naczelnik stołecznej policji. Został zawieszony w pełnieniu funkcji.

Czekamy na konferencje Tuska - zadowo9li go głowa naczelinka policji, czy to za mało ?


Policja pozwoliła


Jednak 29 kwietnia do Związku wpłynęło pismo z Wydziału ds. Zwalczania
Przestępczości Pseudokibiców z Komendy Stołecznej Policji, w którym
policjanci prosili, by Piotrowi Staruchowiczowi bilet sprzedać.
Stołeczni policjanci podkreślają jednak, że "mężczyzna ten został
ukarany zakazem udziału w masowych imprezach sportowych na terenie
całego kraju jedynie w ramach rozgrywek Ekstraklasy". W związku z tym
zwracają się oni z "uprzejmą prośbą" o umożliwienie mu zakupu biletu na
mecz Legii z Lechem w finale Pucharu Polski.


ZOBACZ PISMO KOMENDY STOŁECZNEJ POLICJI DO PZPN


- Będą konsekwencje - zapowiada Mariusz Sokołowski z KGP. Jak powiedział
na antenie TVN24, komendant główny policji już zwrócił się do
komendanta stołecznego o jak najszybsze wyjaśnienie tej sprawy. - O ile
ta pierwsza część tego pisma ma charakter informacyjny, który jest
rzeczywiście zgodny ze stanem faktycznym (...), to ostatnie zdanie, w
którym mówi się o prośbie umożliwiającej zakup bilet, jest z naszego
punktu widzenia nie do zaakceptowania - podkreśla Sokołowski.


rs//tr, mat

No to w końcu "znaleźli " , tego co to kraj prowadzi do ruiny ..
Niebywałe że tak długo trwało "rządowe " śledztwo ..

Bravo Mr Tusk - przejdziesz pan z pewnością do historii ..

Kazimierz Wlk ( król chłopów) pozostawił kraj murowanym , pan natomiast ..zrujnowanym

Obyś żył wiecznie
/w pohańbieniu /

Policjant odsunięty za bilet dla "Starucha"

PZPN NIE CHCIAŁ SPRZEDAĆ BILETU PSEUDOKIBICOWI

Nadkomisarz
Radosław Ściborek, który poprosił PZPN o umożliwienie sprzedaży biletu
ukaranemu zakazem stadionowym kibicowi Legii...czytaj dalej »

Policja nie zatrzymywała. Straty "nie tak wielkie"

"W CIĄGU TYGODNIA NAPRAWIMY ZNISZCZENIA"

Podliczono
straty po zadymie z udziałem kibiców Legii i Lecha podczas wtorkowego
finału Pucharu Polski. Jak poinformował Dariusz...czytaj dalej »

Bandyci zniszczą Euro? Oglądaj debatę!

Źródło: SPORT.TVP.PL

Jak duży problem mamy z bezpieczeństwem na stadionach przed Euro 2012? Oglądaj specjalne wydanie „Sportowej debaty” o 21:30 w TVP1 i SPORT.TVP.PL i weź udział w dyskusji.

Czy takie obrazki będą na nas czekać podczas Euro 2012? (fot. PAP/Tytus ŻmijewskiSpecjalne wydanie programu, którego gospodarzami będą Dariusz Szpakowski i Marek Jóźwik, poświęcone będzie chuligańskim ekscesom, do których doszło we wtorek na stadionie w Bydgoszczy po meczu Lecha z Legią o Puchar Polski.

Gośćmi w studiu w Warszawie będą wiceminister spraw wewnętrznych Adam Rapacki, członek zarządu Legii Warszawa Jarosław Ostrowski, delegat ds. bezpieczeństwaPZPN na finał Pucharu Polski Mirosław Starczewski oraz szef redakcji sportowej „Rzeczpospolitej” Mirosław Żukowski.

W programie będziemy się łączyć również ze stadionem Lecha w Poznaniu, gdzie będą obecni Jarosław Pucek ze stowarzyszenia „Wiara Lecha” oraz Piotr Żytnicki z poznańskiej „Gazety Wyborczej”. Z kolei w bydgoskim studiu TVP będzie prezydent Bydgoszczy Rafał Burski.

Specjalne wydanie „Sportowej debaty” o godz. 21:30 w TVP1 i SPORT.TVP.PL, gdzie będzie można również wyrażać swoje opinie za pośrednictwem Facebooka. Zapraszamy!

______________________________________________________________

http://sport.tvp.pl

juz wczoraj, kiedy obserwowalismy opis sytuacji w GW - kompletny odlot i w TVN - mielismy powazne wątpliwości co do relacji i reakcji członków rządu Tuska, obecnych na meczu.

Czekalismy na szczególy , na obszerna relację - i juz wiemy, jak wygląda prawda.

Mówią o tym sami zainteresowani - organizatorzy z Bydgoszczy , PZPN i policja ochraniająca mecz.

Nie zatrzymano żadnego z kibiców, nie doszło do żadnej napaści ani uszkodzenia ciała.

Kibice zachowali się o niebo bardziej odpowiedzialnie, pomimo atmosfery oblężenia, niż cała ta wataha medialna i rządowa.

Kilkanaście tysięcy na trybunach - karnie reagujących na wezwanie SWOICH liderów.

Wyszli z meczu na znak protestu, widzimy puste trybuny, wrócili w spokoju, a piłkarze grali nadal. Gra się rozpoczęła po powrocie kibiców i wznowieniu dopingu.

Kto zdał egzamin?

W mediach - słuchałam TVN24 wyzywano ich od bydła, hołoty, złoczyńców - kto tu jest bydłem i hołotą? Czy nie ci z mikrofonami i za kamerami? Czy nie ci politycy rządowi, którzy im ubliżają? Obywatelom Polski, płacącym podatki, uczącym się?
Których jedyną "przewiną " jest to, że kochają piłkę nozną i dla tej miłości musza pozwolić traktować sie jak bydło?
A że nie sa bydłem, upominaja się o swoje prawa.
A to juz jest "mową nienawiści" i "łamaniem demokracji" w kraju tuskowym.

Oczywiście, nie mówimy o marginesie, jaki jest w każdym środowisku.
Ale nasilenie hołoty w mediach jest odwrotnie proporcjonalne od nasilenia łobuzów wśród kiboli.

Całe zło - jakie znaleźli - to pęknięty głośnik ("wiadro", o którym pisała Anna na swoim blogu).

Oczywiście, że straty należy policzyć, a winnych ukarać (łatwo znajdą, bo jest monitoring).

Takich zadymiarzy (i prowokatorów) jak Tusk i przyjaciele to jeszcze nie było.

Nie jestem naiwny, nie wierzę, że jednym przepisem wyeliminujemy
przemoc na stadionach - przyznał Tusk, ale od razu dodał: "Ta wojna jest
do wygrania, ale musimy być wszyscy razem". Zaapelował o pomoc
społeczeństwa. - Będę potrzebował w tej w kwestii waszego wsparcia -
stwierdził.

Premier przewiduje, że teraz kibice zaostrzą werbalną
walkę z rządem. - Podjęliśmy już działania i niektóre środowiska
kibicowskie od 2 tygodni manifestują sprzeciw wobec determinacji rządu.
Ta sprawa nabierze rumieńców - mówił.

Prezydencki minister: milionowa kara dla PZPN

Również
prezydencki minister Sławomir Nowak na Facebooku podzielił się swoimi
pomysłami na rozwiązanie problemu stadionowej przemocy. Po pierwsze,
według Nowaka, powinno się unieważnić mecz, a powtórkę zrobić przy
pustych trybunach. Po drugie, chce też wprowadzenia zasady automatycznej
grzywny za naruszenie linii murawy przez kibica. Orzekana byłaby przez
sąd lub policję zaraz po zatrzymaniu. Wysokość? Na przykład 50 tys. zł.
Dodatkowo dożywotni zakaz stadionowy na wszystkie stadiony.

Minister
nie zostawił też suchej nitki na Polskim Związku Piłki Nożnej: - Za
naruszenie zasad bezpieczeństwa kara dla PZPN (policja sygnalizowała
zagrożenie na tym stadionie) np. 10 mln zł. - pisze minister.

-
Nie widziałam wpisu, więc trudno mi go komentować, ale nie wiem co ta
kara miałaby wnieść - odpowiada Agnieszka Olejkowska rzeczniczka PZPN. -
Ja bym wolała by te 10 milionów poświęcono na szkolenie sędziów w
zakresie orzekania zakazów stadionowych, żeby wiedzieli co orzekają,
jakie zakazy. Można też je przeznaczyć na inne systemy, które mogłyby
poprawić bezpieczeństwo na stadionach - dodaje.

MF: deficyt budżetu wyniesie 35,7 mld zł w 2011 r. i 35 mld zł w 2012

"Finał Pucharu Polski pomiędzy Lechem Poznań a Legią Warszawa powinien być przerwany przed decydującym rzutem karnym – twierdzą dziennikarze „Przeglądu Sportowego”. Ich zdaniem poważnie zagrożeni byli Krzysztof Kotorowski i Jakub Wawrzyniak czyli bohaterowie ostatniej serii jedenastek."

[Przegląd Sportowy, 5-05-2011]  http://sport.tvp.pl/

Prezydent Poznania Ryszard Grobelny pisze na swoim blogu:

"Była to wyraźna prowokacja, która musiała doprowadzić do zamieszek"

"Już miałem nadzieję, że temat zachowań kibiców na stadionach na moim blogu się wyczerpał i nie będę musiał do niego wracać. A tu nagle... Finał Pucharu Polski - mecz w sensie sportowym dobry i emocjonujący - ale kibice dali, mówiąc łagodnie, duże D" - zaczyna wpis prezydent Poznania. Dalej analizuje, dlaczego zachowanie kibiców było niewłaściwe, krytykuje pomysł zamknięcia stadionów w Poznaniu i Warszawie, uważa go za stosowanie odpowiedzialności zbiorowej i oznakę słabości rządu. "Mam zresztą inny ciekawy pomysł, skoro nie potrafimy sobie poradzić z plagą pijanych kierowców, to może warto zamknąć ruch na wszystkich drogach?" - ironizuje.

„Wrócimy jednak do meczu. Był on jak na pojedynek między Legią a Lechem spokojny (mówię o kibicach). Ale jego organizacja i zachowanie szeroko rozumianych służb porządkowych dały przykład jak nie należy organizować meczów . Można mieć oczywiście pretensje do kibiców. Tylko ja mam wrażenie, że to wygląda trochę jak w poniższym przykładzie: Dziecko gra w piłkę na podwórku z oknami. Prędzej czy później wybije szybę, więc wiadomo, że ojciec go ochrzani, tak żeby zapamiętał, że szyb się nie wybija. I kibiców trzeba też ochrzanić, żeby zapamiętali. Ale to nie jest problem dzieciaka, że gra na podwórku, tylko problem tych, którzy mu na to pozwolili (...)” - pisze prezydent Poznania.

"Bo co się tak naprawdę działo na stadionie? Gdy kibice w ramach swojego protestu opuścili miejsca, spokojnie i pokojowo, to już poza trybunami byli prowokowani przez policję, łącznie z używaniem gazów łzawiących, i to nie w stosunku do tych, którzy byli prowodyrami, tylko w stosunku do każdego kibica. To już wywoływało spore napięcia. To że kibice Legii wnieśli petardy na stadion, a kibice Lecha nie, pokazało, że służby porządkowe nie traktują obu grup równo (...)."

"I wreszcie końcówka meczu. Kibice Legii przeskakują przez płoty - nikt nie reaguje (...). Patrzyłem wtedy na poznańskich kibiców i zastanawiałem się, jak długo wytrzymają w sektorach (...). Bo na pewno nie będą biernie czekać. Skoro tamtym wolno biegać, to dlaczego nie nam? (...) Oczywiście jak kibice Lecha zaczęli schodzić z trybun, to co zrobiły służby porządkowe?? Natychmiast przesunęły się w stronę kibiców Lecha, ignorując to, co robiła Legia! Była to wyraźna prowokacja, która musiała doprowadzić do zamieszek."

http://ryszardgrobelny.blog.pl/komentarze/index.php?nid=15367063

widzi prawidłowo, choc nie do końca jest zorientowany w temacie.

Władza nie zantagonizuje dwóch klubów, żadna prowokacja ze strony służb porządkowych nie złamały umowy między dwoma klubami.

Gdyby kibole dwóch klubów chcieli się "porachować" za przegraną, to żadna policja by im w tym nie przeszkodziła. Ludzie, którzy wychodzili ze stadionu, udali by się "w miasto" i nikt by temu nie zapobiegł.

Ale oni nigdzie nie poszli - umowa była dotrzymana - dlatego kłamstwa mediów nie mają dowodów materialnych.

Kibice zdali egzamin organizacyjny i honorowy - stąd taki wściekły atak mediów i organów rządowych.

Grobelny może się martwić o swój elektorat (i słusznie), patrzy z lokalnego punktu widzenia. To on odpowiada za organizacje meczów w Poznaniu, dziś, jutro i na Euro 2012. To jego stadion ma zostać zamknięty.

W którym miejscu Grobelny rozmija się z prawdą? Ja nie wiem. Niech sobie wyjaśniają na szczeblu wyżej - w końcu od tego są.

JA NIE NAPISAŁAM, ŻE "ROZMIJA SIE Z PRAWDĄ" - ten tekst to obrona własnego elektoratu i swojego stadionu.
Nie sądze, żeby go Wiara Lecha wprowadzała w szczegóły swojej umowy z Legią :)

"... (Grobelny) nie do końca jest zorientowany w temacie..."

- Do tego zdania nawiązałem, tzn. Grobelny w pewnych kwestiach (szczegóły umowy między kibolami) może rozmijać się z prawdą poprzez swoją nieświadomość w temacie. To wszystko.

Niech teraz rozmawiają - to nie boli.

Tylko pytanie, czy te rozmowy są potrzebne Tuskowi ;) ...Pożyjemy, zobaczymy.

jedno wiem - kibice Legii swoją konsekwencją wygrali ze świetnie zorganizowaną firmą ITI.

Jak jest zorganizowane państwo tuskowe - wszyscy widzimy.

Tak więc - nie ma opcji , ja nioe przyjmuję zakładów, bo wiem, kto wygra :)
A w tym przypadku Tusk wydał wojnę kilku klubom :)

Wypowiedź prezesa Legii Pawła Kosmali po decyzji wojewody mazowieckiego o zamknięciu stadionu Legii na najbliższy mecz z Koroną Kielce:

Zarząd Legii Warszawa informuje iż decyzją Wojewody Mazowieckiego o zamknięciu stadionu przy Łazienkowskiej dla publiczności mecz Legii Warszawa z Koroną Kielce odbędzie się przy pustych trybunach. 

Został zamknięty najnowszy, najnowocześniejszy i jeden z najbezpieczniejszych obiektów w kraju, który nieustannie jest poddawany drobiazgowym kontrolom policji i innych służb, które przechodzi pomyślnie, a ponadto ukarany został Klub który od wielu lat był zaangażowany jako jeden z nielicznych, jeżeli nie jedyny, w walkę z chuligaństwem.