Wasze ulice, Komunalne kamienice !
Rząd znalazł kolejną receptę na uszczęśliwienie szerokich mas robotniczo-chłopskich i inteligencji pracującej. Chwała mu za to.
Zapowiadana ofensywa ustawowa trwa w najlepsze.
Mieszkania komunalne nie dla bogatych.
Trwają wiece.
Pod siedzibą Rządu i Parlamentu spontanicznie gromadzą się tłumy Polaków. Lud pracujący Miast i Wsi. Panny i Kawalerowie, Rodziny z radośnie świergoczącą Dziatwą w odświętnych, nierzadko ludowych strojach, Seniorki i Seniorzy Naszej Ukochanej Ojczyzny. Słychać śpiew, na pośpiesznie skleconych podestach uczniowie szkół recytują wiersze własnego autorstwa, pisane pod okiem nauczycieli w Kółkach Literackich. Nie brakuje też poetów z Robotniczych Klubów Poezji. Są Młodzi Matematycy w asyście swoich Mentorów, wyliczają naprędce zadziwionym gapiom na tradycyjnych polskich liczydłach korzyści jakie płyną i będą nieustannie płynąć dla nas z Wielkiej Prorodzinnej i Prospołecznej Polityki Rządu, Niech Mu Słońce Peru Świeci Na Wieki. Oko cieszą szczupłe i gibkie ciała młodych gimnastyczek, które wraz z dumą Premiera, Młodymi Orlikami, zaimprowizowały niespotykane nigdzie na świecie połączenie akrobacji i kiwki godnej naszych Polityków. Z całej Polski ściągnęli drobni przedsiębiorcy, tak drobni jak ich obroty i zarobki. I rozdają wszystko to, czego im jeszcze nie zabrał dla budowy lepszej przyszłości Urząd Skarbowy, a na co Polacy z godnością dźwigający trudy transformacji i nieustannego pięcia się wzwyż w rankingu najlepszych gospodarek świata, na co nie mają pieniędzy. Trwa piękny festyn, festiwal radości, nadziei i zaufania do demokratycznie wybranej Władzy. Jak im dziękować ?, jak okazać wdzięczność za bezgraniczny trud i poświęcenie. Za te noce w hotelu poselskim nieprzespane, za te diety już wybrane, za genialne posunięcia gospodarcze i nieugiętą politykę zagraniczną. Nie wszyscy pamiętają, niektórzy woleliby zapomnieć w jakim opłakanym stanie przejmowali Państwo. Tym bardziej należy tańcem, śpiewem i czynem uczcić Ludzi Dobrej Woli, bo tak tylko można nazwać tych bezinteresownych społeczników dzierżących Ster Władzy. Niech ich przykład nie pójdzie na marne, niech następne pokolenia, nasze dzieci i wnuki idąc ich śladem wzmacniały naszą pozycje w Europie i na Świecie jednocześnie pomnażając majątek narodowy i podnosząc i tak już bardzo wysoki standard życia w tym mlekiem i miodem płynącym kraju, kraju o którym tak pisał poeta:
„...gdzie niepodzielnie Grzesia układ rządzi,
miłość się spełnia ręką C. Ryszarda,
a wszystko przepasane jakby ruską rurą, krasną wstęgą,
gdzieś pod nią polski duch zabłądził...”.
Rząd nie próżnuje.
Nie można przemilczeć tego co niczym Le Grande Finale w Cyrku Arlekin zamyka niejako wiekopomne dzieła Wybrańców Narodu pod PrzyWódce albo PrzyWinie lub też PoNiuchaniu Wybitnych Żon i Mężów Stany jak Drogi Bronisław i nie mniej Uwielbiany Lis Zwidalis. Nareszcie zapanuje długo oczekiwana sprawiedliwość społeczna, nadejdą ciężkie czasy dla spekulantów, pospolitych oszustów i wydrwigroszy, którzy to nie dość, że bogacą bez przyzwolenia władzy, to jeszcze oczekują, iż my wszyscy będziemy łożyć na ich utrzymanie. Dość rzekła Władza i podchwycił za nią tłum wzburzonych obywateli. Dość żerowania na zdrowym organizmie Naszego Wspólnego Państwa. Już niebawem wznowiona zostanie praca IRCH-y, tak nazywano w czasach gdy Jenerał ratował Priwislanskij Kraj, Inspekcję Robotniczo Chłopską. IRCH-a potrafiła zetrzeć kurz z pustych sklepowych półek i jednym telefonem lub telefonogramem, bo wspierał ją zawsze dzielny oficer NLWP ( Niezwyciężonego Ludowego Wojska Polskiego ), jednym ruchem zapełnić puste półki z powrotem tak niezbędnymi zapałkami i oczekiwanym octem, a czasem jak humor dopisał i kierownik bimberkiem uraczył to i Coffe Inka się pojawiała, cukier w kostkach i paluszki telewizyjne.
Nowe cenne inicjatywy.
I tak też teraz będzie, tam gdzie pojawi się IRCH-a, tam niech już dzisiaj kurz sra w pory ( nie wiem jak to możliwe, ale nie ma rzeczy niemożliwych dla IRCH-y ).
A zatem wszyscy Ci, którym się marzy by opływać w luksusy kosztem obywateli i Państwa zaczną odnawiać kontakty z rodziną na wsi, rozejrzą się czy III Filar pod najbliższym mostem jest jeszcze wolny i jakie menu serwuje Kuchnia św. Brata Alberta. Gdyż nieugięty w swych postanowieniach i pomny obietnic - „By Polska rosła w siłę, a Polakom żyło pękła” rząd rozprawi się pasożytami, które to zasiedlają komunalne, wspólne nasze mienie za marne w stosunku do swoich burżuazyjnych zarobków pieniądze. Skończy się sielanka, trzeba będzie podzielić się z Narodem swoim często niezasłużonym dochodem. Czas najwyższy pożegnać się ze zbędnymi luksusami, nie będzie burżuj świecił nam w oczy Plazmą i Blu-Rayem, ani epatował zawartością worka ze śmieciami rodem z Delikatesów. Niech idą na swoje albo płacą tyle ile Rada Miasta ustali. Skończy się awanturnictwo, narkomania, pijackie orgie i burdy gdy trzeba będzie zapłacić za realny czynsz, a nie za dragi u dilera, albo raty za luksusowe dobra jakimi otaczają się w swoich, a właściwie naszych - komunalnych mieszkaniach Ci rodzimi burżuje. Bo jak można inaczej nazwać hucpę jaką uprawiają na zakupach w supermarketach, koląc w oczy uczciwych obywateli takimi luksusowymi dobrami jak elektryczne lokówki, malaksery ( tak niezbędne w Domach Spokojnej Starości ) czy też zmywarki, co by się Paniusiom z Dobrych Domów rączki nie pomarszczyły, nie mówiąc już o takim curiosum jak pralko-suszarka, to my możemy na tarce i kijanką w strumieniu, a Damulki to nie łaska. Nie będzie satelit i MP3, TV Trwam i Radia Maryja. Nakład GóWna spada, a moherstwo Rydzykowi, a nie Michnikowi daje zarobić, tak być nie może, by pospolici Sakiewicze i jemu podobni czerpali zyski ze handlu swoimi fobiami, te pieniądze powinny trafić do gminnych i miejskich kas. A tam już będą wiedzieli co z nimi zrobić, tak jak sprawiedliwie podzielono ziemię obszarników i kułaków tak też i tu damy radę. Powstaną z inicjatywy Premiera ZIP-y i KIP-y, znajdą tam zatrudnienie dziesiątki tysięcy „Przyjaciół i członków Rodziny Królika”. Idea jest taka, jako, iż nie można zaufać wskazanej już grupie antyspołecznej, nikt nie uwierzy, iż uczciwie wypełnią deklarację o zarobkach, iż nie sfałszują jej lub nie przekupią kadrowej w zakładzie pracy goździkiem i rajstopami, dlatego też należy powołać ZIP-y i KIP-y.
Zakładowy Inspektor Płacy będzie nadzorował proces wydawania zaświadczeń o zarobkach, by w Urzędzie Miasta lub Gminy można dostosować czynsz do zarobków bez zostawiania funduszy na fanaberie i brewerie wszelakie, lub w gdy interes społeczny tego wymaga wymówić takiemu delikwentowi wraz z patologiczną i aspołeczną rodziną umowę wynajmu i skierować ich tam, gdzie ich miejsce. Do kamienic prywatnych, do deweloperów, a jak się nie podoba to droga wolna, nikt ich tu nie trzyma, a bez nich lżej będzie społeczeństwu dźwigać i tak ogromny ciężar modernizacji kraju i społeczeństwa według norm, dyrektyw i zaleceń Unii Naszej Jedynej Nieomylnej. Jeśli jednak się zdarzy, iż ZIP zawiedzie, może bowiem wkraść się do niego element wywrotowy i anty-postępowy, wtedy sprawdzi się jak zwykle „ciało społeczne”, czyli KIP. Kamieniczny Inspektor Poziomu, poziomu życia. Najlepiej sprawdzę się emeryci i renciści. Mają dużo czasu i bez zbędnej zawiści, powodowani jedynie ciekawością świata i poczuciem społecznego obowiązku, chętnie obserwują sąsiadów. Im nic nie umknie, ani skórka z banana, ani karton po soku lub tłustym mleku, żadne atrybuty luksusu, którym każdy oprócz władzy, która póki co nie może jeździć na taczkach, każdy luksusem gardzi, a nawet go nie potrzebuje. Najgrubsza ściana nie zagłuszy szeptu spiskowca, który pochwali się rodzinie 13-stką czy też inną nienależną korzyścią majątkową. Dopalając ciuka ( peta ) jaki pozostał z markowego papierosa sąsiada nasz dzielny KIP napisze odpowiedni raport, a wtedy drżyj aspołeczny elemencie, nie unikniesz bowiem sprawiedliwości dziejowej, ani też żadnej innej jak by ona nie była.
Wybieramy przyszłość.
Tak się buduje kraj i myśli o przyszłości, wspólnej, lepszej, najlepszej. Jakże to inna wizja niż to co szykowali nam Ciemnogrodzianie, dzięki Braciom z Moskwy i Berlina i Przewodniej Sile Narodu - Koalicji Postępowych Sił jest jeszcze szansa byśmy odrobili te lata zacofania, terroru, stagnacji. Teraz ruszymy z kopyta. I nie skończy się na mieszkaniach komunalnych, nie róbcie sobie nadziei Karły Reakcji i Wstecznicy. Będą następne ustawy, zabierzemy się wreszcie za działkowców palących „trawę”, gołębiarzy na usługach forpoczty V Kolumny z Torunia, żaden wasz komunikat w świta już nie pójdzie. Drżyjcie posiadacze Tranzystorów z możliwością strojenia fal radiowych, zamilkną wrogie stacje w kraju i zagranicą. Nie będzie prowokacyjne łażenia na szczudłach w biały dzień, skończy się raj dla par heteroseksualnych, które to nie oglądając się na potrzeby kochających inaczej zawłaszczają prawo do dzieci, a jak wiemy wszystkie dzieci są nasze, a już wkrótce będą się doskonale bawić w Tęczowym Nowym Wspaniałym Świecie bez zbędnej dla normalnego wychowania obecności w rodzinie dwojga różnych ludzi, jakim niewątpliwie są tzw. „tata” i „mama”. Rodzice nie mogą się różnic pod żadnym względem ze względu na dobro dziecka, a tym bardziej różnić płcią. W rodzinie ma panować jedność. Jest przed nami wiele wyzwań, wiele musimy naprawić, a jeszcze więcej wdrożyć innowacji w „życi”. Tradycja, kultura chrześcijańska, te wszystkie przeżytki i przeszkody na drodze do Tęczowej Bramy ozdobionej Piękną Czerwoną Gwiazdą zostaną usunięte z Jedynej Słusznej Drogi Jaką wyznacza nam Dziadzia.
Jak to mawiał Ukochany Przywódca Towarzysz I Sekretarz - „...przed wojną staliśmy nad przepaścią, po wojnie uczyniliśmy olbrzymi krok naprzód...”.
A teraz z inne beczki.
- jwp - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz