oscylator" B. i
Gąsiorowskiego posłużył do wyprowadzenia z systemu bankowego łącznie
około 400 mln zł. Na moment przed możliwym aresztowaniem obaj aferzyści
uciekli do Izraela.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Bogusław B. chce się poddać
Bogusław B. chce się poddać karze
poddać się karze 2 lat więzienia w zawieszeniu oraz zwrócić 7,5 mln zł w
sprawie wyłudzeń z lat 2006-2007 za pomocą tzw. piramidy finansowej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. sprawa Bogusława B.
Zgodnie z zapowiedzią obrony pokrzywdzeni mieliby otrzymać do 25 proc. wpłaconych kwot. Jak podała obrona, B. nie ma możliwości jednorazowej wypłaty tych kwot, dlatego miałyby one nastąpić w okresie od kilku miesięcy do 4,5 roku od uprawomocnienia się wyroku. W tym celu miałaby być powołana specjalna fundacja. Prokurator zgodził się z tym wnioskiem.
Pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych wnoszą zaś, by B. wypłacił im 80 proc. wpłaconych przez nich kwot. Chcą też, by B. jeszcze przed wyrokiem złożył całość tej kwoty na rachunku depozytowym w Polsce. Argumentują, że otrzymywali przez kilka lat podobne obietnice i już nie dowierzają B.
Podda się karze?
- Chcą mieć pewność wypłaty - mówił dziennikarzom pełnomocnik grupy pokrzywdzonych radca prawny Tomasz Michalski. Według niego 25 proc. to za mało.
Obrońca B. wniósł o odroczenie procesu w celu "prób wypracowania konsensusu". Sąd chciałby, by pokrzywdzeni podali konkretne żądane przez nich kwoty, a nie ich wartości procentowe.
Sprawę odroczono do 9 stycznia 2013 r., kiedy zapewne rozstrzygnie się, czy dojdzie do poddania się karze przez B. Sprzeciw choć jednego z oskarżycieli posiłkowych co do poddania się karze oznacza, że do niej nie dojdzie i że będzie się toczył normalny proces.
W lutym 2012 r. do sądu wpłynął akt oskarżenia w tej sprawie. Jak mówiła wtedy Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, policjanci wszczęli dochodzenie w 2007 r. po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego. Chodziło o podejrzenia przestępstwa polegającego na prowadzeniu działalności w zakresie obrotu maklerskimi instrumentami finansowymi bez wymaganego zezwolenia.
Piramida zamiast inwestycji
Ustalono, że Bogusław B. działał w imieniu spółki z siedzibą w Wlk. Brytanii, a prezesem innej ze spółek był Maciej G. Oskarżono ich o to, że wprowadzali inwestorów w błąd, zawierając z nimi poprzez siatkę pośredników umowy. Ich przedmiotem było zarządzanie wpłacanym przez klientów kapitałem; w zamian mieli otrzymywać odsetki.
- W rzeczywistości tworzyli oni pozory profesjonalnej działalności inwestycyjnej. Zamiast gwarantowanego inwestorom jednoprocentowego zysku tygodniowo, czyli 52 procent rocznie, oraz gwarancji zwrotu kapitału, stworzyli system służący jedynie do wyłudzania środków, na zasadzie tzw. piramidy finansowej - powiedziała Tietz.
Początkowe umowy były obsługiwane terminowo. Pieniądze pochodziły z wpłat nowych klientów lub z tych samych środków, które przekazał inwestor. Znaczna ich część nigdy nie została zwrócona.
Bogata przeszłość B.
Sprawa Art-B, w której skazany został Bogusław B., była najgłośniejszą aferą początków III RP. Szybko wzbogaceni młodzi właściciele spółki - muzyk Bogusław B. i lekarz Andrzej G. - zostali okrzyknięci "cudownymi dziećmi polskiego kapitalizmu". Szefowie firmy zasłynęli z tzw. oscylatora - wykorzystywania opóźnienia w księgowaniu operacji czekami rozrachunkowymi w bankach, co umożliwiało uzyskiwanie dodatkowych zysków z tytułu podwójnego oprocentowania czeków w czasie tzw. drogi pocztowej. Omijając prawo, mieli zarobić w ten sposób 4,2 bln ówczesnych zł (420 mln dzisiejszych zł). Z czasem zaczęły narastać wątpliwości; spekulowano m.in. o ich związkach z izraelskim wywiadem.
"Oscylator nie był przestępstwem"
Obaj mieli zostać latem 1991 r. zatrzymani przez UOP, który w spektakularny sposób "najechał" wynajęty przez nich dwór w Pęcicach i stołeczną siedzibę firmy. Oni sami - ostrzeżeni - uciekli z Polski i osiedli w Izraelu, którego obywatelstwo uzyskali. Trwały tam negocjacje z polskimi prokuratorami i likwidatorem Art-B w sprawie zwrotu części zobowiązań. Izrael odmówił ich ekstradycji.
B. został w 1994 r. zatrzymany w Szwajcarii, wydany Polsce i skazany w 2000 r., m.in. za oscylator, na 9 lat więzienia. W styczniu br. Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił G. wydania listu żelaznego. Jest on nadal ścigany przez Polskę międzynarodowym listem gończym m.in. za oszustwa wobec banków.
B. twierdził, że oscylator nie był przestępstwem i nikt na nim nie stracił. Sąd uznał, że niedoskonałość systemu bankowego, brak rozeznania NBP i nieuczciwość bankowców ulegających magii pieniądza, były przyczynami, dla których w ciągu roku Art-B z małej spółki stała się wielką firmą kierowaną przez rzekomych "artystów biznesu".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Proces Bogusława B., b. szefa
Proces Bogusława B., b. szefa Art-B, będzie kontynuowany
oskarżonego o wyłudzenia za pomocą tzw. piramidy finansowej, będzie
kontynuowany. W środę B. wycofał swój wniosek o dobrowolne poddanie się
karze. Teraz sąd zajmie się przesłuchaniami świadków.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. Gazeta Wyborcza raportuje
Andrzej Gąsiorowski. Życie po Art-B
17.07.2013
, aktualizacja: 17.07.2013 17:01
W Tel Awiwie, Azrieli Center, marzec 2013 r. (Fot. BOŻENA AKSAMIT)
Bankiem Polskim, że będę wskazywał, gdzie są pieniądze Art-B - po ich
odzyskaniu mamy się nimi dzielić pół na pół. Choć wciąż jestem oskarżony
i ścigany listem gończym. Z Andrzejem Gąsiorowskim rozmawia Bożena
Aksamit
W maju zagrał pan
dla 4 tys. osób w największej sali koncertowej w Izraelu, potem
przemawiał premier Beniamin Netanjahu. Dość niecodzienne jak na osobę
ściganą listem gończym.
- Tylko
akompaniowałem genialnemu chłopcu Danielowi Pruzansky'emu, który zresztą
dwa miesiące wcześniej śpiewał dla Baracka Obamy, gdy był w Izraelu.
Ale przede wszystkim razem z Bożeną, moją żoną, zorganizowaliśmy i
prowadziliśmy tę wielką międzynarodową imprezę związaną z obchodami
zakończenia II wojny światowej i Holocaustu. Na widowni siedzieli Żydzi
ocaleni z Zagłady, urzędnicy ministerialni, dyplomaci, był generał
Mosadu, który złapał Eichmanna, oraz kombatanci, bo podczas wojny
walczyło 1,5 mln Żydów, większość w Armii Radzieckiej. Z całego świata
przyjechali też przedstawiciele ewangelicznych chrześcijan. Na świecie
jest ich 800 mln, u nas było kilkuset....
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Bogusław B., były właściciel
Bogusław B., były właściciel Art-B, z zarzutem "prania brudnych pieniędzy". Jest wniosek o areszt
Stołeczna prokuratura postawiła B. i jego wspólnikowi Maciejowi W. zarzut "wyprania" ponad 11 milionów zł.
Pieniądze pochodziły z oszustwa dokonanego na niekorzyść jednej ze spółek w Szwajcarii. Tymczasem wobec drugiego właściciela Art-B, Andrzeja Gąsiorowskiego, właśnie cofnięto list gończy. Po 13 latach.
B. i jego wspólnik nie przyznali się do zarzutów prania pieniędzy i odmówili składania wyjaśnień. Grozi im nawet dziesięć lat więzienia. Od końca 2012 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie trwa też inny proces B.
Były prezes Art-B ponownie aresztowany
Były
właściciel spółki Art-B Bogusław B. dostał zarzut "prania brudnych
pieniędzy". Stołeczny sąd na wniosek prokuratury aresztował na trzy
miesiące B. oraz Macieja W. - drugiego podejrzanego w tej sprawie.
Według Nowaka
pieniądze te, które wpłacono w styczniu br. na rachunek bankowy w
Polsce, pochodziły z oszustwa dokonanego na niekorzyść jednej ze spółek w
Szwajcarii. Prokurator wydał już postanowienie o zabezpieczeniu tych środków.Nowak nie podał
bliższych szczegółów sprawy. Ujawnił jedynie, że obaj podejrzani nie
przyznali się do zarzutów i odmówili składania wyjaśnień.Wieczorem Nowak dodał, że sąd rejonowy uwzględnił w całości wniosek prokuratury o aresztowanie podejrzanych.Kodeks karny
przewiduje dla tego, kto środki płatnicze, pochodzące z korzyści
związanych z przestępstwem, przyjmuje, przekazuje albo podejmuje inne
czynności, które mogą udaremnić lub utrudnić stwierdzenie ich
przestępnego pochodzenia, karę od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Jeżeli
sprawca dopuszcza się czynu wraz z innymi osobami lub osiąga przy tym
"znaczną korzyść majątkową", podlega karze do 10 lat więzienia (ten
artykuł Kk dotyczy B. i W).Od końca 2012 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie trwa inny proces
B., oskarżonego o wyłudzenia za pomocą tzw. piramidy finansowej. Według
prokuratury Bogusław B. i Maciej G. w latach 2005-2007 oszukali ok. 170
osób, które zainwestowały łącznie ponad 33,5 mln zł. Grozi za to do 12
lat więzienia. B. początkowo chciał dobrowolnie poddać się karze, ale
potem się z tego wycofał, bo nie doszło do porozumienia z
pokrzywdzonymi.Sprawa Art-B
była najgłośniejszą aferą początków III RP. Szybko wzbogaceni młodzi
właściciele spółki - muzyk Bogusław B. i lekarz Andrzej G. - zostali
okrzyknięci "cudownymi dziećmi polskiego kapitalizmu". Szefowie firmy
zasłynęli z tzw. oscylatora - wykorzystywania opóźnienia w księgowaniu
operacji czekami rozrachunkowymi w bankach, co umożliwiało uzyskiwanie
dodatkowych zysków z tytułu podwójnego oprocentowania czeków w czasie
tzw. drogi
pocztowej. Omijając prawo, mieli zarobić w ten sposób 4,2 biliona
ówczesnych zł (420 milionów dzisiejszych zł). Z czasem zaczęły narastać
wątpliwości; spekulowano m.in. o ich związkach z izraelskim wywiadem.Obaj mieli zostać latem 1991 r. zatrzymani przez UOP,
który w spektakularny sposób "najechał" wynajęty przez nich dwór w
Pęcicach i stołeczną siedzibę firmy. Oni sami - ostrzeżeni - uciekli z
Polski i osiedli w Izraelu, którego obywatelstwo uzyskali. Trwały tam negocjacje
z polskimi prokuratorami i likwidatorem Art-B w sprawie zwrotu części
zobowiązań. Izrael odmówił ich ekstradycji. B. został w 1994 r.
zatrzymany w Szwajcarii, wydany Polsce i skazany w 2000 r. przez
warszawski sąd, m.in. za oscylator, na 9 lat więzienia.B. twierdził, że
oscylator nie był przestępstwem i nikt na nim nie stracił. Sąd uznał, że
niedoskonałość systemu bankowego, brak rozeznania NBP i
nieuczciwość bankowców ulegających magii pieniądza, były przyczynami,
dla których w ciągu roku Art-B z małej spółki stała się wielką firmą,
kierowaną przez rzekomych "artystów biznesu".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Były szef Art-B aresztowany.
Były szef Art-B aresztowany. Pranie brudnych pieniędzy
czytaj dalej »
Pieniądze miały pochodzić z oszustwa dokonanego w Szwajcarii i - zdaniem
śledczych - w styczniu trafiły na konto firmy, którą zarządzał Bogusław
B.
Chodzi o 2 mln 798 tys. 600 euro - w przeliczeniu ponad 11
mln 279 tys zł. Prokuratura zabezpieczyła te pieniądze w trakcie
procedury ich "prania".
Bogusław B. został zatrzymany 13 kwietnia. Prokuratura Rejonowa
Warszawa-Śródmieście zawnioskowała dziś o jego aresztowanie, a sąd
przychylił się do tego wniosku.
Mężczyzna nie przyznał się do winy, skorzystał z odmowy składania wyjaśnień.
Były szef Art-B chce oddać 25 proc. pokrzywdzonym. Oni chcą 80 proc.
Były szef Art-B chce się dobrowolne poddać karze za piramidę finansową
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Art-B 24 lata później:
Art-B 24 lata później: Gąsiorowski umorzony, a Bagsik w areszcie
Prokuratura odpuszcza najważniejszy zarzut dla bohatera jednej z największych afer III RP Andrzeja Gąsiorowskiego.
Prokuratura odpuszcza najważniejszy zarzut dla bohatera jednej z
największych afer III RP Andrzeja Gąsiorowskiego. Po 23 latach bez obaw o
zatrzymanie będzie mógł wrócić do Polski z Izraela.
Tak kończy się afera Art-B, która skalą porównywalna jest z aferą FOZZ. W
lutym tego roku bez rozgłosu warszawska prokuratura umorzyła
najważniejszy wątek związany z tzw. oscylatorem - polski system bankowy
miał na tym stracić 424 mln zł. Śledztwo przez wiele lat było
zawieszone, bo Gąsiorowski od 1991 r. jest w Izraelu...
Cały tekst:
http://wyborcza.pl/1,75478,15814275,Art_B_24_lata_pozniej__Gasiorowski_u...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Koniec afery Art-B
Koniec afery Art-B
Po cichu umorzono śledztwo w sprawie Art-B, pierwszego
wielkiego skandalu finansowego III RP – informuje "Rzeczpospolita". »
Prokuratura początkowo zarzucała twórcom Art-B "zagarnięcie mienia
znacznej wartości na szkodę polskiego systemu bankowego i Narodowego
Banku Polskiego". Sąd uznał, że twórcy Art-B doprowadzili do oszustwa, a
pokrzywdzonym był Bank Handlowo-Kredytowy w Katowicach, który pokrywał
czeki spółki.
Prokuratura także zmieniła zarzut na oszustwo, ale taki czyn przedawnił
się w 2011 r. Na początku lutego tego roku wydano postanowienie o
umorzeniu śledztwa w sprawie oscylatora.
"Nie przedawnił się natomiast zarzut dotyczący kradzieży mienia znacznej
wartości na szkodę spółki Art-B. W tym zakresie postępowanie jest
kontynuowane” - mówi prok. Przemysław Nowak z Prokuratury Okręgowej w
Warszawie. Mimo to prokuratura cofnęła list gończy za Gąsiorowskim.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. Rok zwycięstwa - za rok 2015
http://youtu.be/a-LuCHUZ_ic
Tytuł projektu wykorzystano m.in. jako tytuł książki:
http://ksiazki.wp.pl/bid,74919,tytul,1945-Rok-zwyciestwa,ksiazka.html?ticaid=112f82
Foto: Andrzej Gąsiorowski, autor projektu w studiu telewizyjnym, pierwszy z prawej
Andrzej Gąsiorowski, przebywający w Izraelu były szef Art-B, może bez
obaw o areszt przyjechać do Polski – dowiedział się „Newsweek”.
http://polska.newsweek.pl/andrzej-gasiorowski-wroci-do-polski-na-newsweek-pl,artykuly,284076,1.html
Prokuratura Okręgowa w Warszawie uchyliła środek zapobiegawczy w
postaci tymczasowego aresztowania oraz odwołała zarządzone w 1991 r.
poszukiwania listem gończym. „W toku śledztwa skompletowany został
materiał dowodowy, ponadto postanowieniem z dnia 7 lutego 2014 r.
częściowo zostało umorzone postępowanie wobec podejrzanego” – czytamy w
piśmie sygnowanym przez prokurator Marię Murawską.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. Andrzej Gąsiorowski, jeden z
Andrzej Gąsiorowski, jeden z bohaterów afery Art-B, bezkarnie odwiedził Polskę
27-06-2014
,
Zobacz zdjęcia »
fot. archiwum prywatne Andrzeja Gąsiorowskiego
Andrzej Gąsiorowski, były szef Art-B, który w 1991
roku zbiegł do Izraela, bezkarnie odwiedził w czerwcu Warszawę –
dowiedział się „Newsweek”.
Prawnicy bohatera jednej z najgłośniejszych afer III RP
już od lat argumentowali, że jego czyny już się przedawniły, zatem
powinien móc bez przeszkód wrócić do kraju jako wolny człowiek.
Prokuratorzy jednak odmawiali, bo inaczej liczyli terminy przedawnienia i
ich zdaniem większość przestępstw popełnionych przez Gąsiorowskiego miała się przedawnić dopiero w 2016 roku.
W tym roku prokuratura
Okręgowa w Warszawie uchyliła jednak środek zapobiegawczy w postaci
tymczasowego aresztowania oraz odwołała zarządzone w 1991 r.
poszukiwania listem gończym. „W toku śledztwa skompletowany został
materiał dowodowy, ponadto postanowieniem z dnia 7 lutego 2014 r.
częściowo zostało umorzone postępowanie wobec podejrzanego” – czytamy w
piśmie sygnowanym przez prokurator Marię Murawską.
– Spędziłem w Warszawie tylko trzy dni. Przez ostatnie 23
lata byłem zmuszony żyć i działać poza Polską. Nie zamierzam już wracać
nad Wisłę na stałe – zapowiada w rozmowie z „Newsweekiem” Gąsiorowski.
W
Izraelu mieszka od początku lat 90., odkąd ze wspólnikiem Bogusławem
Bagsikiem uciekł z kraju tuż przed planowanym zatrzymaniem. Wcześniej
ich spółka wykonywała skomplikowane operacje finansowe, w efekcie
których uzyskiwała podwójne oprocentowanie tych samych pieniędzy
przerzucanych z jednego konta na inne. Przy pomocy tzw. oscylatora obaj
biznesmeni wyprowadzili z polskich banków ponad 400 mln zł.
http://polska.newsweek.pl/zalozyciel-art-b-andrzej-gasiorowski-odwiedzil...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. Od Grobelnego po Amber Gold:
Od Grobelnego po Amber Gold: oto największe afery finansowe w Polsce
przestrzeni ostatniego ćwierćwiecza nie brakowało w Polsce głośnych
afer finansowych, a nazwiska ich bohaterów pamiętamy do dziś. Oto
największe z nich.
Art-B byli Bogusław Bagsik i Andrzej Gąsiorowski. W 1989 r. założyli
holding spółek, których łączne obroty szybko przekroczyły 300 mln
dolarów rocznie, a w których zatrudnionych było kilkanaście tysięcy
osób. Holding działał niemal w każdej możliwej branży. Najważniejszy w
działalności Art-B był jednak tzw. oscylator ekonomiczny. Chodziło o
mechanizm, dzięki któremu właścicielom udawało się kilkadziesiąt razy
oprocentowywać w bankach tę samą wpłatę. Szacuje się, że straty, jakie
wyrządzili w ten sposób m.in. w bankach, wyniosły ponad 400 mln zł.
Mieli też wystawiać fałszywe czeki i dawać łapówki.
W 1991 r. obydwaj uciekli z rodzinami do Izraela. Gąsiorowski cały czas
jest na wolności. Bagsik zaryzykował w 1994 r. wyjazd do Szwajcarii,
gdzie został aresztowany i przekazany Polsce. Sąd skazał go na 9 lat
więzienia, ale odsiedział tylko część kary. Więzienie opuścił w 2004 r.
Na zdjęciu Andrzej Gąsiorowski, Bożena Gąsiorowsa, Jerzy Cyran
(likwidator Art-B), Meir Bar. 1996 Tel Aviv. Zdj.: Bialysnieg,
CC-BY-SA-3.0
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. Zarzut: przywłaszczenie 71,7
Zarzut: przywłaszczenie 71,7 mln zł
Koniec
afery Art-B. 23 lata, 300 tomów akt. Prokuratura oskarżyła drugiego
bohatera matki polskich afer. Ale nie odpowie za słynny oscylator
Młodsi czytelnicy nie pamiętają tej sprawy. Żyła nią cała Polska na
początku lat 90. Przewijały się w niej wielkie pieniądze, rodzący się
biznes i polityka.
Polsce śledztwo trwające od połowy 1991 r. Sędzia, który dostanie tę
sprawę, będzie miał sporo pracy, bo akta liczą ponad 300 tomów.
Prokuratura postawiła Gąsiorowskiemu jeden zarzut: przywłaszczenia
mienia spółki w kwocie 71,7 mln zł, za co grozi mu do dziesięciu lat
więzienia.
poinformował centralę banku i nadzór bankowy. Ostrzegł, że banki mogą
być narażone na straty finansowe.
Jak działał oscylator? Firma dostawała w jednym banku czek.
Realizowała go w innym. Bank rejestrował transakcję i już od tego
momentu naliczał odsetki, choć pieniądze nie były jeszcze przelane.
Potwierdzenie czeku zajmowało nawet kilka dni, bo banki wymieniały
informacje pocztą. Przez te kilka dni firma zarabiała na odsetkach
podwójnie. Bo odsetki naliczał też bank, który pierwszy wystawił czek.
Art-B przerzucała w ten sposób pieniądze pomiędzy lokatami w
bankach w całej Polsce. Czeki przewoziła samochodem. Art-B przerzuciła
6,2 tys. czeków pomiędzy kilkudziesięcioma bankami, zarobiła na
oprocentowaniu lokat 10 mln dol. Śledczy doliczyli się jednak 424 mln zł
debetu na koncie spółki, bo czeki były bez pokrycia. Na tyle też
wyceniono straty polskiego systemu bankowego. Z akt sprawy wynika, że
firmie w płynności finansowej pomagały m.in. kredyty z Agrobanku i PKO
BP.
Może straty byłyby mniejsze, gdyby w porę zareagowało państwo.
Pierwszy ostrzegawczy sygnał wysłał dyrektor wrocławskiego
banku. Informacje przekazał też do wrocławskiej prokuratury, ale ta
czekała na formalne zawiadomienie o przestępstwie. O zagrożeniu
informowano prezesa NBP. Ale śledztwo wszczął dopiero UOP w czerwcu 1991
r.
W sierpniu Gąsiorowski i Bagsik wyjechali z Polski do Izraela.
Prokuratura wysłała za nimi list gończy, a do spółki wszedł likwidator,
który działa w niej do dziś, szukając majątku.
Bagsik znowu w celi
Bagsika zatrzymano na lotnisku w Zurychu w 1994 r. Za oszustwo,
wręczenie łapówki i działanie na szkodę Art-B został skazany na dziewięć
lat więzienia. Wyrok odsiedział, ale dziś znowu jest w areszcie,
podejrzany o pranie brudnych pieniędzy. Ma też proces za stworzenie
piramidy finansowej. Zmarniał. Ostatnio w sądzie skarżył się, że w
areszcie nabawił się krost na ciele. Chciał je pokazać sędziemu.
Gąsiorowski miał więcej szczęścia. W Izraelu zaangażował się w
biznes. Udało mu się dowieść, że zarzuty za oscylator się przedawniły.
Wiosną tego roku prokuratura umorzyła ten wątek i wycofała się z listu
gończego. Dzięki temu Gąsiorowski mógł po raz pierwszy od 23 lat
przyjechać do Polski na przesłuchanie.
Efektem wizyty było zamknięcie śledztwa i wysłanie aktu
oskarżenia. Prokuratura podtrzymuje zarzut przywłaszczenia pieniędzy
spółki. Oskarża Gąsiorowskiego, że jako wiceprezes Art-B z pieniędzy
spółki z żoną kupił działkę z domem w Cieszynie za dzisiejsze ćwierć
miliona złotych. Za kolejne 70 tys. zł kupił luksusowy model BMW 750.
Tankowce z Nigerii nie dopłynęły
Najpoważniejszy zarzut dotyczy wyprowadzenia za granicę wspólnie
z Bagsikiem ponad 71 mln zł. Połowę tej kwoty wywieziono legalnie w
dolarach zapakowanych w kilka worków (dewizy zakupiono w kantorach
Aleksandra Gawronika) prywatnym samolotem do Izraela. Drugą połowę
przelano na zagraniczne konta, jako zapłatę za fikcyjną - według
prokuratury - transakcję zakupu nigeryjskiej ropy. Prokuratura ustaliła,
że umowę podpisano ze spółką zarejestrowaną w Irlandii, w której pakiet
kontrolny mieli Bagsik i Gąsiorowski oraz ich bliski współpracownik
Meir Brandwaiman. Na zakup ropy spółka dostała kredyt bankowy, ale
pieniądze przerzucała pomiędzy bankami, by zarabiać na oscylatorze.
Ropy nigdy nie otrzymała, choć jej dostarczenia domagał się
nawet likwidator Art-B. Bagsik tłumaczył potem, że dolary wywiózł, bo
musiał spłacić "subwencję", którą dostał na rozwój przemysłu
spożywczego.
Przesłuchany w Polsce Andrzej Gąsiorowski nie przyznał się do
winy. Zeznał, że nie ukradł żadnych pieniędzy, tylko skupował dolary w
celach spekulacyjnych. Pieniądze ostatecznie trafiły do sejfu w banku i
nie wie, co potem się z nimi stało.
Gąsiorowskiemu grozi do dziesięciu lat więzienia. Będzie odpowiadał na podstawie kodeksu z 1969 r.
Do dziś likwidatorowi spółki udało się odzyskać 621 mln zł,
m.in. ze sprzedaży 8 samolotów, 76 traktorów, 106 samochodów i 79
nieruchomości. Likwidator wytoczył 624 różne postępowania. Próbuje też
odzyskać środki za granicą, które trafiły do innych spółek. W tej
sprawie prowadził rozmowy ugodowe.
Warszawski sąd okręgowy nie wyznaczył jeszcze terminu procesu. Z
powodu przeciążenia sprawami złożył wniosek, żeby przekazać sprawę do
innego sądu, bo zarzuty przeciw Gąsiorowskiemu przedawnią się w 2016 r.
Rozmowa z Andrzejem Gąsiorowskim
Mariusz Jałoszewski: Będzie pan przyjeżdżał do Polski na proces?
Andrzej Gąsiorowski: Będę. Narażenie firmy na straty to nie
przestępstwo. Wreszcie będę mógł przedstawić swój punkt widzenia. Nie
naraziłem nikogo na straty. Likwidator odzyskał pieniądze z nawiązką
[Gąsiorowski z nim współpracuje, wskazuje majątek, w zamian ma dostać
połowę odzyskanej kwoty]. Tydzień temu udało się podpisać ugodę, na mocy
której odzyska kolejne 67 mln dol., z czego 20 mln dostaną niestety
adwokaci.
Czy warto było uciekać?
- Nie uciekłem. List gończy wysłano dopiero trzy miesiące po moim wyjeździe. Często wyjeżdżałem za granicę.
Co pan robi w Izraelu?
- Jestem biznesmenem. Zajmuję się też działalnością charytatywną na rzecz ocalałych z Holocaustu, pomagam imigrantom.
Co pan myśli o byłym wspólniku, który znowu jest w celi?
- Życzę, by zmienił mu się los.
Gdyby pan mógł cofnąć czas, to...
- Po 1989 r. wyjechałbym jako lekarz do USA.
Czy wróci pan do Polski?
- Najpierw chcę udowodnić swoją niewinność.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16749449,Koniec_afery_Art_B__Zarzut__przywlaszczenie_71_7_mln.html#ixzz3F7s1Posf
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Koniec afery Art-B Po
Koniec afery Art-B
bohatera głośnej afery z początku lat 90. Ale współtwórca Art-B Andrzej
Gąsiorowski odpowie nie za słynny oscylator, tylko za przywłaszczenie
pieniędzy własnej spółki, informuje "Gazeta Wyborcza".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. Bohater i autor największej
Bohater i autor największej afery III RP wrócił z Izraela do Polski
Ścigany
przez prokuraturę, od 23 lat poza granicami kraju, autor największej
afery gospodarczej w III RP wrócił właśnie do Polski. Na lotnisku
wypatrzył go reporter.
Andrzej Gąsiorowski ścigany jest za przywłaszczenie 71 milionów złotych ze spółki Art-B. Ale jeszcze niedawno ciążył na nim zarzut wyprowadzenia z polskiego systemu bankowego 420 milionów złotych.
Sprawa ta jednak już się przedawniła, a pierwsza przedawni się w 2016
roku. Być może dlatego Gąsiorowski odważył się przyjechać do Polski.
Będę się bronił w sądzie – zapowiada w rozmowie z "Gazetą Wrocławską". Jak twierdzi, do Polski przyjechał, by stawić czoła zarzutom. Zapewnia, że nie będzie w kraju otwierać kolejnego biznesu.
Afera Art-B w
1991 roku wstrząsnęła całą Polską. Firma handlująca niemal wszystkim –
od kawy i herbaty, przez sprzęt RTV, po auta i dzieła sztuki – to było
nic innego jak finansowy oscylator, za pomocą którego jedne i te same pieniądze Andrzej Gąsiorowski i jego wspólnik Bogusław Bagsik wkładali do różnych banków, oprocentowując je po kilkadziesiąt razy. Bagsik został schwytany w Szwajcarii i odsiedział wyrok, Gąsiorowski ukrywał się w Izraelu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Proces byłego szefa Art-B
Proces byłego szefa Art-B zbliża się do końca
skazanego wcześniej w aferze Art-B, obecnie oskarżonego o wyłudzenia za
pomocą tzw. piramidy finansowej. Na listopad sąd zaplanował m.in.
przesłuchanie ostatniego ze zgłoszonych świadków. Proces ten rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Warszawie pod koniec
2012 r. Oskarżeni Bogusław B. i Maciej G. - według prokuratury - w
latach 2005-2007 oszukali ok. 170 osób, które zainwestowały
łącznie ponad 33,5 mln zł. Grozi za to do 12 lat więzienia.
Sprawa może się jednak przeciągnąć, jeśli sąd uwzględni wnioski
dowodowe, których złożenie zapowiedział w piątek B. Wnioski te mają
m.in. - jak zapowiada oskarżony - uzupełnić niekompletną jego
zdaniem opinię biegłego.
Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do sądu w lutym 2012 r. Jak
informowała wówczas policja, dochodzenie wszczęto w 2007 r. po
zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego. Chodziło o podejrzenia
przestępstwa polegającego na prowadzeniu działalności w zakresie obrotu
maklerskimi instrumentami finansowymi bez wymaganego zezwolenia.
Ustalono, że Bogusław B. działał w imieniu spółki z siedzibą w Wielkiej
Brytanii, a prezesem innej ze spółek był Maciej G. Oskarżono ich o to,
że wprowadzali inwestorów w błąd, zawierając z nimi
poprzez siatkę pośredników umowy. Ich przedmiotem było zarządzanie
wpłacanym przez klientów kapitałem; w zamian mieli otrzymywać odsetki.
"W rzeczywistości tworzyli oni pozory profesjonalnej działalności
inwestycyjnej. Zamiast gwarantowanego inwestorom jednoprocentowego zysku
tygodniowo, czyli 52 proc. rocznie, oraz gwarancji zwrotu
kapitału, stworzyli system służący jedynie do wyłudzania środków na
zasadzie tzw. piramidy finansowej" - informowała policja.
ZOBACZ TAKŻE
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Dzisiaj w TVN24
U Andrzeja Mrozowskiego był gościem były prezes spółki „Art-B” Andrzej Gąsiorowski.
Przestepca lata sobie po Polsce i po studiach tv zupełnie bezkarnie.
http://www.tvn24.pl/tak-jest,39,m/tysiac-lat-wspolnej-historii,482282.html
Dziś w "Tak jest" gościem Andrzeja Mrozowskiego będzie były prezes spółki „Art-B” Andrzej Gąsiorowski. W drugiej części profesor Monika Płatek i Dariusz Loranty o tym jak polskie prawo traktuje osoby z najbliższego otoczenia kobiet, które zabiły własne dziecko. Komentatorzy Witold Bereś i Piotr Gabryel.
http://www.tvn24.pl/tak-jest,39,m/odpowiedzialnosc-za-zabojstwo-dziecka,...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. WideoGąsiorowski: Wizja
Wizja uciekania
przez całe życie i pozostania z opinią człowieka, któremu się udało
uniknąć odpowiedzialności, jest dla mnie wizją najgorszą - powiedział
Andrzej Gąsiorowski, współtwórca firmy Art-B. Po kilkunastu latach Gąsiorowski przejechał do Polski. Na co dzień
mieszka w Izraelu. Powodem przyjazdu była zmiana oskarżenia, jakie
formułuje wobec niego prokuratura. Na początku lat 90. biznesmen został
oskarżony m.in. o szkodę na rzecz spółki Art-B, oszustwa wobec polskich
banków na ponad 4 biliony starych zł i wyłudzenia co najmniej 424 mln
złotych. Po latach spędzonych na emigracji cześć zarzutów uległa
przedawnieniu. Obecnie nad Gąsiorowskim ciąży jedynie zarzut przywłaszczenia mienia
spółki w kwocie 71,7 mln zł, za co grozi mu do dziesięciu lat więzienia.
Biznesmen zapewnia, że ma zamiar stawiać się na rozprawach i chce
udowodnić, że zarzut jest nieuzasadniony.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. 310 tomów akt, każdy po 200
310 tomów akt, każdy po 200 stron. Sprawa afery Art-B trafiła na wokandę kaliskiego sądu
Warszawska prokuratura zakończyła 23-letnie śledztwo ws. afery
spółki Art-B, należącej do Bogusława B. i Andrzeja G. Oskarżony...
czytaj dalej »
Warszawska prokuratura zakończyła 23-letnie śledztwo
ws. afery spółki Art-B, należącej do Bogusława B. i Andrzeja G.
Oskarżony został drugi ze wspólników. Bogusław B. został skazany już
wcześniej. Prokuratura chciała, aby sprawę poprowadził sąd w stolicy,
ale sędziowie byli zbyt zajęci bieżącymi sprawami. Ostatecznie akta
trafiły do sądu w Kaliszu (woj. wielkopolskie).
310 tomów, liczących łącznie 62 tysiące
stron, zostało przekazanych do Sądu Okręgowego w Kaliszu. Taką decyzję
podjął Sąd Apelacyjny, odrzucając wniosek warszawskiej prokuratury, aby
to sąd w Warszawie zajął się sprawą Art-B. Uzasadnił to brakiem
efektywności, który może wynikać z natłoku bieżących spraw. Dokładne
zapoznanie się z treścią akt może zająć kaliskiemu sędziemu nawet kilka
miesięcy.
- Andrzej G. ma postawiony zarzut zaboru mienia o
znacznej wartości, za co grozi od roku do 10 lat więzienia. Akta liczą
310 tomów, każdy tom zawiera 200 kart. Sędzia, któremu została przyznana
sprawa jest aktualnie na etapie wstępnej kontroli aktu oskarżenia -
przyznaje w rozmowie z tvn24 Ewa Głowacka-Andler, rzecznik Sądu
Okręgowego w Kaliszu.
Sąd w tej sprawie musi działać bardzo sprawnie, gdyż do przedawnienia się pozostały niespełna dwa lata.
Do niedawna prowadzone zaś było śledztwo dotyczące Andrzeja G. Jak
informowały media, w kwietniu warszawska prokuratura umorzyła - z powodu
przedawnienia - wątek tego śledztwa dotyczący oscylatora. Śledztwo
ostatecznie zakończono w końcu czerwca, gdy do warszawskiego sądu trafił
akt oskarżenia wobec G. dotyczący zarzutu przywłaszczenia w latach
1990-91 mienia spółki Art-B. Zarzut mówi o blisko 71,8 mln zł - w
przeliczeniu na obecne złotówki. Sprawa czeka na wyznaczenie pierwszego
terminu rozprawy.
- Rzekome narażenie mojej własnej firmy na
straty to nie przestępstwo. Wreszcie będę mógł przedstawić swój punkt
widzenia. Nie naraziłem nikogo na straty. Likwidator odzyskał pieniądze z
nawiązką - mówił Andrzej G. i na początku października w wywiadzie dla
"Gazety Wyborczej". Mieszkający w Izraelu G. zapowiedział, że będzie
przyjeżdżał na swój proces.
Po 23 latach prokuratura oskarżyła drugiego,
obok Bogusława Bagsika, bohatera głośnej afery z początku lat 90. Ale
współtwórca Art-B Andrzej Gąsiorowski odpowie nie za słynny oscylator,
tylko za przywłaszczenie pieniędzy własnej spółki - informuje sobotnia
"Gazeta Wyborcza".
Koniec afery Art-B. Śledztwo umorzono
Po cichu umorzono śledztwo w sprawie Art-B, pierwszego wielkiego skandalu finans... zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Przerzut Żydów z ZSRR przez
Przerzut Żydów z ZSRR przez polski wywiad. Bohaterowie afery Art B ślą tajemnicze zaproszenia
Andrzej
Gąsiorowski i Bogusław Bagsik, bohaterowie afery Art-B stoją za
tajemniczą konferencją o operacji polskiego i izraelskiego wywiadu z lat
90.- donosi portal tvn24.pl
Jak pisze tvn24.pl konferencja ma dotyczyć akcji "Most".
Operacja 'Most' to kryptonim operacji przerzutu Żydów z ZSRR do Izraela w
latach 1990-1994 tranzytem przez lotniska w Polsce przy pomocy służb
specjalnych Izraela i Polski. Była realizowaną z ogromnym ryzykiem
największą i najtrudniejszą w historii tajną misją polskich służb specjalnych. Miała na zawsze pozostać ściśle chronioną tajemnicą - piszą organizatorzy w zaproszeniu.
Na konferencji mają się pojawić przedstawiciele rządu Polski i Izraela, resortu służb specjalnych, chrześcijańskich wspólnot religijnych, środowisk żydowskich, firm komercyjnych, ośrodków akademickich, korpusu dyplomatycznego oraz mediów.
Organizatorzy powołują się na szereg znanych postaci z życia publicznego. Wśród nich jest profesor Roman Kuźniar, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.
– Jestem zaskoczony i zdumiony. Nic o tym nie wiem – mówi w rozmowie z dziennikarzem tvn24.pl.
Zaskoczony był również Marek Biernacki, który koordynuje pracę polskich służb specjalnych. Zlecił on służbom sprawdzić dokładnie tę sprawę.
ZOBACZ TEŻ: Bohater największej afery III RP wrócił z Izraela do Polski>>>
Najsłynniejsi aferzyści III RP i byli oficerowie wywiadu. Organizują konferencję o exodusie Żydów
czytaj dalej »
Jak informują w zaproszeniu organizatorzy, relacja z konferencji ma
być transmitowana do 500 mln widzów w ponad 200 krajach świata.
Zaproszeni na nią mieli zostać przedstawiciele rządu Polski i Izraela,
resortu służb specjalnych, chrześcijańskich wspólnot religijnych,
środowisk żydowskich, firm komercyjnych, ośrodków akademickich, korpusu
dyplomatycznego oraz mediów.
Obok Andrzeja Gąsiorowskiego jako
współorganizator spotkania wymieniony jest mecenas Marek Zarządzki z
organizacji byłych oficerów Wywiadu Polska. Zapowiedziani są również
znamienici goście, np. Lea Shemtov - wiceprzewodnicząca Knesetu czy
generał Roman Jagiełło - były szef służb specjalnych w Izraelu.
W
warszawskiej ambasadzie Izraela usłyszeliśmy: "wiemy o konferencji,
nasz przedstawiciel weźmie w niej udział, ale nie jesteśmy
organizatorem". Nasz rozmówca potwierdził również, że w konferencji
rzeczywiście weźmie udział była wiceszefowa Knesetu.
– Nie
pamiętam w mojej pracy parlamentarnej tak specyficznej treści
zaproszenia. To raczej zajęcie dla instytucji państwowych, nikt z
poważnych polityków nie wybierze się na tę konferencję. W mojej ocenie
ona szkodzi także relacjom polsko-izraelskim – mówi nam Jerzy Polaczek,
wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw wewnętrznych.
Bagsik, Gąsiorowski i… Żagiel
Sprawa Art-B. Gąsiorowski bez listu żelaznego
czytaj dalej »
Bogusław Bagsik i Andrzej Gąsiorowski stworzyli na początku lat 90.
holding Art-B. Ich najsłynniejszy "wynalazek" to tzw. oscylator. Na czym
polegał?
Wystarczyło założyć lokatę, pobrać potwierdzony przez
bank czek, przekazać go do innego banku, zrealizować i założyć tam
lokatę, pobrać kolejny czek, zrealizować i założyć lokatę, i tak w
kółko. Informacja o tym, że czek został zrealizowany, a pieniądze już
pobrane z konta w danym banku i przekazane do kolejnego, szła pocztą. To
trwało, więc te same pieniądze były oprocentowane w kilku miejscach
równocześnie. Dzięki temu w krótkim czasie Bagsik i Gąsiorowski
dysponowali majątkiem wartym kilkaset milionów złotych. Ich tropem
ruszyły służby specjalne i wkrótce z biznesmenów stali się aferzystami:
poszukiwano ich międzynarodowymi listami gończymi.
Bogusław Bagsik
wpadł w Szwajcarii. Wrócił do Polski w kajdankach i został skazany na
dziewięć lat więzienia, które odsiedział. Inaczej potoczyły się losy
Andrzeja Gąsiorowskiego, który ukrył się w Izraelu – mieszkał w pięknej
nadmorskiej Cezarei. W 2013 roku przedawniły się zarzuty wobec niego.
Przed kilkoma tygodniami pierwszy raz pojawił się publicznie w Polsce
– w Sejmie na konferencji poświęconej "wolności w biznesie".
Nietuzinkową
postacią jest również biznesmen Andrzej Żagiel, którego nazwisko
pojawia się wśród współorganizatorów konferencji. Toczyło się wobec
niego kilka śledztw, łączony był z tzw. ośrodkiem wiedeńskim, stawał
przed sejmową komisją śledczą, wyjaśniającą kulisy afery wokół Orlenu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. 25 lat temu rozpoczęto
25 lat temu rozpoczęto operację „Most”. Szczegóły tej fascynującej historii są nadal owiane głęboką tajemnicą. W dniu 18 czerwca 2015 roku podczas konferencji będzie można spotkać przedstawicieli uczestniczących w tej operacji
— czytamy w zaproszeniu na konferencję o tajnej operacji polskiego i izraelskiego wywiadu z początku lat 90. Organizatorami tego wydarzenia są „bohaterowie” afery Art-B Andrzej Gąsiorowski i Bogusław Bagsik!
Według portalu tvn24.pl, który ujawnił sprawę, w organizacji wydarzenia ma pomagać m.in. prezydencki doradca prof. Roman Kuźniar. Odcina się on jednak od sprawy i mówi, że nic nie wie o swoim udziale.
Jestem zaskoczony i zdumiony. O tym, że jestem wśród organizatorów spotkania dowiedziałem się we wtorek. Nic o tym nie wiem
— wyjaśnił Kuźniar.
Wśród osób firmujących konferencję, poza doradcą Komorowskiego, są także m.in. takie nazwiska jak senator PO Józef Pinior, poseł Artur Dębski oraz gen. Waldemar Skrzypczak.
Na zaproszeniach, które dotarły w tym tygodniu do gości napisane jest także:
Operacja „Most” to kryptonim operacji przerzutu Żydów z ZSRR do Izraela w latach 1990-1994 tranzytem przez lotniska w Polsce przy pomocy służb specjalnych Izraela i Polski. Była realizowaną z ogromnym ryzykiem największą i najtrudniejszą w historii tajną misją polskich służb specjalnych. Miała na zawsze pozostać ściśle chronioną tajemnicą.
Konferencją organizowaną przez Gąsiorowskiego, Bagsik i Marka Zarządzkiego z organizacji byłych oficerów Wywiadu Polska zaskoczony jest także nowy koordynator ds. służb specjalnych Marek Biernacki, który polecił służbom dokładnie sprawdzić tę sprawę.
W konferencji udział weźmie np. Lea Shemtov, wiceprzewodnicząca Knesetu czy generał Roman Jagiełło, były szef służb specjalnych w Izraelu.
W zaproszeniu napisano także, że wśród uczestników konferencji są przedstawiciele rządu RP, resortu służb specjalnych, byli uczestnicy operacji „Most” czyli przedstawiciele służb specjalnych Polski.
Jerzy Polaczek, wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw wewnętrznych, podkreśla że nie pamięta w swojej pracy parlamentarnej tak specyficznej treści zaproszenia.
Nikt z poważnych polityków nie wybierze się na tę konferencję. W mojej ocenie ona szkodzi także relacjom polsko-izraelskim
— wyjaśnił Polaczek.
Andrzej Gąsiorowski wspólnie z Bogusławem Bagsikiem założyli firmę Art-B, za pomocą której wykorzystali tzw. oscylator ekonomiczny do pomnożenia kapitału.
W nielegalnym procederze wykorzystano brak szybkiej wymiany informacji między bankami. W rezultacie Gąsiorowskiemu oraz Bagsikowi w krótkim czasie udało się zgromadzić duży majątek.
Gąsiorowskiemu, w stosunku do którego zarzuty za oscylator już się przedawniły, postawiono jeden zarzut: przywłaszczenia mienia spółki w kwocie 71,7 mln zł, za co grozi mu do dziesięciu lat więzienia.
WPOLITYCE
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. agentura na Wiertniczej zawsze gotowa
Były prezes Art-B: zaczęto nas ścigać, bo premier sobie tego zażyczył
zobacz więcej »
- Po próbie spłacenia Ursusa zaczęto nas ścigać, bo
premier Jan Krzysztof Bielecki sobie tego zażyczył. Nie wiem, dlaczego
postanowił nas wykończyć, trzeba zapytać Bieleckiego. Zostałem zapytany,
skąd wziąłem pieniądze i spokojnie wszystko opowiedziałem premierowi –
powiedział w „Piaskiem po oczach” Andrzej Gąsiorowski, biznesmen, były
prezes Art-B.
Andrzej Gąsiorowski razem z Bogusławem Bagsikiem stworzyli na początku lat 90. holding Art-B.
Jak mówił ten pierwszy w piątek w "Piaskiem po oczach", holding zajmował
się m.in. finansowaniem tajnej operacji przerzutu Żydów z ZSRR do
Izraela pod kryptonimem Most.
W
środę portal tvn24.pl informował o tym, że Gąsiorowski i Bogusław
Bagsik organizują w Warszawie konferencję poświęconą właśnie tej
operacji.
- Ja w operację Most wszedłem w 1985 roku. Kiedy
poszła informacja, że gen. Jaruzelski podpisał układ, który był wtedy
tajny, o tym, że Polska zgadza się na współudział w operacji
wypuszczenia Żydów ze Związku Radzieckiego przez Polskę tranzytem,
zacząłem tym mocno żyć. Czyli lobbing, wspieranie, angażowanie innych
ludzi do tej operacji - mówił Gąsiorowski na antenie TVN24.
Podkreślił,
że to nie on decydował o tym, kto będzie zajmował się operacją Most. -
Zostaliśmy oddelegowani przez Ministerstwo Obrony Narodowej - mówił.
Doprecyzował, że Art-B miało pomóc w nawiązaniu kontaktów pomiędzy
Polską a Izraelem. - Jest to normalną procedurą, że rządy wrogich sobie
krajów posługują się pośrednią formułą. Myśmy to wypełnili - ocenił.
Afera Art-B
Gąsiorowski odniósł się do tzw. afery Art-B. Pod
koniec lat 80. razem z Bagsikiem wymyślili tzw. oscylator - korzystając
z luki w prawie finansowym, wielokrotnie oprocentowywali te same
pieniądze w różnych bankach. Omijając prawo, mieli zarobić w ten sposób
4,2 biliona ówczesnych złotych (420 milionów dzisiejszych złotych).
Śledztwo w tej sprawie umorzono w 2014 roku.
- Bielecki (ówczesny
premier - red.) określił nas jako niebezpieczną grupę i najpierw
wykańczał nas metodami operacyjnymi, a potem dorobił do tego ideologię.
Ja mam dane, że przed postawieniem nam zarzutów Bielecki nakazał spotkać
się służbom i ludziom z banków z przedstawicielami USA w sprawie
deportacji – mówił Gąsiorowski.
Zauważył, że w sprawie oscylatora
"do dzisiaj żaden z banków nie wniósł roszczeń". - Ten główny bank, Bank
Handlowo-Kredytowy (zdaniem prokuratury główny pokrzywdzony, BHK
pokrywał czeki Art-B - red.) na mocy umowy przejął akcje Art-B i
likwiduje je do dzisiaj. Bank nie upadł, ale jest likwidowany i jedynym
majątkiem jest Art-B, które jest likwidowane przez 23 lata - zaznaczył.
Pytany
o to, skąd znał metodę oscylatora, Gąsiorowski odparł, że "pomysł ten
był szeroko stosowany w Polsce". - Tutaj można było nabyć tę wiedzę -
stwierdził.
Ucieczka do Izraela
W 1991 r. właściciele
Art-B uciekli do Izraela, którego obywatelstwo uzyskali. Trwały tam
negocjacje z polskimi prokuratorami i likwidatorem Art-B w sprawie
zwrotu części ich zobowiązań. Izrael odmówił ekstradycji Bagsika i
Gąsiorowskiego. Bagsik został w 1994 r. zatrzymany w Szwajcarii, wydany
Polsce i skazany w 2000 r., m.in. za oscylator, na 9 lat więzienia. Na
poczet kary zaliczono mu areszt i wyszedł w 2004 r.
Bagsik
twierdził, że oscylator nie był przestępstwem i nikt na nim nie
stracił. W lipcu przed Sądem Okręgowym w Kaliszu rusza proces Andrzeja
Gąsiorowskiego. Oskarżony jest jednak nie za oscylator, tylko za
przywłaszczenie pieniędzy własnej spółki.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. @Maryla,
Ciekawe zdjęcie z wczorajszej konwencji PO ..
Dodając do tego niedawne jeszcze uczestnictwo M. Kamińskiego w izraelskiej wywiadowni gospodarczej Prism Group:
http://www.bibula.com/?p=79354
http://www.bibula.com/?p=79354
I niedawna wizyta G.Schetyny z 100 biznesmenów i naukowców ( stosunkowo niewiele wiadomo o tej wizycie)
http://www.fronda.pl/a/premier-izraela-netanjahu-polska-moze-byc-dumna,5...
I ta konferencja, bardzo ważny artykuł MarkD
fragment:
(...)"Firma dzisiejszych organizatorów działała na oscylatorze dopiero albo w trakcie,albo juz po tej operacji. Mamy więc także źródło wielkiej kradzieży na polskim systemie bankowym.
Czy zastanawialiscie sie państwo nad tym, że żeby zarobic na odsetkach liczącą sie kasę trzeba mieć jeszcze większe środki niż oczekiwany zysk? Jeśli nie spóbujcie takiej symulacji. Ja nie wiem skąd ma się pierwszy milion, ale sądząc z dzisiejszego obywatelstwa panów których zarzuty sie przedawniły w 2011 r. a wdziecznego (z wdzięcznosci?) azylu udzielił im Izrael, jest to chyba jasne i historycznie uzasadnione. Firma Gąsiorowskiego i Baksika nie powstała z drobnych oszczędnosci. Nie powstała też z obojętnego kapitału. To wszystko było efektem, jak to pięknie dzis okreslił pan Aleksander, zmiany optyki. Nie zyjemy w państwie prawa, czy jakiejs demokracji. Sprawiedliwych wyroków czy skutecznych działań prokuratuty spodziewać sie na razie nie możemy. Mozemy za to zadać sobie pytanie: skąd dzis taka konferencja i czemu (komu) ma ona służyć? Przypominam że oficjalnie malo sie o tej operacji mówiło w III RP. A dzis nastepuje nowe otwarcie. Pytanie otwarte.
Moja myśl jest taka, ze (stare-nowe) słuzby oczekują wsparcia "partnerów", starych druchów. Wydaje się, że tym razem spodziewaja się wiekszej miotły i liczą na pomysłodawców i organizatorów operacji, a to wazne kraje i rzady światowe. Rosja jak widac juz nie jest gwarantem a namiestnik i gwarant własnie upadł. Trzeba więc operacje wypromować. Stąd dzisiejsza konferencja nie dla Polaków czy polskich mediów i zapowiedz konferencji w Izraelu oraz filmu. Pomnik dla siebie, to kwiatek do kożucha, no chyba że ktos się zgodzi...
PS.Ciekaw jestem Państwa opinii."
http://naszeblogi.pl/55517-zagle-pod-most-em-czyli-o-tajnej-konferencji-...
I do tego Żagiel wśród organizatorów konferencji Gąsiorowskiego i Bagsika, znaczne ograniczenie filmowania dla polskich dziennikarzy, a rozesłanie wśród milionów na świecie...
I ten Żagiel w powiązaniu z choćby tym:
http://cogito.salon24.pl/159847,wszystkie-drogi-prowadza-do-wiednia
(lub na Jego -A.Ś., stronie, bezdekretu, pod tym samym tytułem.)
Pozdrawiam
39. link do zdjęcia,
http://kontrowersje.net/jaros_aw_kaczy_ski_to_naczelnik_w_r_d_g_wniarzy_...
40. ad postu nr 38
a razej Zdjęcia :) aż marzy się podpis ...prawdziwe twarze Platformy pewnej lekarki "z prowincji"
była kiedyś taka audycja"jestem młodą lekarką z prowincji" :)
Młodzi nie znają a starsi raczej nie pamiętają....:)
pozdrowienia z drogi do Celu...:)
gość z drogi
41. @nadzieja
dlaczego mnie wcale nie dziwi zdjęcie gangstera na konwencji PO? Przecież to jedna sitwa.
III RP odzyskana dla Michnika.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. dlaczego mnie nie dziwi ?
mnie też,a dlatego,ze zbyt dobrze pamiętam tamte czasy i to co się wtedy DZIAŁO,dziwi mnie natomiast,ze takie POstaci wracają na "rynek" ale dlaczego własciwie ma mnie "dziwić" skoro pewien pan zwany kiedyś białym noskiem wraca na ekrany i "POdobno " na pierwsze miejsca na listach PO ...?
Pozostaje więc pytanie
czy to swiat zwariował,czy MY ,że nie akceptujemy draństwa i oszukaństwa ???
odpowiedz nie znana ;)
ser pozdr :) z drogi bez słynnych kun,żagli i dwu z ART B
Panie Michale a Pana nie ma już z nami,niestety
gość z drogi
43. 18 czerwca 2015 Międzynarodowa Konferencja Naukowa OPERACJA „
18 czerwca 2015 Międzynarodowa Konferencja Naukowa OPERACJA „MOST”
https://obowpolska.wordpress.com/2015/06/18/18-czerwca-2015-miedzynarodo...
ORGANIZATORZY:
Organizacja Byłych Oficerów Wywiadu Polska
Association of Former Intelligence Officers in Israel
Helping Hand Coalition Global Forum
HILTON WARSAW HOTEL & CONVENTION CENTRE ul. Grzybowska 63 • Warszawa
18 czerwca 2015 • początek 11:00
SESJE
10:30 – 11:00 Rejestracja
11:00 – 13:30 Sesja Otwarta
13:30 – 14:00 przerwa na kawę
14:00 – 15:00 Sesja Zamknięta – goście zaproszeni przez organizatorów
W imieniu Komitetu Organizacyjnego, niniejszym pragniemy podziękować
za uczestnictwo w Międzynarodowej Konferencji – Operacja „Most”.
Inicjatorami i organizatorami tej konferencji są :
Organizacja Byłych Oficerów Wywiadu,
Helping Hand Coalition Global Forum,
Association of Former Intelligence Officers in Israel.
Konferencja ta jest zorganizowana z okazji obchodów 25-lecia operacji służb
specjalnych Rzeczypospolitej Polskiej, Izraela, ZSRR, Rosji pod kryptonimem „Most”.
Tajna operacja MOST realizowana siłami służb specjalnych Rzeczypospolitej Polskiej,
Izraela, ZSRR, Rosji zapoczątkowała aliję do Izraela ponad 1 miliona obywateli rosji
narodowości żydowskiej, co stanowi największą imigrację w historii nowożytnego świata.
Przedmiotem operacji był bezpieczny transport lotniczy na skalę masową tysięcy
obywateli rosji narodowości żydowskiej do Izraela, poprzez lotniska tranzytowe w Polsce.
Alija żydów rosyjskich do Izraela spotkała się z szeroką kampanią medialną w krajach
negatywnie nastawionych do Izraela. Radykalne terrorystyczne organizacje z bliskiego
wschodu groziły i podjęły przygotowania do działań o charakterze terrorystycznym aby
zatrzymać i zdestabilizować operację „Most”. Współdziałanie, koordynacja i właściwe
procedury służb kontrwywiadu, wywiadu, policji i straży granicznej państw realizujących
operację zapewniły bezpieczeństwo i sukces wieloletniej operacji. Pierwszy samolot do
Izraela odleciał z warszawskiego lotniska 14 czerwca 1990 – a więc 25 lat temu.
Na konferencji udało nam się zgromadzić przedstawicieli wszystkich stron
biorących udział w tej operacji. Będziemy chcieli przedstawić nowe, dotychczas nieznane
wątki.
TBN Polska jest zaproszona do dokumentacji konferencji, uczestników konferencji,
przeprowadzania wywiadów. Informacja i transmisje telewizyjne z konferencji obejmą
swoim zasięgiem ponad 200 krajów na świecie, będą dostępne dla około 500 milionów
telewidzów.
Pełna Informacja o konferencji na stronach internetowych:
http://www.OperacjaMost.pl http://www.obowpolska.wordpress.com
Z poważaniem
Organizacja Byłych Oficerów Wywiadu Polska – Helping Hand Coalition Global Forum
Dr Andrzej Gąsiorowski Prezes HHC – GF
Mecenas Marek Zarządzki Prezes OBOW
Płk. Dypl. Jan Maria Oczkowski VP OBOW
Gen.bryg. Roman Yagel Jagiełło Wiceprezes Prezes Honorowy
OPERACJA MOST
Operacja „Most” to kryptonim operacji przerzutu Żydów z ZSRR (i byłych krajów
ZSRR) do Izraela w latach 1990–1994 tranzytem przez lotniska w Polsce przy pomocy
służb specjalnych Polski i Izraela. Była realizowaną z ogromnym ryzykiem największą i
najtrudniejszą w historii tajną misją polskich służb specjalnych. Miała na zawsze pozostać
ściśle chronioną tajemnicą. Ta operacja stała się początkiem największego exodusu Żydów
w historii Izraela – zakończona imigracją do Izraela ponad 1,5 miliona Żydów z byłego
ZSRR.
26 marca 1990 rząd Polski wydał zgodę na akcję na spotkaniu z Amerykańskim
Kongresem Żydów, złożył deklarację, że Polska udzieli pomocy Żydom emigrującym z
ZSRR i zapewni im tranzyt. Po decyzji podjęta została współpraca służb specjalnych:
Polski (wywiad, kontrwywiad, MON, MSW), Izraela (Nativ, Shabak, Mosad, Sayeret
Matkal), ZSRR (KGB, GRU), USA (CIA, DIA), Austrii, RFN, oraz innych krajów.
Podstawowym zagadnieniem było zapewnienie bezpiecznego tranzytu Żydów w ramach
wspólnej operacji o kryptonimie „Most”.
14 czerwca 1990 pierwszy samolot w kierunku Tel Awiwu startuje z lotniska na
Okęciu. Zakończona 20 lat temu operacja „Most” symbolizowała nowy etap służb
specjalnych III Rzeczypospolitej, demokratycznej i suwerennej republiki Polskiej.
Operacja „Most” była jedna wielu operacji przeprowadzanych przez służby
Rzeczypospolitej Polskiej z partnerami z NATO i Unii Europejskiej. I chociaż uczestnicy
operacji nadal nie mogą ujawnić wszystkiego na jej temat, zgodnie powtarzają: „Poza
Polską nie ma na świecie kraju, który by czegoś takiego dokonał”. W historii świata nie
ma przykładu drugiego takiego, legalnego i zorganizowanego przerzutu setek tysięcy ludzi
z określonej grupy etnicznej do innego państwa, oddalonego o tysiące kilometrów….
„I stanie się w owym dniu, że Pan ponownie wyciągnie swoją rękę, aby wykupić resztę swojego
ludu która pozostanie z tych z Asyrii (Irak) i z Egiptu, i z Patros, i Etiopii, i Elamu (Iran), i z
Szinearu (Irak), i z Hamatu, i z wysp na morzu. I podniesie znak dla pogan i zgromadzi
wygnańców Izraela; pozbiera rozproszonych z Judy z czterech stron świata. Izajasz 11:11–12”
ZAPROSZENI GOŚCIE
Byli uczestnicy Operacji MOST:
Przedstawiciele służb specjalnych Polski
Przedstawiciele służb specjalnych Izraela
Przedstawiciele instytucji oraz firm uczestniczących w operacji
D O S TO J N I G O Ś C I E
P o l s k a :
Przedstawiciele rządu RP
Przedstawiciele resortu służb specjalnych
Przedstawiciele chrześcijańskich wspólnot
Przedstawiciele środowisk żydowskich
Przedstawiciele komercyjnych firm
Przedstawiciele środowisk akademickich
Przedstawiciele mediów
Przedstawiciele organizacji społecznych
I z r a e l :
Przedstawiciele rządu Izraela
Przedstawiciele resortu służb specjalnych
Przedstawiciele organizacji humanitarnych
Środowiska międzynarodowe
Przedstawiciele Przedstawiciele korpusu dyplomatycznego
Przedstawiciele chrześcijańskich wspólnot
Przedstawiciele mediów międzynarodowych
Przedstawiciele organizacji społecznych
ORGANIZACJA KONFERENCJI
Prowadząca i Moderator Konferencji – Serafina Ogończyk – Mąkowska,
Sędzia-Sąd Arbitrażowy KIG, filolog angielski i rosyjski, pełnomocnik Zarządu Business Centre
Club, redaktor naczelna magazynu Business & Beauty, Laureat konkursów: Ambasador Polskiej
Gospodarki, Kobieta Przedsiębiorcza 2013 i 2014, Sukces Roku w Biznesie 2014.
KOMITET ORGANIZACYJNY
Mecenas Marek Zarządzki – Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego – Prezes Organizacji
Byłych Oficerów Wywiadu
Płk dypl Jan Maria Oczkowski – Wiceprzewodniczący Komitetu – Wiceprezes ds.organizacyjnych
Organizacji Byłych Oficerów Wywiadu
Daniel Inselmann – Wiceprzewodniczący Komitetu, Prezes Fundacji im. Michała Friedberga
płk. Andrzej Derlatka – Wiceprzewodniczący Komitetu – b. PO szefa Agencji Wywiadu,
b.przedstawiciel Urzędu Ochrony Państwa przy Kwaterze Głównej NATO , b.Ambasador RP w Korei Południowej
Edward Denkiewicz – Wiceprzewodniczący Komitetu – b.Konsul RP w Moskwie, b.Konsul RP w Szanghaju, Wiceprezes ds.międzynarodowych Organizacji Byłych Oficerów Wywiadu
Ambasador Krzysztof Płomiński – Wiceprzewodniczący Komitetu – b.Ambasador RP w Iraku, b.Ambasador RP w Arabii Saudyjskiej – ThinkTank OBOW
płk mgr inż Sławomir Majszak – Wiceprzewodniczący Komitetu, Prezes Stowarzyszenia
Kombatantów
mgr Ireneusz Kisiel – Członek Komitetu – Sekretarz Zarządu OBOW – ThinkTank OBOW
mgr Janusz Okoń – Członek Komitetu – Członek Zarządu OBOW, Prezes ThinkTanku OBOW
mgr Krzysztof Kucharski – Oficer Pedagog – Wiceprzewodniczący Komitetu ThinkTank OBOW
KOMITET ORGANIZACYJNY – REPREZENTACJA PAŃSTWA IZRAEL
Dr Andrzej Gasiorowski – Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego – Prezydent Network
Intelligence, Prezes Helping Hand Coalition Global Forum.
Gen. Rafi Eitan – b.szef służb specjalnych Izraela LAKAM (Bureau of Scientific Relations), wybitny Oficer Mossadu, szef akcji Mosadu schwytania nazistowskiego zbrodniarza Adolfa Eichmanna, b.Doradca ds. terroryzmu premiera M.Begina.
Gen. Yaakov Kedmi – b.szef szef służb specjalnych Izraela (NATIV)
Ppłk Orit Lewinski – Associated Former Intelligence Officers (Israel)
Henryk Lewinski – Prezes Polsko-Izraelskiej Izby Gospodarczej
OFICJALNA DELEGACJA IZRAELA
Dr Andrzej Gąsiorowski – Przewodniczący Delegacji
Bożena Gąsiorowska – Wice-Prezydent Helping Hand Coalition
Gen. Amos Dahari – obecnie Dyrektor Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego Izraela, w
przeszłości – szef służb specjalnych Izraela : Nativ, Shabak, Interpol, szef Policji
regionu południowego, szef operacji zabezpieczenia operacji Aliyah – Wiedeń, World Jewish Agency, Doradca Ministra Imigracji i Absorbcji : Juli Edelstein, Juri Shtern.
Lea Shemtow – b.Wice-Marszałek Knesetu, b. Przewodniczący Komisji d.s. Imigracji i Absorpcji w Knesecie
Rita Tager – b.Asystentka Yuri Shterna – b.wicepremiera Izraela
OFICJALNI GOŚCIE
Pełna lista gości oraz organizacji będzie opublikowana po konferencji i przesłana do uczestników konferencji pocztą elektroniczną.
KOMITET NAUKOWY
Prof. dr hab Anna Gołębiowska – Przewodniczący, Prodziekan ds. Naukowych Politechniki
Warszawskiej Wydział Administracji i Nauk Społecznych.
Dr prawa międzynarodowego Jerzy Rzymanek – Wiceprzewodniczący, Ekspert Think Tank
OBOW
Doc. dr Ewa Pietrzyk Zienkiewicz -Adiunkt instytutu Nauk Politycznych WDINP Uniwersytetu Warszawskiego.
Dr Cezary Tomasz Szyjko – Adiunkt dr nauk prawnych – Zakład Prawa Miedzynarodowego
Akademi Obrony Narodowej.
Dr inż. Eugeniusz Piedzich – Rektor Wyższej Szkoły Społeczno Ekonomicznej,
Prof. Płk. dr prawa Cezariusz Sońta – profesor prawa Uniwersytetu Warszawskiego – Wojskowej Akademii Technicznej MON, Wiceprzewodniczący
Prof. dr hab. Jan Kazimierz Przybyłowski – b. prorektor ds. finansowych i naukowych, kierownik Katedry UKSW
Dr Milko Stokłosa – AFIO – Etyka Biznesu – Uniwersytet Chicago,
Mgr Sławomir Ptasiński – dyplomata – Konsul RP, Prezes Stowarzyszenia – MSZ.
KOMITET HONOROWY
Senator RP Józef Pinior – polityk, działacz opozycji w PRL, b.poseł do Parlamentu Europejskiego.
Gen.broni w rezerwie Waldemar Skrzypczak – b. Dowódca Wojsk Lądowych RP, b.dowódca
Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w ramach IV zmiany PKW Irak, b.dowódca 11
Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej.
Grażyna Majer – wiceprzewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie.
Ambasador Krzysztof Płomiński – Ambasador RP w Iraku i Arabii Saudyjskiej, Dyplomata w Libii i Jordanii.
Ambasador Krzysztof Mroziewicz – Ambasador RP w Indiach, Sri Lance i Nepalu, Korespondent
PAP w Indiach, korespondent wojenny w Nikaragui, Afganistanie i Sri Lance. Wiceprezes
Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej w Azji Południowej.
Poseł RP Artur Dębski – Poseł na Sejm VII kadencji – Komisja Obrony, Komisja ds. Służb
Specjalnych, przedsiębiorca.
Rabin Shalom Dov Ber Stambler – Przewodniczący Chabad-Lubavitch, rabin domu modlitwy
Chabad-Lubavitch w Warszawie.
Adam Szyc – Przedsiębiorca, Gmina Żydowska w Warszawie.
KOMITET HONOROWY – REPREZENTACJA PAŃSTWA IZRAEL
Gen. bryg. Roman Yagel Jagiełło – b.szef służ specjalnych Izraela, b.ambasador Izraela do
Interpolu.
Aaron Molotkowsky – Przewodniczący Fundacji Zachowania Pamięci Holokaustu
Alex Berman – Przewodniczący Światowego Związku Rosyjskojęzycznych Naukowców
pochodzenia Żydowskiego
Avraham Greenzaid – Przewodniczący Związku Weteranów II Wojny Światowej
Alexander Berman – Przewodniczący Zrzeszenia Związków Ofiar Holokaustu
David Levin – Przewodniczący Związku Imigrantów z Ukrainy
Gita Koifman – Przewodnicząca Związku Ofiar Obozów Koncentracyjnych i Gett
Meir Kahlon – Przewodniczący Związku Uchodźców z Krajów Arabskich i Iranu
Michail Alshansky – Przewodniczący Związku Imigrantów z Białorusi
Michael Raif – Przewodniczący Komitetu Coordynacyjnego Imigrantów z Rosji w Izrelu
Yefim Kipnis – Przewodniczący Związku Dzieci Holohaustu
SEKRETARIAT KONFERENCJI
Mgr Paweł Czajkowski – Sekretarz Konferencji, Dyrektor Biura.
Anastazja Lenda – Oficer Prasowy – Z-ca Sekretarza Konferencji
Artur Górski – Motyl – Doradca – Marketing, Identyfikacja Graficzna
Andrzej Dolega – Rzecznik Prasowy Konferencji, Wiceprezes OBOW
KOORDYNACJA PROJEKTU KONFERENCJI
Prezes Bogusław Bagsik – Koordynator Projektu Konferencji Operacja MOST
Dr.hab. Paweł Zakrzewski – Prezes Fundacji Szkoły Salomon, Stowarzyszenia UR
Norbert Palimąka – Prezes Fundacji OBDS, Prezes Fundacji ESPA
Sławomir Górecki – Prezes Global Forum Europe
Grzegorz Slyszyk – Prezes Sapphire Group
Żaneta Beruś – Prezes Zarządu EXPO XXI
Sara Gąsiorowska – Administracyjny Dyrektor Helping Hand Coalition
PRODUKCJA I MEDIA
Krzysztof Rompa – Prezes TBN Polska
Przemysław Maziarz – TBN Polska
Remigiusz Trawiński – Prezes SOS Music Productions
Jonasz Tołopiło – Prezes GMB Pro Sound
Luke Gąsiorowski – Prezes Media Network Intelligence
Avraham Ben Yaakov – Media Network Studios
Paweł Fidala – Prezes Aerial Heli & Aero service Poland, CINEFLEX SPHIM
Małgorzata Gryniewicz – Prezes HolyLodz Productions
K O N TA K T
Organizacja Byłych Oficerów Wywiadu: Mec. Marek Zarządzki • zarzad_obow@hotmail.com
Helping Hand Coalition Global Forum: Andrzej Gąsiorowski • contact@hhcoalition.com
SPONSORZY
Helping Hand Coalition Global Forum • God’s Grace International • Global Forum Europe •
TBN Poland • Media Network Intelligence • Daily Israel • Fundacja J-316
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. W dniu 23 kwietnia 2015 roku
W dniu 23 kwietnia 2015 roku zostal powolany Think Thank Organizacji Byłych Oficerów Wywiadu.
https://obowpolska.wordpress.com/2015/05/01/w-dniu-23-04-2015-r-zostal-p...
Project Think Thank OBOW posiada dzialy :
I -A- Sprawy obrony Rzeczypospolitej Polskiej, armia, obronność, uzbrojenie.
Ekspert – plk dypl. Jan Maria Oczkowski – b.Szef BBW Sluzby Kontrwywiadu i Wywiadu Wojskowego MON,
Ekspert – plk dypl. mgr inz Zenon Jerzakowski – b.Komendant Żandarmerii Wojskowej MON – KŻ – Gdansk 1990-1995, KŻ – Krakow – 1996 -2000.
Ekspert – Prezes Krzysztof Kucharski – Wykładowca akademicki – Sprawy obronności i bezpieczeństwa narodowego. Instruktor harcerski – Podharcmistrz, Skoczek spadochronowy, Płetwonurek. Doradztwo i Konsulting – Bezpieczenstwo Biznesu, Techniczne, Elektroniczne Systemy Zabezpieczeń Firm, Ochrona,Windykacja – interesy przedsiebiorcy, System Organizacji Ochrony VIP.
Ekspert – Prezes Janusz Okoń – Manager Biznesu, Analityk Spraw obronności i bezpieczeństwa narodowego. Członek Zarżądów Organizacji i Stowarzyszeń Patriotycznych. Praktyk – specjalista w zakresie stosowania prawa karnego i administracyjnego.
I-B- Strategia Obronna RP w ramach NATO – polskie uwarunkowania, Polski Przemysł Obronny, Promocja Eksportu Polskich idei konstrukcji broni – i wspieranie sprzedaży / eksportu produkcji polskich Zakładów Zbrojeniowych na rynki Europy i Świata.
Ekspert – Gen.broni w rezerwie Waldemar Skrzypczak – b. Dowódca Wojsk Lądowych RP, dowódca Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w ramach IV zmiany PKW Irak, dowódca 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu.
Ekspert – Płk mgr inz Mariusz Pakiser – Doradca Biznesu – Stocznia Remontowa, b. Attache Wojskowy RP w Waszyngtonie, Dyrektor Biura Spraw Obronnych Ministerstwa Infrastruktury, Ministerstwa Transportu. Sprawy rozwoju przemysłu – transport, lotnictwo, łączność.
Ekspert – Prezes mgr inz Krzysztof Tonderski – b.Prezes 7bulls.com, b.Prezes PHZ Cenzin. Cenzin, Dyrektor handlowy w branzy obrotu specjalnego. M.in.prywatna polska spółka produkującą oprogramowanie, usługi wdrażania, integracji systemów informatycznych, tworzenia kompleksowych rozwiązań, dla klientów z Ameryki Północnej i Południowej, Azji, Europy Zachodniej, dla klientów na całym świecie. Nowe, zaawansowane technologie dla największych firm z branży finansowej, wydawniczej, motoryzacyjnej, farmaceutycznej, dla mediów i sieci sprzedaży.
II – Bezpieczenstwo miedzynarodowe – bezpieczenstwo wewnetrzne.Słuzby wywiadu i kontrwywiadu.
Ekspert – plk mgr prawa mecenas Andrzej Derlatka – b.PO Szef Agencji Wywiadu, przedstawiciel Słuzb RP przy Kwaterze Głownej NATO, Ambasador w Korei, Radca prawny.
Ekspert – plk mgr ekonomii – Włodzimierz Walczak – Szef BBW Agencji Bezpieczeństwa Wewnetrznego. III – Handel Zagraniczny , Miedzynarodowe Stosunki Gospodarcze, Obrot gospodarczy z zagranica, Projekty Infrastruktury, Transport, Lotnictwo.
Ekspert – Ambasador Krzysztof Płomiński – politolog i dyplomata, urzędnik państwowy, ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Iraku i Arabii Saudyjskiej.Dyplomata w Libii i Jordanii.Członek Rady Związku Polskiego Przemysłu Handlu i Finansów Lewiatan.
Ekspert – mgr handlu zagranicznego – Paweł Czajkowski. Dyrektor Biura. Organizacja i technika handlu zagranicznego, marketing, elementy promocji, negocjacje handlowe i techniki sprzedaży, ubezpieczenia w handlu zagranicznym, zarządzanie finansami przedsiębiorstw, transport i spedycja w handlu zagranicznym, prawo w handlu zagranicznym, rozliczenia międzynarodowe, zarządzanie kadrami w biznesie międzynarodowym, handel elektroniczny, zagadnienia celne i podatkowe.
Ekspert – Pani Dyrektor Alicja de Costres-Sobolewska Director, Poland ASM. Director, Director, Poland and Baltics, Routes & Airport Cities, UBM. With over 25 years experience in the Aviation industry Alicja is a key member of the ASM team concentrating on the developing Poland and the Baltic States region. She has significant experience in dealing with airports, governments and their stakeholders at the highest level and her skills include; marketing, airport project design, contract negotiation, establishment of Project Management Units and Systems, project finance and liaison with funding agencies and ministries, project monitoring and performance auditing. Postanowieniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z z dnia 8 października 1999 r. o nadaniu orderu za wybitne zasługi w działalności na rzecz rozwoju polskiej gospodarki Krzyżem Kawalerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej odznaczona została pani de Costres-Sobolewska Alicja obywatel Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.
Ekspert – Profesor Płk Doc. Dr hab. Kazimierz Andrzej Misiorny. Wydział Mechatroniki i Lotnictwa Wojskowej Akademii Technicznej – wybrane publikacje:• M. Ważny, M. Jasztal, A. Misiorny: „CFD–GEOM”, CADCAM FORUM 02/2001, Warszawa 2001. • M. Ważny, M. Jasztal, A. Misiorny: „CFD – nowe możliwości”, CADCAM FORUM 12/00, Warszawa 2000.
IV – Stosunki Polityczne, Sytuacja polityczna, miedzynarodowa, Mozliwosci – promocji, rozwoju, wzrostu i wzmacniania pozycji RP w Europie, na Swiecie, w strukturach NATO – UE – ONZ.
Ekspert – Ambasador Krzysztof Mroziewicz – publicysta, korespondent wojenny, dyplomata, komentator spraw międzynarodowych w „Polityce” i programie TVP „7 dni świat„.Ambasador Polski w Indiach, Sri Lance i Nepalu.Korespondent PAP w Indiach, korespondent wojenny w Nikaragui, Afganistanie i Sri Lance, wiceprezes Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej w Azji Południowej.Wykładowca Stanford University i Banaras Hindu University.
Ekspert – Sławomir Ptasiński – Dyplomata, Dyrektor MSZ Konsul RP w Odessie, Prezes Stowarzyszenia Dyplomatów.
V – Sprawy gospodarki – turystyki – wymiany kulturalnej z Regionem Azji – m.in. Chiny, Taiwan, Korea, Wietnam.
Ekspert – Prezes – Doktor prawa międzynarodowego Jerzy Rzymanek . B. adiunkt Instytutu Instytutu Prawa Międzynarodowego na Uniwersytet Warszawskim. Naukowiec prowadzący badania na Sorbonie w Paryżu i Uniwersytet Francji, T.M.C. Asser Institute w Hadze oraz Amsterdam University w Holandii.Prezes Polskiej Izby Inwestorów, Polish Taiwan Chamber, Polish Korean Chamber, b.doradca Polish Investment Bank, Polish Credit Bank,Taiwan Export Import Bank w Europie.Założyciel Cluster Export Promotion Asia, którego celem jest rozwój handlu oraz projektów inwestycyjnych pomiędzy Polską i krajami Europy Centralnej a Azją, a w szczególności z Chinami.Promotor rozwoju Polskiego Centrum Logistycznego Xijiao w Szanghaju (Polish Logistic Center Xijiao in Shanghai).
Ekspert – Prezes – mgr inż. Edward Denkiewicz – Dyplomata,MSZ- Konsul RP w Moskwie – Rosja,w Szanghaju – Chiny. Manager Biznesu.b. Prezes Zarządu, Autostrada Wschodnia Sp. z o.o.,MACE group Poland, Prawnik – Wykładowca – Efektywność mechanizmu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Federacji Rosyjskiej; Standardy ochrony praw człowieka w Radzie Europy a instytucja Rzecznika Praw Człowieka w podmiotach Federacji Rosyjskiej.
VI – Kombatanci – Weterani – Misje wojskowe , Misje ONZ, Operacje MON za granica.
Doradca – Płk Wlodzimierz Borowik – Dyplomata w Berlinie, Pradze,Chinach. Absolwent Korpusu Kadetow.
Ekspert – Płk US Army ret. Andy Soltysik – uczestnik operacji Bustynna Burza – Sztab Gen Herbert Norman Schwarzkopf, Jr. United States Central Command na Bliskim Wschodzie. Departament Szkolenia Bojowego – Sporty Walki.Aktualnie Biznesmen – Organizacja Gal Sprtów Walki (Warriors Boxing – Promotions Group).
Doradca – Piotr Bramson – Doświadczenie – służba w jednostkach specjalnych m.in. Polskich i Francuskich Siłach Zbrojnych Legia Cudzoziemska. Duże doświadczenie operacyjne. Współpracujący z European Security Center przy wprowadzeniu w Polsce standardów „Israely Security System” jako Close Protection Oficer. Projekty – kształcenia i edukacji patriotycznej. Systemy Organizacji Zabezpieczenia i Ochrony VIP i Obiektów S. Kodeks: Były legionisto, nigdy nie zapominaj, że walczyliście razem dla wspólnej sprawy! Bądźcie nadal razem na dobre i na złe.Szanuj swoją Ojczyznę, szanuj Francję i przede wszystkim zachowaj dumę legionisty. Kodeks honorowy byłego legionisty:*Jako były Legionista, jestem dumny, że służyłem z „Honorem i Wiernością” *Każdy były legionista jest moim towarzyszem broni bez względu na jego narodowość, rasę i religię.*Okazuje mu zawszę solidarność należną członkom tej samej rodziny.*Wierny wspomnieniom z Legii Cudzoziemskiej w moim postępowaniu kieruje się zawsze uczciwością i lojalnością. Odmawiam mieszania Legii Cudzoziemskiej do jakichkolwiek działań związanych z polityką.
Doradca – Gen. Roman Jagiełło – Yagel – Siły zbrojne:Ludowe Wojsko Polskie,Wojsko Polskie. Główne wojny i bitwy-II wojna światowa: bitwa pod Lenino, walki o Warszawę, bitwa o Berlin. Dowódca pułku, Komendant Garnizonu w Skierniewicach. Armia Obrony Izraela, Policja Izraelska, MSW Izraela, m.in.Straż Graniczna, Szef ochrony izraelskich samolotów w Wiedniu, w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych. Prezes – Związek Weteranów Wojsk Polskich w Izraelu.
Doradca – Plk dypl. mgr inż. Sławomir Majszak – prezes Stowarzyszenia Kombatantow, Członek zarządu Klubu Tradycji 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, Oficer Słuzby Kontrwywiadu Wojskowego MON, Wykładowca Ośrodków Szkolenia Kontrwywiadu Wojskowego MON.
VII – Pomoc prawna – Biuro Interwencji Prawnej OBOW.
Ekspert – Mecenas Marek Zarzadzki – Radca prawny, d.Prokurator RP, Doradca Sejmu RP, Prawnik – Biuro Zarzadu PZU SA, Biuro Zarzadu Daewoo TU SA, Czlonek Rad Nadzorczych Mostostal SA, BKW Finanse. MSZ – II sekretarz Ambasady RP w Wilnie. Członek Wydziału Dyscypliny PZPN. Wykładowca Studium Bezpieczeństwa Narodowego Uniwersytetu Warszawskiego. Doświadczenie w zakresie świadczenia pomocy prawnej na rzecz administracji, m.in. w Ministerstwie Budownictwa, Ministerstwie Transportu, Urzędzie Lotnictwa Cywilnego, Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Wygrane sprawy w prowadzonych sprawach sądowych z zakresu prawa gospodarczego, prawa cywilnego, prawa rodzinnego, prawa budowlanego, prawa pracy, prawa administracyjnego, prawa wykroczeń.
Szkolenia – Kursy – Departament Stanu – CIA – FBI – (USA), AON MON.Waszyngton.WDC.US.
Ekspert – Mecenas Lucjan Łukasik – Radca prawny – Senior Legal Adviser Biura prawnego ONZ, Wiceprezes Banku LG Petro Bank SA – Szef Dzialu Prawnego, Szef Dzialu Prawnego ING Bank Polska SA, Prowadzi praktykę z zakresu prawa gospodarczego, prawa cywilnego, handlowego, spadkowego, bankowego. Komisja ONZ w sprawie Iraku,Konwencja ws. Zorganizowana przestępczość, Konwencja ws. Terroryzm miedzynarodowy, Dyrektor Departamentu Prawnego MSZ, Reprezentant RP World Economic Forum Davos.
Ekspert – Mecenas Michał Knapik – Adwokat – Doswiadczony Adwokat – wybitny specjalista – w sprawach karnych , sprawy rozwodowe, sprawy władzy rodzicielskiej, sprawy cywilne , sprawy katastrof i wypadków drogowych. Jest mężem zaufania samorzadu adwokackiego, wykonuje zawód od1978-02-23 w Kancelarii Adwokackiej – Zespół ul. Nowowiejska 1. Posiada legitymację członka Palestry nr 552.
VIII – Wychowanie Patriotyczne, Wychowanie Wojskowe.
Wychowanie patriotyczne w duchu zasad: służby wielkiej sprawie, pracy ofiarnej i świadomej celu, dobra Ojczyzny, najszczytniejszej służby Rzeczypospolitej Polskiej. Ochrona Majestatu Rzeczypospolitej i jej uosobienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, dzielności i godności osobistej, ”świecić przykładem otoczeniu, wzmacniając wiarę w siły narodu polskiego, wolnej i potężnej Rzeczpospolitej”, wierności złożonemu ślubowaniu, że w każdej chwili gotów jest się oddać życie i zdrowie Ojczyźnie, że uważa się służbę dla Rzeczypospolitej Polskiej za zaszczytny obowiązek.
Doradca – kpt mgr Jan Ryszard Sempka – ps. „Sztychnicki” Żołnierz AK Powstania Warszawskiego w Warszawie – Sekretarz Rady Krajowej Kombatantów RP. Narodowe Siły Zbrojne (NSZ) – Brygada Dyspozycyjno-Zmotoryzowana NSZ „Koło” – II Dywizjon zmotoryzowany kpt. „Smoka” – kompania por. „Pilicy” – I pluton ppor. „Nałęcza”; ochotnik, do oddziału dołączył 2.08.1944 r.
Ekspert – Pan Dr prawa ppłk WP Cezariusz Sońta Uniwersytet Warszawski – WAT. Adiunkt w Zakładzie Bezpieczeństwa Narodowego w IOiZ. Rozprawa doktorska w Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.Główne obszary zainteresowań: przestępczość zorganizowana, terroryzm, prawo karne, bezpieczeństwo narodowe, dyscyplina wojskowa, broń palna i inne środki walki.
Opiekun „Tibi Patria” Koło Naukowe Prawa Bezpieczeństwa Narodowego – ppłk. dr Cezariusz Sońta.Spotkania studentów z uczestnikami Powstania Warszawskiego, żołnierzami Grupy Bojowej „Krybar”.„Tibi Patria” pragnie objąć żołnierzy „Krybara” swoją opieką z ramienia studentów WP UW.
Na Prezesa Think Thanku OBOW powolany zostal pan prezes mgr prawa Janusz Okon – Ekspert.
Wiceprezesem jest pan mgr Krzysztof Kucharski – Ekspert – Doradca, Oficer, Pedagog. Sekretarz Think Thanku OBOW – pani Anastazja Lenda – prawnik – Specjalista.
Oficer Prasowy – Andrzej Dolega – Rzecznik Prasowy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. Operacja MOST: Art B, afera finansowa na rzecz Mossadu?
W Warszawie odbyła się kuriozalna konferencja dawnych eSBeków i funkcjonariuszy wywiadu PRL, przewerbowanych po 1989 roku. Czym chwalili się w Hiltonie aferzyści i komuniści w czasie konferencji o operacji MOST - o tym w rozmowie z Piotrem Woyciechowskim, uczestnikiem spotkania.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. Bohaterowie afery Art B i ich tajemnicza konferencja.
Andrzej Gąsiorowski i Bogusław Bagsik, bohaterowie afery Art-B stoją za tajemniczą konferencją o operacji polskiego i izraelskiego wywiadu z lat 90. Operacja Most to kryptonim akcji przerzutu Żydów z ZSRR do Izraela w latach 1990-94 tranzytem przez lotniska w Polsce przy pomocy służb specjalnych Polski i Izraela. Konferencję zorganizowali: Organizacja Byłych Oficerów Wywiadu - Polska, Associated Former Intelligence Officers in Israel i Helping Hand Coalition Global Forum.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. patrzą na zdjęcie pana Andrzeja G
zastanawiam się,czy te "usta umią " kłamać?
pozdr z drogi bez Baksików i Gąsików...:)
gość z drogi
48. Konferencja z bohaterami
Konferencja z bohaterami Art-B i modelka w zarządzie. Komu służy Organizacja Byłych Oficerów Wywiadu
Wywiadu. Posiada swoją stronę internetową i przedstawicieli w zarządzie.
Rzecz w tym, że byli oficerowie wywiadu jednoznacznie odcinają się od
tej instytucji.
Organizacja Byłych Oficerów Wywiadu powstała w ubiegłym roku. Cele ma
szczytne, podobnie jak szczytne przyświecają jej misje. Po pierwsze,
prowadzenie, przekazywanie i upowszechnianie podstawowych wartości
wywiadu Rzeczypospolitej Polskiej w dzisiejszych międzynarodowych
środowiskach dyplomatycznych i biznesowych. Po drugie, wspieranie
działań wywiadowczych w polityce, dyplomacji, strategii, bezpieczeństwie
i obronie Rzeczypospolitej Polskiej.
sprawie, pracy ofiarnej i świadomej celu, dobra ojczyzny,
najszczytniejszej służby Rzeczypospolitej Polskiej.
między innymi bliżej nieznane osoby jak prezes Marek Zarządzki, radca
prawny. Na stronach internetowych organizacji przedstawia się jako:
ekspert, mecenas, radca prawny, prokurator, doradca Sejmu, prawnik z
doświadczeniem pracy w biurze zarządu PZU SA, Daewoo TU SA, członek rad
nadzorczych Mostostal SA i II sekretarz Ambasady RP w Wilnie. - Krótko
pracował w wywiadzie, był w Wilnie, ale został zwolniony - mówi jeden z
byłych oficerów wywiadu.
W zarządzie OBOW jest też w funkcji rzecznika prasowego Andrzej Dolega,
jest były dyplomata z Moskwy Edward Denkiewicz. Są oficerowie rezerwy:
Janusz Okoń, Krzysztof Kucharski, Ireneusz Kisiel. W zarządzie znalazła
się też (przedstawiana jako oficer prasowy) pochodząca z Radomia
Anastazja Lenda, bardziej znana z wybiegów mody, reklam i rozbieranych
sesji niż kojarzona z wywiadem. O Anastazji lokalna radomska gazeta
pisała, że jest nie tylko piękna, ale też pracowita i że nie można
przejść obojętnie obok jej urody. Ona sama zwierzała się dziennikarzom:
"Kiedy byłam dzieckiem, chciałam być księżniczką i zbierałam lalki
Barbie. Ale potem, kiedy wybierałam kierunek studiów, postanowiłam
walczyć ze stereotypem pustej pannicy. Prawo było jednocześnie trudne i
dawało duże możliwości pokierowania swoim życiem. Zaczynałam studia bez
przekonania, ale teraz wiem, że będę zajmować się prawem, najlepiej
prawem autorskim - oczywiście w dużej agencji modelingowej" - mówiła.
Modelka jest także asystentką w kancelarii Marka Zarządzkiego.
Poważni ludzie wywiadu odcinają się od OBOW. Każdy agent wywiadu od razu
widzi, że to kabaret,a nie organizacja
Organizacja Byłych Oficerów Wywiadu zaistniała w mediach niedawno, bo 18
czerwca przy okazji Międzynarodowej Konferencji Naukowej "Operacja
Most" poświęconej tajnej operacji polskiego i izraelskiego wywiadu,
która miała miejsce na początku lat 90. Ale to nie OBOW była bohaterem
prasowych tekstów, a słynni bohaterowie afery Art-B, czyli Andrzej
Gąsiorowski i Bogusław Bagsik, którzy firmowali tę konferencję.
Zaproszono na nią znane osobistości ze świata polityki i biznesu. W
konferencji miał brać udział nawet prezydencki doradca prof. Roman
Kuźniar, choć on sam o swoim udziale nic nie wiedział. Podobnie jak inni
znamienici goście czy parlamentarzyści.
W zaproszeniu organizatorzy napisali: "25 lat temu rozpoczęto operację
«Most». Szczegóły tej fascynującej historii są nadal owiane głęboką
tajemnicą. W dniu 18 czerwca 2015 r. podczas konferencji będzie można
spotkać przedstawicieli uczestniczących w tej operacji".
ją jako jedną z największych w historii polskich służb specjalnych. Na
początku lat 90. Z terenów byłego ZSRR przez Polskę przerzucono do
Izraela 40 tys. osób pochodzenia żydowskiego. Operacja "Most"
zapoczątkowała współpracę polskich służb z zachodnimi, wcześniej
wrogimi, agentami. Przemiany, które rozpoczęły się w ZSRR w końcu lat
80. Spowodowały niepokój w izraelskim wywiadzie. Służby obawiały się, że
rozpad Związku Radzieckiego może dotkliwie odbić się na Żydach, którzy
tam zamieszkiwali, że grozi im niebezpieczeństwo.
(...)
sfinansowali część operacji. Już wtedy Bagsik i Gąsiorowski mieli
problemy. W 1991 r. zarówno Bagsik, jak i Gąsiorowski po tym, jak
prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości finansowych w
ART-B, znaleźli się w Izraelu. Rozesłano za nimi listy gończe. Bagsika
zatrzymano w Szwajcarii - odsiedział 10 lat. Gąsiorowski nie wychylał
się z Izraela i w 2013 r. zarzuty wobec niego się przedawniły. Wtedy
zaczął pojawiać się w Polsce. - To Gąsiorowski był sponsorem tej
konferencji 18 czerwca - mówi "Polsce" jeden z byłych oficerów wywiadu.
Na hasło Organizacja Byłych Oficerów Wywiadu wybucha śmiechem. - Nie
jest pani pierwszą osobą, która o nich pyta. Miałem mnóstwo telefonów od
dziennikarzy przy okazji tej konferencji. Tymczasem nie bardzo jest o
czym pisać. To niepoważne zjawisko.
byłych szpiegów wspomina: - Gdzieś rok temu dowiedziałem się, że jestem w
zarządzie tej organizacji. Obok mnie Gromosław Czempiński, Andrzej
Derlatka. Zostaliśmy wpisani bez naszej zgody. Napisałem do Derlatki:
"Wiesz, że jesteś w zarządzie tej organizacji?". Odpowiedział: "Pierwsze
słyszę". Napisałem wówczas do Marka Zarządzkiego, że nie życzę sobie
być wśród jej członków. Podobnie zareagowali koledzy. Zarządzki
zasypywał mnie mejlami. Wymyślił nawet godło tej instytucji. Ale każdy
agent wywiadu od razu widzi, że to jest kabaret, a nie organizacja. A
jej prezes nie jest przez nas traktowany poważnie.
Byli oficerowie wywiadu, z którymi rozmawiam o OBOW, stanowczo odcinają
się od tej organizacji. Nie chcą podawać nazwisk. - Nie chcemy być
łączeni z tą organizacją - tłumaczą. - Poza tym oficerowie wywiadu nie
organizują się w takich instytucjach. Ludzie, którzy firmują OBOW nie są
przez nas znani. Mieli plan, aby zrobić think tank i zarabiać. Ale
poważni ludzie wywiadu odżegnują się od nich. Jeśli w tej organizacji
nie ma: Gromosława Czempińskiego, Henryka Jasika, Bogdana Libery, nawet
generała Dukaczewskiego, to o czym my mówimy?
(....)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. Ubeckie umizgi do Ameryki 18
Ubeckie umizgi do Ameryki
18 czerwca odbyła się w Warszawie „Międzynarodowa Konferencja Naukowa Operacja MOSTY”,
zorganizowana przez Organizację Byłych Oficerów Wywiadu. Międzynarodowa
– bo obok ubeków tubylczych, uczestniczyli w niej również ubecy Tematem były wspominki, jak to ubecja, do spółki z szefami słynnej
firmy ART-B, panami Gąsiorowskim i Bagsikiem, ochraniała transporty
rosyjskich Żydów do Izraela. Konferencja nie spotkała się z
zainteresowaniem niezależnych mediów głównego nurtu, chociaż uważam, że
była najważniejszym wydarzeniem politycznym ostatniego półrocza,
znacznie nawet ważniejszym, niż wybory prezydenckie. Zastanówmy się
bowiem, dlaczego ubekom zrzeszonym w Organizacji Byłych Oficerów
Wywiadu, zebrało się na wspominki akurat teraz? Pretekstem była
oczywiście 25 rocznica pierwszego transportu, ale oprócz pretekstu były
również przyczyny i to głębszej natury.
Zgodnie z moją ulubioną teorią spiskową, Polską rządzą trzy stronnictwa:
Ruskie, Pruskie i Amerykańsko-Żydowskie. Na jednym etapie przewagę ma
Ruskie, na innym – Pruskie, no a obecnie, w związku ze wznowieniem
aktywnej polityki amerykańskiej w tej części Europy, gwałtownie rośnie
przewaga Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego. Ubecy – jak to ubecy. Na
każdym etapie wysługują się każdemu, kto akurat ma w naszym
nieszczęśliwym kraju ostatnie słowo i zapewnia im możliwość
pasożytowania na historycznym narodzie polskim. Do niedawna tedy
wysługiwali się Stronnictwu Ruskiemu i Stronnictwu Pruskiemu, co na
scenie politycznej przekładało się na rządy Platformy Obywatelskiej w
koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym. Kiedy jednak Stronnictwo Ruskie
w związku z amerykańską rozgrywką z Rosją na Ukrainie zostało
zepchnięte do głębokiej defensywy, a Stronnictwo Pruskie zaczęło tracić
wpływy na rzecz gwałtownie reaktywowanego Stronnictwa
Amerykańsko-Żydowskiego, Platforma Obywatelska od razu weszła w fazę
ostrego kryzysu, któremu nie są w stanie zaradzić rozpaczliwe personalne
roszady, jakie przeprowadza pani premierzyca. Zresztą mniejsza o
Platformę Obywatelską; jak będzie trzeba, to RAZWIEDUPR na poczekaniu
wykreuje nową partię, podobnie jak w swoim czasie wykreował Platformę.
Ważniejsze jest oczywiście przejście ubeków na służbę do rosnącego w
siłę Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego. Wspomniana konferencja miała
bowiem na celu nie tylko przypomnienie Amerykanom zasług położonych
przez ubecję w przeszłości, ale również, a właściwie przede wszystkim –
zaoferowanie usług politycznych na przyszłość. Obecność na konferencji
ubeków izraelskich miała zapewne dodać – no i chyba dodała – tej ofercie
wiarygodności.
Jest wysoce prawdopodobne, że Amerykanie tę ofertę przyjmą i to co
najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze – od dawna przyzwyczaili się
politykować w Polsce przy pomocy swojej agentury. Jest to nie tylko
mniej skomplikowane od nawiązywania jakichś stosunków partnerskich,
zresztą nie bardzo wiadomo – z kim, a – po drugie – znacznie tańsze. Cóż
to bowiem znaczy dla Stanów Zjednoczonych dać starym kiejkutom w Polsce
15 milionów dolarów napiwku? To dla Ameryki nic nie znaczy, natomiast u
nas stare kiejkuty za te pieniądze wykonają każde zlecenie i to w
podskokach. Drugi powód, to taki, by na wszelki wypadek zapewnić sobie
polityczną alternatywę. Tylko idiota stawia wszystko na jedną kartę, to
znaczy – na jedną partię. Roztropniej jest postawić na dwie – bo wtedy
każda lepiej się stara, rywalizując ze sobą o względy szefa, który
dzięki temu nie tylko realizuje swoje wpływy, ale i kontroluje sytuację.
W tej sytuacji ciekawe, co ubecja zrobi na politycznej scenie. Czy
wykreuje jeszcze coś nowego, czy też nadal będzie wspierać Platformę –
oczywiście już przekierowaną na nową orientację.
Mówił Stanisław Michalkiewicz
z
Izraela.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. Historia pewnego lobby, która
Historia pewnego lobby, która trwa
Wyobraźmy sobie, że w Izraelu polska firma, dzięki kryszy
polskiego wywiadu, a także przekupionym przedstawicielom wywiadu
izraelskiego, urządza przekręt finansowy, z którego część środków idzie
na jakieś polskie cele. Wyobraźmy sobie, że ludzie, którzy urządzili ten
przekręt, dzięki polskiej kryszy są praktycznie bezkarni. Wyobraźmy
sobie, że ludzie ci po jakimś czasie przyjeżdżają do Izraela i chwalą
się swoim przekrętem i zasługami dla wywiadu obcego państwa, pokazując,
że okradali Izraelczyków dla dobra Polski. Wyobraźmy sobie, że
izraelskie media temat ten relacjonują przy pomocy znaczącego milczenia…
Tak, wiem. To, co opisałem powyżej, jest po prostu niewyobrażalne.
Żaden kraj nie pozwoliłby przecież sobie na taką hucpę w biały dzień. Bo
jeśli nawet przekręt by się udał, to przecież jego wykonawcy byliby w
tym kraju spaleni do końca życia. Ale w Polsce jest możliwe nawet to, co
na zdrowy rozum jest niewyobrażalne. Bo przecież opisywana powyżej
historia zdarzyła się, tyle że nie w Izraelu, lecz w kraju nad Wisłą, a
oszuści, czyli szefowie firmy Art-B, którzy pracowali dla wywiadu obcego
państwa, przyjechali właśnie do Polski, by pochwalić się jak ją
okradali dla dobra Żydów. I włos im z głowy nie spadł.
Żeby to, co niewyobrażalne, było możliwe, potrzebne są jednak
określone czynniki sprawcze. Muszą one z jednej strony zabezpieczać
możliwość przeprowadzenia takiej operacji, z drugiej – ochronić jej
wykonawców, z trzeciej wreszcie – zapewnić taką atmosferę, że nikt nie
wzruszy nawet ramionami na wieść o całej historii. Takim czynnikiem
sprawczym w przypadku afery Art-B było żydowskie lobby polityczne
działające w Polsce. To działania tego lobby z pogranicza wywiadu,
dyplomacji i propagandy doprowadziły do tego, że Polacy zostali
okradzeni, Żydzi dostali pieniądze, złodzieje za swe czyny (z wyjątkiem
Bogusława Bagsika) nie odpowiedzieli, a nad sprawą panowałaby głucha
cisza, gdyby jeden ze sprawców sam nie zaczął się chwalić swymi
osiągnięciami.
Tymczasem istnienie takiego lobby otacza zmowa milczenia. Ktokolwiek o
nim wspomni, jest piętnowany jako antysemita i zwolennik teorii
spiskowych. Ta zmowa milczenia to oczywiście najpotężniejsza broń i
lobby to bardzo uważa, by nie stać się przedmiotem najcichszej nawet
debaty. Ale czas z tym skończyć raz na zawsze. Niniejszym zapraszam do
zapoznania się z pierwszą historią żydowskiego lobby politycznego w
Polsce. I zapewne wiele osób się zdziwi się zarówno tym, jak długo ono
już w naszym kraju funkcjonuje, jak i tym, że walczyli z nim nie jacyś
czarnosecinni „antysemici”, ale tacy ludzie jak Stanisław Staszic, Jan
Ursyn Niemcewicz, Roman Dmowski, Bolesław Prus, a nawet Józef Piłsudski.
I walkę tę trzeba kontynuować, jeśli oczywiście nie chcemy, by takie
afery jak oscylator Art-B czy hucpy w stylu budowy Muzeum Żydów za
pieniądze polskiego podatnika powtarzały się. Książka będzie w sprzedaży
za kilka dni (http://sklep-niezalezna.pl/),
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. Sąd umorzył sprawę Andrzeja
Sąd umorzył sprawę Andrzeja Gąsiorowskiego
Andrzeja Gąsiorowskiego, wspólnika firmy Art-B, który był oskarżony o
przywłaszczenie na szkodę spółki ponad 71,7 mln zł. Sprawę umorzono ze
względu na jej przedawnienie.
Decyzja sądu ma związek z wejściem od 1 lipca w życie zmian w kodeksie
karnym, które spowodowały skrócenie o pięć lat okresu przedawnienia za
zarzucane Gąsiorowskiemu czyny. Zarzuty względem
oskarżonego dotyczyły okresu między październikiem 1990 a sierpniem 1991
roku. Gdyby nie nowelizacja przepisów, sprawa przedawniłaby się w 2016
roku. Z wnioskiem o umorzenie postępowania z powodu
przedawnienia wystąpił oskarżony, jego obrońca i prokurator.
W niniejszej sprawie bieg terminu przedawnienia liczy się od
zakończenia przestępczej działalności składającej się na przestępstwo
ciągłe, tj. od sierpnia 1991 roku. Przedawnienie karalności tego
czynu nastąpiło z dniem 1 sierpnia 2011 - powiedział w piątek sędzia
Marek Bajger.
Andrzej Gąsiorowski, który zgodził się na podawanie swojego nazwiska,
powiedział dziennikarzom, że żałuje, iż został pozbawiony możliwości
stwierdzenia przez sąd jego niewinności. Podkreślił, że w
procesie udowodniłby, że nie doszło do żadnego zagrabienia środków.
- Powinienem być zadowolony, że ta sprawa się kończy, ale czuję niedosyt
- ta sprawa procesowa powinna się zacząć przynajmniej 10 lat temu i bym
w sądzie udowodnił, że jestem niewinny - nie na
zasadzie, że jest przedawnienie, ale uniewinnienie. Zostałem tej szansy
pozbawiony, wolałbym, by to się skończyło inaczej - powiedział.
Jak dodał, myśli o założeniu fundacji na rzecz obrony ofiar polskiego
wymiaru sprawiedliwości, na tym forum mógłby dowieść swojej niewinności.
Podkreślił, że czuje się ofiarą wymiaru sprawiedliwości;
stwierdził, że zaczęto go ścigać, bo ówczesny premier Jan Krzysztof
Bielecki "uruchomił służby".
- Według faktów, które są mi znane, premier Jan Krzysztof Bielecki sam
stwierdził, że najpierw uruchomione zostaną procedury śledcze w postaci
służb, a później prawne. Nie uważam, że to jest normalny
tryb postępowania prawnego w takim kraju, jak Polska - powiedział.
Według aktu oskarżenia, Andrzej Gąsiorowski jako wiceprezes zarządu i
współwłaściciel spółki Art-B miał uczestniczyć w nabyciu za pieniądze
spółki 37 mln dolarów, których większość została
wytransferowana za granicę. Ponadto miał kupić dla siebie BMW o wartości
70 tys. zł, a także kupić dla siebie i żony nieruchomość w Cieszynie.
Miał też, wraz z innymi osobami, przekazać na konto w
Zurychu pod pozorem zawartej umowy ponad 35 mln zł jako zapłatę za
dostawę nigeryjskiej ropy. Umowa ta nie została zrealizowana.
Prokurator Mirosław Augustyniak z prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim mówi, że wraz z nowelizacją postępowania karnego musiano złożyć wniosek o umorzenie postępowania.
Andrzej Gąsiorowski twierdzi, że stał się ofiarą polskiego systemu sprawiedliwości. Tłumaczył w piątek dziennikarzom w sądzie, że najpierw uruchomiono przeciwko niemu służby specjalne, a dopiero później jego sprawą zajęli się prokuratorzy. Zdaniem Gąsiorowskiego nie jest to normalny tryb postępowania w demokratycznym państwie.
Art. B. powstało w 1989 roku. Według śledczych Andrzej Gąsiorowski i Bogusław Bagsik, wykorzystując tzw. oscylator, wielokrotnie oprocentowywali w bankach tę samą wpłatę. W ten sposób oszukali system bankowy na 4,2 biliony starych złotych (po denominacji 420 mln nowych złotych). Proceder wyszedł na jaw w 1991 roku. Wtedy wspólnicy uciekli do Izraela. Bagsik w 1994 roku został zatrzymany i skazany na 9 lat pozbawienia wolności. Andrzej Gąsiorowski do Polski wrócił po 23 latach i wtedy usłyszał zarzuty. Kara za przywłaszczenie ponad 70 milionów nowych złotych ominie biznesmena.
Sprawa Art-B umorzona. Oskarżony miał wyprowadzić z firmy 70 mln zł
Sąd Okręgowy w Kaliszu umorzył w piątek sprawę Andrzeja Gąsiorowskiego, wspólnika kojarzonej z...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. Ubeckie umizgi do Ameryki 18
Ubeckie umizgi do Ameryki
18 czerwca odbyła się w Warszawie „Międzynarodowa Konferencja Naukowa Operacja MOSTY”,
zorganizowana przez Organizację Byłych Oficerów Wywiadu. Międzynarodowa
– bo obok ubeków tubylczych, uczestniczyli w niej również ubecy z
Izraela.
Cały artykuł »
Park jurajski jako największa nadzieja
No i proszę – kiedy tylko Platforma Obywatelska,
będąca ekspozyturą Stronnictwa Pruskiego, w związku z gwałtownym
odzyskiwaniem w naszym nieszczęśliwym kraju wpływów przez Stronnictwo
Amerykańsko-Żydowskie, każdego dnia traci na atrakcyjności, na
politycznym firmamencie pojawiła się nowa partia pod nazwą „Nowoczesna.pl”,
na czoło której wysunięty został pan Ryszard Petru. Wysunięty – bo
prawdziwym filarem, a właściwie dwoma prawdziwymi filarami są profesor
Leszek Balcerowicz oraz „legendarny” pan Władysław Frasyniuk.
Cały artykuł »
Michnikowszczyna na stalinowskiej warcie
Mądrość ludowa wyjaśnia to tak, że czym skorupka za
młodu nasiąknie, tym na starość trąci. W przypadku pana redaktora
Michnika sprawdza się to na sto procent; smrodem swego totalniactwa
zatruwa społeczna atmosferę naszego nieszczęśliwego kraju tym bardziej,
że próbuje ten smród zneutralizować przy pomocy gęstych oparów obłudy,
prezentując się na zewnątrz w charakterze szermierza wolności.
Cały artykuł »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. Nowy proces byłego szefa
Nowy proces byłego szefa Art-B
W warszawskim sądzie jest już akt oskarżenia w sprawie Bogusława B.,
bohatera afery Art-B. Prokuratura oskarżyła go o wypranie 2,7 mln euro
pochodzących z tzw. przekrętu na prezesa - informuje "Gazeta Wyborcza".
To będzie kolejny proces karny współzałożyciela Art-B. 15 lat temu B.
został skazany na więzienie za słynny oscylator z lat 90., na którym
polski system bankowy stracił 400 mln zł. Teraz toczy się proces za
piramidę finansową, na której klienci stracili ok. 30 mln zł.
Najnowsza
sprawa ma wymiar międzynarodowy. Ofiarą jest spółka giganta
lotniczo-kosmicznego. Gazeta opisuje szczegółowo cały mechanizm
przekrętu na podstawie akt i oskarżenia prokuratury.
Cypryjski interes bohatera afery Art-B. Bogusław B. i przekręt na prezesa
Bogusław B., bohater afery Art-B, będzie miał nowy
proces. Prokuratura oskarżyła go o wypranie 2,7 mln euro pochodzących z
tzw. przekrętu na prezesa. Ofiarą jest spółka giganta
lotniczo-kosmicznego.
proces karny współzałożyciela Art-B. 15 lat temu B. został skazany na
więzienie za słynny oscylator z lat 90., na którym polski system bankowy
stracił 400 mln zł. Teraz toczy się drugi proces - za piramidę
finansową, na której klienci stracili ok. 30 mln zł. W najnowszej
sprawie padają niższe kwoty, ale ma ona wymiar międzynarodowy. Opisujemy
ją na podstawie akt i oskarżenia prokuratury.
Telefon od "dyrektora"
Grudzień 2013 r. Sekretarka prezesa szwajcarskiej spółki
Vectronix (sprzedaje m.in. noktowizory) mówi, że będzie łączyć rozmowę z
dyrektorem francuskiej grupy kapitałowej Safran z branży
lotniczo-kosmicznej. Vectronix jest jedną ze spółek zależnych
holdingu...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,18319063,cypryjski-interes-bohatera-afery-art-b-boguslaw-b-i-przekret.html#ixzz3fI6LWN87
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
54. PO: PiS chce zafundować
PO: PiS chce zafundować Polakom system opresyjny
świadczą o tym propozycje przedstawione na konwencji programowej
Zjednoczonej Prawicy, m.in. prawo do nieograniczonej prowokacji -
oceniła w czwartek rzeczniczka sztabu wyborczego PO Joanna Mucha.
Fakty po Faktach
Cimoszewicz o propozycjach PiS: państwo ma z uczciwych ludzi robić przestępców
- To jest skandaliczne, co oni proponują. Jeśli
oni mają coś nowego wprowadzić, to całkowitą dowolność w nakłanianiu
ludzi...
czytaj dalej »
Michalkiewicz: Miałem rację.
NCZAS: Zacznijmy od podsłuchanej rozmowy Aleksandra
Kwaśniewskiego z Ryszardem Kaliszem. Padają w niej sugestie, że w Polsce
funkcjonuje ktoś mocniejszy niż rząd, ktoś działający wyżej. Czy Salon
zaczyna mówić Michalkiewiczem?
MICHALKIEWICZ: Z jednej strony powinno mi być przyjemnie. Nawet takie
osobistości jak były prezydent Aleksander Kwaśniewski i jego minister
Ryszard Kalisz, którzy przez całe lata, a nawet dziesięciolecia
oficjalnie zaprzeczali istnieniu wyższej władzy w Polsce, w prywatnych
rozmowach to potwierdzają. Powinno mnie cieszyć, że spenetrowałem
prawdę. Zresztą wskutek tego wiele środowisk i osobistości uważa mnie za
takiego trochę ein myszygene Kopf, czyli wariata, który ma obsesję. Ale
skoro inni także czynią spostrzeżenia o wyższej władzy, to nawet w tej
obsesji nie byłbym odosobniony. Z drugiej strony istnienie tego typu
władzy oznacza, że procedury demokratyczne mają u nas charakter
fasadowy.
NCZAS: To znaczy?
MICHALKIEWICZ: Widać to nawet w tej chwili. Oglądając różne telewizje
– nie tylko tę urzędówkę z Woronicza, ale również prywatne stacje –
można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z ustawką. Jej celem jest
wytworzenie w opinii publicznej odczucia, że właściwie walka toczy się
między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską. Wszyscy inni
pretendenci do politycznej sceny tylko ten piękny proces zakłócają.
Z jednej strony bredzi się o tym, że w demokracji powinno rozkwitać
sto kwiatów, ale kiedy jakieś zakazane kwiatuszki się pojawią,
natychmiast się je karci. To pokazuje, że wszystkie procedury
demokratyczne, ponieważ mają charakter fasadowy, nie mogą doprowadzić do
zmiany układu władzy. Dodatkowym czynnikiem pesymistycznym jest to, o
czym ani pan Kalisz ani pan Kwaśniewski nie wspominali. Ta wyższa
władza, czyli bezpieczniackie watahy, wysługuje się obcym państwom,
oczywiście po wcześniejszym przewerbowaniu.
NCZAS: Kiedy do niego doszło?
W drugiej połowie lat osiemdziesiątych XX wieku. Wtedy stało się
jasne, że rozpoczęły się przygotowania do ewakuacji imperium sowieckiego
z Europy Środkowej. Zaczęto się rozglądać za jakąś polisą
ubezpieczeniową na wypadek, kiedy Sowieci się wycofają. Myślę, że taką
polisę uzyskali, przewerbowując się na służbę różnych państw obcych,
czyli Stanów Zjednoczonych, Niemiec czy Izraela.
Symbolicznym potwierdzeniem tych podejrzeń i tego, że te zależności
wcale nie ustały, tylko reprodukują się w kolejnych pokoleniach ubeckich
dynastii, była międzynarodowa konferencja naukowa MOST z 18 czerwca
tego roku, w kolejną rocznicę pierwszego transportu rosyjskich Żydów do
Izraela przez Warszawę. Pretekstem były wspominki, jak to bezpieka
zasłużyła się przy organizowaniu tego przerzutu z początku lat
dziewięćdziesiątych XX wieku. Obecność izraelskich ubowców potwierdzała
podejrzenia, że nie tylko chodzi o wspominki, ale o złożenie Amerykanom
oferty sprawowania usług murgrabiowskich. Polegają one na trzymaniu w
ryzach mniej wartościowego narodu tubylczego w zamian za obietnicę
możliwości dalszego pasożytowania na tym narodzie.
Obawiam się, że ta oferta zostanie przyjęta albo już została
przyjęta, czego poszlaką jest m.in. umorzenie wszystkich postępowań
karnych przeciwko panu Gąsiorowskiemu, znanemu z Art-B, który
konferencję MOST współorganizował. Tak się złożyło, że zmieniła się
procedura karna i sprawiła, że przestępstwa, o które był oskarżony, już
się przedawniły. Okazało się, na podstawie materiałów z konferencji
MOST, że Izrael sfinansował przerzuty Żydów rosyjskich przez Warszawę za
pieniądze ukradzione państwu polskiemu. To wszystko wskazuje na stopień
upokorzenia polskiego narodu…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
55. OD CZERSKIEJ DO WIERTNICZEJ....
"Afera SKOK-ów to największa afera ostatnich 25 lat"
zobacz więcej »
SKOK-i są niewypłacalne. Urzędnik: Pozostaje tylko upadek tego systemu
Po czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji finansów, na której
przedstawiciele rządu i nadzoru finansowego ostro wypowiadali się o
dramatycznej sytuacji Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych i
groźbie ich niewypłacalności, w piątek nabrali wody w usta. Nikt z BFG,
KNF czy Ministerstwa Finansów nie chciał z nami oficjalnie rozmawiać. Na
spotkanie zgodził się jeden z wysokich urzędników doskonale znających
temat, ale zastrzegł sobie anonimowość.
Na razie nie wiadomo, który ze SKOK-ów dostanie się we wtorek jako kolejny pod nadzór zarządcy komisarycznego. Kolejka może być długa.
Firma doradcza Deloitte przeprowadziła audyt pięciu największych
SKOK-ów: Stefczyka, Chmielewskiego, Wielkopolska, Piast i Jaworzno
(70 proc. wartości sektora). Jak twierdzi nasz rozmówca, nie podpisała
tego audytu, bo nie chciała brać odpowiedzialności za analizę całości
finansów Kas, gdyż nie badała np. jakości udzielonych kredytów. Według
naszego rozmówcy raport wypadł źle. W SKOK-ach brakuje 1,2 mld zł.
Kontrole w innych SKOK-ach prowadził też KNF. - Dlatego mamy dziś
pewność, że 70-80 proc. sektora jest niewypłacalne - mówi urzędnik. -
Dopuszczalny wskaźnik wypłacalności to plus 5 proc., tymczasem SKOK-i
mają ten współczynnik na poziomie grubo poniżej minus 3 proc. -
twierdzi. Pokazuje przy tym raport KNF, z którego wynika, że jeden SKOK
ma współczynnik wypłacalności na poziomie minus 18 proc. - Tego nie da
się uratować - wzdycha.
Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,18423780,skok-i-czekaja-az-ktos-zgasi-swiatlo-sa-niewyplacalne-urzednik.html#ixzz3h1axkPCl
Wydarzenia
Wyborcza manipulacja SKOK, czyli afera z poparciem premiera
"Po weekendowym ataku TVN24, propagandowa
machina ruszyła na całego. Media głównego nurtu (m.in. „Gazeta
Wyborcza”, „Polityka”, Radio Zet) dostały histerii."
Pamiętacie aferę PZ SKOK z Wrocławia „skręconą” przez Platformę Obywatelską w 2009 roku? Na pewno nie, a szkoda. Wtedy kontroli nad systemem SKOK nie sprawowała Komisja Nadzoru Finansowego lecz Kasa Krajowa, która nie dopuściła do wycieku pieniędzy, a winnych wsadziła za kartki.
Był 22 kwietnia 2009 roku gdy ustawa o funkcjonowaniu
spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych – przygotowana przez
posłów Platformy Obywatelskiej (PO) –
była po raz pierwszy czytana w Sejmie. Tego samego dnia podkomisja
sejmowa przygotowywała szybkie sprawozdanie do ustawy, które za
kilka dni znów miało trafić do Sejmu. Dwa dni później (w piątek) na
„pasku” TVN24 pojawiła się informacja o tym, że komornicy zajmują oddziały SKOK.
Nie wiadomo które, ale to nie było ważne. Chodziło o wywarcie presji na
niepewnych jeszcze posłach spoza koalicji oraz klientach systemu SKOK.
FAŁSZYWA NARRACJA
Po weekendowym ataku TVN24, propagandowa
machina ruszyła na całego. Media głównego nurtu (m.in. „Gazeta
Wyborcza”, „Polityka”, Radio Zet) dostały histerii. Okazało się bowiem,
że akcją komorniczą objęto 24 oddziały i centralę Południowo-Zachodniej SKOK – jednej z największych kas w Polsce. Jednego dnia brygada 17 komorników z całej Polski w obstawie policyjnej wkroczyła do PZ SKOK, by
zabezpieczyć ponad 12 mln zł. Komornicy i policjanci zaczęli zbierać
gotówkę z oddziałów. Przeszukiwali torebki kasjerkom. Kilkakrotnie
próbowali odebrać pieniądze klientom, którzy przyszli zakładać lokaty.
„Gazeta Bankowa” informowała wówczas, że podczas tego najazdu na
rachunkach PZ SKOK
znajdowało się 90 mln zł, które można było zatrzymać prostym nakazem
komorniczym. Ale ten fakt nikogo nie zainteresował. Chodziło o wywołanie
paniki na rynku.
W tym samym czasie, niezależnie od akcji komorników do jednego z
tabloidów zgłosiła się kobieta, która miała zeznawać, że prezes Kasy
Krajowej molestował ją seksualnie. To również miało osłabić pozycję SKOK w
dyskusji nad ustawą. Tym razem jednak dziennikarze sprawdzili trop,
który podała im informatorka – był fałszywy. Podobnie jak historia, z
którą przyszła. Tak samo zresztą, jak cała narracja o SKOK sprzedawana w prorządowych mediach – ale o tym za chwilę.
POWTÓRKA Z ROZRYWKI
W takich okolicznościach Platforma Obywatelska skutecznie forsowała w
Sejmie ustawę, która miała umożliwić Komisji Nadzoru Finansowego
przejęcie pełnej władzy nad spółdzielczymi kasami
oszczędnościowo-kredytowymi. Prezydent Lech Kaczyński zaskarżył wtedy do
Trybunału Konstytucyjnego ustawę o nadzorze Komisji Nadzoru
Finansowego nad SKOK-ami. Jednak w 2011 roku Bronisław Komorowski wycofał z TK aż 70 z 72 zastrzeżeń jakie złożył śp. Lech Kaczyński.
Zaś Platforma Obywatelska znowu zagrała na emocjach wyborców,
używając w kampanii wyborczej (prezydenckiej i parlamentarnej) „legendy”
PZ SKOK. Okazało
się bowiem, że napad komorników był sfingowany, a jego główny
organizator – prawnik Tomasz T. miał współpracować z politykami Prawa i
Sprawiedliwości oraz Marcinem Dubienieckim,
byłym mężem Marty Kaczyńskiej. Rejwach w mediach trwał do samego końca
kampanii wyborczej w 2011 roku, a potem zniknął tak nagle, jak
się pojawił.
JAWNA PROWOKACJA
Pies z kulawą nogą nie zainteresował się śledztwem w sprawie PZ SKOK,
prowadzonym najpierw przez Prokuraturę Rejonową, a potem Okręgową we
Wrocławiu. Na rozprawach we wrocławskim Sądzie Okręgowym, a potem
Apelacyjnym nie pojawił się ani jeden dziennikarz z TVN24 – telewizji, która wiodła prym w informowaniu Polaków o „gigantycznej aferze” w PZ SKOK.
Żadne z ogólnopolskich mediów nie zająknęło się nawet, że pod koniec
grudnia 2014 roku Sąd Apelacyjny skazał Tomasza T. na cztery lata
więzienia i że jest to kara bezwzględna, że nawet jeśli złoży skargę
kasacyjną, to do czasu, aż sprawą nie zajmie się Sąd Najwyższy i nie
zdecyduje na jego korzyść, będzie siedział w więzieniu.
Żaden dziennikarz nie napisał, że prokuratorskie śledztwo i sądowe
wyroki wykazały, że przejęcie kasy we Wrocławiu odbywało się na wzór
wrogich przejęć spółek giełdowych. Nikt się nie pokwapił, by zajrzeć do
sądowych akt sprawy, z których wynika, że Tomasz T. działał na zlecenie,
że przekonywał swoich klientów, że jest autorem sejmowych ustaw,
podawał się za eksperta komisji sejmowej ds. służb specjalnych, chwalił
się kontaktami z CBA, CBŚ i ABW.
Wielka szkoda, że nikt z mediów, którym wtedy tak łatwo przychodziło „walenie” w Kasę Krajową, nie czytał akt sprawy PZ SKOK. Wynika z nich bowiem wprost, że cała akcja 17 komorników pod nadzorem Tomasza T. była jawną prowokacją.
Materiał dowodowy, zebrany przez wrocławskich prokuratorów i uzasadnienia do wyroków, sporządzone przez niezawisłych sędziów bezpośrednio wskazują, że gdyby nie błyskawiczna reakcja Kasy Krajowej i skrupulatny nadzór nad całym systemem SKOK, to
Tomasz T. z powodzeniem wyprowadziłby 12 mln zł i dziś nie
siedziałby za kratkami. Ustawionemu prawnikowi, który pojawił się w PZ SKOK jak
królik wyjęty z kapelusza, nie udało się przejąć tych pieniędzy. Kasa
Krajowa jeszcze w trakcie trwania przekrętu wprowadziła w PZ SKOK zarząd komisaryczny i skutecznie zablokowała całą zorganizowaną akcję (w tym działania komornicze).
POPARCIE PREMIERA
Dziś można sobie tylko pogdybać, co by się wydarzyło w SKOK
Wołomin (kasie kontrolowanej przez Wojskowe Służby Informacyjne) gdyby
kompetencji nadzorczych Kasy Krajowej nad całym systemem nie przejęła
Komisja Nadzoru Finansowego. Z pewnością nie byłoby kolejnej „afery”,
która kładzie się cieniem na wszystkie SKOK-i, a zwykli ludzie nie straciliby pieniędzy.
Wystarczy przypomnieć, że Kasa Krajowa informowała KNF o tym co się dzieje w Wołominie już w 2011 roku. Komuś jednak zależało na tym, by jeszcze przez 3 lata oficerowie WSI mogli okradać zwykłych ludzi, a potem odpalić tę bombę akurat w czasie kolejnej kampanii wyborczej. Komu na tym zależało? Żeby się tego dowiedzieć warto zajrzeć do akt sprawy PZ SKOK.
Oto fragment stenogramu z rozmowy dwóch, zwolnionych dyscyplinarnie pracowników PZ SKOK, którzy przed „akcją komorniczą” rozmawiają ze sobą w trakcie kradzieży bazy danych klientów kasy:
autor:
wGospodarce.pl
Janusz Szewczak: Wbrew temu co insynuuje posłanka Mucha, największą aferą 25-lecia są 8-letnie rządy PO w Polsce
Prawdziwe bowiem "trupy w szafie" na dziesiątki miliardów złotych są dziś bowiem ukryte w bankowo-ubezpieczeniowych szafach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
56. Gąsiorowski: Pierwszy milion
Gąsiorowski: Pierwszy milion wniósł wtedy nasz udziałowiec, syn króla Cyganów [FRAGMENT KSIĄŻKI]
Piotr Pytlakowski
Dlaczego
po kilku dniach namysłu zgodziłem się na zrobienie rozmowy z Andrzejem
Gąsiorowskim? Bo przeważyła ciekawość. To normalne u dziennikarza -
pisze we wstępie książki „Ścigani” Piotr Pytlakowski. Oto fragment
książki.
polski system bankowy?
ANDRZEJ GĄSIOROWSKI: No, to ładnie zaczynamy. To wy, dziennikarze,
wykreowaliście mój fałszywy obraz, a pan w to brnie?
Tylko pytam. Umówmy się, że nie ma złych pytań. Są złe odpowiedzi. To
prezydent Lech Wałęsa nazwał Pana i Bogusława Bagsika aferzystami,
których puści w skarpetkach. To prokuratura rozesłała za wami listy
gończe. A Pan mówi, że nie było afery?
AG: Nie było i ostrzegam, że każdego, kto nazwie mnie aferzystą, pozwę
do sądu.
jak polski system bankowy. Natomiast są banki, ale żaden z nich, łącznie
z Narodowym Bankiem Polskim, nie zgłosił szkody poniesionej przez
działalność spółki Art-B. Nie ma poszkodowanych, więc nie ma sprawców,
to chyba jasne. Nikogo nie oszukałem, nie wyprowadziłem w pole, nie
naciągnąłem na pieniądze.
Zmiana taktyki? Wcześniej puszczał Pan takie rzeczy płazem.
AG: Teraz mam w garści oficjalne potwierdzenie prokuratury, że nie
popełniłem zarzucanych mi czynów. Więc nie byłem aferzystą!
(...) Dołączył do nas Bogusław Bagsik. Skoro jesteśmy razem, zacznijmy,
panowie, od opowieści o Art-B. Po 25 latach skojarzenia są jedynie
właśnie takie: afera, oscylator.
AG: A to była normalna firma służąca zarabianiu na chleb. Cały czas
kombinowanie, jak wykorzystać istniejące możliwości, coś kupić, coś
sprzedać, rozliczyć, zamknąć bilans. Działaliśmy tak jak milion ludzi w
tamtym okresie transformacji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
57. Afera Art-B mu nie
Afera Art-B mu nie wystarczyła. Bogusław B. znów skazany
Karę pięciu lat więzienia wymierzył w poniedziałek warszawski sąd Bogusławowi B., skazanemu wcześniej w aferze Art-B.
Karę
pięciu lat więzienia wymierzył w poniedziałek warszawski sąd
Bogusławowi B., skazanemu wcześniej w aferze Art-B, w sprawie wyłudzeń
za pomocą tzw. piramidy finansowej. Sąd nałożył na B. i drugiego
oskarżonego obowiązek naprawienia wielomilionowej szkody.
- Od strony pokrzywdzonych
sprawa jest zupełnie jasna. Namawiano ich, wprowadzono w błąd, nie
wypłacono im kapitałów. Doszło do zbudowania piramidy finansowej. Ludzie
płacili, dostawali odsetki
od swoich własnych wpłaconych pieniędzy. Obiecano ludziom inwestycje w
instrumentach finansowych. Nie było tego. Obiecano im stuprocentowy
zwrot kapitału i kolosalne odsetki. Nie było tego i nie mogło być.
Nazywa się to oszustwem - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Mariusz
Iwaszko.
Proces rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Warszawie
pod koniec 2012 r. Oskarżeni Bogusław B. i Maciej G. - według
prokuratury - w latach 2005-2007 oszukali ok. 170 osób, które
zainwestowały łącznie ponad 33,5 mln zł. Groziło za to do 12 lat
więzienia.
Wobec Macieja G. sąd
wymierzył karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Oskarżonym
wymierzono kary w wysokości, o jaką wnioskowała przed dwoma tygodniami w
mowie końcowej prokuratura. Obrońcy i oskarżeni prosili wtedy o wyroki
uniewinniające. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że obaj oskarżeni dopuścili się
oszustwa działając wspólnie i w porozumieniu. Oczywiście było to
oszustwo zorganizowane na większą skalę - zaznaczył sędzia Iwaszko.
Na oskarżonych sąd nałożył
także solidarny obowiązek naprawienia wielomilionowej szkody poprzez
zapłatę określonych kwot poszczególnym - wymienionym w sentencji
orzeczenia - pokrzywdzonym. Wyrok nie jest prawomocny.
Akt oskarżenia w tej
sprawie wpłynął do sądu w lutym 2012 r. Jak informowała wówczas policja,
dochodzenie wszczęto w 2007 r. po zawiadomieniu Komisji Nadzoru
Finansowego. Chodziło o podejrzenia przestępstwa polegającego na
prowadzeniu działalności w zakresie obrotu maklerskimi instrumentami
finansowymi bez wymaganego zezwolenia.
W stołecznym sądzie
okręgowym na wyznaczenie terminu oczekuje jeszcze inna sprawa, w której
oskarżony jest m.in. Bogusław B. Latem tego roku prokuratura
sformułowała akt oskarżenia, w którym B. postawiono zarzut "prania
brudnych pieniędzy". Jak informowano, chodzi o "wypranie" ponad 11 mln
złotych. Według prokuratury pieniądze te, które wpłacono na rachunek
bankowy w Polsce, pochodziły z oszustwa dokonanego na niekorzyść jednej
ze spółek w Szwajcarii.
Z kolei sprawa Art-B, w
której skazany został Bogusław B., była najgłośniejszą aferą początków
III RP. B. ze wspólnikiem Andrzejem Gąsiorowskim mieli, omijając prawo
za pomocą tzw. oscylatora, zarobić 4,2 bln ówczesnych zł (420 mln
dzisiejszych zł). W 1991 r. wspólnicy uciekli z Polski i osiedli w
Izraelu. Bogusław B. został w 1994 r. zatrzymany w Szwajcarii, wydany
Polsce i skazany w 2000 r. na 9 lat więzienia.
W zeszłym roku warszawska
prokuratura okręgowa badająca sprawę Gąsiorowskiego umorzyła z powodu
przedawnienia wątek śledztwa dotyczący tzw. oscylatora. To śledztwo
ostatecznie zakończono w końcu czerwca, gdy do sądu trafił akt
oskarżenia wobec Gąsiorowskiego dotyczący zarzutu przywłaszczenia w
latach 1990-91 mienia spółki Art-B. Zarzut mówił o blisko 71,8 mln zł - w
przeliczeniu na obecne złotówki. Na początku lipca Sąd Okręgowy w
Kaliszu umorzył sprawę Gąsiorowskiego ze względu na jej przedawnienie.
Gąsiorowski - który zgodził się wtedy na podawanie swojego nazwiska -
mówił, że żałuje, iż został pozbawiony możliwości stwierdzenia przez sąd
jego niewinności.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
58. rozmowa z
Balcerowicz: KOD ratuje nam reputację
03.02.2016
PiS specyficznie używa języka polskiego: nadaje słowom sens odwrotny do normalnego
sposób specyficzny: nadaje wybranym słowom sens odwrotny do normalnego.
"Naprawa" Trybunału oznacza jego paraliż.
DOMINIKA
WIELOWIEYSKA: PiS uważa, że potrzebna jest wymiana elit, żeby naprawić
państwo. Zdaniem PiS-u beneficjenci obecnego systemu oderwali się od
reszty społeczeństwa.
http://wyborcza.pl/politykaekstra/1,150706,19573188,balcerowicz-kod-ratu...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. ach ta Dominika
myśląca tak jakoś inaczej
gość z drogi
60. Niewiele osób zdaje
Niewiele osób zdaje sobie
sprawę, że fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR), założona przez
Leszka Balcerowicza (obecnie jednego z głównych krytyków polskiego
rządu), przyjmowała kasę w darowiznach od spółek zarejestrowanych na
Antylach Holenderskich (raj podatkowy) powiązanych z Janem Wejchertem i
Bruno Valsangiacomo (założyciele ITI). Czy powyższa konfiguracja
darczyńców może powodować skojarzenia z głośną ostatnio sprawą
#PanamaPapers?
Na stronie internetowej założonej
przez Leszka Balcerowicza fundacji można znaleźć informację o
darczyńcach. Jeśli uważnie prześledzimy listę, to znajdziemy tam m.in.:
Fairfield Corporation N.V. czy Mesamedia Holding N.V. Obie spółki
dokonały darowizny na rzecz działalności statutowej Forum Obywatelskiego
Rozwoju oraz na fundusz rezerwowy tej fundacji.
Co ciekawe – obie te
spółki są zarejestrowane na Karaibach (na terytoriach zależnych od
Holandii uchodzących za raje podatkowe). Obie są łączone z twórcami ITI,
czyli Brunem Valsangiacomo oraz Janem Wejchertem. Obie zostały założone
po to, aby ich właściciele mogli płacić minimalne podatki. Powyższe nie
przeszkadzało jednak fundacji Balcerowicza w przyjęciu pieniędzy na
działalność, której celem jest "jest zmiana świadomości Polaków oraz
obowiązującego i planowanego prawa w kierunku wolnościowym".
Ostatnimi czasy można odnieść
wrażenie, iż u założyciela FOR wspomniany cel przejawia się przede
wszystkim w nieustającej i totalnej krytyce polskiego rządu wyrażanej za
pośrednictwem mowy, czynu, gestu i twittera.
A na marginesie… Antyle
Holenderskie, raje podatkowe, unikanie opodatkowania – czy to wszystko
może się kojarzyć z istotą sprawy #PanamaPapers…?
Źródło: Panama podtapia Leszka (Monsieurb.neon24.pl)
Źródło: http://www.for.org.pl/pl/wspieraja-nas (wejście 7/04/2016)
Źródło: Kraje raje (Polityka.pl)
wpis z dnia 8/04/2016
foto: 401K2013 (Flickr.com / CC 2.0) / Slawek's (Flickr.com / CC by SA 2.0)
http://kmn.info.pl/?p=33364
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
61. Będzie ponowny proces byłego
Będzie ponowny proces byłego szefa Art-B za "piramidę finansową"
za pomocą tzw. piramidy finansowej. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił
niedawno wyrok sądu I instancji, skazujący B. na 5 lat więzienia. Według
SA, I instancja źle oceniła szkodę osób pokrzywdzonych. Rozpatrując apelację, SA uznał, że doszło do wad postępowania SO właśnie
w kwestii naprawienia szkody. "Był to jedyny powód uchylenia wyroku i
zwrotu całej sprawy SO" - powiedział w poniedziałek PAP sędzia Jerzy
Leder, rzecznik SA ds. karnych.
"SO poczynił ustalenia w faktycznym zakresie wysokości szkody
wyrządzonej poszczególnym pokrzywdzonym w sposób nielogiczny,
niezrozumiały i w oderwaniu od prawidłowo ocenionych dowodów. Miało to
oczywisty wpływ na zawarte w wyroku rozstrzygnięcie" - cytował sędzia
Leder uzasadnienie pisemne wyroku SA.
Według SA, SO nie uargumentował też "solidarnego obowiązku naprawienia
szkody przez obu oskarżonych, ustalając jednocześnie, że rola Macieja G.
była podrzędna i nie odniósł on żadnych korzyści majątkowych z
przestępstwa".
Zwracając sprawę SO, SA wskazał, że w ponownym procesie nie będzie on
musiał powtarzać całości postępowania. SO powinien się zaś skoncentrować
na "poczynieniu prawidłowych ustaleń faktycznych ws. wartości
przedmiotu przestępstwa i wysokości szkody wyrządzonej poszczególnym
pokrzywdzonym".
W sprawie chodzi o podejrzenie przestępstwa polegającego na prowadzeniu
działalności w zakresie obrotu maklerskimi instrumentami finansowymi,
bez wymaganego zezwolenia. Dochodzenie wszczęto w 2007 r., po
zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego. W śledztwie ustalono, że
Bogusław B. działał w imieniu spółki z siedzibą w Wlk. Brytanii;
prezesem innej ze spółek był Maciej G. Oskarżono ich o to, że
wprowadzali inwestorów w błąd, zawierając z nimi poprzez siatkę
pośredników umowy. Ich przedmiotem było zarządzanie wpłacanym przez
klientów kapitałem; w zamian mieli otrzymywać odsetki.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
62. Wielki powrót naczelnego
Wielki powrót naczelnego aferzysty III RP. Bogusław B. znów przed sądem
Bogusław B. po 17 latach od pierwszego wyroku, który zapadł w
sprawie największego skandalu III RP, jakim okrzyknięta została sprawa
Art-B, znów wraca przed sąd. Tym razem za "piramidę finansową". Po
drodze było wiele procesów i wyroków. Zobaczcie, jak człowiek określany
mianem "cudownego dziecka polskiego kapitalizmu", stał się symbolem
największych afer gospodarczych współczesnej Polski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
63. W odtajnionej dokumentacji
W odtajnionej dokumentacji zbioru zastrzeżonego znalazły się materiały operacyjne Biura "B" MSW. Dotyczą Bogusława Bagsika
W teczce znajduje się 25 kart dokumentów - w większości to raporty z obserwacji szefa Art-B w hotelu "Holiday Inn" w Warszawie.
Pełna nazwa jednostki archiwalnej, którą przeglądała PAP, to „Materiały operacyjne przechowywane poza teczkami operacyjnymi. Dokumenty b. Biura +B+ MSW dot. obywatela PRL
Bogusława Bagsika od 09.11.1989 r. do 04.04.1990 r.” Łącznie w teczce
znajduje się 25 kart dokumentów - w większości to raporty z obserwacji
szefa Art-B w hotelu „Holiday Inn” w Warszawie, których dokonywali
funkcjonariusze i agenci Służby Bezpieczeństwa.
Teczkę otwiera raport z 9 listopada 1989 r., który MSW przesłała dyrektorowi Biura do walki z Przestępstwami Gospodarczymi przy Komendzie Głównej MO. Zawarte są w nim informacje z przeprowadzanej wcześniej obserwacji figuranta.
— zapisano w raporcie. Dodano też, że „z rozmowy źródła z Bagsikiem wynika, że zajmuje się on m.in. handlem alkoholem”. Wcześniej funkcjonariusze SB ustalili,
że Bagsik w towarzystwie m.in. dwóch Cyganów i Marka Dolińskiego brał
udział „w transakcji dolarowo-złotówkowej na sumę dwóch miliardów 100
milionów złotych” (210 tys. dzisiejszych zł).
Inwigilacja Bagsika
przez Służbę Bezpieczeństwa odbywała się na prośbę Komendy Głównej
Milicji Obywatelskiej. Wynika to z jednego z dokumentów znajdujących się
w teczce, który zaadresowano do dyrektora Biura „B” MSW płk. dr. Zenona Daroszewskiego.
— czytamy w piśmie KGMO, pod którym podpisał się dyrektor Biura d/w z Przestępstwami Gospodarczymi płk mgr inż. Wacław Skoczylas.
W dokumentach SB znajdują
się dane osób, z którymi spotykał się Bagsik, a także - w przypadku
braku danych osobowych - próby ustalenia ich tożsamości.
— czytamy w raporcie, pod którym podpisał się naczelnik wydziału IX Biura „B” MSW ppłk mgr J. Nasiadek.
W udostępnionej przez IPN
teczce dotyczącej Bagsika jest bardzo dużo informacji, które
na przełomie lat 80. i 90. mogły mieć wartość w prowadzonym śledztwie;
dziś mogą mieć znaczenie jedynie dla historyków interesujących się
sprawą Art-B. Raporty SB szczegółowo opisują z kim, w którym z pokojów hotelowych, i o której godzinie spotykał się Bagsik.
— to przykład jednego z wielu tego rodzaju ustaleń.Drobiazgowo wymieniane są też połączenia telefoniczne Bagsika - w Polsce (najczęściej do Cieszyna, gdzie była siedziba spółki Art-B) i za granicą, m.in. do RFN i USA. Opisywane są też marki numery rejestracyjne licznych samochodów, których używał Bagsik i odwiedzający go w hotelu wspólnicy.
W raportach SB opisane są też relacje Bagsika z osobami - jak to określała SB - „narodowości cygańskiej”.
— czytamy w raporcie z końca stycznia 1990 r.
W jednym z raportów SB z lutego
1990 r. zapisano też, że Bagsik może zdawać sobie sprawę, że jest
obserwowany przez służby. „Z uzyskanych informacji agenturalnych wynika,
iż 1) Bagsik prawdopodobnie wie, że jest inwigilowany, ponieważ
znacznie zmienił się jego stosunek do pracowników obiektu. Stał się oficjalny, oschły, rzadko nawiązuje rozmowy.
2) Często dochodzi do sprzeczek między nim a Cyganami co może świadczyć
o zaostrzającej się konkurencji między nimi. 3) Bagsik szuka nowych
źródeł zarobku, pyta o możliwości zakupu dużych ilości nowych towarów” -
czytamy w jednym z ostatnich w teczce raportów SB.Spółka Art-B, której właścicielami byli Bogusław Bagsik i Andrzej Gąsiorowski działała w latach 1989-1991. Szefowie firmy
zasłynęli z tzw. oscylatora - wykorzystywania opóźnienia w księgowaniu
operacji czekami rozrachunkowymi w bankach, co umożliwiało uzyskiwanie
dodatkowych zysków z tytułu podwójnego oprocentowania czeków w czasie
tzw. drogi pocztowej. Omijając prawo, mieli zarobić w ten sposób
4,2 biliona ówczesnych zł (420 milionów dzisiejszych zł). Operacje
wyszły na jaw dzięki publikacjom prasowym w 1991 r. Bagsik twierdził,
że nie było to przestępstwo i że nikt na oscylatorze nie stracił.
Szefowie spółki
osiedli się w Izraelu, gdzie rozpoczęli interesy, inwestując m.in.
w koncern paliwowy. Władze Izraela odmówiły ich ekstradycji (obaj mieli
obywatelstwo izraelskie). Ostatecznie Bagsik został w 1994 r. zatrzymany
w Szwajcarii, a w 1996 r. - wydany Polsce. Prokuratura postawiła
mu pięć zarzutów, za które groziło do 15 lat więzienia, w tym
wprowadzenia do obrotu czeków rozrachunkowych bez pokrycia
i wyprowadzenia w ten sposób z polskiego systemu bankowego 424 mln zł.
W 2000 r. warszawski sąd skazał go na 9 lat więzienia.
Materiały
operacyjne dotyczące Bagsika to jedna z prawie 6,5 tysiąca jednostek
archiwalnych tzw. zbioru zastrzeżonego, których wykaz pod koniec
stycznia opublikował IPN. W wykazie znalazły się również jednostki archiwalne, które dotyczą m.in. sprawy operacyjnego rozpracowania krypt. „Aneta - 79/II” oraz rezydentury CIA w Warszawie (sprawa ta dotyczy oficer CIA kontaktującej się z płk. Ryszardem Kuklińskim), a także tzw. nielegałów, czyli oficerów SB podszywających się pod inne osoby.
Zdecydowana większość materiałów archiwalnych ze zlikwidowanego tajnego zbioru IPN, jak wynika z sygnatur i opisów, dotyczy dawnego wywiadu (Departament I) i kontrwywiadu (Departament II) MSW PRL. Są akta współpracowników tych służb, także najprawdopodobniej obywateli innych państw, oraz akta pracowników służb wraz z nazwiskami „legalizacyjnymi”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
64. Balcerowicz rozlicza Kościół
Balcerowicz rozlicza Kościół z działań na rzecz pojednania polsko - niemieckiego. Zapomina, że przebaczyć nie znaczy zapomnieć
"W swojej zorganizowanej partyjnej kampanii nienawiści PiS
próbuje zniszczyć dzieło pojednania z Niemcami" - atakuje Balcerowicz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
65. chciałoby się odpowiedzieć słowami ś.p A.Leppera
"Balcerowicz musi odejść "
albo rozliczyć go za złodziejską prywatyzację i TO skutecznie
gość z drogi
66. Ruszył ponowny proces
Ruszył ponowny proces Bogusława B. za "piramidę finansową"
Przed
warszawskim sądem okręgowym rozpoczął się w piątek ponowny proces b.
szefa Art-B Bogusława B. ws. wyłudzeń za pomocą tzw. piramidy
finansowej. B. - oraz drugi oskarżony w sprawie Maciej G. - nie
przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
67. Jeden z bohaterów afery Art-B
Jeden z bohaterów afery Art-B na meczu na Narodowym
Gąsiorowski, jeden z bohaterów głośnej afery finansowej Art-B, gościł
na meczu Polski z Kazachstanem na Stadionie Narodowym. Zdjęciami z meczu pochwalił się sam Gąsiorowski. W 2014 r. prokuratura,
prowadząca sprawę Gąsiorowskiego, umorzyła z powodu przedawnienia wątek
śledztwa dotyczący oscylatora. Do sądu trafił zaś akt oskarżenia wobec
Gąsiorowskiego ws. przywłaszczenia w latach 1990-91 mienia spółki Art-B.
Zarzut mówił o blisko 71,8 mln zł - w przeliczeniu na obecne złotówki. W
2015 r. Sąd Okręgowy w Kaliszu umorzył ten wątek ze względu na
przedawnienie. Gąsiorowski - który zgodził się na podawanie nazwiska -
mówił, że żałuje, iż został pozbawiony możliwości stwierdzenia przez sąd
jego niewinności.
Andre Gasiorowski
#narodowy#polska-kazahstanMaryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
68. B. współwłaściciel
B. współwłaściciel Art-B
Sądziłem, że PC, obecnie PiS, zniszczyło mi życie, ale to liberałowie wbili nam nóż
Andrzej Gąsiorowski, b. współwłaściciel Art-B chce dziś trzymać się z
dala od polityki i zapowiada batalię prawną o odzyskanie udziałów w
spółce. Z likwidacji Art-B został miliard złotych, więc jest o co
walczyć - dodaje rozmówca Doroty Wysockiej-Schnepf. Jego zdaniem Polska
ma ogromny potencjał do robienia biznesu i nadmiar pieniądza, którego
nie jest w stanie wykorzystać. Przedsiębiorca ocenia też, że stosunki
polsko-izraelskie są dziś dobre, jak nigdy dotąd, ale antysemickie incydenty szkodzą wizerunkowi naszego kraju.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
69. Powiązania afery GetBack z
Powiązania afery GetBack z Izraelem. Markow: brat zatrzymanego Piotra B. jest współpracownikiem naczelnego rabina Polski
W ubiegłym tygodniu CBA zatrzymała byłego prezesa
GetBacku Konrada K. Do zatrzymania doszło na lotnisku, a Konrad K. miał
wracać właśnie z Izraela. Zatrzymany został także współpracownik Konrada
K. – Piotr B.
Zarówno Konrad K., jak i Piotr B. trafili do aresztu na trzy
miesiące. Konrad K. usłyszał zarzuty: próby wyłudzenia pożyczki w
wysokości 250 milionów złotych, wyrządzenia szkody majątkowej na rzecz
spółki w wysokości 15 milionów złotych. Za to grozi mu do 10 lat.
Z kolei Paweł B., przedstawiciel podmiotu gospodarczego i
współpracownikowi Konrada K., usłyszał zarzut wyrządzenia spółce
windykacyjnej szkody na kwotę minimum 7 milionów złotych.
Jak informuje Eugene Markow brat zatrzymanego w sobotę w związku z
aferą #GetBack Piotra B., Paweł B. (zdjęcie po lewej) jest
współpracownikiem naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha – podaje na Twitterze Stanislas Balcerac.
Jak informuje @ejmarkow brat zatrzymanego w sobotę w związku z aferą #GetBack Piotra B., Paweł B. (zdjęcie po lewej) jest współpracownikiem naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha. pic.twitter.com/1biwYqMA2f
— Stanislas Balcerac (@sbalcerac) June 19, 2018
The undeniable affiliation between Piotr B, Andrzej Gaśiorowski, Bogusław Bagsik, Art-B, and Israel.
Attachment, for your information [Important]. pic.twitter.com/0vKLJqscKv
— Eugene J. Markow (@ejmarkow) June 18, 2018
Piotr B. zasiadał w zarządzie Fundacji Dziedzictwa Kulturowego i
Przemysłowego, która fundacja w 2016 roku zorganizowała dwudniowy wyjazd
lubelskim samorządowców i przedsiębiorców do Izraela.
Spółka GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Powstała w
2012 r., a w lipcu 2017 r. jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów
Wartościowych w Warszawie w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty
publicznej.
W kwietniu GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBack.
Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano firma podała, że prowadzi
negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania w
wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informację
uzgodniono „ze wszystkimi zaangażowanymi stronami”.
PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To
wywołało reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze
skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.
Źródło: PAP/Twitter/NCzas
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
70. Prezes GetBack chciał uzyskać
Prezes GetBack chciał uzyskać azyl w Izraelu. Ale nie dostał go
Poseł Marcin Horała (PiS) ujawnił, że b. prezes spółki
GetBack zatrzymany przez CBA na Okęciu po powrocie z Izraela poleciał
tam po azyl, ale go nie uzyskał. Według posła nie jest potrzebna komisja
śledcza w sprawie GetBack.
Horała powiedział we wtorek w Polsat News, że mimo, że do zatrzymań
ws. GetBack doszło w ostatnim okresie, trzeba się przyjrzeć założycielom
i współpracownikom spółki.
„Jeżeli się przyjrzymy osobom w to zaangażowanym, to kogóż my tam nie
mamy. Od oligarchów III RP, rejestrowanych jako tajni współpracownicy
SB, przez byłą poseł Unii Wolności i PSL, w Ministerstwie Handlu
Zagranicznego za PRL – panią (Alicję – PAP) Kornasiewicz mam na myśli
(…). Mamy tam powiązanych w funduszach inwestycyjnych – jej asystenta z
Ministerstwa Skarbu Państwa, dyrektora departamentu nadzoru
właścicielskiego i prywatyzacji w MSP, jeden z tych panów to jeszcze
magistrant pana prof. Leszka Balcerowicza – sama śmietanka” – wyliczał
Horała.
Poseł zaznaczył, że reakcja państwa na sprawę GetBack była szybka i
sprawna. „Kiedy tylko sprawa wyszła na jaw, mamy bardzo szybką reakcję
instytucji państwa” – zaznaczył. „Oczywiście GetBack próbował się
przykleić do obecnej władzy, ale to się nie powiodło (…). Oni chcieli
jakoś przypodobać się rządowi PiS, tylko że nie z tym rządem takie
numery” – powiedział.
Poseł przekonywał, że nie można porównywać sprawy Amber Gold i
GetBack. „Przepaść, jaka jest między Amber Gold, która miesiącami miała
umarzane postępowania przez prokuraturę, która była otaczana takim można
powiedzieć parasolem, jest uderzająca. GetBack próbował się przykleić,
ale nic im to nie pomogło” – podkreślił.
„Polski Fundusz Rozwoju i PKO BP w piętnaście minut zareagowały na
fałszywą informację, że rzekomo będą inwestować w GetBack. Złożyły
doniesienie do KNF, KNF od razu do prokuratury, w prokuraturze specjalny
zespół prokuratorów i teraz mamy kolejne aresztowania – to wszystko
działa” – powiedział.
Według Horały komisja śledcza nie jest potrzebna, ponieważ nie widać
nieprawidłowości po stronie działania organów, a we wtorek doszło nawet
do kolejnych zatrzymań – przekonywał.
„Wcześniej został chwycony prezes, kiedy próbował uciec, uzyskać azyl
w Izraelu” – powiedział Horała. „Został złapany, gdy wracał, bo nie
udało mu się to – dostał odmowę” – wyjaśnił. „Próbował uciec, nie udało
mu się to, wracał i wtedy został zatrzymany” – dodał.
„Można by próbować wyjaśniać te głębokie powiązania, bo to pan Leszek
Czarnecki – przypomnę rejestrowany jako tajny współpracownik SB – ze
środowiska wrocławskiego Grzegorza Schetyny, to założyciel GetBacku.
Potem Pani Alicja Kornasiewicz i jej współpracownicy, pan Arkadiusz
Myrcha z PO razem ze swoja wspólniczką o tym samym nazwisku, prowadzącą
kancelarię, która obsługiwała dom maklerski upychający te toksyczne
obligacje GetBacku, to są sprawy, które pewnie warto wyjaśnić, choć nie
komisją śledczą” – powiedział Horała.
Pytany o kontakty prezesa GetBack z „mediami wolnościowymi” i
spotkania z szefem PFR powiedział, że ważna jest reakcja po takim
spotkaniu – „blokuje jakąkolwiek współpracę z GetBack”. „Pan premier
otrzymuje list i przekazuje go do KNF i służb antykorupcyjnych” –
przypomniał.
We wtorek w sprawie GetBack Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało
dwie osoby – dyrektor w tej firmie oraz prezesa Polskiego Domu
Maklerskiego. Wcześniej CBA na lotnisku Okęcie po powrocie z Izraela
zatrzymała prezesa GetBack Konrada K. Zatrzymano też współpracującego z
nim Piotra B. Prokuratura wystąpiła dla nich o trzymiesięczny areszt, a
sąd zaakceptował te wnioski. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Spółka GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Powstała w
2012 r., a w lipcu 2017 r. jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów
Wartościowych w Warszawie w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty
publicznej.
W kwietniu GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBack.
Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano firma podała, że prowadzi
negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o
charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł.
Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono „ze wszystkimi
zaangażowanymi stronami”. PKO BP i PFR zdementowały informacje, że
prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF. W efekcie rada
nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze
stanowiska prezesa spółki.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
71. Prof. Dakowski,
Prof.
Dakowski, współpracownik śp. M. Falzmanna: Za rabunkiem finansów
Polski, w tym poprzez FOZZ, stały tajne służby Rosji i Zachodu
odkryć i hipotez. Bardzo pilnował się, żeby w tych archiwach nie
korzystać z barów, nic w nich nie jeść ani nie pić. Miał własna grzałkę,
wodę w butelce i kanapki. Ostatni raz jego głos usłyszała moja żona
przez telefon, 16 lipca 1991 r. gdy z ponurym śmiechem powiedział:
„Dzwonię z podziemi Banku Handlowego. Odkryłem rewelacje! Zawieszają
mnie w pracy”. Następnego dnia zginął
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Mirosław Dakowski, który był
pierwszym konsultantem afery odkrytej przez śp. Michała Falzmanna.
Prof.
Mirosław Dakowski wspólnie z prof. Jerzym Przystawą napisali pierwszą
książkę o aferze FOZZ: „Via bank! I FOZZ. O rabunku finansów Polski”.
Książka ukazała się w 1992 r.
wPolityce.pl: Panie Profesorze, o co tak naprawdę chodziło
w aferze FOZZ? Do kogo trafiły pieniądze z FOZZ? Gdzie ich
należy szukać?
Prof. Mirosław Dakowski:
Dyscyplina eliminacji. Jak z opisanej już tak dawno dżungli RABUNKU,
zrobić sto jasnych, zrozumiałych zdań? Dla 30-latka, nawet jeśli jest
publicystą, historia rabunku Polski z przełomu lat 80/90 jest równie
odległa, jak bunt Masława za Mieszka II. Ale te lata przełomu
są niezabliźnioną raną na ciele (gospodarczym poprzez brak uwłaszczenia
Polaków, a uwłaszczenie jedynie „nomenklatury”) i na duszy narodu.
W połowie lat 80-tych organy tajne rządzące imperium sowietów dogadały
się , współpracując ciągle ze swymi kolegami „na zachodzie”, że projekt
komunizmu w dotychczasowej postaci należy bez rozlewu krwi
zawiesić na kołku.
GRU i KGB oraz analogiczne do nich służby
specjalne czy ich filie w państwach „demokracji ludowej” uwłaszczenie
na dogorywającym cielsku sowieckiego Imperium. W PRL-u rozbudowano
uwłaszczenie nomenklatury i służb tajnych, tak cywilnych jak wojskowych.
W Informacji Wojskowej zbudowano Grupę Y, która szybko stworzyła
pierwszy Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, który jest ciągle
zatajany, dla przejmowania potrzebnych im dewiz z handlu
międzynarodowego. Zaraz później w 1988 r. zaczął działać drugi FOZZ.
Czym miał się zajmować FOZZ?
Miał on m.in. tajnie wykupywać długi PRL-u wobec państw i banków prywatnych Zachodu.
Jaką rolę w aferze FOZZ aferze odegrała „Grupa Y”?
Ponieważ
na Zachodzie wiedziano, że PRL jest bankrutem -zobowiązania
te na rynkach wtórnych – czy trzecich – chodziły po 26 centów, a nawet
po 11 centów za 1 dolara [sic!!]. Może więc je wykupić??- pomyśleli
„tutejsi”. Ale państwu nie wolno wykupywać swych długów na rynkach
lewych. Więc oficerowie Grupy Y, np. Janusz Sawicki, Żemek,
Przywieczerski przez pośredników, m.in. przez Weinfelda i Tkaczika
po cichu je wykupywali. Michał Falzmann odkrył z przerażeniem,
że bezczelność i poczucie bezkarności Grupy Y były tak wielkie, że FOZZ…
nie prowadził Księgi Należności i Zobowiązań Państwa. Taką księgę
musiała prowadzić nawet każda kioskarka. Wszelkie transakcje prowadzili
„na gębę”, a Janina Chim, główna księgowa najpierw FOZZ-u, a po jego
zamknięciu - analogicznej firmy prywatnej TRAST, z oburzeniem
odpowiadała Michałowi, że „ona nie jest buchalterem, lecz finansistką”.
Kibicowałem,
pracując w Centralnym Urzędzie Planowania [„mincówka”], gdy mój
minister Eysymont negocjował z młodym „finansistą z Mossadu” Majmanem
koszt „brasilian swap”. Majman wykombinował, że jeśli oba
te zbankrutowane państwa wymienią się długami [ cztery miliardy
dolarów], to będą mogły spokojnie spekulować na rynkach ciemnych -
bo już nie swoim długiem. Majman wynegocjował sobie i swojej firmie,
oczywiście 2,3% od tej sumy. Niestety, jakiś żółtodziób w Urzędzie
Ochrony Państwa (UOP) był na tyle niedelikatny, że aresztował
i to w obecności kamer TV na Dworcu Centralnym viceministra finansów
Janusza Sawickiego. I „sprawa się rypła”. Gdy okazało się, że Janusz
Sawicki ma wysokie umocowania” właśnie w grupie Y, wypuszczono
go i przeproszono. Ale Majman płakał w marynarkę ministra – jakiego
interesu go ten żółtodziób z UOP pozbawił. Proszę sobie przeliczyć ten
„zawód” na miliony dolarów. Mówię o tym teraz, bo wreszcie 8. września
minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro złamał tabu obowiązujące
w mediach od trzech prawie dekad, a ustalone w procesach karnych ludzi
FOZZ przed dwunastu laty, że „straty Polski wyniosły kilkaset milionów
dolarów”. Teraz mówił już o 8-10 miliardach dolarów! Różnica jest taka,
jak między 10 tysiącami a trzema setkami złociszów.
Jesienią
chyba w 1991 r. przez znajomych z podziemia dostałem się do wiceministra
finansów Stefana Kawalca. Poufnie go poinformowałem, w którym banku
w Londynie FOZZ i jego pośrednicy schowali kilkaset milionów dolarów.
W ministerstwie nie podjęto żadnych akcji, prób odzyskania, ale
po tygodniu „warszawka” dostała ostrzeżenie, że Dakowski to gaduła
i należy go się strzec.
To prawda, że śp. Michał Falzmann
najpierw do Pana przyszedł z informacjami na temat FOZZ? Jak się Pan
zorientował, że chodzi o ogromną aferę?
Z Michałem
Falzmannem poznałem się bliżej przy okazji „Sapos-gate”. Jestem fizykiem
jądrowym, pracowałem w Agencji Atomistyki. Przedsiębiorstwo POLON,
w trakcie prywatyzacji, sprzedawało do Iranu i krajów arabskich systemy
anty-radiacyjne i detekcyjne Sapos, które istniały tylko w planach, oraz
w żałośnie przestarzałych i nie działających prototypach.
Gdy
Michał natknął się przy sprawdzaniu bilansów Universalu, w czasie, gdy
uwłaszczał się na nim Przywieczerski, na dokumenty świadczące
o „wyparowaniu” miliarda dolarów, próbował poinformować o tym władze
państwa. Gdy się nie udało - opisał cała sprawę w pół-podziemnym piśmie
„CDN- Głos Wolnego Robotnika”. Po tym artykule zaproponowano
mu pracę w UOP.
Zgodził się?
Gdy zapytał
sześciu panów „kto z panów jest z tych nowych?” - usłyszał oburzone
„ależ panie, my wszyscy to starzy fachowcy”. Wtedy im podziękował.
Zaangażowano go jednak do Najwyższej Izby Kontroli (NIK). Tam przez
pozostałe trzy miesiące życia szedł jak burza przez tajne archiwa m.in.
Banku Handlowego, NBP. Codziennie służyłem Michałowi Falzmannowi jako
krytyczny tester jego odkryć i hipotez. Bardzo pilnował się, żeby w tych
archiwach nie korzystać z barów, nic w nich nie jeść ani nie pić. Miał
własna grzałkę, wodę w butelce i kanapki. Ostatni raz jego głos
usłyszała moja żona przez telefon, 16 lipca 1991 r. gdy z ponurym
śmiechem powiedział: „Dzwonię z podziemi Banku Handlowego. Odkryłem
rewelacje! Zawieszają mnie w pracy”. Następnego dnia zginął.
Jakie działania podejmował Pan w sprawie FOZZ?
Z Jerzym
Przystawą złożyliśmy osobiście na ręce ministra sprawiedliwości
Wiesława Chrzanowskiego już 2 czerwca 1991 r. komplet dokumentów.
Odpowiedzią była panika i brak reakcji. Potem okazał się że te dokumenty
„zaginęły.” Podobnie jak i i sprawozdania Michała w tajnych archiwach
NIK. Powiadomił nas o tym, bezradnie rozkładając ręce, prezes NIK,
Lech Kaczyński.
Naszą wiedzę z prof. Jerzym Przystawą, zdobytą głównie od Michała Falzmanna, ujawniliśmy w książce „Via bank i FOZZ. O rabunku finansów Polski”
wydaną przez Antyk w 1992 r. Miała – słuchajcie, młodzieży – ponad
50 tysięcy egzemplarzy. Aktualna, potwornie, boleśnie aktualna. To nie
jest jej zaletą, a wadą naszej rzeczywistości. Chyba jeszcze jest
dostępna w internetowej księgarni ANTYKu.
„Za FOZZ stoją KGB/GRU” - zanotował w swoich zapiskach
z 20 czerwca 1991 r. śp. Michał Falzmann. Co za tym przemawia,
że rosyjskie/sowieckie służby stały za FOZZ?
Za rabunkiem finansów Polski, w tym poprzez FOZZ, stały oczywiście
tajne służby Rosji. Potwierdzili to oficjalnie w sądzie obaj panowie
Kaczyńscy [Leszek – szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego], świadkowie
w najdłuższym procesie w Polsce, bo trwającym 14 lat, jakim nękali nas,
autorów powyższej książki, Dariusz Tytus Przywieczerski i Universal.
Adwokat pana Przywieczerskiego i Universalu pan Andrzej Siciński tak się
zapalił, że atakował nas w sadzie jeszcze w parę lat po bankructwie
Universalu, o czym zawiadomił go oraz sąd likwidator tej firmy.
KGB
jak i GRU współpracowały w tym czasie już półjawnie z analogicznymi
służbami w Europie zachodniej i w USA. Wybuchła wtedy transnarodowa
afera banku BCCI – dziesiątki miliardów dolarów – „znikło”. Prokuratorzy
amerykańscy byli w Warszawie badając powiązania BCCI z b. FOZZ. Ale …
u nas badało wtedy „rabunek poprzez FOZZ” - pół prokuratora: Bo główny
prokurator poszedł sobie na dłuuugi urlop, a zostawił –
półetatowca z Radomia.
Sądzi pan, że Przywieczerski naprawdę był „mózgiem” FOZZ? Jaka była rola Dariusza Rosatiego, który zasiadał w Radzie Nadzorczej?
O tym
kto był mózgiem w Grupie Y powinni zeznać Dariusz Rosati czy Janusz
Sawicki, wtedy major WSI. Sądzę, że z czasem na pewno awansował.
Wiedzieli to ich ludzie z Rady Nadzorczej FOZZ G. Wójtowicz - wtedy
prezes NBP, czy inni, wymienieni przed prawie 30 laty w naszej książce
„Via Bank i FOZZ”. O ile wiem żaden prokurator ich o to, pod
odpowiedzialnością karną, nie zapytał. Podobno dużo informacji na temat
jest w zbiorze zastrzeżonym IPN.
Zbiór zastrzeżony IPN nie był
jednak taki nieprzemakalny i tajny. W czasie, gdy z prof. Przystawą
walczyliśmy w procesie, wytoczonym nam przez Dariusza Tytusa
Przywieczerskiego, prezesa, zaraz potem właściciela Universalu, udało
mi się „dotrzeć” do tego zupełnie tajnego „zbioru”.
I co pan znalazł w zbiorze zastrzeżonym?
Był tam przed kilkunastu laty taki zapis: Dariusz
Tytus Przywieczerski, nr. rej. 92442, data rej.: 11.07.1985. Nazwa
jednostki rejestr.: Wydz. I, Dept. II MSW. Kategoria: zabezpieczenie
operacyjne, później TW, pseudonim: „Grabiański”, data rezygnacji 21.12.
89. IPN nie ma danych o rezydentach/agentach KGB.
Dlaczego
Przywieczerski otrzymał tak niski wyrok – 2,5 roku więzienia? Kasjer
FOZZ Grzegorz Żemek został skazany na 8 lat więzienia.
Sądzę,
że Grzegorz Żemek, Dariusz Tytus Przywieczerski jako
„zic-priedsiedatieli” („зицпредседатель”, tj. odsiadujący za głównych
macherów, to ze „Złotego Cielca” Ilfa i Pietrowa), czyli łebkowie
przeznaczeni do ewentualnej niewielkiej odsiadki w razie, gdyby „sprawa
się rypła” - mówiąc ich żargonem.
Kolejni likwidatorzy FOZZ
robili przez kilkanaście lat wszystko, by sprawa się przedawniła.
To samo robili „niezależni” prokuratorzy i sędziowie, Specjalnie też
zmieniono przepisy prawne, by np. za dwa niezależne a udowodnione
przestępstwa skazywano jak za jedno. Np. dano „wspólny” wyrok
Przywieczerskiemu: 2,5 + 2,5 = 2.5 roku. Prawda, jakie to logiczne?
Gdy
przez lata dzielne służby „nie mogły znaleźć” DTP, pozwalaliśmy sobie
na takie dowcipy: Dariusz Tytus Przywieczerski, 5709 Sea Turtle Place
Apollo Beach, Fl 33572 USA (z Sheriff Office, Pinellas County). Podaję tę informację, bo ani UOP, ani siedem „służb” teraz węszących, przez dziesięciolecia już, nie potrafili go znaleźć.
Pan Przywieczerski pomoże wyjaśnić aferę FOZZ czy beneficjenci FOZZ-u mogą już spać spokojnie?
Oczywiście
– nic nie wyjaśni, nie ujawni. Po co? Pewnie po „przedawnieniu”
i „umorzeniu” lub będzie na miejscu pilnował swych rozległych interesów –
bo przy golfie na Florydzie narzekał, że na odległość to trochę trudne.
Beneficjentów fali rabunków jest tylu, są już tak powiązani
i zakorzenieni biznesowo i politycznie, że (chyba) niczego się już nie
obawiają. Stworzyli nowe „stare rodziny”, a dziatwa za „lekkomyślność”
tatusiów przecież nie powinna odpowiadać.
Dlaczego Amerykanie właśnie teraz zdecydowali się wydać Polsce pana Przywieczerskiego Polsce?
To jakaś
farsa na proscenium teatrzyku medialnego, może mająca ukazać „coraz
lepsze stosunki z naszymi amerykańskimi przyjaciółmi”? Testem mych, może
zbyt pesymistycznych uwag będzie to, czy powyższe się spełni oraz czy
teraz CIA odda też Edwarda Mazura, podejrzanego o zlecenie morderstwa
w 1998 roku Komendanta Głównego Policji Marka Papały, mocno chronionego
dotąd przez CIA.
Kto może się bać przyjazdu pana Przywieczerskiego do Polski?
Może ktoś - za odważny – z rządu??
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
72. Gorzkie słowa córki Michała
Gorzkie słowa córki Michała Falzmanna: Są bardzo wpływowe osoby, które wciąż są na wolności i mają się świetnie
Michała Falzmanna, pracownika NIK, który zmarł w niewyjaśnionych
okolicznościach w 1991 roku.
Falzmann zmarł po wykryciu afery Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.
– mówiła Zuzanna Falzmann.
– dodała.
Okoliczności śmierci Michała Falzmanna wciąż do dziś budzą wiele kontrowersji.
– stwierdziła Zuzanna Falzmann.
– mówiła.
Zwróciła też uwagę, że wiele osób związanych z aferą FOZZ nie poniosło żadnych konsekwencji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
73. Były osoby, które znajdowały
Były osoby, które znajdowały się również w radzie nadzorczej i nadzorowały funkcjonowanie tego funduszu. Wśród nich były m.in. Pan Leszek Balcerowicz, człowiek, który kreuje się na autorytet moralny i to on ponosi również polityczną (dziś możemy tylko o takiej mówić) odpowiedzialność za to, że do takich gigantycznych nadużyć i malwersacji doszło - powiedział Zbigniew Ziobro podczas ekstradycji Dariusza Przywieczerskiego ze Stanów do Polski.
Ta wypowiedź oburzyła Leszka Balcerowicza, który przygotował oświadczenie w tej sprawie. Jego zdaniem, słowa szefa resortu sprawiedliwości są oburzające. Ekonomista przypomina bowiem, że zarówno w Niemczech czy USA po ujawnieniu afer finansowych, nikt się nie domagał odpowiedzialności politycznej od sekretarza skarbu czy ministra finansów. Gdyby odrzucić kryteria Zachodu, a zastosować kryteria Ziobry, to należałoby się domagać "odpowiedzialności politycznej" za problemy GetBacku od M. Morawieckiego, który przecież do niedawna był wicepremierem i ministrem finansów. Morawiecki jest dla mnie ustrojowym szkodnikiem, ale zastosowanie wobec niego kryterium Ziobry uważałbym za absurd - pisze ekonomista.
Balcerowicz przypomina, że FOZZ był dzieckiem późnego PRL i zaczął działać, gdy polska gospodarka była w chaosie, z którego wyprowadzał ją rząd Tadeusza Mazowieckiego. Wtedy - jak wyjaśnia - były znacznie gorsze warunki do kontroli instytucji finansowych niż w stabilnych gospodarkach.
Zdaniem byłego szefa NBP, słowa Ziobry są też tym bardziej oburzające, że pochodzą od układu politycznego, który chronił przed nadzorem państwowym SKOK-i, gdzie powstały straty ok. 5 mld zł – wielokrotnie większe niż w FOZZ i największe w dotychczasowej historii sektor finansowego w Polsce. Balcerowicz przypomina też, że twórca tego układu - G. Bierecki, jest senatorem z ramienia PiS i zastępcą przewodniczącego senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. A główny ekonomista SKOK - J. Szewczak jest posłem PiS. Czy można znaleźć bardziej jaskrawy przykład moralności Kalego niż w wypowiedzi Ziobry i innych członków elity PiS - pyta więc w oświadczeniu.
Balcerowicz uważa też, że przy tych argumentach znacznie mniejsze znaczenia ma to, że Ziobro skłamał, bo on nigdy nie był członkiem rady nadzorczej FOZZ.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
74. Grzegorz Bierecki odpowiada
Grzegorz Bierecki odpowiada na kłamliwe ataki Leszka Balcerowicza. "Insynuacje, półprawdy i szaleńcze porównania"
ministrowi sprawiedliwości kłamstwo. Twierdzi, że nie ponosi
odpowiedzialności za aferę FOZZ. Przy okazji atakuje Spółdzielcze Kasy
Oszczędnościowo-Kredytowe i mnie osobiście. Robi tak od wielu lat, przy
różnych okazjach, stosując insynuacje, półprawdy i szaleńcze porównania.
W ostatnim oświadczeniu napisał, że PiS nie chciał objąć kas nadzorem
KNF w momencie jego tworzenia, tj. ustawowego łączenia istniejących
ówcześnie fragmentarycznych nadzorów nad różnymi instytucjami
finansowymi i jakoby odrzucenie poprawki PO miało taką przyczynę.
Balcerowicz, który wtedy był prezesem NBP, doskonale wie, że nie istniał wtedy państwowy nadzór na kasami, więc nie było czego przyłączać.
Zgłoszona
wtedy poprawka PO miała na celu utrudnienie szybkiego powstania KNF
i zachowanie nadzoru nad bankami w NBP, czyli w rękach Leszka
Balcerowicza. Propozycja objęcia kas nadzorem KNF zawarta była w
ustawie Prawo Spółdzielcze autorstwa św. Pamięci prezydenta Kaczyńskiego
odrzuconej w 2008 roku w pierwszym czytaniu przez koalicję PO-PSL.
Balcerowicz
w swoim oświadczeniu insynuuje mi i Januszowi Szewczakowi
odpowiedzialność za straty jakie poniosły SKOK. Przypominam mu więc, że winni
okradzenia kas: byli oficerowie WSI i ich tajni współpracownicy, były
poseł PSL i członek jej najwyższych władz i inni przestępcy –
są aresztowani a wielu już jest skazanych.
SKOK zostały
pokrzywdzone w wyniku działań tych ludzi, których przynajmniej kilku
znał Balcerowicz. Balcerowicz także wie, że śledztwo bezpodstawnie
wszczęte w 2015 roku wobec Fundacji, którą zarządzałem, zostało umorzone
a decyzja prokuratury została potwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu.
Jego insynuacje wynikają z jego szaleńczego zacietrzewienia w walce
z przeciwnikami liberalizmu i nie mają nic wspólnego z prawdą.
Leszek
Balcerowicz posługuje się w swojej działalności politycznej tytułem
profesorskim. Od profesora oczekuje się prawdy, precyzji wypowiedzi,
uczciwości intelektualnej. Balcerowicz w takich wypowiedziach nie
powinien używać tytułu profesora.
Grzegorz Bierecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
75. Balcerowicz kontra TVP. Rusza
Balcerowicz kontra TVP. Rusza proces
Leszek
Balcerowicz wytoczył proces TVP za - jego zdaniem - fałszywe
oskarżenia, które padły w programie "Magazyn śledczy Anity Gargas".
Dotyczy to decyzji podjętej przez zarząd NBP, gdy był jego
prezesem.Chodzi o program z 26 września 2017 r. prowadzony przez Anitę
Gargas w
TVP. Jak mówi Balcerowicz, padły w nim fałszywe oskarżenia dotyczące
podjętej w 2002 r. przez zarząd NBP, strategicznej decyzji o inwestycji:
"Budowa skarbca centralnego NBP wraz z zapasowym ośrodkiem
informatycznym". wystąpiłem do sądu z pozwem przeciwko twórcom ww.
programu -
Radosławowi Jankiewiczowi, Wojciechowi Surmaczowi oraz prowadzącej,
Anicie Gargas" – czytamy w przesłanym do nas oświadczeniu Leszka
Balcerowicza.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
76. Proces byłego szefa spółki
Proces byłego szefa spółki Art B i jego wspólnika na finiszu. „Są oskarżeni o wyłudzenie ponad 33 milionów złotych”
Przed warszawskim sądem okręgowym dobiega końca proces
dotyczący działalności spółki Digit Serve założonej przez Bogusława B.,
znanego z afery Art-B, oraz Macieja G., byłego prezesa spółki powiązanej
z DS. W poniedziałek zeznawał jeden z ostatnich świadków.
Bogusław B. i Maciej G. są oskarżeni o wyłudzenie za pomocą piramidy
finansowej od około 170 inwestorów 33,5 mln zł. Ich proces ruszył w
grudniu 2012 r., a zakończył się w listopadzie 2015 r. wyrokiem pięciu
lat bezwzględnego więzienia dla byłego szefa Art-B i roku więzienia w
zawieszeniu dla Macieja G. Sąd nakazał im również naprawienie
wielomilionowej szkody poprzez zapłatę pokrzywdzonym określonych kwot.
W styczniu 2017 r. Sąd Apelacyjny uchylił ten wyrok ze względu na
nieprawidłowości w ustaleniu dotyczącym wysokości szkód wyrządzonych
poszczególnym pokrzywdzonym. We wrześniu 2017 r. proces ruszył więc od
nowa. Bogusław B. i Maciej G. nie przyznali się do winy i odmówili
składania wyjaśnień. Grozi im po 12 lat więzienia.
W poniedziałek w warszawskim sądzie okręgowym zeznawał jeden z
ostatnich świadków – była pośredniczka finansowa, współpracująca ze
spółką Digit Serve. Stwierdziła, że pozyskiwała klientów, rekrutując ich
głównie wśród rodziny i znajomych z domu maklerskiego, a o produkcie
finansowym, jaki oferowała DS, dowiedziała się od kolegi, który
przedstawił go „jako subkonto jednego z banków”.
Spółka DS w latach 2005-2007 miała obiecywać inwestorom wysokie zyski
z rynku forex. W rzeczywistości nie dokonywała żadnych inwestycji.
Oskarżeni mieli wprowadzać inwestorów w błąd, zawierając z nimi umowy
przez siatkę pośredników. Mieli zarządzać kapitałem wpłacanym przez
klientów w zamian za odsetki. „Spółka zarabiała na różnicy walutowej (…)
Miałam oferować nawet 52 procent rocznie” – mówiła w sądzie była
pośredniczka finansowa.
Jak zeznała, udało się jej pozyskać kilkunastu inwestorów, za co
mogła otrzymać około 180-200 tys. zł. „Zyski z pośrednictwa miały
wynosić 50 procent w skali roku” – stwierdziła.
Dopytywana przez sędzię i pełnomocników, co się stało, kiedy
pieniądze przestały napływać, i jak było z wypłacaniem odsetek,
powiedziała: „Dzwoniłam do innych pośredników, co się dzieje, dlaczego
nie ma pieniędzy. Szukaliśmy ich”. Miała też odbyć kilka spotkań z
Bogusławem B.
Sędzia odczytała protokoły z jej wcześniejszymi zeznaniami: „Nie
wiem, co przekonało mnie do wiarygodności DS (…) Bogusława B. poznałam
na gali boksu”. Podczas jednego ze spotkań B. miał je opowiadać, że
„jest dobrze poukładany” w jednym z banków i „ma przekupionego
prokuratora”, dlatego „będzie siedział od 48 godzin do góra sześciu
miesięcy, ale zapłacił 300 tysięcy i nie powinien siedzieć”.
Po wysłuchaniu przesłuchaniu tego świadka sędzia wyznaczyła kolejny termin rozprawy na 25 marca.
W warszawskim sądzie okręgowym we wrześniu 2016 r. ruszył proces, w
którym Bogusław B. i inna osoba są oskarżeni o „pranie brudnych
pieniędzy”. Chodzi o 2,7 mln euro, pochodzące z oszustwa dokonanego na
szkodę szwajcarskiej spółki. Według prokuratury, pieniądze, których
dotyczy ta sprawa, wpłacono w styczniu 2014 r. na rachunek bankowy w
Polsce.
Sprawa spółki Art-B była najgłośniejszą aferą początków III RP. B. ze
wspólnikiem Andrzejem Gąsiorowskim mieli, omijając prawo za pomocą tzw.
oscylatora (czyli wielokrotnego oprocentowania tych samych pieniędzy w
różnych bankach), zarobić 4,2 bln ówczesnych zł (420 mln dzisiejszych). W
1991 r. wspólnicy uciekli z Polski i osiedli w Izraelu. Bogusław B.
został w 1994 r. zatrzymany w Szwajcarii, wydany Polsce i skazany w 2000
r. na dziewięć lat więzienia.
W 2014 r. prokuratura prowadząca sprawę Gąsiorowskiego umorzyła z
powodu przedawnienia wątek śledztwa dotyczący oscylatora. Do sądu trafił
akt oskarżenia wobec Gąsiorowskiego w sprawie przywłaszczenia w latach
1990-91 mienia spółki Art-B. Zarzut mówił o niemal 71,8 mln zł – w
przeliczeniu na obecne złotówki. W 2015 r. Sąd Okręgowy w Kaliszu
umorzył ten wątek ze względu na przedawnienie. Gąsiorowski – który
zgodził się na podawanie nazwiska – mówił, że żałuje, iż został
pozbawiony możliwości stwierdzenia przez sąd jego niewinności.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
77. Prokurator żąda 8 lat
Prokurator żąda 8 lat więzienia dla byłego szefa Art-B. Obrona chce uniewinnienia, wyrok ma zapaść 4 października
Bogusława B., skazanego wcześniej w aferze Art-B, a obecnie oskarżonego
o wyłudzenia za pomocą tzw. piramidy finansowej. Obrona B. chce jego
uniewinnienia. Wyrok w tej sprawie sąd ma ogłosić 4 października.
Jak mówił prok. Mariusz Wajda w mowie końcowej, z ustaleń sprawy
wynika, iż B. nie zamierzał realizować celów inwestycyjnych, zaś głównym
celem całego przedsięwzięcia było „perfidne” pozbawienie inwestorów
środków, które oni wpłacali. Dodał, że materiał dowodowy potwierdza,
iż B. był w całym procederze osobą de facto decydującą.
Obrona B. wniosła o uniewinnienie swego klienta.
— mówił obrońca.
Dodawał, że nie została udowodniona faktyczna rola jego klienta w ramach „piramidy”.
Proces,
który zakończył się w piątek, rozpoczął się przed Sądem Okręgowym
w Warszawie ponad dwa lata temu - na początku września 2017 r. Sąd
Okręgowy po raz drugi zajmuje się sprawą. W styczniu 2017 r. Sąd
Apelacyjny w Warszawie uchylił poprzedni wyrok sądu I instancji, który
zapadł w listopadzie 2015 r. Wówczas skazano B. oraz drugiego
z oskarżonych Macieja G. W pierwszym procesie SO wymierzył B. karę
pięciu lat więzienia, a Maciejowi G. - roku więzienia w zawieszeniu. Sąd
apelacyjny uchylając tamten wyrok uznał, że sąd okręgowy źle wówczas
ocenił szkodę osób pokrzywdzonych.
W piątek prokurator
zawnioskował także o 150 tys. zł grzywny wobec B. Z kolei wobec G.
wniósł o dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat.
Zgodnie z wnioskiem prokuratury, obaj oskarżeni mieliby też zostać
zobowiązani do naprawienia szkody. Z kolei pełnomocnik części osób
pokrzywdzonych wniósł o 8 lat więzienia dla B. i trzy lata więzienia dla
G. Obrona G. chce zaś uniewinnienia swojego klienta - wskazuje, że nie
miał on wpływu na funkcjonowanie „piramidy” i był de facto
„chłopcem na posyłki”.
Prokurator w piątek zwrócił się także
do sądu o zastosowanie aresztu tymczasowego wobec B. Sąd nie uwzględnił
tego wniosku, wskazując na fakt, iż proces został zakończony i nie
istnieje już potrzeba zabezpieczenia jego przebiegu, zaś nieprawomocny
wyrok jeszcze nie zapadł i nie można przesądzać, czy B. grozi kara i czy
będzie ona surowa.
Ze względu na skomplikowanie sprawy sędzia Izabela Ledzion odroczyła ogłoszenie wyroku o dwa tygodnie - do 4 października.
Według prokuratury oskarżeni w latach 2005-2007 oszukali około 170 osób, które zainwestowały łącznie ponad 33,5 mln zł.
Dochodzenie
w sprawie wszczęto w 2007 r., po zawiadomieniu Komisji Nadzoru
Finansowego. W śledztwie ustalono, że Bogusław B. działał w imieniu
spółki z siedzibą w Wlk. Brytanii; prezesem innej ze spółek był Maciej
G. Oskarżono ich o to, że wprowadzali inwestorów w błąd, zawierając
z nimi poprzez siatkę pośredników umowy. Ich przedmiotem było
zarządzanie wpłacanym przez klientów kapitałem; w zamian mieli
otrzymywać odsetki.
— informowała prokuratura.
Przez
jakiś czas umowy były obsługiwane terminowo. Pieniądze pochodziły
z wpłat nowych klientów lub z tych samych środków, które przekazał
inwestor. Znaczna część zainwestowanych środków nigdy nie
została zwrócona.
W warszawskim sądzie okręgowym od września 2016
r. trwa oddzielny proces, w którym Bogusław B. i jeszcze inna osoba
są oskarżeni o „pranie brudnych pieniędzy”. Chodzi o kwotę 2,7 mln euro,
pochodzącą z oszustwa dokonanego na szkodę szwajcarskiej spółki. Według
prokuratury, pieniądze których dotyczy sprawa wpłacono w styczniu 2014
r. na rachunek bankowy w Polsce, a - jak się okazało - pochodziły one
z oszustwa dokonanego na niekorzyść jednej ze spółek w Szwajcarii. W tej
sprawie termin kolejnej rozprawy wyznaczony jest na 18 października.
Sprawa
Art-B, w której skazany został Bogusław B., była najgłośniejszą aferą
początków III RP. B. ze wspólnikiem Andrzejem Gąsiorowskim - który
zgodził się na podawanie nazwiska - mieli, omijając prawo za pomocą tzw.
oscylatora, zarobić 4,2 bln ówczesnych zł. W 1991 r. wspólnicy uciekli
z Polski i osiedli w Izraelu. Bogusław B. został w 1994 r. zatrzymany
w Szwajcarii, wydany Polsce i skazany w 2000 r. na 9 lat więzienia.
Zaliczono mu czas przebywania w areszcie. W połowie 2004 r.
wyszedł na wolność.
W 2014 r. prokuratura, prowadząca sprawę
Gąsiorowskiego, umorzyła z powodu przedawnienia wątek śledztwa dotyczący
oscylatora. Do sądu trafił zaś akt oskarżenia wobec Gąsiorowskiego ws.
przywłaszczenia w latach 1990-91 mienia spółki Art-B. Zarzut mówił
o blisko 71,8 mln zł - w przeliczeniu na obecne złotówki. W 2015 r. Sąd
Okręgowy w Kaliszu umorzył ten wątek ze względu na przedawnienie.
Gąsiorowski mówił, że żałuje, iż został pozbawiony możliwości
stwierdzenia przez sąd jego niewinności.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
78. Sprawca najgłośniejszej afery
Sprawca najgłośniejszej afery III RP znów trafi za kratki? Jest WYROK w sprawie byłego szefa Art-B
piątek warszawski sąd okręgowy Bogusławowi B., skazanemu wcześniej w
aferze Art-B, w sprawie wyłudzeń za pomocą tzw. piramidy finansowej.
Wyrok jest nieprawomocny.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
79. Szef Art B skazany
Sąd Okręgowy w Warszawie wymierzył Bogusławowi B. karę sześciu lat więzienia. Były szef Art-B. jest oskarżony o pranie pieniędzy. Chodzi o kwotę 2,7 mln euro pochodzącą z oszustwa dokonanego na szkodę szwajcarskiej spółki. Wyrok jest nieprawomocny – podaje Business Insider.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie uznał Bogusława B. za winnego i skazał na karę sześciu lat pozbawienia wolności oraz grzywnę wynoszącą 10 tys. zł. Współoskarżony Maciej W. został skazany na cztery lata więzienia.
Wobec obu sąd orzekł również obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody, co w przypadku B. oznacza zapłatę na rzecz szwajcarskiej spółki ponad 8 tys. euro, natomiast w przypadku Macieja W. - ponad 11 mln euro.
Jak tłumaczyła sędzia Katarzyna Stasiów, linia obrony oskarżonych nie mogła być uznana za wiarygodną.
Po pierwsze w tych wersjach składanych między nimi są sprzeczności, ale przede wszystkim ich wersja, którą starali się forsować wspólnie i w porozumieniu, jest nielogiczna i całkowicie nieprzekonująca. Chcąc dać im wiarę, sąd musiałby uwzględnić i uznać za prawdziwy cały szereg totalnie absurdalnych, niewiarygodnych sytuacji - mówiła.
To drugi proces B. w ostatnich latach przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Na początku października br. zapadło orzeczenie w pierwszym, w którym sąd nieprawomocnie wymierzył B. sześć lat więzienia w związku z wyłudzeniami dokonanymi za pomocą tzw. piramidy finansowej. Kwotę dokonanego oszustwa oszacowano na około 33 mln zł.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
80. Prokuratura skierowała
Prokuratura skierowała wniosek o tymczasowy areszt dla byłego szefa Art-B Bogusław B. Sąd do tej pory go nie rozpoznał!
Wnieśliśmy o zastosowanie tymczasowego aresztowania przez sądwobec b. szefa Art-B Bogusława B. w związku z orzeczoną surową karą. Sąd
do tej pory tego wniosku jeszcze nie rozpoznał - przekazała
w poniedziałek PAP stołeczna prokuratura. Jak dodał „podstawą do wniosku jest obawa ucieczki - szczególnie,
że w październiku B. został skazany z naszego oskarżenia również
na sześć lat pozbawienia wolności w innej sprawie”.
Proces
w sprawie, w której wyrok zapadł w poniedziałek, ruszył we wrześniu 2016
r. Prokuratura postawiła obu mężczyznom zarzuty w 2014 r. Informowała
wówczas, że pieniądze, których dotyczy sprawa, wpłacono w styczniu tego
roku na rachunek bankowy w Polsce. Pochodziły one - jak się okazało -
z przestępstwa dokonanego na niekorzyść spółki w Szwajcarii w wyniku
rozpowszechnionego w Europie Zachodniej tzw. oszustwa na prezesa.
Jak
pisano, nieustaleni oszuści pod koniec 2013 r., podszywając się pod
szefa holdingu lotniczo-kosmicznego - m.in. podczas rozmów
telefonicznych i wysyłanych fałszywych maili - doprowadzili
do wyłudzenia od jednej ze spółek zależnych od holdingu ponad 9 mln
euro. W styczniu 2014 r., po wykryciu oszustwa, spółka zwróciła się
do banku o blokadę przelanych pieniędzy. Udało się wówczas zablokować
tylko 2,7 mln euro, które przelano na konto w Polsce.
To drugi
proces B. toczący się przez ostatnie lata przed Sądem Okręgowym
w Warszawie. Na początku października br. zapadło orzeczenie
w pierwszym, w którym sąd nieprawomocnie wymierzył B. sześć lat
więzienia w związku z wyłudzeniami dokonanymi za pomocą tzw. piramidy
finansowej. Kwotę dokonanego oszustwa oszacowano na około 33 mln zł.
Z kolei
sprawa Art-B, w której poprzednio został skazany Bogusław B., była
najgłośniejszą aferą początków III RP. B. ze wspólnikiem Andrzejem
Gąsiorowskim (zgodził się na podawanie nazwiska) mieli, omijając prawo
za pomocą tzw. oscylatora, zarobić 4,2 bln ówczesnych zł. W 1991 r.
uciekli z Polski i osiedli w Izraelu. Bogusław B. został w 1994 r.
zatrzymany w Szwajcarii, wydany Polsce i skazany w 2000 r. na 9 lat
więzienia. Zaliczono mu czas przebywania w areszcie. W połowie 2004 r.
wyszedł na wolność.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
81. Tymczasowy areszt wobec
Tymczasowy areszt wobec byłego szefa Art-B - Bogusława B.
Apelacyjny uwzględnił zażalenie prokuratora i zastosował wobec
Bogusława B. tymczasowy areszt - poinformował w piątek rzecznik
Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński. W grudniu Sąd
Okręgowy w Warszawie skazał b. szefa Art-B na karę 6 lat więzienia za...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl