Bić na alarm i pilnować - wywiad z prof. Andrzejem Nowakiem

avatar użytkownika uczciwewybory.pl

O konieczności przedwyborczej mobilizacji rozmawiamy z prof. Andrzejem Nowakiem, historykiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego

- Czy podziela pan pogląd, że liczba nieprawidłowości wyborczych w Polsce w ostatnich latach powinna już niepokoić?

Andrzej Nowak: Bez wątpienia. Po raz pierwszy w historii III RP pierwsza, druga, trzecia, a nawet czwarta władza koncentruje się w rękach jednego obozu politycznego. To sytuacja bezprecedensowa, a zarazem niezmiernie niebezpieczna. Skutkuje podejrzeniem o nadużycia władzy, a niepokojące tego sygnały można było dostrzec podczas ubiegłorocznych wyborów prezydenckich, gdy dochodziło do skandalicznych incydentów. Pokazują one wyraźnie, jak bardzo potrzebna jest kontrola przebiegu wyborów na każdym szczeblu liczenia głosów. Najtrudniej jest ją osiągnąć na poziomie centralnym.

- Teoretycznie mechanizmy takiej kontroli istnieją. Nie są jednak w pełni wykorzystywane, skoro nie udaje się nawet obsadzić większości komisji wyborczej tzw. mężami zaufania. Jak to zmienić?

A.N.: Trzeba podnosić alarm nie tylko w trakcie wyborów, ale jeszcze przed okresem kampanii. Przekonywać ludzi, że tylko kontrola procesu wyborczego może ograniczyć możliwość manipulacji, pokazywać im newralgiczne punkty, w których do takich manipulacji może dochodzić. Nie jest to łatwe, gdy ma się ograniczony dostęp do opinii publicznej, ale tym bardziej należy wykorzystywać wszelkie możliwe kanały informacyjne.

- Polacy tak rzadko angażują w sprawy obywatelskie, bo są leniwi, nie mają poczucia wpływu na rzeczywistość czy też czują się zbyt bezpiecznie? Może są przekonani, że nasza demokracja działa bez zarzutu, a struktury państwa są idealne?

A.N.: Zapewne wszystkie te elementy mają znaczenie. Wystarczy zobaczyć, jak mało rodaków w ogóle uczestniczy w wyborach. Wśród tej grupy prawdopodobnie wielu jest przekonanych, że to nie ma sensu, bo władza i tak wybierze samą siebie. I to jest właśnie moment kluczowy. Dlatego trzeba zawczasu podnosić larum, zachęcać ludzi do pójścia do urn i uczulać na możliwość fałszerstw. Wydaje mi się, że my wszyscy nie doceniliśmy możliwości manipulacji podczas ostatnich wyborów prezydenckich. Nie byliśmy dość czujni. Można jednak uznać: było źle, ale to nie znaczy, że musi być gorzej. Wiele zależy od tego, jak sami potrafimy się zmobilizować.

- Gdyby szukać analogii w historii, do jakiego okresu z przeszłości naszego państwa porównałby pan obecną sytuację?


A.N.: Myślę, że nigdy wcześniej po 1989 roku nie mieliśmy do czynienia z takim ogromnym poczuciem bezkarności władzy, jakie obserwujemy w tym momencie. Nawet postkomuniści nie odważyliby się na tak bezprecedensową skalę zwalczać opozycji. Największym zagrożeniem dla polskiej demokracji jest Platforma Obywatelska przez jej starania do monopolizowania władzy. Sięgając głębiej w przeszłość trudno znaleźć analogie dotyczące procesów demokratycznych, bo też w naszej historii niewiele jest doświadczeń z nimi związanych. Brakuje zatem skali porównawczej. Przychodzi mi do głowy porównanie z okresem sanacji, które dla wielu będzie bolesne: rządy pułkowników tuż przed śmiercią Piłsudskiego i po jego śmierci. Wtedy to dochodziło do ewidentnego łamania zasad demokracji.

Zapraszamy na stronę: http://uczciwewybory.pl/
 

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Deklaracja ruchu "Uczciwe

Deklaracja ruchu "Uczciwe wybory". Przeczytaj deklarację zaprezentowaną dziś w Wałbrzychu przez Kaczyńskiego i Legutko

Tylko u nas

"Czy polskie wybory są uczciwe? Chcemy wierzyć, że tak. Niepokoją nas
jednak napływające wiadomości o nierzetelnym liczeniu głosów".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl