"Prezydent powinien wyznaczać strategiczne kierunki rozwoju państwa i może być po prostu pożyteczny".
Dzisiaj Bronisław Komorowski miał zaplanowany cały dzień. Zaprzyjaźnione media od rana do nocy na służbie . Aby uniknąć kolejnych wpadek biesiadnych, wystapienie zostało odczytane z kartki. Kto to napisał?
W Belwederze o bezpieczeństwie narodowym
Brak strategicznych podstaw decyzji podejmowanych przez polityków był słabością polskiego życia politycznego - powiedział prezydent Bronisław Komorowski, inaugurując w piątek pierwsze plenarne posiedzenie Komisji Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego.
- Na czym polega istota tego zamysłu? Wielu z nas było praktykami i wiedziało, że często trzeba było rozstrzygać wiele kwestii, zamiast do strategii - sięgając do pewnej intuicji. Musieliśmy podejmować wiele decyzji, które były podyktowane bardziej koniecznościami niż wizją odległej przyszłości - powiedział prezydent. - Według mnie słabością polskiego życia politycznego i polskiego systemu decyzji było to, że wiele rzeczy nie wynikało z pewnego głębokiego przemyślenia i przyjęcia strategicznego zamysłu - dodał.
- Prezydent powinien - w moim przekonaniu - wyznaczać strategiczne kierunki rozwoju państwa polskiego w tych obszarach, za które ponosi odpowiedzialność, i może być po prostu pożyteczny - ocenił Bronisław Komorowski.
Zaznaczył, że przegląd nie będzie się odbywał w próżni. Przypomniał, że od jesieni ubiegłego roku NATO ma nową koncepcję strategiczną, Unia Europejska wspólnie z sojuszem podejmuje działania w reakcji na kryzys libijski, a polski rząd przygotowuje się do przewodnictwa Polski w UE, zaliczając do priorytetów pogłębienie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa i SPBN uwzględni wszystkie te czynniki.
- Odnotowuję również wczorajszą informację o zakończeniu w MON Strategicznego Przeglądu Obronnego. Oczekuję jego szczegółowych i konkretnych ustaleń. Wierzę, że będą pomocne w definiowaniu strategicznego kierunku wieloletniego rozwoju sił zbrojnych, ale także w zdefiniowaniu problemów bezpieczeństwa narodowego - powiedział prezydent.
Dodał, że wita SPO z ogromnym zainteresowaniem, aczkolwiek chciałoby się, aby on wynikał ze strategicznego przeglądu bezpieczeństwa - zaznaczył.
- Zakładam, że ustalenia Strategicznego Przeglądu Obronnego mogą być elementem dającym się wpasować, zmieścić w ramach Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego. Przewiduję wydanie postanowienia w tej sprawie do końca czerwca - powiedział.
Dodał, że liczy, iż MON ze swoim Strategicznym Przeglądem Obronnym włączy się do prac nad Strategicznym Przeglądem Bezpieczeństwa Narodowego. Poinformował, że w najbliższych tygodniach oczekuje od resortu obrony propozycji dotyczących wieloletniego rozwoju sił zbrojnych.
Piątkowe posiedzenie komisji określił jako próbę odpowiedzi na pytanie, czym charakteryzuje się Polska jako podmiot bezpieczeństwa, jakim dysponuje potencjałem oraz jakie ma interesy narodowe i jakie wynikają z nich cele strategiczne w dziedzinie bezpieczeństwa.
Za trafne uznał uwzględnienie wpływu doświadczeń historycznych na formułowanie interesów narodowych. - Na przestrzeni wieków zarówno interesy narodowe, jak i cele strategiczne podlegały zmianom. To powinno dodawać nam otuchy w myśleniu w sposób zupełnie nowatorski, nie schematyczny, nie tylko uwikłany w proste doświadczenia historyczne - podkreślił.
Prezydent wręczył akty powołania nowym członkom Komisji SPBN - Tadeuszowi Mazowieckiemu, Antoniemu Podolskiemu, Romanowi Polce, Marianowi Witczakowi i Justynie Zając.
Postanowienie w sprawie przeprowadzenia SPBN prezydent wydał w listopadzie 2010. Odpowiedzialny za jego przeprowadzenie jest szef BBN, będący zarazem przewodniczącym Komisji przygotowującej przegląd. Zadaniem SPBN jest całościowa ocena bezpieczeństwa narodowego, wykraczająca poza aspekt militarny. W skład komisji SPBN wchodzą cztery zespoły - interesów narodowych i celów strategicznych; oceny środowiska bezpieczeństwa; koncepcji działania i zespół systemu bezpieczeństwa narodowego.(PAP)
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wiadomosci/art,1764,w-belwederze-o-bezpieczenstwie-narodowym.html
Prezydent o rocznicy katastrofy i stosunkach z Rosją
Państwo polskie zrobiło wszystko, co powinno zrobić w kwestii upamiętnienia i uszanowania żałoby (po katastrofie smoleńskiej) - uważa prezydent Bronisław Komorowski, który był gościem programu „Piaskiem po oczach” TVN24.
- Rzadko się zdarza, żeby żałoba była tak długotrwała, żeby każda trumna była z honorami witana na lotnisku przez najwyższe władze państwa polskiego. To wszystko było dla niektórych za mało - zaznaczył prezydent.
Pytany o wydarzenia pod Pałacem Prezydenckim w rocznicę katastrofy, prezydent powiedział:
- Tych ludzi w znacznej mierze przywiedli konkretni liderzy polityczni. Zapowiadano, że będzie 70 tysięcy, było parę tysięcy ludzi. Na pewno byli oni pełni emocji. Mnie niepokoi dzisiaj, że jedna siła polityczna wyspecjalizowała się w wywoływaniu i zagospodarowaniu w sensie politycznym złych emocji.
Zdaniem Bronisława Komorowskiego, jeśli śledztwo ws. katastrofy ma być rzetelne, wymaga ono czasu. - Jeśli mamy poznać wszystkie przyczyny tamtych wydarzeń, to nie możemy się spieszyć – uważa prezydent. - Polski raport musi być nie tylko rzetelny, ma być także odpowiedzią na raport MAK – dodał. Prezydent zapewnił także, że wrak tupolewa wróci do Polski, kiedy już nie będzie potrzebny stronie rosyjskiej jako dowód w śledztwie.
Pytany o zdanie na temat budowy pomnika na cześć ofiar katastrofy smoleńskiej, prezydent powiedział, że ważny jest dystans czasowy. - Coś jest z mądrości u Hiszpanów, że oni postanowili swoich wielkich dramatów, na przykład wysadzenie metra, uczcić po pięciu latach. Bo po takim czasie jest dystans, można odróżnić, co jest ważne, od tego co jest mniej istotne - uważa prezydent.
- Wspaniałym pomnikiem, który się do tej pory stawiało tylko królom polskim jest Katedra Wawelska. Miejsc upamiętnienia Lecha Kaczyńskiego jest wiele, ja sam takie stworzyłem w Pałacu Prezydenckim. W kaplicy jest tablica, gdzie są upamiętnieni wszyscy pracownicy Kancelarii Prezydenta i prezydencka para - przypomniał Bronisław Komorowski.
- Uważam, że w pierwszym etapie po katastrofie smoleńskiej niebywała życzliwość władz i społeczeństwa rosyjskiego to był gigantyczny kapitał, jeśli chodzi o posunięcie do przodu procesu pojednania z Rosją. To, co się potem działo w Polsce, to szaleństwo oskarżeń o zamach, zabijanie rannych, sztuczną mgłę to wszystko, plus absolutnie szkodliwy sposób prezentacji raportu MAK, to rzeczywiście wiele popsuło - powiedział prezydent pytany o stosunki polsko-rosyjskie.
Zdaniem Bronisława Komorowskiego strategiczną sprawą dla Polski i Rosji jest rozwikłanie kłamstwa katyńskiego i jesteśmy blisko, aby tego dokonać.
„Niepotrzebnym nieporozumieniem” nazwał prezydent sytuację zamiany tablic na pamiątkowym kamieniu w Smoleńsku. Jego zdaniem, zarówno po polskiej jak i rosyjskiej stronie popełniono błędy.
- Trzeba szanować państwo sąsiada, jego przepisy i prawa, bo się występuje na pozycji gościa.
Uważam, że niefortunne było zlekceważenie państwa rosyjskiego i jednostronne podjęcie decyzji przez osoby prywatne w Polsce. Strona rosyjska oczywiście nie wykazała się wrażliwością zamieniając tablicę przed samym spotkaniem dwóch prezydentów. To groziło wysadzeniem w powietrze całej wizyty – mówił prezydent. Dodał jednak, że prezydent Miedwiediew wyszedł naprzeciw jego oczekiwaniom i „szczęśliwie udało się to wszystko rozładować”.
Pytany o obecną sytuację na scenie politycznej, prezydent powiedział, że „polskiej polityce służy konkurencja, ale dla jednych to nadzieja, dla drugich ostrzeżenie. Prezydent dodał, że zachęca rząd do większej odwagi modernizacyjnej i są tego pierwsze efekty.
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wiadomosci/art,1765,prezydent-o-rocznicy-katastrofy-i-stosunkach-z-rosja.html
Komorowski "show". "Uroczysta oprawa, Belweder, odkurzona na tą okoliczność dziennikarka Barbara Czajkowska"
opublikowano: 2011-04-15 17:49:22
1. Bez echa minął wywiad Prezydenta Bronisława Komorowskiego udzielony dla I programu TVP, być może dlatego, że za wiele stwierdzeń które w nim padły, jego zwolennicy mogą się tylko wstydzić. A było na co popatrzeć (prezydent dziwnie opuchnięty na twarzy) i czego posłuchać.
Uroczysta oprawa, Belweder, odkurzona na tą okoliczność dziennikarka Barbara Czajkowska (to ta z „muszką"kiedyś słynąca z dociekliwych pytań, teraz wręcz nadskakująca rozmówcy) i 60 minut rozmowy z prezydentem, do którego wypowiedzi jak ulał pasuje ludowe przysłowie „im bardziej w las tym więcej drzew".
W tym przypadku im dłuższa rozmowa, im więcej porusza się w niej tematów z różnych dziedzin, tym więcej wpadek i wypowiedzi, które wręcz porażają swoimi płyciznami albo też co jeszcze gorsze, przyjmowaniem jako swojego,obcego punktu widzenia.
2. Sporo pytań dotyczyło naszych relacji z Rosją i w tych sprawach Prezydent Komorowski niezwykle często, patrzył na problemy z rosyjskiego punktu widzenia. O zamianie przez Rosjan w nocy tablicy na głazie położonym na miejscu katastrofy samolotu,tuż przed wizytą rodzin ofiar, które w niej zginęły, prezydent powiedział tak „sprawa jest wstydliwa dla obydwu stron".
Rzeczywiście dla strony rosyjskiej jest to nie tylko sprawa wstydliwa ale wręcz skandaliczna, zwłaszcza, że decyzja w tej sprawie została podjęta w Rosji na najwyższym szczeblu. Był to po prostu kolejny test przywódców rosyjskich jak daleko można się posunąć wobec Polski w najbardziej drażliwych sprawach.
My nie tylko nie zareagowaliśmy na to stanowczo (choć pierwsze reakcje MSZ na to wskazywały-między innymi wezwano do MSZ ambasadora Rosji), a wręcz usprawiedliwiamy Rosjan, obciążając winą rodziny ofiar, które 6 miesięcy temu tę marmurową tablicę ufundowały i do Rosji zawiozły.
3. Jeszcze mocniej słychać było rosyjski punkt widzenia w wypowiedzi Prezydenta Komorowskiego w sprawie rehabilitacji polskich oficerów zamordowanych w Katyniu 71lat temu. Prezydent mówił o znaczących postępach w tej sprawie,jakby zapomniał, że jeszcze pół roku temu rosyjski wiceminister sprawiedliwości napisał do Trybunału w Strasburgu, „że Rosjanie nie mają obowiązku wyjaśniać losu polskich oficerów zaginionych w wydarzeniach katyńskich".
Prezydent ni mniej ni więcej tylko sugeruje, żeby zrezygnować z nazywania tej zbrodni ludobójstwem, „bo ważne są wrażliwości ludzkie po każdej ze stron". Mamy przestać mówić o ludobójstwie w Katyniu bo to razi współczesnych Rosjan, a szczególnie ich przywódców i to mówi polski prezydent-wręcz nie do uwierzenia.
Postęp jaki widać sprawie Katynia wcale nie wynika z tego ,że Putin czy Miedwiediew na skutek poprawy relacji z Polską, chcą wykonać jakieś znaczące gesty w stronę naszego kraju tylko z tego,że szybkimi krokami zbliża się wyrok Trybunału w Strasburgu ze skarg złożonych przez rodziny pomordowanych w Katyniu.
Wszystko wskazuje na to, że będzie to wyrok niekorzystny dla Rosji i najprawdopodobniej będzie wydany przez izbę w pełnym składzie 17 sędziów i w związku z tym będzie ostateczny. Rosjanie chcą wcześniej Trybunałowi pokazać,że przecież oni wyjaśniają tę sprawę tak szybko jak się da i w ten sposób odwlekają jego rozstrzygnięcie.
4. Prezydent odniósł się także do postępowania w sprawie katastrofy smoleńskiej,mówiąc o nie naciskaniu na polską prokuraturę, która przecież prowadzi rzetelne śledztwo. Tylko jak można prowadzić rzetelne śledztwo,kiedy przez rok nie można zbadać wraku samolotu ani oryginałów nagrań z czarnych skrzynek, bo wszystko to jest w Rosji i nic nie wskazuje na to, żeby kiedykolwiek mogło wrócić do Polski. Ba w tej sprawie Prezydent uważa,że nie należy od Rosjan żądać wydania wraku i czarnych skrzynek dopóki oni sami nie zakończą śledztwa.
Mimo tego,że telewizyjne obrazki z celowego niszczenia wraku przez Rosjan, Prezydent musiał chyba widzieć. Musiał też chyba słyszeć jak nawet przedstawiciele rodzin ofiar, które do tej pory nie zgłaszały żadnych zastrzeżeń do sposobu postępowania władz w sprawie badania przyczyn katastrofy, po powrocie z ostatniej wizyty w Smoleńsku, niezwykle krytycznie wypowiadają się o sposobie zabezpieczenia wraku przez Rosjan.
5. Ale były też kwiatki, które każą się zastanawiać nad możliwościami intelektualnymi Prezydenta Komorowskiego. Dziennikarka pyta czy gazociąg Nord Stream zagrozi naszym interesom? Prezydent na to „ proszę Pani, Polska kiedyś była obecna nad Morzem Czarnym". Dziennikarka ze zdziwieniem „ale ja pytam o Gazociąg Północny?". Prezydent na to bez cienia zażenowania „oj bo Pani tak raz o północy , raz o południu". Prawda ,że ciekawe.
W tym wywiadzie więcej było takich sytuacji, które potwierdzały, że Prezydent nie wie o czym mówi i stara się to obrócić w żart. No cóż można by powiedzieć Komorowski„show" gdyby to nie dotyczyło Prezydenta RP i fundamentalnych dla naszego kraju problemów.
Zbigniew Kuźmiuk
http://www.wpolityce.pl/view/10462/Komorowski__show____Uroczysta_oprawa__Belweder__odkurzona_na_ta_okolicznosc_dziennikarka_Barbara_Czajkowska_.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz