Polska skręca w lewo, czyli dalej idzie w dół
PiotrCybulski, sob., 29/01/2011 - 10:31
Ostatnio, gdy tylko przełączyło mi się na TVN24, to jakoś miałem to nieszczęście, że trafiałem głównie na byłego premiera Leszka Millera. Miller tu, Miller tam, Miller wypowiadający się na temat siaki, za godzinę na temat owaki. Trochę mnie to zastanowiło i zacząłem dumać nad tym, dlatego ten były aparatczyk PZPR i były premier III RP, został tak nagle odkurzony i podniesiony do poziomu wyroczni delfijskiej.
I przypomniałem sobie, że przecież nic się nie dzieje bez przyczyny. Na statkach np. szczury zawsze przeczuwają katastrofę i pierwsze uciekają ze statku. Może na lądzie też warto obserwować szczury? Bo oto dziś się okazało, że SLD wraca do gry, znów staje się partią modną, choć naprawdę nie wiem dlaczego. Ich jedyną zaletą jest tylko to, że nie są ani PiS-em ani PO. I to im może wystarczyć, tak jak Platformie Obywatelskiej przez 3 lata wystarczyło, że nie była PiS-em.
Najnowszy sondaż (TNS OBOP dla Wyborczej) przynosi aż 16-procentowy spadek popularności PO, tyle straciła partia będąca przy władzy w zaledwie dwa tygodnie i obecnie jej poparcie wynosi 38%. Gros tych utraconych głosów przejął Sojusz Lewicy Demokratycznej, którego poparcie wynosi obecnie 19%. PiS trzyma się dzielnie, ma 25% poparcia.
Coś musi być na rzeczy, bo pojawił się też drugi sondaż (Homo Homini dla Polskiego Radia) w którym PO też traci, choć tylko niecałe 4% i ma poparcie rzędu 33%. Tuż za ich plecami jest PiS z poparciem ponad 27% ankietowanych. Także w tym sondażu SLD stoi wysoko, bo może liczyć na głos ponad 16% ankietowanych. Dwa różne sondaże, zawierające różne wartości i liczby, lecz pokazujące te same tendencje.
Jaki wniosek można z tego wyciągnąć? Przede wszystkim taki, by nie wyciągać daleko idących wniosków, bo warto pamiętać o jakości polskich sondaży. Nie ulega jednak wątpliwości, że coś w polskiej przestrzeni zaczyna się przesuwać i niestety obawiam się, że zaczyna się ten od dawna zapowiadany przechył Polaków na lewo. To już wiemy skąd ten Miller ciągle w telewizji.
Mamy już wyraźny sygnał dany politykom będącym u władzy, że poparcie nie jest dawane za nic. Nie robicie polityki, to nie będzie poparcia. Rządowi dały się we znaki i raport MAK, gmeranie przy pieniądzach w OFE i całe zamieszanie wokół Klicha i Grabarczyka, dużo też dają do myślenia społeczeństwu te coraz głośniejsze i coraz bardziej widoczne wewnątrzpartyjne tarcia w PO.
Platforma musi pamiętać, że już nie jest piękną, młodą i powabną panną na wydaniu, lecz pomarszczoną rozwódką z kurzajką na nosie i papilotach w przetłuszczonych włosach, w dodatku bezpłodną, przechodzącą menopauzę. Wyborcy już nie widzą w niej nic atrakcyjnego, czekają tylko na odpowiedni moment i pretekst, by wystawić jej walizki za drzwi i poszukać młodszej i atrakcyjniejszej. W takim wypadku może zyskać kandydatka, która będzie jej przeciwieństwem.
Tutaj szansa otwiera się niestety głównie przed SLD i jeśli w najbliższych miesiącach nie przyjdzie opamiętanie i w centrum i na prawicy, to za parę miesięcy może nas czekać czas premiera Napieralskiego i marszałka Leszka Millera. Nie jest to scenariusz wymarzony, ale zastanawiam się czy nie będzie to już lepsze od premiera Tuska i marszałka Niesiołowskiego.
Tak czy siak, Polska zaczyna skręcać w lewo, lecz niestety nadal mam to dogłębne przekonanie, że nadal będzie iść w dół. Zaliczymy dno, z tą tylko różnicą, że wrak legnie na lewym boku, nie na prawym. Bo z prorosyjskim rządem lewicowym, to my nigdy tego Smoleńska nie wyjaśnimy. A to będzie tylko początek nowego kondominium. Czy aby na pewno tego chcą Polacy?
Piotr Cybulski
- PiotrCybulski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Pompowanie alternatywy
Establishment oddelegował Balcerowicza na pierwszą linię frontu w ramach manewru obejścia PISu i wykluczenia go z debaty publicznej. By krytyka Platformy nie dała niewybaczalnego efektu w postaci wzmocnieia PISu, wykonano chytry manewr wypychania PISu z roli opozycji. Już od kilku tygodni słychać rozlegające się w mediach głosy, że "PIS koncentruje się na kwestii smoleńskiej i nic poza tym nie robi, z uszczerbkiem dla swej roli jako opozycji."
Na nic dementi ze strony działaczy PISu wskazujących na prace nad różnymi projektami. Dla wzmocnienia tej strategii zastosowano efekt echa i wykorzystano FInancial Times, w którym pojawił się odpowiedni tekst.
Nie zaniedbano także działań w kraju. Oto Leszek MIller został uhonorowany przez Business Centre Club za zasługi dla gospodarki polskiej i obniżenie podatków.
O tym, że odbywa się medialne głaskanie PJN to już nie wspomnę.
Trwa pompowanie alternatywy na wypadek gdyby Platformie spadły słupki poparcia.
http://zetjot.salon24.pl/273697,pompowanie-alternatywy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. "Fikcja zwana narodem" - mówi
"Fikcja zwana narodem" - mówi Graff, działaczka feministyczna. A Smoleńsk? Zapomnieć. Kurs franka jest ważniejszy
http://www.wpolityce.pl/view/6613/_Fikcja_zwana_narodem____mowi_Graff__d...
Kierowany przez Tomasza Lisa (swego czasu duchowego wychowanka O. Macieja Zięby) tygodnik "Wprost" z pasją i żarem promuje wszystkich nawołujących do wyrzucenia Kościoła z życia publicznego. Nie ma numeru bez mocnego, brutalnego ataku na katolicyzm. Przynosi to jednak pewne korzyści, bo dzięki temu możemy dowiedzieć się, co naprawdę myślą i ku czemu zmierzają elity radykalnej lewicy. Czują się bowiem we "Wprost" jak u siebie, nikt nie męczy ich niewygodnymi pytaniami i w efekcie mówią więcej, niż gdzie indziej.
A wiedzieć warto, choć niektóre promowane poglądy powodują gęsią skórkę. Tak jest także przy lekturze wywiadu Piotra Najsztuba z Agnieszką Graff, działaczką feministyczną związaną z "Krytyką polityczną" w najnowszym numerze tygodnika.
Graff, która jak sama mówi, pragnie być w awangardzie antyklerykalnej, snuje w rozmowie z Najsztubem plany całkowitego wyrzucenia Kościoła z przestrzeni publicznej - szkół, przedszkoli, a nawet święcenia otwieranych instytucji publicznych.Wizja beatyfikacji Jana Pawła II w dniu 1 maja martwi ją, bo "będziemy świętować cud, świętość papieża", także przez następne lata, więc jesteśmy - jak mówi - "ugotowani".
Ale to tylko część pragnień pani Graff.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Pan PiotrCybulski
Szanowny Panie,
Skręcanie komunistów, platformistów na lewo, bo tak trzeba nazywać partie panów Olejniczaka, Borowskiego, Celińskiego, nastąpiło w trakcie wyborów prezydenckich.
To zabieg socjotechniczny aferałowej partii kolesi z PO, by odebrać głosy polskiej patriotycznej prawicy.
Dzis zblizaja sie wybory do parlamentu. Platforma juz nie jest taka pewno siebie. Widzieliśmy paniczny strach w oczach Tuska w czasie debaty nad raportem MAK.
Balcerowicz, to temat zastępczy i tak twierdzi Pani Maryla i ma rację.
Problem w tym, że Balcerowicz jest po dobrej szkole w KC PZPR nic za darmo nie zrobi, tak jak prezio czy ten drugi z agentów Miller Leszek.
Zapłacimy my, podatnicy
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz