TVP brakuje pieniędzy na film o Dziemieszkiewiczu, ps. “Rój”
Na film o jednym z Najwierniejszych z Wiernych, Dziemieszkiewiczu, ps. “Rój”, TVP brakuje pieniędzy
Film o Dziemieszkiewiczu ps. “Rój” miał pojawić się na ekranach w marcu bieżącego roku…
Tak przynajmniej sądzili twórcy obrazu "Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać" — jeszcze w listopadzie ubiegłego roku.
Jednak, jak się okazuje, nie mieli racji… 1 marca, twórca filmu Jerzy Zalewski pokazał w warszawskim kinie „Palladium” jedynie wersję roboczą tego filmu. Na dokończenie filmu o podziemiu antykomunistycznym przejęta przez politruków z PO i SLD, a więc postbolszewicka TVP — nie ma pieniędzy…
Pewnie dlatego, że film przedstawia jednego z polskich bohaterów walczących z bolszewicką, zbrodniczą komuną w PRL. Jak piszą twórcy filmu w opisie filmu[i]:
Oddział Roja walczył do 1951 roku
“Historia Roja, to awanturnicza opowieść o dwudziestoletnim chłopaku, który po wojnie formuje własny oddział partyzantki antykomunistycznej. Działający w ramach Narodowego Zjednoczenia Wojskowego oddział Roja walczył do 1951 roku, kiedy to jego dowódca poniósł śmierć w obławie wojsk KBW, UB i LWP.
Jest to historia sześciu lat walki i wielu spektakularnych akcji zbrojnych, historia egzekwowania prawa tam, gdzie zapanowało komunistyczne bezprawie, ale także opowieść o miłości, szczęściu, buncie i zdradzie, którego doświadczali młodzi partyzanci w najintensywniejszym okresie swojego życia. Losy Roja i jego żołnierzy zostały w okresie PRL całkowicie zafałszowane i do dziś pozostają praktycznie nieznane.”
“Wierność, która zawstydza”
W felietonie “Wierność, która zawstydza”[ii] Stanisław Michalkiewicz pisze, że film został pokazany: “właśnie w ramach obchodów święta żołnierzy Najwierniejszych z Wiernych. Film nosi tytuł ‘Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać’ i opowiada o jednym z nich – Mieczysławie Dziemieszkiewiczu, pseudonim ‘Rój’, który dochował wierności Rzeczypospolitej Niepodległej wbrew wszystkiemu – nawet wbrew nadziei.”
“Z jednej strony historia ta budzi przygnębienie” — pisze Michalkiewicz — “zwłaszcza na tle butnego i aroganckiego łajdactwa, drapującego się w patriotyczny kostium, ale z drugiej - przypomina, jak wysoko podniesiona jest poprzeczka i jak wiele trzeba poświęcić dla wierności i honoru.
Nic zatem dziwnego, że film jest niechcianym dzieckiem państwowej telewizji, która pewnie wolałaby na okrągło nadawać pogodne obrazy, najlepiej ilustrowane anegdotami z życia dworu i salonów. Publiczność w „Palladium” dowiedziała się, że na film Jerzego Zalewskiego brakuje pieniędzy. To bardzo ciekawe w sytuacji, gdy Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie żałuje pieniędzy na komiks o Chopinie, a Ministerstwo Kultury – na billboardy z makatkami przeciwko zimie.”
Oddanie sprawiedliwości żołnierzom wyklętym przez komunistycznych zbrodniarzy
Reżyser filmu, Jerzy Zalewski miał nadzieję, że film trafi na ekrany kin 1 marca, w dniu poświęconym pamięci “Żołnierzy Wyklętych”. W zamyśle twórców, film jest adresowany głównie do młodych widzów. Film o „Roju” jest oddaniem sprawiedliwości żołnierzom wyklętym przez komunistycznych zbrodniarzy i jednocześnie wielkim wyzwaniem ideowym.
W wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” reżyser filmu Zalewski powiedział, że marzy mu się, aby młodzi ludzie zamiast podobizny Che Guevary nosili podobizny prawdziwych idealistów, gotowych poświęcić życie dla większej sprawy – takich jak „Rój”.
_____________
Zdjęcie z filmu ze strony http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=66754.
Wideo poniżej: sceny z filmu "Historia Roja czyli w ziemi lepiej słychać" - na planie filmu.
[ii] Zob.: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1953.
- Andy-aandy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
13 komentarzy
1. Pogłębia sie niewola naszego Kraju
Czerwoni żyją jak w Raju
Wykradają nadal najlepsze kąski Polskości
Byle pogłębić Polską w ciemności
Pozdrawiam
2. Niesty, cała ta postsowiecko-stalinowska bolszewia wraz —
ze swoją, liczną już progeniturą — czuje się znakomicie w PRL-bis założonym dla nich przez SB...
Andy — serendipity
3. @Autor
Robocza wersje filmu widzialam. Trzeba go obejrzec koniecznie. Mimo przeszkod ze strony tvp, mysle, ze rezyserowi uda sie dokonczyc film. Badzmy dobrej mysli. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
4. Rymkiewicz — tym , którzy nie chcą być Polakami...
I tylko to mogę powiedzieć teraz tym Polakom, którzy nie chcą być Polakami. Nie interesujecie mnie, róbcie sobie, co chcecie, idźcie sobie do Europy albo gdzie indziej, gdzie się wam podoba. Tu jest nasz kraj. (...) I jak wolny człowiek mogę powiedzieć tym, którzy nie chcą być wolnymi Polakami – a jebał was pies.
Jarosław Marek Rymkiewicz
Andy — serendipity
5. /.../"tym ktorzy nie chcą być Polakami
a ja dodam,
słowami Starszej Pani,dawno już nie obecnej:
"paszli won" wszelkie "elitoPOdobne " i michnikoidy...........
ciekawe,czy świat na nich czeka...........czy tam
będą umieli sie tak urządzić naszym kosztem?
czy zrobia kariery "aktorskie, byznesowe" ?........czy.....?
serd pozdr
gość z drogi
6. Nie mogą nigdzie iśc —bo w Europie nikt ich nie będzie wybierać
Ta bolszewicka hołota może żerować wyłącznie na Polsce...
Andy — serendipity
7. Andy-aandy...............ano TAK
mądrzy są tylko TU,
kreatywni ,
też TU
kreatywną księgowoscia "białych kołnierzyków,
dyzmów nikt nie chce,mają swoich,..................
ta "szarańcza wciąż buszuje i obżera następne drzewa........
i zawsze,całą chmarą.........stocznie "zeżarli,cukrownie TEZ,Huty dawno już
"skonsumowali
pozdr
.
gość z drogi
8. TVP brakuje pieniedzy na........
nie dziwie się,ze im brakuje pieniędzy na Polskość,skoro
ich życie jest POnad miarę wszelkiej przyzwoitości..........
sprzedajni Funkcjonariusze,już nie długo bedą puszczą tylko reklamy.....tylko kto je będzie
oglądał ? kto im będzie płacił haracz,za kit,jaki wciskają
biednym ludziom
jesteś tego wart/a
Polskość,ale na tance" na lodzie"
,nie ?
ten "lud" coś ostatnio kruchy i po-rysowany.....
pozdr
gość z drogi
9. Rymkiewicz to znakomicie powiedział:
I tylko to mogę powiedzieć teraz tym Polakom, którzy nie chcą być Polakami. Nie interesujecie mnie, róbcie sobie, co chcecie, idźcie sobie do Europy albo gdzie indziej...
Andy — serendipity
10. Polskość nie,ale tance na lodzie....TAK,rodzine występy,też
Andy
Pan Rymkiewicz ma Rację,niech idą i niech nigdy nie wracają
pozdr
gość z drogi
11. W ziemi lepiej słychać Nasz
W ziemi lepiej słychać
Nasz Dziennik, 2011-03-06
Wszystko zawdzięczamy Janowi Białostockiemu. Nagrane przez niego w latach 90. wypowiedzi żyjących wówczas żołnierzy NSZ odsłoniły przede mną ich fascynujące losy i stały się inspiracją do wyboru na bohatera pierwszego filmu o "żołnierzach wyklętych" 26-letniego Mieczysława Dziemieszkiewicza pseudonim "Rój". Pomyślałem, że jego los może być bliski współczesnym młodym ludziom, którzy mierzą świat własną miarą i dokonują wyborów. Może lepiej zrozumieją przesłanie "żołnierzy wyklętych" z ust równolatka? Powstał więc film "Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać", poświęcony bohaterom, którzy - jak ujął to Tadeusz Sikora - zachowali "resztki honoru mej Ojczyzny".
W 2004 roku wychodziłem z Teatru Powszechnego po spotkaniu z wybitnym aktorem, którego namawiałem do współpracy przy planowanym wówczas przeze mnie filmie, gdy zadzwonił telefon. Kolega z lat szkolnych, producent filmowy, zapytał mnie, czy byłbym zainteresowany filmem dokumentalnym o Narodowych Siłach Zbrojnych, bo jego kolega, także producent, ale filmów turystycznych, popadł w kłopoty, bo zaproponowano mu realizację filmu o tej tematyce. Spotkałem się z nimi natychmiast i od razu przyjąłem propozycję.
Zgodziłem się, ponieważ po pierwsze - dysponowałem większą ilością czasu, gdyż po emisji filmu "Obywatel poeta" o Zbigniewie Herbercie nie byłem "przesadnie" zatrudniony. Po drugie - dziesięć lat wcześniej zaproponowałem Telewizji Polskiej scenariusz filmu dokumentalnego "Niebieska partyzantka" poświęcony "żołnierzom wyklętym". Niestety, nie spotkał się on z zainteresowaniem. Projekt tego filmu wciąż pozostawał w sferze mglistych planów.
Dzieło Janka Białostockiego
Okazało się, iż niejaki Jan Białostocki, wnuk pierwszego dowódcy Narodowych Sił Zbrojnych, Ignacego Oziewicza, pod koniec lat 90., w hołdzie dziadkowi, na własny koszt zarejestrował wspomnienia żyjących jeszcze żołnierzy NSZ. Materiał był gigantyczny - prawie 100 godzin zarejestrowanych wypowiedzi. Podejmowano kolejne próby zmontowania go, jednak bez specjalnego efektu. Spotkałem się z Jankiem Białostockim, który przekazał mi materiał. Wkroczyłem w ten sposób w świat fascynujących opowieści niezwykłych ludzi o strasznych czasach. Przeglądałem ten materiał i pracowałem nad nim przez kilka lat. Janek się niecierpliwił. A ja dopiero niedawno ukończyłem 3-częściowy film dokumentalny "Kadry - Film o żołnierzach Narodowych Sił Zbrojnych". Jednak w międzyczasie, na bazie tego materiału, który znałem już na pamięć, powstał leksykon NSZ dla Instytutu Pamięci Narodowej, krótki film dokumentalny "Elegia na cześć Roja" dla TVP Historia, a przede wszystkim projekt cyklu filmów fabularnych pod roboczym tytułem "Żołnierze Wyklęci". W 2007 roku zaproponowałem ten cykl TVP. Nie zabito mnie śmiechem, ale też nie potraktowano poważnie. Potem powstał scenariusz filmu "Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać" autorstwa Wacława Holewińskiego i mojego. W tym samym roku pojawiła się niespodziewanie możliwość dofinansowania projektu, tym razem kinowego filmu fabularnego, a nie cyklu telewizyjnego, pieniędzmi spoza TVP. W związku z tym TVP zdecydowała się współfinansować "Historię Roja". Niestety, bardzo szybko środki z zewnątrz okazały się nieaktualne, co zniechęciło TVP do produkcji filmu. Trochę na otarcie łez w 2008 roku podpisano ze mną umowę na development projektu "Żołnierze Wyklęci", czyli miałem dla nich napisać scenariusze cyklu fabularnego. Razem z zaproszonymi przeze mnie scenarzystami, pod opieką literacką Marka Nowakowskiego i przy konsultacji historycznej Leszka Żebrowskiego, przystąpiliśmy do pracy. W efekcie powstało 5 scenariuszy o żołnierzach NSZ: "Historia Kmicica, czyli Przed Potopem - opowieść o Stanisławie Nakoniecznikoff-Klukowskim", "Historia Bartka, czyli Śląski Katyń - opowieść o Henryku Flamem", "Historia Agaty, czyli Ostatni rozkaz - opowieść o Marii Nachtman", "Historia Jura, czyli Rozpoznanie - opowieść o Jerzym Stępniu", "Historia Jerzego Kowalczyka, czyli Bracia Polscy".
W 2009 roku TVP pod kierownictwem prezesa Piotra Farfała podpisała ze mną umowę na produkcję filmu "Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać". Po kilku miesiącach, pod kierownictwem prezesa Bogusława Szwedy, ostatecznie dofinansowała projekt. To, że film powstał, jest - jak widać - zasługą IV RP i jestem jej za to wdzięczny. Film dotował ponadto Polski Instytut Sztuki Filmowej i sponsorowały Kasy Krajowe SKOK.
Nienagrodzone bohaterstwo
Bez niego nie powstałby pierwszy film fabularny o "żołnierzach wyklętych". Przeglądając godziny rozmów z żołnierzami NSZ, poznawałem ich losy, a były fascynujące - Czesława Czaplickiego, ps. "Ryś", który ukrywał się w PRL pod kolejnymi nazwiskami przez 18 lat, w 1963 roku pojmanego i oskarżonego o szpiegostwo; Stanisława Borodzicza ps. "Wara", dowódcy oddziałów NSZ na Mazowszu do jesieni 1945 roku, aresztowanego po ujawnieniu - spędził wiele lat w stalinowskich więzieniach; Zbigniewa Kuleszy, ps. "Młot", dowódcy Narodowego Zjednoczenia Wojskowego na Mazowszu i Białostocczyźnie w latach 1945-1947, po ujawnieniu aresztowanego; Jerzego Stępnia, żołnierza Brygady Świętokrzyskiej, który po aresztowaniu w efekcie prowokacji w 1945 roku uciekł z więzienia w Kielcach, po czym przez lata ukrywał się; Henryka Flamego ps. "Bartek", dowódcy oddziałów NSZ w okolicach miasta Wisły - w wyniku prowokacji jego oddział został wymordowany w 1946 roku, a on sam zastrzelony w 1947 roku (w materiale Jana Białostockiego opowiadali o nim jego żołnierze).
Te odkrywane przeze mnie życiorysy uświadomiły mi coś, co przeczuwałem wcześniej: niezachowanie pamięci o tych ludziach uczyniło w naszej narodowej tożsamości ogromny wyłom. Wiedza o nas samych jest przez to ograniczona. Bez tej pamięci łatwiej było budować III RP opartą na sojuszu oprawców i ofiar, przy zdecydowanej dominacji tych pierwszych. Nienagrodzone bohaterstwo, nieukarane zbrodnie zrelatywizowały Polskę. Nie zachęciły do samodzielnego myślenia i własnego rozwoju.
Dlaczego "Rój"?
Dlaczego bohaterem pierwszego filmu fabularnego o "żołnierzach wyklętych" został Mieczysław Dziemieszkiewicz ps. "Rój"? Młodszy brat Romana Dziemieszkiewicza ps. "Pogoda" walczył z komunistami od 1945 do 1951 roku, kiedy to 13 kwietnia został zamordowany w obławie Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Urzędu Bezpieczeństwa. W czasie okupacji niemieckiej był w oddziale starszego brata, a po jego śmierci na jesieni 1945 roku kontynuował walkę. Kilku z wysłuchanych przeze mnie żołnierzy NSZ wspomina "Roja" z ogromnym wzruszeniem, np. pan Czaplicki.
Gdy zginął, miał 26 lat. Rola dowódcy oddziału wymagała od niego dojrzałości, odpowiedzialności, a przecież jego życie było doświadczeniem bardzo młodego człowieka. Pomyślałem, że jego los może być bliski współczesnym młodym ludziom, którzy własną miarą mierzą świat i dokonują wyborów. Może lepiej zrozumieją przesłanie "żołnierzy wyklętych" z ust równolatka. Los "Roja" ma wymiar antycznej tragedii. Prowadząc walkę z komunistami, broniąc ludności cywilnej, stając w obronie godności, w obronie wiary, popadł w pułapkę wartości. Mając pełną świadomość, że walka nie zmierza do zwycięstwa, trwał w niej do końca. Obok szumiało normalne życie, o ile normalne może być życie w komunizmie - ale ludzie kochali się, rodzili dzieci, żyli. A on i jego oddział stawali się coraz bardziej anachroniczni. A przecież nie do przecenienia jest to, że byli. Właśnie dla naszej współczesnej tożsamości.
Tadeusz Sikora w swej pieśni "Żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych" twierdzi, że to oni zachowali "resztki honoru mej Ojczyzny". Ja też tak uważam. O tym jest mój film. Marek Nowakowski nazwał go epopeją mazowiecką. Mam nadzieję, że ma ten wymiar.
Scenariusz filmu oparty jest w znacznej mierze na faktach zaczerpniętych z nagranych przez Jana Białostockiego wspomnień "żołnierzy wyklętych" oraz poznanych w archiwach IPN. Fakty te zostały zaadaptowane dla potrzeb filmu fabularnego, który z natury mitologizuje rzeczywistość. Przepraszam, jeśli film nie odda w pełni pamięci niektórych uczestników wydarzeń, kształtuje go bowiem wyobraźnia autora.
1 marca br., w Narodowym Dniu Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" obchodzonym po raz pierwszy, w siedmiu miastach Polski pokazałem kopię roboczą filmu - tzn. bez ostatecznego zgrania dźwięku i muzyki, bez ostatecznej kopii obrazu, bez efektów specjalnych. Nie byłem jeszcze w stanie, w związku z przedłużającą się procedurą przyjęcia kolaudacyjnego obrazu przez TVP, wykonać tych wszystkich postprodukcyjnych czynności. Te pokazy, poniekąd partyzanckie i ryzykowne dla twórców, były potrzebne - wiem to z reakcji widzów. Uczciliśmy święto, do którego przyczynił się śp. prezydent Lech Kaczyński, w stopniu, w jakim to było możliwe. Prezydent Kaczyński był oficjalnym patronem filmu, a film będzie dedykowany jemu oraz Annie Walentynowicz.
Myślę, że już niedługo porozumiemy się z TVP, będę wtedy w stanie zrealizować zaległe zobowiązania wobec współpracowników, wykonać prace postprodukcyjne i mam nadzieję, że na jesieni br. film będzie w kinach.
Jerzy Zalewski
Jerzy Zalewski - reżyser filmowy i telewizyjny, autor filmów fabularnych: "Czarne słońca", "Gnoje", "Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać" (w produkcji); filmów dokumentalnych, m.in.: "Dysydent końca wieku", "Obywatel Poeta", "Teatr wojny", spektakli Teatru TV oraz cyklu telewizyjnych programów publicystycznych "Pod prąd". Członek Stowarzyszenia Twórców dla Rzeczypospolitej.
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=110519
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Wielkie brawa dla reż Jerzego Zalewskiegp —
którego miałem przyjemność poznać — za jego nieugiętą postawę i wolę przedstawiania sowieckich morderców o bandytów takimi jakimi rzeczywiście byli...
Mimo wielu problemów jakie z tego powodu ma z bolszewią w PRL-bis...
Andy — serendipity
13. Wielki szacunek dla tego wspaniałego Człowieka
Pod Prąd,a my razem z Nim Pod Prąd
gość z drogi