Prezydenci Jaruzelski i Kaczorowski. Który dla PO ważniejszy?
Wiem, że pora już chyba nie ta - święta za pasem, mamy "wreszcie" kalendarzową zimę- ale wróćmy na chwilę do słynnej decyzji Prezydenta Komorowskiego o zaproszenia gen. Jaruzelskiego na zebranie RBN-u.
Odpowiedź w wykonaniu prezydenckich ministrów, doradców, polityków PO, na liczne głosy krytyki w tym zakresie, była zawsze taka sama - gen Jaruzelski to pierwszy, "legalny" Prezydentem RP, dlatego miał legitymację do tego, by uczestniczyć w naradzie u B. Komorowskiego.
No właśnie, jak to jest z tą legitymacją? Ostatnim Prezydentem RP na wychodźstwie był ś.p. R. Kaczorowski. Prezydentował równolegle z Jaruzelskim. Insygnia władzy oddał dopiero Wałęsie.
I teraz pytanie: jak do władz na wychodźstwie, podchodzi Prezydent B. Komorowski i Platforma Obywatelska. Była ciągłość władzy, czy nie? A może tam w Londynie urzędowała -jak to mówiła komunistyczna propaganda m.in. ustami J. Urbana- banda nieudaczników, z którymi III RP nie ma zamiaru mieć zbyt wiele wspólnego?
Skoro Kaczorowski oddał insygnia władzy dopiero Wałęsie, to tym samym prezydenturę Jaruzelskiego nie można traktować na równi z tymi późniejszymi, z 'wałęsową', 'kwasową', 'kaczorową', 'bronkową'...
Jak sądzicie?
P.S. Być może ktoś na B24 poruszył ten problem, ja w każdym razie się z nim nie zetknąłem.
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. prezydentura Jaruzelskiego - umowa Michnika z Kiszczakiem
nawet Wałęsa wyraźnie o tym mówi w swoim wystapieniu, jak zwykle pokrętnym i pokręconym.
Życzę państwu, abyście w przyszłym roku
mądrzej wybierali - powiedział Lech Wałęsa na spotkaniu opłatkowym z
przedstawicielami najwyższych władz państwowych.
Gospodarz spotkania - prezydent Bronisław Komorowski - poprosił Lecha
Wałęsę, aby jako pierwszy przekazał swoje życzenia świąteczne wszystkim
zgromadzonym na spotkaniu. Jak mówił Komorowski, dobrym obyczajem jest
ustępować miejsca starszym. Jednocześnie - dodał prezydent - "przy
okazji świąt chce się podkreślić to, co jest najważniejsze". - Dla nas
najważniejsza była wolność, a Lech Wałęsa to symbol naszej wolności –
zaznaczył.
- Mam nadzieję, że w innych sprawach też będzie mi Pan ustępował - żartował Wałęsa.
Do zebranych były prezydent zwrócił się: - Chciałbym Państwu złożyć
życzenia klasyczne, ale też życzenia polityczne. Abyście przez ten
następny rok mądrzej wybierali, mądrzej uczestniczyli w wyborach. A
wtedy gwarantuję Państwu, że będziemy mieli lepsze efekty, tak
polityczne jak i ekonomiczne. A więc wszystkiego dobrego i pamiętajcie o
tych dodatkowych politycznych życzeniach.
Następnie głos zabrał Komorowski. - W Ewangelii słyszymy to wielkie
ludzkie marzenie o pokoju. Pokój ludziom, pokój, który odradza się, co
roku w stajence betlejemskiej. Chcę życzyć pokoju i spokoju - serca,
ducha umysłu i takiego pokoju społecznego. Wszystkim w ojczyźnie,
wszystkim na emigracji. Tak, aby pokój i dobro, które towarzyszy
pokojowi, były zawsze obecne w każdym polskim domu, każdej polskiej
rodzinie - powiedział prezydent.
Na uroczystości 20. rocznicy przekazania mu insygniów prezydenta RP
Lech Wałesa mówił m.in. o Grudniu 1970 i stanie wojennym. Obie te daty -
jak podkreślił - skłaniają go do refleksji na temat tego, czy wszystkie
jego decyzje były trafne. Wymienił dwie, które - jak powiedział -
podejmował sam przeciw wszystkim: "niedopuszczenie, by premierem został
generał Kiszczak" i "strącenie z prezydentury generała Jaruzelskiego".
- Mam wątpliwości. Z ludzkiego punktu widzenia musiałbym przeprosić
te indywidualności prywatnie, ja Lech Wałęsa, przeprosić generała
(Kiszczaka), że mu utrąciłem karierę - nie został premierem, przeprosić
generała Jaruzelskiego, że nie dotrzymałem słowa, zburzyłem porozumienie
Okrągłego Stołu - mówił Wałęsa. Dodał jednak, iż wówczas był
przekonany, że "tak trzeba zrobić".
roja/Rp.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl