Afera Festiwalu Filmów Rosyjskich „Sputnik nad Polską"

avatar użytkownika Maryla

Interpelacja poselska do Radosława Sikorskiego, Ministra Spraw Zagranicznych, w sprawie patronatów Ministra Spraw Zagranicznych RP.

Warszawa, 1 sierpnia 2011 r.

Mariusz Błaszczak, Przewodniczący Klubu Parlamentarnego „Prawo i Sprawiedliwość"

Ubiegłoroczna, czwarta edycja Festiwalu Filmów Rosyjskich „Sputnik nad Polską", prezentującego szerokie spektrum kina radzieckiego i rosyjskiego, została objęta m.in. patronatami honorowymi ministrów: Radosława Sikorskiego, Waldemara Pawlaka i Bogdana Zdrojewskiego, a także prezydent m. st. Warszawy i marszałka województwa mazowieckiego. Specjalny list na okoliczność otwarcia głównej, warszawskiej edycji festiwalu wystosował prezydent Bronisław Komorowski.

Jestem przekonany, że chęć wzięcia udziału w zaprogramowanym po katastrofie smoleńskiej tzw. polsko-rosyjskim pojednaniu nie powinna skutkować zaniechaniem rzetelnej analizy treści przedsięwzięcia oraz dokonań organizatorów wydarzenia, którzy ubiegają się o patronat Ministra Spraw Zagranicznych RP.

Gdy bowiem przyjrzeć się bliżej źródłom finansowania imprezy, okolicznościom wmanewrowania w jego promocję ministrów spraw zagranicznych i gospodarki oraz politycznej działalności organizatorów „Sputnika", jakikolwiek udział polskich władz w jego promowaniu i wspieranie finansowe ze środków publicznych należy uznać za skandal godzący w interesy Rzeczypospolitej Polskiej.

Sponsorem głównym imprezy jest Gazprom, a jego zaangażowanie w mecenat kulturalny jest bez wątpienia elementem strategii rosyjskiego giganta energetycznego realizowanej od niedawna również w Polsce. W ramach działań wizerunkowych i lobbingowych koncern angażuje się finansowo nie tylko w programy naukowe, ekologiczne, sportowe czy kulturalne w Federacji Rosyjskiej, byłych republikach sowieckich i na Zachodzie. Niedawno rozpoczął on analogiczną działalność w Polsce.

Ufundowanie programów stypendialnych dla doktorantów Uniwersytetu Warszawskiego, zajmujących się stosunkami polsko-rosyjskimi, odbiło się w polskich mediach dość szerokim echem, dzięki czemu głos w tej sprawie zmuszony był zabrać również dyrektor generalny Gazprom Export, Aleksander Miedwiediew.  W polemice na łamach „Rzeczpospolitej", odpierając zarzuty Artura Bazaka o tworzenie na UW własnej agentury wpływu, pisał wprost:

„Następnym krokiem jest odejście od kontraktów biznesowych i rozpoczęcie wymiany kulturalnej i akademickiej. Właśnie dlatego inwestujemy w młodych ludzi z nadzieją, że będą kontynuować budowanie lepszych relacji pomiędzy naszymi krajami, by pomóc nam przezwyciężyć zimnowojenne stereotypy. Bez wątpienia finansowanie objętego patronatem polskich władz państwowych festiwalu filmowego można uznać za taki krok."

Sam fakt, że w ową wizerunkową strategię Gazpromu włączyły się pośrednio – swym autorytetem i, w wypadku instytucji samorządowych, środkami finansowymi  – polskie władze budzi daleko idące zastrzeżenia. Pogłębiają się one, gdy zauważyć, że Minister Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Gospodarki obejmują patronatem imprezę finansowaną przez Gazprom w momencie, gdy po dwóch latach negocjacji i wewnątrzrządowych sporach między Radosławem Sikorskim i Waldemarem Pawlakiem Polska podpisuje umowę gazową z Federacją Rosyjską, której to właśnie Gazprom jest beneficjentem. Porozumienie zakładające zwiększenie wolumenu dostaw rosyjskiego gazu do Polski zawarto 29 października 2010 r., kiedy w imieniu rządów odpowiednie protokoły do dotychczasowych umów podpisali wicepremierzy W. Pawlak i I. Sieczin, zaś aneks do kontraktu jamalskiego przedstawiciele Gazpromu i PGNiG.

W kilka dni po podpisaniu kontrowersyjnej umowy rozpoczęła się w Warszawie duża impreza kulturalna finansowana właśnie przez Gazprom, a w jej promocję u boku doradców prezydenta Miedwiediewa i przedstawicieli spółki włączyli się ministrowie gospodarki i spraw zagranicznych wraz z Prezydentem RP. Jeszcze bardziej bulwersujący wydaje się polityczny wymiar działalności organizatorów festiwalu „Sputnik". Głównym jego organizatorem jest Piotr Skulski, w ostatnich wyborach samorządowych kandydat na prezydenta Warszawy z rekomendacji partii Polska Patriotyczna.

Jak wynika z informacji medialnych, P. Skulski jest absolwentem moskiewskiej Międzynarodowej Akademii Marketingu i Zarządzania, organizatorem „Sputnika" i wielu innych wydarzeń promujących kulturę rosyjską w Polsce. Na swojej stronie wyborczej chwali się odznaczeniami uzyskanymi z rąk rosyjskich notabli i adiutanta generała W. Jaruzelskiego, jednocześnie deklarując głęboki patriotyzm. Jeśli przyjrzeć się jego politycznemu zapleczu, jeszcze trudniej pojąć fakt, że we współpracę z prowadzoną przez niego fundacją „Wspieram" organizującą festiwal filmowy dali się wmanewrować najpoważniejsi rangą urzędnicy państwowi, w tym również Ministerstwo Spraw Zagranicznych, którym Pan, Panie Ministrze, kieruje.

Polska Patriotyczna to partia tworzona przez dawnych działaczy Samoobrony i weteranów Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, m.in. Zdzisława Jankowskiego, Zbigniewa Witaszka i Bohdana Porębę. Na listach wyborczych tej partii w wyborach samorządowych obok byłych działaczy Samoobrony, TPPR, Zjednoczenia Patriotycznego Grunwald czy Sierpnia '80 znalazły się też osoby znane z postulatów usuwania zwłok ministra Bronisława Geremka z cmentarza powązkowskiego.

Działacze Polski Patriotycznej nie ukrywają swojej rusofilii i antysemityzmu rodem z ZP Grunwald.

„Ze wschodu przychodziło życie. Z zachodu przychodzi śmierć. (...) Jestem zwolennikiem współpracy gospodarczej i dobrych sąsiedzkich stosunków polsko-rosyjskich (...) Rosja nie ma roszczeń terytorialnych względem Polski bo jest krajem Słowiańskim. Świat Słowiański ma lepsze ogólnoludzkie wartości, wyższe od świata semickiego, germańskiego czy anglosaskiego. (pisownia oryginalna – uwaga moja, MB)" – to tylko niektóre cytaty z ulotek zamieszczonych na stronie internetowej partii i sygnowanych nazwiskiem Zdzisława Jankowskiego, który jest jednym z liderów Polski Patriotycznej i startował z jej list.

W innych materiałach opublikowanych na stronie Polski Patriotycznej (publikowanych na podstronie z programem wyborczym Skulskiego) można przeczytać również, że „Kaczyńscy jak i Donald Tusk – Premier Polskiego Rządu ma swoje pochodzenie. Powinien wiedzieć i poinformować polaków (wyborców) że formalnie jest potomkiem folksdeutchy – (każde z czworga dziadków podpisało VL), zaś etnicznie Żydem prowincji germańskiej." Za takimi sugestiami idą zaś postulaty polityczne: „Antypolski element jest zdecydowany (...) Jeśli są to mniejszości Żydowskie, to mamy publiczne prawo i obowiązek żądać konstytucyjnego pozbawienia ich w kształtowaniu polityki państwa polskiego" (pisownia oryginalna).

Naiwnością byłoby stwierdzenie, że nie ma żadnego związku pomiędzy finansowym zaangażowaniem Gazpromu w organizację Sputnika a działalnością polityczną Skulskiego. Można też twierdzić, że starania organizatorów festiwalu na rzecz pozyskania patronatów najwyższych rangą polskich urzędników nie mają nic wspólnego z chęcią poprawy wizerunku swojego mecenasa w chwili podpisywania istotnej umowy międzyrządowej, której ten jest kluczowym beneficjentem. Wszystkie wyżej opisane zbiegi okoliczności są na tyle sugestywne, a działalność polityczna ludzi stojących za „Sputnikiem" na tyle kontrowersyjna, że choćby z powodów wizerunkowych polscy urzędnicy nie powinni angażować się w żaden sposób w promocję takiej imprezy. Tym bardziej zaś w tym kontekście należy za naganne uznać dofinansowanie przedsięwzięcia P. Skulskiego ze środków publicznych.

Trudno podejrzewać też, by ktokolwiek z wymienionych patronów honorowych festiwalu – począwszy od ministrów rządu RP, a na prezydent stolicy Hannie Gronkiewicz-Waltz skończywszy – zgodziłby się narazić swoje dobre imię i godność pełnionych funkcji, mając świadomość, że wspierają działalność człowieka o tak podejrzanych afiliacjach politycznych jak Skulski. Nie zmienia to jednak faktu, iż skoro na tyle nieudolnie dobierają swoich współpracowników podejmujących decyzje o współpracy wizerunkowej czy dofinansowaniach, że ci szkodzą wizerunkowi swoich przełożonych, a zarazem szkodzą interesowi państwa polskiego, to o tych kompromitacjach trzeba mówić głośno, licząc na większą rozwagę w przyszłości.

Wobec powyższego, zwracam się do Pana Ministra z pytaniem, dlaczego dochodzi do tak kompromitujących wpadek, jak objęcie honorowym patronatem przez Ministra Spraw Zagranicznych RP festiwalu o tak marnej reputacji? W zestawieniu z rozpoczętą przez Pana Ministra publiczną krucjatą przeciw internetowemu chamstwu i antysemityzmowi patronat nad festiwalem organizowanym przez osoby eksponujące swój agresywny  antysemityzm budzi wątpliwości co do jakości pracy podległego Panu Ministrowi resortu.

Jakie kroki zamierza Pan Minister podjąć w celu uniknięcia na przyszłość podobnych kompromitacji MSZ RP, jak patronat nad imprezą o tak wątpliwej reputacji?

Czy rozważa Pan Minister podjęcie działań, które służyłyby stworzeniu mechanizmu skłaniania do refleksji pozostałych ministrów rządu RP, jak też szefów innych urzędów administracji publicznej, w sprawie planowanych patronatów nad wydarzeniami o charakterze międzynarodowym?

 

http://wpolityce.pl/view/15826/_Dzialacze_Polski_Patriotycznej_nie_ukrywaja_swojej_rusofilii_i_antysemityzmu_rodem_z_ZP_Grunwald___I_organizuja_festiwal__Sputnik_.html

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika kazef

1. @Maryla

Mocne.

Nazwa tej partyjki - Polska Patriotyczna brzmi niczym Związek Patriotów Polskich. IIch diałania zresztą maja zapewne te sam rodowód.

Pod tymi jak i pod wieloma informacjmi moznaby pytac retorycznieć: gdzie sa tzw. dziennikarze?

avatar użytkownika Maryla

2. gdzie sa tzw. dziennikarze?

@kazef - gdzie te chłopy, bażanty ? GAZPROM rządzi !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. „Sputnik nad Polską”

snowa .

Aktualnie w Warszawie odbywa się największy, coroczny Festiwal Filmów Rosyjskich w Europie pod nazwą „Sputnik nad Polską”. Festiwal będzie trwał w polskiej stolicy do 27 listopada.

Uroczyste otwarcie Festiwalu w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie zainaugurował 19 listopada pokaz filmu Andreja Konczałowskiego „Dziadek do orzechów i król szczurów”.

Historia festiwalu rozpoczęła się w 2007 roku pod nazwą „Sputnik nad Warszawą”. I Festiwal Filmów Rosyjskich odbył się wtedy w największym kinie polskiej stolicy „Kinoteka”. W programie tego festiwalu zostało przedstawione ponad 60 filmów radzieckiej i rosyjskiej produkcji. Mimo sceptycznych proroctw, festiwal filmowy doszedł do skutku, i można nawet powiedzieć, że cieszył się powodzeniem. 64 filmy, 16 000 widzów - średnio każdy film obejrzało 250 osób. Niebył to zły rezultat jeśli uwzględnić, że na początku lat dziewięćdziesiątych już ubiegłego wieku kulturalne związki między naszymi krajami praktycznie urwały się.

Inicjatorami i organizatorami Festiwalów Filmów Rosyjskich stają się małżonkowie Małgorzata Szlagowska-Skulska i Piotr Skulski.

http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/366344,festiwal-rosyjskich-film...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. co powie Radek?



Festiwal Filmowy Sputnik nad Polską bez polityki


Jesień
dla miłośników kina rosyjskiego w Polsce z reguły kojarzy się z
festiwalem Sputnik nad Polską. Ale czego możemy spodziewać się w tym
roku? To pytanie zadała Irina Czajko organizatorce i dyrektorowi
generalnemu festiwalu Małgorzacie Skulskiej.

Festiwal Filmowy Sputnik nad Polską bez polityki
Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/2014_11_14/Festiwal-Filmowy-Sputnik-nad-Polska-bez-polityki-8564/



Przygotowanie jakiegokolwiek festiwalu jest zadaniem trudnym i kłopotliwym, które pochłania wiele energii i nerwów. Jak było tym razem?

Ma
pani rację. Jest to bardzo trudne zadanie, które zależy od wielu
czynników, począwszy od przeglądu i wyboru najlepszych rosyjskich
filmów, a kończąc na kwestiach finansowych i reklamie. W tym roku, można
powiedzieć, doznaliśmy szoku, ponieważ bardzo długo nie wiedzieliśmy,
czy festiwal odbędzie się. Wyłącznie ze względów politycznych. Jednak
potem, na szczęście, problem został rozstrzygnięty pozytywnie. Co
prawda, musieliśmy przygotowywać go w pośpiechu. Dlatego obejdziemy się
bez polityki i bez polityków. Dla nas jest najważniejsze zachowanie i
dalszy rozwój tradycji kulturowych naszych krajów…

A jaki będzie temat przewodni 8. edycji festiwalu Sputnik nad Polską? Jakie filmy wejdą do programu konkursowego?

Chcieliśmy
poświecić festiwal 100. rocznicy wybuchu I wojny światowej. Tematyka,
oczywiście, historyczna, ale teraz historia z łatwością rozpala
namiętności polityczne, dlatego zrezygnowaliśmy z niej.

W
programie konkursowym zaprezentowane zostanie 16 nowych rosyjskich
filmów, najwięcej jak do tej pory! Wśród nich film „Białe noce
listonosza Aleksieja Triapicyna” Andrieja Konczałowskiego, który był
wysoko oceniony przez jury na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w
Wenecji. W konkursie uczestniczą również takie filmy, jak „Film o
Aleksiejewie” Michaiła Segała, „Klasa specjalna” Iwana Twierdowskiego,
„Do widzenia mamo” Swietłany Proskuriny, „Próba” Aleksandra Kotta…

Ale
tematem przewodnim 8. edycji Sputnika nad Polską będzie gatunek science
fiction. Pokażemy świetne filmy: „Trudno być Bogiem” Aleksieja Germana,
„Solaris” Andrzeja Tarkowskiego, „Trzecia planeta” Aleksandra Rogożkina
i wiele innych filmów rosyjskich reżyserów.

Nawiasem
mówiąc, na festiwal do Warszawy przyjedzie znany reżyser i aktor Fiodor
Bondarczuk. Pokażemy retrospektywę jego aktorskich i reżyserskich prac,
w tym dramat wojenny „Stalingrad”.

A co zobaczą widzowie małego Sputnika?

Oczywiście,
nie zapomnieliśmy również o nich. Bilety do kina dla dzieci, jak i we
wcześniejszych edycjach, będą bezpłatne. Pokażemy zarówno nowe, jak i
stare rosyjskie bajki, na których wychowywałam się ja i pokolenie moich
rodziców. Będą to przede wszystkim prawdziwe bajkowe i animacyjne
arcydzieła, tj. „Królowa Śniegu” i „Czeburaszek”, a także wiele innych
filmów. Jak co roku przygotowujemy dla dzieci warsztaty plastyczne,
fotografii, kuchni rosyjskiej. Będzie zabawnie i bardzo smacznie!

Wpadła
pani na pomysł przeprowadzania w Polsce festiwalu kina rosyjskiego
podczas urlopu macierzyńskiego. Czy Pani córka pomaga już w wybieraniu
filmów dla dzieci na małego Sputnik?

Pamiętam
czasy, kiedy zaraz po urodzeniu Rity zaczęłam przygotowywać pierwszą
edycję festiwalu filmowego Sputnik. Miałam wiele wątpliwości odnośnie
tego pomysłu, ale zawsze lubiłam kino rosyjskie. Właśnie dlatego się w
to zaangażowałam.

Pamiętam
jak siedziałam przy komputerze, opracowywałam projekt, wymyślałam różne
programy, a córka w tym samym pokoju leżała w łóżeczku. Kiedy Rita
podrosła, czytałam jej na dobranoc bajki różnych narodów, w tym
rosyjskie, potem włączałam jej moje ulubione filmy dla dzieci. Teraz
Rita razem ze swoim przyjacielem Antkiem pisze przedmowę do programu
małego Sputnika.

Chcę
podkreślić, że festiwal jest zespołowym przedsięwzięciem. Współpracuję
za świetnym zespołem zaangażowanych, utalentowanych ludzi, którym jestem
bezmiernie wdzięczna. Ponadto w festiwal angażuje się wielu
wolontariuszy, którzy troszczą się o naszych gości i widzów, pomagają im
zawsze i wszędzie, jeśli nawet jest to tylko szybkie znalezienie miejsc
w kinach i klubach.

8. edycja Festiwalu
Filmowego Sputnik nad Polską odbędzie się w Warszawie w dniach 20-30
listopada. Następnie rosyjskie filmy będą pokazywane w innych polskich
miastach.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl