KRYMINALIZACJA BADAŃ NAUKOWYCH

avatar użytkownika Echo24 Krzysztof Pasierbiewicz
Acz niechętnie, media mainstreamowe podały wiadomość, że PIS dogania Platformę, a różnica zmniejszyła się do 6 punktów.
Wszyscy jednak wiemy, że nasze ośrodki badania opinii publicznej wielokrotnie się kompromitowały podając wyniki sondażowe, delikatnie mówiąc, dalekie od prawdy.
Jeśli prześledzić ich badania na przestrzeni ostatnich lat, daje się zauważyć wyraźna prawidłowość. Platforma Obywatelska jest zawsze przeszacowywana mniej więcej o 5 punktów, a powtarzalność tego zjawiska zdaje się wykluczać element przypadku..
Biorąc powyższe pod uwagę, ośmielam się twierdzić, że być może PIS nie tyle dogania, co de facto dogonił Platformę.
 
Chciałbym także zwrócić uwagę na fakt,  że działania naszych ośrodków badania opinii społecznej zawsze były i są nadal wspomagane przez autorytety naukowe szeroko pojętej socjologii polskiej, ulokowane na uniwersytetach, a także w Polskiej Akademii Nauk.
 
I tutaj zaczyna się poważniejszy problem. Bowiem, o ile politycy w pewnym sensie mogą „manipulować” prawdą, to naukowcom takich rzeczy czynić nie wolno.
Wciąż alarmująco skrajnie różniące się od siebie wyniki poszczególnych sondażowni świadczą, że albo metodyka przeprowadzania badań jest niewłaściwa, albo w sposób świadomy manipuluje się wynikami.
Przekładając to na kodeks rzetelności badań naukowych, w pierwszym przypadku mamy do czynienia z błędem sztuki, w drugim natomiast z zafałszowywaniem naukowej prawdy, a mówiąc bardziej dosadnie z „kryminalizacją” badań naukowych.
 
Uważam, że przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi, dla dobra polskiej demokracji, należy jak najprędzej podjąć szeroko zakrojoną dyskusję na ten równie drażliwy, co palący temat.
  
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)   
 
Post Scriptum
 
I płakać się chce na wspomnienie jak jeszcze niedawno niektórzy socjoligowie, nie rzadko z profesorskimi tytułami, trąbili na cały świat, że PIS to już dogorywająca partia niszowa, a Pan Premier butnie obwieszczał, iż nie ma, z kim przegrać.

1 komentarz

avatar użytkownika jok

1. Dlaczego "niechętnie"? Widocznie taka jest "prawda etapu", taka

dziś jest prowadzona gra. Media i sondażownia najprawdopodobniej wypełniają zlecone działania. Nie wykluczam, że mają one prowadzić do jakiejś koalicji SLD ze "zreformowanym" PO, może poprzez wysunięcie na czoło PO "grupy prezydenckiej" czyli UW (no może nie na czoło, ale na górę - wszak to partia szarych eminencji, nie muszą błyszczeć w 1 szeregu) . Na pewno nie jest zaniedbywany wariant jakiejś współpracy dysponentów mediów i szefów postPRL ze spacyfikowanym PiS (który nie jest już taki groźny i "ostry" jak w 2005 r), choć po katastrofie smoleńskiej wydaje się to mało możliwe, przynajmniej do czasu gdy karty w PiS rozdaje brat zabitego (najprawdopodobniej, przynajmniej w wyniku zbrodniczych zaniedbań, jeśli nie spisku) prezydenta.

Ostatnio zmieniony przez jok o sob., 26/02/2011 - 11:53.