List do inteligenta czyli ćwiczenia praktyczne z malarstwa.
Widze cię z oddali jak błądzisz nabrzeżem w lawendowym zmierzchu
miasta tysiąca różowych kamieni
pod pachą teczka z zielonej ceraty epoki środkowego gierka
w niej nieporadne pętelki słów
nieśmiała zapowiedż póżniejszej kariery
na razie zmagasz się jednak ze zgodnością czasów
nie przybyłeś wszak badać zawiłości duszy
ledwo rozkwitniętej Charlotte Corday
Twoją nagrodą obca rozkosz zmysłów
mrożony łyk anyżku gitany bez filtra
w parującą czerń nocy złoty dysk księżyca ponad polami winnej latorośli
Wzdłuż ulic platany o palczastych dłoniach
w ich cieniu kobiety Gaughaina
rozpustne smagłolice pachnące imbirem
kwiecistym perkalem płyną roztańczone biodra
Po nich na dnie twojego serca dręczący osad
ślad szalenstwa na które cię nie stać
wieczne marzenie o tym czego nie da się zatrzymać
Twoją nagrodą srebrniki grosz po grosz
składane w dno drewnianej skrzyni na czarną godzinę
Cóż musiałeś obiecać zanim tu przybyłeś
nie oceniam, rozumiem
zanim nie spojrzę w oczy Ellenai.
- - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Pani Barbara Witkowska,
Szanowna Pani Basiu,
Ładne, bardzo ładne,
Gratuluję
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
2. Basiu
Jednak ten wiatr to Duch Święty ......
Pozdrawiam :-)))
Pozdrawiam serdecznie
------------------------
Nie strach, nie trwoga tylko Miłość do Boga tarczą mą i drogowskazem.
3. Bardzo dziękuję
za dobre słowo