Strona główna
  • Start
    • Strona główna
  • Forum
    • Forum ogólne
    • Przegląd publikacji
    • Kalendarium
    • Sprawy techniczne
  • informacje zarządu
  • Interwencje
  • Portal
    • Regulamin
    • Banery
    • Kontakt
    • Lista użytkowników
  • Polecamy
    • Ciekawe strony
    • Nasze blogi
Strona główna » Fora » Debaty, dyskusje, ogłoszenia » Przegląd prasy i blogów

Komunista musi być wierny - dlatego Cimoszewicz i Borowski wystartują do Senatu z poparciem Platformy

avatar użytkownika Maryla
Maryla, czw., 28/07/2011 - 01:18

PO poprze w wyborach do Senatu polityków lewicy Włodzimierza Cimoszewicza i Marka Borowskiego, udzieli też wsparcia byłemu posłowi PJN Janowi Libickiemu, który jednak do Senatu wystartuje jako kandydat niezależny, a nie z Platformy - informują źródła PAP.

W "Gazecie Wyborczej" zapowiedź tekstu świątecznego Adama Michnika. I mały cytat na zachęte:

Najpierw są słowa. Marzenia o wieszaniu "łajdaków". Potem przychodzi noc długich noży czy noce moskiewskie, gdy rozstrzeliwano ludzi tysiącami.

A na okładce tekst szefa think tanku PO, Jarosława Makowskiego (wcześniej w "Tygodniku Powszechnym" i "Krytyce Politycznej") zatytułowany: " Chrześcijaństwo musi przegrać".

W Poranku Radia TOK FM zachęcany przez prowadząca Janinę
Paradowską marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna wezwał prokuraturę policję
i do reakcji. Chodzi o hasła głoszone i wypisywane na transparentach
przez zwolenników teorii zamachu smoleńskiego, domagające się
ustąpienia rządu i zrównujące premiera Tuska i prezydenta Komorowskiego
ze Stalinem.

"Zniewaga krwi nie wymaga", "Gazeta Wyborcza" 20 kwietnia 2011 r.

„Marzy mi się – pisze - aby polskie sądy zaczęły szerzej wykorzystywać możliwość, jaką daje im kodeks karny, a mianowicie, żeby skazywały na prace społeczne (…) Lubiłabym bowiem zobaczyć krzykaczy z Krakowskiego Przedmieścia przy zajęciu tak szlachetnym jak zbieranie śmieci i psich kup. Nie wydaje mi się to zapłatą zbyt wygórowaną za zaśmiecanie i zasmradzanie publicznej przestrzeni agresją i jadem”.

http://fronda.pl/news/czytaj/zuraw_slugusy_michnika

 

TW Carex to Włodzimierz Cimoszewicz?!
Napisał(a) "ŻW"/Mirosław Orzechowski   
poniedziałek, 04 lipiec 2005
Image
W. Cimoszewicz:- Wypijmy za błędy!
W końcu, to była tylko jedna
notatka!

Z archiwalnych dokumentów IPN wynika, że Włodzimierza Cimoszewicza kontaktował się ze Służbą Bezpieczeństwa po powrocie do Polski ze stypendium w Stanach Zjednoczonych w 1983 i 1984 roku - informuje "Życie Warszawy". Według gazety, prezes IPN Leon Kieres chce odtajnić jego teczkę.

25 września 1980 roku Włodzimierz Ciemoszewicz został on zarejestrowany przez Wydział II Departamentu I MSW jako kontakt operacyjny o pseudonimie Carex. Stało się to przed dwuletnim wyjazdem Włodzimierza Cimoszewicza do USA na stypendium Fullbrighta.

   W dokumentach zachowały się notatki ze spotkań z Cimoszewiczem. Sporządził je kapitan Janusz Z. (po roku 90. trafił on do służby w straży granicznej). Proponował Cimoszewiczowi podpisanie dokumentu o współpracy. Ten jednak odmówił. Obecny marszałek Sejmu argumentował, że skoro obydwaj są w PZPR, to powinni mieć do siebie zaufanie... W aktach zachowała się własnoręcznie pisana przez Cimoszewicza dwustronicowa notatka. Sporządził ja podczas pobytu w USA. Opisał w niej wizytę, jaką złożyli mu pracownicy wywiadu amerykańskiego. Notatkę przekazał swojemu oficerowi prowadzącemu w USA, który pracował w misji przedstawicielskiej przy ONZ.

   Z tych samych dokumentów wynika, że Cimoszewicz utrzymywał kontakty z SB także po powrocie do Polski z USA w 1983 i 1984 roku - pisze "Życie Warszawy".

Marian, ojciec Władimira Cimoszewicza:

Marian Cimoszewicz, urodził się w 1917r w Uljanowsku. Mieszkał w Endrychowce pow. Wołkowysk. Był zdeklarowanym komunistą. Pracował, jako robotnik drogowy. W 1939 r. nie został powołany do polskiego wojska, ponieważ już wtedy był agentem NKWD.
Po napaści Sowietów na Polskę, szybko awansował. Został poborcą dostaw obowiązkowych w Wołkowysku, czyli rekwirował płody rolne na rzecz Bolszewików. W początkach roku 1940 został seksotem - tajnym donosicielem komisarza NKWD, później skierowano go do Armii Czerwonej, do Szkoły Podoficerów Radiotechnicznych w Rostowie nad Donem. W czasie wojny służbę pełnił w Jednostce Specjalnej NKWD SMIERSZ.
W 1943 r. przeszedł kurs pracowników „oświatowych, czyli politycznych i przeniesiony został do Armii Berlinga. Po zakończeniu wojny, do roku 1972 wiernie służył w organach Informacji Wojskowej i WSW. W latach 1945-46 czynnie uczestniczył w likwidacji podziemia AK. Wykazywał się szczególnym zaangażowaniem, zwłaszcza, jako szef Informacji Wojskowej WAT. Według zeznań świadków, był gorszy od sowieckiego komendanta WAT. Aresztował pierwszego komendanta i twórcę WAT gen. Grabczyńskiego.

Na jego rozkaz zbudowano specjalną celę pod schodami, w której w nieludzkich warunkach więził m.in. kpt. Słowika (w tym czasie jego żona była w ciąży). Przez 11 miesięcy przesłuchiwał go z bronią w ręku, do utraty przytomności [...]
Więcej w sieci.

Tak właśnie - na trupach Polaków - powstawały stalinowskie "dynastie" komunistów.

 

Kupiec w polityce

Znany z antylustracyjnej postawy Dariusz Rosati został zarejestrowany przez służby specjalne PRL jako tajny współpracownik - kontakt operacyjny o pseudonimie "Buyer" - wynika z dokumentów znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej

Albo skupimy się na modernizacji i rozwoju albo pochłoną nas szaleństwa polityki historycznej, dyskusje o Smoleńsku, o teczkach ubeckich - mówił na konwencji PO Dariusz Rosati, który podkreślił, że "sam wybrał Platformę Obywatelską". Stanowisko Rosatiego nie dziwi, biorąc pod uwagę dokumenty służb specjalnych PRL znajdujące się w Instytucie Pamięci Narodowej

Ten były polityk Sojuszu Lewicy Demokratycznej w latach 1995-1997 piastował stanowisko ministra spraw zagranicznych w czasie, gdy funkcję premiera sprawował Włodzimierz Cimoszewicz, który - według dokumentów IPN - był z kolei zarejestrowany jako TW "Carex". Z archiwów Instytutu wynika, że Dariusz Rosati w 1968 r. został zarejestrowany przez Departament I MSW jako kandydat na tajnego współpracownika (kryptonim "Kajtek), w 1976 r. w kategorii "zabezpieczenie", a w 1978 r. jako kontakt operacyjny ps. "Buyer (kupiec). Z kolei w 1985 r. został zarejestrowany w Departamencie II MSW (kontrwywiad) w kategorii "kandydat", a listopadzie 1989 r. w kategorii "zabezpieczenie".

Spójrzmy na listę ministrów spraw zagranicznych  III RP i  skonfrontujmy z naszą dzisiejszą wiedza na ich temat.

Zaczynamy:

1989 - 1993 Krzysztof Skubiszewski TW Kosk

1993 - 1995  Andrzej Olechowski TW Must

1995 - 1997 Dariusz Rosati TW Buyer

1997 - 2000 Bronisław Geremek -  TW  zarejestrowany  w ZSKO

2001 - 2005  Włodzimierz  Cimoszewicz  TW Carex

2005 - Adam Rotfeld TW Ralf, Raud, Serb

 

Marek Borowski

Mam talent polemiczny - "Życie." Joanna Bichniewicz

Urodził się w 1946 roku w Warszawie. Jego ojciec, porucznik Ludowego Wojska Polskiego, był wówczas naczelnym w „Życiu Warszawy". Nie sposób o nim nie wspomnieć, bo inaczej nie da się dobrze zrozumieć atmosfery, w jakiej dorastał dzisiejszy marszałek Sejmu. Wiktor Borowski miał za sobą dość typową drogę komunisty. W1920 r. jako piętnastolatek wstąpił do kierowanego przez komunistów Klubu Młodzieży Robotniczej. Od 1926 roku był członkiem Komunistycznej Partii Polski. KPP była nielegalna - została zdelegalizowana po tym, jak w czasie wojny polsko-bolszewickiej poparła bolszewików.
- KPP była w dużej mierze powiązana z wywiadem sowieckim - mówi historyk Andrzej Kunert. - Jej komórki (zwłaszcza Wydziały Wojskowe) często były komórkami sowieckiego wywiadu. To nie znaczy, rzecz jasna, że wszyscy jej członkowie byli agentami Moskwy.
Wiktor Borowski zaszedł wysoko - pracował w sekretariacie KC KPP.


Za działalność wymierzoną w interesy kraju trzykrotnie sąd skazał ojca dzisiejszego marszałka Sejmu na więzienie. Jednak za pierwszym razem, w 1920 roku, okazał się zbyt młody i objęła go amnestia, a za drugim ze względu na zły stan zdrowia odsiedział tylko część wyroku. Gdy trzeci raz skazano go na więzienie - tym razem na osiem lat - wybuchła wojna i, podobnie jak inni więźniowie, Wiktor Borowski odzyskał wolność.


Komunista musi być wierny
- Czy umiałby pan teraz powiedzieć, że pański ojciec działał na szkodę Polski? - Ojciec sprzeciwiał się biedzie i wyzyskowi, a później także policyjnym metodom sanacji - mówi z silnym przekonaniem Borowski. - Nie był zdrajcą. Dowiódł tego, walcząc w czasie wojny. Wiktor Borowski po opuszczeniu więzienia bierze udział w obronie Warszawy.
To, że drugą połowę lat trzydziestych przesiedział w polskim więzieniu, uratowało mu życie. Śmierci nie uniknął natomiast jego brat, stryj Marka Borowskiego, Bronisław. Aresztowany w 1936 w czasie czystek przeprowadzanych przez Stalina w KPP, został, jak większość z kierownictwa tej partii, zamordowany.
- Czasem więzienie niesie ze sobą dobre strony - przyznaje Borowski. - Czystki nie zmieniły wiary ojca w komunizm. Nigdy mi dużo na ten temat nie mówił. Byłem wówczas zbyt młody, by mógł się przede mną otworzyć, ale był to dla niego problem. Tyle że on wierzył, że to nie Stalin, ale jego otoczenie, Beria, dopuszcza się zbrodni. Wiara w system pozostała.

Gottwald to była i szkoła podstawowa i liceum. Chodziło tam wiele dzieci ważnych urzędników PRL. - Było sporo dzieci oficerów Informacji Wojskowej, szefów państwowych instytucji, NBP- opowiada Jan Lityński, kolega Marka Borowskiego z klasy.

Borowski jako jedyny w klasie zapisał się do Związku Młodzieży Socjalistycznej. A tu, niemal pod nosem, powstał Klub Poszukiwaczy Sprzeczności Adama Michnika.

W 1975 roku wraca na łono PZPR. - To był środek epoki Gierka. Wszystko miało być inne. Były nadzieje na zmiany - tłumaczy.
- To był rok, w którym zaproponowano wpis do konstytucji o wiecznej przyjaźni ze Związkiem Radzieckim - przypominam.
- To oczywiście niezbyt fortunna zbieżność dat, ale Związek Radziecki był dla mnie wtedy państwem sojuszniczym.

O tym, że jego dziadek, ojciec i stryj nosili nazwisko Berman, można przeczytać w wydanym w czasach PRL-u „Słowniku Biograficznym Działaczy Ruchu Robotniczego".Nie jest bratankiem Jakuba Bermana, stalinowskiego szefa bezpieczeństwa. Czy łączy go z nim jakieś pokrewieństwo?
- Nie wiem. Ale jeśli nawet, to czy to, że byłbym odległe spokrewniony z jakimś oprawcą, ma mieć jakieś znaczenie.

Bezpieka 1944-56 1/15

Daniel Passent .TW "John"

 

 

‹ Obchody 75. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej Komunista musi być wierny - dlatego Cimoszewicz i Borowski wystartują do Senatu z poparciem Platformy ›
  • Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
  • Przegląd prasy i blogów

172 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Smolna z Ordynacka i Gottwaldem?

Maryla, czw., 28/07/2011 - 01:34



To te nieformalne de facto towarzystwa, pozostające

poza demokratyczną kontrolą, decydowały, kto zrobi karierę w biznesie i –

do niedawna – w polityce.

O takim "towarzystwie" mówili Rywin z Michnikiem, gdy padła słynna

propozycja łapówkarska – 17,5 mln dol., którą poprzez Rywina składała

Agorze "grupa trzymająca władzę". Wymieniali ludzi z "towarzystwa"

skupionego wokół "Smolnej" (Lech Nikolski, Aleksandra Jakubowska), ale i

"Ordynackiej" (Robert Kwiatkowski). Oba "towarzystwa" w walce o

telewizję i Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne zwarły wówczas szyki z

towarzystwem Agora-Gottwald. Bo oprócz grupy Agora, istnieje

"towarzystwo" Agory, dawnych licealistów "Gottwalda".

Koledzy z Gottwalda

Korzenie tego "towarzystwa" nie wywodzą się z okresu Solidarności, więzy

między jego nieformalnymi członkami zawiązano jeszcze w czasach szkoły

średniej, w większości w latach 60. i 70., w liceum im. Klementa

Gottwalda (czeskiego komunisty) przy ul. Nowowiejskiej w Warszawie (dziś

nosi ono imię Staszica). Utworzono je w 1951 r. Było to jedyne wówczas

liceum w Warszawie, gdzie nie było religii. Chodziły do niego przeważnie

dzieci stalinowskich aparatczyków, prokuratorów wojskowych, oficerów

politycznych, zamieszkujących pobliskie wojskowe bloki w rejonie ulic

Nowowiejska, Piękna, Filtrowa. Najważniejsza była niespotykana w

zwykłych polskich szkołach specyficzna jednolitość

społeczno-materialno-światopoglądowa środowiska uczniowskiego: większość

dzieci była z domów komunistycznych, często związanych rodzinnie lub

środowiskowo z komunistycznym establishmentem. Dzieci te nie chodziły do

kościoła, a ich status społeczno-materialny był stosunkowo wysoki.

W Gottwaldzie powstał Klub Poszukiwania Sprzeczności. Należeli do niego

m.in. Adam Michnik​, Helena Łuczywo, Jan Lityński, Jan Tomasz Gross

(autor znanej książki "Sąsiedzi"), Seweryn Blumsztajn, Józef Zieleniec

(późniejszy minister spraw zagranicznych Czech w latach 90. w rządzie

Vaclava Klausa) czy Józef Blass, późniejszy prezes funduszu emerytalnego

w USA. Klub Poszukiwaczy Sprzeczności – nieformalny klub dyskusyjny

członków ZMS, został założony w 1962 r. przez Adama Michnika. Część

bywalców znała się jeszcze z okresu, kiedy należeli do kręgu drużyn

walterowskich (tzw. czerwone harcerstwo), któremu patronował Jacek

Kuroń. "Walterowcy" to potoczna nazwa powstałej w 1955 r. organizacji

młodzieżowej, nazwanej od nazwiska Karola Świerczewskiego Hufcem

Walterowskim. Miała ona na celu stworzenie w Polsce drużyn na wzór

radziecki. Młodzież wychowywana w tych hufcach została odcięta od

tradycji przedwojennego skautingu. Drużyny walterowskie były używane

m.in. podczas akcji tzw. rozkułaczania zamożniejszych chłopów.

Do Gottwalda chodziły tak znane osoby jak prof. Michał Kleiber (były

minister nauki i informatyzacji), Wanda Rapaczyński (wówczas Gruber),

prezes Agory, Jerzy Woźnicki (były rektor Politechniki Warszawskiej),

Józef Wajncier (dziś Wancer) – obecny prezes zarządu BPH PBK, który,

podobnie jak wielu gottwaldowców, wyjechał z Polski w 1968 r., Marek

Borowski, Karol Modzelewski, Allan Starski – scenograf, zdobywca Oscara.

Niektórzy z wychowanków liceum działali potem w środowisku KOR i

Solidarności. Dziś część z nich skupia się wokół Agory.

Niedawno gazeta "Puls Biznesu" opisała podejrzane transakcje absolwenta

Gottwalda, Józefa Blassa. Blass był konsultantem, któremu amerykański

GTech za zdobyty w 2001 r. wart blisko 300 mln dol. kontrakt z

Totalizatorem Sportowym zapłacił 20 mln dol. "Puls Biznesu" ujawnił, że

"w stanie Teksas prowadzone jest śledztwo w sprawie dziwnych umów

konsultingowych, podpisywanych na świecie przez GTech, lidera na rynku

systemów informatycznych dla branży hazardowej. Największą umowę

podpisano z Józefem Blassem, bliskim znajomym Wiktora Markowicza,

założycielem i byłym prezesem GTechu (obaj są matematykami, wyjechali z

Polski w latach 60.). Umowa dotyczy doradztwa przy zdobyciu przez GTech

dziesięcioletniego kontraktu na obsługę online sieci lottomatów

państwowego Totalizatora Sportowego".

Amerykanie sprawdzają, za co GTech zapłacił Blassowi 20 mln dol.

Kluczową informacją może okazać się dotarcie do dwóch ludzi, których

Blass zatrudnił w naszym kraju do, jak to określił, "monitorowania

polskiego rządu".

Blass zna się dobrze z polskimi politykami zarówno z lewicy, jak i

prawicy, w tym m.in. z Aleksandrem Kwaśniewskim (w 1999 r. Kwaśniewski

wręczył mu Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski). W lutym 2006 r.

Blass spotkał się z Lechem Kaczyńskim jako polski emigrant znany z

udzielania pomocy opozycji demokratycznej przed 1989 r. Według "PB"

prezydent Kaczyński poznał Blassa w 1999 r. w USA podczas zorganizowanej

przez Blassa konferencji naukowej poświęconej 10. rocznicy "okrągłego

stołu". Byli na niej m.in. Aleksander Kwaśniewski i Adam Michnik.

W spotkaniu Lecha Kaczyńskiego z Blassem w lutym 2006 r. brał też udział

m.in. prof. Michał Kleiber, były minister nauki i informatyzacji w

rządzie SLD, dziś jeden z doradców społecznych prezydenta Kaczyńskiego.

Kleiber to kolega z klasy Blassa w XIV Liceum im. Klementa Gottwalda.

Jak ustalił "PB", Kleiber i Blass działają w spółce Bunge Mathematical

Institute (BMI), polskiej placówce naukowej założonej w marcu 2006 r.

przez Bunge, największego na świecie producenta tłuszczów roślinnych –

choć Kleiber zaprzecza, że łączą ich jakieś interesy. W Polsce Bunge

jest większościowym akcjonariuszem Kruszwicy, ma też 50 proc. udziałów w

Ewico (dawnej Kamie Foods). Wkrótce dzięki fuzji z kontrolowanymi przez

Jerzego Staraka (też absolwenta Gottwalda) Olvitem i Olvitem-Pro

koncern utworzy największą w Polsce firmę produkującą tłuszcze roślinne z

przychodami ponad 1,5 mld zł.

Prezesem spółki jest Michał Kleiber, a szefem rady nadzorczej Józef

Blass. Jak pisze "PB" na stronie internetowej, brat Józefa Blassa, Piotr

(wyjechał z Polski w 1968 r., dziś wykłada w USA matematykę), były

niezależny kandydat na gubernatora Florydy, wymienia Michała Kleibera w

gronie kilkunastu najbliższych "przyjaciół i współpracowników" rodziny

Blassów, obok m.in. Jana Lityńskiego i Marka Borowskiego.

Ordynacka – reaktywacja

Najgłośniej w ostatnich latach było o Stowarzyszeniu Ruchu Studenckiego

Ordynacka. Zostało ono zarejestrowane w 2001 r. Liczy 5 tys. członków, w

większości byłych działaczy Zrzeszenia Studentów Polskich. Członkami

Ordynackiej są m.in. były prezes TVP Robert Kwiatkowski, Krzysztof

Szamałek – były minister ochrony środowiska, Ryszard Kalisz​ czy Józef

Oleksy. Legitymacja nr 1 należy do Aleksandra Kwaśniewskiego.

Stowarzyszenie, jak obliczył jego przewodniczący Włodzimierz Czarzasty,

wystawiło w ostatnich wyborach samorządowych ponad 300 kandydatów.

Ludzie Ordynackiej kandydowali również na prezydentów miast: Michał

Zaleski – wygrał w Toruniu, Tadeusz Jędrzejczak, już po raz drugi – w

Gorzowie Wlkp., Marek Szczerbowski – przegrał w Katowicach.

Stowarzyszenie poparło też kilku kandydatów z PSL i PO.

Ordynacka powołała kilkunastu rzeczników, stanowiących rodzaj gabinetu

cieni. Za sprawy związane z obroną narodową odpowiada Andrzej Karkoszka,

za sprawy wsi – Andrzej Śmietanko, za gospodarkę – Leszek Juchniewicz i

Marek Gaj, za sprawy zagraniczne i europejskie – Sergiusz Najar, za

kulturę – Jan Wołek, za media elektroniczne – Robert Kwiatkowski, za

politykę regionalną – Jan Rymarczyk, za ochronę środowiska – Krzysztof

Szamałek, za służbę zdrowia – Wojciech Pawłowski.

Niedługo ma rozpocząć działalność Rada Senatorów Stowarzyszenia, której

przewodniczy były premier Józef Oleksy. Do Rady należą m.in. Aleksander

Kwaśniewski, Marek Belka​, Włodzimierz Cimoszewicz, Stanisław Ciosek,

Wiesław Kaczmarek, Grzegorz Kołodko, Krystyna Łybacka, Jacek Piechota​,

Marek Siwiec​ i Danuta Waniek. To najbardziej znani członkowie

Ordynackiej. Wszystkich łączy zdawałoby się drobny szczegół –

działalność w latach studenckich w ZSP lub SZSP. Ludzie z Ordynackiej

trzymają się razem i udało im się, jak żadnej innej grupie studenckiej,

zajmować wiele kluczowych stanowisk w państwie, biznesie, mediach. W

otoczeniu byłego prezydenta było 12 osób z Ordynackiej, m.in. Marek

Siwiec, Włodzimierz Cimoszewicz, Grzegorz Kołodko, Wiesław Kaczmarek,

Danuta Hubner​, Marek Belka, Jacek Piechota; w Sejmie i agencjach

rządowych 13, m.in. Ryszard Kalisz, Józef Oleksy, Zbigniew

Siemiątkowski. Członkowie Ordynackiej byli we władzach mediów (Robert

Kwiatkowski, Włodzimierz Czarzasty, Danuta Waniek) i w Radzie Polityki

Pieniężnej (Dariusz Rosati, Grzegorz Wójtowicz). Byli marszałkami Sejmu,

ministrami (Józef Oleksy, Sławomir Cytrycki, Jerzy Hausner), szefami

spółek skarbu państwa – Orlenu, KGHM, Poczty Polskiej. Stanisław Ciosek

powiedział kiedyś, że "Stowarzyszeniu zawdzięcza wszystko, co osiągnął w

życiu, oprócz żony i dzieci". W Warszawie krążył nawet dowcip: "Jaka

jest najbardziej prestiżowa ulica w stolicy? Ordynacka". Przy tej ulicy

bowiem mieści się siedziba Stowarzyszenia.

Smolna kontra Ordynacka

Przy Ordynackiej "towarzystwo" "Smolna" prezentowało się o wiele

skromniej. "Smolna" to grupa polityków lewicy, wywodzących się z dawnego

Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej z siedzibą przy ul. Smolnej w

Warszawie, której nieformalnym przywódcą jest Leszek Miller​. Gdy w 2001

r. Miller został premierem rządu, zaczął się marsz Smolnej do władzy.

Mimo że ludzie z ZSMP założyli swoje stowarzyszenie "Pokolenia" już w

1990 r., mieli mniejszą siłę przebicia w polityce i biznesie niż

Ordynacka. To nieco inne środowisko, różniące się mentalnie od ludzi

Ordynackiej i o nieco mniej prestiżowych kontaktach. W Ordynackiej

obowiązuje "szlachectwo" wyższego wykształcenia, czego nie wymagano od

ludzi ze Smolnej. Studenccy działacze określali się jako liberałowie, o

kolegach z ZSMP mówiąc pogardliwie "aparat".

W ZSMP przy ul. Smolnej karierę zaczynali najbliżsi współpracownicy

Millera: Jerzy Szmajdziński, Krzysztof Janik​, Jerzy Jaskiernia, Lech

Nikolski, Marek Dyduch, Zbigniew Sobotka, ale także, jako wyjątek od

reguły, Marek Ungier, najbliższy współpracownik Aleksandra

Kwaśniewskiego. Za czasów premiera Millera ministrem obrony został Jerzy

Szmajdziński, ministrem spraw wewnętrznych Krzysztof Janik, ministrem

referendum unijnego Lech Nikolski, wiceministrem spraw wewnętrznych

Zbigniew Sobotka, skazany potem w aferze starachowickiej.

Niechybnie musiało dojść do starcia interesów Smolnej i Ordynackiej, nie

tylko politycznego. Chodziło także o kąski w biznesie, które każda z

grup chciała zagarnąć dla siebie. Ta wojna przyczyniła się do klęski

wyborczej postkomunistów. Obecnie zwarli oni szyki, przynajmniej

publicznie.

Pawlak, Mazur, "trójkąt Buchacza"

Mniej znacząca politycznie, ale – co bywa niedoceniane – wyjątkowo

dobrze radząca sobie w biznesie jest grupa polityków i (byłych już)

urzędników państwowych, których utożsamia się z osobą Waldemara Pawlaka.

Do nich zalicza się między innymi Zbigniewa Komorowskiego, biznesmena,

współwłaściciela m.in. Bakomy, którą zakładał z Edwardem Mazurem,

domniemanym zleceniodawcą mordu na gen. Papale. Komorowski jest też

potentatem w branży zbożowej. Z Komorowskim i rosyjską firmą Avtoexport

na eksterytorialnych terenach rosyjskich w Warszawie Mazur zakładał też

firmę Abexim, o której pisaliśmy w "GP". Do ludzi Pawlaka zalicza się

Lesława Podkańskiego, byłego PSL-owskiego ministra współpracy

gospodarczej z zagranicą, a także Jacka Buchacza, byłego wiceministra

zdrowia w rządzie Pawlaka, a potem ministra ds. współpracy gospodarczej z

zagranicą w rządzie Oleksego. Zajmował też kierownicze stanowiska w

Związku Spółdzielni Mleczarskich i Juventurze. Ministra Podkańskiego

kojarzy się z dziwnymi powiązaniami wokół Agencji Rozwoju Gospodarczego

(później Polskiego Funduszu Gwarancyjnego). Wprowadził on do niej akcje

państwowych firm, przez co skarb państwa utracił nad nimi kontrolę.

Współpracował z prywatnym inwestorem Piotrem Bykowskim, który na tej

współpracy zarabiał krocie. Buchacz kontynuował politykę Podkańskiego.

Nie zlikwidował Agencji Rozwoju Gospodarczego, której podstawy prawne

kwestionowała Najwyższa Izba Kontroli. W latach 1998–1999 r. NIK

przeprowadziła kontrolę działalności spółek z udziałem mienia skarbu

państwa za okres 1995–1998 r., w tym spółek Chemii Polskiej i Ciechu.

Jak ustalili kontrolerzy, były minister ds. współpracy gospodarczej z

zagranicą Jacek Buchacz niezgodnie z prawem, łamiąc uchwały Rady

Ministrów z 17 grudnia 1996 r., wniósł do trzech spółek majątek o

łącznej wartości 545 mln zł – były to: Polski Fundusz Gwarancyjny SA,

Międzynarodowa Korporacja Gwarancyjna sp. z o.o., i Chemia Polska sp. z

o.o. (tzw. trójkąt Buchacza). – Układ właścicielski został tak

utworzony, że skarb państwa utracił kontrolę nad majątkiem o wartości

545 mln zł. Trójkąt posiadał wzajemne większościowe pakiety udziałów.

Skarb państwa nie miał w zarządzie i w radzie nadzorczej swoich

przedstawicieli. Jednocześnie utracono kontrolę nad akcjami spółek

central handlu zagranicznego: Elektrim SA, Uniwersal SA, BRE SA, Agros

Holding SA, Animex SA, Unitra SA. Podejrzewam, że działania te były

ochraniane przez służby specjalne i polityków. Uniemożliwiły one

utworzenie Funduszu Gwarancji Eksportowych i rozwój polskiego eksportu –

mówi poseł niezależny Zygmunt Wrzodak​.

Pawlaka i ludzi z jego otoczenia Andrzej Lepper​ obarczał winą za to, że

przyglądali się bezczynnie prywatyzacji sektora rolno-spożywczego,

niszczeniu PGR-ów, a nawet sami "brali udział w zdobywaniu majątku

sektora rolno-spożywczego". To PSL, zdaniem Leppera, ponosiło winę za

upadek polskich cukrowni, Lesław Podkański – za prywatyzację przemysłu

tłuszczowego, a Pawlak i Kalinowski za przejęcie zakładów zbożowych.



Autor:

Leszek Misiak





Źródła:

Gazeta Polska

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

2. cieć Graś z gorejącą czapka na głowie

Maryla, pon., 01/08/2011 - 18:10

Graś: to kolejny krok w kierunku koalicji PiS-SLD


dzisiaj, 17:41


EM

/

PAP


Paweł Graś, fot. Jędrzej Wojnar / Agencja
Paweł Graś, fot. Jędrzej Wojnar / Agencja


Szef SLD Grzegorz Napieralski uważa, że szef
Kancelarii Premiera Tomasz Arabski powinien zostać odwołany.
Argumentuje, że to Arabski pełnił rolę koordynatora przygotowań
prezydenckiej wizyty z 10 kwietnia 2010 r. - To polityczne igrzyska -
ripostuje rzecznik rządu Paweł Graś.

- Minister Arabski powinien odejść z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów -
powiedział szef Sojuszu w poniedziałek w Szczecinie. - Powinna być
ewidentna dymisja Arabskiego - dodał.

Komentując tę wypowiedź, rzecznik rządu Paweł Graś powiedział: -
Rozumiem, że skoro Grzegorz Napieralski nie ma dla Polaków żadnej oferty
programowej, proponuje igrzyska w postaci wyrzucenia kolejnego
urzędnika. - To zapewne kolejny krok w kierunku koalicji PiS-SLD -
zaznaczył i dodał: - Ciekawe czy ten wniosek został przekonsultowany z
Macierewiczem.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

3. Ludzie SLD ciągną na listy

Maryla, sob., 06/08/2011 - 01:43

Ludzie SLD ciągną na listy PO

Była posłanka SLD Danuta Ciborowska będzie startowała do Sejmu z listy PO w okręgu olsztyńskim (woj. warmińsko-mazurskie). W oficjalnych wypowiedziach dla mediów zapewnia, że choć zmieniła partię, nie zmienia swoich poglądów politycznych. Danuta Ciborowska przez prawie 11 lat była posłanką z ramienia SLD. Reprezentowała też swoje ugrupowanie w Parlamencie Europejskim. Z Sojuszem rozstała się w 2008 r., aby rok później wystartować w wyborach na prezydenta Olsztyna. Jej kandydaturę wsparł były prezydent Olsztyna Czesław Małkowski, który ma proces o gwałt, przez co stracił fotel prezydenta.
AB

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

4. Były wiceszef śląskiego SLD odpowie za korupcję

Maryla, wt., 09/08/2011 - 15:05

Śledztwo przeciwko Jerzemu W. zaczęło się dwa lata temu, gdy do wydziału
do walki z korupcją śląskiej policji zgłosił się jeden ze
współwłaścicieli konsorcjum Z., które przed laty wygrało zorganizowany
przez zabrzański magistrat przetarg na dzierżawę pokopalnianej hałdy.
Biznesmen [został objęty klauzulą bezkarności - przyp. autora]
stwierdził, że przetarg został ustawiony przez Jerzego W., a w zamian
szefowie konsorcjum mieli mu obiecać co najmniej 800 tys. zł prowizji od
sprzedaży zalegającego na hałdzie kruszywa wykorzystywanego m.in. do
budowy autostrad.



Śledczy wzięli pod lupę kulisy przetargu na wygaszenie i
dzierżawę hałd. Okazało się, że konsorcjum wygrało, płacąc tylko 250
tys. zł, choć konkurencja oferowała 2,5 mln zł.



- Świadkowie twierdzą, że Jerzy W. na kilka dni przed
rozstrzygnięciem przetargu pootwierał koperty z wszystkimi ofertami i
zapoznał się z ich treścią - mówi jeden z oficerów policji.



Dodatkowo przed ogłoszeniem przetargu powołany przez magistrat
biegły wyliczył, że na hałdzie zalega nie więcej niż 350 tys. m sześc.
kruszywa. Problem w tym, że w ciągu kilku lat zwycięskie konsorcjum
sprzedało 800 tys. m sześc. tego surowca za 13 mln zł.


Więcej... http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,10086972,Byly_wiceszef_slaskiego_SLD_odpowie_za_korupcje.html#ixzz1UXXyGutF

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

5. Kolejny poseł Sojuszu ucieka

Maryla, czw., 11/08/2011 - 15:23

Kolejny poseł Sojuszu ucieka do PO


Witold Gintowt-Dziewałtowski, elbląski poseł SLD zasiadający w
Sejmie nieprzerwanie od czterech kadencji będzie kandydował do Senatu z
poparciem Platformy Obywatelskiej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

6. Gintowt-Dziewałtowski poparł

Maryla, ndz., 21/08/2011 - 12:39

Gintowt-Dziewałtowski poparł w wyborach PO



Witold Gintowt-Dziewałtowski, Dariusz Rosati, Józef
Pinior, Grzegorz Pisarski i Mariola Sokołowska znaleźli się wśród osób,
które poparły Platformę Obywatelską przed październikowymi wyborami
parlamentarnymi.

»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika basket

7. PO popełnia

basket, ndz., 21/08/2011 - 15:09

spory błąd. Do tej pory, na ich listach, brak przedstawicieli poważnej grupy
wyborców znajdujących się w zakładach odosobnienia. Jak powszechnie
wiadomo, to żelazny elektorat partii wykształconych europejczyków.
Trochę pachnie wykluczeniem. A fe.. Jest jeszcze trochę czasu, niedopatrzenie
da się usunąć. Z grupy osadzonych liczącej ca 70.000 person, da się wyselekcjonować kompetentnych przedstawicieli najróżniejszych specjalności..

basket

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

8. @basket

Maryla, ndz., 21/08/2011 - 15:13

a przeciez wydali milion złotych na utworzenie urzędu 'do spraw wykluczonych" - coś minister Arłukowicz słabo działa w tym zakresie.

Tyle czasu już minęło, a wykluczeni z zakładów zamkniętych wciąż są wykluczeni !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika basket

9. Nie mogą

basket, ndz., 21/08/2011 - 15:44

znaleźć kluczy - normalka - do tych apartamentów są pod specjalnym nadzorem,
ale PO da radę. Muszą się pospieszyć, za 50 dni sami zostaną wykluczeni, albo
"rozformowani"... Schetyna mówi, że go ciarki przechodzą na info, że mają
tylko 15% przewagi na PiS...:)
Pozdrawiam

basket

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika michael

10. Konstrukcja pasożyta dławiącego Polskę jest dobrze znana,...

michael, ndz., 21/08/2011 - 16:44

Można by bez dodatkowego nakładu PRACY zebrać w całość i wydać przewodniik z mapą, biogramami i anatomią koszmarnego pasożyta dławiącego Polskę. Charakterystyki jej organów ssących i komenderujących są i były wielokrotnie opisywane. Znane są nazwiska, życiorysy, interesy, powiązania polityczne i businessowe. Praktycznie nie ma już tajemnic w wiedzy o tym układzie, albo siedmiu kręgach polskich piekieł.
Znakomita intuicja, nieomal doskaonale ilustrująca obrzydliwość i łajdactwo tych zjawisk znana jest prawie powszechnie i od dawna obecna w polskiej literaturze. Niektóre są obecne w naszej kulturze jako doskonale rozpoznawalne symbole. Wystarczy, że przypomnę znakomtą antologię Leopolda Tyrmanda "Zły", wcale nie zabawną postać Nikodema Dyzmy, albo kanon literatury władzy Waldemara Łysiaka - od "Fletu z Mandragory" poczynając.

Cała ta literatura i wiedza ma jeden przeogromny mankament - ona widzi wszystko osobno.  Pisanie o "Gottwaldzie", "Smolnej", "Trójkącie Buchacza" i innych klubach aroganckich pasożytów, to tylko część większej całości.
Jest to jedanak część układanki doskonale pasująca do pozostałych klocków składających się na budowę makabrycznego TERMINATORA poolskiej przyszłości.
Jest na przykład układ NGO, który w postaci sitwy "SSS" przeniknął wszelkie polskie elity, zawłaszczając polską wolność myśli i idei. Jest to agresywna czołówka wojny aksjologiczej, niszcząca wszytko, co kojarzy się z istotą polskości, jej kulturą, miłością, wiarą, nadzieją oraz honorem, cnotą i dumą narodową. Jest to konglomerat, którego początkiem jest tzw OPEN SOCIETY, zamieniający Polaków w mediotów.
Jest towarzyszący temu elementowi zrodzony w bardzo specyficznie wyreżyserowanej "transformacji ustrojowej" konglomerat finansowy. Bardzo trafny przykład jego zbrodniczej pazerności i ogromnej siły destrukcji podał Kamil Cebulski -
http://blogmedia24.pl/messages/view/14121 Pisała o tym Maryla pod znamiennym tytułem "Jedna z wielu historii" http://blogmedia24.pl/node/50306 
Jest to jedna z wielu histori, ponieważ takim samym kluczem rozwalono w Polsce ogromne przestrzenie znakomicie prosperującego rozwoju i potęgi ekonomicznej. Tak zniszczono wiele, setki, a może tysiące znakomitych polskich przedsiębiorstw, roztrzaskano ich rosnący potencjał ekonomiczny, zarzucono dławiącą pętlę i zamordowano, łamiąc ludzi, ich sukces, zabieraając im życie i dorobek, niszcząc i łamiąc kości, dokładnie tak jak oprawcy w noc długich noży, bez cienia litości. 
Są jeszcze inne układy i łajdackie źródła siły ZŁEGO, które opisane równocześnie i zebrane RAZEM, dopiero wtedy ujawniają swoją tajemnicę, tworząc zawiły wzór na planszy przypominającej starą chińską grę WEI QI, znaną pod japońską nazwą GO


Te piony trzeba zobaczyć wszystkie razem, aby zrozumieć je, takimi, jakie są.
A najprzykrzejsze jest dostrzeżenie jednej fatalnej prawdy. To nie jest tak, że mamy do czynienia z jakimś spiskiem, albo ogromną antypolską intrygą sterowaną z jakiegoś koszmarnego kuluaru. Nie tak nie jest. To co się dzieje nie jest żadnym spiskiem, ani jedną wielką zmową. Nie, to co naprawdę jest, przypomina raczej kłębiący się krwiożerczy rój pasożytów, kłęby robactwa, które obsiadły polskie wnętrzności i żrą, a nasza krew im z pyska kapie.
Są jak te pionki, czarne, białe albo czerwone, i każdy z nich uprawia swoją prywatę. Często niszczą coś bezrozumnie, chcą coś zagarnąć, ale są na to za mali, kiepsko zporganizowania, ale rąbią, co mogą i jak potrafią.
W przykładzie Malmy widać, że do jej zniszczenia ochoczo przyłączyły się polskie władze finansowe, duży bank, policja i wymiar sprawiedliwości, który obojętnie przyglądał się wandalizmowi z tasakiem i siekierą w rękach. Do tej paskudnej roboty włączony zoastał nawet Sejm, zmieniając Ustawę o prawie upadłościowym, aby można było zgrabniej niszczyć jednego człowieka i Jego interes. Ale ta cała wojna, to był tylko interes jednej włoskiej firmy BARILLA, której nie podobało się konkurowanie z polską firmą MALMA Interes jednej włoskiej firmy produkującej makaron i grupa polskich przyjaciół skupionych wokół firmy UNICREDITO, która przejęła polski Bank PKO SA.


W bardzo podobny sposób zniszczone zostały polskie stocznie w Szczecinie, które rozwijały się znakomicie, zdobywały rynki swiatowe i wciąż nowe zamówienia. I komuś zachciało się ukraść im spólkę córkę, firmę PORTA PETROL, która zaczęła kręcić się koło morskiego terminala przeładunkowego. Przejęcie się nie powiodło, ale stratowany został cały polski przemysł stoczniowy.
I kogo to obchodzi?

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 21/08/2011 - 17:17.

michael

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

11. @Michaelu

Maryla, ndz., 21/08/2011 - 17:18

dokładnie tak, własnie o tym samym napisałam u @elig.

"Cała ta literatura i wiedza ma jeden przeogromny mankament - ona widzi wszystko osobno. Pisanie o "Gottwaldzie", "Smolnej", "Trójkącie Buchacza" i innych klubach aroganckich pasożytów, to tylko część większej całości.
Jest to jedanak część układanki doskonale pasująca do pozostałych klocków składających się na budowę makabrycznego TERMINATORA poolskiej przyszłości. "

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Do Pani Maryli,

Michał St. de Z..., ndz., 21/08/2011 - 20:31

Szanowna Pani Marylo,

Beton partyjny wraca otwartymi drzwiami przez PO do władzy !

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

13. bura suka udaje rasowca

Maryla, pon., 22/08/2011 - 01:20


Grupiński: Napieralski stoi na wycieraczce u Kaczyńskiego. Nie myślimy o koalicji z SLD

Polska
Aktualizacja 2011-08-19 13:39:13


- Dobrze byłoby samodzielnie sprawować władzę. Ale bez
PSL może nie być możliwe sformułowanie rządu. Co do koalicji SLD to
pojawia się coraz więcej sygnałów, że ta partia bardzo intensywnie
prowadzi rozmowy z PiS, a Napieralski wystaje na wycieraczce u
Kaczyńskiego, więc nie myślimy o tym wariancie - mówi Rafał Grupiński,
wiceszef klubu PO, w rozmowie z Anna Wojciechowską.

»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

14. Ruch na listach Ruchu, PJN i

Maryla, pon., 22/08/2011 - 12:02

Ruch na listach Ruchu, PJN i PO


Ruch Obywatele do Senatu poparł senatora Tomasza Misiaka, kiedyś w
PO, byłą minister z Samoobrony Annę Kalatę i płk. Edmunda Klicha

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika gość z drogi

15. Brawo,świetny artykuł

gość z drogi, pon., 22/08/2011 - 12:15

i jakże PRAWDZIWY,swzczególnie,ze ORDYNACKA
sie reaktywuje
a o Trójkącie Buchacza,Złotym Trójkącie
obecni Młodzi,nic już nie wiedzą
,a szkoda,bo może wtedy zrozumieli by
jak się PZPR i ci z PSLu uwłaszczali
na Naszym Narodowym Majątku

gość z drogi

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

16. Listy PO: beton PZPR, ZOMO,

Maryla, pon., 22/08/2011 - 15:16

Listy PO: beton PZPR, ZOMO, antysemityzm i trockizm!

Która partia jest bardziej lewicowa i bardziej postkomunistyczna? SLD
czy PO? Przyszli formalni koalicjanci (a de facto koalicjanci od lat)
toczą bój o to która z partii -...

ANTYAFERZYSTA
 | 15:04 |18

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

17. gołodupki hop do kupki! wsie wmiestie !

Maryla, śr., 24/08/2011 - 17:54

Cios w SLD. Kwaśniewska poprze kandydatkę Platformy


To
będzie mocny policzek dla Grzegorza Napieralskiego. Jolanta Kwaśniewska
udzieli poparcia, ale nie kandydatowi Sojuszu. Według RMF była żona
byłego prezydenta poprze kandydatkę PO.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

18. Jolka Beza obraża Dodę..no,no co za kooltura !

Maryla, czw., 25/08/2011 - 14:24

Kwaśniewska poparła kandydatkę Platformy

14:58

"NIE POTRZEBUJEMY DODY, TYLKO OSÓB KOMPETENTNYCH”

Kwaśniewska poparła kandydatkę Platformy

Jolanta
Kwaśniewska poparła kandydatkę PO do Senatu. - Nie ma dla mnie
najmniejszego znaczenia, czy do obu izb panie będą szły...czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika gość z drogi

19. I kogo to obchodzi ?

gość z drogi, sob., 27/08/2011 - 15:47

np mnie Michael i wielu,wielu z nas rozsianych po sieci
serd pozdrawiam
dawna złota akcja,... ta od veta
od lat, gość z drogi do Polski wolnej od tego wszystkiego,co napisałeś powyzej
i o czym pisał dawno temu ten,który napisał "Bracia Dalcz i spólka"
lub Zły,czy chociażby nie tak dawno" Rzeczpospolita Salon Kłamców"

gość z drogi

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

20. Biedroń próbuje się wybielić

Maryla, ndz., 28/08/2011 - 23:50

Biedroń próbuje się wybielić i wmówić nam, że nie brał udziału w przemyśle pogardy. A przecież - brał! W sieci nic nie ginie

Choć dziś słowa jakie padały w ramach szerokiego frontu przemysłu
pogardy, przy oklaskach największych mediów, wywołują u wielu rumieniec
wstydu, to wyjściem nie jest zaprzeczanie i nieudolne wymazywanie ale
powiedzenie "przepraszam".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

21. WICEMARSZAŁEK PRZEGRYWA W

Maryla, pon., 10/10/2011 - 10:17

WICEMARSZAŁEK PRZEGRYWA W STOLICY

Borowski podsiądzie Romaszewskiego

Borowski podsiądzie Romaszewskiego

Duża
niespodzianka w Warszawie. Po przeliczeniu ponad 84 proc. głosów w
wyborach do Senatu, Marek Borowski zdecydowanie prowadzi...czytaj dalej »


Dobry wynik transseksualnej Grodzkiej w "pobożnie katolickim Krakowie"

10:06

KANDYDATKA PALIKOTA MOŻE BYĆ WYJĄTKIEM NA ŚWIATOWĄ SKALĘ

Dobry wynik transseksualnej Grodzkiej w "pobożnie katolickim Krakowie"

W Polskim parlamencie po raz pierwszy w historii najprawdopodobniej pojawi się transseksualna posłanka, Anna Grodzka z Ruchu...czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

22. W okręgu podwarszawskim

Maryla, pon., 10/10/2011 - 11:29

W okręgu podwarszawskim Rosati przed Błaszczakiem


Według nieoficjalnych danych PKW, w okręgu podwarszawskim wybory wygrała PO, uzyskując 39,82 proc. poparcia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

23. W co gra Kwaśniewski? Wygląda

Maryla, sob., 05/11/2011 - 02:48

W co gra Kwaśniewski? Wygląda na to, że w rozbicie SLD i dogadanie się z Palikotem. Swój tajny plan uzgadniał z Czarzastym

Tylko u nas

Szef Stowarzyszenia "Ordynacka" podczas spotkania wyraźnie zaznaczył,
że z jego organizacją związani są ludzie SLD, ale również Platformy
Obywatelskiej (np. poseł PO Miron Sycz), czy Ruchu Palikota (m.in.
rzecznik Ruchu Andrzej Rozenek i wiceszefowa klubu Ruchu Anna Grodzka).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

24. komuna rządzi w Polsce z inspiracji Tuska

Maryla, pt., 18/11/2011 - 02:12

Senatorowie PO pokierują pracami 11 komisji senackich, PiS - 4, jedną komisją - spraw zagranicznych - pokieruje senator niezależny, były premier i szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz.

W komisji spraw zagranicznych zasiądzie także były marszałek Sejmu Marek Borowski oraz były szef MON Bogdan Klich.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika gość z drogi

25. a więc pełny POwrót komuny

gość z drogi, pt., 18/11/2011 - 12:52

do rządów,
Belka też nie z naszych....tylko trochę wcześniej POzyskany...

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o pt., 18/11/2011 - 13:09.

gość z drogi

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

26. Borowski spłaca długi Tuskowi

Maryla, wt., 21/02/2012 - 15:42

Marek Borowski
20.02.2012 ,

Mówiąc o konieczności podwyższenia wieku emerytalnego, trzeba używać precyzyjnych, uzasadnionych i zrozumiałych argumentów. Inaczej nieufna opinia publiczna utwierdzi się w przekonaniu, że cała ta reforma to uleganie obcym modom albo spisek, by wyciągnąć ludziom pieniądze z kieszeni - pisze

http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,11179613,Panie_Halina_i_Agnieszka_id...

i hipokryta manipuluje, manipuluje.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

27. w TVN24 u Pochanke

Maryla, pon., 19/03/2012 - 19:44

towarzysz Borowski o finansach Kościoła. Już jego stryjek wystarczająco duzo zrobił dla księzy i kościoła w Polsce, niech się towarzysz nie wysila, bo strach mysleć, co z tego może wyniknąć.
Z Borowskim zawrócony Giertych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

28. p.Cimoszewiczowi coś sie pop... to Nergal rwał Biblię

Maryla, czw., 21/06/2012 - 14:48

a narzeczona Nergala dołączyła się do niego. Ale czego wymagać od komunisty? Prawdy?


Cimoszewicz

Sąd nad Dodą jak w średniowieczu

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

29. SLD czci rocznicę manifestu

Maryla, ndz., 22/07/2012 - 16:12

SLD czci rocznicę manifestu PKWN

W Lublinie odbyły się uroczystości 68. rocznicę ogłoszenia Manifestu
PKWN, przyjmowanego za początek PRL. Wzięli w nich udział działacze
SLD, w tym poseł tej partii

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

30. towarzysz Borowski wezwany na pomoc, co na to koordynator Tusk?

Maryla, czw., 09/08/2012 - 21:51

20:36

Służby do przeszkolenia. "Inaczej będą z tyłu za cwaniakami"

Służby do przeszkolenia. "Inaczej będą z tyłu za cwaniakami"

Służby - prokuratury i sądy - powinny zostać
przeszkolone w zakresie spraw gospodarczych - uważa Marek Borowski z
SDPL. - Inaczej ...
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

31. pamietacie ś.p. Andrzeja Leppera i wypowiedź o ojcu Cimoszewicza

Maryla, pt., 14/09/2012 - 22:20

a oto wyrocznia - stara/nowa w Onet

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/cimoszewicz-pan-kukiz-jest-skol...

Jacek Nizinkiewicz: Czy przyglądając się sprawie Amber Gold uważa pan, że w Polsce dobrze działają służby specjalnie?

Włodzimierz Cimoszewicz: - To niewystarczająca podstawa do oceny. Coś w tej sprawie robiono, skoro informowano premiera. Nie wiemy jednak co. Moim zdaniem w różnych służbach państwowych, w tym tych tzw. specjalnych, jest nagminna amatorszczyzna. To główna przyczyna kompromitującej, często, nieskuteczności. Jest ona w jakimś stopniu rezultatem ciągłej manipulacji polityki kadrowej przez kolejno rządzące partie.

Co powinna i co mogłaby wyjaśnić komisja śledcza?

- Komisje śledcze na ogół szukają wszystkiego, tylko nie prawdy. A w końcu o wyniku ich pracy decyduje partyjne głosowanie w Sejmie. Tak więc, nie wierzę w sens powoływania jej.

- Czy sprawa Amber Gold uderzy w PO? Czy też politycy PO mają czyste ręce ws. afery Amber Gold?

- Powiększy się grupa ludzi zakłopotanych i niezdecydowanych czy i na kogo głosować.

- Wierzy pan w układ gdański PO?

- Czy w Gdańsku jest jakiś ''układ'' PO? Wydaje mi się, że wszędzie są jakieś układy partyjno-towarzyskie. W jednych miejscach karty rozdają ludzie PO, w innych PiS, czy pozostałych partii. To prawda od dłuższego czasu dość oczywista. Partyjne plemiona nieustannie dzielą łupy wojenne.

- Czy doradzałby pan premierowi przyjęcie od prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta rocznego sprawozdania z prac prokuratury?

- W ubiegłym roku, po publicznej awanturze miedzy prokuratorem generalnym i jego zastępcą, twierdziłem, że obaj powinni odejść ze stanowisk.

- Andrzej Seremet powinien zostać zdymisjonowany?

- Nie zmieniłem zdania. Pan Seremet po prostu sobie nie radzi. I nie chodzi tu o jakieś wielkie nieprawidłowości, tylko o brak umiejętności. Ale jednocześnie muszę przyznać, że gdyby on miał odejść ze stanowiska z powodu braku kwalifikacji, to miałby prawo czuć się dyskryminowany, ponieważ na ogół nie jest to przeszkodą do sprawowania wysokich funkcji w naszym kraju.

- A co pan sądzi o fakcie, że Roman Giertych jest obrońcą syna premiera i pisze pozwy przeciwko mediom? Premier powinien mieć byłego lidera LPR i Młodzieży Wszechpolskiej po swoje stronie?

- Syn premiera jest dorosły i ma prawo wybrać sobie takiego pełnomocnika prawnego, jakiego chce. Oczywiście ponosząc konsekwencje wyboru. Metoda atakowania mediów w takich przypadkach ma wątpliwą wartość. Zwłaszcza, że chodzi chyba o wypowiedzi młodego Tuska, które są nagrane.

- Zmieńmy temat. Paweł Kukiz przypomina o niespełnionych obietnicach PO, m.in.: likwidacji Senatu, zmniejszeniu liczby posłów, wprowadzeniu JOW-ów, zniesieniu immunitetu poselskiego, zmniejszeniu biurokracji, wprowadzeniu podatku liniowego. Czy realne jest, żeby PO dotrzymała w najbliższym czasie słowa, i zaczęła realizować swoje obietnice wyborcze?

- Jak raz wszystkie te zapowiedzi miały czysto propagandowy charakter i ze względu na swój przedmiot są bez znaczenia. Paplanina o liczbie posłów, ordynacji wyborczej czy Senacie, to robienie ludziom wody z mózgu. PO w 2005 roku bez żenady uprawiała te demagogię. Byłem wtedy Marszałkiem Sejmu i pamiętam, jak przyniesiono do mnie demonstracyjnie setki tysięcy podpisów pod tymi postulatami. Chodziło wyłącznie o grę wyborczą. Polska ma zupełnie inne problemy, których nie dostrzega i nie rozumie większość polityków, mediów i obywateli. Musimy za wszelka cenę unowocześniać się, zmieniać państwo, gospodarkę, społeczeństwo. Świat dookoła nas mknie z szybkością światła, a my ględzimy o liczbie posłów, tak jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Podobnie jest z jednomandatowymi okręgami…

- Czy zbawieniem dla polskiego systemu politycznego są JOW-y? Czy kibicuje Pan Kukizowi i wprowadzenie JOW-ów ma sens?

- …zrobiliśmy to w Senacie. I co się zmieniło? Nic. Dominują partie ze swoją dyscypliną, która nawet rozsądnych ludzi pozbawia zdolności myślenia i kierowania się własnym rozumem. Pan Kukiz, nie zdając sobie z tego sprawy, jest jednym z tych skołowanych nieszczęśników i wygaduje głupstwa. Lepiej by zrobił, gdyby zajmował się tym, na czym sie zna.

- Czy Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu za przekroczenie swoich uprawnień z czasów rządów PiS? Czy Ziobro i Kaczyński wykorzystywali władzę w trakcie swoich rządów?

- W moim przekonaniu dopuszczali się takich nadużyć i mówi o tym raport komisji badającej sprawę śmierci Barbary Blidy. Ta komisja była jednym ze wspomnianych przeze mnie wyjątków od negatywnej reguły. Pracowała wręcz irytująco powoli, ale solidnie. Czy jednak Trybunał Stanu? Tu mam wątpliwości. To nietypowy sąd. Wybierany przez polityków. Łatwo mu zarzucić brak niezależności i bezstronności. Nawet jeśli stwierdziliby on winę Kaczyńskiego i Ziobry, w oczach swoich wyznawców uchodziliby oni za skrzywdzonych męczenników. Najlepszym wyrokiem dla nich jest głos 30-milionowej ławy przysięgłych wrzucony do urny wyborczej. Ale na pewno, choćby dla edukacji społeczeństwa, patologie rządów PiS powinny być ujawniane i nagłaśniane.

- Czy powinna była powstać komisja śledcza ws. afery taśmowej? Zaskoczyła Pana sprawa nepotyzmu związanego z politykami PSL? Zaskoczyło pana, że sprawa nie nadszarpnęła trwania koalicji, a opozycja w tej sprawie abdykowała, jak uważa pani prof. Jadwiga Staniszkis?

- Taka komisja oczywiście niczego by nie wyjaśniła, bo w przeciwnym razie musiałaby mówić o grzechach wszystkich partii politycznych. To prawda, że nepotyzm w szeregach PSL jest wręcz podręcznikowy, ale ma gorliwych naśladowców dookoła. Po paru tygodniach mało kto już pamięta, o co w tamtej sprawie chodziło. Za jakiś czas nawet skandaliki wyprą dzisiejsze sensacje. I tak to będzie się kręciło. Stąd też niemrawość opozycji. Przywary naszej polityki tkwią głębiej. Ich korzenie wyrastają z charakteru naszych partii, które są niedemokratycznymi koteriami, z definicji zabiegającymi o własne interesy. Oczywiście wszystko to jest nieco ukryte za bogoojczyźnianymi frazesami, ale taka jest prawda.

- Pod koniec września przez stolicę przejdzie pokojowy marsz "Obudź się Polsko", który będzie chciał poruszyć Polaków w takich sprawach jak: walka o prawdę o katastrofie smoleńskiej, obrona TV Trwam, obrona lekcji historii w szkołach, upominanie się o honor i pamięć o polskich powstańcach 1944, Żołnierzach Wyklętych oraz pomordowanych w Katyniu i na Wołyniu, prześladowanie za poglądy polityczne w Polsce, walka o niezależne media. Doradca prezydenta RP prof. Tomasz Nałęcz porównał nazwę marszu "Obudź się Polsko" do "hitlerowskiego hasła" z czasów, kiedy hitlerowcy też chcieli "budzić" Niemców. Czy w Polsce może dojść do krwawych protestów ulicznych?

- Mam nadzieję, że tym razem policja nie będzie tak indolentna, jak 11 listopada ubiegłego roku, czy w czasie tegorocznej blokady Sejmu przez "Solidarność" i zapobiegnie ewentualnym rozruchom. Skojarzenia są oczywiście jak najgorsze i całkowicie usprawiedliwione. Trzeba być durniem, żeby w Polsce nie zdawać sobie z tego sprawy. Zwłaszcza, jak się organizowało nocne marsze z pochodniami. Jednak nie to jest najgorsze. Gorsze jest to, że tak duża cześć polityków i społeczeństwa nie dostrzega, jak bezsensowne są takie działania. Byłem ostatnio przez tydzień na Tajwanie. 23-milionowy kraj, który 40 lat temu był biedny i zapóźniony, dzisiaj stworzył jedną z najnowocześniejszych gospodarek świata. W rankingach czołowych w świecie firm hi-tech roi się od tajwańskich. W ChRL zatrudniają one 50 milionów ludzi i przynoszą Tajwanowi nadwyżkę w handlu z Chinami przekraczająca 80 miliardów dolarów. Unia i USA mają w tym handlu dramatyczny deficyt. My oczywiście też. Jak się to widzi, jak się dowiaduje, że tamten kraj wydaje na naukę blisko pięciokrotnie wyższy odsetek PKB niż my, jak się poznaje dokładnie mechanizmy rozwoju, promocji i organizacji społeczeństwa, to po powrocie do ojczyzny można odnieść wrażenie, że nasze życie polityczne toczy się na skrzyżowaniu ulicy Muzealnej z Aleją Szurniętych.

- Do marszu "Obudź się Polsko" ma się przyłączyć "Solidarność". Czym to może skutkować? Piotr Duda ukradł Jarosławowi Kaczyńskiemu tytuł lidera opozycji politycznej?

- Pan Duda, gdyby cokolwiek rozumiał i rzeczywiście troszczył się o los pracowników, organizowałby marsze domagające się, żeby politycy przestali wreszcie bezsensownie bredzić i zajęli sie tym, od czego naprawdę zależy przyszłość Polski i Polaków.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

32. Marek Borowski twierdzi, że

Maryla, ndz., 28/10/2012 - 17:14

Marek Borowski twierdzi, że zarodek nie jest człowiekiem. Argumentacja lewicy przekroczyła już granice absurdu

Tylko u nas

"Trzeba przyznać, że moskiewska wykładnia zagadnień etycznych nie ma
sobie równej. Na próżno szukać gdzie indziej tylu rażących
sprzeczności".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

33. do archiwum, inny komunista - Michał Brystygier

Maryla, czw., 03/01/2013 - 00:09

Wiem, że jesteś szpiegiem, ale mnie jest wszystko jedno - pisze w swojej nowej książce Teresa Torańska.
Michał Bristiger
jest profesorem muzykologii. Urodził się w 1921 r. w Jagielnicy, miasteczku położonym blisko granicy polsko-rumuńskiej. Jego dziadek miał tam aptekę. Gry na fortepianie uczył się we Lwowie oraz w Bolonii, gdzie znalazł się w 1943 r. w wyniku niezwykłych zbiegów okoliczności. W 1946 r. wrócił do Polski. Ukończył medycynę i muzykologię. Specjalizuje się w problematyce relacji między muzyką a słowem we włoskiej muzyce wokalnej XVII i XVIII w. Zajmuje się również krytyką muzyczną i popularyzacją muzyki. Był redaktorem periodyku "Res Facta - Teksty o Muzyce Współczesnej" oraz "Pagine - Materiały Muzyczne Polsko-Włoskie". Obecnie redaguje internetowe pismo "De Musica".
Jest członkiem prestiżowych komitetów i stowarzyszeń naukowych w kraju i za granicą.

http://wyborcza.pl/1,130400,6110330,Smierc_spoznia_sie_o_minute.html#Box...
Oto jej fragment.
- Uprzedzam: o mamę proszę nie pytać.

A o babcię można?

- (Śmiech).

Ze mnie pan się śmieje?

- Ale z sympatią.

Babcia umarła na początku czerwca 1941 roku. Chorowała na serce. W trzy tygodnie później Niemcy zaatakowali Związek Sowiecki.

Czyli 29 czerwca 1941 roku.

- Na ulicach nie było ani Sowietów, ani Niemców.

Szedłem Potockiego do Sapiehy. Zobaczyłem małe zbiegowisko. Na chodniku leżał człowiek. Zadźgano go nożem, uderzono wielokrotnie. Odwróciłem głowę, nie mogłem patrzeć. Uciekłem.

W nocy z niedzieli na poniedziałek do Lwowa wszedł Legion Bandery.

- Nawet nie wiedziałem, że taki istnieje.

W poniedziałek weszli Niemcy, a we wtorek w pierwszym pogromie Ukraińcy razem z Niemcami zabili prawie dwa tysiące Żydów.

- Nie wiedziałem o tym. Znajomi umieścili mnie w mieszkaniu ciężko chorego starego człowieka. Był umierający. Ciężko oddychał. Siedziałem przy nim. Nie wychodziłem. Po trzech dniach agonia. Pierwszy raz widziałem agonię.

Znowu muszę wyjść. Jest już administracja niemiecka. Na domach wiszą flagi żółto-niebieskie, na urzędach niemieckie z czarną swastyką na białym polu.

I kolejne pogromy.

- Nie miałem świadomości, co się dzieje. Byłem bardzo naiwnym chłopakiem. Moja naiwność graniczyła czasami z głupotą. W pierwszych dniach okupacji bez przerwy wpadały mi do głowy pomysły literackie. Na przykład, że trzeba coś robić przeciwko Niemcom. Odszukałem zaprzyjaźnionego Ukraińca. Bardzo sympatyczny chłopak, na uniwersytecie był sekretarzem Komsomołu.

W rodzinie Dziewczyny był Grzegorz Janowszczyński. Proszę zwrócić uwagę na imię i nazwisko. Wyglądał jak Polak z XVIII wieku, blondyn, wysoki, uśmiechnięty. Natomiast jego rodzina - żona i dwóch synów - po żydowsku. Mieszkali w Sokalu. On był znanym adwokatem, bardzo majętnym. Został prezesem Judenratu w getcie. Zaproponował Hüttnerom, by się do niego przenieśli. Pojechałem tam jako narzeczony ich córki. Zamieszkaliśmy w jego domu. Stał obok getta, getto nie było ogrodzone. Żydzi nosili biało--niebieskie opaski na prawym ramieniu.

W pierwszy dzień budowałem drogę, w następne zapędzili nas do budowy mostu. Wchodziliśmy do głębokiej rzeki i ustawialiśmy przęsła. Zbliżała się zima. Grzegorz powiedział: przy tym moście zginiesz. Skierował mnie do przychodni żydowskiej. Zostałem asystentem lekarza.

Pana matka dotarła do Samarkandy.

- Tak? Nie wiedziałem. Nic o niej nie wiedziałem.

Późną wiosną 1942 roku odbyła się w getcie pierwsza akcja. Do getta przyjechało Einsatzkommando. To była formacja, która wchodziła na zdobyte tereny za Wehrmachtem i mordowała. Grzegorz ukrył nas na strychu, zakazał wychodzenia.

Siedzimy zamknięci, jest z nami jakaś nauczycielka. Wiemy, że Einsatzkommando wywiezie z getta jedną trzecią ludzi. Na stacji przygotowano dla nich wagony. Pojadą do Bełżca.

Nauczycielka wpada w histerię, mówi: - Dlaczego tylko my?

Myśląc o...?

- Tak. O Polakach.

Bez komentarza. Jedźmy dalej.

Nie. Jak się zachowywali?

- Kto, Polacy? W Sokalu bardzo dobrze, cicho, nie słyszałem o żadnym drastycznym przypadku.

Nagle potworny ryk. Potworny. Tłumu. Co jest? Dom Grzegorza stał niedaleko głównej ulicy prowadzącej do dworca kolejowego. Co jest!

Wrócił Grzegorz z Judenratu. Pytamy: co było? Opowiedział: szła kolumna śmierci, przechodziła obok gimnazjum ukraińskiego i młodzież gimnazjalna wyległa do okien, na wielu piętrach. Głośno rycząc, cieszyła się, że Żydzi idą na śmierć. Miała jubel.

Dlatego byłem zaskoczony pani pytaniem.

Spotkałem się z ich strony z najbardziej okrutnymi zachowaniami, które anulowały wszelkie znane mi dotąd normy.

W getcie zrobiło się strasznie. Grzegorz powiedział mi: - Słuchaj, uważam, że nie powinieneś więcej chodzić do pracy, zostań w domu. W getcie nie było już przymusu pracy. Ale jak ktoś nie miał pracy, ginął z głodu na ulicy. W pracy dostawało się kartki na chleb i marmoladę.

Zostałem w domu. Strasznie się nudziłem, było głodnawo. Pewnego dnia Grzegorz przyniósł gazetę. Nazywała się "Das Reich", typowa goebbelsowska. Był w niej inserat, który mnie zdumiał.

Julius Groos, coś pani to mówi?

Nic.

- Założył w Heidelbergu największe wydawnictwo językowe, które istnieje do dzisiaj. Specjalizowali się w wydawaniu samouczków. Wydali ze sto, a może i dwieście, z różnych dziwnych języków. Był suahili, aleucki, bantu. W tym inseracie znalazłem informację, że filia wydawnictwa znajduje się w Warszawie i samouczki można zamawiać za zaliczeniem pocztowym. Patrzę na cenę, straszna taniocha. - Grzegorzu - poprosiłem - okropnie się nudzę. Zafundujesz mi parę samouczków?

Zafundował mi pięć. Francuski, angielski, włoski, czeski i... piątego zapomniałem.

9..)
Hüttnerowie zdecydowali się wracać do Lwowa. Mieli tam zaprzyjaźnionych Polaków. A ja zastanawiałem się, dokąd pryskać. Na Węgry mi się nie uda, bo po drodze spotkam folklor ukraiński, od razu więc mnie wyłapią. We Lwowie też nie miałem szans. Był już obóz janowski.

Powstał 31 października 1941 roku przy ulicy Janowskiej 134.

- Wiedziałem, że to katownia.

Urząd Gminny w Sokalu, w którym pracowali Polacy, wydawał fałszywe dokumenty w wielkich ilościach. Nie wiem, czy za darmo, czy za opłatą. Jeśli opłatą, to niewielką. Pamiętam chłopaka, który dostarczał formularze. Nie wiem, czym to się dla niego skończyło.

Z polskiego urzędu dostałem trzy różne dokumenty na nazwisko Adam Tyborowicz. Żeby zależnie od okoliczności legitymować się inaczej. (...)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

34. Rosati u Hagaty

Maryla, pon., 19/08/2013 - 22:28


Wyniki wyborów w PO w tym tygodniu. "Jestem tylko ciekawy, jak rozłożyły się proporcje"

Wyniki wyborów w PO w tym tygodniu. "Jestem tylko ciekawy, jak rozłożyły się proporcje"

- Jestem przekonany, że wyścig do fotela
przewodniczącego Platformy wygrał Donald Tusk. Jestem tylko ciekawy, jak
rozłożyły się...
czytaj dalej »


Jestem przekonany, że wyścig do fotela przewodniczącego wygrał Donald
Tusk, jestem tylko ciekawy jak rozłożyły się proporcje. Myślę, że 80 do
20 - skomentował Dariusz Rosati.

Według niego, sytuacja w
Platformie doszła do takiego momentu, że Donald Tusk musiał potwierdzić
swoje przywództwo. - Kilka głosowań, które mieliśmy w Sejmie pokazały,
że w klubie są dość głębokie podziały. One rzutują na jakość pracy
parlamentarnej i dowiodły, że zaplecze polityczne rządu jest w pewnych
momentach zbyt słabe, żeby pewne sprawy przeforsować - powiedział w
rozmowie.

- Stanął problem przywództwa. Można było poczekać z tym
do okresu powakacyjnego, ale to byłby gorsze rozwiązanie, ponieważ
potrzebne są pilne zmiany w polityce rządowej - mówił.

Rosati z kolei w "Faktach po Faktach" odniósł się także do
pojawiających się doniesień o rzekomych planach odwołania Jacka
Rostowskiego, ministra finansów. - Nie ma w tej chwili takiego tematu.
Można wskazywać na pewną odpowiedzialność ministra, ale są też pewne
okoliczności łagodzące - powiedział polityk.

Według Rosatiego zmiana na stanowisku ministra finansów w obecnej sytuacji nie byłaby wskazana.

-
Od tego nie poprawi się sytuacja koniunkturalna. Zmiana personalna nic
nie zmieni, bo nie ma alternatywy personalnej, za którą stałaby
alternatywa programowa - powiedział i dodał, że nawet jeżeli ktoś
zastąpiłby Rostowskiego, to polityka finansowa rządu i tak by się nie
zmieniła.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

35. komunista zawsze wierny zarabia na miejsce na listach PO

Maryla, sob., 21/09/2013 - 21:11

20:38

"Z katastrofy smoleńskiej zrobili sobie wehikuł polityczny"

"Z katastrofy smoleńskiej zrobili sobie wehikuł polityczny"

- Mamy problem z całą grupą ludzi, polityków, którzy z
katastrofy smoleńskiej zrobili sobie wehikuł polityczny - mówił w...
czytaj dalej »


Borowski: opowiadają brednie

Borowski
powiedział, że dobrze się stało, że rektorzy uczelni wydali
oświadczenie, w którym odcięli się od działalności eksperckiej ws.
katastrofy pod Smoleńskiem swoich profesorów - ekspertów Antoniego
Macierewicza.

- Jeżeli ktoś w tak istotnej sprawie jak ta, bez
wiedzy, przygotowania, kompetencji wypowiada się to przynosi uszczerbek
tym uczelniom w świecie - ocenił.

Po czym Borowski kontynuował: -
Mamy problem z całą grupą ludzi, polityków, którzy z katastrofy
smoleńskiej zrobili sobie wehikuł polityczny, którzy wbrew oczywistym
faktom opowiadają brednie o zamachach, o wybuchach. Mówiąc krótko,
podważają w pewnym sensie funkcjonowanie państwa polskiego.

Jak
zauważył, jeśli w Smoleńsku był zamach, "to przecież ktoś tego zamachu
dokonał".Niedwuznacznie wskazuje się tutaj na ludzi z obecnego rządu,
którzy chcieli zniszczyć prezydenta - zaznaczył.

"Ta komisja nie potrafi nawet zmierzyć brzozy"

Waszczykowski stwierdził, że nie jest zaskoczony wydanym przez rektorów oświadczeniem.

-
Nie jestem zdziwiony dlatego, że idziemy w kierunku wielkich kampanii
wyborczych, które nas czekają. Premier Tusk już zapowiedział, że on
władzy bez walki nie odda. Musimy być przygotowani na to, że będą
przygotowane różne fronty walki z opozycją, aby ta opozycja tej władzy
nie odzyskała - tłumaczył.

Jego zdaniem komisja Jerzego Millera
ustaliła niewiele. - Uważam, że większość społeczeństwa ten raport
odrzuciła. Ta komisja nie potrafi nawet zmierzyć brzozy - powiedział. I
dodał: - Są badania, że prawie 40 proc. społeczeństwa wierzy w zamach,
no to niech ci eksperci nie szydzą tylko usiądą i wyjaśnią.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

36. http://niezalezna.pl/46487-to

Maryla, sob., 28/09/2013 - 15:09

http://niezalezna.pl/46487-towarzysz-rosati-przypominamy-dokonania-najlepszego-posla-wedlug-polityki</p />
<p>Wszystkim zafascynowanym panem z Ameryki i jego fantastycznymi wiadomosciami "patriotycznymi" przypominam jedno zdjecie i kilka faktow z zycia niedoszlego tescia.<br />
Na drugi raz przestancie sie zachwycac jakims dupkiem tylko dlatego, ze jest z Ameryki. Czytajcie swoje wiadomosci i uwierzcie w swoja inteligencje. Ktos inny zawsze bedzie Wam pral mozg.

http://niezalezna.pl/46487-towarzysz-rosati-przypominamy-dokonania-najlepszego-posla-wedlug-polityki

Wszystkim zafascynowanym panem z Ameryki i jego fantastycznymi wiadomosciami "patriotycznymi" przypominam jedno zdjecie i kilka faktow z zycia niedoszlego tescia.

Na drugi raz przestancie sie zachwycac jakims dupkiem tylko dlatego, ze
jest z Ameryki. Czytajcie swoje wiadomosci i uwierzcie w swoja
inteligencje. Ktos inny zawsze bedzie Wam pral mozg.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

37. TW CAREX u Durczoka jak TW Must - rekonstrukcja

Maryla, śr., 02/10/2013 - 20:28


Rząd na równi pochyłej? "Rekonstrukcja konieczna. Oni tam śpią i nic nie robią"

Rząd na równi pochyłej? "Rekonstrukcja konieczna. Oni tam śpią i nic nie robią"
Włodzimierz Cimoszewicz w "Faktach po Faktach".
zobacz więcej »
Cimoszewicz oceniał przyczyny słabych sondaży dla PO i rządu. Jego
zdaniem, rekonstrukcja rządu to "warunek konieczny" ich poprawy, ale
nie wiadomo czy taki zabieg wystarczy.
- Nie tylko krytyczne oceny
ministrów są przyczyną niskich notowań rządu. Są też rozmaite błędy,
pasywność w wielu obszarach samego premiera - powiedział senator.


Referendum na nie

Były premier oceniał też
referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Jego zdaniem "nie jest ono potrzebne". - Przy czym ono jest równie
niepotrzebne w Warszawie jak i w innych miastach w Polsce. Jeżeli już
jest, to należałoby w nim brać udział.
Gdybym dziś był mieszkańcem Warszawy, to bym poszedł i głosował
przeciwko odwołaniu Hanny Gronkiewicz-Waltz. Mimo że widzę wiele błędów
popełnionych przez nią i jej ekipę, głównie błędów związanych ze stylem
rządzenia, sporą dawką arogancji, którą można było przez lata
obserwować, brakiem kontaktu z mieszkańcami itd. - powiedział senator.

Jego
zdaniem fakt, że premier i prezydent namawiają do niepójścia na
referendum "to fatalny syganał dla wyborców". - Jednym z problemów
naszej demokracji jest niski udział obywateli w wyborach. W związku z
tym raczej należałoby ludzi zachęcać do tego, bo większy udział oznacza
większą stabilność całego układu politycznego. Ludziom, którzy
decydowali o taktyce PO, Donaldowi Tuskowi, ale też Bronisławowi
Komorowskiemu chyba zabrakło nieco oddechu i szerszego spojrzenia -
ocenił Cimoszewicz.

Były premier podkreślił, że dziś trudno
ocenićm która partia na referendum straci, a która zyska. - To jest gra
w rosyjską ruletkę. PO może wygrać niewiele, czyli obronić na ostatni
rok prezydenturę Hanny Gronkiewicz-Waltz albo stracić piekielnie dużo,
bo porażka będzie miała konsekwencje wychodzące poza Warszawę. PO jako
partia rządząca popełnia błąd podwójny, bo lekceważy wartość głosowania
obywateli a po drugie przyjęła taktykę oddającą inicjatywę w ręce
opozycji - dodał.

Koalicja SLD-PO?

Włodzimierz
Cimoszewicz nie wykluczył też przyszłej koalicji PO z SLD. - Wszystko
będzie zależało od arytmetyki wyborczej. Gdyby wybory wygrał dosyć
wysoko PiS, to wtedy nie wierzę w taką koalicję. Nie widzę jednak też
zasadniczych powodów politycznych, dla których nie miałoby dojść do
ewentualnej współpracy PO z SLD - dodał.



Ludziom, którzy decydowali o taktyce PO, premierowi Donaldowi Tuskowi, ale też Bronisławowi Komorowskiemu chyba zabrakło dystansu i szerszego spojrzenia - podsumował. Pytany o spadające notowania PO stwierdził, że premier "po sześciu latach może być po ludzku zmęczony", ale "znając układ personalny w PO, nie ma nikogo na jego miejsce". - Ale jeżeli alternatywą mają być rządy PiS-u, to on życzyłby Platformie trzeciej kadencji - dodał niezależny senator.

"Na lewicy od lat powtarza się schadenfreude"

Cimoszewicz komentował też w rozmowie z Kamilem Durczokiem sytuację na lewicy. - Widzę wiele nieprofesjonalnego zachowania, nieumiejętności pokonywania własnych ambicji i emocji - stwierdził. Oceniając ostatnie działania Janusza Palikota, w tym nadchodzącą próbę stworzenia nowej partii, powiedział, że Palikot "najlepszy moment ma za sobą". - Doceniam próby wyjścia z politycznego dołka - ale Palikot jest Palikotem. Próba stworzenia porozumienia centrolewicowego bez SLD jest błędem, a z SLD jest krańcowo trudne - podkreślił. Dodał, że "Palikotowi i ludziom w SLD zabrakło otrzeźwienia".

- Na lewicy od lat powtarza się schadenfreude - zadowolenie z porażek ludzi najbliższych - Borowskiego, SLD, teraz Palikota. Tak się nie osiąga rezultatów politycznych, tak się osiąga 10-12 proc. i jest się zawsze juniorpartnerem [w koalicjach] - stwierdził były premier.

Koalicja PO-SLD? Cimoszewicz: "Nie widzę przeszkód"

Cimoszewicz nie wykluczył, że po wyborach możliwa jest koalicja PO z SLD. - Wszystko zależy od arytmetyki wyborczej. Jeżeli PiS osiągnie wysoki wynik, to prawdopodobne będzie porozumienie PSL-PiS - mówił. Stwierdził jednak, że "nie widzi powodów, dla których nie miałoby dojść do współpracy Platformy z SLD, także ze strony PO".

- W Platformie jest wielu ludzi, którzy by tego nie chcieli, ale jeżeli trzeba będzie odpowiedzieć na pytanie: czy tworzymy rząd z SLD, albo nie tworzymy żadnego i przechodzimy do opozycji, to wtedy waga argumentów trochę się zmieni - ocenił.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

38. Adam Michnik: Wywodzę się ze

Maryla, sob., 26/10/2013 - 21:19

Adam Michnik: Wywodzę się ze środowiska żydokomuny. Bycie komunistą oznaczało przynależność do pewnej kultury

http://niezlomni.com/?p=750

…) Jak na pewno wiecie, środowiskiem, z którego pochodzę, jest liberalna żydokomuna. To jest żydokomuna w sensie ścisłym, bo moi rodzice wywodzili się ze środowisk żydowskich i byli przed wojną komunistami. Być komunistą znaczyło wtedy coś więcej niż przynależność do partii to oznaczało przynależność do pewnego języka, do pewnej kultury, fobii, namiętności.

Niejednokrotnie spierając się z moimi kolegami, którzy wywodzili się z podobnego środowiska właśnie w kontekście dyskusji o mojej książce — mówiłem im: zastanówcie się, jak trudno jest wam wziąć się za łeb z syndromem żydokomuny. l Dlaczego? Dlatego, że widzicie nie tylko paskudztwo jego skutków, ale też wszystkie żeby tak rzec realne wartości motywacyjne, które niesie: nadzieję na sprawiedliwość społeczną, przekonanie dłużników, że trzeba się angażować po to, aby zmieniać świat i czynić go lepszym… Do tego wszystkiego jesteście przywiązani i nie godzicie się na zniszczenie całej tej tradycji en bloc(…).

Adam Michnik, pismo „Powściągliwość i Praca” (nr 6, 1988 r.)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

39. Jak to z polską 
lewicą było?


Maryla, ndz., 27/10/2013 - 15:01

Piotr Legutko



GN 43/2013
|

Daleką drogę przeszła lewicowa inteligencja w PRL.
Od śpiewania „Międzynarodówki” po Komitety Obrony Robotników, które
rozsadziły komunę.


Jak to z polską 
lewicą było?

 


Tadeusz Zagoździński /CAF/PAP


Jacek Kuroń (w środku) po 1968 roku zaczął akceptować
ewangeliczny system wartości i odrzucił marksizm. Słynny list otwarty
do partii, przygotowany wcześniej wraz z Karolem Modzelewskim, był
jeszcze pisany z marksistowskich pozycji


Jest to droga w pewnym sensie zamknięta klamrą „Solidarności”.
Wszystko, co działo się potem… to już zupełnie inna historia. Niezwykłą
ewolucję, od 1956 do 1976 roku, kontestującej totalitaryzm lewicy opisał
Dariusz Gawin w wydanej właśnie książce „Wielki zwrot”. To opowieść
o trochę zapomnianym już polskim fenomenie społecznym, którym
zachwycił się świat. Ale także o tym, jak wyboista była droga lewicowej
inteligencji do zrozumienia polskiej duszy. 


Wyszyński jak Gomułka?


Dariusz Gawin przeczytał wszystko to, co ważnego napisali ludzie
polskiej lewicy – od artykułów w „Po Prostu” po teksty emigracyjnego już
„Aneksu”. Książkę warto szczególnie polecić tym, którzy nie czytali,
a uwierzyli – legendzie. Na przykład słynnego listu otwartego Jacka
Kuronia i Karola Modzelewskiego. Jest on dziś czczony nieomal jak jeden
z kamieni milowych na drodze do wolności, przede wszystkim dlatego,
że autorzy zapłacili zań więzieniem. Ale w swej treści było to płomienne
wezwanie do rewolucji, oddania władzy radom robotniczym, kwestionujące
demokrację parlamentarną i uzasadniające terror jako „cenę za postęp”.
Kuroń i Modzelewski atakowali partię z lewej flanki. Kościół jest jednak
w ich liście równie groźnym przeciwnikiem, jako wróg postępu.
Kard. Wyszyński był przez młodych buntowników stawiany na równi
z Władysławem Gomułką. Także Adam Michnik uważał go w latach 60. ub.
wieku za „reakcjonistę i wstecznika”, a biurokrację partyjną stawiano
w jednym szeregu z biurokracją kościelną. Taka wykładnia wśród
lewicowych intelektualistów obowiązywała aż do marca 1968 r. Szczególnie
zasmucający był ich stosunek do uroczystości milenijnych i walki
o krzyż w Nowej Hucie. 


Więcej w wydaniu papierowym lub e-wydaniu.

http://gosc.pl/doc/1749729.Jak-to-z-polska-lewica-bylo

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

40. bezczelność resorciaka

Maryla, wt., 21/01/2014 - 12:48

Macierewicz na polityczną banicję. Niech to oświadczą partie, które mają dość jego metod [BOROWSKI]



Kłopot polega na tym, że prokuratura, formułując negatywne oceny działalności Macierewicza przy likwidacji WSI, uważa, że nie może on stanąć przed sądem. Stanowisko to uważam za błędne, ale nawet komisja śledcza go nie zmieni
Bardzo dobrze rozumiem frustrację związaną z umorzeniem przez prokuraturę śledztwa w sprawie raportu Macierewicza o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Raport w wielu miejscach okazał się nieprawdziwy, szkodliwy i naruszał dobra osobiste wielu ludzi i instytucji. Krótko mówiąc, był taki jak wszystko, do czego zabiera się Antoni Macierewicz, że przypomnę tylko brzemienną w skutki lustrację agentów z 1992 r. czy aktualnie wystawianą przez niego wraz z zespołem żenującą tragifarsę na temat katastrofy smoleńskiej. Jak mówi ludowe porzekadło - ten typ tak ma.

Oczywiście to nie znaczy, że mamy przechodzić nad tym do porządku dziennego. Zwykłe poczucie sprawiedliwości każe zapytać: czy człowiek, który ujawnia tajemnice istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa publicznego i niesłusznie pomawia wielu ludzi o czyny niegodne, ma pozostać bezkarny? Prokuratura - wprawdzie z ubolewaniem - stwierdziła, że nie może postawić zarzutów, bo raport to nie dokument, Macierewicz to nie funkcjonariusz publiczny, a kłamstwa były nieumyślne.

Takie stanowisko wzbudziło zdumienie i protesty, ale nieraz już się przekonaliśmy, że litera prawa jest niekiedy sprzeczna z potocznymi wyobrażeniami i definicjami. Sprawdźmy zatem, czy tak jest i tym razem.

Na pierwszy ogień weźmy kwestię funkcjonariusza publicznego. Art. 115 par. 19 kodeksu karnego stwierdza, że funkcjonariuszem publicznym jest m.in. "osoba będąca pracownikiem administracji rządowej". Niewątpliwie Antoni Macierewicz, będąc wiceministrem obrony narodowej, spełniał to kryterium. Mało tego. Art. 115 par. 19 kk informuje, że "osobą pełniącą funkcję publiczną jest funkcjonariusz publiczny a także inna osoba, której uprawnienia i obowiązki w zakresie działalności publicznej są określone lub uznane przez ustawę ".

Likwidacja WSI i weryfikacja pracowników tych służb była, co oczywiste, działalnością publiczną, a uprawnienia i obowiązki Macierewicza jako przewodniczącego Komisji Likwidacyjnej i Weryfikacyjnej dość szczegółowo i w kilku artykułach (art. 58, 61, 62, 63) określała ustawa z dnia 9 czerwca 2006 r. "Przepisy wprowadzające ustawę o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego .itd.". Był więc Macierewicz funkcjonariuszem publicznym wykonującym funkcję publiczną określoną w ustawie. Twierdzenie prokuratury, że nie jest funkcjonariuszem publicznym ten, kto nie pobiera za swą działalność wynagrodzenia, być może jest zasadne (choć dziwaczne), tyle że nie dotyczy Antoniego Macierewicza, który przecież nie trudził się społecznie. W tym czasie pobierał bowiem wynagrodzenie wiceministra obrony narodowej, które dawało mu materialne zabezpieczenie na czas zajmowania się likwidacją WSI i weryfikacją ich pracowników.

Przejdźmy teraz do tezy prokuratury, iż raport nie jest dokumentem, lecz jedynie opisem analitycznym. Wspomniany już art. 115 kk, par. 14 definiuje dokument jako " zapisany nośnik informacji który ze względu na zawartą w nim treść stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne". Można się zgodzić, że raport nie dowodzi niczyjego prawa do czegokolwiek ani nie tworzy stosunku prawnego, ale z całą pewnością opisuje okoliczności "mające znaczenie prawne". Raport stawia wielu osobom zarzut postępowania niezgodnego z prawem albo stygmatyzuje je, co mogło stać się podstawą np. do zwolnienia takiej osoby z pracy bądź odmowy zatrudnienia.

Argumenty powyższe wskazują, że przesłanki, jakimi kierowała się prokuratura, umarzając śledztwo, były co najmniej wątpliwe, a uzasadnienie tej decyzji karkołomne. W tej sprawie wypowie się jeszcze sąd rozpatrujący zażalenie na umorzenie, poczekajmy zatem na jego decyzję.

W tym kontekście pojawia się wniosek o powołanie komisji śledczej. Mam poważne wątpliwości, czy byłoby to działanie skuteczne. Gdyby prokuratura uznała zarzuty wobec Antoniego Macierewicza za bezpodstawne, czyli pozytywnie oceniła jego działalność - komisja mogłaby się okazać przydatna, pokazując, że w rzeczywistości było inaczej. Prokuratura musiałaby rozważyć argumenty komisji i być może zmienić ocenę pozytywną na negatywną, a w konsekwencji postawić Macierewiczowi zarzuty i skierować sprawę do sądu. Problem jednak w tym, że prokuratura - jak wynika z doniesień prasowych - oceniła działalność Macierewicza wysoce negatywnie (podawał nieprawdziwe informacje, przekroczył uprawnienia, działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego, nie dopełnił obowiązku rzetelności i staranności). Cóż więcej może ustalić komisja śledcza? Kłopot polega na tym, że prokuratura, formułując te wszystkie negatywne oceny działalności Macierewicza, uważa, że z powodów wyżej omówionych nie może on stanąć przed sądem. Stanowisko to osobiście uważam za błędne, ale nawet komisja go nie zmieni. Komisja nie może też ominąć prokuratury przez skierowanie sprawy do Trybunału Stanu, bo Antoni Macierewicz nie był członkiem Rady Ministrów. W tym stanie rzeczy posiedzenia komisji byłyby jedną wielką awanturą, a jej wiarygodność osłabiłby fakt, że wynik będzie z góry wiadomy, wystarczy spisać zarzuty z uzasadnienia prokuratury.

Dlatego moim zdaniem nie ma wyjścia - trzeba cierpliwie czekać na rozpatrzenie zażalenia przez sąd.

A tymczasem, nie czekając na decyzję sądu i bez względu na jej treść, wszystkie ugrupowania polityczne, które nie godzą się na metody stosowane przez Macierewicza w jego politycznej działalności, powinny oświadczyć publicznie, że teraz i w przyszłości sprzeciwiać się będą sprawowaniu przez tego polityka jakichkolwiek funkcji parlamentarnych pochodzących z wyboru, jego udziałowi w komisjach specjalnych i nadzwyczajnych oraz reprezentowaniu parlamentu w jakiejkolwiek formie. Antoniemu Macierewiczowi należy się po prostu polityczna banicja.

Marek Borowski senator niezależny, były marszałek Sejmu

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

41. Dariusz Rosati też chce do

Maryla, sob., 25/01/2014 - 13:35

Dariusz Rosati też chce do Brukseli. Kogo wystawi PO w wyborach do...

Trwa walka o miejsca na listach PO do Parlamentu
Europejskiego. W stolicy jest aż pięciu mocnych kandydatów, ale partia
Tuska może tu liczyć tylko na dwa mandaty.

Jedynką na warszawskiej liście ma być - jak poprzednio - Danuta Hübner.
Ale startować chcą także Jacek Rostowski, Michał Boni, Paweł Zalewski.
Ostatnio dołączył do nich Dariusz Rosati, szef sejmowej komisji
finansów, który - jak się dowiedzieliśmy - jest już po rozmowie z
Donaldem Tuskiem.
Mamy doświadczonych kandydatów, wiarygodność i dorobek. Polska dostała ponad 300 mld zł w nowym budżecie
UE, Jerzy Buzek był szefem PE. Polacy zdecydują, czy chcą w Brukseli
ekipy skutecznej i otwartej, czy parcianej, eurosceptycznej wiochy spod
znaku PiS pod butem Camerona - mówi Protasiewicz.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika gość z drogi

42. "ci sami ludzie,te same metody i skutki te same"

gość z drogi, sob., 25/01/2014 - 17:38

czyli liderzy "złodziejskiej prywatyzacji i nomenklatura ze znakiem TW ,jako logo"
do tego Buzek na wózek i Lewandowski,czyli ten od pierwszego miliona,szkoda
że Miller nie chce do nich dołączyć z walizkami w ręcach,w jednej z ruskimi rublami ,w drugiej z hamerykańskimi dolarami...

gość z drogi

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

43. @gość z drogi

Maryla, sob., 25/01/2014 - 17:55

Rosati o zmarzniętych leśnikach przed sejmem: JA ICH TU NIE ZAPRASZAŁEM!

Sejm RP powoli acz systematycznie zamienia się z demokratycznej
instytucji w prywatny folwark przedstawicieli Platformy Obywatelskiej
oraz jego koalicjanta Polskiego Stronnictwa Ludowego. Do Sejmu mogą
wejść dzieci, które chciały go zwiedzić, natomiast prawa takiego odmawia
się osobom bezpośrednio zainteresowanym procedowanymi w nim projektami
oraz ustawami. - Ja ich tutaj nie zapraszałem! - mówił agresywnym tonem poseł Dariusz
Rosati o leśnikach, których nie wpuszczono na posiedzenie połączonych
Komisji Skarbu i Ochrony Środowiska, a nawet do Sejmu.

Ponawiane prośby przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości o wpuszczenie
zmarzniętych pracowników Lasów Państwowych do budynku, aby przynajmniej
mogli się ogrzać, przyniosły taki rezultat, że Rosati, rozsierdzony do
żywego, ogłosił zaledwie pięć minut przerwy, czyli dokładnie tyle, żeby
posłowie mogli przynajmniej dobiec do ogrodzenia i szybko gnać z
powrotem już z leśnikami.

Podobna sytuacja miała miejsce dzień później, kiedy w sali plenarnej
Sejm poddawał pod głosowanie ustawę redukującą wysokość świadczeń dla
służb mundurowych - bezpośrednio zainteresowani funkcjonariusze nie
zostali wpuszczeni ani na salę obrad, ani do budynku Sejmu.

Oficjalnym powodem było okazywanie przez nich emocji poprzez klaskanie
podczas ostatniego posiedzenia. Ciekawe, kiedy straż marszałkowska
otrzyma polecenie nie wpuszczania do Sejmu posłów opozycji?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika gość z drogi

44. Rossatti przypomina mi Cimoszewicza

gość z drogi, ndz., 26/01/2014 - 17:27

w czasie powodzi...ale nic dziwnego...ten sam resort inne tylko chyba działy...

gość z drogi

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

45. Cimoszewicz idzie na

Maryla, śr., 29/01/2014 - 13:58

Cimoszewicz idzie na emeryturę. Woli Puszczę Białowieską od PE, bo ma dość kłótni Millera z Palikotem

"Wypełnię mandat senatora i udam się na polityczną emeryturę.
Gotów byłem startować, jeszcze raz podporządkować sprawy osobiste
publicznym, gdyby centrolewica zmądrzała i wystawiła jedną listę"
-
deklaruje b. premier w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Cimoszewicz
za stosowaniem tortur w walce z terroryzmem: „Wiem, że to brzmi źle.
Ale wiem, czym jest odpowiedzialność na szczycie państwa”

"Potrafię sobie wyobrazić działanie w stanie wyższej konieczności,
gdy ratując życie wielu, łamie się prawo wobec pojedynczych osób."

Oleksy przejdzie na polityczną emeryturę? "Jestem bliski pójścia w ślady Cimoszewicza"


- Jestem bliski tego typu decyzji, jaką podjął Włodzimierz
Cimoszewicz - powiedział w rozmowie z Wprost.pl wiceszef SLD Józef
Oleksy.


Oleksy: Dominacja prawicy się kończy

Dominacja prawicy będzie trwać?

Ona trwała
przez długi czas i nadal trwa. Ludzie jednak widzą jak rozwijają się
zapowiedzi z efektami rządów prawicowych w Polsce. Widać, że liberalne
widzenie świata i gospodarki wyczerpuje swoje możliwości. Nadchodzi
czas, w którym wiarygodność będą zyskiwać partie respektujące społeczne
preferencje.

Te zmiany są elementem globalnego procesu?


Wyraźna jest bezradność neoliberalnego kapitalizmu wobec wyzwań
globalnych i kryzysu światowego, z którym mamy od kilku lat
do czynienia. Proste recepty neoliberalne prowadzą do dalszego
rozwarstwienia i niesprawiedliwości i podziałów w społeczeństwach. Jest
więc rozczarowanie neoliberalną wizją świata. Dziś stoimy przed
wyzwaniem wyraźnej korekty prospołecznej w kapitalizmie. Kapitalizm
pozostanie systemem powszechnym, ale nie może pozostać obojętny
na zmiany i wyzwania rozwoju. Ten system stoi przed wyzwaniem przemian
wewnętrznych. Zmienia się podział świata. Skończyła się epoka świata
jedno i dwubiegunowego. Staje się on wielobiegunowy i do tego trzeba
będzie się dostosować.





  • Łybacka: Cimoszewicz jest w stanie scalić lewicę
    Łybacka: Cimoszewicz jest w stanie scalić lewicę

Joński: Cimoszewicz stał się celebrytą. Nie będziemy płakać


Włodzimierz Cimoszewicz ogłosił przejście na polityczną
emeryturę. Decyzja byłego premiera dziwi rzecznika Sojuszu Lewicy
Demokratycznej Dariusza Jońskiego. - Po raz pierwszy od wielu lat...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

46. Poseł Rosati przyjechał

Maryla, czw., 30/01/2014 - 20:03

Poseł Rosati przyjechał przemawiać do pustej sali. Spektakularna wpadka PO


Żaden z wójtów, burmistrzów, prezydentów i skarbników gmin nie przybył na czwartkowe spotkanie z posłem Dariuszem Rosatim, żeby dowiedzieć się, jak korzystać z unijnych dotacji. Sala była przeraźliwie pusta. - No cóż, przywiozłem pieniądze i nie mam komu ich wręczyć - skwitował prelegent
Rozmowy z posłem PO i szefem sejmowej komisji finansów publicznych miały dotyczyć wykorzystania przez zachodniopomorskie samorządy unijnych funduszy na lata 2014-20. Zachodniopomorskie ma w tym czasie do wydania 1,6 mld euro.

Kilkadziesiąt pustych krzeseł

Rosati, ekonomista i były minister spraw zagranicznych, miał wyjaśniać, jak po te pieniądze sięgnąć. Ale w ustalonym czasie w sali sesyjnej rady Goleniowa nie pojawił się żaden z samorządowców.

Oprócz organizatorów i prelegenta był tylko gospodarz - burmistrz Goleniowa Robert Krupowicz. Gminy Maszewo i Osina wysłały inspektora i kierownika referatu. Kilkadziesiąt krzeseł stało pustych.

Posłanka Kochan: Przepraszam

Kto nawalił? Za zawiadomienie i zaproszenie wszystkich samorządów odpowiadało goleniowskie starostwo. - Wszystkich w ubiegły piątek zaprosiliśmy mailowo - zapewnia starosta Tomasz Stanisławski z PO. - Nie wiem, dlaczego są nieobecni.
W Goleniowie nie stawili się nawet szefowie gmin będący członkami PO.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

47. Adam Michnik : Archiwa IPN (fragment)

Maryla, śr., 19/02/2014 - 01:38
Pełna lista członków Klubu „Poszukiwaczy Sprzeczności”
ODPIS

  1. Marek Borowski

  2. Piotr Blass

  3. Józef Blass

  4. Włodzimierz Brandwajn

  5. Elżbieta Bielska

  6. Barbara Bodalska

  7. Danuta Białoskórska

  8. Wojciech Babicki

  9. Bronek Bartosiewicz

10. Sewek Blumsztein

11. Aleksandra Braniecka

12. Krystyna Borowicz

13. Stenia Bielicka

14. Helena Brus

15. Maciej Czerniakowski

16. Julian Dobrzyński

17. Bronisława Drozdowicz

18. Józef Dajczgewand

19. Majka Elczewska

20. Anna Elczewska

21. Olga Fryszman

22. Piotr Fejgin

23. Mieczysław Flam

24. Helena Górlaska

25. Jan Gross

26. Irena Grudzińska

27. Jerzy Gzula

28. Włodzimierz Grotte

29. Zbigniew Glapiński

30. Guy Goldberg

31. Teresa Hankała

32. Janina Halmin

33. Edward Harley

34. Elżbieta Hübner

35. Wiktor Holsztyński

36. Wanda Jurkowska

37. Eleonora Ickowicz

38. Stanisłwa Jędrzejewski

39. Perła Kacman

40. Agnieszka Krysiak

41. Lech Klupiński

42. Henryk Kowalski

43. Włodzimierz Kofamn

44. Marian Kaimiński

45. Michał Kleiber

46. Jacek Koronacki

47. Joanna Kubra

48. Ryszrd Kole

49. Dariusz Kuźmiński

50. Bożena Łukaszewska

51. Jan Lityński

52. Elżbieta Idert

53. Bohdan Maksala

54. Krystyna Maliniak

55. Adam Michnik

56. Krzysztof Melchior

57. Jerzy Mink

58. Wiktor Nowotny

59. Bogdan Naumianko

60. Marek Orlański

61. Józef Orski

62. Grażyna Potorańska

63. Bożena Podgajna

64. Sławomir Petelicki

65. Aleksander Perski

66. Teodor Przymusiński

67. Barbara Popiel

68. Wojciech Plewako

69. Krzysztof Pszenicki

70. Wiktor Peryt

71. Andrzej Rapaczyński

72. Bożena Rossol

73. Janina Ryba

74. Włodzimierz Rabincewicz

75. Andrzej Rutkiewicz

76. Antoni Szaniawski

77. M. Sikorski

78. Danuta Strasser

79. Edward Strasser

80. Małgorzata Sadowska

81. Maria Stauber

82. Stefan Sztetner

83. Piotr Szcześniewski

84. Zofia Samet

85. Maria Starecka

86. Elżbieta Świetlik

87. Anna Schiller

88. Leon Sard

89. Wacław Szer

90. Olga Titkow

91. Andrzej Titkow

92. Małgorzta Taub

93. Barbara Toruńczyk

94. Lena Taboryska

95. Tomasz Uktorski

96. Lidia Underko

97. Paweł Wohl

98. Krystyna Weintrab

99. Krystyna Winawer

100. Klaudiusz Weiss

101. Julian Wiśniewski

102. Gabriel Wróblewski

103. Włodzimierz Wiśniewski

104. Elżbieta Werner

105. Anna Wągrowska

106. Ewa Zimnok

107. Paula Zachczyńska

108. Ewa Zarzycka
Źródło: IPN BU 0248/134 t. 2 s. 8-10
Od red. Oryginał listy zawiera adresy domowe, których ze zrozumiałych przyczyn nie podajemy. Same adresy to ciekawostka: najlepsze lokalizacje w centrum stolicy.

Michnik1 Michnik5 Michnik4 Michnik3 Michnik2 Michnik6

Członkami tego Klubu są przeważnie synowie i córki działaczy partyjnych i państwowych.
Podajemy niektóre znane nam nazwiska rodziców:
1/ Barbara Bodalska, c. Mieczysława, obecnie Prezesa Kółek Rolniczych,
2/ Helena Góralska, c. Wladysława, b. kier. Wydz. Zagr. KC PZPR obecnie ambasadora w Iranie,
3/ Irena Grudzińska, c. Jana, wicemin. Leśnictwa,
4/ Ryszard Kole, syn. wicemin. Finansów,
5/ Zofia Samet, córka gen. bryg. dr Leona Samet,
6/ Andrzej Rutkiewicz, s. Jana, wicemin. Zdrowia,
7/ Wiktor Holsztyński, syn pracownika Zarządu Głównego Tow. Szkoły Sowieckiej,
8/ Jan Lityński, syn wicedyr. w Min. Łączności,
9/ Barbara Popiel, c. z-cy kier. Wydz. Ekonomicznego KC,
10/ Danuta Strasser, 11/ Edward Strasser, dzieci dyr, dep. w Głównym Urzędzie Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk,
12/ Lena Taboryska, córka b. dyr. dep. w MBP,
13/ Elżbieta Świetlik, córka b. wicemin. MBP, obecnie inspektor Wydziału Rolnego KC PZPR,
14/ Bronisław Drozdowicz, s. Bronisława. W latach 1945-48 z-ca red.
naczelnego„Głosu Ludu”, 1946-52 sekretarz premiera, 1954-57 inspektor
Biura Politycznego KC, od 1955 r. SGGW, kier. katedry Mikrobiologii
Rolnej i prac. PAN, członek PZPR,
15/ Jan Gross, s. Zygmunta doc. prac. Zakładu Higieny Psychicznej i Psychiatrii Dziecięcej Wydz. Przemysłu WSE w Katowicach,
16/ Joanna Kuber, córka Wiktora z-cy red. naczelnego „Kuriera Polskiego”, członek PZPR,
17/ Wojciech Babicki, syn Jadwigi Babickiej, prac. red. „Expressu Wieczornego”, członek PZPR,
18/ Leon Sfard, syn Dawida – z-cy przewodniczącego Żydowskiego
Instytutu Historycznego w Warszawie i czł. Zarządu Tow. Społ.
Kulturalnego Żydów w Polsce, członek PZPR, matka pracuje w KC PZPR,
19/ Wanda Jurkowska, córka b. dyr. dep. w MBP,
20/ Krzysztof Melchior, s. Romana, b. naczelnika Wydz. w MSW,
21/ Wacław Szer, s. Seweryna kier. katedry Prawa Cywilnego UW,
22/ Klaudiusz Weiss, s. Edwarda – b. wicedyr. w MSW,
23/ Janina Halmin, matka – Halman – Gruszczyńska Sabina pracuje w
Wyższej Szkole Nauk Społ. w Warszawie na stanowisku st. asystenta,
24/ Paweł Wohl, syn Andrzeja – kierownika Zakładu Socjologii
Społecznej Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie i współpracownik
redakcji tygodnika „Polityka”, matka chłopca Apolonia pracuje w
Zakładzie Historii Partii KC PZPR,
25/ Elżbieta Hubner, c. Józefa kierownika działu w
redakcji „Ekspressu Wieczornego”, matka – Wanda pracuje w Polskim Radio
starszy inspektor programu dla zagranicy, czł. PZPR,
26/ Paula Zachczyńska, c. Henryka pracownika Przedsiębiorstwa
Projektowania i Dostaw Inwestycyjnych – kierownika działu tłumaczeń,
matka Jadwiga, b. czł. KPP obecnie nie pracuje,
27/ Włodzimierz Rabinowicz, s. Isera pracownika Instytutu
Badań Jądrowych – kierownik referatu zabezpieczenia obiektów IBJ, czł.
PZPR, mtka Eugenia prac. Spółdzielni Pracy „Odrodzenia” st. ref.
kadrowy,
28/ Eleonora Ickowicz, c. Aleksandra, st. inspektor Najwyższej Izby Kontroli,
29/ Perla Kacma, c. Abrama w 1952 r. pracownik Zjednoczenia Budownictwa Miejskiego nr 5 W 1950 r. pracował w KW PZPR,
30/ Małgorzata Taub – ojciec nie żyje, matka – Zofia nauczycielka,
31/ Marek Orleański s. Mieczysława pracownik wydawnictwa „Książka i
Wiedza” – kier. redakcji Zeszytów Teoretyczno – Politycznych. W 1915 r.
wykładowca szkoły partyjnej przy KC PZPR.
32/ Józef Blass, s. Bronisława – ekonomista, dyr. generalny w Min. Finansów,
33/ Helena Brus, c. Włodzimierza – ekonomista z-ca przew. Rady Ekonomicznej przy Radzie Ministrów,
34/ Włodzimierz Kofman, s. Józefa – z-ca przewodniczącego Komitetu Prac i Płac,członek CRZZ,
35/ Krzysztof Przenicki, s. Maksymiliana – dyr. dep. w Komitecie Budownictwa Urbanistyki i Architektury
Wniosek:
Posiadane informacje wskazują, że dotychczasowa
działalność dyskusyjnego Klubu„Poszukiwaczy Sprzeczności” wywiera
nieodpowiedni wpływ na młodzież. Uważamy, że należałoby
zamienić opiekunów Klubu i zagwarantować odpowiednią polityczną opiekę i
kierownictwo.
Opracował St. Ofic. Wydz. IV Dep. III MSW

W. Komorowski – kpt

Źródło: IPN BU 0248/134 t. 2 s. 2-7

http://archiwaipn.wordpress.com/2013/04/20/adam-michnik-archiwa-ipn/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

48. 80. rocznica urodzin Jacka

Maryla, pt., 21/03/2014 - 12:29

80. rocznica urodzin Jacka Kuronia. Sejm uczcił opozycjonistę

80 lat temu, 3 marca, urodził się Jacek Kuroń - jeden z
najwybitniejszych działaczy opozycji demokratycznej, polityk, mediator,
wizjoner i realista
- czytamy w uchwale.
Podkreślono w niej także, że Jacek Kuroń był orędownikiem pojednania i wzajemnego zrozumienia Polaków i Ukraińców.

Jak czytamy w przyjętej dziś przez aklamację uchwale, 80
lat temu, 3 marca, urodził się Jacek Kuroń - jeden z najwybitniejszych
działaczy opozycji demokratycznej, polityk, mediator, wizjoner i
realista, wieloletni więzień PRL-u, działacz KOR-u, doradca Solidarności, poseł i minister, uczestnik walki o sprawiedliwość, demokrację i prawa człowieka
.

Jacek Kuroń to także orędownik pojednania
i wzajemnego zrozumienia Polaków i Ukraińców, co wspominamy w momencie
historycznych przemian na Ukrainie. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 80.
rocznicę urodzin czci pamięć Jacka Kuronia, wybitnego działacza
społecznego i polityka
- czytamy w uchwale, której projekt zgłosiło Prezydium Sejmu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

49. Apel senatora Rulewskiego do

Maryla, pt., 21/03/2014 - 22:59

Apel senatora Rulewskiego do "kolegów z Platformy": Nie wybierajcie Rosatiego na listy wyborcze!

W liście pojawia się sugestia, że jeśli się Rosati będzie kandydował, to Rosati może złamać "zasadę lojalności" przy głosowaniu.


Politycy Platformy zatwierdzą jutro listy.

Według Rulewskiego w kandydaturze Rosatiego trudno dopatrzeć się szacunku dla tych, którzy budowali III Rzeczpospolitą. Rulewski argumentuje, że Rosati startuje z okręgu obejmującego województwo zachodniopomorskie, a to wyjątkowy region.

Jest to region, który heroicznie przewodził walce o wolność, godność i sprawiedliwość

- czytamy w liście.

Rulewski, który przygotowuje ustawę o pomocy dla działaczy antykomunistycznej opozycji przypomina, że Rosati jako przewodniczący sejmowej Komisji Finansów "odmówił jej udzielenia w wysokości 20 mln zł dla ok. 10 tys. represjonowanych".

Legitymując się dużą wiedzą ekonomiczną, a kontrolując stan finansów państwa, też nie osiągnął znaczących wyników

- dodaje.ii.

Szef PO w regionie, Stanisław Gawłowski zapewnił w rozmowie z Radiem Szczecin, że start Dariusza Rosatiego nie jest zagrożony, a apel senatora jest absurdalny.

Pan Rulewski jest od długiego czasu znany z różnych kontrowersyjnych wypowiedzi. Jest to bardzo zasłużony człowiek dla Polski, ale czasami jego emocje przesłaniają mu zdrową ocenę sytuacji

- powiedział Gawłowski, który jest oskarżany o plagiat swojej pracy doktorskiej.

Rulewski apeluje do Rady Krajowej PO, by rozważyła kandydowanie Rosatiego "na tak zaszczytnym miejscu listy". Przekonuje, że "koleżeńskie kontakty" były nieskuteczne i zdecydował się na formę listu.

W liście pojawia się sugestia, że jeśli się Rosati będzie kandydował, to Rosati może złamać "zasadę lojalności" przy głosowaniu.

Platformę Obywatelską stać na więcej!

- kończy polityk i działacz opozycji w PRL.

Dariusz Rosati ma być jedynką z listy PO do Europarlamentu w okręgu zachodniopomorsko-lubuskim.
Wybory do Europarlamentu. Rosati zaskoczony, że nie kandyduję z Warszawy

Mimo to cieszy się z takiej sytuacji, bo okręg z którego ubiega się o mandat jest bardzo proeuropejski.Rosati przyjechał do Gorzowa Wlkp. na zaproszenie poseł Krystyny Sibińskiej
(PO). Na konferencji prasowej liderowi listy towarzyszyło dwoje gorzowskich
kandydatów Platformy do PE w okręgu lubusko-zachodniopomorskim - nr 4
na liście Halina Kunicka i nr 8 - Mirosław Marcinkiewicz.Kubicka to była mistrzyni w kulturystyce, obecnie gorzowska radna PO i
doradca wojewody lubuskiego. Mirosław Marcinkiewicz, brat byłego
premiera Kazimierza Marcinkiewicza, jest radnym sejmiku woj. lubuskiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

50. "Buyer"

Maryla, pon., 26/05/2014 - 15:19

Rosati: Europa znalazła się pod presją radykałów

Utrzymanie solidarności europejskiej będzie znacznie trudniejsze niż
dotychczas, wierzę jednak że mimo wszystko to się uda - komentuje
wyniki wyborów do parlamentu Europejskiego w rozmowie z wnp.pl Dariusz
Rosati, który zasiądzie w ławach PE w nowej kadencji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

51. Fakty po Faktach "Było to

Maryla, pon., 30/06/2014 - 00:39

Fakty po Faktach

"Było to coś w rodzaju sieci". Borowski o taśmach i "kloacznym dziennikarstwie"

"Było to coś w rodzaju sieci". Borowski o taśmach i "kloacznym dziennikarstwie"

- Tutaj widać wyraźnie, że podsłuch był założony
na długo przed publikacją, było to coś w rodzaju sieci. Zapuszczamy
sieć i...
czytaj dalej »

Borowski sprawę afery próbował pokazać, jako skok na kasę.

Tutaj widać wyraźnie, że podsłuch był założony na długo przed publikacją, było to coś w rodzaju sieci. Zapuszczamy sieć i czekamy kto w nią wpadnie. Zaczynamy od kelnerów, którzy dostali za to pieniądze, potem ktoś to zlecił przecież

— mówił wskazując na finansowy podtekst motywacji nagrywających.

Jak przejrzymy te rozmowy, to może znajdziemy tam dwa, trzy miejsca, w których można mówić o sytuacjach naruszenia prawa, albo o możliwości naruszenia prawa. Cała reszta to jest magiel, plotkarstwo. To jest po prostu dość obrzydliwe. Uważam, że temu się trzeba przeciwstawić

— powiedział Borowski.

I wskazał, że w związku z aferą trzeba przeciwstawić się nagrywaniu rozmów.

Podsłuchiwanie jest przestępstwem. Wykorzystywanie owoców tego przestępstwa jest rzeczą niegodną.
Pomijając to, że to też może być przestępstwem. I jeśli politycy
zaczynają to wykorzystywać i zaczynają opowiadać o tym, kto o kim co
powiedział, jakiego języka używał i tak dalej, to znaczy, że biorą
udział w tym przestępstwie. Ja w tym nie chcę brać udziału

— powiedział Borowski. W tym przypadku nie jest to dziennikarstwo śledcze, tylko dziennikarstwo kloaczne.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

52. Marek Borowski o grzechach

Maryla, pon., 04/08/2014 - 00:15

Marek Borowski o grzechach SLD i Millera: działacze mają poglądy konserwatywne, PiS-owskie

Jak słyszę młodszych z SLD, to jakbym słyszał panów Hofmana czy Błaszczaka z PiS. Ten sam agresywny styl. Wyborca ma wątpliwości, czy SLD jest partią kompetentną - mówi senator Marek Borowski, b. wicepremier i minister finansów w rządzie SLD-PSL, niegdyś członek SLD.
AGATA NOWAKOWSKA: Leszek Miller nagle zapałał sympatią do Janusza Palikota, bo boi się słabego wyniku w wyborach samorządowych?

MAREK BOROWSKI: Innego wytłumaczenia nie widzę. Zawsze był "partyjnym nacjonalistą" niechętnym do współpracy z innymi partiami (chyba że można je było zwasalizować), ale teraz zrozumiał - w przeciwieństwie do jego kolegów - że partii grozi nie jakaś tam porażka, którą partyjni propagandyści przekują w sukces, ale po prostu strącenie w niebyt.

Gdy wrócił na szefa, ogłoszono, że partia idzie po 15 proc., a może i 20 proc. głosów. 8 proc. w eurowyborach to wstrząs.

Ryzyko, że w przyszłych sejmikach SLD może się w ogóle nie liczyć, jest duże. Jest także Warszawa - tu można w ogóle wypaść z obiegu.

Miller powiedział swoim baronom, że skoro zagłosowali przeciw koalicji, biorą odpowiedzialność za słaby wynik...

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16423412,Marek_Borowski_o_grzechach_SLD_i_Mil...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

53. "Platforma ma drużynę, która

Maryla, ndz., 26/10/2014 - 15:22

"Platforma ma drużynę, która wie jak rządzić"

Ci ludzie mają imponujące dokonania - mówi eurodeputowany Dariusz Rosati.
. Są w stanie w sposób odpowiedzialny zajmować się sprawami, o których decyduje samorząd terytorialny - dodał.

Osiągnięcia partii przypomina również jej regionalny szef, wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski. To wyremontowane drogi, zmniejszenie bezrobocia, zmodernizowane szpitale - wyliczał.

- Udało się zbudować fundament pod dobry rozwój na przyszłość
- zaznacza. Jego zdaniem partia wystawiła w regionie około tysiąca
kandydatów dobrze przygotowanych do różnych szczebli samorządu. Znaczna
część z nich stanie się radnymi - wyraził przekonanie.

Marszałek województwa Olgierd Geblewicz przedstawił hasło wyborcze partii: Pomorze Zachodnie - Cała naprzód. Naszym celem jest, by Pomorze Zachodnie stało się dynamicznie rozwijającym się regionem - powiedział.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz
zwracając się do zebranych zaznaczył, że stają oni do najważniejszych
wyborów. To wielka odpowiedzialność sprawować władzę w gminie, wiosce,
miasteczku, bo każdego dnia wyborcy, będą was rozliczać z tego, co im obiecaliście - zaznaczył.

Podczas spotkania zaprezentowano kandydatów na prezydentów miast oraz na radnych sejmiku województwa zachodniopomorskiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

54. Borowski: PO musi pokazać,

Maryla, pon., 17/11/2014 - 22:45

Borowski: PO musi pokazać, że realizuje to, co zapowiadaBorowski: PO musi pokazać, że realizuje to, co zapowiada
Marek Borowski
komentował w „INFOrozmowie” w TVP Info wyniki wyborów samorządowych.
Stwierdził, że jest to sygnał ostrzegawczy dla PO.


„PO musi się pokazać jako partia, która więcej robi niż mówi”

–
To jest sygnał ostrzegawczy, który pokazuje, że jest gorzej niż 4 lata
temu i trzeba uważać, bo w jakimś momencie spadek może być szybszy.
PO...
więcej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

55. Cimoszewicz: Zaskoczył mnie

Maryla, wt., 02/12/2014 - 20:55


Cimoszewicz: Zaskoczył mnie Słupsk. Sądziłem, że stereotypy przeważą

Cimoszewicz: Zaskoczył mnie Słupsk. Sądziłem, że stereotypy przeważą
Były premier był gościem "Faktów po Faktach" w TVN24.

czytaj dalej »
Zadowolony z indywidualnego sukcesu posła Twojego Ruchu, ubolewa zarazem nad stanem polskiej lewicy.

Zaskoczył mnie Słupsk. Nie wierzyłem, że wygra Robert Biedroń.
Spodziewałem się, że polskie stereotypy przeważą - powiedział były
premier.

- W pewien sposób się cieszę, bo to jest szansa na pewien
wstrząs kulturowy wykraczający poza Słupsk. Teraz bardzo dużo będzie
zależało od tego czy Biedroniowi się uda. Mam nadzieję, że on wie, że
nie o jego osobisty los chodzi. Słyszałem wypowiedź mieszkanki Słupska,
która powiedziała, że "przecież wybieramy prezydenta a nie kogoś do
łóżka". Ta prosta prawda powinna obowiązywać - podkreślił.

Słaby wynik lewicy

Były
premier ubolewa natomiast nad stanem polskiej lewicy. - Lewica od
bardzo dawna nie potrafi przeprowadzić trafnej diagnozy sytuacji
społecznej. Obawiam się, że to jest ciągle taki stereotyp tego co lewica
mówiła sto lat temu. Zapominają, że od czasu kiedy rządziła lewica
Polska się bardzo zmieniła. Te same diagnozy i te same recepty nie
przystają do rzeczywistości - stwierdził.

Cimoszewicz: Marsz 13 grudnia? To niemoralne. Tak się nie robi politykiCimoszewicz: Marsz 13 grudnia? To niemoralne. Tak się nie robi polityki
Były premier Włodzimierz Cimoszewicz w rozmowie z TOK FM odniósł się do zaplanowanego na 13 grudnia przez PiS marszu.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

56. Deżawi.... 07.10.2011

Maryla, pon., 18/05/2015 - 22:06

wybory prezydenckie


Cimoszewicz w programie Lisa. Było o Jedwabnem. "Gdzie jak gdzie, ale w Polsce to jest haniebne. Ktoś taki..."

Andrzej Duda podczas debaty prezydenckiej wypomniał Bronisławowi
Komorowskiemu, że w 2011 roku na uroczystości upamiętniającej wydarzenia
w Jedwabnem Komorowski wystosował list, w którym - jak stwierdził -
prezydent zawarł określenie: "naród ofiar był także sprawcą". - To było
skalkulowane. Jeżeli polityk uważa, że takim instrumentem można się
posłużyć, to wystawia sobie fatalną cenzurę moralną - ocenił Włodzimierz
Cimoszewicz.

- Gdzie jak gdzie, ale w Polsce to jest
haniebne. Ktoś taki powinien być wyeliminowany z życia politycznego -
stwierdził były premier.Komorowski - Duda jak Kwaśniewski - Wałęsa?


Cimoszewicz uważa, że Komorowski "wreszcie pokazał, że mu
zależy, potrafi się dzielić swoimi emocjami, wiele wie i mówi
rozsądnie".

- W wielu sprawach się z nim nie zgadzam, np.
w sprawie Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, ale pokazał bardzo wiele
zalet i pozytywów. W przypadku pana Dudy widać było niepewność w
zachowaniu, gestykulacji i formułowaniu odpowiedzi, kiedy uciekał od choćby szczątkowej odpowiedzi na temat. Widać było, że nie panuje nad sytuacją - powiedział.


Były premier przypomniał również, że przed laty, po wygranej
debacie z Wałęsą, poparcie Kwaśniewskiego zwiększyło się o trzy punkty
procentowej, a według najnowszego sondażu Komorowski po debacie zyskał
już siedem p.p.

Apel szefów MSZ


Cimoszewicz razem z innymi byłymi szefami MSZ wystosowali list w
sprawie II tury wyborów. - Zwracamy uwagę na sytuację wokół Polski,
agresywną politykę Rosji. I mówimy to, co wydaje się oczywiste, jeśli
poważnie traktujemy nasze państwo i bezpieczeństwo - że w takich
warunkach, wobec takich okoliczności jest sprawą niezwykle ważną, by
wpływ na polską politykę zagraniczną miał człowiek doświadczony - mówił.

Doprecyzował, że takie stanowisko zdecydowali się zająć wszyscy byli ministrowie oprócz Anny Fotygi.

Głosy lewicy w II turze

Tomasz Lis pytał także o wypowiedź Leszka Millera, który zadeklarował, że nie będzie głosował na Komorowskiego. Szef SLD zagłosuje na Dudę albo w ogóle nie pójdzie na wybory.


- Mam wrażenie, że to jest coś więcej niż koncepcja Millera, bo o
ile się nie mylę, po I turze Napieralski, który zebrał zdecydowanie
więcej głosów, też powiedział, że nie wskaże żadnego z kandydatów w II
turze - przypomniał Cimoszewicz.

Stwierdził też, że mniej
istotne są ok. 2,4 proc. wyborców, którzy w I turze poparli kandydatkę
SLD, ale te kilka procent sympatyków lewicy, którzy zagłosowali na Kukiza.


- Mam nadzieję, że jednak większość - jeśli będzie głosować -
odda głosy na Komorowskiego. Duda jednak reprezentuje formację, która
wielu ludziom centrum i lewicy pozostawiła w pamięci niezwykle złe
wspomnienia - podsumował.


Kuriozalny list b. szefów MSZ | 

Zarejestrowani przez służby specjalne PRL jako tajni
współpracownicy - ministrowie spraw zagranicznych III RP napisali list
potępiający Jarosława Kaczyńskiego w związku z jego wypowiedzią rzekomo
obrażającą Angelę Merkel. Pod listem podpisał się także Władysław
Bartoszewski, który jako jedyny z tego grona nie figuruje jako
zarejestrowany tajny współpracownik komunistycznych służb specjalnych,
był natomiast wielokrotnie wynagradzany przez rząd niemiecki.




Sprawa jest o tyle kuriozalna, ponieważ ci sami ludzie a wraz z nimi
sprzyjające obecnemu rządowi media w 2006 roku oburzały się na
ówczesnego ministra Antoniego Macierewicza, który przypomniał fakt
zarejestrowania byłych ministrów spraw zagranicznych jako tajnych
współpracowników służb specjalnych PRL.



20 sierpnia 2006 w Telewizji Trwam, Antoni Macierewicz, ówczesny
wiceminister obrony narodowej, odnosząc się do listu byłych ministrów
spraw zagranicznych krytykującego odwołanie szczytu Trójkąta
Weimarskiego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, stwierdził, że
większość z nich była "agentami sowieckich służb specjalnych". Po tych
słowach rozpętała się skandaliczna awantura  z udziałem mediów i
dziennikarzy sprzyjających PO i SLD. Tymczasem Antoni Macierewicz
wyjaśnił, że rejestracji tajnych współpracowników dokonywały wprawdzie 
służby specjalne PRL, ale były one całkowicie podporządkowane Moskwie ,
gdzie mieściło się główne dowództwo komunistycznej bezpieki, które
podlegali także polscy funkcjonariusze służb specjalnych i pozyskani
przez nich tajni współpracownicy.



Minister obsypany markami



132 tysiącami marek Fundacja Roberta Boscha wyróżniła Władysława
Bartoszewskiego za rolę, jaką odgrywa w kształtowaniu stosunków
polsko-niemieckich. W realizację jej programów zaangażowany jest
finansowo rząd Niemiec.



Pierwszą część pieniędzy zaczęto przekazywać, jeszcze zanim Władysław
Bartoszewski objął funkcję szefa polskiej dyplomacji. Po upływie 16
miesięcy, gdy ustępował ze stanowiska, w fundacji zadecydowano o
przekazaniu dalszych środków, tym razem na druk książki. Niemieckie
marki wpłynęły na konto polskiej Fundacji Roberta Schumana, w której
przewodniczącym Rady Fundatorów i członkiem rady programowej jest
Tadeusz Mazowiecki.



Informacje o wsparciu dla polskiego ministra spraw zagranicznych
Władysława Bartoszewskiego można znaleźć w raporcie o działalności
Fundacji Roberta Boscha za lata 1974–2000.



„Po zmianach politycznych w Polsce był ambasadorem w Wiedniu, następnie
ministrem spraw zagranicznych Rzeczpospolitej Polskiej, senatorem i
obecnie znów jest ministrem spraw zagranicznych. Fundacja wspiera pracę
Władysława Bartoszewskiego nad jego wspomnieniami na temat porozumienia
niemiecko-polskiego jako ważnego dokumentu czasów i przeznaczyła na ten
cel 132 000 DM”– zapisano w dokumencie.



– Wsparliśmy prof. Bartoszewskiego dwojako– powiedział
Niezależnej.pl prof. Joachim Rogall z centrali Fundacji Roberta Boscha w
Stuttgarcie. Najpierw przekazując środki na konto polskiej fundacji
Roberta Schumana, a później wspierając druk –
wyjaśnił prof. Rogall. – Bartoszewski był wtedy ministrem, potrzebował asystentki do tego, by zbierać materiały, cytaty do książki – tłumaczył Niezależnej.pl profesor.



To zadanie powierzono niemieckiej współpracowniczce Fundacji Schumana –
Ulrike Kind, która zresztą była wcześniej stypendystką Fundacji Roberta
Boscha.



Prof. Joachim Rogall wyjaśnił, że o sfinansowanie projektu w latach
1997–2001 występowała działająca w Polsce fundacja Roberta Schumana.



W 2002 r. Fundacja Roberta Boscha ogłosiła, że zamierza także pomóc w wydaniu drukiem opracowanych już wspomnień.



W ten sposób dzięki fundacji powstała książka „Und reiß uns den Hass aus
der Seele” (I wyrzuć nienawiść z dusz naszych). Pozycja trafiła do
księgarń w roku 2005. Wydało ją Wydawnictwo Polsko-Niemieckie z siedzibą
w Warszawie.



W marcu 2005 r., gdy książka wchodziła na rynek, Władysław Bartoszewski
został zaproszony do uroczystego odczytania jej fragmentów w bibliotece
miejskiej w Stuttgarcie.



– Wspieramy go, bo on wspiera nas – wyjaśnił pomoc udzieloną Władysławowi Bartoszewskiemu prof. Rogall.



Zarejestrowani jako TW



„Carex”- Włodzimierz Cimoszewicz, „Ralf” Adam Rotfeld, „Must” –Andrzej
Olechowski i „Buyer” –Dariusz Rosati - pod takimi pseudonimami figurują
oni w dokumentach służb specjalnych PRL.



Adam Rotfeld " Rauf" , :Ralf", "Serb" , "Rot" ( IPN 002082/291, IPN BU
002086/758, ) - szef MSZ w rządzie SLD, to wieloletni pracownik
Państwowego Instytutu Spraw Międzynarodowych. W 1956 r. był jednym z
organizatorów komórki komunistycznej w Szkole Głównej Służby
Zagranicznej aż do ukonstytuowania się ZMS, którego był członkiem. W
okresie PRL zarejestrowany jako tajny współpracownik – kontakt
operacyjny wywiadu PRL . W Szwajcarii kontaktował się z nim
funkcjonariusz komunistycznej bezpieki Henryk Bosak, w III RP polityk
SLD.



Andrzej Olechowski "Tener" i "Must ( mikrofilm  - J-7588, 81-06-25). –
szef MSZ w rządzie Waldemara Pawlaka. W Latach 80. był pracownikiem
Banku Światowego. W okresie pracy w instytucjach międzynarodowych jako 
tajny współpracowniku komunistycznego wywiadu miał on współpracować z
komunistycznym wywiadem. Jak ujawnił historyk Sławomir Cenckiewicz,
Olechowski był kontaktem operacyjnym funkcjonariusza komunistycznej
bezpieki Gromosława Czempińskiego, późniejszego szefa UOP.



Dariusz Rosati - „Buyer” ( IPN BU 001043/3344 )- jako polityk Sojuszu
Lewicy Demokratycznej w latach 1995–1997 piastował stanowisko ministra
spraw zagranicznych w czasie, gdy funkcję premiera sprawował Włodzimierz
Cimoszewicz, który – według dokumentów IPN – był z kolei zarejestrowany
jako TW „Carex”. Z archiwów Instytutu wynika, że Dariusz Rosati w 1968
r. został zarejestrowany przez Departament I MSW jako kandydat na
tajnego współpracownika (kryptonim „Kajtek), w 1976 r. w kategorii
„zabezpieczenie”, a w 1978 r. jako kontakt operacyjny ps. „Buyer
(kupiec). Z kolei w 1985 r. został zarejestrowany w Departamencie II MSW
(kontrwywiad) w kategorii „kandydat”, a listopadzie 1989 r. w kategorii
„zabezpieczenie”.



Włodzimierz Cimoszewicz „Carex ”  ( IPN BU 01911/115)- zarejestrowany
przez Wydział II Departamentu I MSW jako kontakt operacyjny przed
dwuletnim wyjazdem do USA na stypendium Fullbrighta. W aktach zachowała
się m.in. własnoręcznie pisana przez Cimoszewicza obszerna notatka.
Sporządził ja podczas pobytu w USA. Opisał w niej wizytę, jaką złożyli
mu pracownicy wywiadu amerykańskiego. Notatkę przekazał swojemu
oficerowi prowadzącemu w USA, który pracował w misji przedstawicielskiej
przy ONZ. Z tych dokumentów komunistycznej bezpieki wynika również, że
Cimoszewicz utrzymywał kontakty z SB także po powrocie do Polski z USA w
1983 i 1984 roku.

Teraz cala czwórka - jako byli szefowie MSZ postanowili zaprotestować.



(…) Jako byli szefowie dyplomacji niepodległej RP czujemy się w
obowiązku wyrazić głęboki sprzeciw wobec ostatnich wypowiedzi prezesa
Jarosława Kaczyńskiego o stosunkach polsko-niemieckich.(…) – napisali w
swoim liście Carex, Ralf, Must, Buyer i Władysław Bartoszewski.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

  • Zaloguj się, by odpowiadać
avatar użytkownika Maryla

57. Cimoszewicz, Olechowski,

Maryla, czw., 21/05/2015 - 10:30

PAP/Tomasz Gzell


Cimoszewicz, Olechowski, Rosati, Rotfeld i Sikorski w obronie Komorowskiego. Straszą "awanturnictwem i kompleksami"

Radosław Sikorski, Włodzimierz Cimoszewicz, Andrzej Olechowski, Dariusz Rosati oraz Adam Daniel Rotfeld. To zestaw pięciu byłych szefów MSZ, którzy w specjalnym liście poparli kandydaturę Bronisława Komorowskiego.

Awanturnictwo, kompleksy i konflikty powodują alienację i stawiają nas na przegranej pozycji,
czego Polska doświadczyła w latach 2005-2007. Pamiętajmy o tym w
obliczu zagrożenia, które nadciągnęło ze wschodu. Polityka zagraniczna
musi być przewidywalna i wiarygodna – bez tego nigdy nie przyniesie
efektów. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest fundamentem polityki
zagranicznej. Prezydent Bronisław Komorowski gwarantuje Polsce
wiarygodność i skuteczność na arenie międzynarodowej. Polska zasługuje,
żeby kierowali nią politycy odpowiedzialni, pozbawieni lęków i
kompleksów – a tym samym skuteczni

— czytamy.

Sikorski - dziś marszałek Sejmu z nominacji Platformy
Obywatelskiej - poszedł zresztą o krok dalej i udzielił obszernego
wywiadu „Gazecie Wyborczej”, w którym straszy wizją przejęcia przez
polityków PiS sterów polskiej dyplomacji.

Populiści z PiS pohukują na arenie międzynarodowej, by zbierać
poklask w kraju. Tak było, gdy PiS rządził, tak jest, gdy jest w
opozycji, i tak będzie, gdyby przejął władzę. Skończy się wielką
awanturą i marginalizacją Polski

— przestrzega.

I dodaje:

Mam nadzieję, że wynik pierwszej tury wszystkich zmobilizuje, bo
grozi nam wygrana kandydata partii, która jest fenomenem w Europie.
Wygrała bowiem pierwszą turę, bo schowała swojego lidera

— snuje swoją wizję Sikorski.


  • B. szefowie MSZ
    Szefowie MSZ popierają Bronisława Komorowskiego
    • Poparli prezydenta, by nie wróciła awanturnicza polityka PiS

    Byli ministrowie spraw zagranicznych - Andrzej Olechowski, Dariusz
    Rosati, Włodzimierz Cimoszewicz, Daniel Adam Rotfeld i Radosław Sikorski
    - podpisali dziś list otwarty popierający Bronisława Komorowskiego.


    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,17955222,Pieciu_bylych_szefow_MSZ_poparlo_Komorowskiego___Polityka.html#ixzz3alX2lvko

  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    58. Byli ministrowie spraw

    Maryla, czw., 21/05/2015 - 14:49

    Byli ministrowie spraw zagranicznych poparli Komorowskiego
    Andrzej
    Olechowski, Dariusz Rosati, Daniel Adam Rotfeld, Radosław Sikorski
    i Włodzimierz Cimoszewicz podpisali w czwartek 21 maja podpisali list
    otwarty popierający Bronisława Komorowskiego - informuje portal
    wyborcza.pl.
    Borowski: Wierzę w zwycięstwo Komorowskiego
    Senator Marek
    Borowski powiedział na antenie radiowej Trójki, że wierzy w zwycięstwo
    Komorowskiego w II turze wyborów. - Kampania Andrzeja Dudy to kampania
    cudów - dodał, komentując obietnice kandydata PiS.
    Senat poparł referendum prezydenta. Odbędzie się 6 września
    Zgodę na zarządzenie przez prezydenta ogólnokrajowego referendum, m.in. w sprawie JOW-ów, wyraził dziś senat.



    • Borusewicz: Referendum może sprawić, że młodzi ludzie...Borusewicz: Referendum może sprawić, że młodzi ludzie...
      Wybory
      pokazały, że część obywateli, zwłaszcza młodych, jest nastawiona
      krytycznie do klasy politycznej. Referendum może sprawić, że poczują się
      współgospodarzami, uaktywnią się w życiu politycznym - powiedział
      w radiowej Jedynce marszałek...

    Komunistyczni generałowie popierają Komorowskiego
    Klub Generałów WP opublikował na swojej stronie internetowej apel zachęcający do popierania prezydenta Bronisława Komorowskiego.
    W Klubie Generałów są m.in. takie postaci:

    gen. Franciszek Puchała – jeden z głównych planistów stanu wojennego, autor paszkwili atakujących płk Ryszarda Kuklińskiego;
    gen. Roman Misztal – wieloletni szef komunistycznego wywiadu wojskowego, który zwalczał opozycję demokratyczną;
    gen. Józef Użycki – szef Sztabu Generalnego LWP, członek WRON;
    gen. Józef Baryła – członek WRON, członek Politbiura KC PZPR, autor książki „W marksizmie-leninizmie nasza siła”;
    gen. Józef Szewczyk –
    w stanie wojennym Naczelny Prokurator Wojskowy, który domagał się jak
    najwyższych wyroków dla uczestników strajku w kopalni „Wujek”, podległe
    mu organy doprowadziły do zaocznego skazania płk R. Kuklińskiego na karę
    śmierci;
    gen. Mieczysław Michalik – komendant Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego;
    gen. Zbigniew Nowak – wieloletni wiceminister obrony narodowej PRL, zastępca gen. Jaruzelskiego;

    Profesor Radosław Markowski: Za Bronisławem Komorowskim stoją ludzie sukcesu. To o czymś świadczy


    Powinniśmy być zaniepokojeni, jeśli jeden kandydat
    proponuje obietnice za ok. 300 mld zł - mówi prof. Radosław Markowski.
    Rozmawiamy o sondażach, populistycznych mrzonkach i osobistościach
    popierających Bronisława Komorowskiego

    Arcybiskup Gocłowski krytykuje Dudę: Przesadza i zachowuje się nieuczciwe


    Mówienie, że Polska jest w ruinie jest nieuczciwe - uważa arcybiskup
    senior Tadeusz Gocłowski. Duchowny w Radiu Gdańsk odniósł się do słów
    Andrzeja Dudy, który wielokrotnie powtarzał, że Polska potrzebuje
    naprawy.

    Zdaniem hierarchy, to przesada i zachowanie nieuczciwe, które przypisuje wyborom. 



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    59. Nałęcz: Inicjatywy

    Maryla, czw., 21/05/2015 - 17:02

    Nałęcz: Inicjatywy prezydenta? Wszystko jest mniej więcej porachowane
    Dzisiaj
    wieczorem będzie bitwa nadniemeńska, bo o losach wojny '20 roku
    przesądziła bitwa nad Niemnem. I uważam, że tak, dzisiaj będziemy mieli
    do czynienia z bitwą nad niemeńską i nie mam co do tego wątpliwości
    - mówił w RMF FM doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.
    Mając do wyboru wiceministra sprawiedliwości z czasów kiedy zginęła
    Barbara Blida, mając do wyboru jedną z twarzy IV RP i Bronisława
    Komorowskiego, w odruchu samoobrony wybiorą Bronisława Komorowskiego
    - mówił na temat wyborców Tomasz Nałęcz.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    60. Sztab Bronisława

    Maryla, czw., 21/05/2015 - 18:47

    Sztab Bronisława Komorowskiego odrzuca wszystkie zarzuty, jakoby to jego winy nie doszło do debaty w Lubinie. Robert Tyszkiewicz stwierdził wręcz, że Pawłowi Kukizowi zabrakło dobrej woli. Muzyk, który zdobył w pierwszej turze ponad 20 proc. poparcia, przecina spekulacje i ostro krytykuje polityków Platformy na Facebooku.

    Walczycie o ELEKTORAT. A w związku z tym macie OBOWIĄZEK przyjąć warunki ELEKTORATU. Jeśli liczyliście na to, że „dialog” będzie się odbywał na Waszych warunkach i zamieni się w monolog to się przeliczyliście. Pytania wcześniej znane nie są pytaniami

    http://wpolityce.pl/polityka/245363-kukiz-przecina-spekulacje-ws-debaty-...

    — napisał.

    Boicie się. Chcieliście wprowadzić na halę w Lubinie 1000 zwolenników PO. Dostaliście zgodę. Ale nie ma zgody na to abyśmy uczestniczyli w „lukrowaniu” tej Waszej „zgody budującej”. Jesteście mali i śmieszni. Ale mam frajdę patrząc na Was! Komuniści mieli więcej honoru. Mówię to jak najbardziej serio

    — dodał.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    61. Uwagi do listu Olechowskiego i innych ministrów spraw zagraniczn

    Maryla, czw., 21/05/2015 - 20:26

    Uwagi do listu Olechowskiego i innych ministrów spraw zagranicznych - Witold Waszczykowski
    http://wpolityce.pl/polityka/245341-uwagi-do-listu-olechowskiego-i-innyc...

    Otwarta ingerencja byłych ministrów spraw zagranicznych w końcowym etapie kampanii wyborczej łamie jednak standardy. Od ministrów spraw zagranicznych oczekuje się, że będą dbali o konsens dla swojej polityki i nie będą się wikłać w bieżącą walkę wewnętrzną. To wystąpienie nie ma uzasadnienia merytorycznego. Odwołując się do fałszywych opinii szkodzi polskiej demokracji. Jest to też kolejna już stronnicza ingerencja. W kampanii 2011 r. ci ministrowie napisali wiernopoddańczy list do kanclerz Merkel w obronie rzekomo zagrożonych relacji polsko-niemieckich. Takie listy, kierowane do świata zewnętrznego przypominają ciemne inicjatywy z dawnej historii Polski.

    Warto również prześledzić merytoryczną stronę listu i wskazać podtrzymywanie fałszywych mitów, którymi karmi Polaków koalicja PO-PSL od wielu lat.

    Sygnatariusze listu utrzymują, że „Polska cieszy się gwarancjami bezpieczeństwa bez precedensu w historii”. W rzeczywistości Polska nadal ma gorszy status bezpieczeństwa niż nasi zachodni sojusznicy. Nie ma w Polsce stałych baz NATO ani instalacji obronnych. Rotacyjna obecność kilkunastu samolotów lub kompania żołnierzy w symboliczny sposób polityczny podtrzymuje nas na duchu. Ani samoloty ani ćwiczący żołnierze nie są włączeni w system obrony RP, ćwiczą jedynie ogólne umiejętności wojskowe, sztukę pilotażu, strzelanie etc. Na stałą obecność wojsk NATO w Polsce nie godzą się Niemcy. Czyli państwo, które od lat jest punktem odniesienia dla dyplomacji rządu i prezydenta. Ubiegłoroczny szczyt NATO zdecydował jedynie o powstaniu pięciotysięcznego korpusu szybkiego reagowania, tzw. szpicy. Sojusz jest jednak bliski kompromitacji, gdyż już 9 miesięcy poszukuje tych pięciu tysięcy żołnierzy, którzy byliby zdolni do działania w 3 dni. W tym czasie Rosja była w stanie zmobilizować i przerzucić kilkadziesiąt tysięcy wojsk na pogranicze ukraińskie. Na defiladzie moskiewskiej przemaszerowały wojska odpowiadające trzem natowskim szpicom.

    Podtrzymywany jest kolejny mit o nieustającym rozwoju Polski. „Członkostwo w UE sprawia, że na naszych oczach kraj zmienia się na lepsze”. W rzeczywistości 26 lat po transformacji oraz po 11 latach członkostwa w UE jesteśmy pod względem zamożności na 5 miejscu, ale od końca. Mimo sporych dotacji europejskich ponad 2 miliony Polaków jest bez pracy, a kolejne 2 miliony wyemigrowało z kraju w poszukiwaniu możliwości przeżycia. Żadna z trzech (!) budowanych autostrad nadal nie została ukończona, choć od piłkarskich mistrzostw Europy mijają już trzy lata.

    Ministrowie informują, że pojawiły się nowe wyzwania i zagrożenia. Wskazują na agresywną politykę Rosji oraz migracje z Afryki i Bliskiego Wschodu. Nie są to nowe zjawiska. O zamiarach imperialnych, zmiany europejskiego porządku, Rosja sygnalizowała już w 2007 roku. Agresja przeciw Gruzji powinna być ostatecznym alarmem dla naszego regionu. Ani prezydent Komorowski ani rząd PO-PSL nie dostrzegał narastającej agresywności polityki rosyjskiej. Po katastrofie smoleńskiej próbowano nawet utrzymywać, że właśnie wtedy możliwe byłoby polsko-rosyjskie pojednanie na kształt francusko-niemieckiego. Błędnie oceniano otoczenie międzynarodowe wokół Polski. Lekceważono też brak solidarności europejskiej. Nie chciano dostrzec, że w Europie nie ma wspólnej polityki zagranicznej, a tym bardziej polityki obronnej. Mimo tego braku nie starano się zacieśniać współpracy wojskowej z USA, ale próbowano jeszcze bardziej współdziałać z bezbronną Europą. Tej samobójczej polityce towarzyszyły działania osłabiające naszą obronność. Prezydent aprobował nieudolne uzawodowienie wojska. Nie protestował przeciwko zabieraniu z budżetu MON miliardów złotych. Co więcej, był patronem niekonstytucyjnej reformy systemu dowodzenia wojskiem, która wprowadza chaos organizacyjny i kompetencyjny, odchodzi od złotej zasady jednoosobowego dowodzenia.

    ”Polityka zagraniczna Polski musi opierać się na wiedzy i doświadczeniu”. Pełna zgoda. Jednak przypomnę, że polską dyplomacją kierował przez siedem lat najsłabiej wykształcony minister, po trzyletnich kursach licencjackich w Oksfordzie. Prezydentowi w sprawach zagranicznych doradzają też dwaj panowie, którzy mięli bardzo krótką przygodę w dyplomacji, gdzie doszli na pozycję średniej rangi dyplomatów. Szefem BBN jest zaś analityk wojskowy. Choć jest w stopniu generała, to jednak nigdy nie dowodził żadną jednostką wojskową.

    Rezultatem błędów jest osamotnienie Polski. Nie jesteśmy liderem naszego regionu. Europa Środkowa nie jest zjednoczona w świetle agresji rosyjskiej. Polska dyplomacja nie zdołała pozyskać partnerów i sojuszników. Wbrew zaklęciom propagandowym nie zdołano reaktywować trójkąta weimarskiego. Konflikt rosyjsko-ukraiński rozgrywany jest przez format normandzki i miński bez naszej obecności. Partnerstwo Wschodnie zwiędło i wpadło w ślepy zaułek. Nikłe są szanse na zbudowanie bazy tarczy antyrakietowej. Polska nie jest też zabezpieczona w kwestiach energetycznych.

    Wobec braku sukcesów dyplomatycznych wyciąga się zużyte slogany i stare zarzuty pod adresem rządów PiS. Zabiegi o podmiotowość i realizowanie interesów narodowych w dziedzinie bezpieczeństwa określa się jako awanturnictwo. „Polityka zagraniczna Polski musi być przewidywalna i wiarygodna”. Należy więc przewidywalnie akceptować decyzje podejmowane za nas i bez nas i wiarygodnie przyjmować do wiadomości. Taką politykę ma gwarantować prezydent Komorowski. Będą to znowu slogany, że potrzeba więcej Europy, pogłębionej integracji i modernizacji. To nic, że pustosłowie, ale kojarzy się pozytywnie, kooperatywnie, w odróżnieniu od rzekomo wojowniczej retoryki PiS.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    62. "Moi koledzy powinni się

    Maryla, pt., 22/05/2015 - 09:16


    "Moi koledzy powinni się wyzbyć mentalności niewolnika"

    "Moi koledzy powinni się wyzbyć mentalności niewolnika"

    - Włodzimierz Cimoszewicz, Aleksander Kwaśniewski i
    Marek Borowski uznają moralną wyższość elit, które są im wskazane.
    Też...
    czytaj dalej  »

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika gość z drogi

    63. ad postu nr 60

    gość z drogi, pt., 22/05/2015 - 10:36

    szanowna pani Prezes
    "kłamał,kłamie i kłamać ...będzie...bo toto ma już TAK.... we krwi
    ukłony z drogi

    gość z drogi

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika gość z drogi

    64. Olechowski i POzostali

    gość z drogi, pt., 22/05/2015 - 10:45

    no cóż wiadomo,kto popiera komoruskiego,sami "Swoi "
    rozmowa podsłuchana w tramwaju wczoraj...głosujemy na każdego ,byle nie na brunka komoruskiego...tak dokładnie tak go nazywali...a dlaczego nie na niego?
    bo niszczy Polskie małe rodzinne Przedsiębiorstwa,
    bo nepotyzm jaki zaistniał podczas rządów PO przekroczył wszystkie granice ... szwindle,arogancja armii urzedników,przekręty białych kołnierzyków i bezkarność oraz sprzedajność pRasowych funkcjonariuszy...zaklepujących pod dywan afery PO a kłamiących na temat niby afer i błedów z czasów rządów PISu..a przecież PIS ,wiadomo ile rządził a ile lat rządzi Platforma Oszustów,to szczyt Szczytów
    kiedy wysiadaliśmy na Rynku,podaliśmy sobie ręce,obiecując... nigdy nie zagłosujemy na mordercę pięknych Saren i Jeleni...ruskich Głuszców tożie nie...
    pozdrowienia z drogi do Celu
    Dobry Boże ,chroń Polskę i Polską Ziemię

    gość z drogi

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Pelargonia

    65. Zosiu - przejrzyj pocztę!

    Pelargonia, pt., 22/05/2015 - 11:01

    Wysłałam ostatnie zdjęcia rudego;)

    Serdeczności!

    "Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika gość z drogi

    66. Dzięki,zaraz zajrzę :)

    gość z drogi, pt., 22/05/2015 - 11:08

    pozdrowienia z drogi :)

    gość z drogi

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    67. Borowski: mam podejrzenie, że

    Maryla, ndz., 14/06/2015 - 22:00


    Borowski: mam podejrzenie, że marszałek Sikorski będzie trwał

    Borowski: mam podejrzenie, że marszałek Sikorski będzie trwał

    Były marszałek Sejmu Marek Borowski ocenił w "Faktach po
    Faktach", że jeśli PSL będzie forsować Józefa Zycha na stanowisko...
    czytaj dalej »


    Cimoszewicz na spotkaniu Demokratów: "Płyniemy z uszkodzonym sterem, bez mapy, bez kompasu"

    Cimoszewicz na spotkaniu Demokratów: "Płyniemy z uszkodzonym sterem, bez mapy, bez kompasu" 

    Spotkanie, podczas którego w sobotę w Warszawie, przemawiali
    działacze Partii Demokratycznej Demokraci.pl oraz ich goście Ryszard
    Kalisz, Włodzimierz Cimoszewicz czy Wiktor Askanas, upływało w sennej
    atmosferze. Nie było dyskusji, lecz monologi. - Płyniemy z uszkodzonym
    sterem, bez mapy i kompasu – tak zobrazował sytuację w Polsce były
    premier Cimoszewicz.
    Hotel Polonia Palace mieszczący się w Alejach Jerozolimskich w Warszawie
    gościł w sobotnie przedpołudnie członków Partii Demokratycznej
    Demokraci.pl oraz ich gości m.in. Włodzimierza Cimoszewicza i Ryszarda
    Kalisza, których przemówienia zebrały rzęsiste brawa. Miało to swój
    plus, bo wybudzało gości, którzy przysypiali podczas konferencji.
    Wydarzenie rozpoczął przewodniczący demokratów Andrzej Celiński, który
    powitał zgromadzonych.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    68. Borowski: Platforma może się

    Maryla, śr., 17/06/2015 - 10:19

    Borowski: Platforma może się jeszcze pozbieraćBorowski: Platforma może się jeszcze pozbierać
    Platforma
    Obywatelska ma szansę się jeszcze pozbierać - powiedział w radiowej
    Jedynce Marek Borowski. Senator niezależny ocenił jednak, że w tym celu
    partia musi szybko stworzyć program wyborczy.

    Borowski: mam podejrzenie, że marszałek Sikorski będzie trwał

    Borowski: mam podejrzenie, że marszałek Sikorski będzie trwał

    Były marszałek Sejmu Marek Borowski ocenił w "Faktach po
    Faktach", że jeśli PSL będzie forsować Józefa Zycha na stanowisko...
    czytaj dalej  »

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    69. Rosati i Boni na czarnej

    Maryla, pt., 19/06/2015 - 20:18

    fot. profile D. Rosatiego i M. Boniego na FB


    Rosati i Boni na czarnej liście europosłów: w ich działalności może występować konflikt interesów!

    „To nie w porządku, kiedy jednocześnie
    dorabiają na boku u lobbystów albo w wielkich bankach. Europoseł ma
    reprezentować wyborców, a nie wielki biznes.”

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    70. resorciak, syn funkcjonariusza GRU w akcji

    Maryla, pt., 03/07/2015 - 18:48

    Włodzimierz Cimoszewicz: Beata Szydło samodzielnym premierem? Wolne żarty!

    O ponad 40 latach w polskiej polityce, decyzji o odejściu na
    polityczną emeryturę, sukcesach i błędach, nowych politycznych bytach i o
    tym, kiedy polityka może być wspaniałą przygodą - mówi senator
    Włodzimierz Cimoszewicz.
    Nie szkoda Panu po ponad 40 latach odchodzić z polityki?
    Ja liczę od 1989 roku, czyli od chwili, gdy po raz pierwszy zostałem
    posłem. Nie, nie szkoda. Właśnie wtedy, 26 lat temu, w pierwszym
    wywiadzie dla ogólnopolskiej gazety powiedziałem, że polityce nie należy
    poświęcać całego życia. Myślę tak nadal. Polityka może być wspaniałą
    przygodą życiową, ważną, ciekawą, emocjonującą, ale nie całe życie.
    Zachowanie dystansu do niej to warunek osobistej niezależności, a to
    było dla mnie zawsze wyjątkowo ważne.

    Skąd w ogóle taka decyzja?
    To, co było najważniejsze, już zrobiłem. Teraz, po raz pierwszy w
    dorosłym życiu, mogę pomyśleć przede wszystkim o sobie, swoich
    zainteresowaniach, odkładanych przez wiele lat planach.




    Cimoszewicz: Szydło jak Kopacz, niekompetentna i nieprzygotowana

    "Wolne
    żarty!" - tak Włodzimierz Cimoszewicz odpowiada na pytanie, czy Beata
    Szydło będzie premierem samodzielnym. Były premier w rozmowie z "Polską
    The Times" kandydatce PiS na szefa rządu, podobnie jak Ewie Kopacz,
    odmawia kompetencji i przygotowania do kierowania rządem.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    71. TW Buyer

    Maryla, sob., 04/07/2015 - 19:30


    "Szydło była jak św. Mikołaj, choć do Bożego Narodzenia kilka miesięcy"

    "Szydło była jak św. Mikołaj, choć do Bożego Narodzenia kilka miesięcy"

    Środki, którymi zamierzamy sfinansować choćby
    podwyższenie kwoty wolnej od podatku, będą pochodziły z wyższej
    wydajności...
    czytaj dalej  »

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    72. NEWS DZIENNIK.PL: Syn

    Maryla, wt., 07/07/2015 - 17:25

    NEWS DZIENNIK.PL: Syn Włodzimierza Cimoszewicza chce do polityki

    Włodzimierz
    Cimoszewicz ogłosił, że wybiera się na polityczną emeryturę. Ale, jak
    dowiedział się dziennik.pl, do Senatu kandydować planuje jego syn,
    Tomasz Cimoszewicz, który niedawno wrócił z USA.

    Jak zamierza to zrobić? Cimoszewicz wspomina o działalności
    charytatywnej. Twierdzi, że jeszcze w USA angażował się mocno w
    wolontariat i wspierał finansowo kilka organizacji. I to samo chciałby
    robić w kraju.

    Do USA wyjechał po studiach na
    Uniwersytecie w Białymstoku. Za Oceanem założył rodzinę i rozwijał
    własny biznes w branży budowlanej. Wrócił do ojczyzny rok temu. I - jak
    przyznaje - wciąż się aklimatyzuje.

    Włodzimierz Cimoszewicz i jego syn, Tomasz

    - Ale nigdy nie
    opuściłem emocjonalnie Polski. Zawsze ze mną była. Już w młodości bylem
    przedsiębiorczy, a USA dawało mi anonimowość I możliwość osiągnięcia
    sukcesu bez ingerencji nazwiska. Zawsze traktowałem to jako życiową
    przygodę -
    mówi Cimoszewicz.

    Jego ojciec startował do Senatu, jako kandydat bezpartyjny. Cimoszewicz
    najpewniej pójdzie w jego ślady. Unika odpowiedzi na pytanie o związki z
    konkretną partią polityczną, twierdzi, że jest jeszcze za wcześnie, by
    tym mówić, ale zaraz dodaje, że nie rozmawia z żadnym ugrupwaniem - Uważam, ze JOW-y mają sens, gdy kandydaci są prawdziwie niezależni - mówi nam młody Cimoszewicz. 

    Ideologicznie
    - co widać choćby po jego aktywności na Twitterze - bliżej mu do
    lewicy. Ale nie tej, którą reprezentuje SLD z twarzą Leszka Millera, ale
    nowej formacji firmowanej nazwiskiem Andrzeja Rozenka i Grzegorza
    Napieralskiego.




    "Zmień nazwisko na Jan Nowak i kandyduj". Cimoszewicz o politycznych planach syna

    "Zmień nazwisko na Jan Nowak i kandyduj". Cimoszewicz o politycznych planach syna

    - Mój syn nie powinien rozpoczynać działalności
    politycznej, a przynajmniej nie powinien kandydować do parlamentu -
    mówił w...
    czytaj dalej  »

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    73. Święcicki wraca na świecznik. Sekretarz KC uratuje tonącą Platfo

    Maryla, wt., 07/07/2015 - 18:22

    Święcicki wraca na świecznik. Sekretarz KC uratuje tonącą Platformę?
    http://wpolityce.pl/polityka/258548-swiecicki-wraca-na-swiecznik-sekreta...
     To już jasne: Marcin Święcicki został najważniejszą „ekonomiczną” twarzą Platformy Obywatelskiej.

    Najpierw rzucono go na newralgiczny odcinek SKOK-ów, teraz zajął się recenzowaniem pomysłów gospodarczych Beaty Szydło i jej drużyny.

    W ten sposób po latach posuchy Święcicki znów znalazł się tam, gdzie lubi: w centrum zainteresowania i blisko spokojnej przyszłości, bo jego nowa rola wskazuje, że szykowany jest na jedno z „biorących” miejsc na listach parlamentarnych PO. Pytanie tylko, czy były sekretarz KC PZPR i jeden z ojców słynnego „układu warszawskiego” jest w tej roli choć trochę wiarygodny… Tandem Święcicki - Joanna Mucha wystąpił z „miażdżącą krytyką” założeń przedstawionych na weekendowym kongresie programowym PiS. Ich zdaniem koszty realizacji planów Beaty Szydło i jej zespołu są „dramatycznie niedoszacowane” zaś przychody „pisane palcem po wodzie”.

    Podczas konferencji prasowej Święcicki błyszczał wyliczeniami – jego zdaniem zwiększenie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. złotych obciąży budżet kwotą 22 mld złotych. Pochylił się też nad losem samorządów, które jego zdaniem ucierpią na „stratach budżetowych”.

    Można postawić pytanie, jak samorządy mają mieć to zrekompensowane?

    -– zastanawiał się z zatroskaną miną Święcicki.

    Takich wystąpień Marcin Święcicki będzie miał w bliskiej przyszłości z pewnością znacznie więcej. Zwłaszcza, że, jak sam zapowiada, finiszuje dowodzona przez niego podkomisja do spraw SKOK - na przełomie lipca i sierpnia ma być gotowe jej sprawozdanie. To właśnie powołana w ogniu kampanii prezydenckiej podkomisja była pierwszym poważnym sygnałem, że Święcicki wraca na świecznik. Misja była bardzo poważna: trzeba było wykazać nieprawidłowości w spółdzielczych kasach i powiązać je z PiS, a już najlepiej z Andrzejem Dudą. Operacja zakończyła się fiaskiem, a według wielu ekspertów była wręcz przeciwskuteczna: opinia publiczna dokładnie zapoznała się bowiem z przestępczym procederem prowadzonym przez oficerów WSI w SKOK Wołomin. Pojawiły się pytania o związki tego środowiska z Platformą Obywatelską i prezydentem Bronisławem Komorowskim. Innych afer zasadniczo odkryć się nie udało.

    Mimo klapy akcji ze SKOK-ami Święcicki wciąż krąży po telewizjach i firmuje kolejne pijarowe układanki Platformy. Teraz układanka ta ma wykazać, że PiS chce zrobić z Polski „drugą Grecję”, potworka rządzonego przez populistów i socjalistów (a według Romana Giertycha nawet komunistów, bo PiS przecież jest partią komunistyczną „w sensie społecznym”).

    Warto jednak przypomnieć, że kiedyś socjalizm Marcinowi Święcickiemu wcale nie przeszkadzał. Aktywnie działał w Związku Młodzieży Socjalistycznej, zaś w 1974 roku został przyjęty do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, której pozostał wierny do samego końca. Czy karierę w partii ułatwiła mu postać teścia, majora Eugeniusza Szyra – jednego z autorów kursu na centralne planowanie, który od czasu głębokiego stalinizmu aż po rok 1981 zajmował ważne stanowiska w komunistycznym państwie – nie nam sądzić. Faktem jest, że Marcin Święcicki regularnie awansował, by w lipcu 1989 roku zostać członkiem KC PZPR a potem nawet przez chwilę sekretarzem komitetu.

    Święcicki wyczuł doskonale, z którego kierunku wieje „wiatr odnowy” i zaczął się kreować na liberała. Efekt: bliska współpraca z innym dawnym PZPR-owcem Leszkiem Balcerowiczem i teka ministra współpracy gospodarczej z zagranicą w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Za czasów tego gabinetu miały szczyt lub rozkręcały się wielkie afery, które położyły się cieniem na przyszłych losach III RP – alkoholowa, rublowa czy „matka wszystkich afer”, a więc sprawa FOZZ. Po tym pionierskim okresie Święcicki podążył dość utartym torem: posłowanie z ramienia Unii Demokratycznej, później partyjna robota w Unii Wolności i efemerycznych demokratach.pl, kilka zwycięstw i sporo porażek wyborczych (dwa razy nie dostał się do Sejmu a raz do Parlamentu Europejskiego), krótki epizod w rządzie Jerzego Buzka. Jeszcze do niedawna Święcicki kojarzył się wielu z „układem warszawskim”, a więc towarzysko-polityczno-biznesową grupą, która opanowała stolicę, dzieląc stanowiska, wpływy i pieniądze. Miała ona funkcjonować również w czasie, gdy Święcicki był prezydentem Warszawy.

    W 2011 roku Marcin Święcicki wskoczył na pokład Platformy Obywatelskiej i równocześnie do poselskich ław. Przez kilka lat przebywał w nich dość dyskretnie, ale wiosną tego roku jego kariera znów nabrała rozpędu. Pytanie, na jak długo.

    Andrzej Gąsiorowski i Bogusław Bagsik, bohaterowie afery Art-B
    stoją za tajemniczą konferencją o operacji polskiego i izraelskiego
    wywiadu z lat 90. Operacja Most to kryptonim akcji przerzutu Żydów z
    ZSRR do Izraela w latach 1990-94 tranzytem przez lotniska w Polsce przy
    pomocy służb specjalnych Polski i Izraela. Konferencję zorganizowali:
    Organizacja Byłych Oficerów Wywiadu - Polska, Associated Former
    Intelligence Officers in Israel i Helping Hand Coalition Global Forum.
    Wystąpienie posła Marcina Święcickiego podczas Międzynarodowej Konferencji Naukowej dotyczącej operacji Most
    Biznesmeni, właściciele i założyciele spółki Art-B. Andrzej Gąsiorowski i Bogusław Bagsik

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    74. Senat przyjął ustawę o in

    Maryla, pt., 10/07/2015 - 16:26


    Senat przyjął ustawę o in vitro. Trzy kluczowe głosy oddali senatorowie niezrzeszeni


    Senat przyjął ustawę o in vitro. Trzy kluczowe głosy oddali senatorowie niezrzeszeni

    Dwa
    tygodnie temu Sejm uchwalił ustawę o leczeniu niepłodności, która
    reguluje m.in. zasady stosowania zapłodnienia metodą in vitro. Dzisiaj
    ustawa przeszła przez Senat.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    75. Syn Cimoszewicza wystartujez

    Maryla, czw., 30/07/2015 - 19:58


    Syn Cimoszewicza wystartuje
    z ostatniego miejsca listy PO

    Syn Cimoszewicza wystartuje<br />
z ostatniego miejsca listy PO
    Kto jeszcze na listach Plaformy?
    czytaj dalej »

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    76. „Często nie słucham mojego

    Maryla, ndz., 09/08/2015 - 22:52

    „Często nie słucham mojego taty”. Tomasz Cimoszewicz startuje do Sejmu




    – Myślę, że to było takie uderzenie, że faktycznie jestem na to zdecydowany – tak kandydujący do...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    77. i bum cyk cyk, Borowski

    Maryla, pt., 28/08/2015 - 20:59




      • Borowski jednym wpisem obnaża bezsens referendum Dudy. Chodzi o pytanie ws. Lasów Państwowych


        Borowski jednym wpisem obnaża bezsens referendum Dudy. Chodzi o pytanie ws. Lasów Państwowych

      Dziś Marek Borowski zamieścił wpis, w którym podzielił się swoim zaniepokojeniem z internautami.


      "Zarówno sam pomysł [referendum - red.], jak i każde pytanie
      budziło poważne wątpliwości" - pisze senator. Pochyla się zwłaszcza nad
      jednym pytaniem - o Lasy Państwowe - i nazywa je "kuriozalnym". Dlaczego?

      W prezydenckim projekcie pytanie brzmi: "Czy jest Pan/Pani za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe?


      Wielu Polaków myśli, że "utrzymanie dotychczasowego systemu
      funkcjonowania" oznacza nieprywatyzowanie Lasów Państwowych. Odpowiedź
      "tak" oznaczałaby więc sprzeciw wobec prywatyzacji, a odpowiedź "nie" - dopuszczenie jej.

      Tymczasem Borowski wskazuje, że nie dość, że lasów nikt prywatyzować nie chce, to na dodatek pytanie wprowadza obywateli w błąd.

      Aktualnie obowiązująca ustawa, na podstawie której funkcjonują Lasy Państwowe, wymienia (w art. 38) aż sześć nieskomplikowanych sposobów sprzedaży lub innego przekazania lasów w ręce prywatne.

      "Czyli głosując w swoim przekonaniu przeciw prywatyzacji lasów, obywatel daje swoją zgodę na ich ewentualną prywatyzację!" - udowadnia Borowski i puentuje: "Ktoś tu Panu Prezydentowi źle doradził".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    78. Rosati: Duda powinien budować

    Maryla, ndz., 30/08/2015 - 21:32

    Rosati: Duda powinien budować wizerunek Polski, a nie skarżyć się
    Kampania
    wyborcza prezydenta skończyła się w maju. Teraz Andrzej Duda powinien
    przede wszystkim budować dobry wizerunek Polski - podkreślił w "Faktach
    po Faktach" Dariusz Rosati z PO.
    20:20

    Rosati: prezydent skarży się w Berlinie na swój kraj. Kuźmiuk: mówi prawdę

    Rosati: prezydent skarży się w Berlinie na swój kraj. Kuźmiuk: mówi prawdę

    - Kampania wyborcza prezydenta skończyła się w maju.
    Teraz Andrzej Duda powinien przede wszystkim budować dobry wizerunek...
    czytaj dalej »

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    79. Cimoszewicz o ruchach na

    Maryla, śr., 02/09/2015 - 21:31

    Cimoszewicz o ruchach na listach PO: nie spodziewałem się takich konkretów

    –
    Nie jestem zaskoczony poszukiwaniem przez PO dużo szerszej formuły. To
    jest wzajemna akcja pomocowa, ratunkowa – mówił w programie
    „INFOrozmowa”...
    więcej


    Dorn, Napieralski, Mazowiecki na listach PO. Wyjątkowo mocne przemówienie Kopacz na Radzie Krajowej

    Ludwik
    Dorn, Grzegorz Napieralski i Michał Mazowiecki dołączają do Platformy
    Obywatelskiej i wystartują z jej list w wyborach parlamentarnych –...
    więcej

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    80. znów komuch Cimoszewicz stracił okazje, zeby byc cicho

    Maryla, ndz., 06/09/2015 - 11:46

    Włodzimierz Cimoszewicz: Pasywność kościoła w sprawie uchodźców jest kompromitująca [WYWIAD]

    Nie dziwi Pana ten polski sceptycyzm wobec uchodźców? Niby jesteśmy
    gościnni, sami szukamy lepszej przyszłości na Wyspach, czy w innych
    krajach Europy, ale jednocześnie internet pełen jest nienawiści i
    sprzeciwu wobec przyjmowania uchodźców w naszym kraju. To jacy jesteśmy,
    my Polacy, Pana zdaniem?
    Niestety, nie dziwi. Duża cześć naszego społeczeństwa, moim zdaniem
    mniej więcej połowa, pełna jest uprzedzeń, ksenofobii, nietolerancji.
    Łatwiej się ględzi o tradycjach tolerancji, niż ją praktykuje. To, co
    może zaskakiwać, to fakt, że w tak chrześcijańskim kraju jest tak mało
    chrześcijańskich postaw. Z wigilijnych stołów powinien zniknąć dodatkowy
    talerz dla przybysza, bo jak widać to najczęściej zwykle kłamstwo. W
    drobnej części można zrozumieć różne lęki, ponieważ nikt w Polsce nie
    prowadzi poważnej rozmowy na ten temat i ludzie nie rozumieją skali
    problemu i skali potrzebnego wysiłku, by szybko ten kłopot usunąć.
    Takiej rozmowy nie prowadzą ani władze państwowe, ani kościół, którego
    pasywność jest kompromitująca.


    Czytaj
    więcej:
    http://www.polskatimes.pl/artykul/7117145,wlodzimierz-cimoszewicz-pasywnosc-kosciola-w-sprawie-uchodzcow-jest-kompromitujaca-wywiad,id,t.html



    Przewodniczący Episkopatu: Trzeba żeby każda parafia przygotowała miejsce dla uchodźców


    Abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
    wspólnie z abp. Stanisławem Budzikiem, metropolitą lubelskim odprawił
    mszę w Bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    81. Cimoszewicz: W Krynicy wiało

    Maryla, śr., 09/09/2015 - 21:00

    Cimoszewicz: W Krynicy wiało surrealizmem, ciekło od wazeliny. Więcej tu nie przyjadę

    Cimoszewicz: W Krynicy wiało surrealizmem, ciekło od wazeliny. Więcej tu nie przyjadę

    - Zadano wielki cios idei Forum Ekonomicznego w Krynicy. Ono
    stało się jednostronnie partyjniackie - ocenił w „Faktach po...
    czytaj dalej »


    Prezes PiS Jarosław Kaczyński został Człowiekiem Roku dorocznego
    Forum Ekonomicznego w Krynicy Zdroju. Decyzja wywołała falę krytyki, do
    której dołączył także Włodzimierz Cimoszewicz.

    - Byłem na tej
    uroczystości i muszę powiedzieć, że wiało surrealizmem. To było coś
    niezwykłego, od wazeliny ciekło. Miałem wrażenie, że to zapowiedź nowej
    konstrukcji naszego kraju, budowanej na fundamentach z wazeliny. To było
    coś kompromitującego - ocenił.

    Były premier przyznał, że duża
    część uczestników była zniesmaczona tą decyzją. Dodał, że nie ma zamiaru
    w kolejnych latach uczestniczyć w Forum Ekonomicznym w Krynicy. -
    Zadano wielki cios idei tego miejsca, tego forum. Ono stało się
    jednostronnie partyjniackie - powiedział Cimoszewicz.

    Cimoszewicz odniósł się także do kryzysu imigranckiego, z którym
    zmaga się UE. W środę przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude
    Juncker przedstawił w Parlamencie Europejskim pakiet propozycji, które
    mają pomóc złagodzić kryzys imigracyjny w UE. Obejmują one rozdzielenie
    między państwa Unii 160 tysięcy uchodźców według ustalonych kwot. Do
    Polski miałoby trafić blisko 12 tys. uchodźców.

    Włodzimierz
    Cimoszewicz przyznał, że ustalone kwoty uchodźców to słuszne
    rozwiązanie, a sprawa powinna być ostatecznie rozstrzygnięta przez Radę
    Europejską. - Donald Tusk powinien ją zwołać. Problem musi być
    rozwiązany, trzeba pomóc tym ludziom, którzy trafili do Europy. Nie da
    się go rozwiązać, jeśli państwa będą ograniczały liczbę ludzi, których
    chcą przyjąć. Więc proporcjonalnie do wielkości i zamożności państwa,
    liczby ludności należałoby takie decyzje podjąć - powiedział.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    82. Senatorowie Cimoszewicz i Wittbrodt: Czy Polska pomoże? [LIST OT

    Maryla, śr., 16/09/2015 - 16:12

    Senatorowie Cimoszewicz i Wittbrodt: Czy Polska pomoże? [LIST OTWARTY]

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,95892,18828015,senatorowie-cimoszewicz-i-wittbrodt-...
    Trwająca od kilku tygodni dyskusja o uchodźcach dotyczy nie tylko migracji, ale także naszej kondycji społecznej, naszych wartości, o których tak chętnie mówimy. Możemy się przyjrzeć sobie, jak w lustrze, i zobaczyć, jak wielka jest rozbieżność pomiędzy deklaracjami i rzeczywistością.
    Trwający kryzys migracyjny stanowi test naszej solidarności w wymiarze globalnym, w relacji Unii Europejskiej z innymi państwami, w wymiarze wewnątrzunijnym, a także indywidualnym - solidarności z ludźmi będącymi w potrzebie. Pytamy siebie, co się stało z naszą solidarnością? Czy jest to dla nas wartość bezcenna, czy też łatwo gotowi jesteśmy z niej zrezygnować? Jest to dla nas chwila prawdy.

    Potrzeba pomocy jest bezsprzeczna i niecierpiąca zwłoki. Pilnym zadaniem jest natychmiastowa pomoc uchodźcom, a także znalezienie rozwiązań, które w dłuższej perspektywie zapewnią równowagę pomiędzy "solidarnością" a "bezpieczeństwem", pomiędzy "oczekiwaniami" a "możliwościami", a także dostrzeżenie szans, jakie stwarza migracja w sytuacji starzejącego się społeczeństwa. To zadanie dla polityków.

    Z tymi problemami będziemy mieć coraz częściej do czynienia. W świecie coraz łatwiej można się przemieszczać. Ogromne dysproporcje polityczne, ekonomiczne i kulturowe sprzyjają poszukiwaniu lepszego miejsca na ziemi. My, Polacy, mamy w tym ogromne doświadczenie. Widoczne są też coraz bardziej wpływy zmian klimatycznych i ocieplenia. W niektórych regionach Afryki występują coraz dłuższe okresy suszy i braku wody, co powoduje, że życie staje się tam coraz trudniejsze. Musimy przygotować się do zarządzania zjawiskami migracyjnymi.

    Dziś potrzebna jest pomoc, jutro - zapobieganie. Brak przywództwa sprawia, że powstała ogromna przestrzeń do budzenia lęków i niepokojów, straszenia tym, co potencjalnie może się zdarzyć, ale nie musi. Wielu polityków na tych obawach buduje swoją siłę i widzi w tym swoją szansę wyborczą.

    Na tym tle bardzo budujący jest głos papieża Franciszka podpowiadający także możliwy sposób rozwiązania problemu.

    Unia Europejska powinna szukać rozwiązań w ramach swojej polityki sąsiedztwa, a także we współpracy z innymi państwami, w tym: USA, Kanadą, Australią, państwami arabskimi.

    Ogromne znaczenie ma edukacja społeczeństwa, tłumaczenie, czym jest uchodźstwo i jakie są jego źródła. Powinniśmy pokazywać i realizować w praktyce nasze wspólne wartości, poszanowania człowieka, uczyć tolerancji, także dla innych religii, pokazywać różnice teorii i praktyki.

    Ostatnie wydarzenia w wielu krajach Unii Europejskiej, w tym także i w Polsce, pokazują, jak wiele mamy do zrobienia. Pozostawiamy ogromne pole dla emocji, populizmu, rozbudzania nacjonalizmu. Wyjątkowo odrażająca jest fala nienawiści widoczna w internecie, przypominająca najgorsze doświadczenia naszej cywilizacji w czasach nietolerancji, dyskryminacji i wojny.

    Zachęcamy rząd do odważnych działań, zwracamy się do Rodaków poruszonych dramatem uchodźców i odrzucających ksenofobiczne, nienawistne reakcje o danie świadectwa ważnej i prostej prawdzie: ludzie potrzebujący pomocy mogą liczyć na Polskę i Polaków.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    83. Cimoszewicz proponuje debatę

    Maryla, śr., 30/09/2015 - 21:18

    Cimoszewicz proponuje debatę Kopacz – Szydło – Nowacka
    Byłoby czymś
    pasjonującym, gdyby TVP zorganizowało debatę wyborczą trzech pań: Ewy
    Kopacz, Beaty Szydło i Barbary Nowackiej - proponował w TVP Info
    Włodzimierz Cimoszewicz.
    Polityk ocenił jednocześnie, że najprawdopodobniej Ewa Kopacz i Beata
    Szydło nie zgodziłyby się na taką debatę. Pochwalił też pomysł,
    aby twarzą Zjednoczonej Lewicy została Barbara Nowacka. Podkreślił,
    że bardzo ją ceni. Cimoszewicz mówił także o roku rządów Ewy Kopacz. Stwierdził,
    że postawiłby jej czwórkę z małym plusem. – Sukcesów było więcej niż
    mówi opozycja, a i mniej niż mówi rząd - stwierdził. Wyliczał też błędy
    rządu.  - Takim błędem było pójście na zbyt dalekie ustępstwa wobec
    górników, których liczbę należałoby zredukować, ale politycy boją się
    „dotknąć tego jeża” – przekonywał.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    84. resortowy syn

    Maryla, sob., 10/10/2015 - 10:31

    fot. twitter


    Kandydat „partii miłości” nadaje! Już chyba wiemy, z jakiego powodu PO wzięła na listy młodego Cimoszewicza


    Napluć na PiS i potem juz prosta droga do
    Sejmu z list Platformy! Nie po raz pierwszy widać, że chorobliwa
    nienawiść do największej partii opozycyjnej jest najważniejszym
    kryterium przyjęcia na listy wyborcze PO.

    Syn byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza pokazał się wyborcom
    wpisem na twitterze, który prezentujemy na fotografii powyżej.

    Dziś jest Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego.Apeluję aby
    przedstawiciele PiS wstrzymali dzisiaj występy publiczne w trosce o
    zdrowie ludzi!

    — napisał Tomasz Cimoszewicz.

    Borowski: Podniesienie kwoty wolnej od podatku to prezent dla zamożnych

    - Podniesienie kwoty wolnej od podatku to prezent dla osób średnio
    zarabiających i wysoko zarabiających; jednocześnie spowoduje radykalny
    spadek dochodów samorządów - mówi PAP senator Marek Borowski.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    85. Stasiński z Borowskim o

    Maryla, wt., 20/10/2015 - 16:46


    Zakaz aborcji i "tak mi dopomóż Bóg" w konstytucji [WIDEO]

    Stasiński z Borowskim o projekcie PiS

    Zakaz aborcji i "tak mi dopomóż Bóg" w konstytucji [WIDEO]

    Borowski i Stasiński rozmawiają o projekcie konstytucji, który kilka dni
    przed wyborami zniknął ze stron PiS.
    - Każda konstytucja w państwie demokratycznym, poza podstawowymi
    zasadami, ma jedno bardzo ważne zadanie : określa prawa i wolności
    obywatelskie oraz sposób ochrony tych praw przed zakusami rządzących -
    podkreśla Marek Borowski, senator niezależny w rozmowie z Maciejem
    Stasińskim w 'Studio Wyborczej'. Zaznacza, że w projekcie konstytucji
    Prawa i Sprawiedliwości te wolności są, ale ich ochrona jest znacznie
    zredukowana.

    W ubiegłym tygodniu ze strony internetowej Prawa i Sprawiedliwości
    zniknął projekt zmian w konstytucji z 2010 roku. Jarosław Kaczyński
    niejednokrotnie podkreślał, że jest zwolennikiem zmodyfikowania
    obowiązującego dokumentu, który zdaniem prezesa PiS jest 'naprawdę
    niedobry'. Rzeczniczka PiS Elżbieta Witek twierdzi, że partia nie ma w
    tym momencie żadnego projektu, choć do niedawna można go było jeszcze
    znaleźć w serwisie internetowym Prawa i Sprawiedliwości. Tymczasem
    dziennikarze i przedstawiciele środowisk naukowych biją na alarm.
    Podkreślają, że zagrożone są wolności obywatelskie, niezawisła władza
    sądów, niezależność państwa od kościoła. - To jest konstytucja państwa
    autorytarnego - twierdzi Marek Borowski.

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/10,82983,19049656.html#ixzz3p7iZqdxV

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    86. Debiutujący w polityce

    Maryla, czw., 29/10/2015 - 23:20

    Debiutujący w polityce podlaski poseł Tomasz Cimoszewicz wstąpił do Platformy Obywatelskiej. W niedzielę syn Włodzimierza Cimoszewicza zdobył mandat z ostatniego miejsca listy PO, z poparciem 14,5 tys. wyborców.Nowy poseł to syn byłego premiera i byłego szefa MSZ, przez ostatnie dwie kadencje niezależnego podlaskiego senatora Włodzimierza Cimoszewicza, który tym razem w wyborach nie startował.

    Cimoszewicz ma jeden z trzech mandatów Platformy w Podlaskiem, dwa pozostałe zdobyli: Robert Tyszkiewicz oraz Bożena Kamińska. W 14-mandatowym okręgu sejmowym obejmującym to województwo najwięcej mandatów - osiem - zdobył PiS, a po jednym KUKIZ'15, Nowoczesna i PSL.

    - To jest nowa siła, nowa energia w podlaskiej i nie tylko, Platformie Obywatelskiej. To pokazuje, że Platforma wciąż ma tę siłę przyciągania ciekawych, energicznych, potrzebnych Polsce postaci - mówił o nowym członku partii przewodniczący podlaskiej PO Robert Tyszkiewicz.

    Cimoszewicz krytykuje weto Dudy

    W jednej z pierwszych wypowiedzi po wyborach nowy poseł wyraził zaskoczenie decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, który w miniony wtorek zawetował nowelizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych.Było to gigantycznym zaskoczeniem - powiedział poseł Cimoszewicz. Przypomniał, że w sierpniu na Górze Grabarce (w najważniejszym w kraju prawosławnym sanktuarium) prezydent Duda, uczestnicząc tam w cerkiewnym święcie Przemienienia Pańskiego, zapewniał przedstawicieli mniejszości o - "jego gigantycznym wsparciu dla inicjatyw, które będą proponować".

    Nowy poseł PO zadeklarował działania na rzecz mniejszości w regionie. Tyszkiewicz dodał, że jeśli potrzebna będzie nowa inicjatywa ustawodawcza w sprawie ustawy o mniejszościach, będzie taka inicjatywa poselska.

    Zawetowana nowelizacja ustawy o mniejszościach dotyczyła możliwości używania przed organami powiatu - obok języka urzędowego - języka mniejszości. Do tej pory językiem pomocniczym można się było posługiwać jedynie przed organami gminy. Chodzi o gminy, gdzie mniejszości stanowią więcej niż 20 proc.

    Podlaskie uważane jest za region bardzo zróżnicowany narodowościowo i wyznaniowo. Są tu m.in. największe w kraju skupiska mniejszości białoruskiej i litewskiej oraz polskich Tatarów.
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19111593,posel-cimoszewi...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    87. „To smutne wydarzenie. Od

    Maryla, wt., 17/11/2015 - 21:20

    „To smutne wydarzenie. Od prezydenta RP oczekujemy poszanowania prawa”

    –
    Prezydent oczywiście ma prawo ułaskawić skazanego, ale pośpiech, jaki
    tutaj miał miejsce, wskazuje, że cele tego były zupełnie inne. To sądy
    mają...
    więcej

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    88. Cimoszewicz porównuje szefa

    Maryla, pt., 20/11/2015 - 13:23

    Cimoszewicz porównuje szefa PiS do Putina i FSB: „Kaczyński robi dokładnie to samo, tylko w tempie zwielokrotnionym”

    Były premier Włodzimierz Cimoszewicz stanął mężnie do walki z nadciągającymi nad Polskę mrokami średniowiecza. Postkomunistyczny polityk postanowił w TVN24 Biznes i Świat przestrzec rodaków przez Kaczyńskim i jego partią oraz tym, co robią po przejęciu władzy.

    To jest proces bardzo przypominający ustanawianie władzy autorytarnej

    — mówił zatroskany Cimoszewicz. Najbardziej leży mu na sercu sprawa pośpiechu przy procedowaniu ustawy ws. Trybunału Konstytucyjnego.

    Planowali to od dawna i realizują ten scenariusz. Po drugie, jak sądzę, nie chcą dopuścić do takiej sytuacji, żeby ktokolwiek mógł podważać to, co robią. Np. gdyby nie spacyfikowali Trybunału Konstytucyjnego dzisiaj, to ryzykowaliby to, że przyjmowane w przyszłości kontrowersyjne ustawy byłyby negowane przez ten trybunał. Więc jeżeli go pozbawią realnej niezależności dziś, to będą mieć z tym święty spokój

    — analizował były premier. Według niego, na tym się nie skończy.

    Ja oczekuję dalszych kroków. Zresztą są one zapowiadane, choćby w odniesieniu do mediów, zwłaszcza mediów publicznych. **Co prawda pani premier była wczoraj łaskawa mówiąc, że władza nie powinna się wtrącać do mediów prywatnych, no, ale to, że nie powinna, to nie znaczy, że nie będzie. Ale miejmy nadzieję, że ogranicza się tylko do mediów publicznych

    — wyrażał nadzieję.

    To jest pewien proces, układający się w pewną logiczną całość przypominający ustanawianie władzy autorytarnej w innych krajach, także w naszym sąsiedztwie. Ja już nie mówię o Białorusi, bo to jest przypadek szczególny, ale o Rosji. Jeżeli by popatrzeć, w jaki sposób była konsolidowana władza Putina i FSB w ostatnich piętnastu latach, to właśnie krok po kroku. Z tym, że oni to robili o wiele wolniej, ale także konsekwentnie. Kaczyński robi dokładnie to samo, tylko w tempie zwielokrotnionym

    — ocenił były premier. Pytany, „czy to nie za mocno powiedziane”, odpowiedział, że „jest przekonany, że nie, niestety”. Ocenił także tzw. drugie expose, wygłoszone w Sejmie przez Jarosława Kaczyńskiego.

    Potwierdzone zostało to, co rozsądni ludzie wiedzą od dawna. Szefem w tej chwili tej władzy wykonawczej, a nawet tej ustawodawczej, a nie mianowani przez niego marszałkowie, premierzy itd. To, nawiasem mówiąc, samo w sobie jest niezwykle niepokojące, dlatego, że to co jest charakterystyczne dla państwa samorządnego i demokratycznego to ścisły związek między władzą i odpowiedzialnością, prawna i konstytucyjną. W tym przypadku mamy do czynienia z realną władzą, nieomalże nieograniczoną, która znajduje się w rękach człowieka tak usytuowanego, że on tej prawnej i konstytucyjnej odpowiedzialności nie ponosi. Nie będziemy wiedzieli, jakie dyspozycje będzie wydawał tym, którzy oficjalnie będą je firmowali. I to jest niezwykle niepokojące

    — przestrzegł Cimoszewicz.

    źródło: tvn24bis.pl

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    89. Demokratura PiS w

    Maryla, czw., 26/11/2015 - 19:45


    Demokratura PiS w rozkwicie




    PiS szykuje ustawy niezgodne z konstytucją. Dlatego walczy o TK

    z Borowskim rozmawiała Agnieszka Kublik

    Agnieszka Kublik: Po co PiS ta wojna z Trybunałem Konstytucyjnym?




    Marek Borowski, senator: Cel tego przedsięwzięcia został
    ujawniony przez Stanisława Piotrowicza, b. prokuratora, a teraz szefa
    sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, który pilotuje to
    całe brutalne łamanie konstytucji: chodzi o "dobrą zmianę", o realizację
    programu PiS, który obejmuje kwestie gospodarcze, społeczne i
    polityczne. I żeby Trybunał nie stał prezesowi Kaczyńskiemu na
    przeszkodzie.


    Bo te zmiany będą niekonstytucyjne?




    - Oczywiście. Trybunał ma PiS nie przeszkadzać, to znaczy, że
    szykowane są takie ustawy, które z konstytucją są sprzeczne. TK mógłby
    je ocenić jako niezgodne z konstytucją i zablokować. Ideologiczny wyraz
    tej teorii dał Kornel Morawiecki, gdy powiedział, że dobro narodu jest
    ponad prawem. Dawno nie słyszałem takich sformułowań. W głębokim PRL czy
    po rewolucji bolszewickiej padały hasła, że chodzi o dobro klasy
    robotniczej i prawu nic do tego.


    Skąd prezes wie, jakie jest to dobro narodu?




    - Wie i już. I ma większość w Sejmie.


    W Sejmie ma, nie w narodzie. Od narodu PiS dostał 18,6 proc. głosów.




    - Bo połowa nie głosowała. Demokracja jest tak skonstruowana, że
    rządzi większość wybrana przez tych, którzy na wybory chodzą.


    Jakie ustawy, o których z góry wie, że będą niekonstytucyjne, PiS szykuje? Bo w tym szaleństwie jest metoda.




    - Po lekturze konstytucji według PiS napisałem, że ta partia szykuje nam demokraturę. I to się właśnie teraz dzieje.



    Zapisy w PiS-owskim projekcie konstytucji wymagają zmiany ustawy
    zasadniczej. Na to PiS jest za słaby. Po opanowaniu lub sparaliżowaniu
    TK PiS będzie próbował wprowadzać je zwykłymi ustawami. Chodzi przede
    wszystkim o aparat sądowniczy, który jest kością w gardle PiS. Chodzi o
    media, wolność słowa, sumienia, wyznania. Te wszystkie dziedziny czeka
    "dobra zmiana".



    Trybunał Konstytucyjny, ten, który mamy, nie zawsze podejmował
    wyroki, które ja uważam za słuszne, np. w sprawie klauzuli sumienia. Ale
    ja wszystkie jego wyroki szanowałem.



    Prezes Kaczyński szanuje tylko te, które sam uważa za
    sprawiedliwe. Jego zdaniem nie może tak być, że jakaś dobra idea jest
    przez Trybunał hamowana.


    Kaczyński z imposybilizmem prawnym walczył już w 2005 r.




    - Tak, ale teraz zaczyna z nim wygrywać.


    Po co to nocne, ze środy na czwartek, uchwalanie uchwał o unieważnieniu wyborów pieciu sędziów Trybunału?




    - Nie wiem, one nie mają żadnej mocy prawnej. Widziałem, że
    debatując nad nimi, posłowie PiS i Kukiza świetnie się bawili.


    Może chodzić o uniemożliwienie prezydentowi zaprzysiężenia trzech sędziów z pięciu wybranych w poprzedniej kadencji?




    - Gdyby prezydent Duda skłonił się ku takiemu kompromisowemu
    rozwiązaniu, co wyraźnie mówił w środę rano jego minister Andrzej Dera,
    odzyskałby część szacunku, jaki utracił, nie zaprzysięgając ich i de
    facto uzurpując sobie tym władzę Sejmu. Bo to Sejm sędziów wybiera, a
    nie prezydent.



    Ale gdyby na taki kompromis poszedł z Sejmem i TK, to utraciłby
    szacunek prezesa Kaczyńskiego. Bo prezes jest na wojnie z Trybunałem, a
    na wojnie kompromis to jak przyznanie się do przegranej. W przyszłym
    tygodniu PiS zapewne wybierze swoich sędziów, nawet wbrew własnej
    ustawie. I co na to powie pan prezydent, którego min. Dera odważnie
    nazwał "strażnikiem konstytucji"?


    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,19252337,marek-borowski-demokratura-pis-w-rozkwicie.html#ixzz3scnCi3fL


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    90. Wyborcza.pl

    Maryla, pon., 30/11/2015 - 12:25



      • Cimoszewicz: Prezydent Andrzej Duda jest marionetką realizującą cudzy scenariusz

      Cimoszewicz: Prezydent Andrzej Duda jest marionetką realizującą cudzy scenariusz

      Były premier mówił w Radiu ZET o zamieszaniu wokół wyboru sędziów TK i ułaskawieniu przez Andrzeja Dudę Mariusza Kamińskiego.

    Prezydent Andrzej Duda jest marionetką
    realizującą cudzy scenariusz - ocenił w Radiu ZET Włodzimierz
    Cimoszewicz. Były premier mówił o zamieszaniu wokół wyboru sędziów
    Trybunału Konstytucyjnego i ułaskawieniu przez Andrzeja Dudę Mariusza
    Kamińskiego.
    - Całkowicie bezprawne - nie ma wątpliwości Włodzimierz Cimoszewicz, gdy mówi o przyjętych w ubiegłym tygodniu przez PiS uchwałach. Unieważniają one dokonany jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu wybór pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,19267321,cimoszewicz-prezydent-duda-juz-lamal-konstytucje-teraz-ryzykuje.html#ixzz3syOUEGqe



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    91. precz z komuną! wrzeszczeli dzisiaj posłowie PO :)Do Borowskiego

    Maryla, śr., 02/12/2015 - 22:47

    • Bezczelność PiS, zawłaszczanie państwa". Gorący komentarz Marka Borowskiego, b. marszałka Sejmu
      #SEJMLIVE


      Bezczelność PiS, zawłaszczanie państwa". Gorący komentarz Marka Borowskiego, b. marszałka Sejmu

    PiS jak chciało, tak zrobiło. Przegłosowało pięciu nowych sędziów
    Trybunału Konstytucyjnego. - Prezydent Duda odbierze przysięgę, a oni
    stawią się u wrót Trybunału. Nie wiem, co dalej - mówił w TOK FM Marek
    Borowski. Jego zdaniem działania PiS to skok na państwo.Po burzliwym 3,5-godzinnym posiedzeniu Sejmu PiS przegłosowało swoich kandydatów do Trybunały Konstytucyjnego - część z nich to byli lub obecni posłowie partii Kaczyńskiego.

    PiS zawłaszcza państwo

    - To próba zawłaszczania państwa przez jedną partię
    - mówił w TOK FM Marek Borowski, senator niezależny, były marszałek
    Sejmu. - Przed wyborami PiS ukrywał projekt zmian w konstytucji na
    stronie internetowej. Ja go znalazłem, znam i wiem, że realizują plan -
    dodał były senator i marszałek Sejmu.

    - PiS nie ma
    sił, by zmienić konstytucję. I przyjął taktykę sparaliżowania Trybunału
    Konstytucyjnego. Następnie będziemy mieli do czynienia ze zgłaszaniem
    ustaw, które będą ewidentnie sprzeczne z konstytucją, ale nikt nie
    będzie w stanie ich rozsądzić albo uchwały TK będą korzystne jeśli
    znajdą się tam wybrańcy PiS
    - stwierdził Borowski.

    Kuchciński ucisza posłów


    Marszałek Kuchciński, którzy przewodniczył posiedzeniu Sejmu,
    przeprowadził wszystkie pięć głosowań, a protestującym posłom opozycji
    notorycznie wyłączał mikrofon. - Posłowie opozycji muszą wykorzystywać
    wszystkie instrumenty prawne. Mogą skarżyć, zaskarżać do sądów i TK. Ta
    batalia się nie zakończyła - radził Borowski.

    Jego zdaniem prezydent Duda
    - nie przyjmując ślubowania wybranych w październiku sędziów - okazał
    się funkcjonariuszem partyjnym, łamiącym konstytucję po wyborze
    poprzednich sędziów i przysięgę od nowych odbierze.

    -
    Pięciu nowych sędziów stawi się u wrót Trybunału. Nie wiem, co się
    stanie dalej. Wiele zależy od tego, co powiedzą aktualni sędziowie
    Trybunału. A ważne, żeby mówili jednym głosem - mówił Borowski.

    http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,19283741,bezczelnosc-pis-zawlaszczani...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika gość z drogi

    92. Panie Borowski,ja bym na pana miejscu MILCZAŁA

    gość z drogi, czw., 03/12/2015 - 02:23

    tak na wszelki słuczaj...a carexy i inne TW niech raczej już nam nie doradzają,bo NIE

    gość z drogi

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    93. Cimoszewicz bardzo mocno o

    Maryla, wt., 08/12/2015 - 00:25

    Cimoszewicz bardzo mocno o rządach PiS w programie Tomasz Lis na żywo [4 CYTATY]
    Były premier Włodzimierz Cimoszewicz gościł w programie Tomasza Lisa.
    Mówili o prezydencie, Trybunale Konstytucyjnym i przyszłości Polski.
    Wybraliśmy dla was 4 najlepsze cytaty z tej rozmowy.
    1. "Trybunał Konstytucyjny będzie Krymem Kaczyńskiego". Gdy Putin
    zaatakował Ukrainę, wszyscy myśleli, że zatrzyma się w Kijowie. Nic nie
    robił sobie z międzynarodowych umów. Dziś marzy tylko o tym, żeby się z
    Ukrainy z twarzą wycofać. Wszystko przez Krym - tłumaczył Włodzimierz
    Cimoszewicz. - To samo stanie się z Kaczyńskim. Trybunał będzie jego
    Krymem. A gdy PiS skręci kark, zostanie rozliczony. Musimy wyciągnąć wnioski - stwierdził Cimoszewicz.

    2. "PiS nie zbuduje 1000-letniej IV RP".


    - Żadne wielkie projekty ideologiczne nie mają szans powodzenia.
    Zwłaszcza gdy nie uznają praw mniejszości. To zawsze prowadziło do
    katastrofy. Tak będzie i tym razem. Dlatego to określenie nie jest
    przypadkowe - powiedział Włodzimierz Cimoszewicz w programie.

    3. "Andrzej Duda nie jest dość męski, żeby być głową państwa".

    Cimoszewicz nie był zaskoczony postawą prezydenta Andrzeja Dudy. - Od początku wiadomo, że prezydent będzie marionetką. Andrzej Duda
    pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa. - tłumaczył
    Włodzimierz Cimoszewicz - Żeby postawić się i być niezależnym brakuje mu
    stanowczości i twardości. Po prostu brak mu męskości - podsumował.

    4. "W Polsce dzieje się źle. Jestem zły i rozżalony".


    - Jestem wściekły. Marnuje się teraz dorobek lat pracy. Niszczy
    się perspektywy i pozycję Polski w Europie. Jestem też rozżalony na nas,
    polityków. To nasze działania doprowadziły do sytuacji, w której PiS
    wygrał wybory - powiedział Cimoszewicz.

    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19309669,cimoszewicz-moc...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika gość z drogi

    94. Cimoszewicz nie ma moralnego prawa

    gość z drogi, wt., 08/12/2015 - 09:55

    by rozmawiać na te tematy...wszyscy pamiętamy...jego "rządy"
    te zaciśniete nienawistnie usta ,mówią "wszystko "

    gość z drogi

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    95. Cimoszewicz: Ignoranci

    Maryla, śr., 09/12/2015 - 23:26

    Cimoszewicz: Ignoranci i chuligani polityczni przejmują kontrolę nad działaniem Polski
    Były premier
    Włodzimierz Cimoszewicz skomentował na antenie TVN zamieszanie wokół
    Trybunału Konstytucyjnego. Stwierdził, że środowe orzeczenie nie kończy
    sporu wokół TK.

    Dodał, że jest mu wstyd, że "doktor prawa prezydent Andrzej Duda mówił o tym, że wyrok TK nie jest sądem faktów."

    Cimoszewicz stwierdził, że w momencie, gdy Sejm obecnej kadencji
    postanowił wybrać pięciu sędziów, wiadomo było, "że wybiera na trzy
    miejsca obsadzone, czyli, że nie ma trzech miejsc." - W sposób zupełnie
    oczywisty, co najmniej trzech sędziów nie jest sędziami, bo nie mogli
    być wybrani w sytuacji, w której nie było dla nich miejsc. To wszystko
    jest pozbawione znaczenia prawnego. Nie można było odwoływać pięciu
    wcześniej wybranych sędziów, bo nie ma ku temu żadnej podstawy prawnej
    - powiedział.

    Cimoszewicz o PiS: kłamią i łamią konstytucję, niszczą państwo prawa


    Cimoszewicz o PiS: kłamią i łamią konstytucję, niszczą państwo prawa

    http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/wlodzimierz-cimoszewicz-w-tvn24-biznes-i-s...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    96. stajemy dzisiaj w obronie

    Maryla, pon., 14/12/2015 - 18:31

    • List otwarty b. prezydentów, marszałków i premierów: "Każda władza przemija"
      stajemy dzisiaj w obronie TK


      List otwarty b. prezydentów, marszałków i premierów: "Każda władza przemija"

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika gość z drogi

    97. Targowica

    gość z drogi, pon., 14/12/2015 - 18:55

    Adres do Putina,Schulza,czy jeszcze kogoś ?

    gość z drogi

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    98. Senat uczcił Lecha

    Maryla, pt., 18/12/2015 - 18:35

    Senat uczcił Lecha Kaczyńskiego. Ale nie bez zgrzytów. Dyskusja i bojkot głosowania
    1. Senat uczcił 10. rocznicę zaprzysiężenia Lecha Kaczyńskiego
    2. Doszło do głosowania nad okolicznościową uchwałą
    3. Senatorzy PO i Marek Borowski nie wzięli udziału w głosowaniu


    "Lech Kaczyński
    zabiegając skutecznie o budowę podmiotowej pozycji Polski, czynnie
    uczestnicząc w rozwiązywaniu konfliktów społecznych, dobrze przysłużył
    się krajowi" - podkreślono w senackiej uchwale w 10. rocznicę
    zaprzysiężenia prezydenta L. Kaczyńskiego. Nie obyło się jednak bez zgrzytów.

    Uchwałę krytykowała m.in. PO, której senatorowie (w towarzystwie Marka Borowskiego) nie wzięli udziału w głosowaniu.

    Borowski: "dobrym zwyczajem było podejmowanie takich uchwał w konsensusie"


    "Posłowie i senatorowie zebrani na uroczystym zgromadzeniu,
    składając hołd pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego wyrażają
    przekonanie, że prezydent działając w Wolnych Związkach Zawodowych,
    Solidarności, pełniąc wysokie funkcje państwowe, społeczne i
    samorządowe, zabiegając skutecznie jako prezydent RP o budowę
    podmiotowej pozycji Polski i naszego regionu w polityce międzynarodowej,
    oddając sprawiedliwość ludziom walczącym o wolność naszej ojczyzny,
    czynnie uczestnicząc w rozwiązywaniu licznych konfliktów społecznych,
    przypominając idee Solidarności, której zawsze był wierny, dobrze
    przysłużył się Polsce" - napisano w uchwale.

    Głosowanie
    nad senacką uchwałą poprzedziła intensywna dyskusja. Senator Borowski
    mówił, że dobrym zwyczajem Senatu było podejmowanie tego typu uchwał w
    konsensusie, a w przypadku uchwały w 10. rocznicę złożenia przysięgi
    przez Lecha Kaczyńskiego tak nie było. Dodał, że nie było tradycji
    podejmowania uchwał w rocznicę złożenia przysięgi przez prezydentów.

    "Zbliżył się najidealniej do formuły prezydentury..."


    Borowski dodał, że w tekście uchwały są sformułowania, których
    nie podziela, m.in. mówiące o skutecznej budowie podmiotowości Polski na
    arenie międzynarodowej przez Lecha Kaczyńskiego.

    Dodał,
    że do prezydentury Lecha Kaczyńskiego są także inne uwagi, ale - jak
    podkreślił - nie będzie tego tematu rozwijał. - Rozwijanie dzisiaj oceny
    prezydentury byłoby nie na miejscu - powiedział. Ocenił, że PiS chce budować kult Lecha Kaczyńskiego, a uchwała jest "jakimś początkiem" tego procesu.


    Głos w dyskusji zabrał także senator Jan Żaryn (PiS).
    Powiedział, że intencją uchwały, jak to rozumie, "jest pokazanie, że
    spośród, na razie wszystkich prezydentów III RP, to właśnie Lech
    Kaczyński zbliżył się najmocniej do tego standardu prezydentury, który
    wiąże się z pojęciem niepodległej Polski, ale także zbliżył się
    najidealniej do tej formuły prezydentury, która wiąże się z polskim
    dziedzictwem, z polską tradycją, z polskim patriotyzmem".

    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19369050,senat-uczcil-le...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    99. Cimoszewicz sugeruje strajk

    Maryla, czw., 24/12/2015 - 15:26

    Cimoszewicz sugeruje strajk wszystkich sędziów w Polsce
    Włodzimierz
    Cimoszewicz, m.in. były premier i były minister sprawiedliwości
    z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej powiedział na łamach "Gazety
    Wyborczej", że w jego przekonaniu, jedynym skutecznym sposobem, aby nie
    doprowadzić do zmian w sposobie funkcjonowania Trybunału...
    Według mnie jedynym, bezprecedensowym, ale skutecznym sposobem jest
    strajk całego wymiaru sprawiedliwości. Jeśli zastrajkuje kilka tysięcy
    sędziów, to pokażą światu, jak brutalnego dokonano ataku na niezależność
    sądów i niezawisłość sędziów. Bo to nie jest atak tylko na sąd
    konstytucyjny. Dziś Trybunał – jutro Sąd Najwyższy, pojutrze sądy
    administracyjne  i powszechne - powiedział Cimoszewicz.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    100. W PUBLICZNEJ SAMI KOMUNIŚCI NA WIZJI?

    Maryla, pon., 28/12/2015 - 22:51

    Borowski o TK: nie miałem żadnych złudzeń; Duda nie jest prezydentem samodzielnym






    – Nie miałem żadnych złudzeń. Linia postępowania Jarosława Kaczyńskiego, a przecież on tu decyduje,...



    - Profesor Rzepliński stawał dziś bardzo godnie. Cały czas na gruncie
    prawa, nie wdając się w polityczne przepychanki - mówił senator
    Marek Borowski w programie "Tomasz Lis na żywo".


    Cimoszewicz o paraliżu Trybunału: No to strajk sędziów

    - Jeśli zastrajkuje kilka tysięcy sędziów, to pokażą światu, jak
    brutalnego dokonano ataku na niezależność sądów i niezawisłość sędziów.
    Bo to nie jest atak tylko na sąd konstytucyjny - mówi były premier.


    Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#BoxGWNav#ixzz3velWnlCE

    Cimoszewicz: dziś polski Sejm nie różni się niczym od rosyjskiej Dumy

    –
    To może brzmieć w sposób irytujący albo być odbierane jako obraźliwe,
    ale gdy pomyślimy o faktach, to kto sprawuje władzę w Polsce i w
    Rosji?...
    więcej



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    101. "Chcemy enta na prezydenta".

    Maryla, ndz., 17/01/2016 - 14:59

    "Chcemy enta na prezydenta". Protest przeciw wycince Puszczy Białowieskiej
    gaw, wkk
    17.01.2016 12:40
    http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,19489098,entowie-wyszli-na-...



    Marsz w obronie Puszczy Białowieskiej

    Na marszu entów Zieloni, Zandberg, Cimoszewicz


    Na marsz dużo osób przyszło w strojach nawiązujących do tej
    legendy - ubrani na zielono, albo w maski z motywami roślinnymi. W
    tłumie widać też transparenty, np. "Nie było was, był las" - odnoszący
    się, jak się wydaje, w równym stopniu do leśników, co do Prawa i
    Sprawiedliwości, które zgodę na wycinkę drzew przegłosowało w Sejmie.
    protest przeciw wycince drzew w puszczy białowieskiej


    "Marsz Entów" w Warszawie

    KOMENTARZY: 16


    "Marsz Entów" w Warszawie

    W niedzielę w obronie Puszczy Białowieskiej
    zorganizowano "Marsz Entów". Uczestnicy marszu, który zgromadził
    kilkaset osób uważają, że puszcza jest... więcej »




    - Przyszło około dwóch tysięcy osób. Jest bardzo wesoło, bardzo
    dużo osób przyszło w przebraniach. Za drzewa, rośliny, bociany,
    wiewiórki... Są rodziny z dziećmi, część osób ma flagi Polski i Unii
    Europejskiej. Skandują m.in. "Chcemy enta na prezydenta" i "Enty obronią
    Polskę", ale też "Szyszko, spadaj". Marsz prowadzi partia Zieloni,
    przemawiał m.in. jeden z jej liderów Marek Kossakowski - relacjonuje z
    miejsca Wojciech Karpieszuk. Marsz stał się inicjatywą łączącą różne
    środowiska partyjne - wśród protestujących jest m.in.
    Adrian Zandberg, jeden z liderów partii Razem i były premier Włodzimierz
    Cimoszewicz..

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    102. Cimoszewicz ostro o

    Maryla, śr., 27/01/2016 - 12:47

    Cimoszewicz ostro o prezydencie: Niedouczony, ignorant, jego doktorat to nieporozumienie

    Były
    premier nie przebiera w słowach. "Jestem zażenowany postawą prezydenta"
    - komentuje Włodzimierz Cimoszewicz, przekonując, że rozwiązania
    proponowane przez PiS, rząd i samego prezydenta w sprawie Trybunału
    Konstytucyjnego są nie do przyjęcia, bo niezgodne z prawem. stwierdził w Radiu ZET, w audycji Moniki Olejnik, były premier Włodzimierz Cimoszewicz.


      • Cimoszewicz: Prokuratura staje się instytucją mającą niewiele wspólnego z prawem

      Cimoszewicz: Prokuratura staje się instytucją mającą niewiele wspólnego z prawem

      - W ustawie o prokuraturze jest przepis wytrych. To
      stwierdzenie, że prokuratorzy mogą robić wszystko - mówił w TOK FM
      Włodzimierz Cimoszewicz.


    Stanisław Janecki

    Cimoszewicz osądza wszystkich oprócz siebie: resortowego dziecka, byłego aparatczyka, budowniczego komuny i postkomuny

    Włodzimierz Cimoszewicz cierpi na moralne
    wzdęcia i wystawia innym świadectwa moralności. Nigdy jednak nawet się
    nie zastanowił, jakie ma do tego prawo. Uważam, że nie ma takiego prawa.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    103. Włodzimierz Cimoszewicz

    Maryla, wt., 08/03/2016 - 22:46

    Włodzimierz Cimoszewicz komentuje wypowiedź prezydenta: Wstydliwy przypadek wybrania marionetki

    Były
    premier nie kryje, że nie żywi politycznych sympatii dla obecnego
    prezydenta. Włodzimierz Cimoszewicz w ostrych słowach skomentował między
    innymi wypowiedź Andrzeja Dudy na temat członków Komitetu Obrony
    Demokracji.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    104. Tomasz Domalewski Rosati

    Maryla, pt., 11/03/2016 - 18:41


    Tomasz Domalewski



    Rosati w Radzie Programowej PO. Kiedyś w Radzie Nadzorczej FOZZ. I jakoś leci…


    Miejsce w Radzie Programowej PO należy się
    Dariuszowi Rosatiemu, jak Donaldowi Tuskowi azyl w Brukseli. Solidność,
    nienaganność manier, przewidywalność, uczciwość widziana jako suma
    życiowych pokwitowań, to zestaw zalet trudny do pominięcia.

    Rosati wciąż się rozwija, choć i wcześniej sukcesów nie brakowało. Partii, począwszy od PZPR,
    liczyć tu nie będziemy, bo przecież nie one świadczą o prawdziwej
    wartości człowieka. Nie ma sensu wymieniać także wielu kolegialnych
    ciał, zespołów doradczych, czy też stanowiących. Krajowych
    i zagranicznych. Wszelako jednego, zapewne fascynującego
    i wprowadzającego do innych wielce odpowiedzialnych zajęć pominąć nikt nie może. Zapewne członkiem Rady Nadzorczej FOZZ
    nikt nie mógł zostać przypadkowo. Przecież fundamentalną rolę tego
    funduszu w przebiegu wielu karier i obiegu bardzo wielu milionów da się
    spamiętać. Procesy przestępców trwały latami, a sprytny manewr Leszka
    Millera powołujący Barbarę Piwnik na ministra sprawiedliwości wepchnął
    postępowanie w otchłań zapomnienia, ponieważ następny sędzia wyznaczony
    do prowadzenia sprawy FOZZ musiał zaczynać wszystko od początku, a terminy przedawnienia biegły.

    Rosati był w Radzie Nadzorczej FOZZ od jej początku do końca. Zapewne, jak przystało na osobę bystrą i wykształconą, niczego złego w działalności FOZZ nie zauważył, bo przecież z całą pewnością podjąłby stosowną interwencję.
    Może nawet, gdyby tylko wpadł na najmniejsze choćby podejrzenie,
    zrezygnowałby z całej tej rady i jakichś tam drobnych wynagrodzeń. Ale
    jak się niczego złego nie widzi, trudno podnosić alarm. Uciekające,
    państwowe miliony popłynęły
    w siną dal i pływają w tej oddali wciąż, a członków rady powołano
    przecież nie po to, by sprawdzać uczciwość wypróbowanych towarzyszy. Tym
    bardziej, że sami członkowie też byli wypróbowaną gwardią.

    Zatem miejsce w Radzie Programowej PO należy się Dariuszowi Rosatiemu, jak Donaldowi Tuskowi azyl w Brukseli. Solidność, nienaganność manier, przewidywalność, uczciwość widziana jako suma życiowych pokwitowań,
    to zestaw zalet trudny do pominięcia. Dlatego też trzeba ostatnią
    decyzję Grzegorza z Wrocławia uszanować, a Dariuszowi Rosatiemu szczerze
    pogratulować. I cieszyć się wraz z nimi.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    105. Włodzimierz Cimoszewicz NA EMERYTURZE w GW

    Maryla, wt., 22/03/2016 - 12:31

    • Cimoszewicz ostro o PiS: "Durnie". I kpi: "Rząd, prezydent i ich przełożony..."


      Włodzimierz Cimoszewicz: Pracując nad Konstytucją nie myślałem, że władza w Polsce trafi w ręce złoczyńców
      - Trzeba być durniem, żeby zrażać sojusznicze kraje. Politycy z PiS tego nie rozumieją - mówi dla Weekend.Gazeta.pl były premier i szef MSZ, Włodzimierz Cimoszewicz.

      „Politycy PiS to durnie”?

      - Podtrzymuję swoje słowa.
      http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138262,19791036,wlodzimierz-cimoszewicz-pracujac-nad-konstytucja-nie-myslalem.html


    • Cimoszewicz: Kaczyńskiemu może grozić nie Trybunał Stanu, ale sąd karny


      Cimoszewicz: Kaczyńskiemu może grozić nie Trybunał Stanu, ale sąd karny

    Oni łamią prawo, to trzeba spisywać. Powinni z góry wiedzieć, co ich
    czeka, kiedy stracą władzę - mówił w Radiu ZET były premier Włodzimierz
    Cimoszewicz. I zachęcał do spisywania "obywatelskiego aktu oskarżenia"
    rejestrującego bezprawne czyny nie tylko prezydenta Andrzeja Dudy i
    premier Beaty Szydło, ale też prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

    Mam nadzieję, że za to bezprawie w końcu ktoś zostanie pociągnięty do
    odpowiedzialności i stanie przed Trybunałem Stanu w przyszłości za
    łamanie konstytucji - mówił bez ogródek w Radiu ZET Włodzimierz Cimoszewicz.


    Cimoszewicz: Trzeba spisywać te bezprawne czyny Szydło, Dudy...




    Były premier komentował poczynania rządzących. Premier Beata
    Szydło zapowiedziała, że nie opublikuje wyroku TK, który orzekł, że
    PiS-owska nowelizacja ustawy o Trybunale jest niezgodna z konstytucją.
    Rządzący nazywają go "komunikatem". Tymczasem zgodnie z konstytucją
    wyroki TK są ostateczne i rząd ma obowiązek ich publikacji. Ale prezes
    Jarosław Kaczyński już zapowiedział, że również kolejne wyroki TK nie
    będą uznawane.



    - Nadchodzi chyba moment na jakąś obywatelską inicjatywę w
    postaci czegoś, co określiłbym jako obywatelski akt oskarżenia. Trzeba
    te bezprawne czyny spisywać w odniesieniu nie tylko do Dudy i Szydło,
    także w stosunku do Kaczyńskiego, który ponosi odpowiedzialność za
    sprawstwo kierownicze w stosunku do rozmaitych innych oficjeli,
    ministrów itd., którzy łamią prawo. Łamią prawo, to trzeba spisywać. O
    tym powinno wiedzieć społeczeństwo, o tym powinni wiedzieć ci ludzie.
    Oni powinni z góry wiedzieć, co ich czeka za parę lat, kiedy stracą
    władzę - mówił.



    Cimoszewicz uważa, że premier Szydło może grozić Trybunał Stanu,
    ale odpowiedzialność poniesie i prezes Kaczyński. - Jemu nie Trybunał
    Stanu, ale bardzo możliwe, że sąd karny będzie groził - mówił.


    "Duda może przyjąć ślubowanie od kogo chce, od stu przechodniów"




    Cimoszewicz przypomniał, że wyroki TK są ostateczne, a ich
    publikacja to obowiązek szefowej rządu. Jak podkreślał, sytuacja jest
    oczywista "dla każdego przyzwoicie wykształconego prawnika z wyjątkiem
    dwóch doktorów nauk prawnych na szczytach władzy państwowej".



    - Kto, do licha, ma rację? Czy stu kilkudziesięciu sędziów sądów
    powszechnych, setki innych prawników, Komisja Wenecka, rozmaite
    autorytety międzynarodowe czy pan Duda z panem Kaczyńskim? - wskazywał.



    Cimoszewicz stwierdził, że prezydent "może sobie przyjmować
    ślubowanie, od kogo chce, może wyjść na ulicę i przyjąć ślubowanie od
    stu przechodniów, to nie czyni z tych przechodniów nikogo o szczególnym
    statusie". - Albo on to zrozumie, co mu mówi tysiąc prawników, i
    przyjmie do wiadomości, że nie zjadł wszystkich rozumów, albo naraża się
    naprawdę na odpowiedzialność konstytucyjną i prawną w przyszłości -
    mówił.


    Podejrzenia, dwuznaczności, fałszywe oskarżenia... "Kaczyński smrodzi"




    Monika Olejnik pytała też Cimoszewicza o słowa Kaczyńskiego dla
    "Rzeczpospolitej". Prezes PiS stwierdził, że "dziś na szczytach polskich
    hierarchii zamożności są ludzie, którzy zdaje się w 80 proc. byli
    współpracownikami służb bezpieczeństwa".



    - To uwaga typowa dla Kaczyńskiego, czyli taki smrodek, taka
    insynuacja bez konkretów - ocenił. I zaapelował do prezesa PiS, by podał
    te nazwiska, jeśli rzeczywiście je zna.



    - Niech się nie chowa tchórzliwie za takimi ogólnikowymi,
    enigmatycznymi stwierdzeniami. Niech będzie gotów pójść do sądu i bronić
    prawdy swoich słów. W przeciwnym razie tylko smrodzi, wprowadza tego
    typu atmosferę podejrzeń, dwuznaczności, fałszywych oskarżeń -
    kontynuował Cimoszewicz.


    "Niech Macierewicz przeprosi, że od lat bałamuci połowę społeczeństwa"




    Były premier komentował też powołanie specjalnych podkomisji w
    Ministerstwie Obrony i zespołu prokuratorów mających na nowo zbadać
    katastrofę smoleńską. PiS od lat podważa oficjalne ustalenia
    specjalistów, mówiąc, że na pokładzie prezydenckiego tupolewa doszło do
    wybuchu.



    - Niech oni pokażą dowody materialne. Przecież z tego samolotu, z
    tego wraku pobrano setki próbek. Tam muszą być ślady tego materiału
    wybuchowego, który nawet jak eksploduje, to nie znika bez śladów. Te
    ślady tam muszą być. Niech to pokażą - zaapelował Cimoszewicz.



    I zaproponował, by pokazali dowody zagranicznym ekspertom,
    którzy to potwierdzą. - A jak tego nie udowodnią, to niech zje swój
    język i przeprosi wszystkich za to, że bałamuci połowę polskiego
    społeczeństwa od wielu lat.


    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,19810159,cimoszewicz-kaczynski-ponosi-odpowiedzialnosc-za-sprawstwo.html#ixzz43jMCIXpA

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    106. TW CAREX boi się rozliczenia?

    Maryla, wt., 26/04/2016 - 10:03

    Cimoszewicz u Olejnik: Andrzej Duda robi coś gorszego od kieszonkowca w tramwaju

    "Prezydent ewidentnie łamie konstytucję. Z punktu widzenia społecznej
    szkodliwości robi coś znacznie gorszego od kieszonkowca, który okrada
    kogoś w tramwaju" – mówił Włodzimierz Cimoszewicz w Radiu ZET.

    Cimoszewicz: Bezradni intelektualnie Szydło i Karczewski. Obrażają się, typowe dla prostych umysłów

    To co powiedział pan Karczewski i to co
    mówiła pani Szydło niestety dowodzi braku kultury osobistej i
    bezradności intelektualnej. Nie potrafią odnieść się do zarzutów
    merytorycznie, nie potrafią polemizować, więc obrażają. To typowe dla
    takich prostych umysłów - mówił w Radiu ZET Włodzimierz Cimoszewicz.

    W ten sposób Cimoszewicz odpowiedział na
    krytykę listu byłych prezydentów, szefów MSZ i działaczy opozycji
    demokratycznej w PRL....

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75398,19978270,cimoszewicz-bezradnosc-intelektualna-karczewskiego-i-szydlo.html



    "Tomasz Lis": Magdalena Środa, Marek Borowski i Zbigniew Hołdys


    • "Tomasz Lis": Magdalena Środa, Marek Borowski i Zbigniew Hołdys

    W kolejnym odcinku swojego programu Tomasz Lis rozmawia ze swoimi gośćmi o sześciu miesiącach "dobrej zmiany".


    Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz46x04htUK

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    107. Borowski wzywa na łamach "GW"

    Maryla, wt., 21/06/2016 - 11:10

    fot. Youtube

    Borowski wzywa na łamach "GW" do powołania "Sejmu-bis". Opozycja jawnie antypaństwowa!








    • Marek Borowski: Powołajmy alternatywny Sejm. Już nie wystarczą demonstracje


      Marek Borowski: Powołajmy alternatywny Sejm. Już nie wystarczą demonstracje


    Kronika kłamliwej histerii


    Otóż uważam, że krytyka i demonstracje, pokazujące skalę
    niezadowolenia społecznego, niedługo już nie wystarczą. Przyszedł czas,
    aby nie rezygnując z dotychczasowych działań, przejść od następnego
    etapu - pozytywnego. Pokazać, jak będzie wyglądało prawo, jaka będzie
    Polska, jeśli opozycja demokratyczna uzyska w przyszłych wyborach
    większość w parlamencie

    —pisze były marszałek Sejmu Marek Borowski w felietonie pt. „Strategia wobec demokratury - Sejm-bis” w „Gazecie Wyborczej”.

    Osiem lat bezwzględnej władzy, która niosła za sobą niewyobrażalne
    profity, skutecznie podtrzymuje stan napięcia wszystkich beneficjentów
    poprzedniej koalicji rządzącej, którzy nie mogą doczekać się powrotu
    do przysłowiowego koryta. Pomysłów na odsunięcie od władzy rządu
    wybranego w demokratycznych wyborach opozycja ma wiele. Jedni czekają
    na 2 miliony ludzi na ulicach deklarując swoją gotowość do kierowania
    narodowym zrywem, inni pomocy i zrozumienia szukają na Zachodzie. Swój
    pomysł na walkę z „dyktaturą Jarosława Kaczyńskiego” przedstawił były
    marszałek Sejmu Marek Borowski. Jak przystało na totalną opozycję,
    pomysł jest totalnie niedorzeczny. Otóż, Borowski nawołuje
    do powołania Sejmu-bis…

    Potrzebne są konkretne propozycje - i to w formie gotowych
    ustaw, a nie ogólnych założeń i tez. (…) Następnie - powołać coś
    w rodzaju alternatywnego parlamentu, Sejmu-bis, gdzie przedstawiciele
    partii opozycyjnych, organizacje pozarządowe i eksperci jawnie
    dyskutowaliby nad kolejnymi projektami

    —pisze Marek Borowski.

    Walczącym o demokrację w Polsce, także byłemu marszałkowi,
    najwidoczniej zapomniało się, jakie hasła niosą na sztandarach. Walcząc
    o demokrację, sami uciekają się do niedemokratycznych działań. Sejm-bis?
    Nie ulega wątpliwości, że karnawał w opozycji się zakończył i w końcu
    zdjęto maski, ukazując prawdziwą twarz i nie przypomina ona demokracji.
    Pomysł przedstawiony przez Borowskiego, ma być także lekarstwem dla
    partii opozycyjnych.

    Byłoby to także remedium na dobrze już widoczne kłopoty partii
    opozycyjnych z odpowiedzią na kultowe pytanie: „Co robić?”. Armia, która
    nie wie, co ma robić, demoralizuje się i spiskuje

    —wyjaśnia.

    Polityk nie ma wątpliwości, że „demokratura” PiS musi się skończyć, a wtedy…

    Końcowe projekty ustaw byłyby zobowiązaniem na przyszłe wybory.
    Konkretne, uwiarygodnione podpisami liderów partii opozycyjnych, byłyby
    gwarancją, że w przypadku wygranej opozycji ustawy te zostaną szybko
    wprowadzone w życie, a nie przepadną na skutek partyjnych sporów

    —tłumaczy Borowski.

    Polityk zdaje się jednak dopiero orbitę opuszczać, bo jeszcze nie zapomniał w jakim stanie koalicja PO-PSL zostawiła państwo.

    Odbudowa tego, co PiS zdemolował, nie może więc oznaczać powrotu
    do poprzedniego stanu. PiS przecież nie tylko dlatego wygrał wybory,
    że obiecał 500 zł na dzieci. (…) Wielu wahających się wyborców
    zagłosowało na PiS, ponieważ instytucję demokratyczne nie działały tak,
    jak powinny. A odpowiadają za to w mniejszym lub większym stopniu
    wszystkie ugrupowania, które rządziły przed PiS-em i które - choć nie
    tak drastycznie jak PiS - także nie przykładały odpowiedniej wagi lub
    wręcz osłabiały funkcjonowanie instytucji odpowiedzialnych za sprawne
    funkcjonowanie demokratycznego państwa

    —pisze Borowski.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    108. Oni naprawdę są komunistami.

    Maryla, ndz., 03/07/2016 - 14:22


    W czasach rządów PO-PSL Sławomir Sierakowski był głównym komentatorem telewizji państwowej. Fot. wPolityce.pl



    Oni naprawdę są komunistami. Sierakowski w szale frustracji wyznaje: "Zabija nas naród. To trucizna"

    Rodzi się pytanie: dlaczego polityczni kumple Sierakowskiego
    ukrywają przed Polakami, że ich celem jest likwidacja Polski i
    polskości?

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    109. Włodzimierz

    Maryla, sob., 09/07/2016 - 13:17


    Włodzimierz Cimoszewicz




    Być może PiS przystąpi do rozprawy w opozycją po szczycie NATO i ŚDM



    Wielu ludzi myśli, że naruszanie przez PiS
    prawa, gwałt na konstytucji ich nie dotknie. Nie rozumieją, że brak
    swobód i gwarancji prawnych dla nich ich także dosięgnie. Z
    Włodzimierzem Cimoszewiczem rozmawia Maciej Stasiński.

    Włodzimierz Cimoszewicz
    - ur. w 1950 r., były premier, marszałek Sejmu, minister spraw
    zagranicznych, minister sprawiedliwości i senator. Z czynnej polityki
    wycofał się w 2015 r.


    Maciej
    Stasiński: Brytyjczycy zagłosowali za wyjściem z Unii Europejskiej.
    Okazuje się, że w najstarszej demokracji nowożytnego świata, w której

    Włodzimierz Cimoszewicz:

    Kontrast między tym, co głosi papież i co polscy biskupi, jest wprost komiczny. Ważniejszy od papieża jest Kaczyński



    Wielu ludzi myśli, że naruszanie przez PiS
    prawa, gwałt na konstytucji ich nie dotknie. Nie rozumieją, że brak
    swobód i gwarancji prawnych dla nich ich także dosięgnie. Z
    Włodzimierzem Cimoszewiczem rozmawia Maciej Stasiński.

    Włodzimierz Cimoszewicz
    - ur. w 1950 r., były premier, marszałek Sejmu, minister spraw
    zagranicznych, minister sprawiedliwości i senator. Z czynnej polityki
    wycofał się w 2015 r.




    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    110.   Córka

    Maryla, ndz., 30/10/2016 - 18:45

    • Jakub Berman


       

      Córka Bermana mówi

      ROBERT SPAŁEK | Córka komunistycznego oprawcy przedstawia ojca jako szlachetnego bojownika o lepsze jutro.

    Przez dziewięć lat Berman (1948–1956) był najbliższym pomocnikiem, współpracownikiem i doradcą przywódcy PZPR Bolesława Bieruta.
    Służył
    mu intelektualnym wsparciem, wiedzą i przyjaźnią. W okresie swojej
    politycznej świetności Berman nadzorował kulturę, oświatę, propagandę,
    politykę zagraniczną, naukę oraz szeroko rozumianą ideologię. Miał
    również duży wpływ – i to zapadło w pamięć ludzi najmocniej – na prace
    i zbrodnie aparatu represji. Zakres jego osobistej odpowiedzialności
    w tych dziedzinach podlegał zmianom, stale jednak pozostawał sprawnym
    trybem komunistycznej machiny nadzorowanej z Moskwy. Wszystko to oraz
    fakt, że był najwyżej postawionym Żydem w polskiej
    partii komunistycznej okresu powojennego, uczyniło z niego symbol komunistycznego bezprawia i terroru.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    111. Oto twarze resortowych dzieci

    Maryla, sob., 05/11/2016 - 12:01
    Oto twarze resortowych dzieci w kategorii POLITYCY. ZOBACZ!
    Dziś premiera kolejnego tomu
    książki pt. "Resortowe dzieci". Tym razem na tapetę powędrowali
    POLITYCY. I dziś wreszcie poznaliśmy owych bohaterów książki ...>
    Obecny tom ukazuje świat polityki. Osoby, które opisujemy, były
    pierwszoplanowymi postaciami w III RP. To tzw. pierwsza władza,
    przynajmniej tak jest postrzegana. Wcześniej opisywaliśmy środowisko
    mediów, a więc czwartej władzy, oraz świat służb. W obecnym tomie służby
    także są obecne, jednak działają zza kulis. Motyw związany ze służbami
    specjalnymi spina zresztą wszystkie omawiane przez nas życiorysy.
    Wojciech Jaruzelski był przecież funkcjonariuszem wojskowej bezpieki.
    Komorowski otaczał się ludźmi służb specjalnych PRL-u. Ich wybory czy
    sposób uprawiania polityki wynikały właśnie z tych związków. Dlatego to,
    co działo się w III RP, podporządkowane było układowi okrągłego stołu i
    Magdalenki. Ciążył na niej certyfikat komunistycznych służb specjalnych
    - mówi Dorota Kania, współautorka kolejnej części „Resortowych
    dzieci”. 

    „Były ambasador RP w Waszyngtonie Ryszard Schnepf jest
    klasycznym dzieckiem resortu. Jego ojciec Maksymilian Sznepf był
    żołnierzem wojskowej bezpieki, matka Alicja – funkcjonariuszem
    Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, zwalczającym podziemie
    niepodległościowe, zaś krewny Oswald Sznepf jako sędzia wojskowy wydał
    co najmniej kilkanaście wyroków śmierci na Żołnierzy Wyklętych. Nikt z
    rodziny Sznepfów nie został ukarany za walkę z uczestnikami podziemia
    niepodległościowego. Alicja Schnepf straciła rentę specjalną za walkę z
    Żołnierzami Wyklętymi dopiero w latach 90.” - to fragment książki
    opublikowanym w ostatnim numerze tygodnika „Gazeta Polska”.

    Oprócz
    Ryszarda Schnepfa na okładce znalazły się też zdjęcia: byłych
    prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego, Bronisława Komorowskiego,
    Wojciecha Jaruzelskiego i Lecha Wałęsy, byłych ministrów spraw
    zagranicznych Andrzeja Olechowskiego i Adama Rotfelda oraz byłego
    premiera Włodzimierza Cimoszewicza. -
     Na pewno szeroko rozumiane
    środowisko prawicy czeka na tę książkę, a ludzie o poglądach
    konserwatywnych przyjmą ją z zaciekawieniem. Wiem, że są tym
    zainteresowani 
    - dodaje Dorota Kania.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    112. tw carex o tw bolku

    Maryla, wt., 31/01/2017 - 15:05

    Wałęsa to żywy autorytet, a obecna władza to śledziennicy. Wydobywają z ludzi to, co najgorsze


    Lech Wałęsa nie jest ideałem, jak nikt z
    nas, ale to jedyny żywy autorytet Polski rozpoznawany na całym świecie.
    Jego biografię powinni pisać historycy, ale za 50 czy 100 lat - tak
    Włodzimierz Cimoszewicz w Radiu TOK FM skomentował informacje IPN na
    temat współpracy b. prezydenta z SB.

     Były premier, który był gościem audycji A teraz na poważnie w Radiu TOK FM, powtórzył, że choć krytycznie odnosił się do prezydentury Wałęsy, to docenia jego legendarną rolę w latach 80.      

    Wałęsa nie jest ideałem, jak nikt z nas

    -
    Wałęsa nie jest ideałem, jak nikt z nas. Ma swoje wady, słabości
    charakteru - jest egocentrykiem, jest narcystyczny, ale niezależnie od
    tego, jakie błędy w życiu popełnił, nic nie zmieni faktu, że odegrał
    legendarną rolę w latach 80. To dzięki niemu opozycja solidarnościowa
    przetrwała -  przypomniał Włodzimierz Cimoszewicz. 

    -
    Nawet wtedy [prezydentura Wałęsy 1990-95 - red.], kiedy miałem rozmaite
    zastrzeżenia do Wałęsy, jak działał, jak naciągał prawo przy pomocy
    swoich doradców, dając precedens obecnie rządzącym, to Wałęsa odegrał
    ogromną osobistą rolę w wyprowadzeniu wojsk radzieckich, później
    rosyjskich z Polski. Zdołał uzyskać od Jelcyna zgodę na wstąpienie
    Polski do NATO - wyliczał b. premier i były szef dyplomacji. 

    Cimoszewicz
    przypomniał "ludziom z IPN, obszczekiwaczom", że Lech Wałęsa to "jedyny
    żywy autorytet Polski, w pełni rozpoznawany na całym świecie" .  

    Obecna
    władza obrzuca błotem nie tylko Wałęsę. To jest problem tej władzy,
    która składa się w dużym stopniu ze śledzienników, wątrobiarzy, którzy
    nie potrafią uszanować niczego. Mają w sobie tyle niechęci, nienawiści,
    żółci, że zarażają tym innych ludzi. Cała ta władza rządzi wydobywając z
    pewnej części społeczeństwa to co w ludzkim charakterze jest najgorsze

    -  podsumował Włodzimierz Cimoszewicz w Radiu TOK FM.

    Z opinii biegłych Instytutu Sehna w Krakowie dot. teczek TW "Bolek" wynika, że zobowiązanie do współpracy z SB podpisał Lech Wałęsa.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    113. Marek Borowski: Wyobrażam

    Maryla, śr., 29/03/2017 - 19:31


    • Marek Borowski: Wyobrażam sobie wyjście Polski z UE. Oto, jak rząd może rozpętać antyunijną kampanię


      Marek Borowski: Wyobrażam sobie wyjście Polski z UE. Oto, jak rząd może rozpętać antyunijną kampanię

    Polski euroentuzjazm jest płytki. Rząd będzie to wykorzystywał. Będzie
    podgrzewał nastroje antyunijne. I to będzie działało jak kornik, który
    podgryza zdrowe drzewo tak długo, aż w końcu ono się przewróci - mówi
    Marek Borowski, senator niezależny, były marszałek Sejmu, wicepremier i
    minister finansów.


    Piotr Skwirowski: Wyobraża pan sobie Polexit, czyli wyjście Polski z Unii Europejskiej?

    Marek Borowski, senator niezależny, były marszałek Sejmu, wicepremier i minister finansów w rządzie Waldemara Pawlaka: Wyobrażam sobie.

    Jak to? Przecież Polacy są euroentuzjastami!

    -
    Euroentuzjazm Polaków jest płytki. U nas wiele rzeczy jest płytkich.
    Ot, choćby wiara. Pokazują to badania samego Kościoła. Płytkość
    euroentuzjazmu polega na tym, że dzisiaj wszystko jest w porządku, bo są
    pieniądze z Unii, jest strefa Schengen, możemy pracować w krajach UE.

    To bardzo dużo.

    -
    Dużo. Ale badania robione ostatnio np. przez fundację Batorego
    pokazały, że w odpowiedzi na pytanie, czy UE nie za bardzo wtrąca się do
    naszej suwerenności „tak” odpowiedziała ponad 1/3 pytanych. Na tym tle
    można rozpętać kampanię antyunijną. Zwłaszcza, gdy jak PiS, dysponuje
    się mediami publicznymi. Można zawsze znaleźć przykłady wypowiedzi czy
    zachowań w Europie, które mogą się w Polsce nie spodobać. I można je
    rozdmuchiwać do niemożliwych rozmiarów. Do tego dochodzi sprawa
    zasadnicza - praworządność w Polsce. PiS łamie konstytucję na każdym
    kroku. Niszczy trójpodział władzy. Atakuje system wartości leżący u
    podstaw Unii Europejskiej. Unia nie może milczeć. A kiedy nie milczy,
    bardzo łatwo przekonywać obywateli, że oto właśnie nasza suwerenność
    jest naruszana. Że jakieś Timmermansy i inne Schulze tu się wtrącają.

    I spirala się nakręca?

    -
    Tak. W sytuacji, kiedy może dojść do sankcji ze strony Unii lub gdy
    przy rozmowach nikt nie będzie chciał iść nam na rękę, rząd będzie to
    wykorzystywał mówiąc, że jesteśmy karani za dbanie o własne sprawy. I to
    będzie działało jak kornik, który podgryza zdrowe drzewo tak długo, aż w
    końcu ono się przewróci. Spójrzmy na Brexit. W swoim czasie w Wielkiej Brytanii
    większość obywateli była za pozostaniem w UE. Jednak w momencie, kiedy
    zaczęto opowiadać, że emigranci z innych krajów Unii zabierają
    Brytyjczykom pracę, a ci muszą jeszcze za to płacić - bo Wielka Brytania była płatnikiem netto do unijnego budżetu - zwolennicy UE przegrali w głosowaniu.

    U nas może być tak samo?

    - To nie będzie nic gwałtownego. Na pewno do 2020 r. nic się nie wydarzy.

    Bo wciąż z Unii płyną duże pieniądze?

    -
    Oczywiście. Ale jeśli okaże się, że w kolejnej unijnej perspektywie
    budżetowej jest ich znacznie mniej, a nadal będzie rządził PiS, to mogą
    dojść do wniosku, że to dobry powód, żeby jeszcze silniej zniechęcać
    Polaków do UE. Wtedy ta erozja będzie postępowała. Dlatego kluczową
    sprawą jest odsunięcie PiS od władzy w najbliższych wyborach.

    Załóżmy na chwilę, że do naszego wyjścia z UE jednak dojdzie. Co by to oznaczało dla Polaków i polskiej gospodarki?

    -
    Najpierw odczuje to rolnictwo. Tu mamy dopływ pieniądza wprost. Dopłaty
    dla rolników nie są w zasadzie uzależnione od poziomu gospodarczego
    danego kraju. Biorą je rolnicy w całej UE, także w krajach
    najbogatszych, w Niemczech czy we Francji.

    Słyszałem
    opinię, że jeśli coś ma nas utrzymać w Unii to właśnie rolnicy. Gdyby
    stracili unijne dopłaty, roznieśliby rząd na widłach.

    -
    To jest rzeczywiście bariera, bo odebranie dopłat postawiłoby polskich
    rolników w gorszej sytuacji konkurencyjnej w stosunku do rolników
    unijnych. Ale granie na nastrojach antyunijnych i bez wychodzenia z jej
    struktur może być bardzo niebezpieczne. W pewnym momencie zrobi się z
    tego ping-pong. My tak, to oni tak. Mogą stracić rolnicy, bo cała
    polityka rolna może zostać zmieniona na naszą niekorzyść. Może stracić
    reszta gospodarki, bo fundusze unijne zostaną ograniczone. W UE pomyślą
    sobie: “Po jaką cholerę mamy płacić komuś, kto rzuca nam kłody pod
    nogi?”. Nawet bez Polexitu taka polityka będzie szkodliwa dla zwykłych
    obywateli, którzy korzystają z projektów i inwestycji wspartych
    pieniędzmi z UE.

    Stracilibyśmy też prawo do legalnej pracy za granicą i swobodnego przemieszczania się w ramach UE?

    -
    Nie wiem. Za chwilę zobaczymy jak będą przebiegały negocjacje w sprawie
    Brexitu, które mają trwać dwa lata. Nastrój w UE jest w tej kwestii
    dość zdecydowany. To ma być twarde rozstanie. Wielka Brytania na dzień
    dzisiejszy bardzo hardo odpowiada. Tak czy siak zobaczymy, jak wygląda
    wyjście z Unii. Przy czym Wielka Brytania była płatnikiem netto do
    unijnego budżetu. Więcej do niego wkładała niż brała. My jesteśmy biorcą
    netto. W związku z tym już na starcie stracimy, a oni zyskają, bo
    zaoszczędzą pieniądze.

    A co z gospodarką? Z miejsca dotknie nas recesja?

    - Trudno to przewidzieć. Tym bym jednak nie straszył.

    No dobrze, wizja Polexitu jest odległa i niepewna, za to Europa dwóch prędkości to już niemal pewnik.

    - Nie boję się Europy dwóch prędkości. Uważam wręcz, że to konieczność.

    Tylko, że będziemy w tej drugiej, gorszej grupie.

    -
    A to już od nas zależy gdzie będziemy. Rzecz polega na tym, że wraz z
    rozszerzeniem Unii powstał problem, bo część krajów nie chce głębszej
    integracji. Mówią o potrzebie zwiększania roli narodowych parlamentów,
    podnoszą problem obrony suwerenności. Kraje, które zakładały najpierw
    EWG, potem Unię, a dziś są w strefie euro, myślą tymczasem o większej
    integracji, ujednolicani podatków i budżetu, wspólnej polityce
    zagranicznej i obronnej, bo to daje korzyści.

    I
    to rozdwojenie od pewnego czasu męczy Unię. Powstaje dylemat: czy UE ma
    równać do najbardziej niechętnego ogniwa, czy przestać się oglądać na
    ten hamulec? I ten drugi pogląd zaczyna dominować, bo silniejsza Unia ma
    większe szanse w konkurencji międzynarodowej z Chinami, USA czy
    wielkimi rynkami wschodzącymi.

    W tej sytuacji sprawa musi być postawiona jasno: godzimy się na kierunek zmian, albo ustawiamy się na obrzeżach.

    Chyba nie ma o czym gadać. Rząd mówi, że do strefy euro możemy wejść za 10 albo za 20 lat. 

    -
    20 lat to znaczy nigdy. To, co w niedawnym wywiadzie wybitny ekspert
    Jarosław Kaczyński naopowiadał o strefie euro i o nieszczęściach, jakie
    nas tam czekają, aż przykro było czytać. Jesteśmy dużym krajem. Jak mówi
    premier Szydło – dumnym. Jesteśmy wykształceni i przygotowani do tego,
    by w Europie brylować. A tu nagle lider, naczelnik państwa, opowiada tak
    straszne banialuki w tej sprawie. Jedyna pociecha, że takie same
    banialuki opowiadał w 2002 r. na temat UE. Mówił, że zostaniemy
    wykupieni, stracimy suwerenność i jeszcze za to zapłacimy. Same straszne
    rzeczy miały się dziać. Niestety kilka milionów ludzi mu wierzy.

    Wtedy mówił to z boku. Teraz stoi za sterem państwa.

    -
    Zgadza się. Jest więc gorzej. Tymczasem jeśli chodzi o przyjęcie euro
    to kluczową sprawą jest uzdrowienie finansów państwa. Chodzi o to, by
    móc czymś zastąpić reakcję kursową. Na przykład reakcją fiskalną, czyli
    zwiększaniem wydatków budżetowych. Myśmy to zrobili w czasie ostatniego
    kryzysu. Złoty się osłabił i pomógł eksportowi. To była reakcja kursowa.
    Automatyczna. Druga reakcja była świadoma, mimo spadku wpływów do
    budżetu nie obcięliśmy wydatków. To doprowadziło do szybkiego wzrostu
    długu publicznego. Co więcej, deficyt sektora finansów publicznych
    przekroczył 7 proc. PKB, ale obroniliśmy się przed recesją. Cały czas
    rośliśmy. Potem była procedura nadmiernego deficytu. Cięliśmy wydatki,
    zaciskaliśmy pasa, ale finanse państwa pozostały stabilne. Wyrwaliśmy
    się z nadmiernego deficytu. Teraz powinniśmy zejść z deficytem, może nie
    do zera, ale w okolice najwyżej 1 proc. PKB. I wtedy, w sytuacji szoku w
    gospodarce, możemy podnieść wydatki i wrócić z deficytem w okolice 3
    proc. PKB.

    Tyle, że już balansujemy na tej granicy.

    -
    Ano właśnie. I tu jest problem. Zamiast opowiadać jakieś horrory na
    temat tego, co nam grozi po wejściu do strefy euro, trzeba się zająć
    budżetem. Wicepremier Mateusz Morawiecki na samym początku chyba coś
    wiedział na ten temat. W planie finansowym państwa, a także w “Strategii
    na rzecz odpowiedzialnego rozwoju” przewidywał, że deficyt sektora
    finansów publicznych najpierw trochę wzrośnie, ale już w 2018 r. miał
    spaść do 2 proc., a w 2019 r. do 1,3 proc. Roku 2020 nie pokazał, ale
    zakładam, że deficyt miał dalej spadać. Bardzo mnie to ucieszyło, choć
    jednocześnie zdumiało, bo w tym samym czasie dramatycznie zwiększono
    wydatki. Na 500+, na przewidywaną podwyżkę emerytur, mówiło się o pomocy
    frankowiczom, wyższej kwocie wolnej od podatku.

    W
    ten sposób świadomie rezygnujemy z wejścia do strefy euro w rozsądnej
    perspektywie 5-6 lat. I jednocześnie stawiamy wyciągnięte z kapelusza
    warunki, że zaczniemy myśleć o euro, jak osiągniemy poziom 85
    proc. niemieckiego PKB na mieszkańca. To trochę jak z baronem
    Munchausenem i jego samodzielnym wyciąganiem się za włosy z bagna.

    No,
    ale może to odkładanie decyzji o przyjęciu euro nie jest takie złe? W
    tym czasie strefa się zreformuje, wejdziemy do silniejszej struktury.

    -
    Oczywiście, ale mówmy o 5-6 latach, a nie o dwudziestu. Jeśli główne
    kraje UE podejmą decyzję o głębszej integracji, to będziemy coraz
    bardziej odstawać. W momencie, kiedy w końcu zechcemy do nich dołączyć,
    to zmiana, jakiej będziemy musieli dokonać, będzie szokowa. Gdybyśmy
    podążali za nimi, ale w naszym tempie, to potem byłoby nam łatwiej.

    To jest drugi powód, dla którego należy odsunąć PiS od władzy.

    Rząd
    chce mieć dodatkowe kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie z
    uszczelnienia podatków. Takie pieniądze mogłyby mocno obniżyć deficyt.
    Na kryzysy moglibyśmy wtedy reagować zwiększeniem wydatków, o którym pan
    mówił.

    - Cały czas słyszę, że rząd
    utrzymuje maksymalny dopuszczalny w UE deficyt, czyli trzyma go na
    poziomie 3 proc. PKB, bo liczy na to, że wystrzelą podatki. No, ale w
    przyjętej przez rząd strategii zarządzania długiem tego nie ma. Deficyt
    ma dalej balansować w okolicach 3 proc., a dług poniżej, uwaga, 60 proc.
    PKB.

    Czyli na granicy, której przekroczenia zabrania konstytucja.

    -
    Straszliwie wysoko. Widać więc, że rząd nie ma pewności, że z
    uszczelnianiem podatków mu się uda. To jest jazda po bandzie. Morawiecki
    wie, że nie stać nas na taki wymiar 500+. Wie też, że nie stać nas na
    obniżkę wieku emerytalnego. Być może dlatego teraz desperacko stara się,
    żeby zniechęcić Polaków do przechodzenia na emeryturę. No, ale za cenę
    tego, że jest wicepremierem i może realizować swój wielki program
    rozwoju, przymyka na to oko i ma nadzieję, że jakoś to będzie.

    Nie
    będzie. Bo nawet jeśli, uda się z podatków wyciągnąć dodatkowo jakieś
    sensowne pieniądze, to za chwilę mamy przecież następne wybory. I znów
    trzeba będzie sypnąć obietnicami i pieniędzmi, a nie myśleć o
    zmniejszaniu deficytu.

    750+?

    - Potrzeb jest dużo. Nie będę podpowiadał.

    A kilkadziesiąt miliardów rocznie z uszczelnienia systemu podatkowego jest w ogóle możliwe?

    -
    Nie ma żadnych realnych przesłanek na to, że to będą takie kwoty.
    Obniżenie deficytu sektora finansów publicznych o 2 pkt proc. to jest
    około 40 mld zł. Mówi się, że luka w VAT to nawet blisko 50 mld zł, a w
    CIT niemal drugie tyle. Wydaje się więc, że powinno się udać. Ale w
    zeszłym roku nic nie udało się ściągnąć dodatkowo.

    Z VAT było nawet mniej pieniędzy niż rząd sobie założył w budżecie.

    -
    No właśnie. Oczywiście popieram uszczelnianie przepisów podatkowych i
    to, co może poprawić ściągalność, ale wiara w to, że można wycisnąć, już
    nie 80 mld, bo to utopia, ale 40 mld zł, jest wiarą w cuda. Może w
    jakimś długim okresie coś z tego się uda, ale wydatki są tu i teraz.

    Rząd się na tym przejedzie?

    -
    Trzeba było przyjąć zasadę, że robimy wszystko, by ściągnąć więcej z
    podatków, że staramy się jak najwięcej pieniędzy wycisnąć z oszustów, a
    dopiero potem zacząć je wydawać. Ze względów czysto wyborczych, przyjęto
    inną kolejność. I to na nas straszliwie ciąży.

    Agencje ratingowe powinny się martwić tym co się dzieje w polskiej gospodarce?

    -
    W tej chwili jeszcze nie. Otoczenie jest sprzyjające. PiS nie po raz
    pierwszy ma szczęście. Gdy obejmował władzę w 2005 r., Polska właśnie
    wyszła z kryzysu, miała już ponad 4 proc. wzrost. PiS zmarnował tę
    władzę, ale to ich sprawa. Kryzys uderzył w następców, którzy borykali
    się z nim przez prawie 8 lat. Wicepremier Morawiecki w ogóle nie bierze
    tego pod uwagę. Krytykuje poprzedników, co mnie trochę dziwi, bo był w
    radzie gospodarczej przy premierze Tusku. Nie wiem, co tam robił. Jeśli
    milczał, to bardziej przyzwoicie byłoby teraz nie krytykować
    poprzedników, którzy działali w bardzo trudnych warunkach. Teraz PiS
    znów ma szczęście. UE wychodzi z kryzysu, Stany Zjednoczone to samo.
    Polska też wyszła. Nawet miała 4 proc. wzrostu w 2015 r.

    Za PiS miała mieć 5 proc. W 2016 r. miała mniej niż 3 proc.

    -
    Tak, ale będzie trochę lepiej. Nie ma wątpliwości, bo otoczenie jest
    sprzyjające. Unia ma 1,5-1,7 proc. wzrostu. To przyzwoicie. Warunki do
    eksportu mamy dobre. Chiny trochę osłabły, ale są stabilne. Trump mniej
    zrobi, niż straszy, a amerykańska gospodarka ma się dobrze. Brexit? Do
    Wielkiej Brytanii trafia 6 proc. naszego eksportu, więc to też nie jest
    problem. Wewnątrz: bezrobocie jest historycznie niskie, rośnie liczba
    miejsc pracy. Agencje ratingowe mogą się cieszyć.

    Ale nie ma inwestycji.

    -
    Rzeczywiście. Ale one trochę wrócą. Wykorzystanie pieniędzy unijnych
    będzie rosło, to nie ulega wątpliwości. Pojawią się jakieś inwestycje
    samorządów.

    I to zapewni wysoki wzrost?

    -
    Nie sądzę, że wysoki, ale wyższy niż dziś na pewno. Podniesiemy się
    trochę z tego zeszłorocznego 2,8 proc. Może na 3,5 proc. Nie wiem. Nie
    będzie to jednak 4 czy 5 proc., o których mówiono. Obawiam się, że
    pułapka średniego rozwoju, z której Morawiecki obiecał nas wyrwać, a w
    którą bynajmniej nie wpadliśmy, może rzeczywiście nas dopaść. W zeszłym
    roku mieliśmy inwestycje rzędu 18,5 proc. PKB. Morawiecki zapowiadał 25
    proc. I nadal to zapowiada. Jeśli chcemy na dłuższą metę osiągnąć 4
    proc. wzrostu to trzeba do tego zapowiadanego poziomu inwestycji dobić.
    Ale jak, skoro nie ma oszczędności? Inwestycje są z oszczędności.
    Krajowych albo zagranicznych. Krajowe są na poziomie 18 proc. Na
    podniesienie ich do 25 proc. PKB potrzeba 140 mld zł. Gdzie te
    pieniądze? Nie widać, bo na razie zwiększamy wydatki, czyli zmniejszamy
    oszczędności. Nie będzie oszczędności krajowych w takiej skali. To
    znaczy, że potrzebne są zagraniczne. Ale jest przecież postulat, żeby
    się uwolnić od przewagi inwestycji zagranicznych.

    I repolonizować.

    -
    Właśnie, na coś trzeba się zdecydować. Tym bardziej że, jeśli zaczną
    się historie typu repolonizacja, kapitał zagraniczny zacznie się
    zastanawiać, czy warto do nas w ogóle przychodzić.

    Jest problem z długiem publicznym.

    - No tak. W ostatnich dwóch latach on rośnie szybciej niż za PO.

    A wtedy był światowy kryzys gospodarczy.

    -
    Problem długu PiS skrzętnie ukrywa, ale on powoduje, że rośnie
    rentowność naszych obligacji rządowych. To zwiększa obciążenie budżetu.
    Mogłyby pomóc wyższe przychody z podatków, ale na razie ich nie ma. Na
    tę chwilę dla agencji ratingowej to jednak jeszcze nie problem.
    Natomiast to jest jazda po bandzie w sytuacji, gdy dostaniemy mniej
    pieniędzy z funduszy europejskich po 2020 r., albo będzie dekoniunktura,
    bo nie mamy żadnych rezerw. Będziemy musieli bezlitośnie ściąć wydatki.

    Jest w tym jeszcze jedna zagwozdka. Stosunkowo dobre wyniki
    z zeszłego roku były możliwe dzięki niskim wydatkom inwestycyjnym.
    Normalnie budżet też inwestuje - bezpośrednio oraz dokładając się do
    inwestycji unijnych. W jednym i w drugim przypadku wydatki na te
    inwestycje były znacznie poniżej planu. To samo jest w samorządach.
    Miały nadwyżkę. Nie inwestowały. Jeśli inwestycje ruszą i podbiją tempo
    wzrostu gospodarczego to ruszą i w samorządach i centralne, finansowane z
    budżetu. To podwyższy wydatki sektora publicznego. A skoro tak, to
    zacznie się problem z deficytem. Trzeba będzie gdzieś, coś obcinać, bo 3
    proc. PKB nie możemy przekroczyć.

    O tym się chyba nie myśli. 

    - Także tu cała wiara pokładana jest chyba w dodatkowych pieniądzach  z podatków. To szalenie niebezpieczne.

    Z
    tego co pan mówi wyłania się dość niewesoły obraz. Ewentualni następcy
    PiS chyba nie powinni się rwać do władzy, bo odziedziczą finanse
    publiczne w bardzo złym stanie. Nie będą się mogli wycofać z 500+,
    ponowna podwyżka wieku emerytalnego też jest wątpliwa. Może lepiej dać
    zbankrutować temu rządowi?

    - Bez przesady.
    Sytuacja będzie trudna, ale zawsze otwierają się jakieś możliwości
    działania. Cenę zapłacimy wszyscy, tak to już bowiem jest, że po złych
    rządach dziedziczy się mnóstwo problemów. Ale uchylić się od podjęcia
    wyzwania nie można. Dlatego byłoby dobrze, aby opozycja już dziś zaczęła
    rysować kształt Polski popisowskiej.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    114. Ależ to podłe i żałosne!

    Maryla, ndz., 09/04/2017 - 13:02


    Ależ to podłe i żałosne! Borowski u Lisa zarzuca Jarosławowi Kaczyńskiemu, że przyczynił się do... śmierci swojego brata

    Trzeba nie mieć sumienia i współczucia dla ofiar, żeby wysnuwać takie teorie i głosić je publicznie!


    autor: Twitter Onet Wiadomości/wPolityce.pl

    Były polityk Sojuszu Lewicy Demokratycznej Marek Borowski
    wystąpił w programie Tomasza Lisa. Rozmowa była poświęcona katastrofie
    z 10 kwietnia 2010 r., w której zginęła para prezydencka
    i przedstawiciele najwyższych władz cywilnych i wojskowych.


    Tomasz Lis prowokacyjnie spytał Marka Borowskiego, czy Antoni
    Macierewicz i Jarosław Kaczyński wierzą, że przyczyną katastrofy
    smoleńskiej był zamach. W ocenie Lisa:

    (…) zarówno Antoni Macierewicz, jak i Jarosław Kaczyński w żaden zamach nie wierzą

    — stwierdził Borowski.

    Wydaje mi się, że dla Jarosława Kaczyńskiego teoria zamachu jest konieczna

    — kontynuował swoją wypowiedź.

    Były polityk SLD
    zarzucił, że Jarosław Kaczyński mógł być inicjatorem lotu do Smoleńsku
    i przez to mógł przyczynić się do katastrofy smoleńskiej. Trzeba nie
    mieć sumienia i współczucia dla ofiar, żeby wysnuwać takie teorie
    i głosić je publicznie.

    Ta wyprawa
    smoleńska, zorganizowana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, miała
    charakter polityczny, nie ulega to wątpliwości. I Jarosław Kaczyński
    wtedy jak sądzę – bardzo to popierał, a może nawet był inicjatorem.
    W związku z tym musi mieć jakąś traumę związaną, z tym, że był w tym
    obecny. I teoria zamachu jest bardzo wygodna

    — powiedział Borowski.

    ems/Twitter Onet Wiadomości

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    115. Zakończyło się przesłuchanie

    Maryla, czw., 20/04/2017 - 10:36

    Zakończyło się przesłuchanie DonaldaTuska

    W
    środę ok. godz. 20.20 przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk
    opuścił gmach warszawskiej prokuratury, gdzie przebywał ponad 9 godzin,
    zeznając jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby
    Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą...


    Bączek: Współpraca SKW z FSB rozpoczęła się po katastrofie smoleńskiej, a jednocześnie zgoda została wydana w 2011 r.

    "Porozumienie zostało zawarte w roku 2013, kiedy ministrem obrony był już pan minister Tomasz Siemoniak" - powiedział szef SKW.







    • Prokuratorzy bez charakteru i kręgosłupa boją się umorzyć śledztwo - b. premier w "Temacie dnia" o przesłuchaniu Donalda Tuska


      Prokuratorzy bez charakteru i kręgosłupa boją się umorzyć śledztwo - b. premier w "Temacie dnia" o przesłuchaniu Donalda Tuska


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    116. Lewica razem z Nowoczesną?

    Maryla, wt., 25/04/2017 - 19:39



    • Lewica razem z Nowoczesną? Senator Borowski ujawnia w "Temacie dnia" swój plan polityczny



      Lewica razem z Nowoczesną? Senator Borowski ujawnia w "Temacie dnia" swój plan polityczny

    Reakcje środowisk lewicowych na przyjazd Donalda Tuska budzą wątpliwość,
    czy wiedzą one co jest dziś w Polsce najważniejsze, czyli usunięcie PiS
    od władzy - mówi w 'Temacie dnia' niezależny senator Marek Borowski.
    Jego zdaniem, partie lewicowe, twarde i bardziej wyraziste w sprawach
    kulturowych, obyczajowych powinny stworzyć wspólną platformę z
    Nowoczesną, która mogłaby spróbować startu w wyborach samorządowych.
    Trzeba wreszcie pracować nad tym, jak mają wyglądać media publiczne,
    sądy, prokuratura, TK po ewentualnej przegranej PiS - dodaje rozmówca
    Wojciecha Maziarskiego.





    •  

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    117.  Trybunał dla Dudy i Szydło?

    Maryla, czw., 18/05/2017 - 22:04
    • Trybunał dla Dudy i Szydło? "Bardzo poważnie naruszają prawo i takie powinny być konsekwencje"

       Trybunał dla Dudy i Szydło? "Bardzo poważnie naruszają prawo i takie powinny być konsekwencje"

    Konstytucja z 1997 roku to dorobek wielu lat pracy. Mówienie o niej, że
    jest postkomunistyczna, to nic innego jak bezmyślnie wypowiadana
    inwektywa - uważa Włodzimierz Cimoszewicz.

    Były premier, który był gościem w 'Faktach po Faktach" w TVN24, odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego z kwietnia tego roku. Prezes PiS
    podczas debaty zorganizowanej z okazji 20-lecia konstytucji powiedział,
    że "obowiązującą konstytucję można śmiało nazwać postkomunistyczną". To
    samo mówił marszałek Senatu Stanisław Karczewski, który zapowiedział
    prace nad zmianą konstytucji.

    Mamy władzę poza strukturami oficjalnymi państwa

    -
    Mamy prezydenta, który de facto nie jest prezydentem, mamy władzę
    skoncentrowaną nie w rządzie tylko poza strukturami oficjalnymi państwa.
    To jest patologia, ale ona nie jest zawiniona przez takie czy inne
    sformułowania w konstytucji. To przykład, że same sformułowania nie są
    wstanie absolutnie zagwarantować, że władza będzie tam, gdzie
    konstytucja to określi - przekonywał Włodzimierz Cimoszewicz.

    Zdaniem
    byłego premiera, to z czym mamy teraz do czynienia w kraju, jeśli
    chodzi o ośrodek władzy, to jest sytuacja "niezdrowa i nienormalna".

    To że Kaczyński decyduje o wszystkim to wina konstytucji 

    -
    Jeżeli mamy taką sytuację, jak w tej chwili, że oto wybory wygrała
    grupa polityczna, która ma charakter hierarchicznego zakonu, gdzie
    przeor decyduje o wszystkim, to wtedy ci rozesłani na poszczególne
    stanowiska państwowe ludzie nie mają za wiele do powiedzenia. To nie
    jest naruszenie konstytucji, bo i pani Szydło i pan Duda
    biorą na siebie odpowiedzialność za cudze decyzje. To oni będą
    ewentualnie odpowiadali przed Trybunałem Stanu, a nie pan Kaczyński -
    przypomniał Cimoszewicz. 

    Trybunał dla Szydło i Dudy to będzie egzamin dla państwa

    Włodzimierz Cimoszewicz, pytany o ewentualne postawienie Andrzeja Dudy i Beaty Szydło przed Trybunałem Stanu przyznał, że "to będzie rodzaj egzaminu dla naszego państwa".

    -
    Państwo, które nie potrafi poważnie traktować naruszeń konstytucji,
    samo naraża się na słabość, nieefektywność, na to, że za jednym
    przykładem, będą postępowały następne. Mamy do czynienia z niezwykle
    poważnymi naruszeniami prawa i takie powinny być konsekwencje -
    podkreślił.

    B. premier przestrzegł też polityków przed oportunizmem w ocenie zachowań niezgodnych z prawem.

    - 
    W poprzedniej kadencji można - i w moim przekonaniu - należało postawić
    przed Trybunałem Kaczyńskiego i Ziobrę. Nie zrobiono tego. Przyczyną
    był oportunizm polityków. Ale to nie jest tylko kwestia dobrej lub złej
    woli polityków. C,i którzy zaniechają tego, którzy nie będą wyciągali
    konsekwencji, sami będą politycznie odpowiedzialni za nierobienie tego,
    co do nich należy - mówił Włodzimierz Cimoszewicz. 

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    118. "Propagandowa brednia".

    Maryla, czw., 25/05/2017 - 14:15




    "Propagandowa brednia". Cimoszewicz i Kowal ostro o słowach Szydło

    To jest propagandowa brednia - Włodzimierz Cimoszewicz ocenia słowa
    Beaty Szydło o "szaleństwie brukselskich elit". Z kolei Paweł Kowal w
    słowach premier słyszy "nauczycielski ton z pewną parodią mesjanizmu".

    O
    wystąpienie premier Beaty Szydło Gazeta.pl zapytała byłego premiera
    Włodzimierza Cimoszewicza i dr. Pawła Kowala z Instytutu Studiów
    Politycznych PAN, byłego wiceministra spraw zagranicznych w rządzie PiS.

    Cimoszewicz dla Gazeta.pl: propagandowa brednia PiS


    Dr Paweł Kowal dla Gazeta.pl: nauczycielski ton z parodią mesjanizmu

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    119. Polska nie zrzekła się

    Maryla, ndz., 02/07/2017 - 22:47

    Polska nie zrzekła się odszkodowań wojennych? Cimoszewicz: Kaczyński się myli

    Jarosław
    Kaczyński ignoruje fakty historyczne - tak Włodzimierz Cimoszewicz
    skomentował w TVN24 słowa wypowiedziane przez Jarosława Kaczyńskiego w
    czasie sobotniego Kongresy Zjednoczonej Prawicy. Chodzi o wypowiedź na
    temat odszkodowań za straty wojenne, których - wedle prezesa PiS -
    Polska nigdy się nie zrzekła.Cimoszewicz stwierdził, że Polska zrzekła się odszkodowań za straty
    wojenne, choć stało się to w czasie, kiedy nie była w pełni niezależna.
    Przypomniał, że doszło do tego w związku z naciskiem Związku
    Radzieckiego, przyznał, że nie ma na ten temat kompletu wymaganych
    dokumentów. Ale dodał, że przez kolejne 60 lat po wojnie wszystkie rządy
    - zarówno PRL, jak i III RP - nie podnosiły tego tematu. W związku z
    tym - jak stwierdził - sytuacja prawno-międzynarodowa jest taka, że
    żadne odszkodowania nam nie przysługują.
    Kaczyński lekceważy fakty
    historyczne, Polska oficjalnie zrzekła się reparacji wojennych. To prawda, że
    okoliczności tego były niejasne, że nie ma dokumentów, ale przez 60 lat
    wszystkie kolejne rządy PRL i III RP zachowywały się w ten sposób, że nie
    występowały z kolejnymi roszczeniami. Z prawnego i międzynarodowego punktu
    widzenia nie mamy żadnego tytułu do domagania się takich reparacji. Jeśli rząd
    pisowski podjął tę kwestię, oznacza to, że świadomie dąży do niezwykle
    poważnego konfliktu politycznego z Niemcami
    - podsumował Cimoszewicz.

    Kaczyński o reparacjach

    O tym, że Polska nigdy nie zrzekła się odszkodowań za straty z czasu II wojny światowej, Jarosław Kaczyński mówił w czasie swego wystąpienia na Kongresie Zjednoczonej Prawicy w ostatnią sobotę.

    - Historycznie
    rzecz biorąc, trzeba sobie przypomnieć i warto, żeby o tym pamiętali
    nasi krytycy z Zachodu, że Polska była pierwszym krajem,
    który zbrojnie przeciwstawił się niemieckiemu hitleryzmowi, a 17 dni
    później zostaliśmy zaatakowani także przez inny, ludobójczy
    totalitaryzm, przez Związek Sowiecki
    - powiedział Kaczyński.

    - Pojawia się pytanie - czy otrzymaliśmy za to, za te gigantyczne
    szkody, których tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś, straty w ludziach,
    w elitach, są właściwie nie do odrobienia, to trzeba 5, czy 7 pokoleń,
    żeby to nadrobić - jakikolwiek odszkodowanie? Nie
    - podkreślił prezes PiS.

    Jak dodał, jest pytanie, czy wobec tego historycznie rzecz biorąc
    nie mamy pewnych moralnych praw
    . Ocenił, że tutaj jest nie tylko historia, ale także prawo.

    - Polska się nigdy nie zrzekła tych odszkodowań. Ci, którzy tak sądzą
    są w błędzie. Powinni wziąć pod uwagę kontekst ekonomiczny. Polska
    otworzyła swój rynek na 12 lat przed wejściem do Unii Europejskiej.
    Środki przedakcesyjne były, ale były dość ubogie i przyszły dużo, dużo
    później
    - mówił Kaczyński, który wątek ten poruszył w kontekście obecności Polski w Unii Europejskiej.


    Mec.
    Hambura: Polsce należą się odszkodowania wojenne od Niemiec i Rosji!
    "Ekspertyzy prawne są przygotowane. Trzeba, by politycy je…

    "Niemcy podpisały traktat 2 plus 4, a nie traktat pokojowy. To było obejście spłacania reparacji wojennych".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    120. TW Buyer

    Maryla, wt., 04/07/2017 - 10:18

    Rosati: Jak Polska wróci do sprawy roszczeń, w Niemczech może wrócić temat granic

    Podczas
    Kongresu Zjednoczonej Prawicy Jarosław Kaczyński poruszył temat
    reparacji wojennych. O tym co sądzi o tym pomyśle Dariusz Rosati możemy
    przeczytać w dzisiejszym "Super Expressie".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    121. Lichocka i Mucha przeciw lustracji?

    Maryla, pt., 28/07/2017 - 22:04

    Dr Ogórek postanowiła stanąć w obronie wicepremiera Jarosława Gowina, którego skrytykował senator Marek Borowski. Z obrony wyszedł atak.

    "Panie Borowski, nawiązując do wypowiedzi o kręgosłupie Jarosława Gowina, czy oznaką kręgosłupa jest zmiana nazwiska z Berman na Borowski?" - napisała Ogórek.
    Odpisał także senator Marek Borowski. Krótko i dosadnie: "Kiedy wydaje się, że niżej nie można już spaść, ktoś puka od dołu w dno. Okazuje się, że to Pani Magda Ogórek. A nazwiska nie zmieniałem".
    "Senator w wolnej Polsce musi rozliczyć się ze stalinowskiego i KPP-go spadku" - napisała.

    Nawet prawica oburzona

    Wpisy Ogórek oburzyły nawet Joannę Lichocką, posłankę PiS i członkinię Rady Mediów Narodowych, która napisała: "Pani Magdo, Marek Borowski opowiadał publicznie o domu i pochodzeniu, np.w moim tekście przed laty. Pani wpis nie jest celny, ani elegancki".
    Obrona z tej strony zaskoczyła Borowskiego, który podziękował Lichockiej.

    Wojciech Mucha? z "Gazety Polskiej Codziennie" wpis Ogórek skomentował wymownie: "Leszek Bubel lubi to".

    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,22164591,ogorek-lustruje...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    122. Cimoszewicz wstydzi sie dziadka?

    Maryla, pt., 28/07/2017 - 22:07


    Cimoszewicz wolałby spędzić ten wieczór w domu. Tarczyński: "Chce pan żebym wspomniał o pana dziadku?" WIDEO

    "Więcej z tobą łobuzie nie pójdę do studia!" - powiedział Cimoszewicz do Tarczyńskiego.W jaki sposób przyczyniłem się do śmierci śp. Lecha
    Kaczyńskiego? Jestem nazywany „zdradziecką mordą” w polskim parlamencie
    przez szefa rządzącej partii.


    pytał Tomasz Cimoszewicz (Platforma Obywatelska) w programie „Tak czy nie” na antenie Polsat News.

    Pytanie
    to skierował do posła PiS Dominika Tarczyńskiego. Takiej odpowiedzi
    chyba się nie spodziewał. Tarczyński wspomniał m.in. o dziadku Tomasza
    Cimoszewicza Marianie, który był szefem stalinowskiej
    Informacji Wojskowej.

    Chce pan żebym wspomniał o pana dziadku? Chce pan żebym wspomniał o pana ojcu, który działał w SLD i PZPR? Chce pan żebym powiedział, że teraz jako SLD
    przemalowaliście się na Platformę, że przez lata niszczyliście Lecha
    Kaczyńskiego? Śp. prezydenta, który dla Polski robił wszystko co mógł

    – powiedział Tarczyński.

    Zapytany o przykłady, Tarczyński odpowiedział:

    Podam
    setki przykładów. Od tego jak na molo w Sopocie spotykali się
    przyjaciele Putin i Tusk. Od tego jak przytulali się w Smoleńsku.

    Cimoszewicz zarzucił mu kłamstwo.

    O pana dziadku kłamię? O ojcu?

    – pytał Tarczyński.

    Cimoszewicz zareagował na te słowa:

    Mam nadzieję, że miał pan tak kochającego dziadka jak ja.

    To było za dużo dla Tarczyńskiego, którego dziadek, w odróżnieniu od Mariana Cimoszewicza, walczył o wolną Polskę.

    Tak.
    Był komendantem Narodowych Sił Zbrojnych i walczył z takimi bandytami,
    którzy na bagnetach wprowadzali demokrację sowiecką w Polsce. I pana
    dziadek się zasłużył w tym systemie

    – odpowiedział Dominik Tarczyński.

    Tomasz Cimoszewicz nie wytrzymał i po zakończeniu programu zwrócił się do Tarczyńskiego.

    Więcej z tobą łobuzie nie pójdę do studia.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    123. Borowski tłumaczy dlaczego

    Maryla, pon., 13/11/2017 - 17:53

    Borowski tłumaczy dlaczego PiS nie reaguje na "białą Europę" i inne rasistowskie hasła na marszu
    http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,22638691,borowski-tlumaczy-dlaczego-p...
    Senator Marek Borowski wyjaśnia dlaczego PiS nie reagował na rasistowskie hasła na Marszu Niepodległości. - Liderzy partii rządzącej liczą na poparcie narodowców - tłumaczył w Radiu TOK FM. Senator Marek Borowski wyjaśnia ten brak reakcji w programie "A teraz na poważnie" w Radiu TOK FM.

    - Szefowie, liderzy partii rządzącej w Polsce liczą na poparcie narodowców w wyborach i w różnych sytuacjach - wyjaśniał gość programu.

    - Myśli pan, że tych narodowców, faszystów polskich jest na tyle dużo, że to jest ważny głos? - spytał prowadzący audycję Mikołaj Lizut. - Czy to jest jakaś inna kombinacja? Bo to jest trochę jak z kibolami. Władza próbuje ich trochę ugłaskać, trochę zaprząc do własnego mechanizmu - zasugerował.

    - Właśnie o tym mówię. Oczywiście nie chodzi ściśle o głosy. To są ludzie, którzy potem działają w terenie i wspierają partię PiS - ocenił w Radiu TOK FM Borowski. - Tu jest jeszcze jeden problem. PiS w gruncie rzeczy wygłasza hasła, które wyjęte z kontekstu nie mogą być traktowane jako faszystowskie. Mówi się o patriotyzmie, o wielkiej Polsce, o wstawaniu z kolan... - zwrócił uwagę senator.

    - ...o "białej Europie" - wtrącił prowadzący.

    - Może o "białej" to mniej, natomiast żeby tych uchodźców nie brać, nie przyjmować, że w ogóle Europa zrobiła poważne błędy, itd. - wymieniał dalej gość audycji.

    - "Precz z islamskimi brudasami" - dorzucił do wyliczanki Lizut.

    - Nie, tego PiS nie mówi, on to mówi inaczej. To mówią narodowcy, neofaszyści na Marszu Niepodległości. PiS musiałby trochę zaprzeczyć swoim hasłom, gdyby chciał wejść w polemikę z narodowcami - stwierdził Marek Borowski w Radiu TOK FM.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    124. "Mogą się na tych wyborach

    Maryla, pt., 01/12/2017 - 19:48

    "Mogą się na tych wyborach przejechać". Oto recepta na wygraną z PiS

    "Nie podejrzewam, że PiS dokona
    prymitywnego fałszerstwa, że ktoś dostanie milion głosów, a zapiszą mu
    tylko 500 tysięcy. Natomiast manipulowanie okręgami wyborczymi jak
    najbardziej" - mówi Borowski

    Szykują nam się wyjątkowo emocjonujące wybory.
    Sejmowa Komisja Nadzwyczajna ds. Zmian w Kodeksie Wyborczym już trzeci
    dzień próbuje przepchnąć zmiany w ordynacji samorządowej. PiS zapowiada,
    że do poniedziałku ze zmianami się uwinie, nie wyklucza nawet pracy w
    weekend. 

    Wiadomo już, że w tych
    pracach nie będą brali udziału przedstawiciele Państwowej Komisji
    Wyborczej. To osobista decyzja szefa PKW Wojciecha Hermelińskiego. Ani
    on, ani żaden z jego dyrektorów na posiedzeniach Komisji Nadzwyczajnej
    się nie pojawi. Chodzi o to, że posłowie PiS, w tym przewodnicząca tej
    komisji, Anna Milczanowska zarzucają PKW fałszowanie wyborów z 2014 roku.

    - To jest chamstwo i skandal po prostu - mówił pytany o sprawę senator Marek
    Borowski, gość "Wywiadu politycznego". - Zarzut fałszowania wyborów to
    najgorszy zarzut, jaki można w demokracji wysunąć. PiS go powtarza od listopada 2014
    roku, przez jakiś czas było cicho, a w tej chwili ten zarzut z całą
    bezczelnością jest wysuwany i to bez żadnej reakcji - podkreślił
    polityk.

    Lepszy start w wyborach

    Borowski
    dodał, że jeśli chodzi o zmiany w Kodeksie Wyborczym to powstają
    zasadnicze pytania: po co obóz rządowy zmienia ordynację wyborczą? Po co
    zmienia komisję, która organizuje wybory? Po co zmienia sąd, który
    orzeka o zgodności? Po co zmienia co tylko się da? - Opozycja nie jest w
    stanie sfałszować wyborów, więc jeżeli rządzący zmieniają ordynacje, to nie na gorszą dla siebie, tylko lepszą. Cały cel tego jest taki, żeby sobie poprawić sytuację startową - podkreślił Borowski.

    Pytanie,
    czy te zmiany rzeczywiście poprawią sytuację startową PiS. Prowadząca
    rozmowę Karolina Lewicka przypominała słowa dra Jarosława Flisa,
    politologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który pisał niedawno, że "kto
    ordynacją wojuje, ten często od ordynacji ginie".

    - Pod warunkiem, że wszystko prowadzone jest uczciwie - komentował Borowski

    - Pan zakłada, że będzie nieuczciwie? - pytała Lewicka.

    -
    Nie. Ja się boję rzeczy następujących: Szesnastu komisarzy wojewódzkich
    będzie przyjmować zgłoszenia list wyborczych. Do tej pory było ich 51.
    Więc, po pierwsze, będzie większy tłok zgłoszeń. A zgłaszających
    komitetów są tysiące (w 2014 roku było ich 12 tys. - przyp. red.), do
    tego przychodzą z dokumentami często w ostatnim momencie. Będzie bardzo
    łatwo odmówić rejestracji takiego komitetu. Bo "za późno", "podpis
    nieczytelny", bo "to" czy "tamto", stwierdzą, że czegoś brakuje, coś
    jest niewyraźnie. Może dojść do próby nie zarejestrowania komitetu.
    Takie ryzyko istnieje - mówił Borowski.

    Dodał,
    że nie podejrzewa, iż PiS dokona jakiegoś prymitywnego fałszerstwa. -
    Że np. ktoś dostanie milion głosów naprawdę, a zapiszą mu tylko 500
    tysięcy. Natomiast manipulowanie okręgami wyborczymi - jak najbardziej.
    Nie tylko manipulowanie w sensie, że rozszerzanie czy zwężanie w
    zależności, jak tam PIS będzie pasowało, ale także jeszcze jeden sposób -
    mówił senator. - Proszę pamiętać, że to są wybory proporcjonalne. Jeśli
    w sejmiku wybiera się 7 radnych, to jest szansa dla kilku ugrupowań. Jak się wybiera trzech, to praktycznie tylko dla dwóch - dodał.

    -
    Te wybory to wielkie wyzwanie dla opozycji. PiS może się na nich
    przejechać, ale warunek jest jeden: opozycja musi się porozumieć -
    puentował Borowski.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    125. Miała być "totalna

    Maryla, sob., 02/12/2017 - 22:44


    Miała być "totalna propozycja", a jest "totalna histeria".
    Rosati straszy młodzież w Lublinie: "Ziobro i Błaszczak wejdą im do
    sypialni"

    "Jeśli młodzi mówią, że polityka ich nie interesuje, to niestety przyjdzie moment, że polityka się nimi zainteresuje".Przedstawiciele Platformy nie zaprzestają jeździć po Polsce
    i straszyć Polaków rządami Prawa i Sprawiedliwości. Tym razem atmosferę
    strachu próbował budować eurodeputowany Dariusz Rosati na Klubie
    Obywatelskim PO w Lublinie.


    Pełna sala na #KlubObywatelski w #Lublin @SlawomirNitras @trzaskowski_ @DariuszRosati


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    126. Cimoszewicz w TVN24: Wszedł

    Maryla, czw., 21/12/2017 - 00:03

    Cimoszewicz w TVN24: Wszedł cham w zabłoconych gumofilcach do salonu

    Nie
    chodzi tylko o krytykę ze strony Komisji Europejskiej (KE podjęła
    decyzję o uruchomieniu art. 7 wobec Polski - przyp. red.) – mówił w
    rozmowie w TVN24 były premier Włodzimierz Cimoszewicz.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    127. Ale ich boli! Borowski murem

    Maryla, czw., 04/01/2018 - 20:53


    Ale ich boli! Borowski murem za Waltzem: Jeśli sąd nakaże zwrot - co prawdopodobne- to kto zapłaci…

    "Waltz wpłaci, a jednocześnie zaskarży tę decyzję do sądu. Bardzo prawidłowo" - napisał na Twitterze senator.

    Zmartwienia senatora Borowskiego. Czcigodny marszałek nie ma większych problemów niż los…

    Warszawskie kamienice zatrzęsły się w posadach… Dobrze, że
    tweet drugoplanowego senatora możemy dziś zamieścić już tylko na półce
    „Didaskalia”.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    128. Histeria Borowskiego: Ustawa

    Maryla, czw., 01/02/2018 - 15:51

    Histeria Borowskiego: Ustawa o IPN knebluje i ma efekt mrożący dla badań. Pcha nas w jakieś niemożliwe konflikty zewnętrzne!

    To niestety jest już przeszłość ta „izba refleksji”. Ostatnie 2 lata pokazały, że niestety pod światłym przewodnictwem PiS-u Senat zamienia się w wyłącznie maszynkę do głosowania. To jest bardzo przykre, dlatego że wszyscy senatorowie, którzy są dłużej niż jedną kadencję (…) byli pytani po co ten Senat jest. (…) Zaczęliśmy kształtować pewne oblicze Senatu polegające na tym, że Senat stawał się obrońcą praw człowieka i dobrego prawa, choćby poprzez ścisłą współprace z RPO. Senat inicjował zmiany. (…) Senat zaczął się zajmować wyrokami TK. (…) Zaczęliśmy współpracę z NIK. (…) Można było odpowiedzieć, po co jest Senat. W tej kadencji wszystko zostało kompletnie rozwalonegrzmiał w programie „Onet Rano” Marek Borowski, senator niezrzeszony.

    RPO to wróg publiczny nr 1, gdzieżby tam korzystać z jego doświadczeń - za każdym razem jest okazja, żeby go kopnąć. O TK nie wspomnę, bo to jest paratrybunał. Pracuje w jakimś ślimaczym tempie! (…) z NIK-iem nikt z PiS-u nie chce współpracować. A do tego doszedł jeszcze tryb uchwalania ustaw

    – atakował rozmówca Jarosława Kuźniara.

    Zapytany o głosowanie ws. nowelizacji ustawy o IPN, powiedział:

    Nie zgłosiłem wniosku o odrzucenie, ale pomyślałem, że może jednak da się coś poprawić i zgłosiłem wniosek prosty, by ten mętny art. 55a o tym, że kto przypisuje sprawstwo albo większe sprawstwo, mniejsze sprawstwo i, kto pomniejsza, powiększa, żeby tam wpisać, że chodzi o „polskie obozy śmierci”, bo to główna sprawa, która uruchomiła ten proces w Polsce. (…) Do tego już nie trzeba robić wyłączeń.

    Zdaniem Borowskiego:

    Ta ustawa knebluje i ma efekt mrożący dla badań, nie tylko dla badań, wypowiedzi dziennikarskich i nauczycieli w szkołach. (…) Ta ustawa pcha nas w jakieś niemożliwe konflikty zewnętrzne!

    Polityk wydawał się być przejęty losem zagranicznych dziennikarzy, którzy zastosują określenia „polskie obozy śmierci”.

    Z tego wynika, że jak ktoś użyje tego określenia nawet w sensie geograficznym, to może się liczyć z tym, że będzie ciągany

    – mówił Borowski.

    Nie obyło się również bez krytyki MSZ.

    Pan minister Czaputowicz chyba zagubił się już zupełnie. W tej sprawie MSZ sprawiało wrażenie, że to nie jego problem, tylko że to ustawa MS i niech on działa. Ale jakże to nie jego problem? (..) Pan Dziedziczak opowiadał różne rzeczy, jak to źle się na świecie dzieje, jak to Polskę obrażają, ale nic konkretnego nie wniósł

    – powiedział senator.

    Borowski równie krytycznie wypowiadał się o walce z promocją banderyzmu.

    Do ustawy, która była ustawą rządową, dopisano - jeszcze w komisji – pomysły Kukiz’15 dot. banderyzmu ukraińskiego. To też jest pomysł z piekła rodem. (…) Dopisano jeszcze tych Ukraińców, tzn. będziemy ścigać np. prezesa IPN-u ukraińskiego, który nie chce specjalnie uznać tej rzezi wołyńskiej, to prawda, ale to pewnie go skażemy na jakieś 2 latka i pewnie jakiś list gończy wystosujemy

    – drwił polityk.

    Powiem jak wiecznie żywy Młynarski: „Co by tu jeszcze spieprzyć, panowie. Co by tu jeszcze…”

    – zakończył swoją tyradę gość programu „Onet Rano”.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    129. resortowy syn z Wojskowej Informacji Czerwonej Armii

    Maryla, czw., 08/02/2018 - 00:17


    Oburzające słowa Cimoszewicza: Polacy brali udział w Holokauście, trzeba o tym mówić otwarcie


    Jedwabne nie było jedyne. Antysemityzm był i
    pozostaje w naszym kraju endemiczny - przekonuje Włodzimierz Cimoszewicz
    w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem w "Rzeczpospolitej"



    https://katalog.bip.ipn.gov.pl/informacje/72827
    Dane osoby z katalogu funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa
    Imiona: Marian
    Nazwisko: Cimoszewicz
    Miejsce urodzenia: ULJANOWSK (ZSRS)
    Data urodzenia: 07-01-1917
    Imię ojca: Wincenty
    Imię matki: Anastazja
    Dodatkowe informacje:

    W okresie 09.19.1940-09.1943 żołnierz Armii Czerwonej (sierżant – pomocnik dowódcy plutonu). Z dniem 14.06.1941 ukończył Szkołę Podoficerów Radiotechnicznych w Rostowie w ZSRS. W 1943 kurs oficerów oświatowych. W okresie 09.1943-07.1945 służba w WP. W okresie 10.1944-11.1944 kurs dla zastępców dowódców batalionów; 1.09.1953-31.03.1954 kurs doskonalenia oficerów w Ośrodku Szkolenia Informacji w Wesołej; 27.09.1960-01.09.1961 wyższy kurs doskonalenia oficerów WSW przy Wojskowej Akademii Politycznej.

    Tarczyński o ojcu Cimoszewicza: "Komunistyczny bydlak, który znęcał się nad Żołnierzami Wyklętymi"

    "Cały czas powtarzam i jestem z tego dumny, że jestem wnukiem
    Żołnierza Wyklętego. Trzecim pokoleniem tych, którzy walczyli z Niemcami
    i Sowietami".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    130. resorciaki w akcji

    Maryla, sob., 10/02/2018 - 15:23

    Żałosne! Cimoszewiczowie będą pozywać za reakcje na słowa o rzekomym udziale Polaków w Holokauście. Jakiej reakcji się spodziewali?
    https://wpolityce.pl/polityka/380869-zalosne-cimoszewiczowie-beda-pozywa...
    A to dobre! Włodzimierz Cimoszewicz i jego syn - podlaski poseł PO Tomasz zapowiedzieli, że będą skarżyć do sądu TVP i polityków PiS. O co chodzi? Cimoszewiczów poruszyły reakcję na wynurzenia byłego premiera o udziale Polaków w Holokauście.

    Przebieg jednego dnia tego tygodnia w wykonaniu państwa PiS. 1.) Zmasowana akcja TVP wycelowana we mnie, seniora i naszych bliskich. (Będą pozwy) 2.) To samo w wykonaniu posłów PiS. 3.) CBA wszczyna postępowanie kontrolne wobec mnie za ostatnie dwa lata. Przypadek? Nie sądzę

    —napisał na Twitterze Tomasz Cimoszewicz.
    Przypomnijmy, że Włodzimierz Cimoszewicz w rozmowie z „Rzeczpospolitą” stwierdził wbrew faktom, że Polacy brali udział w Holokauście.

    Oczywiście, że brali. Mówić trzeba o tym otwarcie i uczciwie. Dzisiejsze pokolenie nie jest za to odpowiedzialne. Jeśli jednak milczy lub kłamie, to stwarza swoją własną odpowiedzialność i podważa swoją wartość moralną

    —mówił w rozmowie z „Rz” Cimoszewicz.

    Antysemityzm był i pozostaje w naszym kraju endemiczny. Różnice dotyczą tylko jego natężenia i jawności w różnych okresach. Wojenna demoralizacja, prymitywizm i chciwość, antysemityzm, wszystko to składało się na wiele tysięcy indywidualnych, a czasem zbiorowych zbrodni. Jedwabne nie było jedyne. Na Podlasiu mordowano i grabiono w wielu miejscach. Szmalcowników ograbiających Żydów i osoby im pomagające były dziesiątki tysięcy. Szacuje się, że donosy do gestapo składało co najmniej 60 tysięcy ludzi. Większość Żydów, którzy unikali getta lub z niego uciekli, została zamordowana przez cywilnych Polaków i Ukraińców

    —mówił były premier, snując ułożoną przed laty antypolską propagandę.

    To naprawdę żałosne, że Cimoszewicze chcą pozywać za reakcje na tak kłamliwe słowa o Polakach. Jakiej reakcji spodziewał się Włodzimierz Cimoszewicz na swoje słowa?

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    131. (Brak tytułu)

    Maryla, śr., 14/02/2018 - 21:44

    ---------------

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    132. Śmiać się czy płakać?

    Maryla, pon., 05/03/2018 - 22:44


    Śmiać się czy płakać? Osobliwe tłumaczenie Borowskiego: Ustawa degradacyjna? PiS ją forsuje w o

    "Problem polega na tym, że Macierewicz cały czas jest niebezpieczny" - straszył Borowski.

    Komisja obrony narodowej za przyjęciem ustawy degradacyjnej!
    Nie obyło się bez ostrej wymiany zdań. Macierewicz: Dawno nie słyszałem
    tylu kłamstw. WIDEO

    "Projekt ustawy degradacyjnej określa w sposób jednoznaczny,
    kto był bohaterem, a kto zdrajcą" - powiedział Michał Jach,
    przewodniczący komisji.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    133. Tomasz Cimoszewicz nie chce

    Maryla, śr., 04/04/2018 - 15:30

    Tomasz Cimoszewicz nie chce już być w gabinecie cieni PO. "Nie widzę możliwości współpracy z religijnym fundamentalistą"

    Tomasz
    Cimoszewicz nie zgadza się z polityką personalną lidera PO, Grzegorza
    Schetyny. Dlatego w proteście przeciw wystawieniu Kazimierza Michała
    Ujazdowskiego w wyborach samorządowych syn byłego premiera odszedł z
    gabinetu cieni Platformy.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    134. Nowa danina PiS. Borowski:

    Maryla, pt., 20/04/2018 - 21:27


    Nowa danina PiS. Borowski: czekają matki na 500+, na to też premier wprowadzi podatek?

    - Od kiedy PiS sprawuje władze, mimo obietnic, że nie będzie
    nowych, to stale jesteśmy świadkami wprowadzania kolejnych drobnych
    danin - mówi Marek Borowski, senator i były minister finansów w
    programie Money. To się liczy".

    Borowski ostro o prezesie PiS. "Kaczyński nie przyjdzie, bo ma naturę dość tchórzliwą"

    Gra polityczna między pałacem prezydenckim a rządem trwa. - Pan
    prezydent zwietrzył okazję, ale trochę został osłabiony filmem, który
    pokazała mu jedna z matek niepełnosprawnego dziecka. Chciał zbić punkty.
    Rząd nie może do tego dopuścić, więc Morawiecki wychodzi z koncepcją
    nowej daniny - stwierdza senator Marek Borowski w programie "Money. to
    się liczy".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    135. Rozpaczliwy donos do

    Maryla, śr., 13/06/2018 - 13:11

    Rozpaczliwy
    donos do Brukseli. Dyżurne autorytety w "Wyborczej": UE jest ostatnią
    instancją, która może obronić polską praworządność

    3 lipca w Polsce wejdzie w życie ustawa o Sądzie Najwyższym,
    która ostatecznie zniesie w Polsce zasadę trójpodziału władzy i istotę
    demokratycznego państwa prawa. Zasadę, która stanowi tożsamość Unii
    Europejskiej jako instytucji oraz idei zjednoczonych państw

    piszą we wspólnym apelu byli prezydenci, premierzy, szefowie MSZ
    i przedstawiciele opozycji z czasów PRL. Apel ukazał się oczywiście
    na łamach „Gazety Wyborczej”. Mechanizmy obrony państwa prawa w Polsce
    okazały się zbyt słabe– czytamy. Takie
    „znakomitości” jak m.in. Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski
    i Bronisław Komorowski podpisali się m.in. pod takimi słowami: Będąc
    obywatelami Polski, czujemy się również obywatelami Europy, dlatego
    świadomi znaczenia wolnej, demokratycznej i praworządnej Polski w Unii
    Europejskiej apelujemy do Komisji Europejskiej oraz do Rady Unii
    Europejskiej o pozostanie wiernymi podstawowym wartościom zapisanym
    w artykule 2 Traktatu o Unii Europejskiej– piszą politycy. Nie
    tracimy nadziei, że władze RP i większość parlamentarna wykażą gotowość
    do uczciwego dialogu z instytucjami UE i zmienią swoją, naruszającą
    nasze wspólne europejskie wartości, politykę– czytamy.

    Oto pełna lista osób, które podpisały się pod apelem:

    –
    Lech Wałęsa – Aleksander Kwaśniewski – Bronisław Komorowski –
    Włodzimierz Cimoszewicz – Leszek Miller – Marek Belka – Kazimierz
    Marcinkiewicz – Andrzej Olechowski – Dariusz Rosati – Adam D. Rotfeld –
    Radosław Sikorski – Władysław Frasyniuk – Bogdan Lis – Zbigniew Bujak


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    136. w „Kropce nad i” w TVN24

    Maryla, wt., 03/07/2018 - 21:52

    w „Kropce nad i” w TVN24 Włodzimierz Cimoszewicz. Były premier
    zaapelował do I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, żeby „nie
    szła teraz na żaden urlop, bo to nie jest czas urlopów”.

    Apelowałbym do niej w tej chwili - także przez naszą
    wieloletnią znajomość i mój szacunek dla niej jako dla prawnika - żeby
    nie szła teraz na żaden urlop, bo to nie jest czas urlopów

    —mówił Cimoszewicz.

    To jest czas obrony ostatniego bastionu praworządnej Polski

    —zaznaczył.

    To trzeba
    zrozumieć, docenić i zrobić to, co los wyznaczył. Mimo że nie jest
    politykiem, mimo że żaden z tych sędziów nie jest politykiem. Odwagi
    panie i panowie sędziowie, brońcie w tej chwili praworządności
    w naszym kraju

    —apelował.

    Sędzia
    powołany do zastępowania pani Gersdorf powinien zachować się w tej
    chwili następująco: jeżeli rzeczywiście pani Gersdorf zostanie
    pozbawiona bezprawnie możliwości pełnienia swojej funkcji, powinien
    ją zastępować. Jeżeli pani Gersdorf będzie mogła sprawować swoje
    obowiązki, tylko pan Duda, pan Mucha, pan Kaczyński, czy ktokolwiek inny
    stwierdzi, że ona już nie ma takich uprawnień, ten sędzia powinien się
    powstrzymać z próbą wykonywania tych obowiązków. Powinien wyraźnie
    to oświadczyć, że on nie jest tutaj do niszczenia Sądu Najwyższego,
    tylko do pomocy, jeżeli sędzia Gersdorf będzie tego potrzebowała

    —instruował Cimoszewicz.

    To zabawne,
    że te same osoby, które mówią o niezawisłości sędziów, próbują ich
    instruować jak mają postępować. To o taką niezawisłość walczy
    totalna opozycja?

    kk/TVN24

    https://www.tvn24.pl/cimoszewicz-apelowalbym-do-gersdorf-zeby-nie-szla-t...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    137. "Towarzysze PO liftingu". W

    Maryla, sob., 04/08/2018 - 22:59


    "Towarzysze
    PO liftingu". W nowym numerze tygodnika "Sieci": W klapie mają znaczek
    PO, a w PRL długie lata nosili legitymację PZPR


    — piszą Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „Towarzysze PO liftingu”.

    Odnoszą
    się bowiem w nim do akcji opozycji, która próbuje wmówić Polakom,
    że istnieje znak równości pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a PZPR.
    Tymczasem PO […] (poza SLD) jest bodaj najbardziej obciążona
    komunistyczną przeszłością swoich działaczy

    Na początek
    spójrzmy na obecnych parlamentarzystów partii Schetyny. W Sejmie
    zasiada Marcin Święcicki, już od 1967 r. członek Związku Młodzieży
    Socjalistycznej (m.in. jako wiceszef koła ZMS na Uniwersytecie
    Warszawskim), w latach 1971–1979 w Związku Socjalistycznej Młodzieży
    Polskiej, a od roku 1974 do wyprowadzenia sztandaru w PZPR. […] Dwa
    rzędy przed Święcickim swoje miejsce w sali plenarnej Sejmu ma Leszek
    Korzeniowski, były szef PO w województwie opolskim. W Platformie
    od początku. A w PZPR do samego końca – od lat 70. […] Bliżej
    przewodniczącego partii (drugi rząd) zasiada Iwona
    Śledzińska-Katarasińska, członkini PZPR w latach 1972–1981. Jeszcze
    wcześniej rozpoczęła pracę w „Dzienniku Łódzkim” i prasowym organie
    łódzkiego KW PZPR – „Głosie Robotnika”


    Czy są tu jacyś zaskoczeni? Borowski wyraził wsparcie dla Trzaskowskiego. I wszystko zostaje w "salonie"...

    autor: PAP/Jakub Kamiński

    Marek Borowski przypomniał, że od prawie ośmiu lat jest senatorem,
    wybieranym właśnie z okręgu praskiego. Zwrócił uwagę, że Praga wciąż
    boryka się z wieloma problemami.

    Są tutaj domy,
    w których nie ma centralnego ogrzewania i to liczne; są domy, w których
    nie ma ciepłej wody i to liczne. Są wreszcie szkoły, które potrzebują
    wyraźnie wsparcia jeśli chodzi o zajęcia pozalekcyjne czy świetlice

    — powiedział Borowski.

    Dodał, że propozycje rozwiązań wszystkich tych problemów znalazły się w programie wyborczym Trzaskowskiego.

    Dlatego myślę, że jest nie tylko bardzo dobrym kandydatem dla całej Warszawy, ale też bardzo dobrym kandydatem dla Pragi

    — podkreślił senator.

    Wcześniej
    w piątek Trzaskowski spotkał się z mieszkającymi w Warszawie
    Ukraińcami. Jak relacjonował, wspólnie zastanawiał się ze swymi
    rozmówcami, jak sprawić by Warszawa była miastem otwartym oraz jak
    integrować mieszkających w niej Ukraińców.

    Rozmawialiśmy np. o kwestiach nauki języka ukraińskiego, o tych wszystkich kwestiach, które nurtują naszych współobywateli

    — powiedział Trzaskowski.

    W pierwszej
    turze wyborów prezydenckich w 2006 r. Marek Borowski (kandydat koalicji
    Lewica i Demokraci) zajął trzecie miejsce. Otrzymał 22,6 proc. głosów.
    Do drugiej tury wyborów przeszli jednak wówczas: Kazimierz Marcinkiewicz
    (PiS, 38,6 proc.) i Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO, 34,4 proc.). Wybory
    wygrała ostatecznie obecna prezydent Warszawy.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    138. I śmieszno, i straszno.

    Maryla, wt., 06/11/2018 - 16:08


    I śmieszno, i straszno. Cimoszewicz mobilizuje "totalsów" przed eurowyborami: Czy Europa atakowana przez nacjonalizm…

    Wybory samorządowe za nami. Koalicja Obywatelska odtrąbiła
    zwycięstwo, choć spece w „Wyborczej” i TVN musieli się mocno napocić,
    aby przekonać do tego swoich czytelników i widzów. Dziś, totalna
    opozycja zwiera szyki i przygotowuje się do eurowyborów. Do zjednoczenia
    wszystkich „obrońców demokracji” przeciwko „odradzającemu się
    nacjonalizmowi” wzywa w „Gazecie Wyborczej” Włodzimierz Cimoszewicz.


    Suma poparcia dla partii opozycyjnych i inicjatyw
    niepartyjnych w wyborach samorządowych pokazuje, że odsunięcie od władzy
    Kaczyńskiego i armii jego marionetek, ratowanie twarzy i pozycji Polski
    w świecie, przywrócenie rządów prawa, usunięcie kompromitująco
    niekompetentnych partyjnych nominatów z instytucji i przedsiębiorstw
    państwowych, ponowne poddanie armii, policji i służb specjalnych
    demokratycznej kontroli, skuteczna obrona wolności słowa
    i manifestacji są możliwe

    —rozpoczyna pompatycznie b. premier.

    W maju
    będziemy decydować nie tylko o wizerunku polskiej reprezentacji
    w Parlamencie Europejskim, ale też o tym, po której stronie staniemy
    w historycznej debacie o przyszłości Unii Europejskiej. Najbliższe lata
    rozstrzygną, czy zjednoczona Europa, atakowana przez odradzający się
    nacjonalizm, osłabnie pod naporem powracającej złowieszczej tradycji
    egoizmów i konfliktów

    —podkreśla Cimoszewicz.

    Były
    premier stawia sprawę jasno: kto nie zamierza się zjednoczyć w jednym
    wielkim opozycyjnym bloku, ten bierze na siebie odpowiedzialność za ew.
    zwycięstwo PiS i „demontaż prawa i demokracji w Polsce”.

    Kto to zlekceważy, weźmie na siebie współodpowiedzialność za dalszy, być może długotrwały demontaż prawa i demokracji w Polsce

    —grozi Cimoszewicz.

    Przedłużenie
    mandatu PiS dałoby niemal pewność, że trwający ćwierć wieku eksperyment
    z liberalną demokracją uległ zakończeniu. Efektem byłaby Polska
    osamotniona, na marginesie wydarzeń, bez wiarygodnych
    gwarancji bezpieczeństwa

    —tłumaczy.

    Co ciekawe, Cimoszewicz nie ukrywa, że obecna opozycja naraziła się obywatelom przez co straciła ich zaufanie.

    Czy
    potrafią [opozycja - red.] przekonać resztę obywateli, że ich zamiary
    są przyzwoite, że chodzi im tym razem rzeczywiście o wspólne dobro,
    a nie o własne ambicje i synekury? Wcześniejsze doświadczenia nie
    są jednoznaczne. Jednak często tak jest, że ludzie dorastają w chwilach
    prawdziwie trudnych

    —kończy b. premier.

    Co do zaproponowania
    Polakom ma Cimoszewicz? Jaką ma wizję Unii Europejskiej? Jak chce
    zaradzić targającym ją kryzysom? Tego od b. premiera się nie dowiemy.
    Jego program to „walka z nacjonalizmem”. Z pewnością powstrzyma to coraz
    większy eurosceptycyzm… Straszenie przez Cimoszewicza marginalizacją
    i osamotnieniem Polski w UE, pokazuje że opozycja w majowych wyborach
    będzie ten wątek wykorzystywać, aby grać na emocjach
    proeuropejskich Polaków.

    kk/”Wyborcza”


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    139. To ich demokracja? Marek

    Maryla, pt., 23/11/2018 - 12:32


    To
    ich demokracja? Marek Borowski mówi, że cała opozycja ma się dać
    "zjeść" Schetynie: Na pierwszym miejscu powinien być kandydat PO

    Politycy Koalicji Obywatelskiej, a także szereg sympatyzujących
    z nimi dziennikarzy naciska na wszystkich polityków opozycji, aby
    zatracili tożsamość i dali się „zjeść” Grzegorzowi Schetynie, razem
    tworząc formację, którą łączy jedynie niechęć do PiS. W podobnym tonie
    wypowiedział się w programie „Onet Opinie” były marszałek Sejmu
    Marek Borowski.

    Trzeba przyznać, że Borowski w jednoznaczny sposób dał znać, że cała
    opozycja powinna się podporządkować Grzegorzowi Schetynie. Jego zdaniem
    na liście Zjednoczonej Opozycji pierwsze miejsce powinien zawsze mieć
    kandydat PO.

    Około 35 proc. wyborców nie zna
    w ogóle kandydatów, głosuje na partie, czyli na pierwszą osobę
    na liście. (…) Lista Zjednoczonej Opozycji musi być w odpowiedni sposób
    konstruowana. Na pierwszym miejscu powinien zawsze być kandydat PO.
    Na kolejnych miejscach kandydaci Nowoczesnej, PSL, SLD, Razem itd. (…)
    W kampanii wyborczej wszystkie te partie wzywałyby swoich zwolenników
    do głosowania na swój numer na jednej liście

    —
    stwierdził Borowski. I uważa, że tak samo powinno być w przypadku
    Senatu - opozycja powinna wystawić jednego kandydata przeciwko PiS.

    W Senacie mamy 100 okręgów jednomandatowych. Tu po prostu trzeba wystawić jednego kandydata, łatwiej jest się dogadać

    — mówił.

    Można
    zapytać, gdzie w tym wszystkim szacunek dla demokracji. Czy naprawdę
    Marek Borowski chciałby, aby opozycja „od Sasa do Lasa” zjednoczyła się
    w jednej formacji jedynie z hasłem anty-PiS, bez żadnego pozytywnego
    programu dla Polaków?


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    140. Postkomuniści liderami

    Maryla, sob., 24/11/2018 - 19:33


    Postkomuniści liderami Koalicji Obywatelskiej w eurowyborach? "WP": Miller, Cimoszewicz i Belka są kuszeni przez Platformę

    Według doniesień portalu Wirtualna Polska, byli premierzy: Marek
    Belka, Włodzimierz Cimoszewicz i Leszek Miller są kuszeni przez
    Platformę Obywatelską do startu z list KO w eurowyborach.

    Dziennikarze WP mieli usłyszeć z kilku źródeł w PO,
    że Włodzimierz Cimoszewicz ma być liderem listy KO do Parlamentu
    Europejskiego na Podlasiu. Z kolei sam Donald Tusk miał odwiedzić
    niedawno w domu Leszka Millera. To po tej wizycie były premier mówił,
    że Tusk powinien być patronem szerokiej listy opozycji w wyborach
    do Parlamentu Europejskiego.

    Wszystkie ręce
    na pokład. Autorytet Cimoszewicza, Millera i Belki jest niepodważalny.
    I to jest ten moment, kiedy trzeba wrócić. A oni chcą wrócić

    — mieli powiedzieć WP politycy opozycji.

    Jak
    widać, najwyraźniej część opozycji zamierza się porozumieć jedynie pod
    hasłem anty-PiSu. Byli liderzy postkomunistycznego SLD mogą pełnić rolę
    „lokomotyw” Koalicji Obywatelskiej.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    141. Cimoszewicz i była ambasador

    Maryla, pon., 17/12/2018 - 18:32


    Cimoszewicz i była ambasador z PO będą krytykowali Polskę za relację z Rosją! W tle fundacja finansowana przez Sorosa

    autor: tvp.info/wPolityce.pl
    Debata pt. „Polska wobec Rosji. Radykalizm bez polityki?”
    odbędzie się dopiero za kilka dni, ale na stronie fundacji finansowanej
    m.in. przez Georga Sorosa już możemy się „dowiedzieć”, że Polska nie
    ma pomysłu na relacje z Rosją! Ciężko się dziwić, skoro w debacie wziąć
    mają udział Włodzimierz Cimoszewicz, b. Premier i szef MSZ oraz
    Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz - była ambasador RP w Moskwie.


    W czasach, w których niemal wszystko stało się
    przedmiotem sporu, o jednej kwestii nie dyskutuje się prawie wcale:
    o polskiej polityce wobec Rosji. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
    w swojej najnowszej analizie stawia tezę, że Polska nie prowadzi dziś
    żadnej polityki wobec Rosji, zastępując ją bezrefleksyjnym radykalizmem.

    Takiego stanu rzeczy nie kontestuje także opozycja, która obawia się
    prorosyjskiego zwrotu - podjęcia przez władzę skierowanej przeciwko
    Zachodowi współpracy z Kremlem.

    – czytamy w zapowiedzi debaty na stronie Fundacji Batorego.

    Natomiast
    kontynuacja obecnego bezrefleksyjnego „dryfu” pozbawia nas nie tylko
    instrumentów oddziaływania na rzeczywistość, ale może wpędzić Polskę
    w poważne kłopoty. Przy czym, pole manewru Polski wcale nie jest takie
    małe, a lista problemów jest długa: energetyka, bezpieczeństwo, relacje
    z Ukrainą, rosyjskie ingerencje w polskie życie publiczne.

    – informują organizatorzy debaty.Debata z gotową tezą to rzeczywiście osobliwa forma „dialogu”
    w wykonaniu Fundacji Batorego. Obiektywizmu raczej też nie możemy się
    spodziewać. Wściekłe i radykalne wypowiedzi Włodzimierza Cimoszewicza
    o rządzie Zjednoczonej Prawicy zamykają furtkę do rzetelnej debaty.
    Cimoszewicz zawsze „na kolanach” podchodził do naszych relacji z Rosją.
    Z kolei pani Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz to ulubienica Platformy
    Obywatelskiej w kontekście polityki wschodniej. Od 2012 roku była
    wiceministrem spraw zagranicznych. Zaś od listopada 2014 do 31 lipca
    2016 pełniła funkcje ambasadora RP w Moskwie. Wielokrotnie atakowała
    rząd PiS za politykę zagraniczną. WB


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    142. Dramaty Cimoszewicza. Były

    Maryla, śr., 26/12/2018 - 21:37


    Dramaty
    Cimoszewicza. Były członek PZPR nie może przeboleć rządów PiS: "Zero
    sensu i skuteczności. Seryjne błędy i nabijanie sobie guzów"

    W polityce zagranicznej czarna rozpacz. Zero sensu
    i skuteczności. Seryjne błędy i nabijanie sobie guzów. Jedyna zaleta
    tego roku może się okazać to, że będzie ostatnim rokiem władzy pana
    Kaczyńskiego i jego partyjnej „rodziny”
    żali się w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Włodzimierz Cimoszewicz, b. członek PZPR.

    Co jeszcze
    nie podoba się Cimoszewiczowi? Co jego zdaniem rząd zrobił źle
    w poprzednim roku? Jak się okazuje: WSZYSTKO. Cóż, trudno od b. członka
    PZPR wymagać innego narracji.

    PiS, który jest
    sprawcą bezprecedensowego podziału polskiego społeczeństwa na dwie
    wrogie i niezdolne do rozmowy części, nie zmienił swojego sposobu
    rządzenia i wręcz utrwalił niechęć tych, którzy „bardziej kochają
    Polskę” do reszty „upośledzonych”

    —mówi w rozmowie z „Rz”.

    Co ciekawe, Cimoszewicz narzeka na rzekomą propagandę w telewizji publicznej.

    Media publiczne stały się narzędziami prymitywnej partyjnej propagandy sięgającej do wzorów z 1968 roku

    —stwierdza. Czy Cimoszewiczowi owa propaganda nie przeszkadzała, kiedy w 1968r. był członkiem Związku Młodzieży Socjalistycznej?

    Równie krytycznie rozmówca „Rz” wypowiada się o sytuacji Polski na arenie międzynarodowej.

    Polska
    nie ma żadnego realnego znaczenia i nie jest zdolna do uzyskania
    trwałego i wiarygodnego poparcia w żadnej istotnej sprawie

    —straszy.

    Dziwi tylko, że media wciąż proszą o komentarz skompromitowanych politycznych emerytów. Czemu ma to służyć?


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    143. Rosati kabluje na Polskę, a o

    Maryla, śr., 09/01/2019 - 18:41

    Rosati kabluje na Polskę, a o Niemcach nie wspomina. Dlaczego milczał, kiedy odstrzelili ponad 800 tysięcy dzików?

    Europarlamentarzysta Platformy Obywatelskiej Dariusz
    Rosati wysłał do Komisji Europejskiej zapytanie ws. odstrzału dzików w
    Polsce. Polityk chce, aby Bruksela znów wtrąciła się w wewnętrzne sprawy
    naszego kraju. Nie alarmował jednak, kiedy Niemcy zabijali swoje dziki.

    W Polsce celebryci i pseudoekolodzy podnieśli lament na wieść o
    planowanym odstrzale dzików. Do lewackiego chóru przyłączył się
    europoseł PO. Rosati wyszedł jednak poza rodzime podwórko i postanowił
    donieść na Polskę do Brukseli.

    Jednak, gdy podobny proceder miał miejsce w Niemczech, europoseł
    milczał. W sezonie 2017/2018 niemieccy myśliwi odstrzelili 836 865
    dzików. Było to o 42 proc. więcej niż w poprzednim okresie łowieckim.
    Odstrzał u naszych zachodnich sąsiadów był środkiem zabezpieczającym
    przed afrykańskim pomorem świń (ASF).

    Zatem jest to ten sam powód, dla którego w Polsce mówi się o
    konieczności odstrzału dzików. Rozprzestrzeniający się na terenie
    naszego kraju ASF jest realnym zagrożeniem. Minister rolnictwa Jan
    Krzysztof Ardanowski zwrócił się do szefa resortu środowiska z wnioskiem
    o ograniczenie populacji dzików. Mówi się o liczbie do 210 tys.
    osobników, czyli niemal cztery razy mniejszej niż w Niemczech.

    W swoim piśmie Dariusz Rosati twardo trzyma się swojego stanowiska. „Jest to działanie bez podstaw merytorycznych i wbrew wytycznym Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA)” – czytamy w zapytaniu do KE.

    W liście do brukselskich biurokratów europarlamentarzysta zapytał,
    czy KE „zamierza wyciągnąć konsekwencje wobec decyzji zagrażających
    trwałości gatunku i ich wpływom na ekologię” oraz czy zamierza
    powstrzymać działania polskiego rządu. Ostatnie, trzecie pytanie
    Rosatiego dotyczyło „wdrożenia najwyższych standardów bioasekuracji,
    które mogą zabezpieczyć branżę trzody chlewnej przed ASF”.

    – Myśliwi przyczynili się w znacznym stopniu do prewencji przed afrykańskim pomorem świń – mówił o odstrzale w Niemczech wiceprezes Niemieckiego Związku Łowieckiego (DJV) Wolfgang Bethe.

    Niemcy w sezonie 2017/2018 odstrzelili rekordową liczbę osobników. Na
    swojej stronie internetowej DJV zaznaczył, że im mniej dzików mieszka
    na danej powierzchni, tym wolniej rozprzestrzenia się wirus ASF.

    Jednocześnie Związek zaznaczył, że do znacznie szybszego
    rozprzestrzeniania się wirusa mogą przyczynić się ludzie, poprzez np.
    transport artykułów żywnościowych, zawierających zarazki, zjadane
    następnie przez dziki. DJV zaapelował więc o implementację specjalnych
    środków bezpieczeństwa na dworcach, parkingach i przejściach
    granicznych. Chodzi m.in. o zamykane pojemniki na śmieci, płoty, które
    uniemożliwią dzikom migracje oraz kampanie informacyjne skierowane do
    turystów i kierowców.

    Warto przypomnieć, że nie jest to jedyny przypadek, kiedy polskie
    pseudoelity patrzyły wybiórczo. Analogicznie było w sprawie Puszczy
    Białowieskiej, którą po apelach lewicy zajęła się Unia Europejska.
    Natomiast uwadze Brukseli umknęła masowa wycinka w bawarskich lasach. W
    obu przypadkach powodem wycinki była gradacja kornika drukarza.

    Źródła: wp.pl/wPolityce.pl

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    144. Schetyna: Polska musi wrócić

    Maryla, pt., 01/02/2019 - 13:56

    Grzegorz Schetyna z byłymi premierami i ministrami

    Schetyna: Polska musi wrócić do głównego miejsca przy europejskim stole

    "Żeby decydować o przyszłości Europy, potrzebna jest godna
    reprezentacja Polski w Unii Europejskiej" -
    powiedział lider PO Grzegorz Schetyna podczas podpisania z byłymi
    premierami i ministrami wspólnej deklaracji w sprawie wyborów do Parlamentu Europejskiego.

    Waszczykowski: Rozumiem, że gdyby żył Jaruzelski, to również jego by pokazywano w ramach Koalicji Europejskiej

    Uważam, że Koalicja Europejska to jest kontynuacja tej sztuczki
    socjotechnicznej, która została wymyślona kilka miesięcy temu pod hasłem
    „Polexit”. To próba wmawiania Polakom, że mamy do czynienia
    z antyeuropejskim rządem,  w związku z tym trzeba tworzyć wszelkie
    zapory, które by to zatrzymały. Już kiedyś Unia Wolności próbowała zawiązać sojusz
    z politykami postkomunistycznymi. Tutaj Schetyna znowu wchodzi
    w te koleiny. Następuje ściąganie Millera, Cimoszewicza i kogo jeszcze?
    Rosatiego? Rozumiem, że gdyby żył Jaruzelski, to również jego
    by pokazywano w ramach Koalicji Europejskiej jako europejskiego
    i antypisowskiego polityka— mówił.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    145. Aż 22 senatorów nie poparło

    Maryla, czw., 14/02/2019 - 20:07


    Aż
    22 senatorów nie poparło uchwały upamiętniającej Jana Olszewskiego! To
    głównie politycy PO. Kownacki: "Zapamiętam wasze nazwiska"

    Wspomniani senatorowie to Marek Borowski oraz 21 polityków Platformy Obywatelskiej.

    autor: screen senat.gov.pl


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    146. Znów będą pluć na Polskę?

    Maryla, pt., 22/02/2019 - 22:16


    Znów będą pluć na Polskę? Hübner organizuje sympozjum za pieniądze EPL! Wśród zaproszonych: Budka, Matczak, Bodnar i Łętowska

    W tym towarzystwie, które z niepokojem pochylać się będzie
    wkrótce nad stanem polskiej praworządności brakuje tylko prof. Gersdorf
    i Rzeplińskiego, bo oprócz krytyków obecnych reform nie zaproszono
    nikogo. Mowa o „seminarium”, które organizuje w Warszawie Danuta Hübner -
    brukselska krytyk polskich władz. Kto płaci za imprezę w Pałacu
    Sobańskich w Warszawie? Oczywiście Europejska Partia Ludowa!

    Seminarium pt. „Rządy i siła prawa: fundament Unii
    Europejskiej będzie okazją do narzekań, donosów i załamywania rąk.
    Wystarczy przeczytać zaproszenie na tę finansowaną przez EPL imprezę.

    Praworządność
    w Polsce od kilku lat znajduje się w kryzysie czego bezpośrednim
    rezultatem jest pogorszenie miejsca Polski w Unii Europejskiej. Kryzys
    ten pokazał, że wartości europejskie nie są do końca zinternalizowane
    w polskim dyskursie publicznym. Stan niepewności konstytucyjnej
    i swoistej „anarchii prawnej są zagrożeniem dla przyszłości
    obywateli ii państwa.

    – stwierdzają
    organizatorzy, którzy nie zauważają, że kolejne pytania prejudycjalne,
    blokowanie przewodĻów sadowych i kontestowanie kandydatów na stanowiska
    sędziowskie to robota „tzw. „kasty” sędziowska, która tymi działaniami
    chce właśnie wywołać w Polsce „anarchię prawną”.

    CZYTAJ RÓWNIEŻ:Danuta Hubner, prawdziwy skarb postkomuny, zagłosowała za rezolucją z pobudek patriotycznych

    Pragnę,
    aby seminarium, również dzięki udziałowi znamienitych panelistów,
    służyło tym celom i stało się forum wspólnoty zbudowane wokół szacunku
    dla rządów prawa.

    – zachęca Danuta Hübner.Kto znalazł się więc na liście „znamienitych panelistów”? Samo znajomi!
    Po wystąpieniu organizatorki, w panelu dyskusyjnym wezmą udział Adam
    Bodnar - Rzecznik Praw Obywatelskich, Borys Budka z PO, dr Matczak oraz
    prof Łętowska. Tylko w przypadku tej ostatniej możemy mówić choćby
    o śladowych ilościach obiektywizmu. Reszta panelistów to zajadli krytycy
    reformy wymiaru sprawiedliwości, którzy od lat zblatowani
    są z „kasta sędziowską”.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    147. Haniebne kłamstwa!

    Maryla, ndz., 03/03/2019 - 19:14


    Haniebne kłamstwa! Cimoszewicz i Gross w "Newsweeku": Antysemityzm jest częścią przesłania światopoglądowego PiS

    Cimoszewicz/Gross / autor: screen youtube.com Radio ZET/youtube.com bukbuk
    Antysemityzm jest częścią przesłania światopoglądowego PiS -
    przekonuje Jan Tomasz Gross w „Newsweeku”. W tych bredniach wtóruje
    mu Włodzimierz Cimoszewicz, który przekonuje, że większość polityków
    PiS to antysemici.

    PiS to twór między endecją a ONR, więc jak może być inaczej? Antysemityzm jest częścią przesłania światopoglądowego tej partii

    — przekonuje Jan Tomasz Gross w „Newsweeku” w artykule zatytułowanym „Ślepnąc od historii”.

    CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dokładne
    słowa Grossa z paryskiej konferencji! Precyzyjny zapis nie zmienia
    faktu, że to co powiedział socjolog było skandaliczne

    W podobnym tonie wypowiada się Włodzimierz Cimoszewicz.

    Ekipa
    PiS to w większości antysemici, którzy wiedzą jednak, że nie wolno
    im tego okazywać otwarcie, więc kryją się za takimi hasłami, jak
    „sprzeciw wobec pedagogiki wstydu”, co przejawia się w ośmieszający ich
    sposób, gdy unikają odpowiedzi na pytania o pogrom w Kielcach czy
    Jedwabnem albo mówią o Żydach jako o sprawcach Holokaustu

    — twierdzi premier za rządów SLD.

    CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zasmucające. Prezes PAN broni konferencji z udziałem Grossa i kaja się z powodu sprzeciwu Polaków: „Wyrażam ubolewanie”

    NASZ WYWIAD. Prof. Nowak: „Nowa Szkoła Holokaustu” jest motywowana nienawiścią do polskiej wspólnoty narodowej

    Z kolei były minister spraw zagranicznych prof. Adam Daniel Rotfeld obawia się haseł antysemickich w kampanii wyborczej.

    Jednak
    w  roku wyborów, gdy liczy się każdy procent, bo to może zdecydować
    o przegranej lub wygranej, popularność haseł antysemickich przybiera
    na sile i politycznym znaczeniu.

    Słowa Grossa i Cimoszewicza są haniebne i kłamliwe. Nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    148. Rosati: "Sercem Europy" jest

    Maryla, pon., 25/03/2019 - 15:21

    Rosati: "Sercem Europy" jest Pawłowicz, która pluje na flagę UE, korupcja w KNF czy afera Srebrnej?

    Polska
    pod rządami PiS stała się "ogonem Europy" - ocenili w poniedziałek
    politycy PO. Zapowiedzieli, że dokonają audytu działalności posłów PiS w
    PE, tak, aby Polacy mogli "na własne oczy" zobaczyć, że głos oddany na
    PiS jest głosem straconym.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    149. Oburzające! Borowski w

    Maryla, sob., 06/07/2019 - 22:48


    Oburzające!
    Borowski w wywiadzie dla "Wyborczej": "Sytuacja była już tak napięta i
    denna, że stan wojenny dla mnie był oczywistością"

    Wieloletni działacz PZPR i ekonomista Marek Borowski udzielił
    wywiadu „Gazecie Wyborczej”, w którym m.in. pochwalił rządy PO-PSL
    za politykę ekonomiczną. Wypowiadając się o swojej przeszłości
    stwierdził, iż dla niego było oczywiste, że należy wprowadzić w Polsce
    stan wojenny.

    Platforma z PSL wyciągnęły Polskę z kryzysu, polityka
    ekonomiczna była prowadzona dobrze, już w 2014 zaczął się wzrost PKB
    i zejście z deficytem budżetowym poniżej 3 procent. PiS dostał budżet
    uzdrowiony, wzrost gospodarczy i trochę uszczelnił VAT

    — stwierdził Borowski.

    Wspominając
    wprowadzenie stanu wojennego, stwierdził, że jego zdaniem było
    to konieczne. Borowski pełnił wówczas funkcję wicedyrektora departamentu
    ekonomicznego w Ministerstwie Rynku Wewnętrznego.

    Sytuacja
    była już tak napięta i denna, że stan wojenny dla mnie był
    oczywistością. (…) Ludzie, którzy tego nie przeżyli, nie zrozumieją.
    Wielu uważa to za zwykły zamach stanu, że można było inaczej, że nie
    były żadnej groźby ze strony Związku Radzieckiego. Myśmy mieli wtedy
    inne przekonanie

    — mówił.

    Widać, że „Gazeta Wyborcza” wciąż promuje na swoich łamach postkomunistów.

    as/”Gazeta Wyborcza”



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    150. Kolejny... Borowski

    Maryla, wt., 10/09/2019 - 09:34


    Kolejny...
    Borowski rozwścieczony po słowach prezesa PiS: To jest średniowiecze.
    Skandaliczne słowa. Czysta droga do autorytaryzmu

    Co takiego powiedział w Lublinie Kaczyński? Przypomnijmy.

    Chrześcijaństwo
    jest częścią naszej tożsamości narodowej. Kościół jest ważny dla
    Polaków i polskich patriotów. Niezależnie od tego, czy jest ktoś
    wierzący, jest agnostykiem czy niewierzącym. Odrzucamy nihilizm, który
    wszystko niszczy

    —oświadczył w Lublinie Kaczyński.

    Te słowa rozwścieczyły senatora Borowskiego.

    To jest
    kompletne średniowiecze. Skandaliczne słowa. Trzeba to nagłaśniać,
    bo to jest kolejne dzielenie ludzi. (…) Czysta droga do silnego
    autorytaryzmu i odejścia od tego, co dziś promuje i czego wymaga Europa

    —krytykował.

    kk/TOK FM


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    151. Odlot! Rosati: Kaczyński chce

    Maryla, śr., 09/10/2019 - 21:36


    Odlot! Rosati: Kaczyński chce przekształcić Polskę w republikę bananową i zarządzać krajem tak jak kiedyś I sekretarz PZPR

    Wieloletni działacz PZPR, były europoseł PO, a obecnie kandydat
    KO Dariusz Rosati w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” straszył możliwościom
    odebrania Polsce funduszy UE. Stwierdził też, że Jarosław Kaczyński dąży
    do zmiany Polski w republikę bananową i rządów jako I sekretarz PZPR.

    Rosati zapytany przez dziennikarza „GW” Witolda Gadomskiego
    jakie możliwości nacisku na Polskę ws. praworządności
    ma UE, odpowiedział:

    Traktatowo
    wielu możliwości nie ma. Procedura artykułu 7 traktatu o Unii
    Europejskiej, czyli stwierdzenie ryzyka poważnego naruszenia przez
    państwo członkowskie wartości Unii, ostatecznie zostanie zablokowana,
    gdyż sankcje na Polskę wymagałyby jednomyślności, której zapewne nie
    będzie. Ale ważniejsze będą przegrane rządu PiS w obsadzie ważnych
    stanowisk unijnych i w wielu innych głosowaniach związanych z budżetem
    oraz prawodawstwem unijnym, w tym uzależnienie wypłaty funduszy
    od przestrzegania praworządności. (…) Jest w Parlamencie i w nowej
    Komisji atmosfera, żeby z tym iść do przodu.

    Dariusz Rosati nawiązał do narracji totalnej opozycji, że rzekomo PiS dąży do Polexitu.

    (…)
    PiS musi najpierw przekonać do polexitu polskie społeczeństwo, które
    jest generalnie bardzo prounijne. Propaganda PiS wszystkie porażki
    w Brukseli będzie tłumaczyła niechęcią Unii do Polski

    — stwierdził.

    Nie
    sądzę, by Jarosław Kaczyński miał w głowie jasny plan wyjścia z Unii.
    On chce po prostu, by Unia się od niego odczepiła, by miał wolną rękę
    w przekształcaniu Polski w autorytarną republikę bananową,
    w jednoosobowym zarządzaniu krajem tak jak kiedyś I sekretarz PZPR

    — dodał.

    as/”Gazeta Wyborcza”


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    152. Borowski: Żaden senator nie

    Maryla, wt., 15/10/2019 - 12:08

    Borowski: Żaden senator nie przejdzie do PiS. Myślę, że Gowin zacznie mrugać do opozycji

    Marek Borowski jest przekonany, że rozmowy dotyczące kandydata opozycji
    na marszałka Senatu zaczną się lada chwila. – Nie mam wątpliwości, że te
    rozmowy już się zaczną. Jak nie dziś, to jutro – ocenia senator
    Koalicji Obywatelskiej w programie "Gość Radia ZET". Przyznaje, że opozycja w Senacie nie jest składem jednolitym,
    ale żaden senator nie przejdzie do PiS. – Byłaby to zupełna
    kompromitacja tej osoby, nikt nie chciałby zaryzykować – uważa Borowski.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    153. Tak szanują demokrację?!

    Maryla, wt., 22/10/2019 - 16:59


    Tak szanują demokrację?! Poseł PO ujawnia prawdziwe intencje protestów: „Wybory w tych okręgach powinny być powtórzone”

    To nie jest żadna odpowiedz na protesty PiS-u, ponieważ
    nasze protesty nasze mają bardzo realne podstawy - mówił senator-elekt
    Marek Borowski.
    Konferencja prasowa KO przed SN / autor: Facebook/PO; Fratria

    Według Borowskiego protesty Koalicji zostałyby złożone niezależnie od tego, czy PiS złożyłby swoje.

    To nie jest żadna odpowiedz na protesty PiS-u, ponieważ te nasze mają bardzo realny podstawy

    — argumentował senator-elekt.

    Jak
    dodał, pierwszy protest KO wynika z pomyłki w jednym z okręgów
    dotyczącej loga umieszczonego na karcie do głosowania. Chodzi o okręg Jeleniej Góry (okręg nr 2), gdzie na karcie do głosowania przy nazwisku kandydata reprezentującego partię Polska Lewica znalazło się logo „Lewica”.

    W ocenie
    Borowskiego wprowadzało to w błąd wyborców, ponieważ mogło sugerować
    związek kandydata z blokiem partii lewicowych startujących pod szyldem
    SLD (SLD, Wiosna, Lewica Razem). W wyborach do Senatu trzy komitety
    wyborcze: KO, SLD i PSL zawarły tzw. pakt senacki, na mocy którego
    w zdecydowanej większości okręgów udało im się wystawić przeciwko PiS
    jednego kandydata.

    Jak dodał, Borowski w tym samych okręgu oraz w okręgu pabianickim (nr 26) na kartach do głosowania do Senatu, przy nazwisku kandydata KO było logo prawidłowe, takie jakie KO złożyła.

    Ono
    miało kształt kwadratu i instrukcja, która była na tej karcie, na dole,
    mówiła, że należy postawić znak „x” przy nazwisku, nie z lewej strony,
    tylko przy nazwisku. I mamy dowody na to, zdjęcia kart, z których
    wynikało, że wiele osób mniej zorientowanych po zapoznaniu się
    z tą instrukcją, stawiało znak „x” z prawej strony, czyli w tym
    kwadracie KO. Uważamy, że te głosy powinny być zaliczone, że te głosy
    były faktycznie głosami na kandydatów KO

    — powiedział Borowski.

    Dodał,
    że KO kwestionuje głosowanie tylko w dwóch przypadkach, ponieważ tylko
    właśnie w tych dwóch przypadkach „analiza tych głosów może zmienić
    wynik, w pozostałych - nie”.

    Kolejny wniosek KO dotyczy Łomży (okręg nr 59),
    gdzie - według Koalicji - Prawo i Sprawiedliwość już po upływie
    ustawowego terminu zgłosiło kandydaturę Marka Komorowskiego w miejsce
    zmarłego Kornela Morawieckiego.

    Podczas konferencji prasowej politycy KO zostali zapytani, czy chcą oni w tych okręgach unieważnienia wyborów.

    Sąd będzie rozstrzygał w tej kwestii. Natomiast w naszej ocenie, wybory w tych okręgach powinny być powtórzone

    — odpowiedział Witczak.

    Jak
    dodał w okręgu łomżyńskim „jeden z kandydatów nie powinien w ogóle
    pojawić się na karcie do głosowania”, a w przypadku pabianickim
    i jeleniogórskim „mamy do czynienia ze źle przygotowaną kartą
    do głosowania przez organy wyborcze, bądź też błędnie napisaną
    instrukcja na tych kartach do głosowania i nie zaliczeniem głosów, które
    były na kandydatów KO oddane” - dodał poseł PO-KO.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    154. Euforia dla wszystkich.

    Maryla, czw., 24/10/2019 - 22:01


    Euforia dla wszystkich. Borowski z Rosatim i Cimoszewiczem, będą nadal bronić naszej demokracji…

    https://media.wplm.pl/thumbs/ODI1L3VfMS9jY19lY2YzMy9wLzIwMTkvMTAvMjQvODI1LzQ4Ni9lZGQyYjhiZWFmYjI0NGRiOWQxYWRlNjYxNzU5YTI4OS5qcGVn.jpeg
    Różne skojarzenia przybywały do naszej wyobraźni w rozmaitych
    czasach, ale żeby ktoś wydumał Borowskiego, Rosatiego, Cimoszewicza
    z Belką i licznym ansamblem komunistycznego chowu w charakterze obrońców
    demokracji gdziekolwiek, a w szczególności w Polsce?

    A jednak… Jeden po drugim zgłaszają się, wymachując swymi niezwykle
    czystymi rękami, jasnymi i najuczciwszymi życiorysami pod słońcem.
    A to wandale życia politycznego w tym znienawidzonym przez prawie
    wszystkich PiS-ie! Będą nam ludzi korumpować całymi wioskami
    i miasteczkami, będą im kieszenie napychać ciężko zarobionymi przez
    postkomunistyczne i zaprzyjaźnione z postkomunistami rządy, sądy
    straszyć, kamienice odbierać… Tym, którzy otrzymali do nich święte prawo
    w wyniku najbardziej prawych i sprawiedliwych wyroków! Nie, przenigdy!
    My, Cimoszewicze, Borowscy, Belki, przy wsparciu Rosatich, ale także
    miłych naszemu prawemu sercu Gawłowskich, Neumannów, w ścisłym
    współdziałaniu ze Schetynami, Budkami i znaczącymi damami polskiej
    polityki, jak Joanna Mucha, Klaudia Jachira, Katarzyna Lubnauer staniemy
    tym obrzydliwym zamiarom w poprzek!

    Nie
    po to wcześniej wielu z nas utrwalało władzę prawdziwie ludową, często
    kontynuując rodzinne tradycje, by teraz, z powodu kaprysu sprzedajnego
    elektoratu, tracić z oczu ten kierunek przemian. Sądy muszą pozostać
    w dyspozycji sprawdzonych przez lata i wychowanych w demokratycznych
    tradycjach orzekających! Nie będą jacyś przypadkowi posłowie, zebrani
    w jakieś komisje obalać decyzji wydanych przez władze Warszawy decyzji.
    Przecież kuratorzy mogą sprzedawać, co chcą. Zgoda sądu wcale sądu nie
    obciąża. Wręcz przeciwnie. O żadnych warszawskich przekrętach sąd nie
    decydował, bo ich nie było. Najważniejszym dowodem na to są kolejne
    orzeczenia WSA. To mieszkańcy domów nie chcieli się wynieść na czas, sąd
    to doskonale rozumie.

    Nie damy nawet dotknąć żadnego z sędziów,
    którzy nauczyli się szacunku dla tego zawodu pod okiem doświadczonych
    kolegów, walczących niegdyś o prawdziwą demokrację. Nie taką fasadową,
    jak dziś. Niemieccy koledzy doskonale rozumieją polskich sędziów, prezes
    Gersdorf czuje się tam, ja u siebie w domu. Nie jak na Wiejskiej.
    I dość też oczerniania takich, jak Dariusz Rosati. Będąc w radzie
    nadzorczej firmy oszustów, jakich świat nie widział, brał tylko kilka
    dolarów za posiedzenia. Przecież to prawdziwy filantrop. Co się stało
    ze skradzionymi milionami nie wie, nie wiedział i wiedzieć nie będzie.
    Po to został profesorem ekonomii, żeby nie wiedzieć. I nie brać
    za to więcej, niż te kilka dolarów. Dziś najważniejszym dla niego
    zadaniem jest rozpędzić rządzących, bo on wie jak powinna wyglądać
    prawdziwa demokracja, prawdziwa sprawiedliwość i prawdziwy patriotyzm.
    I każdy dawny funkcjonariusz czerwonej hierarchii wie to lepiej
    od przypadkowych facetów, wybranych przez przypadkowe miliony. Nie
    złotych, tylko ludzi.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    155. Borowski: "Obietnice premiera

    Maryla, pon., 25/11/2019 - 16:18


    Borowski: "Obietnice premiera Morawieckiego nazywam politycznym Amber Gold". Zapomniał o "obniżaniu podatków…

    PiS prowadziło
    zabójczą politykę finansową i za cztery lata zostawi finanse publiczne
    w dramatycznym stanie. Następcy nie będą mieli lekko, bo oczekiwania
    społeczne zostały nieprawdopodobnie rozbudzone

    — powiedział w rozmowie z tygodnikiem „Newsweek” Marek Borowski, senator PO.

    Borowski stwierdził, że zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego to „polityczne Amber Gold”.

    Nazywam
    to politycznym Amber Gold. Piramida finansowa polega na tym, że cwaniak
    obiecuje ludziom złote góry i pożycza od nich pieniądze. Kiedy musi
    oddać, pożycza od następnych. (…) Polityczny Amber Gold polega
    na składaniu obietnic, których się potem nie realizuje. Zamiast tego
    składa się kolejne, jeszcze bardziej atrakcyjne

    — mówił.

    Wypowiedź
    Marka Borowskiego jest bardzo odważna, biorąc pod uwagę, że rząd PO-PSL
    w czasie swoich rządów nie tylko nie realizował szeregu obietnic
    wyborczych, ale jeszcze w niektórych aspektach działał wprost przeciwnie
    - tak było w kwestii podwyższania podatków.

    tkwl/Newsweek


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    156. Taki plan ma opozycja? Rosati

    Maryla, ndz., 29/12/2019 - 20:36


    Taki plan ma opozycja? Rosati zrzuca na PiS odpowiedzialność za słowa... Putina. "Oto skutki PiSowskiego wstawania z kolan"

    Opozycja postanowiła ugrać coś dla siebie na atakach prezydenta
    Rosji na Polskę. Najpierw europoseł PO Janusz Lewandowski oświadczył,
    że polityka jest „uwięziona w obsesjach Kaczyńskiego”, teraz Dariusz
    Rosati stwierdził, że wypowiedź Putina jest skutkiem „PiSowskiego
    wstawania z kolan w polityce zagranicznej”.

    Przewodniczący rosyjskiej Dumy żąda od Polski przeprosin
    za współpracę z Hitlerem. O pakcie Ribbentrop-Mołotow ani słowa. Oto
    skutki PiSowskiego wstawania z kolan w polityce zagranicznej. Trzeba
    szybko odsunąć od władzy tych zakompleksionych nieudaczników. Zanim
    będzie za późno

    — napisał na Twitterze Rosati.



    A mogło być tak pięknie. Za rządów "Gazety Wyborczej" i PO-PSL Putin wiązał z Polską wielkie nadzieje


    Tusk i Putin w życzliwej rozmowie / autor: premier.gov.pl


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    157. Grodzki: "Senat podejmie

    Maryla, sob., 28/03/2020 - 15:37


    Grodzki: "Senat podejmie stosowne działania jak najszybciej, w poniedziałek". Karczewski komentuje: "Jak się chce, to można"


    Zdjęcie ilustracyjne / autor: screen TVP INFO

    Na pytanie, dlaczego posiedzenie Senatu nie może się odbyć jeszcze dziś, marszałek Grodzki odpowiedział: Trzeba
    mieć choćby minimum szacunku dla procedur panujących w parlamencie.
    My nie mamy jeszcze nad czym się zwoływać. (…) Nie mówię już o logistyce
    dojazdu senatorów. Proszę pamiętać, że nie latają samoloty. Marszałek
    Grodzki dodał, że posiedzenie odbędzie się „W pierwszym dniu roboczym”.
    Mimo wszystko senatorowie PiS cieszą się, że przynajmniej udało się
    posiedzenie Senatu przełożyć z wtorku na poniedziałek. Jak
    się chce, to można. Presja ma sens. W poniedziałek posiedzenie
    @PolskiSenat. W niedzielę też można. Następne posiedzenia
    koniecznie zdalne. Nie mamy jeszcze dokumentów z Sejmu. One mam nadzieję

    dotrą do nas najwcześniej dzisiaj wieczorem. Musimy je przeanalizować
    i przekazać do pracy w komisji, choćby maksymalnie skróconym. (…) Trzeba
    sobie zdawać sprawę, że ten dokument jest podzielony na kilka części.
    (…) Rozumiemy, że wszyscy czekają na dobre rozwiązania dla Polaków.
    Istotą rzeczy jest, aby one były jak najlepsze. Podjąłem decyzję,
    że przyspieszymy prace w Senacie maksymalnie, jak to jest możliwe.
    Jeżeli dziś wieczorem otrzymamy dokumenty, w poniedziałek rano odbędą
    się posiedzenia komisji, po południu odbędzie się posiedzenie
    plenarne Senatu

    — mówił Grodzki.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    158. Cieszy go szantażowanie

    Maryla, pt., 29/05/2020 - 21:00


    Cieszy go szantażowanie Polski? Rosati: Fundusze z UE są związane z praworządnością. To bardzo duża marchewka dla rządu

    Poseł KO i były wieloletni działacz PZPR Dariusz Rosati
    w rozmowie z portalem wiadomo.co wyraża zadowolenie, że KE ma silny
    instrument do zmuszania Polski do uległości. Ma do tego służyć fundusz
    odbudowy. Zgodnie z propozycją KE, wypłaty z niego mają być powiązane
    z przestrzeganiem praworządności.

    Mamy
    dobrą propozycję na stole, ale trzeba ją teraz umiejętnie obronić
    i negocjować. Przypominam, że mamy tam związek z praworządnością. PiS
    będzie miał ciężki orzech do zgryzienia, bo będzie musiał się zgodzić
    na przestrzeganie prawa i kontrole, aby dostać środki. Jeżeli Jarosław
    Kaczyński nie chce przestrzegać własnej konstytucji, to z tych pieniędzy
    nic nie wyjdzie

    — powiedział Dariusz Rosati.

    „To bardzo duża marchewka dla rządu i PiS”

    Przyznać trzeba, że to bardzo duża marchewka dla rządu i PiS musi się trzy razy zastanowić zanim odrzuci taką ofertę 

    — podkreślił poseł KO.

    CZYTAJ TAKŻE:

    • Ogromne
      środki dla Polski! Prezydent i premier ogłaszają sukces: „Nie byłoby
      tego, gdyby kontynuować politykę poklepywania po plecach”

    • KE uwzględniła polskie stanowisko. Premier: „Nasze postulaty przebiły się do świadomości naszych partnerów w Europie Zachodniej”

    Dariusz
    Rosati próbował przekonywać, że ogromne środki dla Polski w ramach
    funduszu odnowy, to nie sukces polskich władz. Uderzał
    w prezydenta i premiera.

    Nagle obaj panowie
    podczepiają się pod sukces Unii Europejskiej, chwaląc się, że Polska
    dostaje pieniądze. Chciałbym podkreślić, że to nie jest żadna zasługa
    rządu, że Polska dostanie tak duże pieniądze, a tym bardziej prezydenta

    — mówił.

    Czytając
    wywiad z Dariuszem Rosatim można odnieść wrażenie, iż nie mamy
    do czynienia z posłem na Sejm RP. Czyje w takim razie interesy
    reprezentuje polityk KO?

    tkwl/wiadomo.co


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    159. Maluje się na opozycjonistę w

    Maryla, pon., 24/08/2020 - 19:32


    Maluje się na opozycjonistę w PRL. ZOBACZ pełny biogram Dariusza Rosatiego na podstawie akt PZPR i SB. Mocna lektura!

    autor: Fratria; Twitter

    Były członek PZPR z pokaźnymi aktami w IPN porównuje polską
    policję do ZOMO, która pałowała studentów w 1968 roku! Dariusz Rosati
    postanowił przejść samego siebie. ZOBACZ więc pełny biogram posła
    KO na podstawie… akt komunistycznej partii i SB. To mocna lektura!


    Rosati pisze o pałowaniu przez ZOMO?!

    Dariusz Rosati,
    poseł KO, członek PZPR w latach 1966-1990, skrytykować reakcję policji
    na protesty działaczy LGBT. Internautów zszokowało, że postanowił
    porównać te wydarzenia do pałowania studentów przez ZOMO w 1968 roku.
    To odważna uwaga jak na polityka, który od 1966 należał do PZPR.

    Brutalna
    reakcja policji wobec działaczy LGBT ma na celu przekonanie
    społeczeństwa, że LGBT jest zagrożeniem dla Polski. Ma odwrócić uwagę
    od powrotu pandemii i PiS-owskich afer. Przypomniał mi się 1968 rok
    kiedy pałowało nas ZOMO na Krakowskim Przedmieściu. Idą ponure czasy

    — napisał na Twitterze Dariusz Rosati.

    W odpowiedzi historyk dr hab. Sławomir Cenckiewicz postanowił przypomnieć biogram posła KO na podstawie… akt PZPR i SB.

    Najlepszy
    biogram @DariuszRosati na podstawie akt PZPR i SB, więc kariera
    zawodowa, partyjna i agenturalna! Czytajcie! To właśnie dlatego
    @ipngovpl ma być zlikwidowany!

    — skomentował historyk, publikując link do katalogu IPN.

    https://katalog.bip.ipn.gov.pl/informacje/12996?katalog=4

    Rosatim interesowały się różne departamenty SB, ale:
    „W dniu 29.05.1978 r. zarejestrowany w SSE Dep. I MSW pod numerem 12386
    przez Wydz.VIII Dep. I MSW w kategorii KO ps. „Buyer”. Pozyskany
    do współpracy wcześniej, w lutym 1978 r., przed wyjazdem
    na stypendium do USA…”

    — cytował dr hab. Cenckiewicz jeden z dokumentów.


    Biogram
    - na podstawie dokumentów akt PZPR i SB - jest naprawdę obszerny. Czy
    panu posłowi Rosatiemu nie wstyd bawić się teraz w „opozycjonistę”?

    kpc/Twitter/katalog.bip.ipn.gov.pl



  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    160. Zwietrzył szansę! Który to

    Maryla, wt., 03/11/2020 - 21:35


    Zwietrzył szansę! Który to już raz? Borowski u Lisa: To przełom, który zdekomponuje władzę. Kruszy się ślepa wiara w wodza

     
    autor: Fratria

    autor: Fratria

    Coś trzeba robić. Na przykład uważam,
    że dzisiaj jest naprawdę ostatni czas, żeby parlamentarne ugrupowania
    opozycyjne – trzy główne, bo pomijam Konfederację – powołały jakiś
    parlamentarny komitet porozumiewawczy, w ramach którego będą się
    systematycznie spotykać” - przekonywał w programie Tomasza Lisa senator
    KO Marek Borowski. Redaktor naczelny Newsweeka był
    zachwycony tą perspektywą.

    Senator Koalicji Obywatelskiej stwierdził, że rozpoczął się w Polsce
    proces dekompozycji władzy. Świadczyć mają o tym m.in…. „opinie
    szeptane” zasłyszane w Senacie.

    Na pewno jest
    to przełom, który zacznie dekomponować tę władzę. To nie ulega
    wątpliwości. Już dzisiaj wszystkie sondaże, opinie – także te opinie
    szeptane – które zbierają dziennikarze, ale i my np. w Senacie,
    pokazują, że coraz więcej parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości,
    którzy do tej pory byli gotowi każdą głupotę, kretyznim tej władzy
    tłumaczyć, teraz unikają tego albo wręcz szepczą po kątach: „To chyba
    nie było dobre, to było niepotrzebne”. To pokazuje, że ta ślepa wiara
    w wodza zaczęła się chwiać i kruszyć

    — przekonywał Borowski.

    Każdy
    dzień, każdy tydzień tej władzy, to są szkody dla Polski, które
    są potem bardzo trudno odrabialne. Ale wiemy, że nic się nie dzieje tak
    szybko, jak byśmy chcieli. Ten okres pandemii powoduje mimo wszystko,
    że pewne działania są powstrzymywane. Cały czas jest to zawołanie,
    że jesteśmy w śmiertelnym zagrożeniu i np. takie czy inne kwestie
    personalne, programowe czy inne, zostawmy na później

    — dodał.

    Parlamentarny komitet porozumiewawczy na opozycji?

    Borowski wskazywał, że to już ostatnie chwile na to, aby opozycja spróbowała się dogadać.

    Coś
    trzeba robić. Na przykład uważam, że dzisiaj jest naprawdę ostatni
    czas, żeby parlamentarne ugrupowania opozycyjne – trzy główne,
    bo pomijam Konfederację – powołały jakiś parlamentarny komitet
    porozumiewawczy, w ramach którego będą się systematycznie spotykać

    — stwierdził

    Taką propozycją zachwycony był Tomasz Lis.

    Bardzo
    się cieszę, że pan senator to mówi, bo ja coś takiego postulowałem już
    miesiące temu – żeby stworzyć coś na kształt sekretariatu
    porozumiewawczego, który na stałe, każdego dnia koordynuje pracę

    — odpowiedział.

    Myślimy
    tak samo. Zresztą – jak pan pamięta – ja od lat głoszę potrzebę tych
    ugrupowań opozycyjnych prokonstytucyjnych, ponieważ główny problem
    Polski dzisiaj – i od lat – to jest kwestia praworządności i demokracji,
    a w tym również np. mediów publicznych, apolitycznej prokuratury,
    niezawisłych sądów, Trybunału Konstytucyjnego, służby cywilnej itd.
    To są wszystko kwestie, które łączą przecież te partie

    — zaznaczył Borowski.

    Senator KO przypomniał, że dzięki wspólnym kandydatom - opozycja zdobyła większość w Senacie.

    Dzięki temu mamy minimalną, ale jednak przewagę w Senacie ten „Przylądek Dobrej Nadziei” się utrzymuje

    — podkreślił.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    161. Co autor miał na myśli?

    Maryla, ndz., 08/11/2020 - 16:34


    Co autor miał na myśli? Rosati: "Kaczyński spowodował wygraną Bidena, żeby odwrócić uwagę od protestów polskich kobiet"

    autor: Fratria; Twitter

    Europoseł PO Dariusz Rosati próbował skomentować medialne doniesienia
    o wygranej Joe Bidena w wyborach prezydenckich USA. Ale jak to bywa
    wśród polityków polskiej opozycji, wszystko musi kręcić się wokół PiS
    i Jarosława Kaczyńskiego. Jednak Rosati popełnił tak zadziwiającego
    tweeta, że nic dziwnego, iż wielu internautów pomyślało,
    że to tzw. fake.

    Cóż takiego napisał?

    Kaczyński spowodował wygraną Bidena żeby odwrócić uwagę od protestów polskich kobiet

    — czytamy.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    162. Chciał walczyć z

    Maryla, ndz., 21/02/2021 - 21:05


    Chciał walczyć z komunistycznymi symbolami, ale skończył na konwencji Lewicy. Niezwykła przemiana Łukasza Michnika 
    autor: PAP/Radek Pietruszka/Twitter


    Lewica w sobotę na konwencji o przyszłości młodych przedstawiła
    10 postulatów, które dotyczyły m.in. budowy tanich mieszkań,
    wprowadzenia równości małżeńskiej czy wyprowadzenia religii ze szkół.
    Zamiast liderów prym na konwencji wiedli przedstawiciele młodzieżówek.
    Czujni internauci ustalili, że jeden z nich jeszcze niedawno występował
    u boku przedstawicieli Porozumienia Jarosława Gowina, będąc
    przedstawicielem partyjnej młodzieżówki.

    Wiecie, co łączy te dwa
    zdjęcia? Łukasz Michnik, kolega @MichalWypij, niedawny przewodniczący
    mazurskiej młodzieżówki partii @Jaroslaw_Gowin, chcący walczyć w niej
    z komunistycznymi symbolami, krzewić wolność gospodarczą i patriotyzm…
    produkował się wczoraj na konwencji #Lewica.

    Informacje te potwierdził wicerzecznik Porozumienia, który przekazał, że Michnik współpracował z Porozumieniem zaledwie miesiąc.

    Z tym niedawnym to bym nie przesadzał, @michniklukasz współpracował z nami w @MlodaPrawica od czerwca do końca lipca 2017 roku.

    To też
    mi się podoba: Przewodniczącym oddziału został Łukasz Michnik, który
    podczas zorganizowanej dziś konferencji, jako jeden z głównych celów
    stowarzyszenia określił miedzy innymi walkę z komunistycznymi symbolami
    i krzewienie wolności gospodarczej.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    163. Skandal! Cimoszewicz atakuje

    Maryla, czw., 26/08/2021 - 20:33


    Skandal!
    Cimoszewicz atakuje polskich żołnierzy: Powinni mieć oznaczenia. To
    jest to, co się działo na Krymie, tylko inny kolor munduru

    autor: Fratria/screenshot wyborcza.pl

    Włodzimierz Cimoszewicz,
    były członek PZPR, były premier, obecnie europoseł wybrany z listy KO,
    w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” uderza w funkcjonariuszy Straży
    Granicznej i polskich żołnierzy w związku z ochroną przez nich
    polsko-białoruskiej granicy. Jego zdaniem stawianie płotu na granicy
    jest błędem.

    CZYTAJ TAKŻE:

    — Lempart
    i koleżanki na granicy z Białorusią! W ramach wsparcia dla imigrantów
    „Strajk Kobiet”… zjadł zupę. Aktywistki atakują rząd

    — Upada narracja opozycji! Tak wyglądają głodujący ludzie? Imigranci mają jedzenie. Koczujący zostali sfotografowani z konserwami

    Policzyłem,
    że na tych mniej więcej 150-180 km granicy - nawiasem mówiąc, granica
    Polski z Białorusią ma ponad 300, więc nie wiem, jak oni wybierają - oni
    postawią kilkadziesiąt tysięcy tych słupów. Przecież to jest też
    majątek. Więc wydajemy wielkie pieniądze, angażujemy wojsko do niecnej
    roboty, zachowujemy się niehumanitarnie, a jednocześnie
    niemądrze i nieskutecznie

    — stwierdził Włodzimierz Cimoszewicz.

    Europoseł
    najwyraźniej nie rozumie, że płot nie jest budowany po to, by utrudnić
    nielegalną migrację osób pochodzących na ogół z Azji, a nie po to,
    by odgrodzić Polskę od Białorusinów. Poza tym wskazywał na… trudny los
    dzikich zwierząt.

    Polska oddziela się od tej
    Białorusi, której przez rok po sfałszowanych wyborach staraliśmy się tak
    pomóc, wspieraliśmy społeczeństwo. I dzisiaj raptem oddzielamy się
    drutem kolczastym. Muszę też jeszcze powiedzieć o czymś, co pewnie dla
    99 proc. ludzi jest zupełnie obojętne - dzikie zwierzęta, żyjące
    na wolności nie znają pojęcia granicy między państwami. Migracja
    zwierząt jest czymś całkowicie naturalnym i właściwym

    — powiedział.

    Atak na polskich żołnierzy i funkcjonariuszy SG

    Cimoszewicz
    atakował też polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej,
    którzy zabezpieczają polską granicę. Porównał ich do… „zielonych
    ludzików”, którzy pojawili się na Krymie!

    Oni
    powinni mieć identyfikatory z nazwiskiem, dystynkcje, powinni mieć
    oznaczenia jednostek czy formacji wojskowych, w których służą. To,
    co się dzieje, to jest przecież wypisz wymaluj, tylko inny kolor
    munduru, jak to co się działo na Krymie siedem lat temu, kiedy pojawili
    się ludzie i nie wiadomo było, kim są. Czy są żołnierzami, skąd są itd.
    Ta symbolika jest wprost okropna. Polska naśladuje Putina, działającego
    bezprawnie na Krymie, w tej chwili na swym własnym terytorium

    — mówił.

    Włodzimierz
    Cimoszewicz w skandaliczny sposób atakuje ludzi, którzy pilnują
    polsko-białoruskiej granicy. Jak widać, „Gazecie Wyborczej” nie
    przeszkadza promowanie takiego przekazu.

    tkwl/wyborcza.pl


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    164. Marek Borowski przeprasza

    Maryla, śr., 01/12/2021 - 17:26


    Marek Borowski przeprasza Patryka Jakiego! Europoseł PiS komentuje: "Będziemy krok po kroku dla zasady odkręcać te kłamstwa"

    Marek Borowski, Patryk Jaki / autor: Fratria

    Senator Marek Borowski opublikował
    w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym przeprasza europosła
    Patryka Jakiego za podanie dalej nieprawdziwego wpisu na Twitterze.
    Patryk Jaki podkreślił, że jest „w drodze jeszcze duża sprawa przeciwko
    Sokowi z Buraka i posłowi PO”.

    CZYTAJ TAKŻE:

    — „Farma trolli” i wielka fabryka trolli. Celne pytanie o postawę mediów wobec „Soku z Buraka”! „Chociaż poinformowały widzów?”

    — TYLKO U NAS. Ozdoba: To przerażające, że twórca „Soku z Buraka” znalazł zatrudnienie w sztabie Kidawy. Powinien zostać wyrzucony

    — Jaki złożył zawiadomienie do prokuratury ws. „Soku z Buraka”: Wiem, że było lewe finansowanie tego profilu

    Borowski przeprasza Jakiego

    Ja,
    Marek Borowski, oświadczam, że w 2018 r. podczas kampanii samorządowej
    nieświadomie podałem dalej wpis, który zawierał nieprawdziwe informacje
    dotyczące Pana Patryka Jakiego. Po powzięciu informacji
    o nieprawdziwości tego wpisu niezwłocznie usunąłem go z własnego profilu
    – niemniej za zaistniałą sytuację Pana Patryka Jakiego przepraszam.
    Marek Borowski

    — napisał senator Koalicji Obywatelskiej w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze.

    Przeprosiny za nieprawdziwe informacje

    Jak
    wskazał na Twitterze europoseł Patryk Jaki, przeprosiny Borowskiego
    dotyczą przekazywania nieprawdziwych informacji na jego temat. Zwrócił
    uwagę, że „w drodze” jest „duża sprawa przeciwko Sokowi z Buraka
    i posłowi z PO”.

    Kampania Warszawska: - wczoraj
    prawomocny wyrok ws. kłamstw GW o rejestrze, który miałem robić, aby
    „chronić pedofilów”. - Dziś przeprosiny senatora PO, który przekazywał
    nieprawdziwe informacje na mój temat. A w drodze jeszcze duża sprawa
    przeciwko Sokowi z Buraka i posłowi PO

    — napisał Jaki.

    Europoseł
    podziękował też za pracę mec. Bartosza Lewandowskiego i zapowiedział,
    że kłamstwa, które padły w kampanii z 2018 roku będą odkręcane.

    Każdy
    kto pamięta tą kampanię wie, jaki poziom hejtu, mowy nienawiści
    i kłamstw był wobec nas stosowany. Wiem, że ma to już niewielkie
    zaznaczenie. Jednak będziemy krok po kroku dla zasady
    odkręcać te kłamstwa

    — podkreślił Patryk Jaki.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    165. Paskudny wpis Rosatiego!

    Maryla, pt., 17/12/2021 - 16:43


    Paskudny
    wpis Rosatiego! "Białoruś bastionem wolności w porównaniu z Polską
    PiS?". Poseł już stał się "gwiazdą" propagandy Mińska

    Dariusz Rosati / autor: Fratria/M.Czutko; Twitter
    Białoruś
    bastionem wolności w porównaniu z Polską PiS?” - w tak haniebnych
    słowach poseł KO Dariusz Rosati, były członek PZPR, skomentował
    informację o ucieczce polskiego żołnierza na Białoruś. Od prawa do lewa
    wylała się słuszna fala oburzenia, tym bardziej, że słowa Rosatiego… już
    wykorzystuje białoruska propaganda!

    CZYTAJ RÓWNIEŻ: Polski żołnierz uciekł na Białoruś? Reżimowe media publikują zdjęcia. Szef MON zabiera głos: „Miał poważne kłopoty z prawem”

    Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Polski żołnierz poprosił o azyl na Białorusi Białoruś bastionem wolności w porównaniu z Polską PiS?

    — napisał na Twitterze Dariusz Rosati.

    Czy
    ten wpis w mniemaniu posła KO miał być ironiczny? Zabawny? AntyPiS
    najwidoczniej przysłania już wszystko… A „owoce” przyszły bardzo szybko.
    Podobnie jak w przypadku aktorki Barbary Kurdej-Szatan.

    CZYTAJ TAKŻE: Wpis Kurdej-Szatan promowany w białoruskiej telewizji. Fala KOMENTARZY: „Wygląda na to, że będzie śpiewać kolędy w Mińsku”

    Słowa
    byłego członka PZPR ochoczo wykorzystuje już białoruska propaganda!
    Reżimowe media w cyklu „reakcje polskich polityków na ucieczkę polskiego
    żołnierza” cytują właśnie Dariusza Rosatiego.

    Jak
    zauważa Wojciech Szewko, białoruska strona sprytnie wycięła znak
    zapytania, podbijając i tak skandaliczny wydźwięk, który bije
    z wpisu Rosatiego.

    Czy o taką sławę chodziło Rosatiemu?

    Fala powszechnego oburzenia po wpisie Rosatiego

    Za to w Polsce
    słowa Rosatiego spotkały się z powszechnym - od prawa do lewa -
    oburzeniem. Zewsząd płyną słowa potępienia. Niektórzy politycy
    i publicyści słusznie więc pytają, czy Rosati także wyprowadzi
    się do Mińska?


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    166. Już się nawet z tym nie

    Maryla, sob., 27/08/2022 - 09:02


    Już się nawet z tym nie kryją. Poseł Rosati: Rząd PiS albo środki z KPO, co wolicie?


    autor: Fratria

    Coraz częściej i to przy otwartej kurtynie, czołowi politycy
    Platformy stawiają sprawę jasno w rozpoczynającej się kampanii
    parlamentarnej będą stawiali Polaków przed wyborem: rząd PiS albo
    środki z KPO?

    Cynizm polityków Platformy w tej sprawie
    polega na tym, że najpierw przez kilka lat robili wszystko
    w instytucjach europejskich i to najczęściej przy pomocy nieprawdziwych
    informacji, żeby Polskę zohydzić. Próbowali nawet porównywać sytuację
    w naszym kraju do tej na Białorusi i w Rosji, a gdy okazało się
    to skuteczne, odpowiedzialnością próbują obciążyć
    Prawo i Sprawiedliwość.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    167. Plemienna lojalność sierot po

    Maryla, pon., 17/10/2022 - 09:35


    Plemienna lojalność sierot po komunizmie. Komuniści i ich dzieci są przekonani, że Polak powinien być poddany reedukacji


    Państwowcy, polscy patrioci, działacze demokratycznej
    opozycji. Dawni właściciele PRL i ich sojusznicy, którym
    w demokratycznym rozstrzygnięciu odebrano także III Rzeczpospolitą.
    Im dalej od czasów komunistycznych, tym bardziej ślepi na jego istotę.
    I znów spotkali się razem. Przy jakiej okazji.

    Pogrzeb
    Jerzego Urbana, który odbył się na warszawskich Powązkach Wojskowych
    zgromadził w jednym miejscu wyjątkową grupę. Głównie część dawnej elity
    SLD i postkomunistycznych przyległości. Marek Siwiec, 20 lat temu
    minister w kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, przedstawia
    kolegom działacza lewicowej młodzieżówki.

    To jest młoda lewica, a to są stare, najprawdziwsze komuchy

    –
    mówi, wskazując Zbigniewa Sobotkę, Krzysztofa Janika i Zbigniewa
    Siemiątkowskiego. Czyli najważniejszych polityków SLD byłego okresu.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    168. Senacka komisja odroczyła

    Maryla, śr., 26/10/2022 - 10:25

    Senacka komisja odroczyła prace nad projektem uchwały ws. zadośćuczynienia od Niemiec

    Senacka komisja spraw zagranicznych i UE odroczyła prace nad
    złożonym przez PiS projektem uchwały ws. dochodzenia przez Polskę
    zadośćuczynienia za szkody spowodowane przez Niemcy w czasie II wojny
    światowej. O odroczenie prac nad projektem uchwały zawnioskował senator
    KO Marek Borowski.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    169. Cimoszewicz wpuściłby do

    Maryla, pon., 21/11/2022 - 20:00


    Cimoszewicz wpuściłby do Polski Ławrowa. Problemem jest to, czy on sam powinien być wpuszczony do europarlamentu

    Moralne wzdęcia i dobre
    rady Cimoszewicza, szczególnie w stosunku do tego, jak postępować
    z Ławrowem, to szczyt obłudy, hipokryzji i załgania.

    Były
    premier i były szef MSZ, Włodzimierz Cimoszewicz, stwierdził,
    że on by Siergieja Ławrowa do Polski wpuścił, mając nadzieję, że Polacy
    na ulicach Warszawy czy Łodzi pokażą mu, co o nim myślą. Tę dziecinadę
    Cimoszewicz ujawnił w związku z tym, że polskie MSZ uznało,
    iż na odbywającej się 1-2 grudnia 2022 r. sesji Rady Ministerialnej OBWE
    w Łodzi nie powinny się znaleźć „osoby objęte sankcjami Unii
    Europejskiej, z ministrem Siergiejem Ławrowem na czele”.

    Cimoszewicz
    radzieckich towarzyszy dobrze zna, więc powinien wiedzieć,
    że im bardziej ktoś im pokazuje, jakimi są podlecami i łajzami, tym
    bardziej to ich nakręca.
    Polskich towarzyszy zresztą też,
    o czym przekonuje bezczelność, z jaką Włodzimierz Cimoszewicz i Leszek
    Miller sprawują mandat eurodeputowanych. Po nich też wszystko spływa jak
    po Ławrowie, a bezczelność rośnie, im bardziej ktoś im przypomina
    komunistyczną przeszłość i obecne popieranie wszelkiego paskudztwa
    wyrządzanego Polsce, szczególnie w Parlamencie Europejskim.

    Cimoszewiczowi
    i Millerowi wiele osób zwraca uwagę, że to, iż reprezentują Polskę jest
    obciachem i nietaktem, ale oni kompletnie sobie na to bimbają. Jakim
    więc cudem miałby się przejmować negatywnym przejęciem w Polsce człowiek
    dużo od nich bystrzejszy i jednak bardziej cyniczny, czyli Ławrow?
    On się nakręca tym, że jego rzeczniczka i propagandystka Maria Zacharowa
    może przy tej okazji napisać, iż decyzja Polski jest „bezprecedensową
    prowokacją”, że „Polska, z pomocą antyrosyjskich organizacji, spycha
    OBWE w przepaść”. Że „większość kluczowych wydarzeń została odwołana lub
    odbyła się w ‘zastępczym’ formacie, z nieoczekiwanym, a nawet
    wywrotowym programem”. To akurat powód do dumy, bo dla bandytów mających
    krew na rękach nie ma wystarczająco skutecznych środków, żeby
    im przypominać, jakimi paskudnymi ludźmi są i dlaczego cywilizowany
    świat nimi gardzi.

    Cimoszewicz wywyższa się nad Ławrowa,
    ale chcąc wpuścić szefa MSZ Rosji do Polski i UE, zapewne myśli o sobie.
    Bo on też właściwie mógłby być persona non grata, nie tylko
    na europejskich salonach.
    I to mimo że właściwie nie robi nic
    innego, jak tylko chłoszcze, wyznacza normy, stawia wymagania i ocenia.
    Nie ma dnia, żeby nie zademonstrował w zaprzyjaźnionej telewizji swej
    moralnej wyższości, a politycznych przeciwników nie napiętnował jako
    moralnych karłów, głupków, szkodników i miernoty.

    W czerwcu 2015
    r. Włodzimierz Cimoszewicz oświadczył, że wycofuje się z polityki.
    I po tym wycofaniu w mediach zaczął bywać jakieś sto razy częściej niż
    wcześniej. I stamtąd chłostał, wyzywał, oceniał, moralizował, mędrkował
    na potęgę. Apolityczny Cimoszewicz jest zresztą co najmniej od 2005 r.,
    gdy jako kandydat na prezydenta przekonywał, że brzydzi się polityką.
    Co nie przeszkadzało mu kandydować na najbardziej polityczne
    stanowisko w Polsce.

    Cimoszewicz jest apolityczny właściwie
    od 1990 r., gdy upadła PZPR, w której trwał od 1971 r. Ale trwał
    apolitycznie, bo przecież funkcja sekretarza komitetu uczelnianego PZPR
    na Uniwersytecie Warszawskim była niepolityczna. I powierzana
    komukolwiek, kto akurat przechodził z tragarzami, a nie zaufanemu
    towarzyszowi. Potem pełnił Cimoszewicz zupełnie apolityczne funkcje
    posła (1989-2005), senatora (2007-2015), ministra sprawiedliwości
    i prokuratora generalnego (1993-1995), wicepremiera (1993-1995),
    premiera (1996-1997), ministra spraw zagranicznych (2001-2005),
    wicemarszałka Sejmu (1995-1996) i marszałka Sejmu (2005).

    Można
    by na mądrości, moralne wzdęcia i pouczenia Włodzimierza Cimoszewicza
    machnąć ręką, gdyby nie zasadnicza obrzydliwość, która wyłazi zza tej
    wypacykowanej fasady. Obrzydliwość polega na tym, że Cimoszewicz jest
    jednym z twórców i filarów systemu postkomunistycznego w Polsce,
    a za komuny był jej lojalnym i wcale nietuzinkowym budowniczym. W III
    RP zajmował najważniejsze stanowiska jako polityk postkomunistycznego
    Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

    Cimoszewicz jest też
    podręcznikowym „resortowym dzieckiem”. Zapewne w zachowaniu wzorcowej
    i spiżowej apolityczności pomogło mu to, że jego ojciec, Marian
    Cimoszewicz, też był z gruntu apolityczny.
    Gdy w październiku
    1991 r. w Sejmie ówczesny poseł OKP Jan Beszta-Borowski stwierdził,
    że „szef Informacji Wojskowej w Wojskowej Akademii Technicznej
    o nazwisku Cimoszewicz miał zwyczaj rozmawiania z ludźmi, trzymając
    w ręku pistolet i obracając nim na palcu. Znany jest fakt śmierci
    jednego z podwładnych w wyniku takich rozmów”, Włodzimierz Cimoszewicz
    eksplodował. „Mogę tylko powiedzieć, że pan Beszta-Borowski jest
    załganym łobuzem” – irytował się. Sąd uznał potem, że „oskarżenia
    [Beszty-Borowskiego] nie zostały potwierdzone przez
    przesłuchanych świadków”.

    Wedle danych „Biuletynu Informacji
    Publicznej” IPN oraz informacji zawartych w książce Doroty Kani, Jerzego
    Targalskiego i Macieja Marosza „Resortowe dzieci. Politycy”, Marian
    Cimoszewicz, ojciec Włodzimierza, w 1940 r. został zmobilizowany
    do Armii Czerwonej i skierowany do szkoły oficerskiej w Rostowie. Potem
    trafił do I Armii Zygmunta Berlinga formującej się w Sielcach. Wkrótce
    został zastępcą dowódcy kompanii ds. politycznych, a w maju 1945 r.
    zastępcą dowódcy pułku 1. Armii.

    Od lipca 1945 r. Marian
    Cimoszewicz był zastępcą oficera Informacji Wojskowej w 12. Pułku
    Piechoty 4. Dywizji Piechoty. Informację Wojskową założyli Sowieci już
    w 1943 r., gdy płk Zygmunt Berling tworzył Dywizję Kościuszkowską. Kiedy
    wojska Berlinga wkroczyły wraz z Sowietami na ziemie na zachód od Bugu,
    Informację Wojskową wzmocniono kilkudziesięcioma oficerami Armii
    Czerwonej. Pierwsi Polacy zaczęli w niej służyć dopiero pod koniec 1945
    r. Informacja Wojskowa miała bezwzględnie zwalczać wszelkie działania
    antykomunistyczne i niepodległościowe, przede wszystkim
    żołnierzy wyklętych.

    W latach 1951–1954 Marian Cimoszewicz był
    szefem Informacji Wojskowej na Wojskowej Akademii Technicznej.
    Od listopada 1959 do września 1960 roku był szefem Oddziału III Zarządu
    II Szefostwa Wojskowej Służby Wewnętrznej. WSW to był tylko nowy szyld
    Informacji Wojskowej, gdyż ta służba przejęła niemal wszystkich
    funkcjonariuszy IW (poza nielicznymi wyjątkami nie było żadnej
    weryfikacji mimo wielu zbrodni popełnianych przez nich). Funkcjonowała
    w tych samych budynkach, miała taką samą strukturę wydziałów, korzystała
    z tych samych wzorów dokumentów. Oddział III, w którym służył Marian
    Cimoszewicz. prowadził prace operacyjno-poszukiwawcze w pionie
    dochodzeniowym. We wrześniu 1960 r. Cimoszewicz senior awansował
    na pułkownika WSW. Od września 1965 do lipca 1967 r. był zastępcą szefa
    Oddziału I zarządu II WSW.

    Syna Mariana, Włodzimierza
    Cimoszewicza, bezpieka zaczęła „opracowywać” w 1980 r. Kpt. Janusz
    Zieliński z Wydz. II Departamentu I napisał 13 września „Raport
    o zezwolenie na pozyskanie w charakterze kontaktu operacyjnego obywatela
    PRL Włodzimierza Cimoszewicza, dalej „Carex”, adiunkta w Instytucie
    Prawa Międzynarodowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu
    Warszawskiego”.
    Odbyła się stosowna „rozmowa pozyskaniowa”
    przed wyjazdem na stypendium do USA. Kapitan Zieliński zanotował,
    że Cimoszewicz „bez wahania wyraził zgodę na współpracę, prosząc
    jednocześnie o omówienie szczegółów z tym związanych”. Zieliński
    proponował zarejestrowanie Cimoszewicza jako kontaktu
    operacyjnego „Carex”.

    Już w USA „Cimoszewicz zareagował
    odpowiednio na hasło [oficera wywiadu PRL] i z konsulatu przeszli
    na rozmowę do kawiarni, gdzie omówili kształt zadań operacyjnych”.
    Po powrocie do kraju w 1982 r. kpt. Zieliński stwierdził „brak efektów
    w wykonaniu zadań stawianych Cimoszewiczowi przez SB”, ale proponował
    zatrzymać „Carexa” w sieci krajowych współpracowników i utrzymywać z nim
    kontakty. Wyrokiem z 3 marca 2001 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie Wydział
    V Lustracyjny uznał, że Włodzimierz Cimoszewicz mimo rejestracji nie
    współpracował z organami bezpieczeństwa PRL.

    Włodzimierzowi
    Cimoszewiczowi, właścicielowi najbardziej nieużywanej cnoty w historii
    III RP, nigdy nie przeszkadzała służba ojca w wojskowej bezpiece
    i okropnie się awanturował, gdy ktoś o tym wspominał. Sam wstąpił
    do PZPR niedługo po masakrze grudniowej na Wybrzeżu, a o tej masakrze
    zdecydowali przecież towarzysze z komunistycznej partii, do której się
    zapisał. Ale ręka mu nie drgnęła, gdy podpisywał deklarację członkowską.
    Nie ma żadnych dowodów, że decyzję o strzelaniu do robotników w grudniu
    1970 r. potępił wtedy, gdy był członkiem PZPR. Podobnie jak nie ma ich
    w wypadku ścieżek zdrowia, aresztów i prześladowań firmowanych przez
    aparat PZPR w 1976 r.

    W tym, co Włodzimierz Cimoszewicz
    mówił przed 1990 r., trudno znaleźć słowa potępienia dla aresztowań
    i więzienia działaczy antykomunistycznej opozycji. Nie moralizował on,
    gdy Jaruzelski z Kiszczakiem wprowadzili stan wojenny i zamknęli tysiące
    ludzi.
    Nie oburzał się, gdy na długoletnie więzienie
    skazywano tych, którzy zdołali się ukryć, a których bezpieka potem
    wytropiła. Nie moralizował, gdy bandyci z ZOMO, zbrojnego ramienia PZPR,
    strzelali do górników w kopalni Wujek. Nie wygłaszał moralizatorskich
    tyrad, gdy bezpieka, której kierownictwo PZPR dało wolną rękę,
    skrytobójczo mordowała działaczy opozycji i księży, w tym Jerzego
    Popiełuszkę. Czyścioch moralny Cimoszewicz nawet nie rzucił wtedy
    legitymacją PZPR, nie mówiąc o tym, że nie potępił sprawców politycznych
    mordów i organizatorów prześladowań, a przynajmniej nie
    ma na to żadnych dowodów.

    Moralny czyścioch Cimoszewicz poparł
    w 2010 r. Bronisława Komorowskiego jako kandydata Platformy
    Obywatelskiej na prezydenta, a nie Grzegorza Napieralskiego z SLD.
    Zrobił to, mimo że to ludzie związani z PO i jednocześnie z tajnymi
    służbami III RP wyeliminowali go z walki o prezydenturę w 2005 r.
    (głośna afera z udziałem jego byłej asystentki Anny Jaruckiej).
    W nagrodę za „krzywdy” i poparcie kandydata PO do prezydentury, w lipcu
    2011 r. Cimoszewicz otrzymał od ówczesnego szefa Platformy Donalda Tuska
    gwarancje poparcia w wyborach do Senatu, co się stało i dało mandat.
    Gdy sam zrezygnował ze startu w wyborach, PO wzięła na swoje listy jego
    syna Tomasza. Wtedy Włodzimierz Cimoszewicz stwierdził, że syn nie
    powinien startować tylko dlatego, że ma znane nazwisko i na nim, czyli
    właściwie na politycznej biografii ojca, buduje swoją kampanię. A potem
    oczywiście syna poparł i pomagał mu w kampanii.

    Włodzimierz
    Cimoszewicz od lat cierpi na moralne wzdęcia i wystawia innym
    świadectwa moralności. Nigdy jednak nawet się nie zastanowił, jakie
    ma do tego prawo.
    Jakie prawo do ustawiania wszystkich pod
    moralnym pręgierzem ma były aparatczyk PZPR, resortowe dziecko,
    współtwórca postkomunistycznego systemu i naczelny dialektyk III RP.
    Nigdy nie dokonał rachunku sumienia, nie rozliczył się z przeszłości
    własnej, rodzinnej i partii komunistycznej, w której działał. Dlatego
    moralne wzdęcia i dobre rady Włodzimierza Cimoszewicza, szczególnie
    w stosunku do tego, jak postępować z Siergiejem Ławrowem, to szczyt
    obłudy, hipokryzji i załgania.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    170. Leszek Miller znowu donosi,

    Maryla, pt., 20/01/2023 - 10:02


    Leszek Miller znowu donosi, czyli komunistą nie przestaje się być nigdy i zawsze trzeba mieć jakiegoś pana

    Miller zawsze ustawiał się
    pod aktualnego hegemona, czy to był Związek Sowiecki, Układ Warszawski,
    Stany Zjednoczone, NATO, Unia Europejska czy Niemcy.

    Eurodeputowany
    Leszek Miller napisał podanie do przewodniczącej Komisji Europejskiej,
    Ursuli von der Leyen. A właściwie to był donos w formie pytań, czyli
    nowatorska forma delatorstwa. Miller, strzegący demokracji
    i praworządności w Polsce 72 godziny na dobę, zatroskał się o to, czy
    aby premier Mateusz Morawiecki „nie ściemnia”.

    Napisałem
    list do Ursuli von der Leyen z pytaniem, czy zechciałaby
    mi to potwierdzić, że Komisja Europejska zatwierdziła projekt ustawy
    [nowelę ustawy o Sądzie Najwyższym]. Po pierwsze: na jakiej podstawie
    prawnej to się stało, po drugie: kiedy to się stało, po trzecie: jakie
    towarzyszyły temu okoliczności. Mi się wydaje, że to jest ściema
    i dlatego skierowałem to pismo

    — wysilił się poseł
    tej frakcji w europarlamencie, gdzie koleżanki i koledzy brali łapówy
    w walizkach i torbach, a teraz siedzą w pudle (niektórzy). Pewnie
    dlatego Miller tak się troszczy o nowelę ustawy o Sądzie Najwyższym
    i generalnie o praworządność w Polsce. Po prostu nie może znieść
    korupcyjnego brudu i smrodu, więc działa prewencyjnie. Wiadomo,
    komuniści tak mają.

    Mają też tak komuniści, że lubią
    donosić. Najbardziej na swoich. Rząd Zjednoczonej Prawicy swój dla
    Millera nie jest, ale wystarczy, że jest polski, a on ma polski paszport
    i już ma obowiązek donieść szefowej Komisji Europejskiej, że polski
    rząd i sejmowa większość są podejrzani.
    O to, że nie dość
    gorliwie spełniają życzenia tejże komisji, a nawet mogli próbować z nia
    pogrywać. Komuniści zawsze życzenia spełniali - z oddaniem
    i gorliwością, jakiej aktualny pan nawet nie oczekiwał. Na tym polega
    bycie komunistą. A jeśli ktoś z towarzyszy tego nie robi, to trzeba
    na niego donieść i spokojnie czekać na efekty reedukacji (kiedyś
    reedukowani często nie przeżywali, teraz jest już łagodniej). To dlatego
    brak oddania i gorliwości musi być dla komunisty strasznym szokiem.
    Stąd list będący w istocie donosem, bo donoszenie na nieprawomyślnych
    to po prostu obowiązek każdego dobrego komunisty. Jako dobry komunista
    Miller opanował zasady dialektyki, dlatego doskonale funkcjonował
    w czasach komuny, jak i w okresie tzw. transformacji ustrojowej, a także
    w wolnej ponoć od komunizmu III RP. Dzięki znajomości dialektyki Miller
    bez trudu ustawiał się pod aktualnego hegemona, czy to był Związek
    Sowiecki, Układ Warszawski, Stany Zjednoczone, NATO, Unia Europejska czy
    Niemcy. Komuniści nowych czasów tak mają. Dlatego po wyborach
    europejskich w 2019 r. Miller jest jedynym w europarlamencie byłym
    członkiem politbiura i sekretarzem kompartii.

    Przed 2019 r.
    Miller był przez kilka lat zahibernowany, ale jeszcze wcześniej
    (w latach 2001-2004) sprawował nawet funkcję premiera RP. Skrajny jak
    komuniści, z którymi związał się jako 23-latek i dzięki nim ze zwykłego
    robociarza z Żyrardowa stał się „wykształconym” funkcjonariuszem
    partyjnego aparatu (w Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR się
    tak wybił). Jako komunista oświecony Miller może mówić o PiS jako
    „partii ustrojowego przewrotu”, która sprawi, że „przyjdzie
    czas na dyktaturę”.

    Miller o dyktaturze wie sporo,
    bo ją współtworzył. Zna PZPR (i jej poprzedniczkę PPR), bo ta obalała
    wszystko, co demokratyczne przez ponad cztery dekady (żyrując przy tym
    liczne ubeckie zbrodnie).
    Zna też dyktaturę jako postkomunista,
    który jednakowoż nie zapomniał o korzeniach, dlatego pomógł obalić
    pierwszy demokratyczny rząd III RP, czyli gabinet Jana Olszewskiego.
    A teraz chciałby się zemścić na politykach rządzącego PiS, którzy
    zostali demokratycznie wybrani i nie mają na koncie żadnych przestępstw,
    a tym bardziej zbrodni. I to jest okropna wada, bo komuniści zawsze
    mieli krew na rękach i źle się czują pośród ludzi uczciwych. I nie lubią
    tych, którzy nie chcieli się wysługiwać Ruskim, bo oni chcieli, a nawet
    robili to gorliwie.

    Leszek Miller musiał być zaufanym
    człowiekiem Ruskich, skoro to on był obecny podczas przyjmowania tzw.
    moskiewskiej pożyczki dla PZPR oraz oddawał jej część. 25 lipca 1992 r.
    w Sejmie wystąpił ówczesny zastępca prokuratora generalnego Stanisław
    Iwanicki. Stwierdził:

    12 stycznia 1990 r.
    w Warszawie przedstawiciele KPZR przekazali Mieczysławowi Rakowskiemu
    kwotę 1 232 000 dolarów amerykańskich i 500 mln zł w gotówce. Operacji
    tej towarzyszyło podpisanie dokumentu sporządzonego w języku rosyjskim,
    w którym jako kredytodawca figuruje Władimir Wierszynin, a jako
    kredytobiorca - Mieczysław Rakowski. Moskiewska pożyczka była
    przestępstwem, gdyż na pożyczenie takiej kwoty za granicą potrzebna była
    zgoda prezesa NBP, a o nią nawet nie wystąpiono.

    Przekazanie
    ruskich pieniędzy nastąpiło 12 stycznia 1990 r. Funkcjonariusze KPZR
    Witalij Swietłow i Władimir Szewczenko przywieźli do Warszawy gotówkę.

    Władimir Szewczenko, przedstawiciel aparatu KPZR, zeznał potem,
    że „przy przekazaniu pieniędzy obecny byłem ja i oficerowie łączności,
    a ze strony polskiej oprócz Rakowskiego, jego zastępca Miller i jeszcze
    dwóch mężczyzn”. W październiku 1990 r. po zwrot części ruskiej pożyczki
    przyjechali Witalij Swietłow oraz Władimir Wierszynin. Wierszynin
    naprawdę nazywał się Władimir Silwestrow i pracował w wywiadzie KGB.

    Swietłow zeznał:

    Ja i Wierszynin
    przyjechaliśmy do mieszkania w rejonie Wilanowa. Po nas do mieszkania
    przyszli Miller Leszek z żoną. Miller i Wierszynin na kilka minut wyszli
    do drugiego pokoju. Ze słów Wierszynina dowiedziałem się, że w tamtym
    pokoju Miller przekazał Wierszyninowi egzemplarz umowy kredytowej
    z podpisem Rakowskiego o zwrocie 600 tys. dolarów USA.

    W notatce
    Leonida Szebarszyna z KGB dla Walentina Falina, kierownika wydziału
    międzynarodowego KC (z 29 listopada 1990 r.) odnotowano: „Zgodnie
    z waszą prośbą (nr 06/2-171 z 29 X 1990) przesyłamy otrzymaną przez Tow.
    Tow. Swietłowa W. A. i Wierszynina W. G. od L. Millera 2 listopada
    w Warszawie wartościową przesyłkę, która została dostarczona z Polski
    kanałami KGB ZSRR”. Miller uznał te dokumenty za nieprawdziwe.
    Prokuratura zarzuciła mu, że pośredniczył w zwrocie 600 tys. dolarów bez
    wymaganego zezwolenia dewizowego. W 1993 r. prokuratura uznała,
    że „brakuje dowodów winy” w odniesieniu do Leszka Millera. W 1994 r. Sąd
    Wojewódzki w Warszawie orzekł, że umorzenie postępowania było zgodne
    z prawem. Ówczesny minister sprawiedliwości Jerzy Jaskiernia (SdRP) nie
    wniósł odwołania i postanowienie stało się prawomocne.

    W listopadzie
    1989 r., w maju i wrześniu 1990 r. oraz w maju 1991 r. Miller przebywał
    w Moskwie, aby uzgodnić koordynację działań gospodarczych KPZR i PZPR
    (a potem Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej).
    W lipcu
    1991 r. został przyjęty w Moskwie przez ówczesnego wiceprezydenta
    Giennadija Janajewa. Sprzeciwiał się wtedy wizycie prezydenta Lecha
    Wałęsy w Moskwie. Twierdził, że zostanie ona wykorzystana do umocnienia
    jego pozycji w kraju i za granicą.

    W sierpniu 1991 r., w czasie
    tzw. puczu Janajewa, Miller przebywał na Krymie. Ówczesny poseł OKP
    Mieczysław Gil zarzucił potem jemu i innym działaczom SdRP kontakty
    z puczystami i spisek. Wynikało to z faktu, że do 18 sierpnia w tym
    samym ośrodku był Borys Pugo, szef MSW Rosji, jeden z puczystów. A poseł
    Edward Krasowski wystąpił do UOP o wszczęcie postępowania
    wyjaśniającego sprawę kontaktów szefów SdRP z organizatorami puczu.

    O Millerze
    głośno stało się znowu w związku z tzw. aferą Olina. Gdy
    31 października 2008 r. Paweł Reszka i Michał Majewski rozmawiali (dla
    „Dziennika”) z gen. Marianem Zacharskim, kluczową postacią w sprawie
    „Olina”, zapytali, czy to prawda, że „Rosjanie mieli na szczytach władzy
    jeszcze jednego agenta – ‘Minima’”. I że „w latach 90. spekulowano,
    że taki był pseudonim Leszka Millera”. Na co Zacharski odpowiedział:
    „wiem, jakie nazwiska ukryte pod tymi kryptonimami wymieniało moje
    rosyjskie źródło. (…) ‘Minim’ - według oświadczenia mojego i innych
    źródeł - przestał spełniać swoje funkcje po zmianach ustrojowych”.

    Leszek
    Miller, jako minister pracy i polityki socjalnej, a szczególnie po tym,
    jak w styczniu 1997 r. został szefem MSW, intensywnie szukał kontaktów
    z drugą stroną, czyli z Amerykanami. Ruscy już nie byli odpowiednimi
    panami.
    A nowy pan nie brał nikogo „za frajer”. W wywiadzie dla
    Onetu (z 3 września 2019 r.) Miller stwierdził: „W 1996 byłem
    w centrali CIA w Langley. Przyjmował mnie ówczesny szef tej organizacji
    John Deutch”. Przyjmował czy przejmował?

    Gdy 19 października 2001
    r. Miller został premierem Polski, zgodził się, by CIA prowadziła
    specjalne operacje na terenie naszego kraju, m.in. tajne więzienie
    w Starych Kiejkutach. Pytany (w tym samym wywiadzie dla Onetu)
    o więzienie CIA stwierdził: „Byłem jako premier w Kiejkutach na promocji
    oficerskiej, ale nie byłem w żadnym ośrodku CIA”. Po ujawnieniu sprawy
    Olina (pod koniec grudnia 2005 r.) polskie służby miały sprawdzać, czy
    Miller mógł wprowadzać w błąd Amerykanów, m.in. CIA, co do swojej roli
    w kontaktach z Ruskimi.

    W 2001 r., na krótko przed tym,
    zanim został premierem, Leszek Miller sprzeciwiał się staraniom premiera
    Jerzego Buzka o budowę gazociągu z Norwegii przez Danię do Polski.

    Gdy już był premierem, z gazociągu zrezygnował tłumacząc, że gazu
    byłoby dla Polski za dużo, a dodatkowych odbiorców nie znaleziono. Było
    to działanie wyjątkowo korzystne dla Ruskich. 9 lipca 2004 r. dziennik
    „Życie” napisał, że według ustaleń Najwyższej Izby Kontroli to premier
    Leszek Miller i minister Marek Pol uzależnili Polskę od Rosji pod
    względem dostaw gazu.

    Miller był wylewnym przyjacielem Gerharda
    Schroedera, kanclerza Niemiec, który później został szefem rady
    nadzorczej konsorcjum Nord Stream. W rozmowie z „Deutsche Welle” (1 maja
    2013 r.) Miller mówił:

    Spotykałem się
    ze Schroederem dosyć często przez trzy, cztery lata po odejściu
    z funkcji szefa rządu. (…) On był gościem w moim domu, ja byłem u niego.

    Tłumaczył też, że „będąc na Kremlu usłyszał
    od Putina, że Rosjanie myślą o połączeniu najkrótszą drogą złóż gazu
    z Niemcami. A to dlatego, że wcześniejsza propozycja trasy rurociągu –
    przez Polskę, ale z pominięciem Ukrainy, została odrzucona przez władze
    polskie. W geście solidarności z Ukrainą rząd AWS nie przyjął takiego
    projektu. Wtedy narodziła się myśl o gazociągu bałtyckim [Nord Stream].
    (…) Skończyło się dla nas fatalnie. Rurociąg został zbudowany, a my nie
    jesteśmy do niego podłączeni. Nie rozumiem tej tragedii”.

    Tragedią
    dla Millera było to, że Polska nie budowała rury z Ruskimi i nie
    wchodziła im w to, w co wchodzili Niemcy i kanclerz Schroeder.

    Przeciwnicy Millera jako premiera (2 maja 2004 r. został zmuszony
    do odejścia) sugerowali, że Schroeder jakoś musiał mu się odwdzięczyć
    za rezygnację z Baltic Pipe. Nie wiadomo, czy wypełnione siatki
    z Biedronki były już wtedy w obrocie. A jeśli były jakieś siatki,
    to pytano, kto je napełniał.

    Jesienią 2007 r. Miller został
    wypchnięty z SLD i nie znalazł się na liście do Sejmu ugrupowania Lewica
    i Demokraci. Plotkowano, że m.in. z tego powodu, że był za blisko
    z Ruskimi, a potem nagle z Amerykanami. W tamtym czasie związał się
    z Samoobroną, która miała liczne związki z Rosją. Aż do 2010 r. Miller
    był na politycznej kwarantannie, po czym znowu przyjęto go do SLD,
    w 2011 r. został przewodniczącym klubu parlamentarnego, a w 2012 r.
    szefem partii.

    Gdy niczym Wańka-wstańka Miller znowu był w grze,
    przeciwnicy pytali złośliwie, kto mu w tym pomógł i czy był
    to Schroeder. W 2015 r. Miller i SLD przegrali wybory parlamentarne
    (wynik poniżej progu), za co karą było zmuszenie go, by nie kandydował
    na szefa partii (wygrał Włodzimierz Czarzasty). Znowu pojawiły się
    plotki o dziwnych relacjach z Ruskimi szczególnie w kontekście agresji
    Rosji na Ukrainę.

    W latach 2016-2018 Miller był
    na politycznym marginesie, a w 2019 r. pomocną dłoń wyciągnął do niego
    Grzegorz Schetyna wpisując na listę Koalicji Europejskiej, dzięki czemu
    został eurodeputowanym.
    I od 2019 r. zaczęła się ostra jazda
    Millera na Polskę rządzoną przez PiS. I po raz kolejny pojawiły się
    pytania, czy ktoś mu wciąż pomaga i czyja może być ta „niewidzialna
    ręka”. Czy ktoś taki może być obojętny na to, że polski rząd chce
    rozwiązać problemy, szczególnie w relacjach z Komisją Europejską? Nie
    tylko nie może być obojętny, ale też nie może do tego dopuścić. Tym
    bardziej że przecież mu nie pozwolą.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    171. Senator Marek Borowski ma

    Maryla, sob., 21/01/2023 - 18:01


    Senator Marek Borowski ma pomysł na wygraną w wyborach – to gra w numerki, żeby zrobić Wielki Numer

    Powołaniem Marka Borowskiego było zawsze odgrywanie roli Wuja Dobra Rada. I jednego z trzech największych moralizatorów III RP.

    „Gdybym
    był Kaczyńskim, tobym …” – zamarzyło się senatorowi Markowi
    Borowskiemu. W rozmowie w „Gazecie Wyborczej” (z 21 stycznia 2023 r.)
    Borowski mógłby być każdym, ale zadowala go bycie tylko Donaldem
    Tuskiem, Szymonem Hołownią, Włodzimierzem Czarzastym i Władysławem
    Kosiniakiem-Kamyszem. Marek Borowskizawsze wie lepiej. Wprawdzie wtedy,
    kiedy mógł to zademonstrować w praktyce, okazywało się, że wiedząc
    lepiej, zawsze robił gorzej, ale tym razem wie już nawet, co zrobić
    lepiej, żeby nie było gorzej.

    W marcu 2004 r. wiedząc
    lepiej, zrobił Borowski gorzej, czyli rozbił SLD, a jego nowiutka
    Socjaldemokracja Polska okazała się dobra tylko w rozbijaniu, a potem
    przyklejaniu się do innych.
    Gdy już nawet z klejeniem się było
    słabo, Marek Borowski swoje dziecko porzucił - jako tatuś (w czerwcu
    2008 r.), a następnie nawet jako daleki krewny (w 2015 r.). Potem już
    albo kleił się do siebie, albo do samego kleju, czyli był niezależny
    bądź niezrzeszony, choć oczywiście popierany. A potem sam się stał
    klejem, czyli członkiem Platformy Obywatelskiej.

    Zasadniczym
    powołaniem Marka Borowskiego było zawsze odgrywanie roli najważniejszego
    Wuja Dobra Rada.I jednego z trzech największych moralizatorów III
    RP (obok Włodzimierza Cimoszewicza i Andrzeja Celińskiego).
    Moralizatorstwo było uzasadnione tym, że wprawdzie wstąpił do PZPR, ale
    wyrzucili go po marcu 1968 r. Nieważne, że ponownie trafił na łono
    partii matki w 1975 r. i pozostał w niej do końca (jej końca). Ważne,
    że zaliczył epizod rewizjonisty, a to – jak wiadomo – nie tylko
    przywraca cnotę, ale ją permanentnie regeneruje (jak w wypadku gekonów).
    Regenerująca się cnota jest potrzebna, żeby odgrywać rolę Wuja
    Dobra Rada.

    Wuj Dobra Rada już raz doradził, że gdyby
    w 2019 r. opozycja wystawiła w każdym okręgu (tylko) po jednym wspólnym
    kandydacie do Senatu, to ma szanse wygrać.
    I tak się stało, ale
    to nie był żaden pomysł na Nobla, skoro w wyborach do Senatu obowiązuje
    ordynacja większościowa. To był pomysł na miarę brązowego przycisku
    do papieru dla księgowego, ale Borowski uznał się po nim za geniusza.
    Dlatego teraz mianował się Wujem Wszystkich Wujów Dobra Rada, gdy chodzi
    o wybory do Sejmu w 2023 r. Ale najpierw musiał doradzić
    Jarosławowi Kaczyńskiemu.

    „Gdybym był Kaczyńskim,
    tobym się dobrze zastanowił nad tym, czy w przypadku obalenia tej ustawy
    (o Sądzie Najwyższym) przez opozycję do spółki z Ziobrą, czyli braku
    pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, nie przyspieszyć
    wyborów parlamentarnych”

    – podpuścił Wuj Wujów.
    Dobra rada polegała bowiem na tym, żeby PiS przegrało wybory. Dlatego
    Wuj suflował, że „wybory maksymalnie w ciągu 45 dni, a prawdopodobnie
    jeszcze szybciej”. A ponieważ „w  ciągu 18 dni trzeba zarejestrować
    najpierw komitety wyborcze, potem ustalić listy kandydatów i zebrać pod
    nimi podpisy, nie ma mowy, by zaskoczona opozycja w tym czasie utworzyła
    jakieś bloki, wspólne listy”.

    Ktoś mógłby zapytać, jaki
    interes ma Wuj Wujów w tym, żeby „PiS zdążył, był przygotowany i miał
    argumentację, że musi, bo opozycja obaliła ustawę o SN i pozbawiła
    Polaków pieniędzy”. PiS – żadnego, ale Wuj ma.
    Każde
    przyspieszone wybory wskazują, że jest kłopot z rządzeniem, czyli
    Zjednoczona Prawica sobie nie radzi, a wręcz jej już nie ma. Wuj Wujów
    doradza więc, żeby możliwie rozlegle zmasakrować sobie kolano. Na własne
    kolana nałożył oczywiście ochraniacze. Ale przecież wszyscy znający
    Wuja wiedzą, że jego dobre rady są tyle warte, ile jego lojalność wobec
    Leszka Millera, gdy wspólnie rządzili. Po prostu Wujowi chodzi o to,
    żeby PiS doprowadziło do stworzenia wspólnej opozycyjnej listy, skoro
    opozycji to się nie udaje. I to chodzi o ekspresowe stworzenie listy.
    I Wuj sądzi, że jest taki bystry, iż nikt się na tym nie pozna.

    Jak
    już Wuj Wujów doradził Jarosławowi Kaczyńskiemu, to zajął się tym,
    co najbardziej lubi i umie, czyli księgowością. Bo dobre rady Wuja
    to właściwie nie polityka, tylko księgowość (rachunkowość), i to raczej
    w GS (gminnej spółdzielni) niż w firmie. Wuj odkrył,
    że „problemtworzeniawspólnejlistypoleganatym,żekażdapartiachcemiećnalistachjaknajwięcejjedynek,apotemdwójekitp.Takietargisąbardzomęczące”.
    Żeby skrócić cierpienia Wuj radzi, by każdej partii wielkiej koalicji
    przydzielić „stałe miejsca na liście, w każdym okręgu” (skoro nie można
    na karcie wyborczej dopisywać ich konkretnej przynależności).

    Wuj
    Wielki Księgowy wyliczył, że „system będzie opłacalny” wtedy, kiedy
    poparcie sondażowe dla poszczególnych partii „nie będzie im dawało
    więcej jak ok. 40 mandatów”.
    Na tyle Wuj Księgowy „wycenia”
    Lewicę i Polskę 2050, zaś „PSL na nie więcej niż 20”. A „wszystkie
    pozostałe miejsca obsadza KO”. W ten sposób „Lewica i PL2050 praktycznie
    mają gwarancje na 41 mandatów, dlatego że w każdym okręgu ten ich
    jedyny kandydat dostaje praktycznie wszystkie głosy wyborców ich partii
    z tego okręgu”, zaś „PSL – 32-33 mandaty”. Wuj Księgowy przejrzał
    sondaże i wyszło mu, że idąc osobno opozycja zdobywa „240-242 mandaty”,
    zaś „wspólna lista czterech partii – 278 mandatów”, czyli o 2 mandaty
    więcej niż potrzeba do obalenia weta prezydenta.

    Gdyby Wuj nie
    zmienił się z polityka w księgowego, wiedziałby, że w geesie można
    wszystko policzyć, ale polityka, a szczególnie wybory, to są emocje
    i wartości, a nie tylko liczenie worków cementu bądź cegieł. Wuj
    przesadza sądząc, że cały naród będzie z wypiekami śledził, jaki stały
    numerek na wspólnej liście mają kandydaci poszczególnych partii i gdy
    zobaczy to magiczne miejsce, przestanie się zastanawiać, kto kandyduje
    i po co, tylko zagłosuje, bo to swój. I jeszcze ucieszy się jak dziecko,
    które dostanie lizaka. Tak uważali komuniści, z którymi Wujowi
    Borowskiemu było po drodze przez 16 lat, więc przesiąkł ich
    sposobem myślenia.

    O „sprawie” numerków Wuj Wujów
    rozmawiał z „kilkoma politykami z różnych partii” i rozwiewał
    wątpliwości, jak to będzie, gdy „nasz lider nie będzie na pierwszym
    miejscu, jak zapewnić odpowiednią liczbę miejsc dla kobiet itp.”.

    I rozwiał, bo choć „to nie jest system idealny, on jest po prostu
    lepszy niż inne”. Tak jak Wuj jest lepszy od innych polityków
    (od jakichś 50 lat jest lepszy). Najważniejsze, że „Tusk zna ten pomysł.
    Czeka na deklaracje innych”. Czyli trwa teraz gra w numerki,
    a ostatecznym celem jest Wielki Numer. Żeby jeszcze uprościć sprawę,
    można by w ogóle nie używać nazwisk, tylko same numerki, skoro każda
    partia ma mieć swój stały numerek. Przecież w takim systemie nazwiska
    nie mają żadnego znaczenia, a liczą się tylko numerki. Nie warto się
    znęcać nad Wujem Wujów, z czym to się może kojarzyć.

    Tacy
    (post)komuniści jak Wuj Borowski mają zastanawiającą zdolność adaptacji,
    regeneracji i kamuflażu. I zawsze są u siebie. Nawet gdy uczestniczą
    w czymś podłym, to pozostają czyści, bo jeśli system był okropny, to oni
    tylko chcieli go naprawiać. Kiedyś z Wujem Borowskim był taki kłopot,
    że nie wiadomo było, czy należy do lewicy kawiorowej, krewetkowej,
    golonkowejczy sałatkowej (dietetycznej). Zwykle udawał sałatkową, choć
    był kawiorową z elementami krewetkowej.

    Gdy Wuj Wujów
    wstąpił do Platformy, wreszcie nie musi się martwić o tożsamość, gdyż
    Platforma to fusion. I taki też jest pomysł Wuja na opozycję w wyborach
    jesienią 2023 r. Ma być fusion z numerkami.
    Nieważne, czy
    to się da zjeść, ważne, żeby było na talerzu. A jak ktoś będzie
    grymasił, to może w ogóle nie wejść do restauracji. Zresztą, jeśli
    to jest knajpa należąca do geesu, to tam wszystko jest niejako fusion,
    czyli składa się z tego, co zostało. Wuj Borowski też został –
    z poprzedniego systemu. I przez ponad 30 lat wciąż się znajduje
    na talerzu. Pozostaje tylko pogratulować konsumentom gustu. A Wujowi
    pomysłu na kolejny Numer (z numerkami).


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać
    avatar użytkownika Maryla

    172. Marek Borowski idzie drogą

    Maryla, pon., 30/01/2023 - 20:06


    Marek Borowski idzie drogą Sławomira Nitrasa: Uważam, że przywilejów katolików jest za dużo i trzeba je zmniejszyć

    odniósł się do słów Nitrasa nt. „opiłowywania katolików z przywilejów”.

    Pamiętam
    tę wypowiedź. Oczywiście w tych sprawach trzeba formułować swoje myśli,
    zdanie można mieć bardzo zdecydowane. Ja uważam, że tych przywilejów
    jest za dużo i trzeba je zmniejszyć, więc należałoby je zmniejszyć.
    Oczywiście, jeżeli użyje się sformułowania, które może być różnie
    interpretowane, jak opiłowywanie katolików, to oczywiście potem się
    ryzykuje, że to może być interpretowane inaczej, czyli jako jakieś
    dyskryminowanie katolików, co w ogóle nie może mieć miejsca

    – stwierdził europoseł.

    Następnie Borowski przedstawił swoją teorię nt. tego, co należy odebrać katolikom.

    Po pierwsze
    to jest Fundusz Kościelny, ograniczenie go, ponieważ tam są różne
    wydatki z tego funduszu i z niektórych naprawdę trzeba zrezygnować.
    Poważniejsza rzecz to nie jest kwestia nauczania religii w szkołach,
    bo uważam, że jeśli to dla rodziców jest wygodne, żeby to się w szkołach
    odbywało, to niech się odbywa w szkole. Natomiast jest kwestia płacenia
    za to z budżetu państwa

    – powiedział.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    • Zaloguj się, by odpowiadać

    Logowanie

    • Prześlij nowe hasło

    Ostatnio w blogach

    • Po rycerskosci pozostaly tylko slady
    • Lend-Lease dla Rosji w czasie WWII
    • ZAPROSZENIE NA MARSZ MILCZENIA
    • Mysli jak liscie spadajace z drzewa - XV
    • W hołdzie zamordowanej przez emigranta
    • "Odmęty szaleństwa" i pełny odlot...
    • Kongres w Przysusze.
    • Czy D.Tusk przetrwa do zimy?
    • "Warszawa da sie lubic" - II
    • PREZES URZĘDU DO SPRAW KOMBATANTÓW JAN JÓZEF KASPRZYK ZOSTAŁ PRZEZ DONALDA TUSKA ODWOŁANY.
    więcej

    Uczestnicy portalu (liczba wpisów zawiera notki i komentarze)

    Nazwa Wpisy
    Maryla 170,124
    gość z drogi 23,305
    Michał St. de Z... 18,301
    michael 14,063
    Tymczasowy 13,992
    elig 8,383
    guantanamera 7,754
    natenczas 6,616
    Pelargonia 6,399
    Józef Wieczorek 6,215
    •  
    • 1 z 143
    • ››
    więcej
    • Start
    • Forum
    • O portalu
    • Stowarzyszenie
    • Polecamy
    © 2010 Stowarzyszenie Blogmedia24.pl