Jam nieraz ciekawski klient Biedronki... i papierosy...

avatar użytkownika Krzysztofjaw
Witam

Bywają nieraz takie dni, że nawet przeglądając wszystkie fora internetowe, telewizje, informacje, widząc ekstatyczne samozadowolenie  twórców III RP a antytwórców wolnej Polski,  czytając jakieś gazety... ma się tego wszystkiego dość i najzwyczajniej w świecie ma się ochotę coś zjeść... np. grillowanego!

Tak to dzisiaj ze mną było...

...a, że o portugalskiej w Polsce sieci dyskontowej "Biedronka" ostatnimi czasy cokolwiek bolkowo  głośno bywało, wiedziony broszurą reklamową "Ognisty Grill" odwiedziłem ten zacny cudów spożywczych przybytek. Coś tam kupiłem a jakże, wszak i dla mnie codziennie niskie ceny bywają kuszące... tylko dlaczego akurat wiele produktów jest w tak wielkich opakowaniach i jest ich za dużo jak na jednorazowy zakup? Tak tylko pytam, bom nieraz ciekawski konsument...

Ale największą mą ciekawość konsumencką wzbudził przesympatyczny tekst o ochronie środowiska, o które dba zapewne portugalska w Polsce sieć "Biedronka". Tekst ten widnieje na odwrotnej stronie okładkowej broszurki i brzmi:

"W trosce o środowisko folder wyprodukowano na papierze z zawartością makulatury, a drewno użyte do produkcji tego papieru pochodzi z kontrolowanych i odnawialnych zasobów leśnych".

Przeczytałem, zrozumiałem... ale doprawdy pojawiła się u mnie jedna wątpliwość natury być może naiwnej: Skąd Jerónimo Martins wie o pochodzeniu drewna użytego do produkcji owego papieru, na którym dokonano kolorowego wydruku i jaki to właściwie udział stanowi makulatura w całości jego gramatury?

Po głębszym zastanowieniu stwierdziłem jednak, że jestem chyba jakiś nierozgarnięty... Przecież każdy Polak wie, że właściciel Biedronki, czyli owy JM dokładnie  kontroluje (jest też właścicielem?) miejsca dokonywania ścinania drzew do produkcji papieru do jego ulotek. Mało tego! Monitoruje transport właśnie ściętego drzewa do określonych zakładów celulozowych a w tych zakładach ma swoich przedstawicieli pilnujących aby określone kłody były przetwarzane tylko dla Biedronki wraz ze ściśle określonym wkładem makulatury. Ci sami pracownicy Biedronki dzień i noc z trwogą wpatrują się w tony papieru, by ten "ich" pojechał do odpowiedniej hurtowni a później zapewne śledząc również drogę tegoż papieru do odpowiedniej drukarni. No, no... zostają jeszcze pracownicy pilnujący, by w drukarze drukowali ich ulotki na tym określonym papierze....

Zamyśliłem się... Będzie miał co robić Instytut Lecha Wałęsy....  ale to tylko taka ma naiwna wieczorno-piątkowa i być może zupełnie absurdalna pisanina dla zabicia "głodu nikotynowego", bo właśnie od 4 dni już nie palę (bez żadnych tam plastrów czy innych świństw jako wspomagaczy - wrażenia z rzucania postaram się opisać, ale może jednak trochę później... o ile wytrzymam...)

Pozdrawiam

ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD... http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com


2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Krzysztofie

:) rzucanie papierosów z "Ognistym Grillem" grozi tym, że urośniesz . Będzie Cię więcej.
Co zaś do pracowników "Biedronki" - czy wiesz, że niewielu kojarzy, ze pracują dla portugalskiego właściciela ? ""Portugalczyk osculati" powinni kojarzyć, historia lubi sie powtarzac :)

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Krzysztofjaw

2. @Marylu

Witam

Wiem, że będzie mnie więcej. Kiedyś już rzuciłem jednego dnia na 4 lata, przytyłem około 12 kilo, ale czułem się mimo tego świetnie. Powróciłem niestety do nałogu w złym dla mnie okresie życia i teraz po 12 latach ciągłego palenia zamierzam rzucić na zawsze... Czy się uda? Zobaczymy, nie mogę niestety tego zagwarantować, ale próbuję...

Biedronka: wiem, że nie maja takiej świadomości, ale mam Biedronkę zaraz obok... rotacja pracowników niesamowita a na identyfikatorach niezmiennie "uczę się" (taki identyfikator nosi jedna Pani juz od prawie 5 miesięcy (sic!)).

Pozdrawiam serdecznie

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)