Rocznica w Londynie, pozostał duzy "niesmak" ...

avatar użytkownika ironiczny anglosas

Wczoraj w Londynie na Trafalgar Sq. odbyly sie uroczystosci upamietniajace ofiary tragedii Smolenskiej. Zanim jednak doszlo do naszego spotkania w tym dniu ukazalo sie w tzw. Polonijnej prasie oswiadczenie Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii:

"Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii będące federacją 75 organizacji polonijnych w Wielkiej Brytanii, uznane jako jedyny przedstawiciel polskiej diaspory wobec władz w Ojczyźnie i Zjednoczonego Królestwaoświadcza, że nie ma nic wspólnego z planowanym na 10 kwietnia protestem w sprawie śledztwa smoleńskiego. Nie pochwalamy tego typu politycznych demonstracji, uważamy je za szkodliwe i stanowczo dystansujemy się od niniejszej inicjatywy, której organizatorami są nieznane Polakom w na wyspach podmioty."

Prezesem w/w Zjednoczenia Polskiego w UK jest Helena Miziniak .

POnizej zamieszczam wypowiedz Pani Prezesa Helena Miziak z roku 2009 dla Dziennika Polskiego:

Nasze organizacje, które kiedyś stanowiły na Wyspach swoistą polską siłę, dziś kurczą się znacząco, w szybkim tempie. Najlepiej o tym świadczy ostatni Walny Zjazd Zjednoczenia Polskiego, w którym uczestniczyło tylko 20 organizacji, a przecież mamy w swoim składzie ponad 70!
Trudno mi powiedzieć czy to jest spowodowane słabym kontaktem między Zjednoczeniem a poszczególnymi organizacjami. Może to po prostu sprawa wieku ludzi – członków polskiego życia społecznego. A może organizacje działające na swoim terenie nie mają w tej chwili potrzeby jednoczenia, wsparcia ze strony Zjednoczenia, działają zgodnie ze swoim planem i statutem, albo nie działają wcale...

http://www.dziennikpolski.co.uk/index.php?option=com_content&view=article&id=457:bdziemy-si-spotyka&catid=3:wywiady&Itemid=10

Widac ze Pani Prezes w dwa lata odnalazla zaginione 55 organizacji Polonijnych w UK. Pani prezes nie tylko odnalazla organizacje ale i odnalazla "chlubne czyny" tych organizacji. Na swych stronach z duma opowiada jak strasznie mocno pomagali nowej fali imigracji ktora naplynela na wyspy po wstapieniu Polski do UE.

Pamietam doskonale ta pomoc. Kilkuset Polakow koczujacych na stacji Victoria, przybyli do Londynu za chlebem. Tu czekali na nich "posrednicy pracy" ktorzy ich tu sciagneli. Okradali z pieniedzy i dokumentow, zostawiali na ulicy. Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii bardzo im pomoglo...

Tak pamietam jak dzis, wywiad udzielony "Polonijnej" prasie ze Zjednoczenie Polskie nie jest od tego by pomagac oszukanym i pozostawionym na ulicy Polakom. Pamietam tez te setki ludzi spiacych na chodnikach Victoria Station. Przychodzilem do nich po pracy... Przychodzilem by dac im nadzieje, szukalem dla nich pracy, szukalem dla nich szansy, przychodzilem bo tego potrzebowali...

Przychodzilem i nigdy tam nie spotkalem ponad 70-ciu organizacji Polonijnych zjednoczonych w Zjednoczeniu Polskim. Przychodzilem i nie spotkalem tam nawet jednej...

Pamietam tez wyrzucenie  z POSKu Polakow poszukujacych pracy. Dzieki temu powstala slynna SCIANA PLACZU pod pobliskim sklepem. Pamietam tez zatrudnienie ochrony (angielsko jezycznej-  z wygladu euroafrykanczyk ) w POSKu (Polski Osrodek Spoleczno Kulturalny) by te menele szukajacy pracy nie wlazili do toalety  tej przeswietnej instytucji kulturalnej!

Pamietam tych meneli. Byl Andrzej, zostawil w Polsce zone z trojka dzieci, zostawil bez zlotowki, przyjechal zarobic tu na chleb dla nich. Byl tez Piotrek, on mial troszke lepiej, mieszkal w Polsce z tesciami i to oni karmili jego dzieci...

TERAZ CZAS NA MOJE OSWIADCZENIE:

Do Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii, nie jestescie juz moim reprezentantem przed Rzadem Zjednoczonego Krolestwa, nie jestescie tez moim reprezentantem przed Rzadem w Polsce. Z dniem dzisiejszym ZWALNIAM WAS!!!

ps. Wiec na Trafalgar Sq. zgromadzil ludzi kochajacych Polske. Tam bylo moje miejce w tym dniu...

 

Etykietowanie:

12 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @ironiczny


agentura w środowiskach polonijnych i efekt "ciężkiej pracy" pracowników ambasad, szkolonych od ubiegłego roku przez ministra Federacji Rosyjskiej Ławrowa, przynosi gorzkie owoce. Przeczytaj relację z Ottawy z komentarzem pana Wojciecha.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Dublin

Linki do zdjęć:



















http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=3790339#p3790438

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

3. Ladne "Zjednoczenie Polskie"

To zjednoczenie antypolskie zmanipulowane przez sluzby. Tak sie sklada, ze stara Polonia - ze wzgledu na starcza naiwnosc - jest latwym lupem wszelkiej agentury, a juz szczegolnie agentury skupionej wokol polskich ambasad.

Polonia po "upadku" komunizmu w Polsce, nie doczekala sie ujawnienia komuszych zuchow zajmujacych sie rozbijaniem jej. Tych nazwisk nie ma nawet w IPN, gdyz agenci zostali zaadoptowani przez nowe sluzby, a ich kartoteki utajnione i przeniesione do zbiorow zastrzezonych.

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Adam

4. ironiczny anglosas

Z tresia Pana wypowiedzi sie zgadam. Ta pani jest na uslugach ambasady w Londynie jak i CZERWONEGO SENATU z Borowskim na czele.
Helena Niziniak i caly ZARZAD EUROPEJSKIEJ UNII WSPOLNOTY POLONIJNEJ Z prezydentem TP i sekretazem RS SPRZECIWIAJA SIE LUSTRACJI DZIALACZY polonijnych w europie.
Dowiedzialem sie,ze osoby ktore ich krytykuja sa przez organizacje krajowe eliminowane z organizacji i szkalowane. Calu Zarzad szantazuje Org ze wschodu. Organizacje z Zachodu sa w mniejszosci i zawsze przeglosowane.Natomiast koszty ponosza Organizacje z Zachodu. Organizacje ze Wschodu sa dotowane przez Senat. Teraz juz w tym ... uczestniczY Polonia niemiecka. To tyle wiadomosci od mego znajomego.
Pozdrawiam

Adam
avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Szanowny Panie, No cóż,

Szanowny Panie,

No cóż, polskim ministerstwem spraw zagranicznych rządzi towarzysz Сергей Лавров.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

6. 10-4-11 na Trafalgar Square

http://mm.salon24.pl.s3.amazonaws.com/b7/b0/b7b01143f8558ee62cb3594fe976a0cc,2,0.jpg
http://mm.salon24.pl.s3.amazonaws.com/64/65/6465af7d53caded38e348fcb354b5614,2,0.jpg
http://mm.salon24.pl.s3.amazonaws.com/60/aa/60aac389b84ea4e60f0b5bbab046e8cc,2,0.jpg
http://mm.salon24.pl.s3.amazonaws.com/e7/9d/e79db2f88fbe0565011e4193763d6fa7,2,0.jpg



10-4-11
Polacy spotkali się w kilku miejscach Londynu. My postanowiliśmy
zorganizować obchody Pierwszej Rocznicy Katastrofy Smoleńskiej na
Trafalgar Square, w sercu angielskiej stolicy, aby zaapelować do serc
Brytyjczyków.  Właśnie dlatego przemówienia
wygłaszaliśmy w dwóch językach: angielskim i polskim, reprezentując Klub
Gazety Polskiej w Londynie oraz Polską Wszechnicę w Wielkiej Brytanii.
Dr Marek Laskiewicz urodził się tutaj, jako syn polskiego żołnierza,
który pozostał po wojnie na emigracji w Londynie. Powiedział wprost: to
nie był wypadek, tylko zaplanowane z zimną krwią morderstwo. Kilka razy
dostał spore brawa za odwagę głoszonych poglądów. Na jego banerach można
było odczytać w języku angielskim informacje o zaplombowaniu trumien,
fałszywych oskarżenieach pod adresem generała Andrzeja Błasika, czy
fotomontażu zdjęcia drzewa przy ulicy, przez którą przelatywał nasz
samolot. Zebraliśmy się już na godzinę przed rozpoczęciem wiecu. 50 osób
dostało bialo-czerwone opaski z napisem „Smoleńsk“, a 96 założyło
biało-czerwone koszulki z napisem: „Smoleńsk 10-4-10 Katyń 2.“
Właśnie
te osoby zaczęły rozdawać dwujęzyczne ulotki. Zebrane były na nich
informacje, mające odkłamać dezinformacje puszczane w mediach na temat
katastrofy od pierwszych chwil po tragedii. Prosiliśmy za jej
pośrednictwem o złożenie podpisu pod petycją o powołanie międzynarodowej
Komisji Śledczej w sprawie katastrofy. Zaczęliśmy zapalać znicze. Dawałam je po dwa, biały i czerwony osobom, które założyły koszulki. W
ten sposób ustawiło się kilkadziesiąt osób, a na czele kolumny stanął
najmłodszy chłopczyk, któremu koszulka w rozmiarze „large“ sięgała do
kostek. Marek pilnował, aby Krzyż wyglądał godnie. Wymierzaliśmy
odległości pomiędzy zniczami co do centymetra. Kiedy 96 zniczy spoczęło
na placu Trafalgar, wgramoliłam się po ogonie lwa na cokół Kolumny
Nelsona. Zawsze, kiedy patrzę na te zastygłe w swojej dostojności
zwierzęta, myślę o porzuconym Lwowie. I tym razem tak było.  

Powitanie
ciepłe, serdeczne, polskie. Odśpiewaliśmy jedną zwrotkę hymnu i Marek
zaczął wymieniać cele naszego wiecu. Mówił o konieczności upamiętnienia
ofiar tej tragedii, ale także o konieczności zamanifestowania prawdy o
tym, co się stało. Wymieniał argumenty świadczące, że katastrofa nie
była wypadkiem, lecz zaplanowaną akcją. Ja skupiłam się na tym, co
bezsporne, co wynika z polskich uwag do raporu MAK, lecz dodałam myśl,
która towarzyszy mi od pierwszych chwil po tragedii, że „w 1989 roku
kominizm w Polsce nie upadł. Założył maskę, która spadła 10-4-10 w
Smoleńsku.“ Potem odczytaliśmy nazwiska wszystkich poległych, uczciliśmy
ich pamięć minutą ciszy oraz odmówiliśmy modlitwę „Wieczny odpoczynek“.
Kobiety, które pełniły wartę przy Krzyżu, złożyły biało-czerwone róże
na ogromnej fladze, spływającej z cokołu Kolumny Nelsona, spod banera,
na którym widniały portrety 96 ofiar oraz napis: „The force of
destruction will never overcome the power of truth“, co znaczy: „siła
zniszczenia nigdy nie pokona mocy prawdy“.  Na
innym banerze umieściliśmy liczby ofiar, pogrupowane według pełnionych
funkcji. Po polsku i angielsku można było odczytać na nim informacje, że
straciliśmy 10 generałów, 10 duchownych, 12 parlamentarzystów itd. Do
Brytyjczyków przemawiają liczby – stąd ten pomysł. Marek w drugiej
części wystąpienia zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo ze strony Rosji
dla Polski, Europy, świata i dla samej siebie. Ja cytowałam list córki
zamordowanego w Katyniu podpułkownika Paszkiewicza, napisany specjalnie
na okazję pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej i mówiłam o tym, co
trapi dzisiaj rodziny ofiar. Brak zgody na ekshumację bliskich,
rozczarowanie nonszalancją polskiego rządu, brak troski o polski honor. Na
koniec wiecu zaśpiewaliśmy „Boże coś Polskę“ z referenem: „Ojczyznę
wolną racz nam wrócić, Panie“. Dziś zastanawiam się, czy kiedykolwiek
ktokolwiek śpiewał tę polską wielowiekową pieśń – modlitwę przede mną
właśnie w tym miejscu? W sercu Londynu?

Zamieniliśmy
to miejsce w polski biało-czerwony ołtarz i to wyraźnie się podobało,
bo nawet strażnicy miejscy robili nam fotografie. Pomyślałam:
mamy szczęście, że nas nikt tu nie kajdankuje i zębów nie wybija, że
możemy mówić to, co naprawdę myślimy i czujemy bez obaw, że za chwilę
znicze wyrzuci ktoś do kosza i zniszczy portrety zmarłych. Polaków
przyszło około 1000 osób. Drugie tyle słuchało nas w języku angielskim,
siedząc nieco dalej na schodach National Gallery. Po zakończeniu wiecu
podeszło do mnie kilku dziennikarzy, lecz nikt z Polski. Ci woleli pytać
VIP o komentarz, z którego wynikało, że „przecież był to wypadek.“
Zjednoczenie Polskie i Ambasada zdystansowały się od naszej inicjatywy,
argumentując niechęć obawą, że po naszej „zadymie“ Anglicy nie pozwolą
Polakom zorganizować pikniku z okazji przejęcia przez Polskę
przewodnictwa w Unii Europejskiej, w lipcu na Trafalgar Square. Nie
przejął nas ten atak, spodziewaliśmy się tego, co zaszło. Nie było
żadnej „zadymy“. The Polish Observer skomentował nawet, że
zorganizowaliśmy „przykładną“ demonstrację „
co warto polecić wielu osobom manifestującym z podobnych powodów w Polsce.Najbardziej
zainteresował się naszą sprawą dziennikarz z Pakistanu. Migawki z wiecu
puściło BBC, w angielskim „Metrze“ także pojawiła się relacja. Ktoś
powiedział: „uruchomiliście domino“. Oby. Najważniejsze, że lwy były po
naszej stronie.

Wieczorem
zebrało się kilkadziesiąt osób na projekcji filmu „List z Polski“
Mariusza Pilisa w Sali Św. Józefa przy Little Brompton Oratory, po mszy
św. za Ojczyznę. Po dość długiej dyskusji ustaliliśmy, że trzeba jak
najszybciej wykonać angielskojęzyczną wersję filmu, aby zainteresować
nim środowisko Brytyjczyków.


http://marysienka.salon24.pl/297436,10-4-11-na-trafalgar-square

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jacek Mruk

7. Szubrawcy zawsze się pod wartości podszywają

Choć sami zdradą są przesiąknięci stąd kłamstwa śpiewają
Jedyna droga to ich izolować od Ludzi uczciwych
By te łachudry łase na mamonę nie udawały ckliwych
tylko informacje wzajem sobie przesyłając
A także Prawdą się wzajem obdzielając
Uczynimy kordon ochronny przed kapusiami
Uwikłanymi w zdradę i poddaństwo zdrajcami
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

8. Polonia z Sydney również

Polonia z Sydney również pamięta. "Non omnis moriar". "Wzruszenie i łzy widać było na twarzach wielu osób"



Panowie spokojnie

PAP

Informowaliśmy już, że australijska Polonia z Melbourne pamiętała o rocznicy tragedii smoleńskiej, i odsłoniła piękną tablicę.  Okazuje się, że pamiętała także Polonia z Sydney. Od pana Witolda Skoniecznego - Przewodniczącego Komitetu Upamiętniającego Ofiary Tragedii pod Smoleńskiem, otrzymaliśmy następującą informację:

Szanowna Redakcjo,

Pozwalam sobie przesłać zdjęcie obelisku z tablicą
pamiątkową w hołdzie poległym Polskim Patriotom w dniu 10 kwietnia 2010
r pod Smoleńskiem. Jest to zdjęcie zrobione zaraz po zamontowaniu
tablicy pamiątkowej, Krzyża smoleńskiego i Urny z Ziemią smoleńska (
napis na Urnie "URNA Z ZIEMIĄ SMOLEŃSKĄ UŚWIĘCONA KRWIĄ POLEGŁYCH
PATRIOTÓW").

Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia Obelisku z Tablica pamiątkową
odbył się 10 kwietnia 2011 r. o godz. 18.30 (czasu lokalnego) na
terenie Polskiego Kościoła p.w. Najświętszej Matki Boskiej
Częstochowskiej w Marayong (dzielnica Sydney). Odsłonięcia i
poświęcenia dokonał Rektor Parafii ks.dr Antoni Dudek wraz z siedmioma
Księżmi Chrystusowcami. Na Uroczystości obecny był również (z własnej
woli) Konsul Generalny RP w Australii Pan Daniel Gromman.

Po poświęceniu, wszyscy udaliśmy się do Kościoła gdzie
została odprawiona Uroczysta Msza Święta przez wszystkich wyżej
wymienionych Księży. Po Mszy, polonijni artyści przedstawili
zgromadzonym Koncert poetycko-muzyczny pt."Pamiętamy".
Koncert
zakończyła, śpiewana przez wszystkich zgromadzonych (ok. 400 osób),
patriotyczna pieśń Jana Pietrzaka pt. "Żeby Polska była Polską".
Wzruszenie i łzy widać było na twarzach wielu osób. Myślę, że Polonia
sydneyska godnie i z szacunkiem uświęciła pamięć po naszych Rodakach,
którzy oddali życie pod Smoleńskiem.

Łącze wyrazy szacunku dla całej Redakcji - Witold Skonieczny -
Przewodniczący Komitetu Upamiętniającego Ofiary Tragedii pod
Smoleńskiem

http://www.wpolityce.pl/view/10305/Polonia_z_Sydney_rowniez_pamieta___No...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

10. Dla polskich Szwedów, Niemców, Brytyjczyków, etc...

Beksiński pokazał Was, jacy jesteście naprawdę - żadnego z Was pożytku nie będzie...


każdy z Was siedzi na własnej wysepce i nie ma odważnego, żeby choć kładki zaprojektował.
Wstyd...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Polska Kongressen i Sverige

11. Rocznice Katyńskie i Polonia

Jak obchodzono rocznice kartyńskie w Szwecji można przeczytać w kwietniowym numerze "Słowa" wydawanego w Sztokholmie:
http://www.polskakongressen.se/slowo/
Numer poświęcony przede wszystkim relacjom Kraj-Polonia

KPwS

avatar użytkownika gripkin

12. Blogmedia: "Rocznica w Londynie...."

O! Ktoś posprztał w tym wątku i usunął komentarze,

rzeczywiście ... pozostał duzy "niesmak"