Smutek żałoby narodowej - stroje i biżuteria
Polak, chociaż stąd między narodami słynny,
Że bardziej niźli życie kocha kraj rodzinny...
A.Mickiewicz
Święta miłości kochanej ojczyzny,
Czują cię tylko umysły poczciwe!
Dla ciebie zjadłe smakują trucizny,
Dla ciebie więzy, pęta niezelżywe.
Kształcisz kalectwo przez chwalebne blizny,
Gnieździsz w umyśle rozkoszy prawdziwe,
Byle cię można wspomóc, byle wspierać,
Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać.
I.Kracicki
W czasach przełomowych dla Polski poglądy polityczne demonstrowano nie tylko poprzez głośne wyrażanie swoich przekonań, lecz również poprzez dobór stroju i odpowiednio wykonanych ozdób. W okresie Sejmu Czteroletniego (1788-1792) „stronnictwo patriotyczne” wyrażało swe zapatrywania ubiorem „krajowym” w opozycji do przeciwników, odzianych w stroje cudzoziemskie. Jak zapisał w swych wspomnieniach Józef Rulikowski: odżył dawny staropolski patriotyzm, przybrano dawne stroje, młodzież polska zrzuciła fraki, przybrała żupany, kontusze i czamary, wynalazły się starożytne korale, lite pasy i czapki kwadratowe z zielonego aksamitu (…) kolor czapek oznaczał nadzieje pomyślności. Także kobiety okazywały poparcie dla sejmowych reform, przypinając kokardy i szarfy z drukowanymi hasłami na cześć konstytucji, króla i narodu.
Po proklamacji Konstytucji 3-go Maja modnym stało się noszenie pierścieni narodowych z wygrawerowaną dewizą FIDIS MANIBUS, lecz pierwsze znane egzemplarze „biżuterii patriotycznej” wiąże się z ruchem Konfederacji Barskiej (1768-72). Były to ryngrafy z Matką Boską Częstochowską na tle orła lub św. Józefem, krzyże z Matką Boską Częstochowską, oraz pierścienie z zawołaniem PRO LEGE ET PATRIA, PRO FIDE ET MARIA.
Nawiązując zapewne do istniejącej tradycji, podczas trwania Insurekcji, Tadeusz Kościuszko ustanowił pierścień-obrączkę z napisem OJCZYZNA OBROŃCY SWEMU.
Po utracie niepodległości, a później, po klęsce napoleońskiej, pojawiły się żelazne pierścienie z Orłem i Pogonią i napisem BOŻE WSPIERAY WIERNYCH OYCZYŹNIE, BOŻE ZBAW POLSKĘ. Do wyjątkowo urodziwych ozdób należą medaliony i brosze z wizerunkami Tadeusza Kościuszki i księcia Józefa Poniatowskiego. Po śmierci tegoż ostatniego pojawiły się żelazne pierścienie, według legendy wykonane z podków jego konia oraz z jego szabli, często z sentencją Bóg powierzył mi honor Polaków i tylko Bogu go oddam.
Dalsze formy demonstracji uczuć patriotycznych nastąpiły po Powstaniu Listopadowym (1830-1831). Już w jego trakcie wykonywano rozmaite pamiątkowe przedmioty z drzew rosnących w lasku olszynowym pod Grochowem, miejscu głównej bitwy powstania. Jak opisano w „Kurjerze Warszawskim”: Pomysłowość Warszawian zmierza zużytkować drzewo słynnej Olszynki wyrobem z niego tabakierek pamiątkowych i innych drobiazgów. Wytwarzano również igielniki, kubki lecz najpopularniejsze stały się drewniane krzyżyki noszone jako element stroju, jeszcze długo po upadku powstania. Zdarzało się, że owe drobiazgi zabierali udający się na emigrację, dla których stawały się często ostatnią pamiątką po Ojczyźnie.
Rozkwit mody na narodowe pamiątki przypada na okres wzmożonego okazywania uczuć patriotycznych przypadający na czas poprzedzający, trwanie i upadek Powstania Styczniowego. W latach 1860-1862 odprawiano, głównie w Warszawie, liczne nabożeństwa żałobne, których celem było utrwalenie w pamięci narodu rocznic historycznych i bohaterów zrywów wolnościowych. Nabożeństwa ze względu na masowy udział ludności miały często charakter demonstracji niepodległościowych. Taką demonstracją patriotyczną stał się pogrzeb w czerwcu 1860 roku, Katarzyny Sowińskiej, wdowy po generale powstania listopadowego. Następne zgromadzenia, w dniu 25 lutego 1861 roku, w 30 rocznicę powstania listopadowego oraz krwawo stłumiona manifestacja 27 lutego tego samego roku, spowodowały ogłoszenie w kościołach powszechnej żałoby narodowej. Okólnikiem w dniu 3 marca 1861 roku, po pogrzebie pięciu Polaków zabitych podczas tłumienia wspomnianej demonstracji, biskup warszawski Melchior Fijałkowski ogłosił: wszystkie części odwiecznej Polski przewdziewają na czas nieograniczony przyzwoitą żałobę. Kobiety tylko w dzień ślubu białą suknię. Nastrój żałoby spotęgowała następna masakra, do jakiej doszło dnia 8 kwietnia 1861 roku na Placu Zamkowym w Warszawie, gdy jej uczestników spacyfikowały oddziały kozaków i żandarmerii carskiej.
W efekcie, jak zalecał „Magazyn Mód” z 1861 r.: W przekonaniu naszym, odzież żałobna powinna być nacechowana wielką prostotą i powagą. Jeżeli wdzięk niezbędny jest warunkiem w ubiorze kobiety, żałoba nawet wyłączać go nie może, ale wszak wdzięk nie polega na sztucznych wymysłach i ozdobach, od których powinna być wolną odzież wyrażająca głębokie cierpienie. Toteż, zgodnie z tymi zaleceniami, kolor zniknął ze strojów damskich, a nawet dziecięcych. Ubierano się w czarne suknie, z białymi dodatkami (mankietami, kołnierzykami) jak na portrecie swej żony, Julii Simmlerowej, uwiecznił w 1863 Józef Simmler (Muzeum Narodowe w Warszawie). Podobny ubiór damski widzimy też na innych jego obrazach Portrecie Julii Bock (1861, Muzeum Narodowe w Warszawie), Portrecie Emilii Reszke (1863,. Muzeum Sztuki w Łodzi) czy jeszcze bardziej znanych cyklach Artura Grottgera – Polonia, Lituania (1864-66) lub najbardziej znanym jego obrazie: Pożegnanie powstańca z 1866 roku (Muzeum Narodowe w Krakowie). Za najwłaściwsze dodatki do stroju żałobnego obierano szale i chusty tarlatanowe, przykrywające głowę lub ramiona. Fryzury były równie skromne, młodym dziewczętom sugerowano staropolskie warkocze, a mężatkom włosy gładko zaczesanie do tyłu i ułożone na karku w węzeł. Nawet przypinane do kapeluszy kwiaty były czarne, a ubiory dzieci: czarno-białe lub szare. Równie żałobnie ubierano dziecięce lalki, a popularne do zabaw obręcze okręcano czarno-białymi wstążkami. Mężczyźni nosili pełną żałobę, tj. cały ubiór w kolorze czarnym , za wyjątkiem koszul.
Charakter smutku i cierpienia po stracie ojczyzny podkreślał brak jakichkolwiek przejawów zamożności, wszelkich ozdób, ponieważ szczere patriotki powinny przekazać swe kosztowności na rzecz Rady Narodowej. W Polsce i na emigracji złote ozdoby zastąpiła tzw. „czarna biżuteria” wykonywana z lawy wulkanicznej, rogu i czarno oksydowanego srebra i stali. W metal wprawiano czarne kamienie: gagat (odmiana węgla), onyks, dżet francuski (szlifowane czarne szkło), ebonit, heban, czarny dąb lub inne czernione drewno. W okresie późniejszym stosowano również czarno emaliowane srebro, często w połączeniu z perłami. Wśród różnorodnych rodzajów noszonej biżuterii: broszek, medalionów, wisiorów, naszyjników, bransolet, zwracają swą uwagę pierścienie, traktowane jako symbole wierności, miłości i pamięci, które stały się swoistym znakiem rozpoznawczym. Noszenie pierścieni z emblematami narodowymi, takimi jak orły w koronie, połączonych herbów Polski i Litwy: Orła i Pogoni Litewskiej, bądź innymi symbolami patriotycznymi (kotwicami, sercami i krzyżami jako symbole wiary, miłości i nadziei) było dowodem pamięci o historii Polski i wierze w walkę o odzyskanie niepodległości. Pierścienie te były wykonywane i noszone również w późniejszych, trudnych dla narodu chwilach, w okresie okupacji niemieckiej po II wojnie światowej i po 1945 r.
Natomiast w okresie żałoby narodowej, po upadku Powstania Styczniowego, w 2 poł. XIX w. noszono także chętnie metalowe krzyżyki i brosze w formie krzyżyków, gdzie łączono emblematy narodowe z religijnymi. Na krzyżach zatem zamiast pasyjki umieszczano orła polskiego w koronie, a na ramionach grawerowano napisy patriotyczne np.: BOŻE ZBAW POLSKĘ. Inne krzyżyki miały w miejscu przecięcia belek - cierniowe korony, z sercem i kotwicą, czyli Wiarą, Nadzieją i Miłością, symbolizujące cierpienie i zarazem ufność w zmartwychwstanie. Szczególny charakter mają zachowane pamiątki wykonane przez zesłańców na Sybir. Wytworzone z dostępnych tam materiałów takich, jak: ludzkie włosy, kość czy drewno. Wyroby te były często opatrzone datami i nazwiskami.
Biżuteria przyjmowała zatem motywy martyrologiczne lub religijne – kajdany, koronę cierniową, gorejące serce, krzyżyki, krzyż. Popularne były proste bransolety wzorowane na kajdanach zesłańców, z zaznaczonymi ćwiekami i łańcuszkiem. Paski obejmujące talię spinały proste, metalowe klamry, do których niekiedy przytwierdzano kilka rzędów metalowych kółeczek, na wzór tych noszonych przy krakowskim, męskim stroju ludowym.
Podobne okazywanie uczuć napotykało represje ze strony zaborcy. Władze carskie próbowały po upadku Powstania Styczniowego zakazać tej mody. Opublikowana w dniu 2 listopada 1863 r. instrukcja gen. Fiodora Berga w „Kurjerze Warszawskim” informowała, iż: Kapelusz powinien być kolorowy, jeżeli zaś będzie czarny to ma być ubrany kwiatami lub też wstążkami kolorowemi, lecz pod żadnym pozorem nie białemi. Pióra czarne i białe przy czarnych kapeluszach są zabronione. Kaptury mogą być czarne na podszewce kolorowej, lecz nie białej. Wzbronione jest używanie: czarnych woalek, rękawiczek, równie jak parasolek czarnych i czarnych z białem, jak niemniej takichże szalów, chustek, szalików i chusteczek na szyję oraz sukien zupełnie czarnych jako też czarnych z białem. Salopy, burnusy, futra, palta i inne wierzchnie ubrania mogą być czarne, lecz bez białego. Dla mężczyzn pod żadnym pozorem żałoba miejsca mieć nie może. Powyższy zakaz nie dotyczył kobiet, które straciły ojca, matkę lub męża, ale musiały one postarać się o stosowne zaświadczenie i nosić je przy sobie na wypadek kontroli. Wprawdzie dekret podziemnego Rządu Narodowego zniósł ostatecznie obowiązek noszenia żałoby, aby nie narażać ludności na sankcje. Domicjan Mieczkowski w wydanej we Lwowie w 1864 roku broszurze pt.: „Reforma stroju Polek z uwzględnieniem okoliczności teraźniejszych” nalegał: Gdzie noszenie żałoby narodowej nie napotyka gwałtownego oporu, i nie naraża na doskwierne prześladowanie, tam niechaj jej stale dochowują Polacy i Polki podług właściwego tej barwy ducha i znaczenia: mianowicie z jednoczesnym wdrażaniem się i hartowaniem w przestrzeganiu skromności, prostoty, oszczędności, samozrzeczenia osobistego, i chwalebnej w popieraniu wyższych celów gorliwości. Gdzie zaś wróg najezdniczy, biorąc oznakę noszonego przez krajowców stroju żałobnego za hasło do wściekłych ze swej strony napadów […], wystawa poczciwych obywateli i zacne obywatelki na igrzysko swej przewrotności i podłości; tam zaiste musi być zwleczona żałoba stroju; wszakże powinna pozostać żałoba serca . Jednak zwyczaj noszenia żałobnych strojów ostatecznie zakończył się po ogłoszonej przez rząd carski amnestii w 1866 roku. „Czarną biżuterię” używano jednak aż do wybuchu I wojny światowej, tj. do 1914 r., upraszczając formy (pierścienie tylko z orłem, proste krzyżyki) przez co przekaz jaki osiągano był zrozumialszy.
Czas międzywojnia, po odzyskaniu niepodległości nie przyniósł nowych form, powtarzano wzory i symbole wcześniej używane, przy czym najpopularniejsze były pierścienie ozdobione wizerunkiem Orła, czego przykładem są liczne pierścionki legionowe i sygnety z czasu II wojny światowej. Poza tym produkowano medaliony z wizerunkami przede wszystkim Józefa Piłsudskiego, a także ryngrafy, z Matką Boską (Częstochowską lub Ostrobramską) na tle Orła. Męskie sygnety z orłem w koronie lub spinki do mankietów te noszono także później, w czasie II wojny światowej oraz po 1945 r., za co ich właścicieli dotykały ostre represje. Popularne wówczas stały się również znaczki z symbolem Polski Walczącej, kotwicy zakończonej literą „P”.
Bogatymi zbiorami biżuterii patriotycznej może poszczycić się Muzeum Historyczne Miasta Warszawy, do którego trafiły kolekcje: Eugeniusza de Phulla, Ludwika Gocla, Krzysztofa Klingera i księdza Ślusarczyka z Nowej Słupi. Równie interesujący zbiór posiada Muzeum Historyczne Miasta Krakowa oraz muzea w Koninie i Gliwicach. W Muzeum w Chrzanowie znajduje się mały lecz interesujący, liczący ponad 60 eksponatów zbiór biżuterii patriotycznej i pamiątek narodowych. Twórcami tej kolekcji byli Irena i Mieczysław Mazarakowie, a systematycznie ją wzbogacała Wiktoria Hadyś. Podobną kolekcją - księdza Walentego Ślusarczyka, proboszcza z Nowej Słupi – szczyci się muzeum w klasztorze cystersów w Wąchocku.
Za rodzaj nowy polskiej biżuterii patriotycznej można uznać również noszone po 1980 roku plastikowe znaczki „Solidarności”, czy też z „Matką Boską Częstochowską”, nawiązujące do znaczka noszonego przez Lecha Wałęsę.
Specyficznym typem biżuterii czasów stanu wojennego były noszone oporniki, jako semantyczne odniesienie do przedmiotu jakim jest – opornik elektryczny – do sprzeciwu na ówczesną sytuację w Polsce. Nawiązując do utrwalonych w tradycji sposobów okazywania poglądów patriotycznych, noszono również biżuterię nawiązującą formą do stylu biżuterii po powstaniu styczniowym, a nawet w dniu 13 grudnia, bądź 13 danego miesiąca, w rocznicę ustanowienia stanu wojennego zakładano czarne stroje.
Powstałe niedawno i cieszące się coraz większą popularnością „Krzyżyki smoleńskie” – krzyżyki z umieszczoną na licu szachownicą w barwach narodowych – są zatem współczesną kontynuacją chlubnej tradycji.
Lit.:
Urywek wspomnień Józefa Rulikowskiego, wydany z obszerniejszego rękopisu (1731-92), wyd.
J. BARTOSZEWICZ, Warszawa 1862.
„Kurier Warszawski”, AGAD, Zbiór materiałów różnych dotyczących Powstania Styczniowego;
CHIMIAK Ł., Gubernatorzy rosyjscy w Królestwie Polskim 1863-1915 - Szkic do portretu zbiorowego, Wrocław 1999.
CHMIELEWSKI S., Polska biżuteria patriotyczna i problem komunikacji interpersonalnej, [w:] Materiały z IV Sesji Naukowej zorganizowanej przez Toruński Oddział Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Toruń 2003
Ks. Antoni Melchior Fijałkowski, Arcybiskup Metropolita warszawski, [w:] "Tygodnik Ilustrowany" No. 107, Warszawa, 12 października 1861r.
RAMOTOWSKA F., Materiały proweniencji różnej dotyczące Powstania Styczniowego (wyodrębnione) 1860-1921 [w:] Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie. Przewodnik po zasobie, t. II. Epoka porozbiorowa, pod red. F. Ramotowskiej, Warszawa 1998,
MOŻDŻYŃSKA-NAWOTKA M., O modach i strojach, Wrocław 2005.
- Kazia - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
12 komentarzy
1. tradycyjnie - teraz czekamy na represje ?
swietnie opisane.
Skopiowane i zapisane.
pozdrawiam demonica
2. Kazia
dziekuję za piękny artykuł.
"Święta miłości kochanej ojczyzny,
Czują cię tylko umysły poczciwe! "
to prawda - było tak , tak jest i tak będzie...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Szanowna Pani, Piękny
Szanowna Pani,
Piękny artykuł.
-border="0" width="350"/>"
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. @Demonica
dziękuję, mam ilustracje, ale strona techniczna przerosła mnie, nie umiałam ich dołączyć.
Pozdrawiam. :-)
5. @Maryla
Dziękuję za miłe słowa, tez uważam, że słowa hymnu nic straciły, a dzisiaj są bardziej aktualne niż zwykle.
6. Szanowny Panie Michale
Dziękuję, za komplement i piękną ilustrację. Pozdrawiam.
7. @Kazia - ilustracje
posłałam PW
pozdrawiam demonica
8. "Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać "
Ci, ktorzy rok temu w TO wierzyli,dzisiaj już są w" Innym Świecie"
Mam nadzieję,że Dobry Bóg przytula ICH do siebie
Dzięki Panu Michałowi trafiłam na TEN piękny Artykuł
serd pozdr.
gość z drogi
9. re 13 Grudnia,potwierdzam
przychodiłyśmy do pracy w czarnych sukienkach i ze srebnymi krzyzykami......
Prezesi,byli wsciekli,szczegolnie gdy
przyjeżdzali "zagraniczni goście"
ale jakoś TO "przeżyli"
oporniki TEZ Potwierdzam.........mąż nigdy nie mógł ich się doliczyć........:)
gość z drogi
10. Pani Kazia,
Szanowna Pani kaziu,
Jeszcze raz pięknie dziękuję za piękny opisy polskich narodowych tradycji związanych z żałobą.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
11. Kazia
Za sprawą Pana Michała dotarłem tutaj spóźniony
Wiem że zawsze jest tak że czas nie jest stracony
Teraz możemy ponowić styl ubioru kiedyś wdrożony
By nasz smutek był przez innych też zauważony
Niech zastanowią się nad tym dokąd oni wędrują
Czy przypadkiem sobie w kaszę sami nie plują
Pozdrawiam
12. Panie Michale,re odpowiedzi na Temat Załoby
nikt i nigdy nie może nam zakazać Załoby..........TU, u Pani Kazi
jest na TO odpowiedz.........
niech się wstydzą ci,którzy jej nam zakazują.......
Pani Kaziu
Pani artykuł jest Odpowiedzią na dzisiejsze zdarzenia..........i proby
zamazywania Pamięci.........i" końca" Żałoby.....
nie ma końca, bo nie ma przeproszenia za zbrodnię ludobójstwa w Katyniu i innych miejscach okrutnej Ziemi.......
Nie ma przeproszenia za Smoleńsk.....więc nie ma końca Żałoby......
A nocna kradzież tablicy mówiącej o Katyniu,jest tego dowodem.......
Bardzo pomocny jest Pani artykuł..........Dzisiaj.........szczególnie dzisiaj
serd pozdr :)
gość z drogi