PO przynosi pecha także nietoperzom
Coraz częściej mówi się, że rządy PO przynoszą Polsce pecha. W 2008 rozpętał się światowy kryzys gospodarczy, a w 2009 gwałtownie pogorszyła się międzynarodowa sytuacja naszego kraju. Zeszły rok stał pod znakiem tragedii smoleńskiej, a w dodatku nawet pogoda się zbiesiła. Mieliśmy w 2010 trzy wielkie powodzie oraz kilka mniejszych, a śnieg leżał przez ponad cztery miesiące: od stycznia do trzeciej dekady marca i od listopada do końca roku. Wielu zaczęło porównywać Donalda Tuska do biblijnego Jonasza.
Teraz się okazuje, że ten pech nie ominął nawet nietoperzy. Dzisiaj o 13:58 PAP doniosła, że w sobotę odbyło się doroczne liczenie tych ssaków zimujących w podziemiach Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego /w woj.lubuskim/ [ http://www.salon24.pl/news/91680,lubuskie-maleje-liczba-nietoperzy-zimujacych-w-mru ] Pracowała przy tym międzynarodowa grupa chiropterologów z Polski, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii, Belgii, Czech oraz Litwy. Naliczono 27 tysiecy nietoperzy z dziesięciu rożnych gatunków. To bardzo mało. W 2010 było ich 31 tys., w 2009 - 34 tys., a w 2008 - 37, 5 tys. Wynika stąd, że w ciągu trzech lat /rządów PO :))) / liczba tych stworzeń zmniejszyła się o 10,5 tys., czyli o 28%. To rzeczywiście niepokojące. Zimowisko w tych podziemiach służy nietoperzom z obszaru ponad 17 tys. km2.
Chiropterolodzy nie wiedzą, co jest przyczyną tak szybkiego zmniejszania się liczby tych stworzeń. Podejrzewają wpływ budowy w pobliżu infrastruktury, zmiany w mikroklimacie, a wreszcie płoszenie i zabijanie przez turystów i wandali /podczas liczenia znaleziono 204 nietoperze zabite przez ludzi/. Ja mogłabym dodać jeszcze do tego opisaną powyżej paskudną pogodę, która mogła zaszkodzić zwierzętom. A może był to jednak pech?
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
18 komentarzy
1. nie wiedzą, co jest przyczyną
2. ...
3. @joanna
Tak, czytałam o tych ptakach. Nietoperze to jednak co innego. To są ssaki, a nie ptaki. Po rosyjsku nietoperz nazywa się nawet "lietuczaja mysz", czyli "latająca mysz".
4. @
Wcale nir tylko nietoperze znikają...:
Jak informują miarodajne media w Polsce opóźnia się powrót z emigracji naszych ptaków odlatujących na zimę. Podobno przyczyną jest fakt, że rozeszły się wśród nich plotki, że w najbliższym czasie Premier planuje –cytuję- „oskubać wszystkich „.
całość - http://niepoprawni.pl/blog/656/najnowsze-jedyne-prawdziwe-informacje
pozdr.
p.s A tak w ogóle to kiedyś taka jedna mysz chwaliła się narzeczonym, jak się okazało - nietoperzem.Mysz była oburzona - A mówił że jest lotnikiem !! ;))
pozdr.
5. W tym roku jest wyjątkowo mało ptaków
u mnie na wsi w sadach jest przez cały rok rejwach.
W tym roku cisza, pojedyńcze sztuki. Na stawach , w okolicach Warszawy, gdzie było pełno kaczek, tylko rybitwy i mewy.
Po "kaczej grypie" kiedy masowo mordowano kaczki, trochę sie odbudowały.
Przez całą zimę nie widzę kaczek.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. @szuan
Właśnie. Niedługo będzie tu wyłącznie pustynia. Co żywe to nawieje :)))
7. @Maryla
To ciekawe, bo w mieście ptaki są.
8. @Maryla
W Puszczy Białej, koło mojej działki też jest mniej ptaków. To skutek akcji zwalczania wścieklizny. Przez kilka ostatnich lat rozrzucano po lasach szczepionkę przeznaczoną dla lisów. One się zaszczepiły, przestały chorować i zdychać na tę chorobę, no i zaczęły zjadać wiecej ptaków.
9. @elig
w puszczy jest naturalna selekcja, ale w sadach nie ma drapiezników.
Psy i koty są karmione w domach, to już nie jest wieś jak dawniej, tylko osiedla mieszkalne, willowe . Ptaki w miescie to głównie gołębie i wróble. Nie opuszczaja miasta, nawet dzielnicy.
Są dożywiane regularnie.
Zupełnie inaczej zyją ptaki poza miastem. Nawet kaczki na stawach w parkach, które były wczesniej regularnie dokarmiane przez spacerowiczów, zniknęły.
To mnie martwi i dziwi, bo zawsze na stawach latem czy tez na zamarzniętych zimą było pełno kaczek.
Obserwuję piękny, duzy staw w Pruszkowie w parku i akwen w Raszynie.
To miejsca, gdzie zawsze są korki i mam czas na dokładną obserwację.
Do tego mój ogród - mam posadzone krzewy "jadalnie" do których zimą pełno ptaków, łącznie z bażantami, się pchało, w tym roku na śniegu nie było śladów, a owoce wciąż nie ruszone , a przecież były takie mrozy.
Nie mówię o jaskółkach, bo to UE je wygnała z Polski, z obór.
Jak sie sprowadziłam 10 lat temu, to jaskółki trenowały pod dachem mojego domu, całe stado trenowało , tworząc girlandę na tynku, na całej szerokości budynku miałam czarną opaskę z jaskółek.
Z rpoku na rok jest ich coraz mniej, tez trenują, ale żadnej girlandy już nie tworzą, małe stadko, muszę je wypatrywać, zeby zobaczyc, czy wciąż jeszcze są.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. @Maryla
Nie tylko gołębie i wróble, są też sikorki, kosy, szpaki. Na Ochocie mieszka sporo srok. Są też mewy /rybitwy?/. Na zimę przylatują gawrony. Oczywiście mamy wrony i kawki.
11. Polacy i wrony
12. @joanna
Niezwykle zabawne. Wygląda na to, że wrony potrafią być inteligentniejsze od kotów :))) Niestety nie ma tak dobrych filmów o nietoperzach.
13. nie ma też pszczół
A ptaki giną chyba od tych pyłów rozpylanych przez samoloty w czasie ładnej pogody. Sama sfotografowałam przez półtorej godziny latające pod Warszawa dwa samoloty, które rozpylały coś na niebie, zasnuwając je powoli chmurami.
Chemtrails są rzeczywistością, jak się okazuje, a nie wymysłem oszołomów, i pewnie to truje ptaki.
Kąśliwy
14. @Kąśliwy
Samoloty też mogą mieć tu swój udzial. Swoją drogą ciekawe: co właściwie one rozpylały?
15. Igranie z chmurami na polskim
Igranie z chmurami na polskim niebie?
Jasna Góra, o. Stanisław Tomoń, 3.06.2010 r.
Z wielu rejonów Polski, a zwłaszcza z miejsc na terenach dotkniętych w ostatnim okresie ulewnymi deszczami i burzami, otrzymujemy od licznych osób niepokojące sygnały. Według tych - pokrywających się ze sobą informacji - wszystkie one mówią o pojawianiu się co pewien czas samolotów pozostawiających za sobą dziwne smugi na niebie. Według naocznych świadków samoloty te widoczne były w tych rejonach polskiej przestrzeni powietrznej, w których - wkrótce po ich przelocie - powstawały niespodziewanie potężne chmury deszczowe i niebawem występowały nadzwyczaj obfite opady.
We wszystkich przypadkach obecność takich samolotów została odnotowana przez naocznych świadków jako szybko przemieszczających się, na dużych wysokościach, i w kolejnych sektorach powietrznych. Samoloty te zostały zauważone wielokrotnie, o różnych porach dnia, i przez wiele osób.
We wszystkich wymienionych wyżej przypadkach nie chodzi - zdaniem obserwujących - o 'normalne' kondensacyjne smugi, jakie zawsze powstają po przelatujących samolotach odrzutowych i które w dość szybkim czasie znikają z nieba. Chodzi o takie smugi, które powstając w ślad za przelatującymi samolotami, tworzą na niebie długo utrzymujące się pasma chmur. Te zaś przypominające niby-chmury pasma, sztucznie wytworzone przez samoloty, z zauważalną trudnością rozpraszają się i nie od razu też z nieba znikają. Wszystkie te charakterystyczne smugi widoczne są na niebie jako pasma do siebie równoległe, często ze sobą krzyżujące się.
Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że owe 'ślady' na niebie to normalne smugi kondensacyjne powstające po przelotach samolotów odrzutowych. Jednak obserwujący zauważyli, że wszystkie te długie na kilometry smugi, w przeciwieństwie do smug kondensacyjnych powstających po wielu innych przelatujących samolotach odrzutowych, ani - w takim samym czasie - nie znikają z nieba, ani nie wydają się być dla obserwujących takie same. Zdaniem oglądających smugi te swoim wyglądem różnią się od innych! Utrzymują się, stopniowo rozrastają i w widoczny sposób coraz bardziej rozpraszając się, wkrótce pokrywają sobą coraz większe połacie nieba.
http://www.obnie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1097:ja...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Właśnie
Dokładnie takich zdjęć narobiłam mnóstwo.
I to nie jest zwykły ślad po przelocie odrzutowców, który jest miejscem koncentracji pary wodne. Coś sypało się z samolotów.
Moze to niszczy ptaki i pszczoły.
A ludzi?
Kąśliwy
17. Wrocmy do Tuska rozsiewajacego pech
co zawinila mu Irlandia ? ledwo w usta ja wzial szlag trafil jej do-brob-yt ;-O))
Figa
18. @Figa
Właśnie. To jeszcze jedno potwierdzenie mojej tezy :)))