Dlaczego Polska nie może być normalnym krajem ? cz.IV - głos z Poznania
Po śmierci J. Stalina (5.03.1953r.) i nieudanym przechwyceniu władzy przez Berię, plany Żydów zmierzających do przejęcia całkowitej władzy w Polsce zostały pokrzyżowane. Wielu z nich, aby nie ponieść odpowiedzialności za swoją przestępczą działalność wobec Narodu polskiego, wyjechało z Polski do Izraela i do krajów zachodnich. Szacuje się, że w latach 1953 – 1956 wyjechało z Polski, legalnie i nielegalnie (np. Józef Światło uciekł), ok. 100 tys. Żydów. W zaistniałej sytuacji w Polsce, czołowi, wpływowi dotąd Żydzi w osobach J. Bermana, R. Zambrowskiego i H. Minca, aby uniknąć losu Berii, doszli do przekonania, że trzeba poszerzyć swe wpływy uzyskując większą władzę, szczególnie w resorcie sprawiedliwości. W kwietniu 1956 r. Rada Państwa mianowała
Mariana Rybickiego Prokuratorem Generalnym PRL a nieco później Ministrem Sprawiedliwości. Należy podkreślić, że dzięki M. Rybickiemu żaden przestępca pochodzenia żydowskiego z Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego nie poniósł kary za swą przestępczą działalność.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że za poparciem i zgodą Julii Bristiger w 1955r. stworzono „Klub Krzywego Koła”, jako kuźnię przyszłych kadr. Założycielami tego „towarzystwa” byli: Garsteccy, Michał Bristiger (syn Julii), Król, Perlman, Sufin i inni. Klub ten podjął w miarę ścisłą współpracę z tygodnikiem „Po prostu”, w redakcji którego pracowali wyłącznie Żydzi. Kierownictwo tego Klubu stanowili: Paweł Jasienica (Lech Beynar), Aleksander Małachowski, Jan Józef Lipski (Jakub Goldsmit), Jerzy Duracz, Tadeusz Byrski i Witold Jedlicki. Dla Klubu pracowali też studenci Uniwersytetu Warszawskiego: Karol Modzelewski (Fiszer), Jacek Kuroń (Icek Kordblum), Jadwiga Lewicka, Janina Frenzel, Jakub Karciński i uczeń szkoły średniej Adam Michnik (Aron Szechter).
Po śmierci w Moskwie Bolesława Bieruta (11.03.1956r.), 20 marca 1956 roku na I sekretarza KC PZPR powołano Edwarda Ochaba, zaś na sekretarzy KC PZPR Edwarda Gierka, J. Albrechta i W. Łotwina. W dniu 4 maja 1956 odwołano ze stanowiska wicepremiera Jakuba Bermana odpowiedzialnego za Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Fakt ten wywołał natychmiastową reakcję, by przeciwdziałać odwołaniu swych ludzi z wysokich stanowisk państwowych czy partyjnych. Już w dniu 6 maja po kilkakrotnych tajnych spotkaniach w mieszkaniu J. Bermana zebrali się na tajnej naradzie H. Minc, S. Radkiewicz, M. Rybicki, Z. Zambrowski i Edmund Pszczółkowski. Podjęto decyzję o konieczności sprowokowania wydarzeń, które potwierdziłyby istnienie i działanie sił wrogich wobec PRL, chcących obalić władzę. Miało to oznaczać, że należy zatem wzmocnić siły bezpieczeństwa, by przeciwdziałać i likwidować wszelkie przejawy wrogie wobec Polski Ludowej i nie rozliczać pracowników Urzędu Bezpieczeństwa. Nadarzającą się okazją do takiej prowokacji był w tym czasie Poznań. W zakładach H. Cegielskiego nastąpiło bardzo duże niezadowolenie pracowników z powodu nieuzasadnionego obniżenia płac. Dzień wcześniej, dnia 27 czerwca 1956 r. w Warszawie delegacja robotników tego zakładu uzyskała od Ministra Przemysłu Maszynowego R. Fidelickiego zapewnienie uregulowania spraw płacowych, co nie zostało potwierdzone na ogólnym zebraniu załogi. To był zasadniczy powód strajku i spokojnej demonstracji ulicznej 28 czerwca 1956 roku w Poznaniu.
Poznań 1956r. Na Placu Zamkowym ok. godz. 9:00 zebrały się dziesiątki tysięcy ludzi. Do nich, pod przewodnictwem Edmunda Pszczółkowskiego, dołączyła, przywieziona przez nigo trzema samochodami z Warszawy, grupa chuliganów i przestępców oraz ludzi nieprzychylnych i nieprzyjaźnie nastawionych do istniejącego ustroju w Polsce. Spokojną początkowo manifestację robotników udało się tej grupie, wykrzykując antypaństwowe hasła, przekształcić w agresywną. Ta, wraz z wieloma manifestantami zaatakowała więzienie na ulicy Młyńskiej, rozbrajając wartowników wypuściła 257 więźniów. Opanowała ona magazyn z bronią i następnie zaatakowała budynki Sądu, prokuratury oraz Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa przy ul. Kochanowskiego. Zaatakowała również komendy Milicji Obywatelskiej oraz opanowała magazyny z bronią w studiach wojskowych poznańskich uczelni. W wyniku tego działania zdobyto ponad 250 sztuk broni. Nie obyło się również bez rozbijania i okradania sklepów oraz plądrowania budynków publicznych. Ogółem w wypadkach poznańskich zginęły 74 osoby a 575 odniosło obrażenia.
Cel spiskujących Żydów – dotyczący wzmocnienia aparatu bezpieczeństwa – został osiągnięty, co potwierdziła Komisja Partyjno-Rządowa pod przewodnictwem Edwarda Gierka. Pewne przesunięcia osobowe w Biurze Politycznym i Sekretariacie KC PZPR nie uspokoiły jednak klasy robotniczej i w październiku 1956r. doszło do wystąpień ulicznych, a nawet opanowania gmachu KC PZPR.
Na VIII Plenum KC PZPR 19.10.1956r. Edward Ochab zaproponował dokooptowanie do Biura Politycznego m.in. Władysława Gomułkę ( Władysław Gomułka był Polakiem, jego żona – Żydówka Liwa Szoken była szefową kadr w KC PPR i PZPR), a w dalszej części trwania obrad wysunął go na stanowisko I sekretarza KC PZPR. Na III Zjeździe 10 marca 1959r. na dwunastu członków Biura Politycznego wybrano 5-ciu narodowości żydowskiej: Józef Cyrankiewicz, Stefan Wędrychowski, Jerzy Morawski, Edward Ochab, Roman Zambrowski, zaś na 8 członków sekretariatu – czterech: Jerzy Albrecht, Wł. Malwin, Jerzy Morawski, Roman Zambrowski. Dwaj działacze żydowscy: Eugeniusz Szyr i J. Tokarski zostali mianowani wicepremierami.
Od roku 1960 Władysław Gomułka zaczął powoli usuwać żydowskich działaczy z kierownictwa partyjnego. I tak:
- 21.01.1960r. Jerzego Morawskiego (Szlomę) z członka Biura Politycznego i Sekretarza KC.
- w tym samym czasie odwołany został Jerzy Albrecht (Finkelstein) z Sekretarza KC.
- 6 lipca 1960r. usunięty został z członka Biura Politycznego i Sekretarza KC PZPR Roman Zambrowski (Rubin Nusbaum).
- 30 listopada 1963r. odwołano Wł. Malwina z Sekretarza KC nadzorującego Centralną Komisję Kontroli Partyjnej.
Przypomnę, że w czerwcu 1964r. Biuro Polityczne liczyło tylko 4-ch działaczy żydowskich (J. Cyrankiewicz, ST. Wędrychowski, E. Ochab i E. Szyr), natomiast w 8-mio osobowym Sekretariacie KC pozostało tylko dwóch( E. Ochab i Artur Starewicz) .
Fakt zmniejszenia ilości Żydów w sekretariacie KC bardzo ich zaniepokoił i na tajnym spotkaniu w dniu 5 lipca 1964r. zebrali się w składzie: J. Berman, W. Malwin, R. Zambrowski, J. Albrecht, J. Morawski, J. Zarzycki, A. Werblan (Aron Werblicht), A. Starowicz, S. Ziółkowski, M. Rybicki, E. Szyr, E. Ochab, M. Jagielski, H. Minc i inni, by w oczach narodu polskiego skompromitować Wł. Gomułkę, zarówno w działalności politycznej, jak i gospodarczej oraz społecznej. Na miejsce przemyślanych buntów, niezadowolenia, czy rozruchów wyznaczono Uniwersytet Warszawski. Działało tam sprawne i dobrze zorganizowane środowisko młodzieży studenckiej pochodzenia żydowskiego pod nazwą „Komandosi”, którzy powstali po rozwiązaniu „Klubu Krzywego Koła” w dniu 2 lutego 1962r. Inspiratorami i duchowymi przywódcami „Komandosów” byli: Jacek Kuroń (Icek Kornblum), Karol Modzelewski (Samuel Mendel), R. Zambrowski (Rubin Nusbaum-Rachmin), Adam Michnik (Aron Szechter), S. Blumsztajn, Jan Lityński (J. Leman) i inni, zaś mocodawcami były następujące osoby: R. Zambrowski, S. Staszewski (Szuster), L. Szaff, K. Brandys, J. Albrecht, E. Ochab, J. Zarzycki, W. Matwin, K. Bauman, W. Brus, L. Kassman, J. Morawski i inni. Mając takich protektorów mogli dalej spotykać się w kawiarniach i prywatnych mieszkaniach w dwóch grupach:
- pierwszą tworzyli: K. Modzelewski, A. Drawicz, T. Wróblewski, S. Gomułka, K.J. Kuroń, T. Monasterska, S. Marody, A. Jarecki, M. Żelaskiewicz, B. Fajkowski, A. Mazur i A. Klimontowicz.
- Druga grupa zbierała się w domu Wojciecha Ziembińskiego. Należeli do niej: J. Lisocki, J. Drzędziński, P. Jasienica, A. Słonimski, J. Szpotański, S. Szechter (wujek A. Michnika), N. Kursow, L. Kołakowski, J. Haas, K. Steinberg, J. Olszewski (Izaak Oksner) i A. Rudzińska.
„Komandosi” opracowali program, by odzyskać utraconą w październiku 1956 roku i później władzę. W 1964r. ogłosili tzw. „List 34” wzywając studentów do jego poparcia. Opracowali również życiorysy 50 znanych działaczy partyjnych i państwowych, aby ich skompromitować nie tylko w polskim społeczeństwie, ale szerzej, przekazując je „Wolnej Europie”. „Komandosi” zdecydowanie wystąpili w obronie J. Kuronia i K. Modzelewskiego, skazanych odpowiednio na 3 i 3,5 roku pozbawienia wolności, za rozpowszechnianie w/w tzw. „listu otwartego” i żądanie likwidacji armii. Do swej działalności wykorzystali dramat A. Mickiewicza „Dziady”, szczególnie eksponując na scenie wszystkie, zawarte w nim akcenty antyrosyjskie. W szczególności ustalono, kto i kiedy będzie narzucał tłumowi różne hasła w czasie wiecu w dniu 6 marca 1968 roku na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego. Gdy jednak to działanie „komandosów” nie zakończyło się oczekiwanym sukcesem, zdeterminowani, użyli makabrycznego posunięcia, ogłaszając plotkę, że rzekomo studentkę M. Baraniecką, będącą w ciąży, zabiła Milicja Obywatelska. Jan Gross i J. Dziatłowicki udali się 10 marca do Krakowa, gdzie spotkali się z prof. H. Kołodziejską i prof. K. Grzybowskim oraz Piotrem Skrzyneckim prosząc ich o to, aby krakowscy studenci solidaryzowali się z Warszawą. Inni emisariusze w tym samym czasie wyjechali z Warszawy do Poznania, Łodzi,, Szczecina, Gdańska, Katowic, Lublina, Wrocławia, Legnicy i Tarnowa. We Wrocławiu ukonstytuował się nawet Ogólnopolski Komitet Ruchu Studenckiego, który 22 kwietnia 1968 roku chciał zorganizować demonstrację studencką, do której jednak nie doszło.
dr.inż.Henryk Rajewicz
c.d.n.
- Freeman48 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Freeman48
Ciekawy cykl artykułów
Pozdrawiam
janekk