♦ Strajk w „Gencjanie”
Działacze NSZZ „Solidarność” podpisali z władzami centralnymi kilka ważnych porozumień. Doskonale opracowane są porozumienia otwierające działalność niezależnemu ruchowi związkowemu, zwane gdańskim, szczecińskim czy jastrzębskim. Rolnicy podpisali porozumienia w Rzeszowie i Ustrzykach. Porozumienie z władzami wynegocjowali także studenci. Mało kto pamięta, że w Jeleniej Górze również zostało zawarte porozumienie. Jest ono godne przypomnienia dlatego, że postulaty stawiane władzom nie dotyczyły swobód obywatelskich. Żądano poprawy sytuacji gospodarczej regionu oraz odsunięcia od podejmowania w tych sprawach decyzji konkretnych osób. A było tak…
Jesienią 1980 r. drastycznie pogorszyła się sytuacja zaopatrzeniowa w całym województwie. Brakowało nawet mleka. Zaopatrzenie w artykuły przemysłowe praktycznie zamarło. „Zdesperowani związkowcy wielokrotnie informowali władze polityczno-administracyjne województwa o postulatach załóg i skargach ludności na niedostateczne zaopatrzenie w żywność, zaniedbania w zakresie budownictwa mieszkaniowego i złe funkcjonowanie służby zdrowia” – napisał po 25 latach dr. Jan Ryszard Sielezin w książce „Solidarność jeleniogórska w latach 1980 – 2005”. Zabiegi te na nic się nie zdały, więc zażądano spotkania związkowców z władzami. Doszło do niego 19 listopada w „Gencjanie” – zakładowym klubie ówczesnej „Fampy”. Przybyli wojewoda Macieja Szadkowski, I sekretarz KW PZPR Stanisław Ciosek, prokurator wojewódzki Jerzy Krameris, wicewojewoda Jerzy Golis, lekarz wojewódzki Jerzy Cieślak, oraz przedstawiciele „Solidarności” z całego województwa. Na sali znalazło się ok. 1000 osób.
Mówiono o wszystkim – od drobnych przekrętów poszczególnych „oficjeli”, do wielkich – w mniemaniu społeczeństwa – afer, które powinny być ścigane z mocy prawa. Mówiono o szykanowaniu członków PZPR za przynależność do „Solidarności”. Stawiano zarzuty dyrektorom, sekretarzom. Mówiono o tym, że nie wykonano planu budownictwa mieszkaniowego z powodu zaangażowania mocy przerobowych przedsiębiorstw budujących Dom Wypoczynkowy „Granit” dla KC PZPR.
Odpowiedzi nie uzyskano, bowiem, jak pisze J.R.Sielezin „skala i zakres poruszonych problemów była tak duża, iż zaskoczyła niemal wszystkich uczestników spotkania. Uznano więc, że należy spotkać się jeszcze raz. Wspólnie ustalono, że następne spotkanie odbędzie się 1 grudnia 1980 r. w teatrze im. Cypriana Kamila Norwida w Jeleniej Górze”. Zaraz po spotkaniu w „Gencjanie” nastąpiła gwałtowna, nocna „ewakuacja” Stanisława Cioska. Po prostu nocą zapakowano jego dobytek na ciężarówki i wywieziono z Jeleniej Góry. Oficjalnie ten dotychczasowy I sekretarz został powołany przez Sejm na stanowisko ministra ds. Związków Zawodowych. Oczywiście MKZ oprotestował ten dziwny „awans”, oskarżając Cioska o nierozliczenie się ze swej dotychczasowej działalności. „W wydanej ulotce kierownictwo związku oceniło działalność Cioska negatywnie i sugerowało, że w tym okresie jeleniogórskie zostało „zepchnięte (…) na jedno z ostatnich miejsc w kraju”. Cioskowi zarzucono podejmowanie niewłaściwych decyzji, inicjowanie nierealnych planów, których realizacja „z gruntu była trudna i niepotrzebna, natomiast miała wyraźne tendencje spektakularne”. MKZ NSZZ „Solidarność” uznał, że obywatel Stanisław Ciosek jako gospodarz województwa na przestrzeni lat 1975-1980 nie wykazał się żadnymi szczególnymi osiągnięciami na rzecz regionu”, ale sprawował specyficzną opiekę nad członkami PZPR, wyrażającą się w ochronie ich „ciemnych machinacji”” – pisze dalej J.R.Sielezin. W odwecie w województwie zaczęły ukazywać się ulotki szkalujące działaczy MKZ. Treść i forma paszkwili wskazywała na inspirację SB lub Komitetu Wojewódzkiego. Podobne zjawisko odnotowano w analogicznym okresie i nieco później w całej Polsce.
1 grudnia 1980 r. odbyło się w teatrze im. C. K. Norwida w Jeleniej Górze drugie spotkanie, ale już tylko z prokuratorem wojewódzkim Jerzym Kramerisem, nikt z przedstawicieli lokalnego aparatu władzy oraz dyrektorów i prezesów na spotkanie nie przybył. Po tym kuriozalnym spotkaniu – 2 grudnia – przewodniczący MKZ NSZZ „Solidarność” Roman Niegosz wystosował do wicepremiera Józefa Pińkowskiego telegram następującej treści:
„W dniu 19 XI br. odbyło się z inicjatywy NSZZ „Solidarność” spotkanie z władzami województwa jeleniogórskiego. Na spotkaniu tym przedstawiciele władz zobowiązali się do udzielenia odpowiedzi na wiele poruszanych tematów na kolejnym spotkaniu 1 XII br.
Niestawienie się przedstawicieli władz z posłem na Sejm ob. Cioskiem włącznie i nie skierowaniem nawet na to spotkanie swoich zastępców powoduje, że społeczeństwo woj. jeleniogórskiego reprezentowane przez przedstawicieli KZ NSZZ „Solidarność” jest oburzone i rozgoryczone jawnym lekceważeniem obywateli. Wobec tego faktu oraz ujawnienia poważnych błędów i nadużyć czynników administracji państwowej i gospodarczej naszego regionu, żądamy przysłania Komisji Rządowej do zbadania zasadności wysuwanych przez nas zarzutów i dokonania odpowiednich zmian personalnych, które satysfakcjonowałyby społeczeństwo województwa. Zaznaczamy, że podnoszone przez nas zarzuty dotyczą również poważnych nadużyć o charakterze gospodarczym, którymi dzięki naszym sygnałom zainteresowała się NIK. Brak odpowiednich decyzji kadrowych ze strony władz centralnych pociąga za sobą niepotrzebne napięcia społeczne”. (tekst ulotki ze zbiorów autora).
Kilka dni później do Warszawy udała się delegacja MKZ, z którą rozmawiał wicepremier Ozdowski. Związkowcy przekazali swoje postulaty i w związku z fiaskiem rozmów, zażądali przybycia do Jeleniej Góry komisji rządowej do 22 stycznia. Komisja zjawiła się 19 stycznia mając na plecach gorący oddech Krajowej Komisji Porozumiewawczej, która w swoim stanowisku z 7 stycznia poparła postulaty jeleniogórzan. Niestety, rozmowy zostały zerwane, ponieważ komisja rządowa nie była upoważniona do podpisania porozumienia. 22 stycznia do klubu „Gencjana” zjechali reprezentanci komisji zakładowych i założycielskich z całego województwa. W tym stanie rzeczy członkowie komisji rządowej podjęli próbę ratowania sytuacji składając obietnice podjęcia decyzji po otrzymaniu wyników kontroli NIK. Działacze MKZ odczytali te deklaracje jako grę na zwłokę i przekształcili MKZ Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, który z marszu przeprowadził w regionie 23 stycznia czterogodzinny strajk ostrzegawczy w komunikacji PKS i MPK. Około 200 delegatów przybyłych do „Gencjany” postanowiło nie opuszczać sali widowiskowej klubu. Atmosferę tego nietypowego strajku w „Gencjanie” opisał na gorąco Stefan Rogowicz.
19 DNI NA SCENIE
Przestańcie stale nas przepraszać
I mówić, że błądzicie.
Spójrzcie na nasze matki, żony,
Szare i zmięte jak nasze życie.
[z poezji strajkowej roku 80]
Przedstawiciel wałbrzyskiej „Solidarności” relacjonuje przebieg dotychczasowych rozmów z rządem w sprawie wolnych sobót. Tak kończy: – Trzy razy proponowaliśmy, że wyłożymy swoje racje w telewizji i wiecie co państwo, wystąpił redaktor Barecki – mówił do mikrofonu siedząc na scenie za prezydialnym stołem. Z sali ktoś zawołał: – A co, on jest naszym przedstawicielem?
Scenę oświetlają teatralne reflektory: stół przykryty zielonym suknem, za którym w miarę, jak przybywają delegaci z innych województw, siedzi coraz więcej osób; wisi znak „Solidarności” z krzyżem, flaga i godło narodowe. Od czasu rozpoczęcia akcji protestacyjnej jeleniogórskiej „Solidarności”, tj. od 22 stycznia, przybyło inne hasło w głównej sali obrad: BÓG, HONOR, OJCZYZNA. Wzdłuż rzędów rozwieszono wstęgę z podziękowaniem za poparcie.
Jest sobota, 24 stycznia, południe. Trwa dyskusja. Mikrofon wędruje z rąk do rąk. Roman Niegosz, przewodniczący MKS w Jeleniej Górze: – Trzeba stworzyć wspólny front. Wałbrzych i Wrocław zgadzają się, żeby pierwszym punktem naszych żądań był dostęp do telewizji. Sprawy lokalne można przesunąć na drugie miejsce. To, co się dzieje w dzienniku, to jest rozkładka związku.
Mecenas Lachowicz [Jerzy sr. - red.], doradca prawny tłumaczy, że sprawa jest ważna. – Słyszeliście wczorajszy komentarz w dzienniku telewizyjnym odczytany przez panią Falską. To będzie bardzo trudne wygrać walkę o telewizję i prasę.
Tymczasem na stole prezydialnym ktoś postawił paczki, puszki, słoiki. – Patrzcie – mówi Henryk Rissmann, przedstawiciel Bolesławca – dzieciaki z domu dziecka nr 1 w Jeleniej Górze przysyłają nam żywność. Wzruszenie i długo, długo niemilknące oklaski. Mecenas Kuskowski [Marian - doradca prawny MKS - red.] proponuje, żeby w drodze rewanżu zebrać pieniądze dla tych dzieci. Po dwudziestu minutach wszyscy z dumą powtarzają wiadomość, że zebrano ponad pięć i pół tysiąca złotych i słychać zapewnienia, że „Solidarność” tego nie zapomni.
Podczas obiadu strajkowego siedzący za nami przy stole delegat z Karkonoskich Zakładów Papierniczych mówi do Modrzejewskiego [Jerzego - red.] (członek prezydium), że dobrze było by graficznie pokazać w prasie jak te dzieciaki niosą robotnikom podarki. Tego samego dnia wieczorem spotykamy go w hollu „Gencjany”. – Coś panu wypadło – powiada. Schylam się, rozkładam kartkę. Na niej nieporadnie narysowane dzieci. Odpowiedni opis. Oczywiście rozumiem, chowam kartkę do kieszeni.
Po mszy, którą w sali brydżowej odprawił ksiądz Chrobak, dyskusja w sali kinowej toczy się nadal. Jej osią tego dnia (także w osobno toczonych rozmowach) jest dostęp do środków masowego przekazu. Dlaczego rzetelna informacja jest tak ważną sprawą? Przedstawiciel z Wałbrzycha opowiada, że przychodzą do nich fałszywe wiadomości teleksem, które nie wiadomo kto przesyła, że na przykład Lech Wałęsa zrezygnował z funkcji przewodniczącego Krajowej Komisji Porozumiewawczej, albo że sprzedał wolne soboty za więźniów politycznych. Sala reaguje wesołością.
W numerze „Solidarności Jeleniogórskiej” (który to numer redakcja określiła jako informator z 29 stycznia) cytowane i skomentowane są fałszywe ulotki jakie pojawiły się w tych dniach w Jeleniej Górze. Oto niektóre ich fragmenty: „Rozpatrujemy [...] możliwość przedstawienia rządowi propozycji, by nie tylko wszystkie soboty były wolne, ale również poniedziałki. Nasi eksperci, którzy przyjechali do nas do „Gencjany”, wyliczyli, iż w 4 dniach tygodnia można z powodzeniem wykonać plany produkcji. Handel i usługi miałyby również 4 dniowy tydzień pracy z tym, że nie zawsze w sobotę i poniedziałek. Wszystko zależy od uruchomienia twórczych rezerw, jakie tkwią w naszym narodzie”.
Druga z ulotek łączyła się z treścią informacji jak ukazała się w „Gazecie Robotniczej”, w której mowa była o tym, że dwustu uczestników akcji w „Gencjanie” zjada dziennie 200 kilogramów mięsa, która to informacja wywołała szczególne oburzenie, a jej autor znalazł się na czarnej liście dziennikarzy i nie był odtąd wpuszczany do klubu. Ulotka była adresowana do „Matek i dzieci. Do kobiet woj. jeleniogórskiego”. I dalej: „Piknik Klasy Robotniczej w „Gencjanie”. Czy możecie spokojnie patrzeć jak w „Gencjanie” kilkuset zdrowych mężczyzn, waszych mężów i ojców, przy dźwiękach muzyki kabaretowej, oglądając filmy, wcinając wędliny i mięso (po 0,5 kg dziennie) specjalnie dla nich przydzielone. Kiedy Wy w kilometrowych kolejkach marzniecie przed pustymi sklepami. Kobiety, apelujemy do was. Przeciwstawcie się tym darmozjadom, którzy poważne sprawy traktują jak rozrywkę, grandę, wyżycie się – gdy nam przez ten bałagan żyje się coraz gorzej i zaczyna brakować wszystkiego. Czy nie mogą pracować a po pracy protestować? Do roboty zamiast do piknikowania. Powiedzcie tym w „Gencjanie”. Robotniczy Odłam „Solidarności” woj. jeleniogórskiego”. [...]
Ważnym wydarzeniem każdego dnia jest oglądanie dziennika telewizyjnego. Milknie wówczas bilard, pustoszeje sala kinowa, gdzie odbywają się obrady, prawie wszyscy gromadzą się w hollu przed telewizorem. Mają rzadką okazję do skonfrontowania własnej wiedzy z informacjami przekazywanymi w oficjalnym przekaźniku.
Czego oczekują? – Społeczeństwo powinno znać prawdę. Póki nie będzie dostępu do środków masowego przekazu, to nie będzie dobrze. Do tej pory byliśmy oszukiwani jak się da. Każdy potrafi trochę myśleć. Może nie tak wysoko, ale sposobem chłopskim myśli. – Tak powiedział Zbigniew Danielak, przedstawiciel „Watry”.
Jest sobota, 24 stycznia, jedna z tych kontrowersyjnych sobót, o które toczy się batalia z rządem. W wrocławskich „Rozmaitościach” podano jedynie treść oświadczenia komisji rządowej, z czego wynikało, że komisja nadal przebywa w Jeleniej Górze i bada zasadność zarzutów wysuwanych przeciw niektórym osobom z aparatu partyjnego, administracyjnego i gospodarczego. Komisja podkreśla gotowość do prowadzenia rozmów ubolewając, że nie może ich prowadzić dalej.
Szmery rozczarowania – bo nic o rzeczywistych przyczynach zerwania rozmów, nic o braku odpowiednich uprawnień do podpisania porozumienia, nic o przyczynach protestu „Solidarności” w woj. jeleniogórskim. Zaś w dzienniku telewizyjnym, w migawce podsumowującej sobotę w kraju widać żołnierzy pracujących w kopalni „Turów”. Lecą też sondażowe (z ulicy) wypowiedzi na temat wolnych sobót. Jeden z przechodniów zapytany przez reportera mówi: – Powiem krótko. Tu chodzi nie tylko o wolne soboty, ale wypełnianie wszystkich porozumień.
Po tej wypowiedzi zgromadzeni w hollu „Gencjany” biją brawo. Nareszcie głos rozsądku pośród nieświadomości innych wypowiedzi. Tłem do tej codziennie powtarzającej się sceny przed telewizorem, w tę sobotę, była muzyka dochodząca z pomieszczeń kawiarnianych „Gencjany” gdzie odbywała się „studniówka”.
Znacznie później, już w obecności komisji rządowej, mecenas Kuskowski (”Wierzymy w pana, panie mecenasie” – hasło z plakatu rozwieszonego przy wejściu) powiedział: – W dzienniku telewizyjnym, w komentarzach wysłuchujemy pohukiwania, słyszymy argumenty, że strajk to ostateczność. Jak to cynicznie brzmi, bo przecież nam tutaj oczekującym tyle dni na przybycie komisji rządowej nikt nie może zarzucić, że nie chcemy prowadzić dialogu. Dostęp do środków masowego przekazu pozwoliłby nam prostować, odpowiadać na zarzuty, wyjaśniać. Nie doszłoby do tego strajku. Strajk jest środkiem bolesnym, ale jeszcze bardziej bolesny jest fakt, iż jest to środek skuteczny. Strajku można było uniknąć, ale taka możliwość nie leżała w naszych rękach.
Kiedy Marian Kuskowski mówił te słowa na tablicy ustawionej na scenie napisane było: CZEKAMY JUŻ 217 GODZIN. Wówczas wydawało się, że to bardzo długo.
Wydanie nadzwyczajne „Solidarności Jeleniogórskiej”(informator odbijany na powielaczu) z datą 6 stycznia 1981 zawiera apel do mieszkańców regionu, w którym jest mowa o tym, że Stanisław Ciosek, były I sekretarz KW partii w Jeleniej Górze pomimo kilku tysięcy telegramów i listów protestacyjnych nie został odwołany ze stanowiska ministra do spraw związków zawodowych. Międzyzakładowy Komitet Założycielski NSZZ „Solidarność” w Jeleniej Górze jest w tej sytuacji zmuszony wystosować oficjalny protest do prezesa Rady Ministrów. „Od połowy grudnia – czytamy w apelu – czekamy bez skutku na jakąkolwiek odpowiedź. Władze centralne nie zajęły też żadnego stanowiska odnośnie rozliczenia władz jeleniogórskich z zarzutów postawionych przez nas w listopadzie i grudniu ubiegłego roku”. Jest również w tym apelu zawarta zapowiedź wyjazdu delegacji jeleniogórskiej „Solidarności” na rozmowy do Warszawy z wicepremierem Jerzym Ozdowskim. W tekście tym znajduje się także pierwsza wersja żądań, jakie przesłano do Rady Ministrów.
- bezwzględnego przestrzegania i realizowania Porozumień Społecznych z Gdańska, Szczecina i Jastrzębia;
- odwołania ob. Stanisława Cioska ze stanowiska ministra;
- złożenie przez ob. Stanisława Cioska mandatu poselskiego danego mu przez społeczeństwo Ziemi Jeleniogórskiej;
- odwołanie przedstawicieli władz wojewódzkich, wobec których społeczeństwo wysunęło zarzuty złej działalności na spotkaniach w dniach 19 listopada i 1 grudnia ub. r. oraz innych przedstawicieli władz wojewódzkich winnych obecnego stanu naszego regionu;
- spowodowanie odwołania ob. Jerzego Golisa ze stanowiska I sekretarza KW PZPR w Jeleniej Górze, byłego wicewojewody jeleniogórskiego;
- przyjazdu komisji rządowej do Jeleniej Góry;
- przekazanie społeczeństwu DW „Granit” i DW „Zameczek” tak zwanych „gierkówek” oraz sanatorium MSW w Cieplicach.
Już w pierwszej fazie rozmów z komisją rządową w żądaniach tych MKZ zrezygnował z punktu dotyczącego Jerzego Golisa. Postulat dotyczący Stanisława Cioska został rozwinięty w oświadczeniu MKZ z dnia 13 stycznia. A mianowicie, że Stanisław Ciosek wykorzystywał swoje stanowisko dla celów prywatnych. Nie została wyjaśniona sprawa remontów bieżących zajmowanej przez niego willi. Że podejmował arbitralne decyzje, że prowadził niewłaściwą politykę kadrową, że zaangażował siły wykonawcze z terenu województwa do budowy domu wypoczynkowego „Granit” w Szklarskiej Porębie, które szacunkowy koszt wyniósł miliard złotych (w tym 8 mln. dolarów) przez co zaniedbane zostały remonty mieszkań, co też odbiło się niekorzystnie na budownictwie mieszkaniowym.
„Granit jest obiektem przeznaczonym dla 200 osób jednorazowo, którego wyposażenie znacznie odbiega od standardowego wyposażenia innych ośrodków wypoczynkowych, o czym świadczą następujące fakty:
- wyposażenie kotłowni sprowadzono z RFN i Austrii. Jest to kotłownia automatycznie opalana gazem i awaryjnie olejem. Do tego celu wykonano stację paliw na olej i austriacką stację redukcji gazu;
- sala jadalna i bankietowa są wyposażone w układ klimatyzacji sprowadzony z Francji. Pozostałe pomieszczenia posiadają wentylację mechaniczną produkcji krajowej;
- w obiekcie znajduje się sala balowa na 160 miejsc, kryty basen kąpielowy, świetlica, kawiarnia, pralnia a także klub z kręgielnią importowaną z Węgier;
- zainstalowaną centralę telefoniczną systemu Penta-Conta oraz niezależną linię telefoniczną systemu wysokiej częstotliwości;
- tarasy o znacznej powierzchni oraz rynny miedziane są podgrzewane instalacja sprowadzoną z Austrii. Obiekt jest wyposażony w rezerwowe źródło zasilania w postaci baterii akumulatorów oraz dwóch agregatów prądotwórczych;
- we wszystkich pokojach hotelowych, apartamentach, korytarzach jest boazeria drewniana;
- w pomieszczeniach reprezentacyjnych ogólnego przeznaczenia są posadzki z granitu i podwieszane stropy aluminiowe;
- w obiekcie znajdują się dwie sauny, pomieszczenia balneologii oraz sala gimnastyczna;
- ogrodzono znaczną powierzchnię terenu z przeznaczeniem na boisko sportowe, korty tenisowe, otwarty basen dekoracyjny, parkingi, itp.;
- w pobliżu DW „Granit” znajduje się willa „Brzozowy Dwór” o podobnym standardzie wykończenia. Willa wchodzi w skład kompleksu wypoczynkowego.”
Obiekt ten – stwierdza w konkluzji MKZ – powinien być przekazany na cele służby zdrowia, gdyż stan bazy szpitalnictwa na terenie województwa jest katastrofalny.
Przyjazd komisji rządowej do Jeleniej Góry pod przewodnictwem Ludwika Ochockiego w dniu 20 stycznia był skutkiem rozmów, jakie przeprowadziła delegacja jeleniogórskiej „Solidarności” na początku miesiąca z wicepremierem J. Ozdowskim. Komisja została upoważniona jedynie do wyjaśnienia złożonych u wicepremiera postulatów, nie posiadała jednak uprawnień do podpisania porozumienia.
„Biuletyn Strajkowy” nr 1:
„W trakcie rozmów Komisja Rządowa m.in. przedstawiła swoje uwagi i wnioski odnośnie przekazanych Premierowi skarg mieszkańców na działalność kilkunastu osób u tutejszych władz. Interpretacja Komisji Rządowej niektórych faktów wzbudzała ogólną wesołość. Bo jak inaczej można reagować, gdy na zarzut postawiony prezesowi Sadu Wojewódzkiego, że nie zapłacił kilkuset tysięcy złotych za otrzymaną willę, słyszy się taką oto odpowiedź: – Prezesa po reformie administracyjnej ściągnięto do pracy. Wobec tego powinien otrzymać warunki mieszkaniowe nie gorsze niż poprzednie miejsce zamieszkania. Ponadto prezes zwrócił się o mieszkanie, w którym mógłby umieścić swoje meble. Meble prezesa zmieściły się w willi, za którą nie zapłacił z uwagi na przeciek wody do piwnicy. Oczywiście prezes gotów był uiścić należność po zlikwidowaniu przez ADM przecieku. A że remont nie następował nie zapłacił”.
Komentarz do tego jest taki: – Formalnie wszystko jest w porządku. Tak bowiem powinno być. Czy jednak gdyby na miejscu prezesa był szary obywatel, te same słuszne – trzeba przyznać – żądania zostałyby zrealizowane? – zapytuje przytomnie autor.
MKZ odstąpił od kontynuowania rozmów deklarując, iż nadal oczekuje na przybycie tym razem już upoważnionej komisji rządowej. (21 stycznia) Do poprzednio sformułowanych postulatów dołączono punkt o dostępie do środków masowego przekazu. Skonkretyzowano też propozycję wykorzystania „Granitu” (sanatorium rehabilitacji narządów ruchu) sanatorium MSW – na cele służby zdrowia oraz DW „Zameczek” w Karpaczu – na potrzeby społeczeństwa.
22 stycznia na odbywającym się w Klubie „Gencjana” zebraniu plenarnym delegatów Komisji Zakładowych i Komitetów Założycielskich NSZZ „Solidarność” województwa jeleniogórskiego podjęto uchwałę o przekształceniu MKZ w MKS. Ołoszono gotowość strajkową w województwie. Proklamowano w dniu 23 stycznia 4. godzinny strajk ostrzegawczy w MPK i PKS. Postanowiono, że plenarne obrady będą trwały aż do momentu przybycia komisji rządowej uprawnionej do podpisania porozumienia.
„Wierzyliśmy wszyscy – czytamy w komunikacie nr 3 – że gorące dni sierpnia 1980 nie powtórzą się już nigdy. Wierzyliśmy, że rząd zrozumiał kolejną, trzecią już lekcję, jaką otrzymał od ludzi pracy i nigdy więcej, nawet we śnie, nie powróci do przedsierpniowych metod manipulowania społeczeństwem, do łamania zasad demokracji, do wywyższania się ponad klasę robotniczą, która władzę tę zrodziła. Kto uważnie obserwuje wydarzenia w kraju z przełomu grudnia i stycznia, ten dostrzega widoczne usztywnienie polityki władz. Nadal działa cenzura. Nadal podejmuje się arbitralne, niekonsultowane ze społeczeństwem uchwały i zarządzenia. Nadal, wbrew porozumieniom, nie dopuszcza się wielomilionowego Związku „Solidarność” do prasy, radia i telewizji. [...] Na stawianie nas w sytuacji bez wyjścia, odpowiedź nasza – członków „Solidarności” – nie może być inna, jak petycje, protesty, a w końcu użycie strajku, którego nie chcemy nadużywać a przede wszystkim stosować. [...] Już trzy miesiące usiłujemy dojść z władzami do porozumienia i starania te nie okazują się skuteczne. Przyparci do muru zdecydowaliśmy jednocześnie sięgnąć po nasze statutowe prawo: strajk. Innej możliwości po prostu nie widzimy.”
Komunikat z tego dnia informował, że czas upłynął na obradach, które trwały do późnych godzin wieczornych. Omawiano takie tematy, jak posiedzenie Krajowej Komisji Porozumiewawczej, problem wolnych sobót. Zdano relację z rozmów z wicepremierem Ozdowskim. Powołano specjalne grupy: zaopatrzeniową, służby zdrowia, porządkową. „Nie było przypadków zachorowań. Z relacji lekarza dyżurnego wynika, że stan zdrowia obradujących jest dobry. W nocy dokuczał nam mróz. [...] Co dwie godziny wysyłamy do Urzędu Rady Ministrów teleksy z treścią uchwały o przekształceniu się MKZ w MKS [...] Próbujemy skontaktować się telefonicznie z urzędującym wicepremierem Machem. Oczekujemy na komisję rządową.”
To był pierwszy z 19 dni, jakie grupie 200 osób przyszło spędzić w „Gencjanie”.
Przychodzą wiadomości z terenu, że strajk ostrzegawczy przebiegał wzorowo. Zdarzył się jeden incydent ze ściągnięciem flagi z gmachu urzędu miejskiego w Jeleniej Górze. Telewizja podała wiadomość o okupowaniu klubu „Gencjana”. Oburzenie i wyjaśnienia, że została podpisana stosowna umowa z kierownikiem klubu o wynajęcie pomieszczeń. Odbywają się przewidziane w programie klubowym imprezy. Wieczorem wystąpili aktorzy z Warszawy z programem kabaretowym. Przychodzą depesze solidarnościowe z zakładów pracy.
Styczeń 1981. Jelenia Góra – Cieplice. Klub Fabryki Maszyn Papierniczych „Gencjana”
Stefan Rogowicz (artykuł napisany do „Solidarności Dolnośląskiej” – niepublikowany – tekst artykułu przepisany dosłownie z oryginalnego maszynopisu)
Epilog
8 lutego, po przybyciu do Jeleniej Góry komisji rządowej, rozmowy wznowiono, ale po godzinie zostały ponownie przerwane z powodu sprzeciwu MSW co do przekazania sanatorium w Cieplicach. Do strajkujących dotarły informacje, że rząd nie zamierza już pertraktować na ten temat. MKS uznał, że jest to sytuacja patowa i wydelegował do Warszawy siedmioosobową delegację związkową, która 9 lutego wznowiła negocjacje – gdy nadeszła wiadomość, że w Jeleniej Górze rozpoczął się strajk generalny.
Po serii rozmów przedstawiciele MKS podpisali kompromisowe porozumienie. Rząd zobowiązał się przekazać na cele społeczne DW „Granit”, ale zatrzymał sanatorium MSW, ponadto zobowiązał się przedstawić program rozwoju budownictwa mieszkaniowego; częściowo potwierdziły się zarzuty wobec przedstawicieli miejscowej nomenklatury, ale z ostateczną decyzją postanowiono poczekać do otrzymania wyników kontroli NIK. Protest w „Gencjanie” był największym w skali Dolnego Śląska strajkiem w okresie legalnego istnienia Związku. [J.R.Sielezin do „Encyklopedii Solidarności” - niepublikowany]
Protokół ustaleń
Komisji Rządowej i Komitetu Strajkowego NSZZ „Solidarność”
w Jeleniej Górze z dnia 10 II 1981 r.
Komisja Rządowa i Komitet Strajkowy NSZZ „Solidarność” w Jeleniej Górze po rozważeniu przedstawionych postulatów, uwzględniając wyniki rozmów przeprowadzonych przez delegację Komitetu Strajkowego NSZZ „Solidarność” w Jeleniej Górze z Wiceprezesami Rady Ministrów Stanisławem Machem i Jerzym Ozdowskim doszły do następujących ustaleń:
1. W trosce o poprawę warunków lecznictwa mieszkańców województwa jeleniogórskiego Komitet Centralny podjął decyzję przekazania na cele szpitalne województwa nowo zbudowanego domu wypoczynkowego „Granit” w Szklarskiej Porębie, będącego jego własnością i wzniesionego z funduszu socjalnego partii. Obiekt zostanie przejęty niezwłocznie i w całości przez Wojewodę jeleniogórskiego na zasadach dzierżawy, do czasu oddania do użytku nowego szpitala wojewódzkiego, z przeznaczeniem na potrzeby szpitalne Służby Zdrowia i w uzgodnieniu z Ministrem Zdrowia i Opieki Społecznej. Wojewoda jeleniogórski ustali profil łóżkowy wymienionego obiektu, tj. DW „Granit”, oraz zapewni jego zagospodarowanie.
2. Minister Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych w porozumieniu z Wojewodą jeleniogórskim i Ministrem Zdrowia i Opieki Społecznej zapewni przyspieszenie budowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego na 610 łóżek, tak aby jego oddanie do użytku nastąpiło na przełomie lat 1984/1985.
3. Wojewoda jeleniogórski zapewni ukończenie i oddanie do użytku w roku 1981 dwóch pawilonów szpitalnych na 130 łóżek.
4. Wojewoda jeleniogórski w oparciu o opinie powołanego społecznego Zespołu Ekspertów, w skład którego wejdą przedstawiciele organizacji społecznych i zawodowych, przedstawi w terminie do 31 lipca 1981 r. program rozwoju budownictwa mieszkaniowego uwzględniając nowe budownictwo, jak i substancję mieszkaniową uzyskaną z remontów i adaptacji. Program ten zostanie przedstawiony Wojewódzkiej Radzie Narodowej.
5. Wojewoda jeleniogórski na podstawie studium potrzeb i możliwości zabezpieczenia wystarczającej ilości miejsc w przedszkolach i żłobkach, przedstawi w roku bieżącym Wojewódzkiej Radzie Narodowej program zaspokojenia potrzeb w tym zakresie. Program ten uwzględni możliwości w aktualnie istniejących przedszkolach i żłobkach, jak również możliwości adaptacji innych obiektów oraz budowy nowych.
6. Wojewoda jeleniogórski wystąpi do Miejskiej Rady Narodowej w Jeleniej Górze w terminie do 28 lutego 1981 r. o opinię dotyczącą działalności Prezydenta Miasta Jelenia Góra wyrażoną po wysłuchaniu zarzutów MKZ NSZZ „Solidarność” w Jeleniej Górze. W przypadku uzyskania oceny negatywnej Wojewoda jeleniogórski wystąpi do Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o odwołanie Prezydenta Miasta Jelenia Góra.
7. Wojewoda jeleniogórski odwoła z dniem 28 lutego 1981 r. ob. Tadeusza Kiełczewskiego ze stanowiska dyrektora Zjednoczenia Przedsiębiorstw Komunalnych.
8. W stosunku do dyrektora WPHW ob. Stanisława Rudzkiego i dyrektora WPGM Andrzeja Bukowskiego, odnośnie których prowadzone są aktualnie działania kontrolne mające na celu ustalenie zasadności zarzutów stawianych im przez MKZ NSZZ „Solidarność” woj. jeleniogórskiego. Wojewoda jeleniogórski po otrzymaniu wyników tych kontroli podejmie stosowne decyzje.
9. Wojewoda jeleniogórski w oparciu o materiały z kontroli NIK oraz zarzuty wysunięte przez MKZ NSZZ „Solidarność” woj. jeleniogórskiego, w przypadku stwierdzenia przesłanek zawartych w rozdziale IV § 29 ust 2 punkt 11 Statusu Wojewody, zawiesi w czynnościach w terminie do dnia 28 lutego 1981 r. dyrektora Fabryki Dywanów w Kowarach ob. Stanisława Dziedzica.
10. Komisja Rządowa poinformowała, że:
a) z zajmowanych stanowisk złożyli rezygnację:
– wicewojewoda Jeleniogórski ob. Irena Siuta-Kam1eńska
– lekarz Wojewódzki ob. Jerzy Cieślak
– zastępca dyrektora WPHW ob. Jerzy Kostrzewa
b) Wojewoda jeleniogórski wystąpi do Prezesa Zarządu Głównego CZSR „Samopomoc Chłopska” o zbadanie zarzutów wysuwanych wobec Prezesa WZSR „Samopomoc Chłopska” w Jeleniej Górze ob. Czesława Starosteckiego i podjęcie decyzji co do dalszego zajmowania przez niego dotychczasowego stanowiska.
c) Wojewoda jeleniogórski wystąpi do Rady Wojewódzkiej Związku Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych w Jeleniej Górze o zbadanie zarzutów wysuwanych wobec Prezesa WZRSP ob. Andrzeja Musielskiego i podjecie uchwały co do dalszego zajmowania przez niego dotychczasowego stanowiska.
11. Wojewoda jeleniogórski zapewni przyjęcie do pracy w innych zakładach pracowników zwolnionych przy reorganizacji Sanatorium Dziecięcego MSW w Szklarskiej Porębie.
12. Powołuje się Komisję Mieszaną do spraw nadzoru i kontroli realizacji ustaleń zawartych w niniejszym Protokole w składzie sześcioosobowym, tj. po trzy osoby reprezentujące MKZ NSZZ „Solidarność” i trzy osoby reprezentujące Wojewodę jeleniogórskiego. Skład imienny zostanie ustalony przez Wojewodę jeleniogórskiego i Prezydium MKZ NSZZ „Solidarność” w Jeleniej Górze do dnia 20 lutego 1981 r. Komisja Mieszana rozstrzygać będzie także ewentualne sprawy zgłoszone na tle udziału w strajku i akcjach protestacyjnych.
W związku z podpisaniem niniejszego Protokołu Połączony Komitet Strajkowy w Jeleniej Górze z dniem 10 lutego 1981 roku ODWOŁUJE STRAJK w województwie jeleniogórskim.
Za Połączony Komitet StrajkowyNSZZ „Solidarność” Przewodniczący Roman Niegosz
Za Komisję Rządową Przewodniczący Podsekretarz Stanu Michał Zubielewicz
W obecności Wojewody Jeleniogórskiego Macieja Szadkowskiego
Jelenia Góra, dnia 10 lutego 1981 roku
- wielka-solidarnosc.pl - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Tow.Ciosek,
tyle lat na "scenie"
Morsiku,dziękuję,dobry tekst,warto o tym pisać i przypominać fakty.
Pozdrawiam.
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
2. Towarzysz Ciosek
dzieli i rządzi - raz z wysokości stanowiska, raz z tylnego fotela.
Teraz znów wrócił, z całą ekipą PZPR. Gdzie nie pstyknąć pilotem - jakiś "ekspert".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl