Czy planuje pan kolejne ciąże?

avatar użytkownika dzierzba
Słuchając radia trafiam czasem na spot jakiejś kampanii społecznej, chyba  na rzecz równego traktowania kobiet i mężczyzn w pracy.  Jego treścią jest rozmowa kwalifikacyjna ubiegającego się o posadę trzydziestokilkuletniego mężczyzny.

 

Głosem kojarzącym się z wysuszoną biuralistką w wieku mocno przedemerytalnym odpytuje się go o sprawy związane z sytuacją rodzinną: czy ma żonę, dzieci i wreszcie „Czy planuje kolejne ciąże?” Kwestia ta zawisa w eterze i za chwilę z głośnika płynie głos lektora informującego, że jeżeli dziwią cię te pytania, to zapewne ulegasz szkodliwym stereotypom i „liczy się tylko wynik”. Myślę, że nic nie przekręciłem, w każdym razie taka jest puenta mniej więcej.

Niestety, chociaż sam należę do osób ulegających całej masie różnych szkodliwych stereotypów, to jednak reklama ta nie spowodowała, że popadłem w zadumę nad własnym zacofaniem i małostkowością. Co więcej zdobyłem się na mały eksperyment i wyobraziłem sobie, że jestem bohaterem rozmowy przebiegającej zgodnie z takim scenariuszem.

 

W pierwszym momencie przyszło mi do głowy, że na pytanie o planowanie kolejnych ciąż odpowiedziałbym, że oczywiście nie, specjalnie pomijając, że jednak moja żona być może i owszem. Po chwili jednak dotarło do mnie, że przecież śmiało mógłbym stwierdzić: „Tak, planuję kolejne ciąże. Pierwszą w 2011, kolejną w 2013 i oczywiście nie mogę dać gwarancji, że na tym się skończy.

 

Skoro bowiem nie można dyskryminować kobiet i odmawiać im posady w związku z możliwymi urlopami wychowawczymi czy macierzyńskimi, to chyba tak samo nie można z tych powodów dyskryminować mężczyzn. Jaki więc miałby być cel takich pytań? Przecież gdyby takiemu hipotetycznemu mężczyźnie odmówiono zatrudnienia w powodu „planowanych ciąż” doświadczyłby identycznych szykan jak każda inna kobieta w podobnej sytuacji.

Tak więc wychodzi na to, że spot tej kampanii społecznej pokazuje, że faceta można traktować tak samo niesprawiedliwie jak kobietę. Jeżeli zatem na tym ma polegać „nieuleganie szkodliwym stereotypom”, to ja dziękuję i jako męska szowinistyczna świnia przy tych niezdrowych schematach pozostanę jeszcze trochę.


Filed under: dywagacje, media, Polska, społeczeństwo, słabe

napisz pierwszy komentarz