Raport Komisji Millera nie ujawnił nowych informacji. Pośrednio obnażone zostały tylko kłamstwa antyprezydenckiej propagandy Gazety Wyborczej i mediów stowarzyszonych na temat rzekomych nacisków na pilotów. Można było się spodziewać, że raport nie wskaże osób odpowiedzialnych za katastrofę samolotu w Smoleńsku. Warto jednak zauważyć bardzo poważny błąd Millera popełniony w trakcie prezentacji raportu.

Gazeta Polska” zapytała o słynną brzozę, w którą uderzył TU 154M, co zgodnie z wersją MAK oraz opinią większości mediów w Polsce, miało doprowadzić do utraty skrzydła przez samolot i obrotu jeszcze przed uderzeniem w ziemię (tzw. półbeczki): „czy samolot przeciął ją na wysokości 5,1 metra, czy 6 metrów, czy „miękka brzoza jest w stanie przeciąć twardy kawałek metalu” i jak to ma się do reakcji świadków, że samolot gubił części jeszcze przed uderzeniem w drzewo. - Jak ma się fakt brzozy do totalnej destrukcji samolotu w locie?
I odpowiedź Millera:
Podejdźmy do tego ze znajomością praw fizyki. Ten samolot leciał z prędkością 270 km/h. Może pan łatwo sprawdzić samochodem, co się stanie, jak pan z taka prędkością wjedzie w brzozę. Brzoza nie była pierwszą przeszkodą, na którą wpadł samolot – nie zmieniły one trajektorii lotu, ale pozostawiły ślady. Stąd znalezienie części przed brzozą.”
Niestety, odpowiedź ministra całkowicie go kompromituje. Po pierwsze, nie istnieje żaden dowód na to, że uderzenie w brzozę spowodowało istotny uszczerbek w systemach zasilania i sterowania samolotu. Nie zmienił się również tor lotu Tupolewa. Odczyt z rejestratorów mówi po prostu co innego. Po drugie, zderzenie samochodu z brzozą jest zjawiskiem całkowicie nieporównywalnym ze względu na olbrzymią różnicę mas przeciętnego samochodu i samolotu TU 154M.
Średniej wielkości samochód waży 800-1500 kg, masa dużych samochodów terenowych to 3000 kg. Masa własna TU 154m to 54 000 kg, a masa startowa 102 000 kg czyli odpowiednio 50 i 100 razy więcej niż masa przeciętnego samochodu. Gdyby Miller znał podstawowe prawa fizyki wiedziałby, że zderzenie TU 154M z brzozą o średnicy 30-40 cm na wysokości 5 metrów to jak uderzenie w gęsty krzak zwykłym samochodem. Możemy wtedy liczyć się z uszkodzeniem lakieru albo utratą lusterka. Nic więcej nie powinno nam się przytrafić.
Pozostaje pytanie, dlaczego wysoki urzędnik polskiego rządu ośmiesza się w ten sposób na publicznie prezentowanej konferencji prasowej. Czy wersja o owej brzozie została przygotowana przez kogoś innego i „podrzucona” po 10 kwietnia 2010 roku do polskich mediów? Dlaczego rząd trzyma się jej jak pijany płotu i co najwyżej próbuje po cichu wycofywać z wersji o „półbeczce” Tupolewa? Czy nie jest tak, że owa „stalowa” brzoza” ma ukryć rzeczywiste przyczyny katastrofy, których ujawnienia tak bardzo boi się rząd premiera Tuska?
 
Poniżej – podstawowe parametry TU 154M
 

 

Parametr
Tu-154M
długość [m]
47,9
wysokość [m]
11,4
rozpiętość [m]
37,55
powierzchnia nośna [m²]
201,5
liczba pasażerów
180
masa własna [kg]
54 000
maksymalna masa startowa [kg]
102 000
prędkość minimalna [km/h]
235
prędkość maksymalna [km/h]
950
pułap maksymalny [m]
11 000
 
http://www.tvn24.pl/0,1712244,0,1,rodziny-niektorych-ofiar--dziennikarze-_-za-chwile-raport-millera,wiadomosc.html
http://rewident.salon24.pl/328461,stalowa-brzoza-millera