Krzepiąca wiadomość dla miłośników Internetu
W przedświątecznym rozgardiaszu umknęła uwadze podana przez PAP w dniu 22 grudnia o godz 17:00 informacja dotycząca upowszechnienia Internetu w naszym kraju [ http://www.salon24.pl/news/84657,uke-61-5-proc-gospodarstw-domowych-w-polsce-ma-komputer ]. Wśród blogerów oraz innych internautów przeważa wciąż przekonanie o niszowości Internetu oraz o tym, że nie może on się mierzyć z potęgą telewizji. Nawet prasa uważana jest za ważniejsze medium.
To prawda, że jak dowodziłam w mojej notce "Nadmierne ambicje niektórych blogerów" [ http://blogmedia24.pl/node/33814 ], wpływ pojedyńczego blogu jest bardzo ograniczony. Jednak już popularny portal może mieć duże znaczenie, a Internet jako całość staje się coraz bardziej istotny. Dowodzą tego badania przeprowadzone w dniach 22-30.11.2010 przez PBS DGA na zlecenie Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Na podstawie 1,6 tys. wywiadów ustalono,że: 61,5% polskich gospodarstw domowych ma komputer, z czego 86,1% ma dostęp do Internetu. Wynika stąd jasno, że 52,9% Polaków ma Internet w domu. A jak jest z jego wykorzystaniem? Według tych samych badań 56,3% respondentów używało go w ostatnim miesiącu /87% w domu, a 39,5% z nich w pracy/. Codziennie korzysta z Internetu 71,4% z tej liczby. Jest to 40,2% ogółu Polaków.
Ludzie publikujący w Internecie mogą mieć więc potencjalnie wpływ na ok. 40-50% polskiego społeczeństwa. Są to znacznie większe możliwosci niż daje prasa i książki, a tylko o 50% mniejsze niż /uważany za przemożny/ wpływ telewizji. Trzeba też wziąć pod uwagę to, iż Internet przyciąga najaktywniejszą część Polaków. Może czas już przestać biadać nad opanowaniem prasy i telewizji przez naszych przeciwników, a skupić się na działalności w Internecie i przestać ją uważać za coś drugorzędnego, niszowego i mało istotnego.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
12 komentarzy
1. Pytanie co dokładnie chcą
Pytanie co dokładnie chcą czytać. Czy "dla każdego coś miłego", czy "bawiąc uczyć'? :) w internecie albo szukamy konkretnej odpowiedzi i tutaj pole do popisu dla pozycjonerów, żeby po wpisaniu w szukajkę znaleźli naszą stronę albo szukamy podobnych poglądów czyli utwierdzamy się w przekonaniach.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
2. @Unicorn
To jest oczywiście dobre pytanie, ale tak samo przecież jest i z innymi mediami. Czy ktoś woli czytać "Gazetę Polską, czy też "Bravo"? Czy ogląda "Taniec z gwiazdami", czy "Antysalon" Ziemkiewicza? Większość czytelników, widzów oraz internautów szuka zwykle rozrywki, ale upowszechnienie Internetu zwiększa szanse na dotarcie przynajmniej do niektórych z jego użytkowników. Dlatego cenna wydaje sie inicjatywa ŁŁ - tego "Ekranu". To znamienne, że już pojawiają się głosy tych, co chcą ją zdezawuować. W Niepoprawnych jest to Harcerz awanturujący się z powodu życzeń, jakie składał ŁŁ ujawniając jakoby jakieś adresy, a także Wychodźca starający się wszystkich przekonać, że nic z tego nie wyjdzie. Ten ostatni pojawił się też w Salonie24 jako "zapiwniczeni". Najśmieszniejsze jest to, że Administracja S24 starannie ukryła jego notkę, choć powinna go za nią ozłocić :)))
3. Ponieważ nikt...
...ze znanych mi (wirtualnie) Blogerów nie przeprowadził żadnych badań pod kątem korzystania z internetu przez Polaków mających do niego dostęp, to takie hurraoptymistyczne dywagacje między bajki wkładam.
Według moich badań internet informacyjny, zawierający informację niezależną ma szanse dotrzeć do mniej niż 10 proc. "buszujących" w sieci, a jedynie ok. 1 proc. jest w stanie te informacje przyswoić.
Taka jest prawda i nie wpadajmy w stan samospełniającego się proroctwa, którego uczą nas na co dzień rządowe "spinki".
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
4. a jedynie ok. 1 proc. jest w stanie te informacje przyswoić.
no, może 1,5% :) ale jestem podobnego zdania. Widzę na małej próbce znajomych i sąsiadów, kto i w jaki sposób korzysta ze swojego 'dostępu do sieci"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. @Morsik
No tak, ale jak napisałam Unicornowi, tak samo jest ze wszystkim. Ziemkiewicz jest niesłychanie dumny z tego, że jego każdy "Antysalon" ogląda kilkaset tysięcy osób, ale "Taniec z gwiazdami" ma kilka milionów widzów. Niemniej, im więcej ludzi ma dostęp do Internetu, tym wiecej ich może zaglądać także na te ambitniejsze portale.
6. Krótko:
Według moich badań, z internetu jako środka komunikacji korzysta świadomie mniej niż 10% Polaków w wieku od 15 do 65 lat. Reszta tylko ma komputer a wykorzystuje go wyłącznie w celach rozrywkowych lub do zakupów. Badania zrobiłem kontaktując się osobiście z ponad tysiączną grupą posiadaczy komputerów z dostępem do internetu, w tym właśnie przedziale wiekowym, wywodzącą się tak z miasta jak i ze wsi i mających stałe zatrudnienie lub uczących się. Nie mam teraz czasu na opublikowanie wyników, nawet skrótowych, ale - proszę mi wierzyć - internet w Polsce to fetysz i demon.
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
7. @Maryla
Te 1,5% , to jest 225 000 ludzi. Tyle aktywnych i rozgarniętych osób! Naprawdę warto o nich zawalczyć.
8. Pani Elig,...
...to bardzo ważny przekaz. Tylko jak z niego skorzystać: "Może czas już przestać biadać nad opanowaniem prasy i telewizji przez naszych przeciwników, a skupić się na działalności w Internecie i przestać ją uważać za coś drugorzędnego, niszowego i mało istotnego". Jak pokazać tej rzeszy tylko mających komputer i dostęp do internetu JAK szukać i CZEGO szukać? Nie mamy ich adresów poczty elektronicznej, żeby wysyłać zachęty. Proszę pomyśleć o sposobie SKUTECZNEGO informowania tego tłumu o niezależnej informacji. Proszę pomyśleć o sposobie SKUTECZNEGO nakłonienia do korzystania z tych informacji i do ich przyswojenia. Ja takie sposobu nie potrafię wskazać bez "wyjścia na ulicę".
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
9. @Morsik
Przez ponad 20 lat uczyłam studentów i nie potwierdzam tych informacji. Może dlatego, ze był to kierunek ścisły, a praw fizyki, czy wzorów matematycznych nie da się "zagadać". Jeśli chodzi o docieranie do ludzi, to może by spróbować na początek Twittera. Nieraz widziałam tam wiadomości sygnowane Salon24, ale Blogmediów24 nie zauważyłam.
10. Powiem wam z doświadczenia
Powiem wam z doświadczenia znajomego, że najbardziej efektywny jest marketing szeptany i zwykła papierowa wizytówka czy ulotka. Jeśli ktoś ma ochotę:
http://caffeprint.eu/
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
11. Pani Elig,...
... proszę zapytać sąsiada, który ma komputer i internet: co to jest "Twitter"? Może nie uzna tego słowa za obraźliwe i pominie tylko milczeniem...
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
12. @Morsik
Do tego sąsiada to pewnie nie dotrze, ale do kilku innych - tak. Za trzy miesiące będzie cieplej. Wtedy odtajemy - w Internecie też.