Serwis dla Rolników nr 5

avatar użytkownika Redakcja BM24
avatar użytkownika Morsik

Jeszcze są tacy, co ŻYWIĄ Y BRONIĄ. Jeszcze... Pokażmy im, że są Polsce potrzebni...

Serwis dla rolników numer 5  / 21.01.2011 ( PDF )

Etykietowanie:

22 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. jak to zgrabnie ujął pRezydent - "wszyscy jestesmy ze wsi"

zapraszamy do drukowania , wysyłania mailem, to nie jest serwis tylko dla rolników - bardziej dla miastowych , pokazujący problemy wsi polskiej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Nico031

2. Oglądałem debatę sejmowa na

Oglądałem debatę sejmowa na temat katastrofy ... a drukareczka drukowała Serwisy które jutro rozdam we wsi gdzie pracuje i w miasteczku gdzie mieszkam.....niech wszyscy wiedzą że interesujemy sie problemami wsi ... że o wsi nie zapominamy ...

"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska

Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Pan Morsik,

Szanowny Panie,

Kolejny ciekawy serwis.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Marek Kajdas

4. Melduje się rolnik małorolny, ale KRUSowiec

Dostałem faktycznie kredową broszurkę i rzuciłem ją w kąt na razie bez czytania. Ile ja się takich bzdetów naczytałem, nawet specjalistycznych o rolnictwie, obszarach wiejskich w UE. To jest chora organizacja i musimy z tego gnoju kraj wydostać. Im szybciej, tym lepiej.

Generalnie mam swoje koncepcje rolnictwa i są one niesłychanie złożone, bo nie ma prostych recept. Najważniejsze to zachować ziemię, lasy, wody powierzchniowe, budynki w polskich rękach. Placówka u mnie trwa. W każdej chwili mogę kupić krowę, kozy itd produkować na swoje potrzeby i jeszcze coś sprzedawać, handlować zamiennie za "naftę i zapałki", ale to wariant na czas "wojny".

Największym błędem, zdradą elit był atak na małe gospodarstwa i wspieranie wielkich, które takiego wsparcia nie potrzebowały. Dopłaty powinny być zatem do małych większe i malejące w górę:

1 ha - np 5 tys zł
100 ha - 500zł do ha

Poza tym załamał się rynek zbytu, ciężko małym coś sprzedać, to absurdy jakieś, nawet za PRL po prostu do GS można było zawieźć wszystko i sprzedać w skupie. A teraz? Palę niekiedy owsem w piecu, pali się jak diabli.

Ostatnio zmieniony przez Marek Kajdas o czw., 20/01/2011 - 00:45.
avatar użytkownika Robert Helski

5. Szanowny Panie Marku!

Coraz częściej myślę o zamknięciu tych wszystkich "biznesów" i powrocie do krowy, kozy, paru owiec, kur itd.,itp.
Ale w "zakolczykowanym" świecie nie jest to takie proste. Nie da się trzymać zwierząt poza oficjalnym obiegiem i jest to w myśl nowych przepisów przestępstwem zagrożonym utratą dopłat. Krowa czy koza żeby dawać mleko, musi mieć cielaka lub koźlaka. Byków już nikt nie trzyma, a cap musi mieć kolczyk. Wełny nikt nie potrzebuje, baraniny nie jada a kożuchy od czasów prywatnych importów z Afganistanu i Turcji skończyły się.Szansa z paroma świnkami i kurami i wszystko. No może jeszcze króliki i wszelkiej innej maści drób. Za moment zabraknie zwierząt na odtworzenie stada podstawowego. Przejście na 100% samoutrzymania jest mało realne, choćby dlatego,że podatków w naturze nikt nie zbiera. Pieniądz rządzi światem.
Co do rynku zbytu, to zauważyłem odrodzenie targowisk. Może na starość założę sobie sad i parę uli.
Na razie po powrocie z miasta idę do parku siadam pod lipą i marzę o fajce, którą porzuciłem parę lat temu.
Robert Helski

Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli

avatar użytkownika Nico031

6. Sad dobra sprawa ...ale chyba

Sad dobra sprawa ...ale chyba dla siebie... gdyż puki co sprzedać owoce jest problem ... a jesli już sprzedam to po takiej cenie że wychodzę na zero ...a nie zebrać owoców to grzech no chyba że na emeryturce handelek na targu... Miodzik ludzie jeszcze puki co kupują ...
Pozdrawiam serdecznie...

"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska

Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/

avatar użytkownika Nico031

7. Dopłacają ...

1 ha - np 5 tys zł
100 ha - 500zł do ha

Dopłacają wielkie kwoty bogatym rolnikom ...a małe gospodarstwa dostają ochłapy... i gdzie tu sprawiedliwość...

"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska

Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/

avatar użytkownika Morsik

8. Panowie...

Mam sąsiadów - rodowitych Górali spode samiusienkiego Zakopanego. Ludzie dziś ok 60. letni w młodości trafili w Karkonosze w latach pegeerowskiej "prosperity" - mieli tu pracować przy hodowli owiec. Posypało się a nie było już do czego wracać na Podhale. Dorobili się czwórki dzieci.
Od czasów likwidacji PGR pracują "na swoim" od świtu do nocy. Zawsze mają jedną lub dwie krowy, jakąś jałówkę lub byczka. Mają setkę kur i z 50 brojlerów a dwa razy w roku kilka świntuchów dla siebie i na sprzedaż. Duży ogród i ciut łąki.
Sprzedają jajka, ser biały, mleko i śmietanę oraz w sezonie warzywa i owoce. Chodzą do lasów po grzyby i sprzedają suszone. Tera będzie najważniejsze...
Dwie najstarsze córki mają już wybudowane własne domy. Najmłodszy syn skończył już budowę swojego a najstarszy - kawaler, razem z rodzicami zaczęli budowę dla siebie. A teraz jeszcze ważniejsze: nigdy nie wzięli żadnego kredytu!
Ja sam zostawiam u nich co tydzień ok 50 zł. za nabiał i zostawiam te pieniądze z przyjemnością.
Gospodarz, na moje pytanie o przepisy i zakazy unijne ma jedna odpowiedź: a niechaj by i psyśli, to łby kosą poupierdalam, i tylo bydzie...
Jak, Panowie myślicie? Czy urzędnicy daliby radę, gdyby wszyscy Rolnicy się postawili? Po prostu "dopłaty" to dla wielu łatwy pieniądz. Sam pamiętam, jak sterowano nimi do Unii to tacy właśnie rozpowiadali po całej okolicy, że "jak przyjdzie Unia, to będzie płacić za to, żeby ziemia odłogiem leżała".

Ostatnio zmieniony przez Morsik o czw., 20/01/2011 - 09:58.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Nico031

9. Urzędnicy i władza myśli tak

Urzędnicy i władza myśli tak : Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna" ... ciągle ważne są prorocze słowa z "Wesela"
Stąd te ochłapy unijne ...
Kiedyś przed laty składałem wniosek dla teściowej o dopłatę z unii ...i nawet w rodzinie straszyli mnie że nie dostanie dopłaty a jak nie obrobi pola to zapłaci karę .... a jak mamusia kasę z unii dostała ok 500 zł to zaraz pobiegli ... do mamusi pożyczkę zaciągnąć na wieczne oddanie ...

"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska

Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/

avatar użytkownika Robert Helski

10. My som chłopy, nie panowie.

To przyzwyczajenie do "łatwego" życia i pójście na łatwiznę (czt. supermarketu) ubezwłasnowolniło wieś. A wejście w kołowrotek kredytów i innych finansowych uzależnień zamyka drogę powrotu do spokojnej egzystencji i skazuje na zdobywanie pieniędzy za wszelką cenę. Poza tym absolutny brak poczucia wartości tego, co naprawdę jest istotne i niezbędne w życiu człowieka.
Morsiku! Górale to twardy naród i trzymają się rodzinnie. To ich siła. U nich chałupę postawić to nie problem. Tylko wici rozpuścić i cała rodzina wraz z sąsiadami stawi się na wezwanie.
Nico! Sad ze względów sentymentalnych i marzenia o takiej właśnie pracy. Jako uzupełnienie dążenia do samowystarczalności. Poza tym chodzi za mną dobre swojskie wino.
Ale się nie opędzimy od darmozjadów, co nic nie robią i funkcjonują tylko dla pilnowania i organizowania nam życia.
Przypomina mi się mój ulubiony film z Peterem Selersem "Wystarczy być". Może kiedyś taki
O'gardnik uporządkuje nasz świat.
I ten chłopski etos - dla mnie zawsze kojarzy się ze śmiercią starego Boryny z reymontowskich chłopów. To już chyba przepadło definitywnie.
Robert Helski

Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli

avatar użytkownika Marek Kajdas

11. Dlatego mamy tylko kury i króliki, oraz kota

Cieszy mnie moja miedza służąca za trakt spacerowy i drogę, 500 metrów Polskiej Ziemi. Od wiosny śpiewają ptaki, podkład szumu owadów, pachną zioła, kwiaty, od czasu do czasu bażant się zerwie, albo zając. Bywa że cisza dzwoni w uszach. Są też sarny, dziki i jelenie rzadko, mnóstwo innych mniejszych ssaków, gryzoni. Niekiedy przeleci drapieżny ptak, mają tu ostoje, krążą i widać czasem resztki ich posiłku.

Jeżeli ktoś ma kasę, to kupować działkę na prawdziwej wsi, bo warto. Od razu inaczej spojrzycie na świat. Trzeba jednak dobrze wybrać, trafić.

Czy rolnicy mogą się zbuntować przeciw UE? A Wy możecie się zbuntować? Mówienie o góralu kosynierze anegdot to mało, w razie oporu grozi ciupa albo psychuszka. Kto chętny? To jest totalitaryzm proszę Państwa, terror prawa, biurokracji, coraz dziwniejszych wymogów!

Trzeba niestety działać w ramach systemu. Targowiska? Jest 10 tys parafii, 2500 gmin, w ilu są targowiska? 40 tys sołectw. Jest tak że jednemu gniją jarzyny, owoce, ziemniaki, pleśnieje zboże niedosuszone, a sąsiad raczej napływowy woli kupić sobie to w hipermarkecie 10-20 km dalej. Nic nie działa jak należy, zakłócono ekosystem wsi.

Wieś trzeba na nowo zdefiniować żeby ją ocalić. Muszą wrócić chłopopracownicy, czyli ludzie którzy swoje małe gospodarstwo traktują jako dodatkowy dochód tylko, ale też hobbystycznie dokładają nawet swoją kasę z pracy, z firmy zamiast do drogiego samochodu, czy wczasów w Tunezji, albo dalej.

Albo kanalizacja, nasza gmina ma się skanalizować mając dochód właściwie w kilku milionach bez subwencji, a koszt dla zaokrąglenia to 100 mln zł. To jest niewykonalne nawet z dotacjami UE. Obsługa kredytowania, cała ta lichwa jest złodziejstwem dodatkowym. Kanalizacja powoduje stagnację we wszystkich innych obszarach. Musi tu państwo pomóc i należy kanalizację potraktować jak budowę dróg krajowych. Inwestycja centralna spoza budżetów gmin, albo niech zostawią więcej pieniędzy w gminach, tyle że u biednych gmin to nie zmieni sytuacji, brakuje solidarności w polityce państwa, brak polityki państwa w ogóle.

Jeżeli prawdziwa wieś polska umrze, to umrze i prawdziwa Polska!

Sypialnie się tworzą, niby wsie skłóconych z sobą rozproszonych ludzi, zawsze jest jakiś powód. Przybywa wyborców PO wraz z nowymi rocznikami. Ci młodzi już nie rozumieją niczego poza tym że chcą by żyło się IM lepiej, ale jeżeli będą głosować na PO, to sami sobie zaszkodzą przynajmniej długofalowo. Cieszę się że temat gazetki zaciekawił tylu ludzi. Warto blogować na te tematy i częściej o nich dyskutować.

I żeby było jasne nie czuję się ekspertem od rolnictwa, obszarów wiejskich, mam po prostu swoje idee, poglądy oparte na własnych doświadczeniach, zatem coś tam warte. UE ma narzędzia które można wykorzystywać dla dobra tradycyjnej, polskiej wsi, ale mimo to jestem przeciw UE całym sercem.

Dostaję 1000zł dopłat, z chęcią z tego zrezygnuję wraz z opuszczeniem UE przez Polskę. Nie wszystkich można kupić za garść srebrników. Wolałbym np węgiel, prąd, gaz, wodę bez VAT-u 23%. UE zależy na VAT, bo mają z tego swój haracz naliczany, rośnie PKB nawet wirtualnie, a my już naprawdę płacimy coraz większe składki. Co rolnikom z ulg na dzieci jeżeli nie mają dochodu? Komu PiS pomógł obniżając podatki w ten sposób? Wsi skąd mają większość wyborców? Nam zależy na mniejszym VAT. Zaś płatnicy VAT skończą prędzej czy później jak p. Kluska, zgnojeni przez skarbówkę która zawsze jakiś błąd znajdzie i naliczy zwrot z karami.

Wypadałoby zorganizować nowy wiejski ruch polityczny sprzymierzony z PiS, bo rzecz jasna nie można poprzeć Samoobrony czy PSL. Taki ruch mogliby wspomagać ludzie z miast złaknieni zdrowej żywności, czystej natury, zachowania dziedzictwa wsi itd W samym PiS nie warto tego organizować, to neoliberalizm zdominuje program, kadry ruchu. PiS też nie rozumie wsi, u mnie jest trzech członków PiS w całej gminie. Żaden nie jest rolnikiem... Nadal obowiązuje schemat - rolnik to do PSL.

avatar użytkownika Nico031

12. MY są chłopy :)

Robercie to jest własnie to . Ot sąd tgdzie jabłka się rumienią w słońcu ... usiąść pod lipą brzęczącą pszczółkami jak w Czarnolesie Kochanowskiego... pociągając przez rurkę miodzik lub swojskie wino ...

Znam to Marku ...mam taką ostoję gdzie...."Cieszy mnie moja miedza służąca za trakt spacerowy i drogę, 500 metrów Polskiej Ziemi. Od wiosny śpiewają ptaki, podkład szumu owadów, pachną zioła, kwiaty, od czasu do czasu bażant się zerwie, albo zając. Bywa że cisza dzwoni w uszach. Są też sarny, dziki i jelenie rzadko, mnóstwo innych mniejszych ssaków, gryzoni. Niekiedy przeleci drapieżny ptak, mają tu ostoje, krążą i widać czasem resztki ich posiłku..."

"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska

Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/

avatar użytkownika Robert Helski

13. Targowiska w miastach takich

Targowiska w miastach takich np. jak Ząbkowice i Dzierżoniów zaczęły nawet o tej porze roku wyglądać nieźle. Na ile realnym jest szansa zamiany własnych produktów na pieniądze niezbędne do opłaty rachunków, to inna sprawa.Zależy co da się robić w danym miejscu. Ideałem były zawsze własne produkty, własne przetwórnie i magazyny, własne sklepy. Praca na zewnątrz gospodarstwa w instytucjach kontrolnych i obsługujących rolnictwo.
Ale ogromny i bezlitosny jest aparat stworzony dla zorganizowania nam życia i pozbawienia samodzielności, a co za tym idzie, pozbawienia odwagi cywilnej i zdolności wyartykułowania i wyegzekwowania własnych racji i pragnień.
Więc przedstawicielstwo polityczne i zawodowe w nowym kształcie. Banki i kasy samopomocy.
Z Europy się nie wyprowadzimy i jako Europejczycy powinniśmy być solidarni, ale dbajmy o swoje interesy i nie psujmy cudzych. Każdy ma prawo do życia w myśl własnych ideałów, przyzwyczajeń i tradycji.
Więc renegocjacje umów stowarzyszeniowych i Europa tak, ale dla każdego i nie za wszelką cenę.
Żadne pieniądze nie zastąpią poczucia więzi z przeszłością i nie dadzą szczęścia. Amputacja korzeni rozpędzi ten naród po świecie do reszty.
Różnicę dobrze widać na stosunku do ziemi na terenach odzyskanych, a tych, gdzie gospodarstwa od lat przechodziły z rąk do rąk w rodzinie. Na zachodzie łatwiej to wszystko "a la" transformacja i zniewolenie poszło. No i duży procent gospodarstw państwowych i "socjalistycznych" spółdzielni, po których pozostały tylko smrody prywatyzacyjne i stado biednych ludzi.
Główną winę za stagnację i martwotę życia na wsi, upatruję w tej czapie, co od lat wisi nad chłopami, mieniąc się ich reprezentacją, a pokątnie załatwiającą własne interesy, powodując poczucie bezradności, bezsilności i beznadziei. Czapą, która zawłaszczyła wszystkie drogi wyjścia z marazmu i poprawy życia i pilnuje aby się nic nie zmieniło.
Hough.
Robert Helski

Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli

avatar użytkownika Marek Kajdas

14. Jestem zwolennikiem tworzenia targowisk także na wsiach

Rzecz w tym że to kanał zbywania płodów, produktów o małej przepustowości (im mniejsza miejscowość tym trudniej coś sprzedać) i nie ma żadnej gwarancji sprzedaży, ani gwarancji znośnej ceny rynkowej. Muszą być punkty skupu mikroilości produkcji rolnej, owoców, jarzyn, rzemiosła. Tego brakuje równie bardzo jak targowisk w gminach wiejskich. Wielkie giełdy towarowe nie są dla małych rolników i ceny też są tam hurtowe, czyli dla małych nieopłacalne.

Poza tym właśnie umowy między rolnikiem, czy działkowcem, a odbiorcą indywidualnym, często zaprzyjaźnionym. Tu nawet będzie proces niekiedy przepłacania, a niekiedy cen obniżonych dla biednych klientów. Niekiedy był nadmiar jaj i dzwoń po ludziach... kto kupi... a gdyby był skup, to torba, biorę 100 jaj do pudełek i fruu.

Słowem dużo można zrobić kiedy ludzie są z sobą zaprzyjaźnieni, solidarni i wykorzystuje się także narzędzia komunikacji, informacji niedostępne dawniej. Sprzedaż przez internet miałaby większy sens, ale gdyby takich małych producentów zebrać w odpowiednie grono żeby było co sprzedawać na okrągło. Wysyłka jest jednak kłopotliwa i wnosi koszty, stresy dla niedoświadczonego sprzedającego, zwroty inne cuda, bo klientela jest niekiedy nieuczciwa podobnie jak sprzedający.

Najlepsze byłyby skupy w każdej gminie i z nich dopiero inne sposoby docierania do konsumenta końcowego. Skup powinien być od razu sklepem jak dawniej GS. W ten sposób społeczność mogłaby zbudować lokalny obieg produkcji i konsumpcji, a nadwyżki kierować dalej w świat. Chleb pieczony masowo na polepszaczach, chemii, gdzieś w mieście na gazie nigdy nie będzie tak wspaniały jak w piecu chlebowym na drewno. Dlaczego musimy jeść przemysłową żywność? To się da inaczej zorganizować, żywnościowy RUCH OPORU :)

Tzw czapa różnych ludowców, przefarbowanych czerwonych jest tak silna, że pokonanie ich zajmie 2 pokolenia o ile walka będzie podjęta! Przecież już ich dzieci, wnuczęta wchodzą do gry, obsadzają budżetówkę, zaplecze rolnictwa. Oni są zorganizowani, mają cały system OSP, LKS, KGW, parafie, doradztwo rolnicze, siedzą półwieczami w urzędzie gminy, na sołtysach. My nie mamy nic. Zazwyczaj opozycja jest słaba, nie ma stałej organizacji, nawet spotkań. Co wybory jest walka na zasadzie kopania się z koniami.

Żeby pokazać ludziom inną wieś, to trzeba do nich dotrzeć. Gdybym tą gazetkę chciał drukować i puszczać w wieś, to zamknęliby mnie do psychuszki, albo dosłałbym po łbie od nowoczesnej młodzieży. Pomysł jednak gazetki jest przedni i popieram, mam też swoje pomysły jak powinna wyglądać taka gazeta alternatywna, uzupełniająca media mainstreamu. Wielki pomysł dla wielkiej organizacji, spokojnie Kościół mógłby to zrobić w parafiach gdyby chciał, ale wtedy nie byłoby polityki :)

Widzę tu ludzi znających tematy wsi, rozwoju. Warto przypomnieć słynnych księży z czasów zaborów i II RP, którzy jako proboszczowie byli kimś w rodzaju agencji rozwoju lojalnego, plus oczywiście sprawy wiary jak najbardziej równolegle. Niestety banki spółdzielcze komercjalizują się, konieczny byłby taki bank spółdzielczy który miałby cele non profit, to samo kasy. Można tak ograniczyć odsetki że pożyczki byłyby praktycznie bez lichwy, acz oczywiście ich dostępność byłaby mała. System wymusza odsetki, ale jednak można tak działać żeby nie zarabiać ponad to co system wymusza.

SKOK-i itd nie wyczerpują tematu, ale go zaczynają.
Ząbkowice i Dzierżoniów poznałem od strony stacji PKP :) zachwytu nie było. Połączenia były rzadkie, prowincja jest odcinana od świata, uznano kolej za przeżytek, a przecież właśnie na stacjach PKP były skupy produktów rolnych, waga u nas była, magazyny jeszcze są, bocznica. Skupowano siano, słomę, teraz jej nawet nie zbieramy... a dałoby się powodzianom, tylko transportu własnego brak.

avatar użytkownika Robert Helski

15. Agencja

Ot i heca. 15 minut temu dostałem telefon od urzędnika Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa z Wrocławia. Jutro o 9.30 mam kontrolę zalesienia ostatnich działek.
Coś ten komputer Agencji prześladuje mnie.Wylosował mnie znowu. W zeszłym roku było dokładnie to samo. Ciekawe.
Robert Helski

Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli

avatar użytkownika Maryla

16. Panie Robercie

żeby tak Pana pokochał inny komputer - ten losujący wygrane w lotka - to by Pan nie musiał zalesiać , ani być kontrolowanym .
Ale komputery urzędników nie losują wygranych, ale wręcz przeciwnie.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Robert Helski

17. Szanowna Pani Marylo

Potrafię co prawda popsuć komputer przez telefon w Białymstoku i mój wstręt do tych urządzeń jest prawie powszechnie znany.
Ale tak się zastanawiam co o tej porze roku i w tych warunkach można skontrolować.
Co na Pani działce można w tej chwili zobaczyć?
Robert Helski

Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli

avatar użytkownika Maryla

18. Panie Robercie

na moja działke jeszcze wczoraj nie dało sie wejśc, bo w ogrodzie stała woda.
Dzisiaj nasypał biały mokry śnieg, pod ciężarem którego połozyły się krzewy i gałęzie sosen.

Każdy może zobaczyć, co zeche, w zalezności od wyobraźni.
Ale wejście na działkę do ogrodu grozi utonięciem po kolana w glinie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Robert Helski

19. Szanowna Pani Marylo!

No u mnie jest tak samo, a biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu ...
Tak więc wszystko jest o.k. , czyli normalnie.
Pozdrawiam
Robert Helski

Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli

avatar użytkownika Marek Kajdas

20. @ Robert Helski

Oni też czytają Blogmedia24 :)
Gdyby Pan nie pisał pod swoim nazwiskiem, to komputer Wielkiego Brata raczej by wybrał kogoś innego. Oni nie lubią krytyki.

avatar użytkownika Robert Helski

21. @Marek Kajdas

Wyszedłem z założenia, że wszystko złe co mogło mnie spotkać już się stało i nie mam za wiele do stracenia. Po cóż więc się chować. Moje sprawy z ustrojstwem i tak jeszcze nie zakończone. A prawda podana anonimowo to tylko szansa na prawdę.
Robert Helski

Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli

avatar użytkownika Morsik

22. Panie Robercie...

I ja tak uważam: gdyby wszyscy Blogerzy przestali ukrywać swoje personalia, to wraże komputery zgłupiały by przy losowaniu. A tak, łatwo wybrać najbardziej odważnego.
Pozdrawiam i sil życzę.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...