O sprawie poinformował litewski portal diena.lt. Kto widział dzieci zbierające podpisy? Przyznaje się do tego jedna osoba, mieszkanka dzielnicy Justyniszki, pragnąca pozostać anonimową, wymieniona przez portal jedynie z imienia: Jurga. To do jej drzwi miały zapukać dzieci - chłopiec i dziewczynka wieku około 12 lat, i zwracając się po polsku, poprosić o podpis pod petycją w sprawie polskiej autonomii. Kobieta mówi, że nie zrozumiała, czy podpisy zbiera AWPL czy ZPL. Portal podaje, że kobieta jest oburzona i zapewnia, że gdyby w tej sprawie przyszedł ktoś pełnoletni, to dostałby od niej w twarz.

Kazimieras Garšva, szef organizacji Vilnija (Wileńszczyzna), powiedział, że nie tylko wierzy, iż incydent miał miejsce, ale jest przekonany o tym, że „takie rzeczy” występują. Według portalu diena.lt podejrzenia Garšvy kierują się pod adresem polskiej szkoły, której budynek mieści się nieopodal ulicy Taikos, gdzie mieszka pani Jurga, świadek rzekomego zbierania podpisów za autonomią.

Sekretarz AWPL Wanda Krawczonok mówi o prowokacji i zapewnia, że AWPL nie ma i nie może mieć nic wspólnego ze zbieraniem podpisów za autonomią. Oświadczyła też, że wszelkie akcje zbierania poparcia, jeśli są podejmowane, to są jawne, jak było z petycją w sprawie ustawy o oświacie i obrony polskich szkół na Litwie.

Przy okazji opisywania tego rzekomego incydentu ze zbieraniem podpisów portal diena.lt poruszył większość nagłaśnianych ostatnio przez Litwinów „win” Polaków. Mowa była o nawoływaniu do autonomii na portalu społecznościowym „Facebook”, o sytuacji sprzed 20 lat, gdy pojawił się zapodany przez Moskwę pomysł polskiej autonomii na Litwie jako straszak na odradzającą się litewską niepodległość. Przypomniano też spór o Wilno po I wojnie światowej.

Po lekturze artykułu Litwini mogą być pewni, że prawdziwa twarz Polaków na Litwie jest antypaństwowa i antylitewska. Czy o to właśnie chodzi prasie litewskiej?

Na podstawie: diena.lt, inf.wł.

Z okazji zbliżającej się 220. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu Litwy Emanuelis Zingeris zaproponował przyjęcie okolicznościowej rezolucji. W 141-osobowym gremium, bo tylu członków liczy litewski sejm, głosowało za nią 40 posłów, 11 było przeciw, a 53 wstrzymało się od głosu.

Ten wynik nie oznacza przekreślenia rezolucji, lecz skierowanie jej do dalszych prac nad tekstem. Co zaś zawiera rezolucja? Proponuje stwierdzenie, że Konstytucja 3 maja jest "częścią wspólnego historycznego dziedzictwa Litwy i Polski, która wzmacnia naszą państwowość i pamięć historyczną i inspiruje do politycznej roztropności". Mowa jest też o tym, że konstytucja "połączyła chrześcijańskie tradycje Europy z podstawowymi wartościami - wolnością wyznania, równością wobec prawa, tolerancją, podziałem władzy".

Oponenci rezolucji utrzymują, że nie ma mowy o wprowadzonej przez konstytucję wolności wyznania. Zarzucają oni, że faworyzowała ustawa zasadnicza z 1791 roku dawała pierwszeństwo Kościołowi rzymskokatolickiemu.

Wątpliwości wzbudziło też zdanie: "Konstytucja 3 maja oraz akt Zaręczenia Wzajemnego Obojga Narodów otworzyły nową perspektywę historyczną państw Litwy i Polski - Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie stały się równoprawnymi partnerami politycznymi".

Przyjęta 3 maja 1791 roku przez Sejm Czteroletni konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie.

Na podstawie: BNS