Pamięci mjr. Arkadiusza Protasiuka i płk. Zdzisława Cieślika.
Nasz Dziennik
Sobota-Niedziela, 10-11 września 2011, Nr 211 (4142)
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110910&typ=po&id=po15.txt
Jesteśmy z nich dumni
Znałem obu pilotów i gwarantuję wam, że obaj byli pilotami wybitnymi. Byli wzorem dla swoich podwładnych. Naprawdę możemy być z nich dumni - tymi słowami dowódca 8. Bazy Lotnictwa Transportowego Kraków-Balice płk Jacek Łazarczyk scharakteryzował mjr. Arkadiusza Protasiuka i płk. Zdzisława Cieślika.
Setki mieszkańców Olkusza wzięły udział w uroczystościach poświęconych obu pilotom. Była też silna delegacja wojskowa i przedstawiciele władz samorządowych.
- Tu żyli, wzrastali i przygotowywali się do swych zadań i służby Ojczyźnie. Złączyła ich też śmierć na stanowisku w służbie Ojczyzny. I za to chcemy im podziękować - podkreślił w kazaniu ks. dziekan Henryk Januchta. Po Mszy św. uczestnicy ceremonii, na czele z Wojskową Asystą Honorową 8. Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie, przeszli pod budynek Szkoły Podstawowej nr 9 im. ppłk. pilota Stanisława Skarżyńskiego. Tam odsłonięto obelisk i tablicę poświeconą dowódcy lotu do Smoleńska oraz pilotowi poległemu w katastrofie CASY pod Mirosławcem. Uroczystego odsłonięcia dokonały żony pilotów: Magdalena Protasiuk i Joanna Cieślik.
Mundur Protasiuka w szkolnej gablocie
Zabierający głos wielokrotnie zapewniali o dumie olkuszan z faktu, że to właśnie w ich mieście dorastali dwaj wspaniali piloci. Mówił o tym burmistrz miasta Dariusz Rzepka. - Odwiedzając nasze miasto, budzili radość i dumę nas wszystkich. Ta radość i duma powodowane były tym, że spośród nas, z Olkusza, wywodzą się oficerowie, wojskowi, służący swoimi niezwykłymi zdolnościami Ojczyźnie, reprezentujący zawód dostępny nielicznym - podkreślił Rzepka. - Wierzymy, że dzięki temu obeliskowi dla naszych dzieci mjr Arkadiusz Protasiuk i płk Zdzisław Cieślik będą powodem do dumy i wzorowych postaw, dzięki którym trudy nauki i pracy pozwalają osiągać marzenia i upragnione cele. - Znałem obu pilotów i gwarantuję wam, że obaj byli pilotami wybitnymi. Byli wzorem dla swoich podwładnych, a przy tym zawsze przyjacielscy i uśmiechnięci oraz otoczeni gronem przyjaciół. Naprawdę możemy być z nich dumni - powiedział na koniec dowódca 8. Bazy Lotnictwa Transportowego Kraków-Balice płk pilot Jacek Łazarczyk.
- Cieszymy się, że nasza społeczność w tak piękny sposób uczciła pamięć obu pilotów, których losy potoczyły się tragicznie. Tym samym olkuszanie po raz kolejny potwierdzili, jak bardzo bliskie są im tradycje lotnicze. To jest naprawdę fantastyczne - podkreślili w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" przedstawiciele Koła Miejskiego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych. Współautor pamiątkowej tablicy, płk pilot Czesław Kurczyna, były dowódca 2. Eskadry 13. Pułku Lotnictwa Transportowego w Krakowie i prezes Stowarzyszenia Służb Mundurowych Województwa Małopolskiego, zwrócił uwagę, że ceremonia spotkała się z ogromnym zainteresowaniem. - Cieszę się, że tak wiele osób przybyło tutaj, by uczestniczyć w odsłonięciu tego pomnika - podkreślił. Wzruszenia nie kryli także rodzice mjr. Arkadiusza Protasiuka - pani Lucyna i pan Władysław, którzy za pośrednictwem redakcji "Naszego Dziennika" składają podziękowania pomysłodawcom i organizatorom przedsięwzięcia. - Jesteśmy ogromnie szczęśliwi, że mogliśmy uczestniczyć w tej dzisiejszej uroczystości. To dla nas najlepszy dowód, że choć nasz Syn jest od tylu już miesięcy opluwany przez część mediów i władz, to jednak w pamięci olkuszan, kolegów, nauczycieli i pilotów pozostanie tym, kim był w rzeczywistości - podkreślają państwo Protasiukowie.
W upamiętnieniu wzięli udział rodzice i rodzeństwo zmarłych tragicznie pilotów, ich żony z dziećmi. Byli posłowie ziemi olkuskiej Jacek Osuch i Andrzej Ryszka, starosta powiatu olkuskiego Jerzy Kwaśniewski. Do Olkusza przyjechali też przedstawiciele Sił Powietrznych: m.in. dowódca 8. Bazy Lotnictwa Transportowego Kraków-Balice, płk Jacek Łazarczyk, szef 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego płk Mirosław Jemielniak, mjr Tomasz Nowosielski, pilot specpułku. W auli szkolnej goście mogli obejrzeć specjalną wystawę poświęconą pilotom i patronowi szkoły. Wśród eksponatów znalazło się wiele ich niepublikowanych dotychczas zdjęć, odznaczenia i mundury.
Szkoła Podstawowa nr 9 nosi imię ppłk. Stanisława Skarżyńskiego - wielkiego patrioty, sławnego pilota sportowego, bohatera wojny polsko-bolszewickiej z roku 1920. Zginął zestrzelony przez Niemców nad kanałem La Manche w 1942 roku. Nosząca jego imię szkoła od lat kultywuje tradycje polskiego lotnictwa. Z Olkuszem związani byli także: wybitny przedwojenny konstruktor lotniczy, żołnierz AK i jeniec obozu koncentracyjnego Auschwitz - Antoni Kocjan, oraz płk pilot Władysław Gnyś, bohater kampanii wrześniowej, który przeszedł do historii jako pierwszy, który w locie bojowym 1 września zestrzelił dwie niemieckie maszyny nad miejscowością Żurada koło Olkusza. n
Marta Ziarnik, Olkusz
To dla nas najlepszy dowód, że choć nasz Syn jest od tylu już miesięcy opluwany przez część mediów i władz, to jednak w pamięci olkuszan pozostanie tym, kim był w rzeczywistości Lucyna i Władysław Protasiukowie
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przegląd Olkuski,
piątek, 09 września 2011
Przez trudy do gwiazd – pamięci olkuskich pilotów
piątek, 09 września 2011 21:06 Wiola Woźniczko , CZYTANY: 289 RAZY
http://przeglad.olkuski.pl/index.php/aktualnosci/5178-przez-trudy-do-gwi...
Wytrwałością, nauką, cierpliwością i ciężką pracą zrealizowali swoje podniebne marzenia. Pułkownik Zdzisław Cieślik i major Arkadiusz Protasiuk, tragicznie zmarli piloci związani z ziemią olkuską, mają swoje miejsce w Olkuszu. Przed Szkołą Podstawową nr 9 uroczyście odsłonięto obelisk z pamiątkową tablicą.
Miejsce postawienia obelisku nie jest przypadkowe. Szkoła ta nosi imię słynnego pilota podpułkownika Stanisława Skarżyńskiego. - Per aspera ad astra – przez trudy do gwiazd – ta piękna i mądra łacińska maksyma to motto działań edukacyjnych, wychowawczych i patriotycznych szkoły. Społeczność szkolna od lat kultywuje tradycję polskiego lotnictwa. Olkusz zawsze pamiętał o swoich bohaterach – pilotach: Antonim Kocjanie i pułkowniku Władysławie Gnysiu. Okrutny los – nagła śmierć podczas pełnienia żołnierskiej służby na zawsze wpisała pułkownika Cieślika i majora Protasiuka w tragiczną historię Polskich Sił Powietrznych – tak dyrektor SP 9 Janusz Cieślik rozpoczął uroczystość, którą poprzedziła Msza św. odprawiona przez ks. dziekana Henryka Januchtę w kościele pw. Dobrego Pasterza.
Tego dnia przed szkołę, obok rodzin pilotów, licznie przybyli mieszkańcy, kombatanci, lokalni samorządowcy i politycy. Oddawano hołd żołnierzom, więc nie mogło zabraknąć ich przyjaciół w mundurach – przedstawicieli 36. Pułku Lotnictwa Transportowego w Warszawie i Sił Operacyjnych w Warszawie, kompanii honorowej 8. Bazy Lotnictwa Transportowego z Krakowa oraz orkiestry reprezentacyjnej wojsk lotniczych z Bytomia. Niejednej osobie łza zakręciła się w oku na wspomnienie tragicznych wypadków w Mirosławcu i Smoleńsku. - Tragedie te w szczególny sposób poruszyły i dotknęły nas, mieszkańców Olkusza. W obu zginęli związani z naszym miastem oficerowie piloci. Obaj zdobywali w Olkuszu podstawy wykształcenia, tu zrodziły się ich marzenia. Opuścili nasze miasto, by swe marzenia zrealizować i powracali tu, odwiedzając swoich bliskich i znajomych, wzbudzając ich radość i podziw. Niestety, nie dowiemy się już, jak wiele daliby nam jeszcze powodów do radości i dumy. Wierzymy, że dla naszych dzieci pułkownik Cieślik i major Protasiuk będą, tak jak dla nas, powodem do dumy i wzorami postaw. Wierzymy, że pamiętając naszych lotników i przypominając ich niepotrzebną i przedwczesną śmierć, przyczynimy się choćby w niewielkim stopniu do podjęcia działań – wprowadzenia właściwych procedur i szkoleń, które zapobiegną w przyszłości podobnym tragediom, jak te w Mirosławcu czy Smoleńsku. Tylko wtedy śmierć lotników z Olkusza będzie choć trochę mniej bezsensowna – mówił burmistrz Dariusz Rzepka.
Po śmierci lotników ich przyjaciele – żołnierze wielokrotnie podkreślali, że zginęli wybitni piloci, którzy dla swoich podwładnych byli przede wszystkim przyjaciółmi. I którzy przez swą wzorową służbę dla Ojczyzny zarażali entuzjazmem i pasją do latania. - Każdy żołnierz rozpoczyna swoją służbę od słów przysięgi „Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie, krwi własnej ani życia nie szczędzić”. I tym słowom pozostaje wierny do końca. W lotnictwie nie wystarczy precyzyjnie pilotować samolot. Trzeba być przygotowanym, że może zdarzyć się coś niespodziewanego, co sprawi, że piękna przygoda na podniebnym szlaku zamieni się w walkę o życie. Pułkownik Cieślik i major Protasiuk byli wybitnymi pilotami, wzorami dla swoich podwładnych, zawsze otoczeni przyjaciółmi. Możecie być z nich dumni. Cieszę się, że o nich pamiętacie. My, ludzie w mundurach, na pewno o nich nie zapomnimy. Arek i Dzidek dzisiaj są z nami, znad chmur spoglądają na Olkusz i są szczęśliwi, że to miasto pamięta o nich. Dziękuję wam za to – tak do mieszkańców zwrócił się dowódca 8. Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie, płk. pil. Jacek Łazarczyk.
Wdowy po lotnikach, Magdalena Protasiuk i Joanna Cieślik, odsłoniły pamiątkową tablicę. – Jesteśmy wzruszone, że społeczność Olkusza zechciała uhonorować naszych mężów. Oni przez swoją konsekwencję i upór osiągnęli swój cel, by robić to, co kochali. Ukochali wojsko, bo ukochali lotnictwo. Byli dumni, że pochodzą z Olkusza, miasta z tradycjami lotniczymi. Gdy widzę młodego podchorążego w dęblińskim mundurze, który zapala na cmentarza lampkę obok mojej, jestem pewna, że rosną im godni następcy – tak o pilotach opowiadała Joanna Cieślik.
Po złożeniu kwiatów każdy z przybyłych na uroczystość mógł obejrzeć wystawę pamiątek po olkuskich pilotach, zorganizowaną w „dziewiątce”.
Pomysł na uczczenie pamięci lotników narodził się na początku tego roku. - Moje biuro mieści się w Domu Kombatanta w Nowej Hucie. Wspólnie z kombatantami zastanawialiśmy się, jak trwale upamiętnić dwóch olkuskich lotników. Zwróciliśmy się do dyrekcji i społeczności Szkoły Podstawowej nr 9, by postawić tu obelisk. Uroczystość miała odbyć się maju, ale wówczas szkoła była remontowana. Moim warunkiem była pełna apolityczność, jedynym celem jest uczczenie pamięci pilotów – mówił jeden z inicjatorów i fundatorów tablicy, Wojciech Filemonowicz. Do powstania obelisku przyczynili się również: prezes Porozumienia Związków i Stowarzyszeń Służb Mundurowych w Krakowie płk. pil. Czesław Kurczyna, firma DB Schenker, Bogusław Picheta, BOLSPED, BOLOIL S.A., Grzegorz Białas oraz Zbigniew Cioch.
Lotniczy obelisk niewątpliwie będzie miejscem często odwiedzanym przez olkuszan.To symbol, który zobowiązuje, dlatego też major Protasiuk i pułkownik Cieślik powinni być wzorami do naśladowania dla uczniów wszystkich szkół. Symbol, który można opisać słowami marszałka Piłsudskiego: „....Zaszczytnym jest dzieło żołnierza. A najwięcej zaszczytnym jest jego życie, poświęcone w całości innym - nie sobie. Życie, które ma w sobie najmniej egoizmu...".
Zapraszamy w poniedziałek do obejrzenia naszej fotorelacji!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przegląd Olkuski
poniedziałek, 12 kwietnia 2010 14:21 Alicja Renkiewicz
http://przeglad.olkuski.pl/index.php/tragedia-w-smolesku/1789-latanie-mia-we-krwi-arkadiusz-protasiuk-we-wspomnieniach
Latanie miał we krwi – Arkadiusz Protasiuk we wspomnieniach
poniedziałek, 12 kwietnia 2010 14:21 Alicja Renkiewicz , CZYTANY: 22932 RAZY
- Mali chłopcy chcieli być strażakami, policjantami, a on zawsze wiedział, że będzie lotnikiem. W ósmej klasie podstawówki miał jasny cel. To niezwykła rzadkość w tak młodym wieku – tak kapitana Arkadiusza Protasiuka, pilota 36 Pułku Specjalnego Lotnictwa Transportowego wspomina jego nauczycielka języka polskiego Marta Lisowska. Kapitan Protasiuk był dowódcą załogi tupolewa – 154 M, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem.
Tragicznie zmarły kapitan urodził się 13 listopada 1974 r. w Siedlcach. Jego rodzina przeprowadziła się do Olkusza z Ząbkowic. To właśnie w naszym mieście nastoletni Arek kończył nieistniejącą już Szkołę Podstawową nr 7. - Był szczególnie uzdolniony w przedmiotach ścisłych. Lubił fizykę, chemię, matematykę. Ale z polskim też radził sobie całkiem nieźle. Zawsze na semestr dostawał „mocną” czwórkę. Choć zdarzały mu się potknięcia, jak każdemu z uczniów – opisuje podopiecznego Marta Lisowska.
Nauczyciele mieli o Arku bardzo dobre zdanie. Podkreślali jego zdolności, ale również to jak był pilny i odpowiedzialny. - Zawsze na nim można było polegać. Jeśli powierzałem mu jakieś zadanie, byłem pewien, że rzetelnie je wykona – wspomina jego wychowawca z podstawówki Leszek Nadobny. - Od początku wiedział, co chce robić, Liceum Lotnicze w Dęblinie było jego przeznaczeniem. O tym jak utalentowanym był uczniem, świadczą ukończone przez niego uczelnie – dodaje Nadobny. Rzeczywiście, pilot ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych w Dęblinie, Uniwersytet Warszawski na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych oraz Wydział Cybernetyki Wojskowej Akademii Technicznej.
Bardzo dobrze wspominają Arkadiusza również jego koledzy ze szkolnej ławki. - Nie był taki jak większość chłopców w jego wieku. Miał skonkretyzowane zainteresowania i plany na przyszłość – wspomina Klaudia Zub, której Arek wiele razy pomagał z matematyki. - Nigdy nie pozwalał odpisywać zadań, tylko pomagał je samodzielnie rozwiązać, był niezwykle cierpliwy i uczynny.To zaskakujące, ale jak na ucznia z doskonałymi wynikami, laureata konkursów i niezwykle zdolnego młodego człowieka, był wyjątkowo skromny, nigdy nie dawał innym kolegom do zrozumienia, że są od niego gorsi – podkreśla Leszek Nadobny.
Arkadiusz Protasiuk gości również we wspomnieniach i sercach osób współpracujących z nim w olkuskim WOPR. - Znałem Arka od 1992 roku, dzieliła nas duża różnica wieku, ja mam 61 lat, Arek miał 36 lat, byłem jego przełożonym, znałem go jak wszystkich pozostałych członków. Nie dalej jak miesiąc temu był u mnie w domu przejazdem. Niedawno byliśmy wspólnie z kilkoma innymi osobami w Bydgoszczy na kursie kwalifikowanej pierwszej pomocy. Znałem go dobrze, to był bardzo ambitny, wspaniały chłopak - ze wzruszeniem wspomina Stanisław Starzyk, prezes WOPR w Olkuszu. - Kiedy dowiedziałem się o katastrofie, nie spodziewałem się, że Arek pilotował ten samolot. Dowiedziałem się o tym nieco później. Był to dla mnie duży szok. Media donosiły o trzech osobach mających rzekomo przeżyć katastrofę, miałem nadzieję, że wśród nich może to właśnie Arek się uratował. Wkrótce jednak iskierka nadziei zgasła – dodaje Starzyk.
Media zainteresowały się Protasiukiem kilkanaście miesięcy temu. To on był powodem sporu pomiędzy premierem Donaldem Tuskiem a prezydentem Lechem Kaczyńskim przed szczytem w Brukseli. Premier nie chciał lecieć jednym samolotem z prezydentem, a prezydent nie mógł polecieć innym, bowiem rozchorował się jeden z dwóch głównych pilotów rządowych tupolewów. Tym pilotem był właśnie kapitan Protasiuk...
Współpraca Magdalena Rosa
- Ob.Serwator - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Odwagi dla rodzin pilotów
opluwacze sa w swoim gronie, niestety wpływowym , co nie zmienia faktu ,ze jest wielu ludzi , którzy widza ich tak jak widzieć każe sumienie i rozum, cześć ich pamięci.
Figa