„Główny wajchowy" musiał uznać, że ośmieszanie raportu Kaczyńskiego i jego autora nie wystarczy
Białoruś coraz bliżej
To co się dzieje w naszym kraju po opublikowaniu przez Prawo i Sprawiedliwość „Raportu o stanie Rzeczpospolitej" na początku mogło śmieszyć ale po kilku dniach powinno coraz bardziej niepokoić wszystkich tych, którzy uważają, że żyjemy w demokratycznym państwie.
Najpierw były niewybredne żarty o staraniach o literacką nagrodę Nobla dla jego autora, a później czołowi komentatorzy Platformy posunęli się do stwierdzeń, że raport oddaje stan ducha jego autora, który ich zdaniem powinien być leczony psychiatrycznie.
„Główny wajchowy" musiał jednak uznać, że ośmieszanie raportu i jego autora nie wystarczy. Jak na rozkaz w mediach pojawiły się komentarze dotyczące wyrwanych z kontekstu zdań, a nawet pojedynczych słów i nastąpiło ich rozbierania na czynniki pierwsze.
Wszystko to coraz bardziej przypomina swoiste polowanie z nagonką na główną partię opozycyjną i jej lidera Jarosława Kaczyńskiego. Choć wcześniej zarządzane polowania zakończyły się tragedią narodową pod Smoleńskiem, a także zastrzeleniem dyrektora biura poselskiego PiS i poderżnięciem gardła drugiemu jego pracownikowi przez byłego członka Platformy, to otrzeźwienia po stronie rządzących i wspierających ich mediów, jak nie było tak nie ma.
Nie dalej jak wczoraj, przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Tomasz Tomczykiewicz z kilkoma innymi parlamentarzystami tej partii z województwa śląskiego ogłosili na konferencji prasowej, że składają prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego w związku jego opinią, że „śląskość jej przypuszczalnie przyjęciem opcji niemieckiej".
Wcześniej w tej sprawie wypowiadali się czołowi politycy wszystkich partii zasiadających w Sejmie, odsądzając w swoich komentarzach Prezesa Kaczyńskiego od czci i wiary, a niedawna szefowa jego sztabu wyborczego, a teraz liderka PJN zażądała przeprosin , a później wręcz odejścia szefa PiS z polityki.
Jeszcze dalej posunął redaktor naczelny Playboya Marcin Meller, który najpierw chcąc jak rozumiem przeprosić, że publicznie zwątpił w PO, zaprosił premiera do swojego programu w TVN24. Tusk przekonał obecnych w studio wątpiących do tej pory celebrytów, że jego partia mimo trudności jednak realizuje obietnice wyborcze. Teraz Meller chcąc zmazać do końca swoje winy, zaatakował jak to ujął „Kaczyńskiego i jego dziennikarzy za nacjonalistyczne szczucie" tekstem na Facebooku „Walcie się skini w garniturach".
3. Wszystkie te protesty i ciężkie oskarżenia Kaczyńskiego opierają się na ordynarnej manipulacji zawartością rozdziału raportu pod znamiennym tytułem „Wstydliwy Naród Polski".
Zaledwie na 3 stronach, a więc z konieczności skrótowo, Kaczyński pisze o zjawisku coraz częstszego pisania i mówienia o polskości w kategoriach nacjonalizmu i szowinizmu (głównie Gazeta Wyborcza), a także o przyzwoleniu przez Donalda Tuska poprzez zgodę na koalicję Ruchem Autonomii Śląska w samorządzie województwa śląskiego, na propagowanie narodowości śląskiej.
Przypomina, że konsekwencją tej koalicji było uczynienie szefa RAŚ Jerzego Gorzelika, członkiem zarządu woj. śląskiego, w którego kompetencjach znalazła się między innymi odpowiedzialność za kulturę i sport w województwie.
Ten człowiek jeszcze niedawno w kampanii wyborczej mówił, „że nie czuje się Polakiem tylko Ślązakiem" , „że oddanie Polsce Śląska to tak jak danie małpie zegarka" i wreszcie „że Górny Śląsk ponad wszystko" co wprost nawiązuje do hymnu hitlerowskich Niemiec ze słowami pierwszej zwrotki „Niemcy, Niemcy ponad wszystko".
Platforma jednak chciała koalicji, właśnie z nim i radnymi z jego stowarzyszenia a nie radymi PiS. W ramach swoich działań Pan Gorzelik za 270 tys. zł już zdążył wymienić krzesełka na Stadionie Śląskim z biało-czerwonych na żółto-niebieskie (barwy regionalne).
Kaczyński w tym rozdziale raportu zwraca uwagę na nasilanie się regionalizmów (właśnie w woj. śląskim i opolskim gdzie z kolei PO już przez 3 kadencje zawiązuje koalicję z Mniejszością Niemiecką), które ewidentnie szkodzą unitarnemu charakterowi naszego państwa i miejmy nadzieję ,że za taką konstatację Platforma na razie nie będzie wsadzała do więzienia.
Wszystko to co się dzieje w sprawie raportu niestety coraz bardziej przypomina standardy białoruskie, a nie standardy demokratycznego państwa położonego w środku Europy, członka Unii europejskiej.
Rządzący mogą zrobić wszystko, spowodować zapaść finansów publicznych, upokorzyć Polaków nie reagując na rosyjskie oszczerstwa w raporcie MAK, ostentacyjnie nie dbać o polskie interesy (Gazociąg Północny, umowa gazowa z Rosją) ale w tych sprawach dyskusja publiczna jest duszona w zarodku (może się tylko odbywać na portalach internetowych i w 2-3 gazetach ).
Natomiast każdy ruch głównej partii opozycyjnej, a szczególnie jej lidera jest natomiast śledzony i szuka się w nim „dziury w całym", a jeżeli jej nie ma to należy ją zrobić.
Na razie nie ma jeszcze aresztowań , ale skierowania spraw do prokuratury sypią się jak z rękawa, więc po pozbawieniu immunitetów poselskich pewnie i na to nie długo przyjdzie czas. Białoruś zbliża się szybkimi krokami.
Zbigniew Kuźmiuk
http://www.wpolityce.pl/view/9710/_Glowny_wajchowy__musial_uznac__ze_osmieszanie_raportu_Kaczynskiego_i_jego_autora_nie_wystarczy.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
To tylko dalszy ciąg nagonki na PiS i Prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Wojna na dobre się rozpoczęła kiedy Tusk powiedział w Sejmie:
Wyginiecie jak dinozaury.
Mnie prezydent jest niepotrzebny.
Niemcowi Tuskowi potrzebna jest kasa , fura i komóra.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz