Granice i tożsamość.Komentarz muzyczny i psychoanalityczny...

avatar użytkownika Venissa

Dzisiaj Errata w blogmedia.24.pl napisała m.in.taki komentarz:

"Byliśmy bezsilni wtedy [ w czasach komuny; przyp. od autora],a jednak łączyła nas wszystkich nieprzekraczalna granica My/Oni,której nigdy nie chcieliśmy zrównać!Dziś znowu zaznacza się granica MY/Oni i jest to jak dla mnie dobra oznaka wywalczenia wolności w przyszłości,której tak naprawdę nigdy nie zaznaliśmy po roku 1944 do dziś! Zwierzęta wciąż z NAMI walczą!"

http://www.blogmedia24.pl/node/4303#comment-11111

Bardzo cenny komentarz Erraty, która przypomniała nam o tak ważnym aspekcie naszego życia, jakim są GRANICE.

Granice między MY/ONI są niezbędne. Granica to piękne słowo i jednocześnie zaczątek zdrowej kreatywności. Bez GRANICY nie może być mowy o poczuciu odrębności i tożsamości. Dlatego psychoanalitycy są przeciwni zacieraniu granic m.in.w sztuce, bo to negatywnie wpływa na podświadomość całych zbiorowości ludzkich i na ich tożsamość. Dlatego zaleca się słuchania muzyki wybitnych twórców, gdyż ta ma wyraźnie zarysowane granice (w konstrukcji architektonicznej). Nie zaleca się nadmiaru jazzu i rocka, bo w tego rodzaju muzyce nie ma granic, bo jest ich zatarcie...I... wypływa z niej popędowość,rozumiana jako popęd ku destrukcji.

 

GRANICA, to zaczątek nie tylko zdrowego tworzenia, to także początek autentycznej wolności, niezależności, tożsamości i zdrowej państwowości.

Państwo rodzi się w duszach, a dusze karmione są "sztuką"...I na odwrót: "sztuka" rodzi się w duszach, które są wolne,bądź zniewolone... To od nas zależy na co  otwieramy naszą podświadomość: na granicę w sztuce, czy plamę bez granic...

12 komentarzy

avatar użytkownika Errata

1. Venisso!

Zakładanie "sztucznych granic" człowiekowi oznacza śmierć wolności człowieka,a w dalszym czasie zniewolenie jednostki! Powstaje niewolnictwo gdzie człowiek ma złudzenie wolności co nie jest prawda!!!

Errata

avatar użytkownika Venissa

2. Errato

zakładanie sztucznych granic, to nic innego jak łamanie zdrowych granic. W rezultacie tego łamania, zacierają się granice między "ja" i "oni". Jednostka traci tożsamość i myli siebie z "onymi". Ich myśli, ich uczucia bierze za swoje i zaczyna funkcjonować jak grzyb, który żywi się sokami innego drzewa. Przetrwanie "grzyba" zależne jest od soków żywiciela, a z kolei jego "świadomość" zależna jest od jakości "pokarmu". Narzucanie sztucznych granic, prędzej czy później prowadzi do symbiozy "ofiary" z "katem"; obie strony nie mogą przetrwać bez siebie. Tak rodzi się niewolnictwo (i jazz...) i TOTALITARYZM! Nieprzypadkowo Miles Davies był rasistą!
avatar użytkownika Errata

3. Venisso!

To nie tak jak piszesz! Jeśli wiesz skąd przyszedł jazz to już nigdy nie napiszesz tych slow! Nie było jazzu,a niewolnictwo było! Kazdy z nas "ponosi cenę swojej wolności" płacąc kare za złe parkowanie,za przejście w "niedozwolonym miejscu" itd. To są "sztuczne granice",które ograniczają nasza wolność,a w przyszłości zniewalają nas i stajemy się niewolnikami! Po części już jesteśmy!

Errata

avatar użytkownika Venissa

4. No nieee Errato:)

"Jeśli wiesz skąd przyszedł jazz to już nigdy nie napiszesz tych slow!" Jakich słów Erratko? Jakich? Ja nie poniała!Ja nie znaju, wciom dieło:) "Nie było jazzu,a niewolnictwo było!" Korzenie jazzu sięgają okresu niewolniczego. I w dalszym ciągu tworzą go osobowości zniewolone; zniewolone od narkotyków, alkoholu, nikotyny i innych rzeczy... "Jazz – gatunek muzyczny, który powstał w pierwszej połowie XX wieku na południu Stanów Zjednoczonych w Nowym Orleanie jako połączenie muzyki zachodnioafrykańskiej i europejsko-amerykańskiej. Stanowi połączenie muzyki ludowej, artystycznej i rozrywkowej. (...) Jazz powstał na drodze złożonego, wielofazowego procesu, w którym można wyróżnić etap rozwoju afrykańskiej muzyki ludowej i inkorporacji do niej elementów muzyki amerykańsko-europejskiej, wyodrębniania się gatunków muzycznych stanowiących źródła jazzu (negro spirituals, plantation songs, blues, ragtime) oraz krystalizowanie się nowego nurtu muzycznego w końcu wieku XIX. Ludność murzyńska była sprowadzona do Ameryki Północnej już w wieku XVI i XVII – jej muzyka towarzyszyła ekstatycznym obrzędom, tańcom, zajęciom codziennym. Ze względu na warunki życia i korzenie instrumentarium tej muzyki było proste, miała ona przede wszystkim charakter wokalny (często posługująca się falsetem), o nieskomplikowanej melodyce. Powszechnie stosowana w niej była heterofonia. Forma wykonawcza to często tzw. call-and-response – zawołanie lub pytanie głosu solowego i odpowiedź chóru. http://pl.wikipedia.org/wiki/Jazz" "Kazdy z nas "ponosi cenę swojej wolności" płacąc kare za złe parkowanie,za przejście w "niedozwolonym miejscu" itd. To są "sztuczne granice",które ograniczają nasza wolność,a w przyszłości zniewalają nas i stajemy się niewolnikami! Po części już jesteśmy!" Łamanie ZDROWYCH granic może być rozumiane jako narzucanie sztucznych granic, które dają złudne poczucie wolności,tak? Czy dobrze Cię zrozumiałam Erratko?:)
avatar użytkownika Errata

5. Venisso!

"Łamanie ZDROWYCH granic może być rozumiane jako narzucanie sztucznych granic, które dają złudne poczucie wolności,tak? " No wiec co Twoim zdaniem jest zdrowa granica,a co sztuczna?

Errata

avatar użytkownika Venissa

6. Errato

Wyrazem zakreślania zdrowych granic jest m.in. Dekalog; Dekalog narzuca pewne ograniczenia, które paradoksalnie czynią nas wolnymi.Łamanie granic, jakie wyznacza Dekalog, jest równoznaczne z tworzeniem laickiego "antydekalogu", czyli jeszcze inaczej tworzeniem sztucznych granic. Podobnie za zdrowe granice uważam, wyznaczanie miejsc do parkowania, czy miejsc, niedozwolonych dla pieszych.One wprowadzają ład i porządek, harmonię.Regulują i porządkują kierunek ruchu pieszych i pojazdów. A prze to nierzadko przedłużają żywoty różnych rzeczy i ludzi... Stawianie sztucznych granic w poprzek tym zdrowym ograniczeniom "ulicznym", wnosi chaos, bałagan i destrukcję, np. samochodów, czy nawet żywota ludzkiego. Utrata sprawności ruchowej może być konsekwencją narzucania owych sztucznych granic. Poruszanie się na wózku inwalidzkim jest niczym innym, jak częściowym zniewoleniem od swego bezwładnego ciała, jak i innych ludzi...
avatar użytkownika Errata

7. Venisso!

No widzisz,teraz wiem to czego się zawsze domyślałem! Prawda jest taka,ze dekalog w niczym mnie nie ogranicza! A zakaz parkowania już tak! Piszesz "bałagan" ale mając w zamyśle swoje widzenie świata,ba ulicy na której mieszkasz! Ale jest cos co sie zwie siła natury! Któregoś dnia wyleje rzeka,która była tylko małym strumyczkiem i zamieni Twoja ulice w nieład,poprzestawia auta zaparkowane prawidłowo...ale... w Twoim swiecie! Pisząc o dekalogu i przestrzegając Go,musimy myśleć o naturze! Czy od tego momentu jak człowiek myśli swoje nałożył na papier narusza ósme przykazanie o przeszłych pokoleniach? A czy schody to wynalazek czy kara przeciw kalectwu bliźniemu swemu?

Errata

avatar użytkownika Venissa

8. Ależ Errato!

"Prawda jest taka,ze dekalog w niczym mnie nie ogranicza!" Ależ jak to nie ogranicza? Ogranicza np. Twą popędowość, której dużo jest np. w jazzie:)Dlatego też w czasach Średniowiecza,za taką muzykę natychmiast by wywalono muzyka z kościoła:) "A zakaz parkowania już tak!" Dlaczego? Jeśli ma wnosić porządek, jest sensowna, to znaczy,że jest zgodna z naturą, a w każdym razie z ładem Kosmosu oraz z Dekalogiem.Bowiem nie łamie 5 przykazania: "Nie zabijaj". "Piszesz "bałagan" ale mając w zamyśle swoje widzenie świata,ba ulicy na której mieszkasz!" Raczej mojego mikrokosmosu, który jest cząstką makrokosmosu, opartego na liczbie i proporcjach:) "Ale jest cos co sie zwie siła natury!" Brrrrr, jest niebezpieczna, bo popędowa. Siły natury biorą górę, gdy łamie się porządek i nie dba o granice.To nie wina miejsc zakazanych do parkowania, tylko wina tych, którzy nie utworzyli odpowiednich granic wobec żywiołu, jakim jest woda!Brak granic, to utrata kontroli. Stąd i destrukcja. Sprawdza się prawda wypowiedziana kiedyś przez Ericha Fromma: "Człowiek niszczy dla samego niszczenia, podobnie jak tworzy dla samego tworzenia." "Pisząc o dekalogu i przestrzegając Go,musimy myśleć o naturze!" Harmonia z naturą, to harmonia z kosmosem. Wszelkie przepisy tworzone przez ludzi, jeśli tylko nie są w sprzeczności z Dekalogiem, harmonizują relację człowieka z naturą. Jeśli są w poprzek Dekalogu, uruchamiają w naturze jej destrukcyjne siły... "Czy od tego momentu jak człowiek myśli swoje nałożył na papier narusza ósme przykazanie o przeszłych pokoleniach?" Dlaczego?:) "A czy schody to wynalazek czy kara przeciw kalectwu bliźniemu swemu?" Schody to dobrodziejstwo,lecz mogą być "karą" dla tego, co skakał jak kózka:)
avatar użytkownika Errata

9. Venisso!

"To nie wina miejsc zakazanych do parkowania, tylko wina tych, którzy nie utworzyli odpowiednich granic wobec żywiołu, jakim jest woda!" A jednak sztuczna granica ustanowiona przez człowieka dla człowieka. Co do jazzu,to jazz już istniał wcześniej i będzie tak długo istniał jak będzie żył człowiek! Z buszu wyszliśmy i tam powstał pierwszy dźwięk!Nie był nazwany muzyka ależ czy to oznacza,ze nie istniał! Istnieje do dziś w wioskach afrykańskich! Czy można wyczucie rytmu kupić jak instrumenty? Wiesz,mówimy o tym samym ale inaczej odbieramy pewien czas,który minął! "Prawda jest taka,ze dekalog w niczym mnie nie ogranicza!" "Ależ jak to nie ogranicza? Ogranicza np. Twą popędowość, której dużo jest np. w jazzie:)" Otóż nie, dekalog mi zezwala na moja pobudliwość seksualna pod warunkiem,ze z zona i tylko z zona!! Czyż nie??? Oczywiście,ze są ograniczenia natury moralnej gdzie człowiek zawsze musi zwrócić uwagę na drugiego człowieka i o niego się troszczyć!Niemniej dając bierzesz więcej!Mam na myśli wszystkie nasze wspólne czynności związane ze wspólnym życiem dwojga osób! "Schody to dobrodziejstwo,lecz mogą być "karą" dla tego, co skakał jak kózka:)" A Ci którzy rodzą się już z niedowładem nóg? "Siły natury biorą górę, gdy łamie się porządek i nie dba o granice" A buduje sie sztuczne granice np.osiedla! "Dlatego też w czasach Średniowiecza,za taką muzykę natychmiast by wywalono muzyka z kościoła:)" Powiem więcej,ze spalono by Kopernika i wszystkich innych...tylko kto by przekroczył granice dekalogu??? Czy Ci którzy pisali nowa muzykę,ruszali z posad Ziemie,czy Ci którzy zasłaniali na płótnach ciała nagie i głosili nieprawdę będąc przeciw bliźniemu swemu??! Kto z nich ustanawiał sztuczne granice?

Errata

avatar użytkownika Venissa

10. Errato!

granice muszą być. Bóg stawia granice i człowiekowi też można stawiać granice; pod warunkiem, że tworząc granice nie łamie granic ludzi, czy przyrody. W pierwszym przypadku można mówić o tzw. naturalnych granicach, bo pochodzących od Boga i w zgodzie z Bogiem, a w drugim przypadku - można powiedzieć, że mamy do czynienia z tzw. sztucznymi granicami, a właściwie z ich zatarciem. Nie porównuj jazzu do Kopernika:) Kopernik tworząc swoje teorie kierował się rozumem i odwoływał się do rozumu, natomiast jazz odwołuje siędo najniższych instynktów człeka - popędowości.W jazzie jest improwizacja, czyli spontaniczne kreowanie dźwięków, pod wpływem impulsu.A więc nie ma kontroli ze strony rozumu. Głównie dominuje w nim czynnik metro - rytmiczny, tak jak w muzyce ludów pierwotnych, a więc ma charakter wyłącznie ekstatyczno - orgiastyczny; służy wyłącznie rozładowaniu popędów. Nie harmonizuje w człowieku ciała, duszy i umysłu. Zbyt jest uboga pod względem treści muzycznych i elementów formotwórczych. Poza tym, jak twierdzą psychoanalitycy, swą strukturą odpowiada strukturze osobowości zależnej. Tak więc jej uprawianie i zbyt częste jej słuchanie nie służy na dłuższą metę naszemu zdrowiu psychicznemu.Taka jest prawda; badania na to wskazują.Ja tylko przestrzegam przed nadmiernym utożsamianiem się z nią:) Podobno jedynie jazz tradycyjny jest zalecany, ten późniejszy, czyli współczesny jest szkodliwy.Badano osobowość muzyków jazzowych oraz zagorzałych fanów jazzu za pomocą testów psychologicznych; no niestety, prawda jest smutna; ci, którzy go uprawiają, bądź nadmiernie się z nim identyfikują nie są zdrowi emocjonalnie. Od czasu do czasu można go posłuchać, ale nie bez przerwy! I nie ograniczać się wyłącznie do tego gatunku muzyki.Należy poszerzać swe horyzonty muzyczne, by zharmonizować swą duszę... "A Ci którzy rodzą się już z niedowładem nóg?" Mają granicę, która często staje się impulsem dla twórczych pomysłów człowieka zdrowego wobec człowieka niepełnosprawnego; granica - schody - może być także impulsem dla rozwijania walorów intelektualnych i twórczych osoby niepełnosprawnej, nie tylko w pokonywaniu barier architektonicznych, ale i w tworzeniu wybitnych teorii naukowych; znamy przecie fizyków - Noblistów, poruszających się na wózkach inwalidzkich... Człowiek staje się silny i kreatywny, gdy potrafi pokonywać opory, jakie stawiają różne granice.Siła=kreatywność, kreatywność= siła!
avatar użytkownika asiabled

11. Przeczytajcie książkę Ojca

Przeczytajcie książkę Ojca Św. Jana Pawła II Pamięć i tożsamość....Więcej słów nie potrzeba.
asiabled
avatar użytkownika Venissa

12. Asiabed,

witaj. Biję się w piersi i przyznaję, że nie czytałam. A mogłabyś choć po trochu streścić, bądź coś zacytować z książki J.P. II? Jestem ciekawa co n.t pisał nasz Papież Pozdrawiam