Czy Sejm pomoże dzieciom rozwiedzionych rodziców?
Sejm rozpoczął prace nad rewolucyjnym poselskim projektem zmian w kodeksie rodzinnym i i opiekuńczym. Rodzice żyjący w rozłączeniu mają wspólnie wykonywać władzę rodzicielską (opieka naprzemienna).
Sejm rozpoczął prace nad długo oczekiwanymi zmianami w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Znajdzie się w nim kluczowy dla dobra dziecka zapis:
Jeżeli władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom żyjącym w rozłączeniu (po rozwodzie lub separacji), rodzice powinni w drodze porozumienia ustalić zasady wykonywania władzy rodzicielskiej i opieki nad dzieckiem. Porozumienie to powinno uwzględniać dobro dziecka oraz jego potrzebę odpowiedniego kontaktu z każdym z rodziców. O ile dobro dziecka się temu nie sprzeciwia, porozumienie powinno zakładać opiekę naprzemienną, zakładającą czasowe pozostawanie dziecka z każdym z rodziców.
To rewolucyjna zmiana. Do tej pory rozejście się rodziców oznaczało najczęściej ograniczenie praw rodzicielskich jednego z nich, co skutkowało ogromną krzywdą dziecka i pokrzywdzeniem jednego z rodziców, zwykle ojca.
Sądy rodzinne szkodzą
Doktryna określa władzę rodzicielską jako ogół praw i obowiązków rodziców względem dziecka, mających na celu zapewnienie mu należytej pieczy i strzeżenie jego interesów. W prawie polskim obowiązuje zasada równouprawnienia rodziców, wyrażona w art. 93 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (Krio), zgodnie z którą, władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom (od tej zasady istnieją wyjątki). Władza rodzicielska obejmuje w szczególności: obowiązek i prawo do wykonywania pieczy nad osobą dziecka oraz prawo wychowywania dziecka, zarząd majątkiem dziecka i reprezentowanie dziecka. Władza rodzicielska powinna być wykonywana w interesie dziecka, a więc dobro dziecka stanowi nadrzędne wskazanie, które powinno rozstrzygać o sposobie wykonywania władzy rodzicielskiej.
Sąd rozwiązując małżeństwo rodziców przez rozwód, na podstawie art. 58 § 1 Krio, z urzędu orzeka też o władzy rodzicielskiej nad wspólnymi małoletnimi dziećmi. Sąd w wyroku rozwodowym może przyznać pełnię władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom, jeżeli z okoliczności sprawy wynika, że będą oni zgodnie wykonywać opiekę nad dzieckiem lub powierzyć wykonywanie władzy rodzicielskiej jednemu z rodziców, jednocześnie "ograniczając" władzę rodzicielską drugiego.
Ograniczenie to polega na ścisłym określeniu praw i obowiązków przysługujących rodzicowi wobec dziecka. Dla przykładu sąd może ograniczyć władzę rodzicielską do: "prawa odwiedzania dzieci w mieszkaniu matki dwa razy w miesiącu, a za jej zgodą bez ograniczenia do przyjmowania dzieci w swoim domu po uzgodnieniu terminów z matką. Ojciec posiada też prawo do współdecydowania o wyborze dzieciom szkoły, nauki zawodu i form wypoczynku."- w tym konkretnym przypadku sąd władzę nad dziećmi przyznał matce, określając jednocześnie uprawnienia ojca. Możliwość (często tylko teoretyczną) egzekwowania ustalonych w ten sposób kontaktów w przypadku ich utrudniania lub uniemożliwiania dają przepisy art. 1050 Kpc i następne .
W polskiej praktyce sądowniczej nadal faworyzowana jest opieka nad dzieckiem ze strony matki.
W 2009 roku orzeczono w Polsce ponad 65 tys. rozwodów, z tego prawie 40 tys. to były małżeństwa z dziećmi. W małżeństwach tych wychowywało się ponad 56 tysięcy małoletnich dzieci. W ponad 20 tys. przypadków opiekę nad dziećmi powierzono matce, w 1500 przypadkach ojcu, a w 16 tys. razem matce i ojcu (źródło, str. 234 i dalsze)
Czyli w ponad połowie rozwiedzionych małżeństw ograniczono prawa rodzicielskie jednemu z rodziców (głównie ojcom) i pozbawiono dzieci możliwości stałego kontaktu z jednym z rodziców.
Oczekiwania organizacji społecznych
Organizacje społeczne, w tym np. Porozumienie Rawskie, od lat alarmują w sprawie negatywnych skutków alienowania jednego z rodziców z życia dziecka.
W literaturze przedmiotu za alienację rodzicielską uznaje się zachowania wykluczające rodzica z codziennego życia dziecka, np. utrudnianie rodzicowi opieki nad dzieckiem, zatajanie istotnych informacji dotyczących edukacji i zdrowia dziecka, zmianę miejsca pobytu dziecka mającą na celu utrudnienie obecności rodzica i dalszej jego rodziny w życiu dziecka, działania zmierzające do dyskwalifikacji rodzica w zakresie wykonywania obowiązków ojcowskich lub macierzyńskich, wysuwanie fałszywych oskarżeń przeciwko rodzicowi, jego rodzinie lub dziadkom w celu utrudnienia ich kontaktu z dzieckiem lub nastolatkiem.
Alienacja rodzicielska stanowi naruszenie podstawowych praw dziecka i przemoc psychiczną zarówno wobec dziecka jak i rodzica.
Na swojej stronie internetowej Porozumienie Rawskie bije na alarm i wzywa do działania:
„Kto odpowiada za wrogą ojcom ideologię w Polsce? Dlaczego dzieci muszą tracić Tatę w sytuacji gdy drugi rodzic zmienia swoje plany życiowe? Czy dawanie alimentów i dzieci matkom tylko dlatego, że matka o nie wystąpi, a ojciec chce zachować rodzinę, nie jest promocją rozpadu rodziny i rozwodów w Polsce? Opowiadamy się za współwychowaniem i przyznawaniem proporcjonalnym czasu opieki dla obojga rodziców zamiast alimentów i ojca żebraka jak ma to miejsce dziś w Polsce, w sytuacji gdy oboje rodzice chcą i mogą wychowywać dziecko. Sprzeciwiamy się traktowaniu ojca jako "żebraka" do własnych dzieci. Oboje rodzice muszą być traktowani równo. Nie może być rodzica dominującego, który szantażuje drugiego rodzica i spycha na margines w życiu swoich dzieci. Mamy dość ideologii wrogiej dzieciom i ojcom, a krótkowzrocznie promującej jednego rodzica, stabilizacja dla dziecka to oboje rodzice stale obecni w jego życiu, a nie zmieniający się partnerzy dominującego rodzica. Prawo musi być zmienione, by obojgu rodzicom zagwarantować obecność w codziennym życiu dziecka. Obecna sytuacja jedynie eskaluje konflikty pomiędzy rodzicami i nie ma nic wspólnego z dobrem dziecka”.
W dniu 4 marca 2010 r. przedstawiciele Porozumienia Rawskiego spotkali się w Sejmie z Komisją Nadzwyczajną "Przyjazne Państwo", przedstawiając propozycję zmiany prawa opiekuńczego i wprowadzenia w Polsce ustawy o opiece wspólnej równoważnej tzw. Physical Joint Custody (tutaj biuletyn z obrad Komisji).
Stowarzyszenie optowało za tym, żeby w przypadku rozpadu związku - separacji czy rozwodu pary, która posiada dziecko, zabezpieczyć temu dziecku prawo do stałego równoważnego kontaktu z obojgiem rodziców, do zdobywania doświadczenia od taty i od mamy poprzez zapewnienie mu przynajmniej jednej trzeciej do połowy czasu, jeśli rodzice inaczej nie uzgodnią, i to poprzez odpowiedni zapis w Ustawie.
Stowarzyszenie przedstawiło przykłady rozwiązań obowiązujących w innych krajach oraz dramaty, które są skutkiem błędnych decyzji polskich sądów rodzinnych. Gorąco polecam lekturę tego biuletynu.
Poselski projekt zmiany Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego
Podczas obrad Komisji – mimo życzliwego stanowiska kierującej obradami poseł Hanny Zdanowskiej (PO) - okazało się, że w ogóle nie można liczyć na przygotowanie projektu przez struktury rządowe. Wyszło na jaw, że sędziowie z Ministerstwa Sprawiedliwości nie znają rozwiązań istniejących na świecie, ani też nie spostrzegali do tej pory konieczności zmiany ustawodawstwa lub polskiej praktyki orzeczniczej.
Sprawa nabrała przyspieszenia dopiero w lutym br. Posłowie PiS wnieśli poselski projekt zmiany ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz ustawy Kodeks postępowania cywilnego.
Podstawowe uregulowania nowej Ustawy, to:
Preambuła do kodeksu o treści:
„Małżeństwo, rodzicielstwo i rodzina, jako szczególne związki między ludźmi, oparte na miłości, więzach krwi i wzajemnym poszanowaniu, podlegają ochronie prawnej na zasadach określonych w niniejszym kodeksie";
„Art. 107. § 1. Jeżeli władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom żyjącym w rozłączeniu, rodzice powinni w drodze porozumienia ustalić zasady wykonywania władzy rodzicielskiej i opieki nad dzieckiem. Porozumienie to powinno uwzględniać dobro dziecka oraz jego potrzebę odpowiedniego kontaktu z każdym z rodziców. Przed zawarciem porozumienia rodzice powinni wysłuchać dziecko, chyba że rozwój umysłowy, stan zdrowia i stopień dojrzałości dziecka na to nie pozwala. O ile dobro dziecka się temu nie sprzeciwia, porozumienie powinno zakładać opiekę naprzemienną, zakładającą czasowe pozostawanie dziecka z każdym z rodziców.
§2. W braku porozumienia, o którym mowa w § 1, zasady wykonywania władzy rodzicielskiej i zasady utrzymywania kontaktów z dzieckiem rodziców żyjących w rozłączeniu może określić sąd opiekuńczy. Przed wydaniem rozstrzygnięcia sąd wezwie strony do zawarcia porozumienia, o którym mowa w § 1, określając stosowny czas, jego zawarcia. Jeśli nie dojdzie do zawarcia porozumienia, sposób wykonywania władzy rodzicielskiej i zasady utrzymywania kontaktów z dzieckiem określi sąd, kierując się dobrem dziecka. Przed wydaniem rozstrzygnięcia sąd powinien wysłuchać dziecko i uwzględnić jego zdanie, chyba że rozwój umysłowy, stan zdrowia i stopień dojrzałości dziecka na to nie pozwala.
Nowy projekt zabezpiecza też przed zabieraniem dzieci rodzicom z powodu biedy:
W art. 111 po § la, dodaje się § 1b w następującym brzmieniu:
„§ lb. Pozbawienie władzy rodzicielskiej nie może nastąpić wyłącznie z powodu trwałej przeszkody niezawinionej przez rodziców, w tym zwłaszcza z powodu ich trudnej sytuacji materialnej.”;
Zaawansowanie projektu – czy uchwalą zmiany przed końcem kadencji?
W dniu 11 maja odbyło się w Sejmie pierwsze czytanie projektu. Sprawozdawcą była poseł PiS Teresa Wargocka. Podkreśliła ona, że (źródło: sprawozdanie stenograficzne, str. 61):
- W Polsce prawo dziecka do wychowania w rodzinie, prawo dziecka do tego, aby czerpać z doświadczenia, z dorobku życiowego obydwojga rodziców, w przypadku gdy rodzice się rozwodzą, nie jest w Polsce w pełni respektowane. Statystyki mówią, że w tych sprawach rozwodowych, w których rodzice nie doszli do porozumienia, jeżeli chodzi o opiekę nad wspólnymi dziećmi, 52% postanowień sądu powierza tę opiekę matce. Istnieje bardzo szerokie zjawisko ograniczania kontaktów drugiego rodzica z własnym dzieckiem. Dzieje się tak również wskutek niezbyt klarownych przepisów prawnych i dlatego, że mamy taki stereotyp, że dobrze, aby dziecko miało jedno gniazdo rodzinne i aby właśnie kobieta opiekowała się dzieckiem.
- W związku z tym w kodeksie proponuje się umocnienie prawa dziecka do wychowania w rodzinie.
- Proponuje się wprowadzić do Kodeksu preambułę, która służyłaby temu, aby każda interpretacja przepisu Kodeksu rodzinnego opiekuńczego była dokonywana w taki sposób, by w rozstrzyganiu spraw rodzinnych, zwłaszcza spraw dotyczących stosunków pomiędzy rodzicami i dziećmi, brane były pod uwagę - przede wszystkim - pod ochronę więzi rodzinne oparte na miłości. Chodzi o to, by zrobić wszystko, żeby te więzi nie zostały zniszczone i żeby wzajemna miłość pomiędzy rodzicami a dziećmi podlegała ochronie prawnej.
- Bardzo ważne jest również to, aby wyeliminować z naszego prawa możliwość zbyt pochopnego ograniczania i pozbawiania władzy rodzicielskiej jednego z rodziców. Takie rozstrzygnięcia powinny być ostatecznością, powinny mieć miejsce tylko wtedy, gdy faktycznie dochodzi do zagrożenia dobra dziecka, gdy rodzic nadużywa władzy rodzicielskiej.
- Bardzo ważna zmiana art. 107 Kodeksu rodzinnego opiekuńczego dotyczy władzy rodzicielskiej osób, które żyją w rozłączeniu. Posłowie proponują taką konstrukcję art. 107, aby o wykonywaniu władzy rodzicielskiej przez rodziców żyjących w rozłączeniu w pierwszej kolejności decydowało porozumienie rodziców. Jeżeli rodzice nie będą w stanie się porozumieć ze sobą co do zasad utrzymywania kontaktu z dzieckiem, decyzję podejmowałby sąd, ale najpierw skłaniałby rodziców do zawarcia porozumienia, nawet określiłby czas, w jakim takie porozumienie musiałoby być zawarte. Kierowano by również w tym czasie rodziców, całą rodzinę w celu ustalenia opieki nad dziećmi do ośrodka diagnostycznego, do poradni rodzinnej, żeby dołożyć jak najwięcej starań, aby porozumienie w sprawie opieki nad dzieckiem było wypracowane razem z rodziną. Posłowie chcą także, aby, jeżeli nie sprzeciwia się to dobru dziecka, to porozumienie zakładało opiekę naprzemienną, czyli czasowe pozostawianie dziecka z każdym z rodziców.
- Posłowie chcą, aby pozbawienie władzy rodzicielskiej następowało tylko w sytuacjach, kiedy faktycznie mamy do czynienia z zagrożeniem dobra dziecka, jeżeli rodzic niewłaściwie wykonuje władzę rodzicielską, jeżeli wręcz kontakt z tym rodzicem zagraża dziecku i jego bezpieczeństwu. We wszystkich innych sytuacjach powinna być stosowana zasada, która umocowywałaby prawo rodziców do wychowania dzieci, do wykonywania władzy rodzicielskiej.
- Posłowie postulują, by skreślono zapis o możliwości orzekania o wykonywaniu władzy rodzicielskiej przy wyroku orzekającym rozwód, separację albo unieważnienie małżeństwa. Jeżeli występuje konflikt między rodzicami w obszarze zasad opieki nad dzieckiem, o tej opiece powinien rozstrzygać sąd rodzinny i opiekuńczy. Rodzice mogliby otrzymać rozwód, jeżeli jest trwały rozkład małżeństwa tylko wtedy, gdy wcześniej przed sądem rodzinnym bądź wskutek porozumienia zawartego na wezwanie sądu uregulują sprawy opieki nad własnymi dziećmi.
- Sądem właściwym do rozstrzygania spraw z zakresu opieki na dzieckiem powinien być sąd ostatniego miejsca zamieszkania rodziców lub zamieszkania dziecka. Bardzo często się bowiem zdarza, że jeden z rodziców opuszcza miejsce zamieszkania, wyjeżdża z dzieckiem i w ten sposób stwarza sytuację nierówności rodziców w postępowaniu sądowym, ale przede wszystkim w utrzymaniu kontaktów z dzieckiem. Przepis ten może przeciwdziałać ucieczkom z miejsca zamieszkania.
- Nadto posłowie proponują, aby wyeliminować odbieranie dzieci z rodzin naturalnych zbyt pochopnie (tylko z powodu biedy – dotyczy to 30 tysięcy dzieci w Polsce! ). Posłowie chcą, aby w takich przypadkach najpierw rodzinie obowiązkowo była udzielona pomoc, a odebranie dzieci było zawsze ostatecznością.
No cóż, ustawa jest usilnie oczekiwana przez wiele środowisk w Polsce i przełamuje biurokratyczną tendencję, która ostatnio zarysowała się w Sejmie, by pochopnie ograniczać prawa rodzicielskie rodzicom. Okazało się na przykład, że państwo woli płacić ogromne środki rodzinom zastępczym (często zakładanym przez byłych kuratorów lub milicjantów) lub asystentom z pomocy społecznej zamiast przeznaczyć choćby część tych pieniędzy na pomoc rodzinom naturalnym.
Czy Sejm zdąży z uchwaleniem ww zmian w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym przed końcem kadencji? Oby. Na razie decyzją Sejmu projekt skierowano do Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach w celu rozpatrzenia, z zaleceniem zasięgnięcia opinii Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Dyskusje na pewno nie będą łatwe, gdyż Klub PO wykazał wstrzemięźliwość wobec projektu, a inne Kluby wstępne poparcie, ale z wieloma wątpliwościami prawnymi. Tylko Klub PiS zdecydowanie wspiera projekt. Negatywnie do projektu zmian w Ustawie odniósł się Sąd Najwyższy i Krajowa Rada Sądownictwa. Ministerstwo Sprawiedliwości nie przyjęło jeszcze stanowiska. Wróży to długotrwałą pracę w Komisjach Sejmowych.
Na dzisiaj projekt ustawy był w dniu 26. maja procedowany w Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach. Skierowano go jednej z podkomisji stałych. Komisja Polityki Społecznej i Rodziny nie zajmowała się jeszcze projektem.
A dzieci czekają. Jako opinia publiczna udzielmy wsparcia temu bardzo potrzebnemu projektowi.
W dniu 1 czerwca Unia Polityki Realnej zaprasza do wzięcia czynnego udziału w organizowanej przez nią pikiecie, pod hasłem "DZIECI SĄ NASZE, NIE PAŃSTWOWE”. Pikieta odbędzie się dnia o godzinie 12.00, pod Urzędem Rady Ministrów w Warszawie, przy Al. Ujazdowskich.
- Rebeliantka - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. O opiece naprzemiennej
mnóstwo cennych informacji na stronie Porozumienia Rawskiego:
http://www.porozumienierawskie.pl/
Nie trzeba odkrywać Ameryki.
Ale najlepiej, gdyby rozwodów i separacji w ogóle nie było.
Rebeliantka
2. Jako matka
nie wyobrażam sobie organizacyjnie opieki naprzemiennej dwojga ludzi tak skonfliktowanych, że aż nie bacząc na dzieci musieli się rozstać. Będzie z tego dla dzieci więcej szkody niż pożytku.
I nie żebym faworyzowała matki. Zwyczajnie , jeżeli świat matki i ojca jest drastycznie różny jak wytłumaczyć dziecku, że obydwa są równoprawne bez manipulacji i gwałtu na świadomości i obrazie świata.
Dla mnie to jest kolejny pomysł rozwalaczy resztek rodziny pod szczytnym hasłem dobra dziecka. Na dzień dzisiejszy dziecko cierpi tylko bardzo z tęsknoty, w przyszłości w ogóle nie będzie wiedziało o co chodzi w życiu. Że niby różne sposoby na życie są tak samo dobre.
Tatuś jest dobry i mamusia też, ale nie mogli być ze sobą. Przecież to paranoja.
3. @barbarawitkowska
Nie potrafię zająć twardego stanowiska w tej sprawie.
Widzę racje po obu stronach.
Podobno ta opieka naprzemienna wygasza czy też umniejsza konflikty pomiędzy rodzicami, którzy się rozstali.
Rebeliantka
4. Rebeliantka
jak potrafią sie dogadać to po co się rozstali, zakładając , że nie są egoistami, których dziecko obchodzi mniej od własnej wygody?
No, ale ludzie robią różne błędy, więc to pewnie zależy od klasy rodziców. Z tym, że rodzicom z klasą nie jest potrzebne do tego prawo o opiece naprzemiennjej.
Jak napisałaś- najlepiej , żeby rozwodów i separacji w ogóle nie było, ale nad tym jak pomóc rodzinie ustawodawca się nie zastanawia.
Pozdrawiam
5. @barbarawitkowska
Pewnie, że jak mają klasę, to przepisy prawa nie są im potrzebne.
Czasami bywa jednak tak, że tylko jedna strona nie ma klasy. Nie tylko zdradza, występuje o rozwód, żąda wysokich, niemożliwych do opłacenia alimentów, ale jeszcze nie pozwala widywać się z dzieckiem.
A propos drugiego problemu, który poruszyłaś - "jak pomóc rodzinie" - to ta ustawa zajmuje się drobnym fragmentem tej kwestii. Mianowicie zabrania zabierać rodzicom dzieci tylko z powodu biedy. Wg statystyk takich dzieci jest teraz w Polsce 30 tysięcy !
Rebeliantka