Prywatyzacja Lotosu a zablokowanie inwestycji w gaz łupkowy

avatar użytkownika jahos

Jednym z podstawowych zadań polityki zagranicznej jest dbanie o własny interes narodowy, w tym przewidywanie zagrożeń dla własnych interesów. Polska ma szansę uniezależnić się od rosyjskich dostaw gazu dzięki inwestycji w wydobycie gazu łupkowego. Szansa ta, może jednak zostać zmarnowana ze względu na to, iż wydobycie gazu łupkowego w Polsce może być zagrożeniem dla interesów nie tylko rosyjskiego Gazpromu, ale również dla interesów Francji (technologia elektrowni atomowych) jak i dla Niemiec (technologie półprzewodnikowe, elektrownie wiatrowe, w końcu inwestycja w Nord Stream - zwiększenie znaczenia własnych portów kosztem odcięcia konkurencyjnych portów polskich, jak również energetyczne szczypce).


 

Już teraz pewne można zaobserwować pewne symptomy w działaniu państw, którym nie na rękę jest wydobycie polskiego gazu łupkowego. We Francji udało się uchwalić zakaz wydobywania gazu łupkowego. Partie zielonych dążą do zakazy jego wydobycia na terenie całej UE. Przy pomocy różnych organizacji ekologicznych Rosja, jak i pozostałem kraję będą się starały tę inwestycje zablokować. Nie dziwi więc troska Rosji o polskie środowisko. Naciski te jednak nie odniosą skutku, ze względu na to, że mamy silne wsparcie w tej inwestycji dużego gracza, jakim są Stany Zjednoczone. Być może wizyta prezydenta Obamy miała na celu przede wszystkim upewnienie się, czy inwestycjom amerykańskich firm na pewno nic nie zagraża.

Analizując pozostałe możliwości zablokowania bądź znacznego opóźnienia inwestycji wydobycia gazu łupkowego w Polsce przychodzi mi na myśl jeden - dość prawdopodobny scenariusz. Otóż Rząd Donalda Tuska ma zamiar sprywatyzować grupę Lotos, którą jest zainteresowany jeden z największych rosyjskich koncernów naftowych. Wraz z Lotosem, rosyjski potentat może przejąć kilka koncesji na wydobycie gazu łupkowego.

Wyobraźmy sobie zatem taki scenariusz. "Przypadkowo" na działce należącej do Lotosu dochodzi do katastrofy ekologicznej (np. zanieczyszczenia wód gruntowych). Skutkiem takiej katastrofy mogłoby być wstrzymanie wszelkich inwestycji związanych z wydobyciem tego gazu, dyskusja w PE na temat zakazu wydobycia tego gazu pod wpływem wniosku, że wydobycie tego gazu jest zbyt niebezpieczne dla środowiska, wyjaśnienie "katastrofy" zajęło by co najmniej kilka miesięcy, stosunek społeczeństwa szczególnie mieszkającego w pobliżu miejsc inwestycji zmieniłby się diametralnie na przeciwny, co w dużej mierze mogłoby zablokować skutecznie inwestycję.

Czy taki scenariusz jest prawdopodobny, proszę oceńcie sami. Warto jednak brać pod uwagę, że wraz ze sprzedażą dużego koncernu można pozbyć się marzenia o niezależności energetycznej. Pomijam tu sprawę, czy korzystniejsze w dłuższej perspektywie czasu byłoby posiadanie przez Państwo dobrze prosperującego Lotosu, czy nie, w porównaniu do zysków z jego prywatyzacji. Istotnym punktem jest to, czy prywatyzacja Lotosu nie przyczyni się do zablokowania tak ważnej dla Polski inwestycji?

 

Polecam przy okazji:

http://www.polskilotos.pl/

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. inni dbaja o swoje interesy i namawiają Tuska do współpracy

"Bułgaria nie zwiąże sobie rąk długoterminową umową
z Gazpromem, dopóki nie wyjaśni perspektyw, jakie stworzą badania
dotyczące obecności gazu łupkowego oraz połączenie bułgarskiego systemu
gazociągowego z systemami sąsiadów - zapowiedział w sobotę minister
energetyki Trajczo Trajkow.

Obecna umowa Bułgarii z Gazpromem na temat dostaw
rosyjskiego gazu upływa w 2012 r. Koncepcja nieangażowania się w nową,
długoterminową umowę gazową z Rosją pojawia się coraz częściej w kręgach
podejmujących decyzje o rozwoju energetyki w kraju.

"Porozumienie
w sprawie dostaw gazu stanie się faktem dopiero po tym jak Bułgargaz i
Gazprom dojdą do zgody we wszystkich jego parametrach. Bardzo ważne
jest, by wziąć pod uwagę wszystkie czynniki i procesy, które mogą
nastąpić" - powiedział Trajkow na spotkaniu z prasą.


"Dla Bułgarii są to: uruchomienie nitki łączącej nasz system
gazociągowy z greckim w 2014 r., co praktycznie połączy nas z gazem
azerbejdżańskim. Liczymy na odkrycie nowych złoż gazu w szelfie
czarnomorskim oraz na perspektywy złóż gazu łupkowego" - podkreślił.

Trajkow
poinformował, że przetarg na badanie obecności gazu łupkowego w
północo-wschodniej Bułgarii wygrała amerykańska spółka Chevron,
porozumienie ma być podpisane w najbliższych dwóch tygodniach."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Sarmatia II - Odessa-Brody

Wizyta prezydenta Ukrainy w Polsce, która rozpoczyna się w piątek,
może pomóc w rozwiązaniu wielu problemów ekonomicznych, które
nagromadziły się ostatnio między naszymi krajami - pisze Tomasz Korcz, konsultant Wydziału Ekonomicznego Ambasady Ukrainy w Polsce.

Tym razem, szczególną uwagę należy zwrócić na dostawy energii i
bezpieczeństwa energetycznego. Dziś możemy śmiało zadeklarować, że
interesy Polski i Ukrainy są w tym zakresie zbieżne. W szczególności,
Ukraina osiągnęła porozumienie w sprawie dostaw ropy z Azerbejdżanu dla
rurociągu Odessa-Brody. Dlatego istotna staje się ponownie rozbudowa
rurociągu w Polsce, z dostępem do portów morskich. Obecny przesył na
linii Odessa-Brody, rozpoczęty w lutym br., wynosi 4 mln ton rocznie
azerskiej ropy typu Azeri Light ( przy możliwości transportu 14,5 mln
ton). Jeśli Azerbejdżan będzie dysponował dodatkowymi ilościami ropy, to
Polska może liczyć na dostawę 10 mln ton ropy azerskiej klasy Light,
zarówno rurociągiem Odessa-Brody jak też transportem kolejowym. Ukraina i
Polska mogą osiągnąć porozumienie w sprawie wspólnego finansowania i
ewentualnego pozyskania nowych partnerów do dalszej budowy gazociągu,
takich jak Bank Światowy czy też Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.

Oprócz transportu ropy i produktów ropopochodnych, przetwarzanie ropy
naftowej pozostaje jednym z obszarów, który może okazać się zyskowny,
nawet przy rosnących cen ropy. Oprócz dostaw do własnych, ukraińskich
firm, Ukraina ma duży potencjał, aby dostarczać ropę naftową ropociągiem
"Przyjaźń" na potrzeby polskich przedsiębiorstw. Możliwe są dostawy
ropy do rafinerii położonych na południowych wybrzeżach Bałtyku. W
szczególności możliwe są dostawy do "Możejki Nafta" na Litwie, która to
rafineria należy do polskiego Orlenu. Istnieje wariant odpowiedniej
wymiany należących do Orlenu akcji "Możejki Nafta" z ukraińskimi
rafineriami NPK "Galicja" i "Naftokhimik Prykarpattya". Firmy ukraińskie
otrzymywałyby wówczas ropę z rurociągu Odessa-Brody, a z kolei "Możejki
Nafta" - z rurociągu "Przyjaźń".

W bieżącym roku nabiera znaczenia koordynacja stanowisk Polski i
Ukrainy w sprawie gazu: jego dostaw oraz systemu przesyłowego. Ukraina i
Polska są jedynymi krajami w Europie Środkowo-Wschodniej, które
zachowały w spółkach przesyłu gazu nierozproszone udziały, których
zblokowanie pozwoli z powodzeniem połączyć siły w negocjacjach z
Gazpromem, dotyczących cen dostaw gazu i opłat tranzytowych. W tym roku
Gazprom planuje zakończyć budowę pierwszej nitki gazociągu Nordstream o
przepustowości 27,5 mld m3 rocznie. Pod koniec 2012 roku, kiedy
rozpocznie się eksploatacja rurociągu, Polska i Ukraina mogą mieć
problemy z wielkością tranzytu gazu, spadkiem opłat przesyłowych oraz
mogą mieć do czynienia z próbami wykorzystania konkurencji między nimi
(systemu przesyłu gazowego Ukrainy i polskiej części gazociągu
Jamał-Europa).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl