Czy wiedzą Państwo co to chołojec?

avatar użytkownika Internaut

Ale tak bez googlowania .

Nie wiem skąd to się wzięło, ale chołojec, odkąd pamiętam, zawsze na Wigilię w naszym domu był.
Tylko i wyłącznie ten jeden raz w roku, ale zawsze.

Pamiętam pierwsze Wigilie u dziadków, kiedy byłem jeszcze szkrabem, to lądował on na stole zaraz po opłatku.
Później tą chołojcową sztafetę przejęli moi rodzice, a na końcu ja ze swoją rodziną.

Żona pochodzi ze Świętokrzyskiego i u niej w domu o takim specyfiku nikt nie słyszał.
Niełatwo było przekonać też dzieci, bo twierdziły otwarcie, że jest po prostu niedobry.
Ale teraz dzieci dorosły i przed każdą Wigilią dzwonią i pytają, czy naszykowałem już chołojec.

Nie dodałem, że jest to jedyna potrawa, którą sporządzam od zawsze osobiście. Jak próbuję żartować, że może czas już z tą chołojcową tradycją skończyć, to oponują, że nie wyobrażają sobie Wieczerzy Wigilijnej bez najważniejszej potrawy, oczywiście poza opłatkiem.

Zacząłem przeglądać w Internecie przepisy i znalazłem te związane z chołojcem, ale nigdzie nie wygląda on tak, jak u mnie. Poza ogólnymi skladnikami, które występują wszędzie, jak przegotowana woda, sól, pieprz, szczypior lub cebula, w moim występują dodatkowo kawałki śledzia, takiego prosto z beczki, tylko wymoczonego i roztarty na miazgę śledziowy mlecz (dlatego przynajmniej jeden ze śledzi musi być tzw. mleczakiem).

Historia nie jest zmyślona, lecz jak najbardziej autentyczna, a że przed chwilą dzwoniła córka zapowiadając przyjazd i przypomniała o mojej wigilijnej powinności, dlatego postanowiłem podzielić się z Państwem tym chołojcowym tematem.
Nie wiem tylko, czy nie zdradziłem za wiele szczegółów kulinarnych, bo aktualnie jestem na etapie "przyzwyczajania" wnuczki i może lepiej, aby nie wiedziała, czym ją dziadek faszeruje.


Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia Wszystkim życzę.

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Internaut

;) wyguglowałam, bo nie znam tej potrawy wigilijnej. U mnie w domu znane są potrawy z Mazowsza i Śląska, ale nigdy nie spotkałam się z taka potrawa wigilijną.

SKŁADNIKI:

* ½ pęczka szczypiorku
* ½ szklaki śmietany
* sól, ocet
* woda

PRZYGOTOWANIE:

Szczypiorek pokroić, utrzeć z solą. Dodać ocet i śmietanę, wymieszać. Dodać zimną przegotowaną wodę. Schłodzić w lodówce.

U mnie króluje czerwony barszcz na zakwasie z buraków z wywarem z grzybów.

Potrawa już na pewno spożyta w gronie rodzinnym, więc pozostaje nam czekać na Pasterkę.
Już niedługo... czekamy Dzieciątka :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika circ

2. Pirszy raz słyszę, ze to nazywa się chołojec.

U nas na Wigilię mama to robi i nazywa się to "śledzie marynowane", tyle, że zamiast szczypioru jest cebula pokrojona w cienkie plastry i jest trochę octu, jak to w marynacie. Jest mlecz, ziele ang. i listek bobkowy. Gdyby to wylać na talerz z marynatą, byłaby taka właśnie zupa, ale u nas je się sledzia i cebulę na płaskim talerzyku z chlebem moczonym w marynacie.

Ostatnio zmieniony przez circ o sob., 25/12/2010 - 02:32.