Karetka nie dojechała. Człowiek umarł.
Niestety to nie tylko teoria, ale w Polsce codzienna praktyka. Począwszy od niechlujstwa wyborczego, lenistwa i nieodpowiedzialności pozwaljącej wybory przeżwac jedynie oglądając je w TNV 24 godziny na dobę.
Lekceważenie poważnych zagrożeń , bo np. woda ma to do siebie , że się zbiera a później spływa do Bałtyku, że to ktoś INNY zadba (albo nie) o sprawy najważniejsze to w dzisiejszej rzeczywistości kwestie kultowe.
Kto ? Pytam KTO ma zadbać o to aby wybrać do samorządu nie sąsiada z którym pod gruszą pije sie wspólnie pedzony bimber, ale kogoś kto o realne miejscowe potrzeby i problemu potrafi ale zechce zadbać. Nieodśnierzona droga dojazdowa do wsi to nie wina PiSu ani nawet PO czy PSL. Odpowiadaja za to MIESZKAŃCY tej wioski w pierszej kolejności. Sołtys, radny gminny. Przecież to nie zdarzyło się (opady śniegu) po raz pierwszy, albo niespodziewanie.
Nawet , jeśli to jest KATAKLIZM no to myślenie przecież nie boli. Łatwo było "zgadnąć" że wezwana karetka do wioski szans na dojazd NIE MA. Po drugie, czy naprawdę we wiosce ,dziś nie ma już ani jednych sań aby dowieźć lekarza do chorego, bo przecież:
"Mieszkańcy wyszli na szosę z łopatami, zaczęli odgarniać śnieg. – Ciągnikiem podciągnęliśmy karetkę do Krawcowizny" trudno nawet wlaściwie określić.
Moge oddać ( nie obrażając ludzi którzy sie napracowali) sprawiedliwośc za wysiłek. Ale pracować należy najpierw głową. Bo co z tego , ze sie natyrali skoro człowiek niedoczekawszy pomocy UMARŁ. Umarłby też gdyby nie ruszyli palcem więc wysiłek psu na bude potrzebny.
No i skoro jest we wsi TRAKTOR dlaczego przez lata nie przyszło ludziom zorganizować sie , zrobić ściepkę , dokupić pług i odgarniac ten kawłek drogi . Stworzyć szanse na ratowanie życia w potrzebie sobie , rodzinie i sąsiadom. Czy to takie skomplikowane. Absolutnie NIE.
Ale coż, homo peerelus przywykł, że sie należy. I trzeba przyznac racje Bolkowi kiedy mówił że Polakowi trzeba dac wędke a nie rybę. Ludzie w to nie uwierzyli , bowiem mędrzec Europy sam chapał tylko ryby i to DUŻE i w dużych ilosciach. Było: zdrowie wasze w gardła nasze.
Tak więc naród w swej manii naśladowczej też chce czerpac a nie dawac nawet wówczas gdy byłby nie tylko ofiarodawca ale także ofiarobiorcą.
Skończylo sie na tym, że nie jest ani jednym ani drugim. Sam siebie przeznaczył na OFIARĘ !
- Nathanel - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać

4 komentarze
1. jak ludzie dali się upodlić, a Tusk p..szy o Zielonej Wyspie
W siarczystym mrozie i sypiącym śniegu matka z 9-letnią córką Wiktorią stanęły na poboczu krajowej "siódemki". Z Ostródy chciały się dostać do lekarza do Warszawy. O nietypowych autostopowiczkach ostródzką policję poinformował jeden z kierowców.
- Byliśmy akurat blisko drogi nr 7, także dosyć szybko i sprawnie udało nam się dotrzeć na miejsce. Z tego co mówiła [pani Krzysztofa - red.] to ok. pół godziny próbowała i nikt się nie zatrzymał - opowiada st. sierż. Marcin Brzózka z Zespołu Patrolowo-Interwencyjnego KPP w Ostródzie. Brzózka pamięta, że temperatura była wtedy naprawdę niska, blisko 15 stopni na minusie. - Szczególnie po dziecku było widać, że jest zmarznięte - mówi.
http://www.tvn24.pl/12690,1684828,0,1,wybrala-autostop--zeby-zaoszczedzi...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Maryla. dziekuję za ten przykład który dla TVN
stanowi tylko MATERIAŁ do newsa. Warto zwrócić uwagę
1." z inicjatywy jednego z pracowników dali jej ten zasiłek jednorazowy na dojazd do Warszawy " czyli co? Należaly sie jej te pieniądze czy nie ? czy gdyby nie "łaska urzędnika" to tych pieniędzy by nawet nie widziała?
2. "sąd rodzinny przydzielił pani Krzysztofie nadzór kuratorski i ograniczył prawa rodzicielskie, ponieważ nie radziła sobie z opieką nad dziećmi. Teraz czeka ją kolejne postępowanie". Teraz więc NWO odbierze MATCE dzieci, matce która stara siee o nie tak jak ją na to stać! Zabiorą jej własne, noszone pod sercem dzieci, odchowane. Umieszczą je w KOŁCHOZIE zwanym domem dziecka gdzie zamiast danych z łaski 200zl beda łożyć na ich utrzymanie TYSIĄCE miesięcznie a dzieci i tak przy pierwszej okazji będą uciekać do MATKI, do DOMU. Znam takie przypadki. A te łobuzy dziwą sie dlaczego dzieci uciekaja do domu rodzinnego nawet gdy tam sa rodzice pijacy którzy ich biją....... Ale jak homo bez serca może coś takiego rozumieć?
3. Jestem wrogiem...
...wszelkich "społecznych inicjatyw" i wszelkiego "miłosierdzia". To było i jest dobre i zasadne w czasach dyktatury obojętnie jakiej. Teraz żyjemy w demokracjach, które nawet zbrojnie na niektórych narodach się wymusza. Składamy kolosalne pieniądze do demokratycznego worka i demokratycznie wybrani nasi przedstawiciele mają dbać, żeby z tego worka obsłużyć wszystkich potrzebujących. Kropka.
Każda złotówka złożona w imię "miłosierdzia" Owsiakowi powoduje to, że demokratycznie wybrani rządzący odejmują taką samą z puli, którą musieliby wyłożyć na ten sam cel. To jest przykład najbardziej jaskrawy, a można to mnożyć. Bez obrazy - Caritas, na przykład, nie powinien być od tego, żeby żywić bezdomnych czy organizować wczasy dla biedoty - od tego jest demokratyczny rząd! Caritas powinien mieć pieniądze i materiały, których użyje w razie klęski żywiołowej.
Demokracja ma coraz więcej wad. Wady biorą się z tego, że ludzie aktem wyborczym kończą swój udział w demokracji. Zostawiają wybrańców bez żadnej kontroli, ci z kolei trwonią pieniądze wyborców, a ci z kolei w gestach rozpaczy i samoobrony przed wybrańcami ruszają z łopatami żeby odśnieżyć drogę dla karetki, czy straży pożarnej. Wybrańcy zaś wiedząc o tym, że ludzie zrobią wszystko za nich dalej trwonią pieniądze i każą się wybrać na następną kadencję, co też wyborcy skwapliwie czynią. Wybiorą ich, bo to przecież oni zorganizowali "społeczną akcję"!
Nie wiedzą, biedacy, że te łopaty powinny służyć do wykopania wybrańców. Ale, jak już nie raz pisałem, Polacy mają zaciśnięte pięści, jednak nie do walki. Oni w tych pięściach ściskają kilka miedziaków, które otrzymują na przeżycie od demokratycznie wybranych wybrańców.
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
4. Morsik. Masz rację. To wielki "bullshit"
Te wielkie złodziejskie fundacje charytatywne. Mówią , że dla glodnych dzieci , na ktore zbieraja, potrzeba DOLARA dziennie. Sami zyja w biurowcach jak ZUS, pobieraja horrendalne uposażenie, ekstrawaganckie plany zdrowotne i emerytalne no i jak coś zostaje , kupują biednym jedzenie i ubranie. Nie dostaniesz od nich adresu potzrebujacej rodziny , aby pomagac bezpośrednio.
W Polsce przyklad Owsiaka jest najlepszy. Cala rodzina i kumple zyja z ofiarności walnietych fanatykow+ kupa szmalu z TVP i "kieszonkowe od producentow kupowanego sprzetu. Sprzetu , ktory pojdzie w prywatne ręce, bowiem doposaza sie te placowki ktore juz wiadomo kto wzcesniej czy pozniej wezmie za pol darmo.
Obrzydliwość.
A tu matka stoi na mrozie z dzieckiem, aby zaoszczedzic na wizyte u lekarza z drugim dzieckiem. Przy GWARANTOWANYM konstytucyjnie bezplatnym leczeniu.
Ale pieniądze na morodwanie irakijczykow i afganczykow sa ! Na wycieczki Tuska do Peru tez.