Sąd pominął przesłanki ustawowe-mec. Waldemar Kosiński obrońca ojca Tadeusza Rydzyka

avatar użytkownika Maryla

Sąd Okręgowy w Toruniu ogłosił wczoraj wyrok podtrzymujący wyrok sądu pierwszej instancji w sprawie rzekomego naruszenia prawa przez dyrektora Radia Maryja, w związku - jak orzeczono - z nielegalną zbiórką pieniędzy na rzecz Fundacji Lux Veritatis. Ta decyzja jest jednocześnie oddaleniem apelacji złożonej przez obronę...
- Sąd nie udzielił odpowiedzi na pytanie zawarte w apelacji. Nie określił w ustnym uzasadnieniu wyroku, czym jest zbiórka, a czym darowizna. Nie usłyszałem odpowiedzi na żadną z kwestii poruszanych w złożonej przez nas apelacji. Pani sędzia bardzo emocjonalnie podeszła do sprawy. Jednak szczegółowy komentarz będziemy mogli sformułować, kiedy zapoznamy się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.
Pani sędzia coś chciała przekazać swoim wyrokiem. Trudno mi teraz powiedzieć dokładnie co. Sąd nie podał, na jakich dowodach oparł swe rozstrzygnięcie. Twierdzi, że przychylił się do wyroku sądu pierwszej instancji, czyniąc to niejako automatycznie. Obowiązkiem sądu jest ogłosić wyrok i podać motywy. Ja jako obrońca ich nie usłyszałem.

Wniosek obrony o przedłożenie Trybunałowi Konstytucyjnemu zapytania prawnego o niekonstytucyjność przepisów o zbiórkach publicznych, na których oparto wyrok, został odrzucony.
- Sąd okręgowy nie podał żadnych merytorycznych powodów, którymi się kierował. Nie powiedział, dlaczego nie ma wątpliwości związanych z tą niezgodnością konstytucyjną. Pani sędzia uznała, że orzeka na podstawie swojej wiedzy i nie podziela naszych wątpliwości co do niekonstytucyjności tego zapisu. Tymczasem zapisy niekonstytucyjne nie mogą być podstawą odpowiedzialności karnej, a na takim przepisie naszym zdaniem jest oparta rzekoma wina.
Poza tym pragnę podkreślić jeden fakt: otóż w ostatnich czasach powstała grupa robocza w Sejmie do sprawy nowelizacji ustawy o zbiórkach publicznych. Nawet rząd podziela pogląd, że tę ustawę należy zmienić, ponieważ chce przenieść zapisy rozporządzenia do ustawy. Przychyla się więc do poglądu, że jest to niekonstytucyjne uregulowanie w akcie niższego rzędu. Powtarzam - jeśli przepis jest niekonstytucyjny, to nie może być on podstawą do orzeczenia. Jeżeli Trybunał uznałby, że jest to właśnie taki niekonstytucyjny zapis, wówczas wszystkie wyroki wydane na jego podstawie byłyby uchylone. Dlatego zależało nam na odroczeniu rozprawy do czasu rozpatrzenia tego zapisu przez Trybunał. Sąd jednak nie przychylił się do naszego wniosku i nie uzasadnił dlaczego.

Ten wyrok może mieć daleko idące konsekwencje?
- To jest bardzo niebezpieczny wyrok dla Fundacji, ponieważ może zablokować w pewnym sensie jej działalność. Ta interpretacja może uniemożliwić realizację szczytnych celów. Dygresje niemerytoryczne, luźne uwagi, spostrzeżenia, które pani sędzia była łaskawa wyrażać, nie mogą w normalnym orzecznictwie być podstawą do ferowania wyroków. Nie wiem doprawdy, czym sąd kierował się w swoim rozstrzygnięciu. Boleję nad tym, że to orzeczenie jest bardzo niepokojącym i złym wyrokiem dla działalności fundacji, stowarzyszeń i organizacji pozarządowych, które opierają swą działalność na aktywności społecznej. Otóż uniemożliwia ono ludziom dobrej woli zorganizowanie darowizn na szczytny cel, który wpisuje się również w proces budowania społeczeństwa obywatelskiego. Sąd ominął przesłanki ustawowe, nie podał w istocie interpretacji przepisów. Jestem głęboko zatroskany tym, że tak powierzchownie sąd okręgowy podszedł do tej sprawy.

Jaki będzie wydźwięk społeczny tego orzeczenia?
- Na pewno wyrazisty i znaczący. Myślę, że może wywołać wiele niepokoju wśród różnych fundacji czy stowarzyszeń. Wygląda na to, że "zgodnie z prawem" będą funkcjonowały tylko organizacje poprawne politycznie, takie jak organizacja Palikota, która - jak się okazuje - mogła zbierać pieniądze na swoje stowarzyszenie. Sąd nie kwestionował ich działalności. Jak widać, minister spraw wewnętrznych i administracji takim organizacjom pozwala na obecność w przestrzeni publicznej, a tym, które nie są poprawne politycznie, mówiąc wprost - katolickim, już nie. Odnoszę również wrażenie, że pasja, z jaką sąd angażował się w dywagacje na temat obiektywizmu wyroku sądu pierwszej instancji, jest czymś niespotykanym. Sąd okręgowy nie miał w ogóle dystansu do wyroku sądu rejonowego. Wpisał się tym wyrokiem w obowiązującą poprawność polityczną.

Dziękuję za rozmowę.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110618&typ=po&id=po12.txt

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Zagrożenia dla praworządności w Polsce - skrót

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Selka

2. ...do Strassburga?

Znowu będą płacić za tych ustawionych durniów polscy podatnicy?

Selka

avatar użytkownika Jacek Mruk

3. Temida jest ślepa jak w czasach Stalina

Szkoda ,że teraz go naśladuje jakaś sędzina
Widać się zapędziła w orzekaniu spraw
Pewnie u Putina nabywała wiedzy praw
Teraz z pewnością godną nauczyciela
Uważa że drogę jego powiela
Jednak waga może się przechylić
I z szalki sędzina zbytnio wychylić
Wynik taki jest do przewidzenia
Nawet dla sędziny w stanie podniecenia
Pozdrawiam

avatar użytkownika Jacek Mruk

5. Nie mam niestety tyle cierpliwości

By wysłuchiwać bełkotu ich ułomności
W przyszłości historia o nich nie wspomni
Bo każdego głupka się łatwo zapomni
Pozdrawiam