O "polskich obozach śmierci" w głównej rosyjskiej telewizji
Reportaż trwa cztery i pół minuty i pojawił się w głównym wieczornym programie informacyjnym państwowego Kanału Pierwszego. Jak podaje RMF FM, w materiale oskarża się Polskę o celową likwidację jeńców czerwonoarmistów po wojnie w 1920 roku.
В Польше в братских могилах покоятся останки тысяч красноармейцев, попавших в плен в 1920 году
Сколько в польской земле лежит погибших в плену красноармейцев, доподлинно никто не знает. Есть лишь несколько безымянных могил. Номер 36. Здесь лежат русские, большевики. На самом деле весь лес вокруг на сотни метров изрыт траншеями. И каждая из таких траншей - это братская могила.
По официальным данным, во рвах бывшего концентрационного лагеря в Тухоле, прозванного еще в 20-х "лагерем смерти" захоронено около 2000 человек. По другим данным, гораздо больше. Всего в польском плену в 1919-20 годах погибло, согласно польской версии, до 20 тысяч человек, российские специалисты предполагают: умерло на 10 тысяч больше.
http://www.1tv.ru/news/social/177234
- Zaloguj się, by odpowiadać
13 komentarzy
1. Polityka miłości,
Panie Sikorowski, i jak?
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
2. @natenczas
zaraz napiszemy do min.Sikorskiego maila w tej sprawie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Wo wsje dni... W dziale M
można obejrzeć białoruski film (zakazany przez władze), będący niemą
opowieścią o życiu człowieka, który opiekuje się miejscami pamięci o
ofiarach NKWD spoczywających w okolicy miejscowości Kuropaty na
Białorusi.
Kuropaty
(dawniej Brod) to uroczysko na skraju Mińska na Białorusi. Miejsce, w
którym odkryto masowe mogiły ofiar NKWD, rozstrzeliwanych tam w latach
1937-1941. Wg różnych szacunków liczba pomordowanych tam osób sięga
ćwierć miliona, głównie Białorusinów, ale też i Polaków. Pomimo uznania
za miejsce pamięci, temat masowych mordów w tym obszarze jest negowany, a
przedmioty kultu pamięci o ofiarach regularnie dewastowane.
Redakcja Blogmedia24.pl
4. więcej
http://www.tvn24.pl/-1,1704301,0,1,rosyjska-tv--o-polskim-obozie-smierci...
Jak zauważyła rosyjska telewizja, "według dokumentów, umierali z powodu chorób. Były jednak również egzekucje". Jako inną przyczynę podała "nieludzkie warunki", w jakich przetrzymywano jeńców. - W obozie w Strzałkowie jeńcy w porze nocnej swoje potrzeby fizjologiczne musieli załatwiać do kociołków na jedzenie - poinformował Kanał 1.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. wysłane
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl Olsztyn, 25.05.2011 r.
11-041 Olsztyn
ul. Rzędziana 32
Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej
w Federacji Rosyjskiej
Pan Wojciech Zajączkowski
Ambasada RP w Moskwie
moskwa.amb.sekretariat@msz.gov.pl
Minister Spraw Zagranicznych
Pan Radosław Sikorski
skargi.wnioski@msz.gov.pl
Wniosek o udzielenie informacji publicznej
Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie, na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) zwracam się z prośbą o udostępnienie informacji publicznej czy Ambasada RP w Federacji Rosyjskiej podjęła działania wyjaśniające w sprawie skandalicznej i niezgodnej z prawdą historyczną publikacji artykułu w dzienniku "Izwiestija" i emisji reportażu na pierwszym kanale państwowej rosyjskiej telewizji.
Na pierwszym kanale rosyjskiej telewizji wyemitowano materiał o polskich koncentracyjnych obozach śmierci.
Reportaż trwa cztery i pół minuty i pojawił się w głównym wieczornym programie informacyjnym państwowego Kanału Pierwszego. Jak podaje RMF FM, w materiale oskarża się Polskę o celową likwidację jeńców czerwonoarmistów po wojnie w 1920 roku. W materiale, wyemitowanym w rosyjskiej telewizji, mówi się o "nieludzkich warunkach przetrzymywania ludzi w obozach koncentracyjnych", co ma też wynikać z "oficjalnych polskich dokumentów".
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/material-o-polskich-obozach-smierci-w-glo...
"Rosyjski reportaż mówi, że warunki, w jakich przetrzymywano jeńców, były faktycznie "zawoalowanym unicestwianiem tych ludzi".
Zdaniem Kanału 1, "nikt tak naprawdę nie wie, ilu czerwonoarmistów leży w polskiej ziemi". - Według oficjalnych danych, w dołach byłego obozu koncentracyjnego w Tucholi, nazwanego jeszcze w latach 20. "obozem śmierci", pochowano około 2 tys. osób. Według innych danych - znacznie więcej. Łącznie w polskiej niewoli w latach 1919-20, w myśl polskiej wersji, zginęło do 20 tys. osób. Rosyjscy specjaliści utrzymują, że zmarło o 10 tys. więcej - podała rosyjska stacja.Jak zauważyła rosyjska telewizja, "według dokumentów, umierali z powodu chorób. Były jednak również egzekucje". Jako inną przyczynę podała "nieludzkie warunki", w jakich przetrzymywano jeńców. - W obozie w Strzałkowie jeńcy w porze nocnej swoje potrzeby fizjologiczne musieli załatwiać do kociołków na jedzenie - poinformował Kanał 1.
Telewizja sugeruje, że czerwonoarmiści byli przetrzymywani w głodzie i zimnie. - Czy przetrzymywanie jeńców zimą bez jedzenia i w nieogrzewanych pomieszczeniach, w antysanitarnych warunkach można uważać za zawoalowane unicestwianie tych ludzi? - pyta telewizja
O "bestialskim" stosunku do jeńców-czerwonoarmistów w ubiegłym tygodniu informował także dziennik "Izwiestija". Również ta gazeta cytowała Matwiejewa, który utrzymywał, że istnieją polskie rozkazy, nakazujące rozstrzeliwanie radzieckich jeńców.
- Polacy mówią, że w odróżnieniu od Katynia, w tym wypadku nie było rozkazu rozstrzeliwania jeńców. Takiego dokumentu rzeczywiście nikt nie widział. Są jednak rozkazy dotyczące konkretnych przypadków - oświadczył wówczas historyk.
http://www.tvn24.pl/-1,1704301,0,1,rosyjska-tv--o-polskim-obozie-smierci...
Największą zniewagą dla Polski i Polaków, masowo poddanych eksterminacji przez Rosję radziecką, jest obelga o rzekomo"polskich obozach śmierci".
Taka sugestia jest również ukłonem w stronę niemieckich neofaszystów i ruchu tzw. "wypędzonych", gdyż obozy śmierci budowali hitlerowcy aby mordować w nich Polaków i inne nacje przeciwne nazizmowi, natomiast inne obozy zagłady, które istniały w ZSRR nosiły nazwę gułagów i tam też mordowano zarówno Polaków jak i inne nacje przeciwne stalinizmowi.
Zwracamy się o podjęcie pilnej interwencji i podjęcie działań dla przeciwstawienia się kłamstwu historycznemu . MSZ i Ambasada RP w Moskwie ma narzędzia i środki - owoc pracy Adama Daniela Rotfelda, współprzewodniczącego polsko-rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych , aby dotrzeć do redakcji publikujących kłamstwa i znieważające Polaków.
Ze swojej strony sugerujemy przesłanie redaktorom naczelnym tych redakcji książki żony Pana ministra Anne Applebaum "Gułag", monografię radzieckich obozów pracy, w których zginęło sześć milionów ludzi.
Zginęli w Gułagach w czasie pokoju, nie w czasie wojny, będąc najezdzcami niosącymi śmierć i zniszczenie na tertytorium obcego państwa.
Wnosimy o poinformowanie nas o podjętych przez Ambasadę RP w Federacji Rosyjskiej działaniach w sprawie i sposobie naprawy szkody przez redakcje.
Będziemy monitorowali sprawę do jej wyjaśnienia i satysfakcjonującego zakończenia.
Z poważaniem
Prezes Zarządu
Elżbieta Szmidt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Twoja wiadomość Do:
Twoja wiadomość
Do: Ambasada RP w Rosji
Temat: Wniosek o udzielenie informacji publicznej - reportaż na pierwszym kanale państwowej rosyjskiej telewizji.
Wysłano: 25 maja 2011 13:23:23 (UTC+01:00) Sarajewo, Skopie, Warszawa, Zagrzeb
została przeczytana o godzinie 25 maja 2011 15:06:41 (UTC+01:00) Sarajewo, Skopie, Warszawa, Zagrzeb.
Redakcja Blogmedia24.pl
7. Gałęzowski: Jeńcy umierali z powodu chorób
Śmierci
jeńców bolszewickich nie można stawiać na jednej szali z ofiarami
zbrodni katyńskiej. Polscy żołnierze padli ofiarą mordu. Decyzja została
wydana przez najwyższe władze Związku Sowieckiego. W wypadku jeńców
sowieckich nie było takiej decyzji – mówi portalowi Fronda.pl dr Marek
Gałęzowski z IPN.
„Wiadomości'”
Kanału Pierwszego telewizji rosyjskiej pokazały duży materiał o losie
bolszewickich jeńców w polskiej niewoli po wojnie 1920 r. Pada w nim
określenie "polskie obozy koncentracyjne". Autorzy obrazu oskarżają
Polaków o przyczynienie się do śmierci jeńców przetrzymywanych w
polskich obozach. Padają również stwierdzenia, że o sadyzmie komendantów
i strażników oraz informacje, że w niektórych przypadkach dochodziło do
egzekucji jeńców.
O losy
jeńców wojennych wziętych do niewoli po bitwie w 1920 roku Fronda.pl
zapytała historyka doktora Marka Gałęzowskiego z IPN.
Doktor Marek Gałęzowski, IPN:
Rosjanie podnoszą sprawę losów bolszewickich jeńców, wziętych do
niewoli po bitwie z 1920 roku, za każdym razem, gdy strona polska mówi o
polskich oficerach zamordowanych w Katyniu. Większość polskich
historyków zgadza się z ustaleniami profesora Zbigniewa Karpusa, który
badał losy jeńców osadzonych w polskich obozach. Z jego badań wynika, że
warunki w obozach jenieckich w tamtym czasie w całej Europie były
bardzo złe. Dotyczyło to obozów jenieckich na całym kontynencie.
Śmiertelność była bardzo duża, głównie z powodu epidemii, m.in. tyfusu. W
tym właśnie należy szukać przyczyn tak częstych śmierci bolszewików
przetrzymywanych w Polsce. Polscy jeńcy wzięci do niewoli przez
bolszewickie oddziały równie często umierali. Dodatkowo, Armia Czerwona
dopuszczała się zbrodni na polskich żołnierzach. Już po Bitwie
Warszawskiej podczas walk pod Kolnem wymordowano wielu walczących
Polaków. Podobnych zbrodni dokonano więcej. Tymczasem do stronie
polskiej dochodziło do takich incydentów sporadycznie, nie miały one
charakteru masowych mordów.
Śmierci
jeńców bolszewickich nie można stawiać na jednej szali z ofiarami
zbrodni katyńskiej. Polscy żołnierze padli ofiarą mordu. Decyzja została
wydana przez najwyższe władze Związku Sowieckiego. Na podstawie decyzji
z 5 marca 1940 roku wymordowano łącznie ponad 21 tysięcy osób.
Większość stanowili polscy oficerowie. W wypadku jeńców sowieckich nie
było takiej decyzji. Nie sugerowano postępowania, którego celem miałaby
być śmierć żołnierzy. Oni umierali przede wszystkim z powodu chorób i
złych warunków sanitarnych.
W
obozach jenieckich w II RP nie prowadzono również polityki sprzyjającej
umieraniu. Takie praktyki stosowali Niemcy w obozach koncentracyjnych.
Zmuszali oni więźniów do wycieńczającej pracy, by jak najszybciej
umierali. To było celowe działanie. W Polsce nie było planów, by
stwarzać warunki, przyspieszające śmierć uwięzionych. Nie było również
ideologii, w imię której mordowano ludzi.
Trudno
zająć jednoznaczne stanowisko w sprawie ewentualnej polskiej
odpowiedzialności za śmierć jeńców bolszewickich. W jakimś stopniu
władze zajmujące się warunkami w obozach jenieckich ponoszą
współodpowiedzialność za ich losy. Jednak pamiętajmy, że warunki w
polskich obozach nie odbiegały od norm obozów w innych krajach. Wina
ówczesnych władz polskich jest więc taka sama, jak wina władz
bolszewickich za to, że polscy jeńcy umierali w ich obozach. Sprawy
śmierci jeńców bolszewickich nie można natomiast porównywać ze zbrodnią
katyńską, która była wynikiem świadomej decyzji o mordzie na polskich
oficerach.
Not. żar
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/galezowski:_jency_umierali_z_powodu_chorob_13438
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. @Maryla
Swietny list! Mocny. Tak trzeba. Wielkie podziekowania za trzymanie reki na pulsie. T.
PS. A swoja droga to juz kolejny - 4ty przypadek prowokacji ze strony Kremla. Zdaje sie, ze bedzie sie to nasilalo.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
9. Rosyjska telewizja Kanał 1
Rosyjska telewizja Kanał 1 wyemitowała materiał, w którym historyk z
Uniwersytetu Moskiewskiego Giennadij Matwiejew wysunął tezę o
fałszowaniu przez Polskę liczby czerwonoarmistów zmarłych na terenie II
RP w latach 1919-1921
Kto z najeźdźcy robi ofiary
Rosyjski
historyk stwierdził, że warunki, w jakich przetrzymywano jeńców, były w
istocie "zawoalowanym unicestwieniem tych ludzi". To już kolejna w
ostatnim czasie próba fałszowania historii w celach politycznych. W
ubiegłym tygodniu dziennik "Izwiestija", powołując się również na
Matwiejewa, podnosił rzekomo "bestialski" stosunek do jeńców
bolszewickich. Według prof. Włodzimierza Marciniaka, może być to z
jednej strony próba usprawiedliwienia nieuznania przez Federację
Rosyjską na płaszczyźnie prawnej zbrodni katyńskiej, a z drugiej - może
stanowić to formę nacisku na polski rząd.
Giennadij Matwiejew
wypomniał Polsce, że nie przekazała do tej pory Rosji list zmarłych w
polskiej niewoli jeńców bolszewickich z wojny polsko-bolszewickiej,
pomimo że zobowiązała się do tego w traktacie ryskim z 1921 roku. Jego
zdaniem, Polska podaje nieprawdziwe dane na temat liczby
czerwonoarmistów zmarłych na terenie polskich obozów. Jak twierdzi -
rosyjscy specjaliści utrzymują, że zmarło ich o 10 tysięcy więcej, niż
podaje wersja polska. - Faktycznie, nie ma pełnych wykazów. Ale proszę
zauważyć, że ze strony Matwiejewa ten wyrzut brzmi jak
usprawiedliwienie, dlaczego Rosja nie przekazała Polsce do tej pory
pełnych informacji na temat listy osób wymienionych w liście Berii do
Stalina, który później stał się podstawą do decyzji biura politycznego -
zaznacza prof. Włodzimierz Marciniak, politolog, pracownik naukowy
Instytutu Studiów Politycznych PAN oraz Wyższej Szkoły Biznesu -
National Louis University w Nowym Sączu. Giennadij Matwiejew jest
kierownikiem Katedry Historii Południowych i Zachodnich Słowian Wydziału
Historycznego Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego im. Michaiła
Łomonosowa. Jego wypowiedź znalazła się w wyemitowanym we wtorkowy
wieczór w Kanale 1 materiale dotyczącym losu jeńców sowieckich na
terenie Polski w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Materiał sugerował,
że warunki, w jakich przetrzymywano jeńców sowieckich, oznaczały
"zawoalowane unicestwienie tych ludzi". - Jeśli porównamy los polskich
jeńców w niewoli sowieckiej i los sowieckich jeńców na terenie Polski,
to po pierwsze - liczba zmarłych w obozach sowieckich była znacznie
większa, po drugie, bestialstwo dokonywało się po stronie bolszewickiej.
Komisarz konnej armii Izaak Babel opisywał w swoim dzienniku przypadki
rozstrzeliwania polskich jeńców. Jak można w ogóle zestawiać ze sobą te
dwie kwestie, zupełnie nieporównywalne? Moim zdaniem, jest to czysto
polityczne zagranie - podkreśla prof. Marciniak. Według niego, jest to z
jednej strony próba usprawiedliwienia tego, że Federacja Rosyjska nie
chce uznać na płaszczyźnie prawnej zbrodni katyńskiej, a z drugiej
strony może stanowić to formę nacisku na polski rząd. - Może to być
wyraz pewnego niezadowolenia strony rosyjskiej z faktu, że "ocieplenie" w
stosunkach polsko-rosyjskich przyniosło za mało korzyści. Nie rozumiem,
dlaczego Polska nie podejmuje w ogóle kwestii losu polskich jeńców w
niewoli sowieckiej z wojny 1918-1920. Straty były wówczas ogromne,
bardzo wielu jeńców zostało rozstrzelanych od razu na polu walki, a
niektóre oddziały bolszewickie posuwały się do wyjątkowego bestialstwa -
zdarzały się przypadki odrąbywania głów szablami - tłumaczy prof.
Włodzimierz Marciniak. Gennadij Matwiejew stwierdził w ubiegłym tygodniu
w "Izwiestiji", że chociaż nie ma dokumentu potwierdzającego, jakoby w
Polsce w tamtym czasie był rozkaz rozstrzeliwania jeńców sowieckich, są
jednak rozkazy dotyczące konkretnych przypadków. Niedopowiedzenie i
manipulacja, jakiej dopuścił się rosyjski historyk, sugerują, że w
Polsce również zdarzały się wypadki "brutalnych egzekucji" na jeńcach.
Plastikowe pojednanie
Czy
jednak w sytuacji, kiedy polska strona nie otrzymała jeszcze wszystkich
akt katyńskich, gdy Federacja Rosyjska nie kwapi się do uznania zbrodni
katyńskiej (w czołowych mediach rosyjskich zdarza się, że fakt
ludobójstwa z 1940 roku na polskich oficerach jest podważany), wysuwanie
kwestii losu jeńców sowieckich jest zasadne? Wydźwięk takich wypowiedzi
jak ta Mietwiejewa jest następujący: bolszewiccy żołnierze byli masowo
zamęczani w polskich obozach o wyjątkowo zaostrzonym rygorze. Zdaniem
prof. Tadeusza Marczaka, kierownika Zakładu Studiów nad Geopolityką na
Uniwersytecie Wrocławskim, cała sprawa jest dalszym ciągiem
konsekwentnej linii postępowania strony rosyjskiej mającej na celu
zdyskredytowanie Polski na arenie międzynarodowej i napisanie niejako
historii na nowo. Jest to jednak przede wszystkim przeciwstawienie
zbrodni katyńskiej losu jeńców, rzekomo zamęczanych masowo w polskich
obozach jenieckich. - Polski rząd powinien w pierwszej kolejności
opuścić postawę uległości i politykę fałszywie pojętego pojednania czy
porozumienia z Federacją Rosyjską. Przynosi ona, jak widać, negatywne
skutki, nie tylko na płaszczyźnie wizerunkowej, ale przede wszystkim w
ramach bieżącej polityki - tak historycznej, jak i gospodarczej -
zaznacza prof. Marczak. Jak dodaje, próba wmówienia, że bolszewiccy
jeńcy umierali nie w wyniku chorób, ale w efekcie zamęczenia, dalece
odbiegaja od prawdy. - Jak wiemy, wówczas w Europie szalała epidemia
hiszpanki. Poza tym, jak wskazują relacje z tamtego okresu, okazuje się,
że niektórzy czerwonoarmiści nie chcieli wracać do Związku Sowieckiego.
Albo zostawali w Polsce, albo wyjeżdżali na Zachód. Jest to fakt godny
odnotowania - uważa politolog. Sprawa będzie - jak ocenia z kolei prof.
Włodzimierz Marciniak - powielana teraz wielokrotnie przez stronę
rosyjską. W postawie Rosji stanowi ona próbę usprawiedliwienia Katynia
albo wykazania konsekwencji tych wydarzeń. Mieczysław Ryba, kierownik
Katedry Historii Systemów Politycznych XIX i XX wieku Katolickiego
Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, podkreśla, że w obecnej polityce
historycznej rosyjskiej mamy do czynienia z propagowaniem tezy, że
zbrodnia katyńska była odwetem za los jeńców sowieckich na ziemiach
polskich w latach 1919-1920. - Tego typu materiały okraszone
"odpowiednim" komentarzem historyka mogą stanowić próbę swoistego
zrównania - przez które sprawy obiektywnie nieporównywalne są
porównywane, a fakty się zacierają. Reakcja jak najbardziej powinna się
pojawić, ponieważ takie propagandowe akcje nie są skutkiem
merytorycznych badań naukowych w Rosji - wyjaśnia prof. Ryba. W jego
ocenie, możemy spodziewać się dalszego ciągu tej sprawy. - Widzimy
prostą kontynuację - najpierw sprawa tablicy w Słupcy, potem tekst na
portalu, wreszcie materiał dokumentalny w państwowej telewizji. Zjawisko
się intensyfikuje i możemy się spodziewać, że będzie kontynuowane. Może
niedługo będziemy mieli stanowisko władz rosyjskich w tym duchu. Jest
to element pewnej strategii. Pytanie, czy umiemy na to zareagować. Inną
sprawą jest to, czy w ogóle można zestawiać los jeńców sowieckich z
losem polskich oficerów w Katyniu. Czy można w ten sposób
usprawiedliwiać zbrodnię ludobójstwa? Czy można porównać los polskich
jeńców z sowieckimi? W sensie merytorycznym nie da się tego zestawić i
nie o sens merytoryczny tu chodzi - wskazuje prof. Ryba. W gruncie
rzeczy chodzi o pewien efekt propagandowy i jemu są poświęcone
wypowiedzi oraz "badania" historyków rosyjskich. - To nie jest tak, że
doszli oni do swoich konstatacji na podstawie rzetelnych badań. Otóż,
najpierw pojawiła się teza polityczna i dopiero na jej użytek "reżimowi"
historycy komentują w odpowiedni sposób całą sprawę. Jeśli Rosjanie
zobaczą, że nie ma żadnej reakcji ze strony Polski, będą kontynuować
swój przekaz, co poskutkuje tym, że trafi on na wyższy szczebel. Sam
prezydent Miedwiediew wspomniał, wizytując Polskę w grudniu, że tę
sprawę - los jeńców sowieckich - należy zbadać. Potrzebna jest nam
prawdziwościowa polityka historyczna, której obecnie, niestety, w Polsce
nie widać - konkluduje historyk.
Paulina Jarosińska
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110526&typ=po&id=po11.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. odpowiedź z Ambasady RP w Rosji
Szanowna Pani Prezes,
W odpowiedzi na Pani pismo z dnia. 25.05. br. (dotyczące działań podjętych przez Ambasadę RP w Moskwie w związku z wyemitowaniem przez 1 Kanał telewizji rosyjskiej materiału na temat czerwonoarmistów w polskich obozach jenieckich), uprzejmie informuję, iż w dniu 25 bm. nasza placówka wystosowała oficjalne pismo protestacyjne do dyrektora generalnego I Kanału, p. K. Ernsta. Jednoznacznie stwierdziliśmy w nim, iż sposób przedstawienia tematu przez red. I. Błagoja świadczy o kwestionowaniu rezultatów wspólnych badań przeprowadzonych przez polskich i rosyjskich uczonych w ramach Grupy ds. Trudnych, a także podaje w wątpliwość sens starań władz obu krajów ukierunkowanych na poprawę wzajemnych stosunków. W ww. liście podkreśliliśmy, iż temat obozów jenieckich 1919-1921 roku uważamy za wyjaśniony. Skrytykowaliśmy również nieuprawnione używanie przez autora materiału w stosunku do nich określenia „obóz śmierci” lub „obóz koncentracyjny”. Zażądaliśmy ponadto wyjaśnień od dyrekcji kanału oraz zamieszczenia stosownego sprostowania w programie informacyjnym „Wriemia”.
Z pełną treścią pisma (w jęz. rosyjskim) można zapoznać się na stronie internetowej naszej Ambasady (http://www.moskwa.polemb.net/index.php?document=545).
Dziękujemy za zainteresowanie tematem i zgłoszone przez Panią Prezes propozycje oddziaływania na miejscowe środowisko dziennikarskie.
Z poważaniem,
Elżbieta Teleśnicka, radca Ambasady
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Ambasada RP odpowiada "KP"
Ambasada RP odpowiada "KP" ws. pomnika rosyjskich jeńców: Nie było polskich obozów koncentracyjnych
Ambasada RP w Moskwie oświadczyła, że środowa publikacja
"Komsomolskiej Prawdy" dotycząca pomysłu budowy w Krakowie pomnika
jeńców bolszewickich rzekomo "poległych w polskich obozach
koncentracyjnych", nie służy poszukiwaniu porozumienia między Polską i
Rosją.
Swoją ocenę artykułu sformułowała w wystosowanym w czwartek liście
do redaktora naczelnego gazety Władimira Sungorkina.
Publikacja nie służy poszukiwaniu porozumienia
Polska placówka dyplomatyczna oznajmiła, iż z prawdziwym żalem
stwierdza, że "zarówno jego treść, jak i ton w żadnej mierze nie służą
ani rozwiązaniu konkretnych kwestii martyrologicznych, ani poszukiwaniu
porozumienia w odniesieniu do złożonych problemów w historii stosunków
polsko–radziecko/rosyjskich w XX w".
Ambasada stanowczo zaprotestowała przeciwko użyciu w tej publikacji
pojęcia "polskie obozy koncentracyjne". "W Polsce okresu
międzywojennego takich obozów nie było. Powstawały one później na
okupowanych przez nazistów ziemiach polskich i to nasi obywatele stawali
się pierwszymi ofiarami okupacyjnych prześladowań w czasie II wojny
światowej" - podkreśliła.
Polska placówka zaznaczyła, że "szczególnie bolesne" jest odniesienie
tego pojęcia do obozów jenieckich, w których przetrzymywani byli jeńcy
bolszewiccy wzięci do niewoli w wojnie 1920 roku. "Ich los był
przedmiotem wspólnych badań polskich i rosyjskich historyków, ze strony
polskiej nie wprowadzano żadnych ograniczeń w dostępie do materiałów
badawczych" - wskazano.
Porównanie z Katyniem - niezrozumiałe
Ambasada oświadczyła, że "drugą bolesną i całkowicie niezrozumiałą
sprawą jest porównywanie śmierci jeńców bolszewickich z 1920 roku do
wymordowania polskich oficerów przez NKWD w 1940 roku i zestawienie tego
z liczbą 4 tys. ofiar pochowanych w Katyniu k. Smoleńska".
"Trudno przypuszczać, by kierownik sekcji naukowej Rosyjskiego
Towarzystwa Wojenno–Historycznego nie znał rzeczywistych rozmiarów
zbrodni dokonanej na polskiej elicie, której ofiary spoczywają w kilku
znanych (Katyń, Miednoje, Piatichatki/Charków, Bykownia) oraz bliżej
nieznanych (mimo upłynięcia ponad 70 lat od tej tragedii!) miejscach. W
sumie rozstrzelano wtedy ponad 21 tys. ludzi – obywateli naszego Kraju" -
napisała ambasada.
Polska placówka dyplomatyczna podkreśliła, że "nie o same cyfry tu
jednak chodzi, choć i one stają się, jak widać, przedmiotem
manipulacji". Przypomniała w tym kontekście o "działaniach mogących
doprowadzić do wspólnych ustaleń i – nawet przy różnicach w ocenie
określonych wydarzeń – stopniowego zbliżenia stanowisk".
"Niestety, w taką logikę w żadnej mierze nie wpisuje się opublikowany w
+KP+ artykuł. Szkoda, bo dzięki temu tracimy coraz więcej z pozytywnego
dorobku osiągniętego w stosunkach polsko–rosyjskich na przestrzeni
ostatnich lat" - oświadczyła polska ambasada.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. bo to jest prowokacja
jak dzisiaj pamietam,jak tuż przed spotkaniem na Westerplatte,rozpowszechniali
informacje o tym,ze Polska jest winna II Wojnie Swiatowej...a co było za chwilę ? słynne spotkanie Niemki i Putina ...i te zaciśnięte pięści i usta pełne nienawiści...a za następną "chwilę "
Śmierć nad Smoleńskiem...
Wtedy właśnie poległ nad Tą smutną ziemią Polski Prezydent Lech Kaczyński i towarzysząca MU Polska Elita wraz Załogą Powietrznego Statku...
smutne pozdrowienia z dnia kolejnej miesięcznicy Polskiego Dramatu...
/a Samolot dalej u Putina/
gość z drogi
13. foto: arch. Polskie
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych upubliczniło dokumenty
na temat jeńców sowieckich w Polsce w latach 1919–1921, przechowywane w
genewskim archiwum Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża. Rosyjska
propaganda, mówiąc o rzekomej eksterminacji Rosjan, przez lata
próbowała usprawiedliwić nią późniejszą zbrodnię ludobójstwa w Katyniu.
Sprawa jeńców wróciła, gdy okazało się, że Rosjanie zbierają fundusze na budowę pomnika ofiar. Miałby on stanąć w Krakowie. Według
części rosyjskich historyków liczba zmarłych jeńców wynosiła
kilkadziesiąt tysięcy, a ich śmierć była wynikiem celowych działań
Polaków.
Upublicznione dokumenty obnażają rosyjskie kłamstwa. W aktach znajdują
się m.in. porozumienie w sprawie łagodzenia sytuacji ofiar wojny,
podpisane we wrześniu 1920 r. przez Towarzystwa Czerwonego Krzyża Polski
i Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Radzieckiej, a
także list szefa Komisji Epidemiologicznej Ligii Narodów do Sekretarza
Komitetu MCK z grudnia 1920 r., dotyczący współdziałania obu organizacji
w sferze pomocy dla rosyjskich więźniów wojennych w Polsce.
Sprawa jeńców radzieckich w Polsce wzbudziła zainteresowanie zarówno
Czerwonego Krzyża, jak i Komisji Epidemiologicznej Ligi Narodów.
Przedstawiciele obydwu instytucji wizytowali obozy, w których
przetrzymywano jeńców sowieckich. W przekazywanych raportach opisywali panujące w nich warunki i problemy, z jakimi zmagały się władze polskie.
Wśród dokumentów znaleźć można raport Luciena Brunela, sekretarza Misji
Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Genewie, z jego pobytu w
Polsce. To najlepsze dowody, że jeńcy umierali głównie z powodu chorób
zakaźnych, a strona polska robiła wszystko, by złagodzić te straty.
"Cechą dokumentów wytworzonych przez pracowników organizacji
międzynarodowych jest ich wysoka wiarygodność – nie są to bowiem
sprawozdania przygotowane przez jedną ze stron konfliktu, ale dokumenty
wytworzone przez pracowników organizacji międzynarodowych" - podkreśla polski MSZ.
Dokumenty można pobrać poniżej:
Dokument nr 1.
Porozumienie z 6 września 1920 roku w sprawie łagodzenia sytuacji ofiar
wojny, podpisane w Berlinie przez przedstawicieli Polskiego Towarzystwa
Czerwonego Krzyża i Towarzystwa Czerwonego Krzyża Rosyjskiej
Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Radzieckiej. Przewidywało procedury dotyczące wymiany jeńców wojennych i ludności cywilnej pomiędzy obydwoma stronami konfliktu wojennego.
Dokument nr 2.
21 października 1920 r. Instrukcja dla Luciena Brunela, sekretarza Misji
Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Genewie udającego się z
polecenia MCK do Warszawy, gdzie – we współpracy z delegatem-asystentem
MCR w Polsce, Victorem Gloorem – miał za zadanie zbadać m.in. kwestie
związane z sytuacją sierot i jeńców wojennych.
Dokument nr 3.
Raport Luciena Brunela z jego misji w Polsce, opublikowany w Biuletynie
Komitetu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża nr 219 z 15 listopada 1920
r. W raporcie m.in. stwierdzono, iż w dwóch głównych obozach dla jeńców
wojennych w Polsce, w których wcześniej przebywało 130 tys. osób,
pozostaje nadal ok. 60 tys. osób. Według opinii autora raportu, wyżywienie jeńców, choć niewystarczające, nie różniło się od wyżywienia żołnierzy polskich. Brunel wskazywał także na problemy epidemiologiczne, podkreślając, że „liczba
chorych rośnie każdego dnia, szpital dysponujący tylko 1300 miejscami
nie jest w stanie przyjmować wszystkich chorych na dezynterię i tyfus”.
Dokument nr 4.
List szefa Komisji Epidemiologicznej Ligii Narodów Fredericka Normana
White’a do Sekretarza Komitetu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z 11
grudnia 1920 r., dotyczący współdziałania obu organizacji w sferze
pomocy dla więźniów wojennych w Polsce, którzy – zgodnie z intencją
władz polskich – ze względu swój stan zdrowia powinni być jak
najszybciej repatriowani.
http://www.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/wiadomosci/archiwalia_miedzynarodow...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl