DEBATA: Rola prawicowej blogosfery politycznej

avatar użytkownika Anonim
To temat wymyślony ad hoc, na rozkręcenie dysksusji w nowym dziale, na dobry początek, choć chodził za mną jakiś czas. Zapewne każdy ma w tym temacie jakieś przemyślenia, a przynajmniej doświadczenia. Chodzi o to, jaka jest jest rola blogów politycznych, czy szerzej - także komentarzy (które są przecież czasem bardziej wartościowe od inicjujących je notek). Czy publikujemy swoje przemyślenia po to, żeby zmienić poglądy politycznych przeciwników, nawrócić błądzących? Czy komentujemy, żeby się po prostu wyżyć, uspokoić emocje, nadszarpnięte wypowiedziami ludzi z przeciwnego obozu? Czy chcemy się z kimś spiąć, czy wręcz przeciwnie - pogadać z kimś, kto myśli podobnie? Czy publikujemy w internecie, bo nie znajdujemy profesjonalnego medium, które odpowiadałoby nam poglądami, w związku z czym musimy to robić sami po amatorsku? Czy komentowanie w internecie ma w ogóle jakiś sens? Czy zaspokaja tylko psychologiczne potrzeby, czy też może być środkiem (medium) do zmiany świadomości społecznej? Czy blogi polityczne to tuby nawiedzonych zwolenników danego obozu, partii czy raczej miejsca samodzielnie myślących, niezależnych autorów? Czy autorzy blogów, sympatyzujący z daną partią, powinni to jakoś na stałe wyraźnie zaznaczać na stronie? I na koniec - czy jeszcze mają sens samodzielne blogi, czy też przyszłość blogowania/komentowania można wiązać z portalami, grupującymi większą publiczność niż tę, którą są w stanie zapewnić pojedyncze blogi. Jakie funkcje powinien taki portal spełniać?
Etykietowanie:

21 komentarzy

avatar użytkownika Unicorn

1. @

Blogi polityczne spełniają różne funkcje, w zależności od autorów. Inaczej swój blog będzie traktował czynny polityk (btw- większość blogów "politycznych polityków" to nędza) a inaczej zwolennik określonej opcji czy sympatyk. Łączy ich przekaz. Kiedyś w epoce blogasków, blog był bardzo skrajną formą wypowiedzi- ekshibicjonizm pełną gębą. Obecnie- więcej na blogach a. czytanek, b. opinii, c. czystej propagandy/ reklamy/ kłamstwa. Blogi polityczne ale i platformy, agregaty, wykopy itp. zabiły fora internetowe. Kiedyś fora pełniły rolę dyskusyjną, mniej utylitarną, teraz jest odwrotnie. Ludziska wchodzą rozwiązać konkretny problem, z reguły techniczny i...wychodzą, nie zaszczycając forum obecnością o ile znowu nie pojawi się problem. Powinniśmy się cieszyć- więcej realu. Ale zniknęły osławione pyskówki pomiędzy "katolami a ateuszami" czy między "homo a konserwą." Zniknęły ponieważ albo mają własne fora albo...blogi. Mają swój krąg odbiorców i nie potrzebują nic robić. To niestety rozleniwia, zanikają w człowieku instynkty erystyczne, wpada nuda i zniechęcenie. Po pewnym czasie- stajemy się znowu człowiekiem realnym, nie- zinternetowanym :> Napiszę coś o plusach, aby nikt się zbytnio nie zdołował- blogi polityczne zaczęły pełnić rolę dostarczyciela newsa, co oczywiście systematycznie likwiduje sens istnienia gazet papierowych. Łyżka dziegciu-> przeciętnemu czytelnikowi, nawet dość wyrobionemu blogowo trudno rozpoznać autentyczny przekaz od propagandy pisanej na zlecenie, za kasę, czy pod przymusem, bo i takie przecież istnieją. Kończąc krótkie entree do tematu wypada wspomnieć o roli służb specjalnych i byłych funkcjonariuszy. O ile do działających obecnie zespołów "monitorujących" trudno się przyczepić- dbają o bezpieczeństwo itp. pierdoły, przy okazji próbując np. wprowadzić prowokatora na stanowisko moderatora czy admina; o tyle watahy sympatyków "niezależnych" mogą być realnym niebezpieczeństwem-> vide sekta ludzi piszących na forum GW, ponieważ mają znajomości w kręgach informatyczno- hackerskich, co wystawia niektóre strony na ataki DDOS.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika TW Petrus13

2. widzę na prawicy

rycerskie klany,zepchnięte do roli partyzantki i takież techniki walki - krótkowzroczne nosorożce :(


 

avatar użytkownika Maryla

3. szybkie mysli nieuczesane w temacie

Chodzi o to, jaka jest jest rola blogów politycznych, czy szerzej - także komentarzy (które są przecież czasem bardziej wartościowe od inicjujących je notek).

 

mój blog to dziwoląg, ale własnie w nim komentarz merytoryczny, czy dorzucona informacja pogłębia temat, który ja tylko sygnalizuję.

 

Czy publikujemy swoje przemyślenia po to, żeby zmienić poglądy politycznych przeciwników, nawrócić błądzących?

 

pomysł na mój blog wziął sie z mojej dyskusji na forum T.Lisa. Pisało tam sporo młodych ludzi, największa grupa skupiona wokół "guru" OLLEO, studenta z opcji PO, który miał ambicje superweizera, ale bardzo kiepskie, a własciciwe żadne, przygotowanie merytoryczne, główni z zakresu ekonomii. Poniewaz dyskusja z człowiekiem, który uważa, ze jest liberałem i ozdrowicielem, była trudna, zaczęłam podrzucać na forum dane , aby pokazać, że teoria, nawet najbardziej liberalna, bez konfrontacji z praktyką, jest pusta i bezsensowna.

T.Lis nie wytrzymał tego, że opcja kibicująca PiS , ludzi doswiadczonych, blizej 50-tki niz 20-tki, wygrała z propagandą, zamknął forum.

Ale własnie tam zauważyłam, że bez danych z produkcji, z analiz różnych opcji, nie ma prawdziwej dyskusji, tylko nawalanka jak na ONET na inwektywy.

Z forum Lisa przenieslismy sie na prywatne forum niejakiego @Miki, lewicującego przeciwnika wszystkiego, co dotyczy Kaczyńskich, ściągnął tam jakich wegetarian, zjadazcy grzybków , czytelników Faktów i Mitów i bytnośc tam nie miała juz sensu, bo nie chodziło w tym o prawdziwa debatę, tylko "obicie pisaików", czyli nawalanka.

Szukalismy podobnego forum do "lisowego", az trafilismy na S24.

Na próbę. O dziwo, pomimo rozporoszenia naszych blogów w setkach innych, zaistnielismy znów w nowym miejscu, natomiast ci, którzy jak my, z forum lisowego przeszli na S24, ale z opcji "PO-LiD" znikneli w tym miejscu i nie widac ich , nie znaleźlki tez grupy myslących podobnie, a w końcu tylko ograniczyli sie do kometowania na blogach z pogladami zblizonymi do swoich.

Jaki wniosek z tego mozna wyciagnąc? Zapewne kilka, a każdy będzie niepotwierdzona hipotezą, ale przyczynkiem do badania losów innych blogerów i ich "odnalezienia się" na tak przypadkowo dobranym poletku doświadczalnym, jakim jest S24.

 

Czy publikujemy w internecie, bo nie znajdujemy profesjonalnego medium, które odpowiadałoby nam poglądami, w związku z czym musimy to robić sami po amatorsku?

 

Mysle, że to jest główny powód. Często piszemy, bo ktos potraktował byle jak temat, który dobrze znamy, albo nikt nie napisał o waznym problemie, który dla nas jest bardzo wazny.

 

Czy blogi polityczne to tuby nawiedzonych zwolenników danego obozu, partii czy raczej miejsca samodzielnie myślących, niezależnych autorów? Czy autorzy blogów, sympatyzujący z daną partią, powinni to jakoś na stałe wyraźnie zaznaczać na stronie?

 

Jest na pewno i tak, i tak. Dla jasności intencji warto by zaznaczać swoje sympatoe polityczne, ja to zrobiłam.

Wazne jest to, ze częśc blogów to oszustwo, prowokacja, jak to rozpoznać? To tylko dłuższa obserwacja i analiza jednego blogu, pisanych tam treści może pokazać. Ale czy warto na to tracic czas? Lepiej omijac "podejrzane" blogi i nie tracic czasu.

 

I na koniec - czy jeszcze mają sens samodzielne blogi, czy też przyszłość blogowania/komentowania można wiązać z portalami, grupującymi większą publiczność niż tę, którą są w stanie zapewnić pojedyncze blogi.


Wg mnie czas samodzielnych blogów juz minął. Politycy,ekonomiści, wszyscy ci, którzy chcą, aby ich przemyslemnia trafiły do szerszej grupy odbiorców, zakładaja blogi na platformach przy tyrułach prasowych lub internetowych. Tam maja szanse na to, ze ktos może zajrzy i skomentuje.

 

Jakie funkcje powinien taki portal spełniać?

 

To juz powazny temat, nasza grupa ma doswiadczenie z publikowania na S24, gdzie dyskusja toczy sie na blogach, pod tekstami i ogranicza sie na ogół do małej grupy zainteresowanych wspoarciem, lub dokopaniem Autorowi.

My mamy doswiadczenia - niestety przerwane, i zaczynamy od "zera" - z portalem na który zapraszamy elitarnie - ludzi, którzy nie piszą po to, aby komuś dokopać, bo lubia, ale maja potrzebę syganlizowania spraw, które im leża na sercu i dotyczą wspólnej sprawy - Polski.

 

Ciekawe doswiadczenie, którego nie doznalismy na BM- prawdopodobnie dlatego, ze nie mieliśmy wśród nas takich blogerów jak prof,. Urbanowicz i Prof. Broda.

Mielismy atak hackerski i najazd "służb".

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika ckwadrat

4. Edit - moje refleksje

Założyłem bloga prawie 3 lata temu, bo nie byłem w stanie wytrzymać jednorodności politycznej (oczywiście platformiano-lewicowej) w mediach. Najzacieklejsze dyskusje polityczne kwitły wtedy chyba na forum Kraj Gazety.pl (tak, tak!), ale ja tam się jakoś specjalnie nie udzielałem. No bo na forum, jak to na forum, po paru godzinach wiele dyskusji odchodziło w niebyt, no i oczywiście mogły zostać zaspamowane i zanieczyszczone przez lewactwo. Mnie to nie odpowiadało. Blog wydawał się bardziej efektywną i co tu dużo kryć - szlachetniejszą formą przekazu, szczególnie przy tak dużej asymetrii w mediach na korzyść lewicy i PO. Na blogu teksty wiszą jak na tablicy, i nawet postronny internauta może się na nie napatoczyć. W tych pionierskich czasach (blogi polityczne można było wtedy policzyć na palcach) wydawało mi się, że blogi mogą odegrać sporą rolę przede wszystkim w odkłamywaniu tego, co serwowały media głównego nurtu. Chyba nie odegrały, długo były w ogóle niezauważane przez media i polityków i to nawet tych z partii, z którą sympatyzował dany bloger. Przykładu chyba nie muszę podawać.. Teraz blogi polityczne z jednej strony bardzo spowszedniały - jest ich kilkaset. Z drugiej jest wiele blogów prowadzonych przez polityków i zawodowych publicystów, co zepsuło moim zdaniem "rynek" blogów amatorsko-bezpartyjnych. Ale najgorsze było chyba powstanie Salonu24, który choć z jednej strony doprowadził do prawdziwego boomu blogowania (co jednak pewnie nastąpiłoby i bez S24) to doprowadził do tego, że zamarły praktycznie blogi poza tą platformą, a te na Salonie poddane zostały odgórnej kontroli i sterowaniu. Jakby na to sterowanie nie patrzeć, nie potępiam go jakoś w czambuł, no bo taki jest model S24 oscylowania od lewicy do prawicy, to dziwi mnie, że tylu świetnych publicystów to zaakceptowało. Ale to chyba temat na oddzielną dyskusję. Choć właśnie Salon24 spowodował to, że samodzielne blogi polityczne prowadzone przez nie polityków, czy nie zawodowych publicystów nie mają już racji bytu, czyli szans na popularność. A tym samym szans na jakikolwiek wpływ na szeroko pojęte środowisko polityczne. A chyba każdy komentator polityczny chciałby jednak przekonywać do swoich racji jak największą grupę czytelników. Ale może się mylę..
avatar użytkownika ckwadrat

5. Może niech trochę powisi na górze

Nie żebym jakoś specjalnie chciał sam się wieszać, ale w końcu to wspólna debata..
avatar użytkownika TW Petrus13

6. kochani

jaka jest różnica między racją a prawdą?.Na forum T.Lisa były pyskówki ale były też lekcje.Tam nauczyłem się,a raczej zrozumiałem jak uczyć myśleć samodzielnie,i pokładam nadzieję w tej witrynie.Ale ja belfrem tu nie będę,czasem zagram rolę mod ale tylko wtedy,kiedy poczuję swąd palącego się futra!. I to wszystko Anioły. życzę dobrej nocy ps.ja chyba nigdy już nie dorosnę ;)!


 

avatar użytkownika Maryla

7. najwieksza platforma blogowa

Ale najgorsze było chyba powstanie Salonu24, który choć z jednej strony doprowadził do prawdziwego boomu blogowania (co jednak pewnie nastąpiłoby i bez S24) to doprowadził do tego, że zamarły praktycznie blogi poza tą platformą, a te na Salonie poddane zostały odgórnej kontroli i sterowaniu. Jakby na to sterowanie nie patrzeć, nie potępiam go jakoś w czambuł, no bo taki jest model S24 oscylowania od lewicy do prawicy, to dziwi mnie, że tylu świetnych publicystów to zaakceptowało.

 

Dla jednych blogerów Salon 24 był inspiracja i mozliwością zaistnienia pod nickiem poza sama platforma, dla innych - zabiciem ich inicjatyw  sprzed rozwinięcia sie tej inicjatywy.

Sposób dobierania moedratorów swiadczy o zamiarach własciciela, to tez wazne, bo jest bardzo czytelny poprzez promowanie jednych, a utracania innych blogerów.

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

8. Uzupełnię pod kątem

Uzupełnię pod kątem pytań. "Czy publikujemy swoje przemyślenia po to, żeby zmienić poglądy politycznych przeciwników, nawrócić błądzących?" Mam realne podejście do netu i wiem, że spora grupa ludzi ma już określone poglądy polityczne czy społeczne. Ich nic nie przekona, można jedynie z nimi walczyć, wytykając niewiedzę, kłamstwa, manipulację. Sam często odnoszę się do przykładów historycznych i wydaje mi się, że jest to dobre podejście, ponieważ mamy 2 w 1: poprawki czy demaskację i trochę historii, bardzo często nieznanej. Net polski w kwestii społecznej czy politycznej ogólnie rzecz ujmując z zasady jest prawicowy. Nie wiem na ile wynika to z braku wiedzy liberałów czy lewaków, braku czasu, braku chęci do dyskusji, jałowości środowiska ale fakt pozostaje faktem. Bolączką jest duże rozdrobnienie środowisk, od neoendeków, lewicujących patriotów, konserwatystów po grupy "walczące". W teorii jest to zaczyn do polemik i ubogacania poglądów, w praktyce- początek podziałów, walk i materac do gier operacyjnych. Net również jest młody, więc nawet czytanki, o ile nie są za długie i podane w atrakcyjnej formie, mogą przyciągać niezdecydowanych. No i w końcu, wielu prawicowych blogerów narzeka na małą liczbę komentarzy czy odzew. Dość wydumany problem- lepiej patrzeć na liczbę wyświetleń... Blog "oryginalny" prowadzę nieco dłużej nic rok, wcześniej pisywałem na forach, moderowałem tu i tam. Zauważyłem pewną miałkość wpisów, z reguły bieżączka polityczna czy nawet sraczka, więc postamowiłem wklejać czytanki i "historyzować." "Czy komentujemy, żeby się po prostu wyżyć, uspokoić emocje, nadszarpnięte wypowiedziami ludzi z przeciwnego obozu? Czy chcemy się z kimś spiąć, czy wręcz przeciwnie - pogadać z kimś, kto myśli podobnie?" Wolę ćwiczyć sztuczki w dyskusji więc lepsze są przeciwne opcje. Jeżeli oni nie stosują chwytów- ja również nie bawię się w prymitywne gierki erystyczne. Niestety środowisko lewicowe, lewackie czy "liberalne" jest w swej większości płytkie. Nie mając argumentów, stosują manipulację. Zakrzyczeć, skręcić temat, dać upust swym instynktom. W dyskusjach z myślącymi podobnie punktem podstawowym jest szacunek dla rozmówcy, niemniej i z nimi nas dużo dzieli- np. jeden jest antydemokratą, inny monarchistą, trzeci zwolennikiem form przejściowych. "Czy publikujemy w internecie, bo nie znajdujemy profesjonalnego medium, które odpowiadałoby nam poglądami, w związku z czym musimy to robić sami po amatorsku?" Trudno przyjąć podobny punkt widzenia- piszę w necie bo jestem za słaby na gazety. Wielu blogerów spełnia się jako dziennikarze, wielu zapewne dostanie taką propozycję w przyszłości, co zapewne zniszczy ich zapał i chęci. Przy okazji netowy światek pozbędzie się krnąbrnego prawaka ;) Mnie świat dziennikarski średnio interesuje ponieważ go znam... "Czy komentowanie w internecie ma w ogóle jakiś sens? Czy zaspokaja tylko psychologiczne potrzeby, czy też może być środkiem (medium) do zmiany świadomości społecznej?" Tak, może być o ile zostanie zauważone, niekoniecznie przez media głównego nurtu. Lecz przez sieć zaprzyjaźnionych blogów czy platform, portali. Ciągle krążymy wokół dyskusji- dobry news czy dobry materiał? A raczej- szybki, sensacyjny news czy pogłębiony materiał... Przyszłość samodzielnych blogów politycznych jawi się kiepsko. Sieć portali, z których każdy zajmuje się różnymi aspektami życia społecznego, inicjatywy obywatelskie- zapytania, listy, interpelacje czy współpraca z innymi NGO's- to przyszłość prawicowych blogów politycznych. --------------- Odnośnie Salonu24- jest dobrym środkiem dotarcia do czytelnika, jednak jego czytalność często przeceniają. Głupi dla mnie jest pomysł samodzielnego odchodzenia z salonu ponieważ skazujemy się na marginalizację, czy ktoś z nas czyta tekstowisko? "Sposób dobierania moedratorów swiadczy o zamiarach własciciela, to tez wazne, bo jest bardzo czytelny poprzez promowanie jednych, a utracania innych blogerów." Wychodzą z założenia, że przywiążą blogera do salonu przez systematyczne "wieszanie na SG". Ważnym czynnikiem jest klikalność czyli tzw. spam arrival ;) ilość komentarzy obojętnie jakiego rodzaju. Wszystko wiąże się z moderatorami, którzy przeczuwając jatkę wieszają nędzne wpisy by sztucznie podgrzać atmosferę. Przy okazji strącają w niebyt tematy aferalne i patriotyczne. Wiadomo o kim piszę... Ale pamiętać należy, że nic nie dzieje się przypadkowo i nie wierzcie w zagubionego, "biednego" pana Igora. Pisałem kiedyś o "nocy długich noży" na salonie.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika kazef

9. Bardzo ciekawa dyskusja

Tylko trzy szybkie uwagi: - czas Salonu24 powoli mija, wyczerpuje sie formula, albo Janke cos zmieni, albo ktos zajmie jego miejsce, podkopujac najpierw jego pozycje. Do samodzielnych blogow rzeczywiscie poki co nie ma powrotu - Salon24 zabil pojedyncze blogi, przede wszystkim zabil blogi ludzi, ktorzy patrzyli wladzy na rece: kataryna, galba, gdanszczanin, ckwadrat, haribu itp. W zamian Salon24 daje ulude pelnego spektum pogladow, takiego wolnego rynku opinii. W praktyce znieksztalca rzeczywistosc i manipuluje. Zdrowy rozsadek i rzetelnosc miesza sie z lewicowa popaganda i powszechna glupota. Macie racje, ze dobor adminow wiele mowi o intencjach. - Nie wiem jak inni, ale zauwazylem, ze Pani Maryla twardo odmowila pojscia na impreze Salonu. To bardzo wazne, nie dac sie spoufalic, zgleichszachtowac. Bo w gruncie rzeszy o to chodzi na takich imprezach. Towarzysze radzieccy tez w ten sposob potrafili zjednywac sobie ludzi.
avatar użytkownika Unicorn

10. Zgadzam się. Lubiłem czytać

Zgadzam się. Lubiłem czytać Galbę, Haribu, Gdańszczanina, Katarynę i wielu innych. Trudno stwierdzić dlaczego mniej piszą czy w ogóle- zmęczenie materiału, nuda i rządy miłości, prywatne sprawy? Ale faktycznie salon24 ich dobił. Imprezy imprezami ale wielu ludziom nie podałbym ręki po tym co pisali. Pierwszy w kolejce jest znany KO i kilku szmaciaków- dziennikarzy.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

11. siłą rzeczy na tym kończy sie dyskusja, bo to nasze wspólne

doswiadczenie i obserwacja, unikalna w polskim necie. To taki poligon doswiadczalny, samoistny, ale winnismy umiec dokonac własciwej analizy tego zjawiska.

 

 

 

 

.. Ale pamiętać należy, że nic nie dzieje się przypadkowo i nie wierzcie w zagubionego, "biednego" pana Igora. Pisałem kiedyś o "nocy długich noży" na salonie.

Unicorn, nic sie nie dzieje przypadkowo, a moje Listy - zapytania do p.Janke były tylko potwierdzeniem . Potyczki z adminami tez były mocno edukujące i pokazujące mechamizmy manipulacji z ich strony.

 

- Salon24 zabil pojedyncze blogi, przede wszystkim zabil blogi ludzi, ktorzy patrzyli wladzy na rece: kataryna, galba, gdanszczanin, ckwadrat, haribu itp. W zamian Salon24 daje ulude pelnego spektum pogladow, takiego wolnego rynku opinii. W praktyce znieksztalca rzeczywistosc i manipuluje. Zdrowy rozsadek i rzetelnosc miesza sie z lewicowa popaganda i powszechna glupota. Macie racje, ze dobor adminow wiele mowi o intencjach.

 

Mogę tylko to potwierdzic, kto zagląda teraz na blogi, od których zaczynało sie "prasówkę" odkąd sa publiokiwane na S24? PODEJRZEWAM, ŻE MAŁO KTO. Moja lista, zanim sama nie zaczęłam blogowac na S24, była typowa dla "prawicy" - był tam i Ckwadrat, galba, katryna i wielu innych, obowiązkowo Michalkiewicz. Teraz jestem skupiona na własnym blogu i zaglądam tam, gdzie mam "blisko".

 

To bardzo wazne, nie dac sie spoufalic, zgleichszachtowac. Bo w gruncie rzeszy o to chodzi na takich imprezach. Towarzysze radzieccy tez w ten sposob potrafili zjednywac sobie ludzi.

 

Zadnych spoufaleń, Kataryna zapłaciła dużą cenę za "wywiady". Te wspólne piwa z adminem to niedopuszcalne kolesiostwo, które działa w dwie strony, choc zainteresowany bloger nie zdaje sobie z tego sprawy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

12. Janke postawil na znanych dziennikarzy

w ten sposob zabil kataryne, galbe i innych. Sadurski pokazal katarynie miejsce w szeregu. Wczesniej blogosfera wyraznie przesuwala sie na prawo. Lewicowcy i Ministerstwo Prawdy przespali czas tworzenia sie odklamujacych rzeczywistosc blogow. To bylo gdzies w okolicach afery Rywina. W polskiej blogosferze wialo prawda i wolnoscia. Nie wystarczyl juz potem azrael, walpurg - czy jak im tam bylo. Rzucono na front blogowej rzeczywistosci dziennikarzy Wyborczej. Krotko powalczyli, nerwow im brakowalo. Rzucily swoich ludzi inne gazety""Polityka", "Przekrój". Ale wciaz prawicowe blogi anonimowych nickow trzymaly sie bardzo mocno. Ba, ich autorzy i komentatorzy potrafili tak odwinac z manki salonowym nazwiskom, ze spadaly im maski z geby i czapki z glow. Dopiero pojawienie sie Salonu24 zmienilo sytuacje. Przypadek to? ----- Trwa uporczywe, mozolne przesuwanie Salonu na lewo. Wiekszosci twardo pisacych blogerow juz sie pozbyto, wykorzystujac pierwsza nadarzajaca sie okazje. Juz nie wieje wolnoscia i prawda. Cos innego unosi sie netosferze.
avatar użytkownika Maryla

13. Trwa uporczywe, mozolne przesuwanie Salonu na lewo

widzimy to wyraźnie, sa takie dni, ze robi się "generalne próby" na SG i czeka na reakcje pozostałych.

Licza na zmęczenie materiału, ze któregos dnia nikomu nie bedzie sie już chciało protestowac w temacie i tak zostanie, prawica w piwnicy, lewica na fasadzie?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

14. "Unicorn, nic sie nie dzieje

"Unicorn, nic sie nie dzieje przypadkowo, a moje Listy - zapytania do p.Janke były tylko potwierdzeniem . Potyczki z adminami tez były mocno edukujące i pokazujące mechamizmy manipulacji z ich strony." Pokażę Wam małą psychomanipulację lub teorię spisku, jak kto woli. Powstaje salon24, grupuje niezależnych blogerów, niepoprawnych politycznie, nieprawomyślnych i upierdliwych. Rozwija się dyskusja, coraz więcej blogerów, więcej szumu informacyjnego. Skuszeni pełnym spektrum opinii niektórzy likwidują swoje macierzyste blogi. Po pewnym czasie rozpoczyna się "cicha wojna": wycinanie komentarzy, kasowanie wpisów i blogerów pod często wyimaginowanymi zarzutami- ujednolicanie i wygładzanie. Ci, co odpadli wracają do? Niczego nie mają już. Ci, co zostali mają dwa wyjścia: odejść lub dostosować się do nowych reguł za cenę bytności na SG. Są wielbieni, łaszą się do nich, jednak powoli foruje się nowych, już bardziej na lewo- pod pozorem wyrównywania różnic i dbania o "mniejszości". Czysta demokracja w działaniu. Jeżeli Janke będzie chciał sprzedać salon24 może w każdej chwili wywalić kolejnych, np. z powodu małej aktywności- znowu nie mają nic... I tak po pewnym czasie zostaną rodzynki w stylu FYM'a czy Foxx'a. Reszta się wyniesie, zostanie wywalona lub zmuszona do zamilknięcia. Zostaną właściwie śmieci, sztucznie wypromowane lewactwo. Tak działał mechanizm budowania elit po 1939 w wersji sowieckiej...tzw. hodowla elit. Przypadek? Metoda kopiowania salonu jest zła, lepiej budować sieci powiązań- nowe układy, które mogą zaowocować w przyszłości i politycznie i finansowo.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika kazef

15. Unicorn: Pewnie, ze to nie przypadek

Janusz Korwin-Mikke, ktorego wielkim fanem nie jestem, ale czasem lubie przywolac, napisal kiedys, ze jesli jakas inicjatywa, instytucja, firma nie zostana od poczatku zaplanowane jako prawicowe, z czasem wyrodza sie w lewicowe, anarchizujace, kontrkulturowe. Ja wiem, ze to cytat nieadekwatny, bo przeciez Janke bynajmniej nie planowal przedsiewziecia jako prawicowe. Wiec tymbardziej takie nie bedzie. Bedzie lewicowe. Trzymajcie sie razem na blogmediach.
avatar użytkownika ckwadrat

16. blogi a portale blogowe i Blogmedia24

Salon24 spowodował, że formuła samodzielnych blogów politycznych stała się po prostu nieefektywna. Mając bloga jeszcze przed Salonem obserwowałem ze statystyk jak gasną odwiedziny na moim blogu generowane z samodzielnych blogów, z którymi wymieniałem linki. Nawet linki na Salonie24 niewiele pomagały, bo ludziom nie chciało się wychodzić poza S24. Salon24 jest bardzo ponętny ze względu na możliwość zaspokojenia własnych ambicji związanych z popularnością bloga, ale z kolei dający, jak już ktoś zauważył, tylko złudne poczucie wpływu na otoczenie. Na samodzielnym blogu politycznym (np. na platformie blogger, wordpress) można jeszcze spotkać kogoś "przypadkiem", na wyspecjalizowanym portalu nie. Na portalu są tylko ludzie o silnie sprecyzowanych poglądach, więc możliwość przekonania kogokolwiek do swoich racji jest praktycznie równa zeru. Chociaż trzeba przyznać, że Salon jest tym, czym reklamuje się, że jest - forum publicystów. I tacy są jego wszyscy użytkownicy, ze wszystkimi tego negatywnymi i pozytywnymi konsekwencjami, więc publikowanie na nim jest w zasadzie bardziej sztuką dla sztuki, niż działaniem stricte politycznym. Też uważam, że kopiowanie salonu jest złe, a poza tym kosztowne, dlatego wszystkich naszych użytkowników namawiamy właśnie żeby nie rezygnowali z macierzystych blogów gdziekolwiek w sieci byle nie na platformach typu Salon24, a jeśli ich nie mają, niech je zakładają. Takie miejsca jak Salon można traktować jako dodatkowe forum, ale nie jedyne, a tym bardziej nie podstawowe. Blogmedia24, czy szerzej - portale oparte na agregacji i aktywnej społeczności, opiera się na modelu sieci blogów ale z punktem centralnym. Niezależne blogi, z których treść jest tylko agregowana, pozwalają na zachowanie autorom pełnej niezależności, ale jednocześnie dają możliwość dotarcia do większej liczby osób i dyskusji w szerszym kręgu. Czy to dobra droga, to się okaże. Alternatywnym rozwiązaniem jest kopia pełnej platformy blogowej typu S24 lub rozproszone, co najwyżej wzajemnie się linkujące, blogi.
avatar użytkownika Maryla

17. , lepiej budować sieci powiązań- nowe układy, które mogą

zaowocować w przyszłości i politycznie i finansowo.... Tez jestem za tym. Im wiecej miejsc takich, jak nasze, wzajmnie sie odnajdujących, linkujących i przekazujących wazne informacje, tym mamy większa mozliwośc oddziaływania. W końcu ktoś zbierze siły i ruszy do budowy profesjonalnego medium internetowego wolnego od poprawnosci politycznej, publikujące tych , których nie dopuszcza do głosu komercja i polityka.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Kirker

18. Szalom24

cóż, ultraprawicę to tam zwalczali rózgą żelazną, a lewactwo i to nie takie lekkie jak jakaś socjaldemokracja czy demoliberalizm, ale skrajne jak luksemburgizm (tow. Pandada) czy trockizm (tow. Sawski)ma się świetnie. No cóż, nawet podłe insynuacje z faszyzmem (jak towarzyszy Pandady i Quasiego w moim przypadku) czy w przypadku Wybranowskiego zrobiona przez towarzysza Sawskiego. Fakt, hierarchiczne i autorytarne państwo jest lepsze niż demokratyczne i pseudo-wolnościowe*. Ale już gmyranie przy walucie, socjał, gospodarka centralnie planowana, wysokie podatki... no i dlatego jak lewak nazywa mnie faszystą, to jestem wkurzony. *ustrojem panującym w zachodniej Europie jest neostalinizm. Dlaczego? Spróbuj powiedzieć coś złego o lewactwie, Żydach czy sodomitach, to Cie zapuszkują... pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
avatar użytkownika ckwadrat

19. Tylko jeszcze przypomnę

bo we wpisie nie wyraziłem się jasno, a dyskusja toczyła się także pod innym wpisem. To jest temat w nowym dziale DEBATY: http://www.blogmedia24.pl/forum a konkretnie: http://www.blogmedia24.pl/forum/899 Bezpośredni odnośnik do DEBAT jest w górnym menu: Forum > Debaty
avatar użytkownika Maryla

20. Kirker

Witam, ultraprawice wycięto chyba juz w pień na Salon 24. Natomiast blogi propagatorów komuny rozmnażaja się w sposób niezauważalny, bo na razie siedza sobie w przechowalni w piwnicy, czasami wychodząc na SG dla próby. Szykowane sa odwody do balastu na lewo. Co do towarzyszy pandady i Sawskiego mamy od dawna rozpoznane zamiary i przekonania. Ilu blogerów lewicowych siedzi sobie na razie cichutko, wspierając sie jednym lub dwoma wpisami, aby tylko złapać kontakt? Bardziej widoczne sa blogi towarzystwa z Czerskiej i PeDecji. Ale to oczywiście sa "demokraci" pełna gębą. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika wiki3

21. @

"Niezależne blogi, z których treść jest tylko agregowana, pozwalają na zachowanie autorom pełnej niezależności, ale jednocześnie dają możliwość dotarcia do większej liczby osób i dyskusji w szerszym kręgu. Czy to dobra droga, to się okaże. Alternatywnym rozwiązaniem jest kopia pełnej platformy blogowej typu S24 lub rozproszone, co najwyżej wzajemnie się linkujące, blogi." Ja po wielu wywaleniach z różnych portali uważam, że powinno się mieć własny blog i występować w wielu miejscach. Wywalą z jednego, to nic się złego nie stanie. Nie widzę też nic niewłaściwego w pisaniu na blogach lewackich. Nie wiem, czy to co da, ale próbować warto. Maryla - "mój blog to dziwoląg, ale własnie w nim komentarz merytoryczny, czy dorzucona informacja pogłębia temat, który ja tylko sygnalizuję." To nie dziwoląg, to skarbnica wiedzy o dzisiejszym świecie i historii, to bardzo cenny blog. Pozdrawiam

"Jeśli pozwolisz by robactwo się rozmnożyło - rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać"