Дед Дмитрий Анатольевич Мороз

avatar użytkownika jwp

Cieszą się już dziatki na wizytę Św. Mikołaja czy też może Деда Мороза. który to tradycyjnie odwiedza 6 grudnia od wielu lat grzeczne dziewczynki i takichże chłopców.

Stara to tradycja lecz jak się okazuje ciągle żywa i przybierająca nowe zaskakujące formy.

Trochę historii.

Mikołaj z Miry (z Bari), Święty Mikołaj Cudotwórca, scs. Swiatitiel Nikołaj, archijepiskop Mirlikijskij, czudotworec (ur. ok. 270 w Patarze, zm. ok. 345 lub 352) – biskupMiry w dzisiejszej Turcji. Jeden z najbardziej czczonych prawosławnychświętych (nazywany zawsze św. Mikołajem Cudotwórcą), a także uznawany za świętego przez Kościół katolicki.

Zasłynął jako cudotwórca, ratując żeglarzy i miasto od głodu. Odwagą i sprawiedliwością wykazał się ratując od śmierci niesłusznie skazanych urzędników cesarskich.

Według podań po bogatych rodzicach otrzymał w spadku znaczny majątek, którym chętnie dzielił się z ubogimi. Wyróżniał się pobożnością i miłosierdziem. Mieszkańcy Miry wybrali go na swojego biskupa. Po życiu gorliwym i pełnym dobrych czynów, zmarł w połowie IV wieku, spontanicznie czczony przez wiernych.

Do dziś utrzymuje się zwyczaj składania podarunków w formie niespodzianki, choć obecnie zwyczaj ten jest często łączony z baśniową postacią Świętego Mikołaja.

I dwie ciekawostki, może będą miały swój finał w tym roku.

Święty Mikołaj brał udział w soborze w Nicei, gdzie miał spoliczkować heretykaAriusza.
Święty Mikołaj wskrzesił też trzech młodzieńców zabitych za nieuregulowanie rachunku za nocleg w gospodzie.


Do dziś utrzymuje się zwyczaj składania podarunków w formie niespodzianki, choć obecnie zwyczaj ten jest często łączony z baśniową postacią Świętego Mikołaja.

 

 

 

Pojawili się ostatnimi czasy i tacy "Mikołaje".

 

Nas jednak czeka ważna wizyta na którą czekają grzeczne dziewczynki i nie mniej grzeczni chłopcy.

Przypomnijmy zatem jak to drzewiej było i jakie to prezenty przywozili nam "Mikołaje".

I tak to widział Ś.P. Jacek Kaczmarski.       

Wdrażanie komunizmu.

Chruszczow głosił urzeczywistnienie się komunizmu w ciągu 20 lat i na XXII Zjeździe Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego doprowadził do uchwalenia nowego programu partii komunistycznej. Próbował realizować doktrynę komunistyczną: ożywił walkę z religią, zmniejszał ogródki przyzagrodowe w kołchozach. Choć nie stosował drastycznych metod Stalina, twardo zwalczał wszelkie powstające w społeczeństwie ogniska opozycyjne - średnia roczna liczba osób skazywanych za działalność polityczną była znacznie wyższa, niż za Breżniewa. Jako jedną z form represji stosował przywrócone na masową skalę umieszczanie osób niewygodnych w szpitalach psychiatrycznych (psychiatria represyjna w ZSRR).

A odwilż zaowocowała wysypem "Mikołajów" szczególnie w Poznaniu.

 A i sam "Mikołaj" gościł w Polsce.

 

Na zakończenie kilkudniowej wizyty Nikity Chruszczowa w Polsce z okazji 15-lecia PRL, ambasada radziecka w Warszawie wydała bankiet pożegnalny. Lipiec 1959 r., fot. Romuald Broniarek/Agencja FORUM.

 A i o Śląsku не забыли Дед Мороз.

Oj !, chyba wódeczka nie podeszła.

 

 

 

 

Te Mikołaje mają to do siebie, iż nie trwają wiecznie w przeciwieństwie do Św. Mikołaja, może to i dobrze.

Pojawił się nowy Mikołaj.

W 1964 roku stanął na czele pałacowego przewrotu, w wyniku którego Chruszczow został odsunięty od władzy. Breżniew objął wówczas urząd I sekretarza KC KPZR (od 1966 sekretarza generalnego KC KPZR). Funkcję tę pełnił do śmierci w 1982 roku. Współspiskowcy stanęli na czele rządu (Aleksiej Kosygin), dyplomacji (Andriej Gromyko) i ideologii (Michaił Susłow). W polityce wewnętrznej jego rządy charakteryzowało zatrzymanie destalinizacji, rezygnacja z eksperymentów gospodarczych i ustrojowych ery Chruszczowa, walka z antykomunistycznymi dysydentami z użyciem wszystkich środków (rygorystyczna cenzura, powszechna inwigilacja, skrytobójstwa, szpitale psychiatryczne dla opozycjonistów), ukrywanie niepowodzeń i narastających trudności poprzez propagandę. Nie zdecydowano się jednak przywrócić masowego terroru czasów Stalina. Ideologowie ZSRR nazywali państwo Breżniewa takimi określeniami jak "rozwinięte społeczeństwo socjalistyczne" czy "realny socjalizm". Później zaczęto je określać mianem "epoka zastoju".

I on w swym "magicznym worku" miał prezentów co niemiara.

W polityce zagranicznej Breżniew łączył dążenie do ograniczenia "zimnej wojny" (deténte – układy rozbrojeniowe z USA, Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie) z tłumieniem ruchów antykomunistycznych w państwach socjalistycznych (interwencja w Czechosłowacji 1968, groźba interwencji w Polsce w 1980-81) oraz tzw. eksportem rewolucji w Trzecim Świecie (Etiopia, Mozambik, Angola, Gwinea Bissau, Afganistan i inne). Jednocześnie pogorszył stosunki z ChRL, co doprowadziło do krótkotrwałych starć zbrojnych. W 1979 roku rozpoczął interwencję w Afganistanie. Spowodowała ona powstanie antykomunistycznej partyzantki, doprowadziła do przebudzenia islamskiego i narodowego w wielu republikach radzieckich oraz była ostatecznie jedną z przyczyn upadku ZSRR. Sponsorowanie proradzieckich reżimów (Wietnam, Kuba) oraz partii komunistycznych i ruchów lewicowych na całym świecie stało się wielkim obciążeniem dla słabnącej i nieefektywnej państwowej gospodarki planowej. Gospodarka wykazywała coraz niższą stopę wzrostu, coraz trudniej jej było udźwignąć koszty "wyścigu zbrojeń", prestiżowych dokonań (loty kosmiczne, Olimpiada w roku 1980) oraz rozbudzonych apetytów konsumpcyjnych.

Z czasami Breżniewa wiąże się także poczucie bezkarności skorumpowanych i niekompetentnych aparatczyków oraz KGB-istów, którzy patronowali różnym nielegalnym interesom (skorumpowanie rodziny Breżniewa ujawnił jego następca, Jurij Andropow). Sam Breżniew w coraz mniejszym stopniu kontrolował sytuację, gdyż stan jego zdrowia (w tym sprawność umysłowa) stale się pogarszał.

W Polsce był bardzo lubianym "Mikołajem" i zawsze mile widzianym.

Potrafił wzruszać.

 

 

I zawsze uśmiechnięty i serdeczny dla "grzecznych chłopców".

 Na zawsze pozostanie w naszej pamięci - nikt tak nie całował.

 Niedościgniony wzór dla zakochanych.

 Potem mieliśmy chorowitych Mikołajów.

Gen. armii Jurij Władimirowicz Andropow

Mikołaj po odpowiednim przeszkoleniu.

Andropow został członkiem sekretariatu KC w 1962, zajmując miejsce Susłowa. Niedługo potem został przewodniczącym KGB, zaś w 1973 wybrano go pełnoprawnym członkiem Politbiura, z zachowaniem stanowiska szefa KGB.

Ale jednak Mikołaj - W czasie swej krótkiej kadencji Andropow wsławił się odpowiedzią na list amerykańskiej dziewczynki Samanthy Reed Smith w Prawdzie, co sprawiło, że stała się ona najmłodszym ambasadorem dobrej woli w USA.

Polacy nie zapomną mu nigdy jego prezentu: W 1969 r. szef KGB Jurij Andropow kazał zatrzeć ślady mordu na Polakach, gdy dzieci znalazły w Piatichatkach groby "kilku tysięcy rozstrzelanych oficerów i generałów Polski burżuazyjnej pogrzebanych tam przez NKWD".

 

13 II 1984 - 10 III 1985 – Konstantin " Szybki" Czernienko.

Opowiadał się też m.in. za polityczną rehabilitacją Józefa Stalina, ale nie zdążył już tego przeprowadzić, zmarł bowiem w marcu 1985 roku, po równo 13 miesiącach rządów.

I to był najlepszy prezent z jego strony.

A teraz "Mikołaj wszystkich Mikołajów".

Po śmierci Konstantina Czernienki11 marca1985 – sekretarz generalny KC KPZR. Zainicjował politykę pieriestrojki (przebudowy) i głasnosti (jawności), których podstawą były złagodzenie cenzury oraz ograniczona liberalizacja gospodarcza i polityczna. Największe sukcesy odnotowano w polityce zagranicznej, a Gorbaczow – także dzięki żonie Raisie – osiągnął na Zachodzie popularność większą niż w swoim kraju. Dzięki jego polityce możliwa stała się pokojowa rewolucja w państwach Europy Środkowej oraz zjednoczenie Niemiec. Gorbaczow wycofał także wojska z Afganistanu i poparł USA w operacji Pustynna Burza. Gospodarka radziecka była jednak zbyt zniszczona, a reformy w tym zakresie zbyt nieśmiałe i z każdym rokiem sytuacja w tej dziedzinie pogarszała się, co potęgowało niezadowolenie mieszkańców ZSRR.

Nie taki to jednak aniołek - Był sojusznikiem i protegowanym Jurija Andropowa, który w czasie krótkich rządów szykował go na następcę. Po śmierci Andropowa w 1984 mianowany sekretarzem ds. ideologii, pełnił de facto rolę drugiego człowieka w partii po Czernience. W związku ze złym stanem zdrowia Czernienki, często zastępował go w roli prowadzącego obrady Biura Politycznego i Sekretariatu KC.

Według mnie to "Mikołaj" z gatunku "Clever Santa Claus" i naczej mówiąc " умный Дед Мороз".

A oto "Mikołaj" ze świetnymi referencjami.

Istny "Matrix Santa Claus".

Rodzina Putina posiada sięgające daleko wstecz tradycje „związków z władzą” w Rosji. Dziadek Władimira Putina był kucharzem Rasputina i Lenina, aby następnie awansować na ulubionego szefa kuchni w jednej z willi Józefa Stalina[2].

Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w KGB jako oficer operacyjny. W latach 1985-1990 służył na terytorium Niemieckiej Republiki Demokratycznej (oficjalnie pracował jako dyplomata), gdzie miał zajmować się werbowaniem tajnych współpracowników i inwigilacją wschodnio-niemieckiego środowiska naukowego.

Brakło by tu miejsca by wyłożyć z jego worka wszystkie prezenty dla Rosjan i innych, takie jak np.: Kursk, Czeczenia, mordy polityczne, sprawy oligarchów...

Mikołaj ten szczególnie upodobał sobie dzieciaczki z Niemiec i Francji.

A i Donald Donaldowicz może liczyć na jego hojność.

Wszystko jest jednak spisane...

 

Czeka nas jednak wizyta miłościwie nam panującego Деда Дмитрийа Анатольевича Мороза.

Wezyr Putina.

 

 

 

Na Kremlu już szykują prezenty dla Bronia i Donia, oni lubią takie zabawki, to może Дед da.

 

 

 

Może i Julka coś dostanie, to przecież grzeczna dziewczynka.



Pamiętajmy by godnie przyjąć

Деда Дмитрийа Анатольевича Мороза.

 

 

I tu zawsze możemy liczyć na "Wesołego Bronka".

Muzeum Kuklinskiego i furia pojednania (seawolf).

Czy Herbert chciałby odsłonięcia pomnika bolszewików pod Ossowem? Rodzina protestuje (wpolityce).

Andrzej Kunert znów walczy. Po pomniku bolszewików w Ossowie, czas na żołnierzy Wehrmachtu (wpolityce).

To tyle my na dobry początek dla Braci Moskali.

Czekamy na rewanż.

To co tam masz w Bоре Дорогои Дед Мороз.

A teraz z innej beczki.

A może jednak обратно.

4 komentarze

avatar użytkownika Nathanel

1. Pamiętam dzień cudownej przemiany Mikolaja w Mroza.

Na Mikołaja czekalo sie z tesknieniem w szkole bowiem tego dnia wszyscy dostawali paczke czyli torebkę ze slodzyczami i marzenie roku pomarancze. Tak bylo w pierwszej i w drugiej klasie podstawowki. Kolejnym razem , gdy jak zwykle zgromadzono nas na sali gimnastycznej dyrekcja zapowiedziala , ze w tym roku zamiast Mikolaja przychodzi Dziadek Mroz. Najwieksze zaskonie bylo , gdy okazalo sie że Diaia Moroz wygląda dokladnie tak samo jak Mikolaj, tyle ze paczka byla bardziej niz zwykle obfita.
Wkrotce pare lat pózniej nie tylko minely mrozy, ale wyprowadzono tez religie ze szkoly.

avatar użytkownika jwp

2. Nathanel

Piękne choć smutne, acz prawdziwe.
Ja pamiętam, jak w pracy u Taty za komuny, chodziłem na "Mikołaja". Paczki były nawet niezłe. I jak to w amerykańskich filmach bywa, "Mikołaj" wziął mnie na kolana i wtedy po raz pierwszy prawie napiłem się wódki, a lat miałem o ile pamiętam 6, może 7. "Mikołaj" był tak naprany, iż opary wokół, nie mówiąc już jakie z japy, powaliły mnie.
Pomimo to dalej wierzę w Św. Mikołaja. Może wtedy miał ciężki dzień.

Pozdrawiam Serdecznie

JWP

avatar użytkownika janekk

3. ładny wpis

janekk

avatar użytkownika barbarawitkowska

4. Dla rozladowania atmosfery

Stan wojenny, dwaj moi synowie mali, starszy niejadek, młodszy kuleczka-łakomczuszek. Pewien warszawski teatr, ogromna sala pełna pracowników, mikrofon, na scenie Mikołaj (śp pewien znany aktor), prywatnie dyrektor tegoż teatru, ciut nawalony, duża choinka, pod choinką paczki dla dzieci, w paczkach pyszne wyroby czekoladopodobne (młodszy zapytał kiedyś" mamusiu, dlaczego ta czekolada jest z plasteliny?)
W pewnym momencie Mikołaj stawia dzieciom warunek- paczka za wierszyk lub piosenkę. Młodszy natychmiast śpiewa dostaje paczkę i zagląda do srodka, starszy nieśmiały rozczarowany zawartością wycofuje sie na koniec kolejki dzieci, w tym momencie mlodszy najwyrażniej postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i interweniować. Pertraktuje z Mikołajem w sprawie "czy mogę odebrać paczkę swojego nieśmiałego brata?" Mikołaj pozwala pod warunkiem, że tym razem będzie wierszyk. Trzylatek bierze w dłoń mikrofon z anielskim uśmiechem, na scenę padają słowa, które mogą zabić kazdego z rodziców
Pimpuś Sadełko narobił w pudełko, naszczał, dolał wody. zrobił z tego lody.
Pozdrawiam