Niespodziewanie, pół roku po naszych ostrzeżeniach, minister odpowiedzialny za Urząd Ochrony Państwa Zbigniew Siemiątkowski, mówiąc o wpływach obcych agentur w Polsce, stwierdził publicznie: Grupy interesów usiłują przejąć kontrolę nad ważnymi dla Polski sektorami gospodarczymi, w tym nad sektorem energetycznym. Nie można nad takim stwierdzeniem przejść do porządku dziennego bez publicznej debaty. Pan premier wprost nie powiedział na ten temat ani słowa, a oczekiwałem tego. Chcemy wiedzieć, jakie to ˝grupy interesów˝ próbują przejąć kontrolę nad sektorem energetycznym, a tak powiedział pan minister Siemiątkowski. Sprawa jest bardzo poważna.
Nieco wcześniej jeden z najlepszych w Polsce profesjonalistów w dziedzinie budowy rurociągów - prezes Polskiego Stowarzyszenia Budowniczych Rurociągów inż. Witold Michałowski - oskarżył publicznie kilku urzędników byłego Ministerstwa Przemysłu i Handlu oraz gremium kierownicze Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa o korupcję na rzecz rosyjskiego Gazpromu. Podał skandaliczne decyzje i fakty jednoznacznie wskazujące na forsowanie obcych interesów, kosztem nie tylko olbrzymich strat finansowych Polski, ale również wręcz zagrożenia bezpieczeństwa i suwerenności. Nie zdarza się w cywilizowanym kraju, żeby po tak poważnych publicznych oskarżeniach przedstawiciele rządu milczeli. Też oczekujemy na jasną odpowiedź.
Naszym zdaniem mamy do czynienia z sytuacją, która w przyszłości może prowadzić do zagrożenia bezpieczeństwa gospodarczego i politycznego Polski - właśnie na skutek sytuacji w sektorze energetycznym. Na takie zagrożenia wpływają:
1) kontrakt gazowy z Rosją, który zbyt uzależnia nas od dostaw rosyjskiego gazu i nie daje, ze względu na poziom tych dostaw, zbyt dużych praktycznie możliwości jego zdywersyfikowania,
2) warunki budowy gazociągu z Rosji do Europy Zachodniej, które wprowadzają na obszar Polski strategiczne interesy rosyjskie (chodzi nam głównie o odnogę gazociągu do baz rosyjskich w rejonie Kaliningradu),
3) ustawa Prawo energetyczne i program ˝Demonopolizacja i prywatyzacja elektroenergetyki˝, które, naszym zdaniem, stwarzają podstawy prawne i organizacyjne do przyszłego przejmowania kontroli nad elektroenergetyką przez zachodnie koncerny energetyczne,
4) polityka ekonomicznego niszczenia górnictwa węglowego i plany zbyt szybkiego przechodzenia z węgla na gaz jako nośnik energii elektrycznej,
5) plany sprzedaży najlepszych i najnowocześniejszych elektrowni polskich zachodnim koncernom i korporacjom.
Wszystko to powoduje, że mamy podstawy podejrzewać, iż w Polsce istnieją silne, dobrze zorganizowane grupy reprezentujące obce interesy i mające powiązania z rządowymi instytucjami, a także mające przełożenia na środki masowego przekazu.
Żródło informacji
Poseł Wojciech Błasiak:
2 kadencja, 104 posiedzenie, 4 dzień (11.04.1997)
21 punkt porządku dziennego:
Informacja premiera rządu pana Włodzimierza Cimoszewicza o stanie zagrożeń strategicznych interesów Polski i jej bezpieczeństwa w sektorze energetycznym.
Skoro po umowie jest "pozamiatane" czy warto wspominać stare dzieje?
Kejow
5 komentarzy
1. czy warto wspominać stare dzieje? PKN ORLEN - komisja-Ałganow
a warto !
Prof. Władysław Mielczarski o sprzedaży Enei
Nie wiem, skąd Kulczyk Holding weźmie pieniądze na sfinansowanie tej
ewentualnej transakcji i nie wiem, czy chce kupić Eneę dla siebie, czy
może dla kogoś innego. Bez tej wiedzy nie sposób oceniać wpływu
transakcji na sytuację na polskim rynku energii elektrycznej - uważa
prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej
Karen na Syberii - z pomocą Kuny
Biznesmen Andrzej Kuna, znajomy gangsterów i rosyjskiego
szpiega, w imieniu polskiej spółki giełdowej Karen SA kupuje w Rosji
kopalnie - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza". Po raz pierwszy w historii
polska firma ma przejąć dwie... »
Rosyjski koncern weźmie Lotos i Możejki?
Możliwy jest scenariusz, w którym rafinerię w Możejkach jak i 53
proc. pakiet udziałów Grupy Lotos kupi ta sama spółka rosyjska -
dowiedział się portal wnp.pl.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Co rząd ukrywa
Zawierając umowę z Rosją, rząd PO - PSL przekazał kontrolę nad rynkiem gazowym w Polsce rosyjskiej spółce Gazprom, która będzie decydowała, kto i na jakich warunkach będzie mógł korzystać z gazociągu jamalskiego - alarmują eksperci. Ostrzegają, że Polska za nieprzestrzeganie unijnego prawa może być pozwana do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
- Niestety, o umowie nie wiemy nic - przyznaje Janusz Kowalski, członek Zespołu ds. Bezpieczeństwa Energetycznego w Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Wtóruje mu wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki Maks Kraczkowski (PiS), który przyznaje, że nawet posłowie nie do końca wiedzą, co zawarto w umowie. - To, co wiemy na pewno, to fakt, że 3 mld m sześc. gazu więcej niż dotychczas będziemy odbierać od Rosji do 2022 r., co oznacza, że o tę dodatkową ilość uzależniamy się od dostaw rosyjskiego gazu. Od roku 2011 ilość ta wyniesie 10,25 mld m sześc. - podkreśla Kowalski. Zauważa przy tym, że zwiększa się monopol Gazpromu, a to oznacza brak konkurencji i wysokie ceny dla Polaków. - Żaden z problemów w umowie nie został rozwiązany. Korzyści odnoszą Rosjanie, którzy sprzedają gaz po dobrej cenie, a strona polska zobowiązała się, że nieodpłatnie przekaże im swoją przestrzeń tranzytową do 2045 r. - zauważa Przemysław Wipler, dyrektor departamentu dywersyfikacji źródeł energii w Ministerstwie Gospodarki w rządzie PiS. Zwiększenie dostaw gazu do Polski ma wypełnić niedobory w dostawach po wycofaniu się w 2009 r. spółki
RosUkrEnergo z handlu gazem.
Zdaniem ekspertów, podpisana umowa oznacza także, że nie zastosowano prawa UE w zakresie liberalizacji dostępu do infrastruktury przesyłowej gazu. Gazprom uzyskał monopol na przepustowość gazociągu jamalskiego, co oznacza zmniejszenie polskiego bezpieczeństwa energetycznego, a polski rząd oddał kontrolę nad polskim rynkiem gazowym spółce Gazprom, która będzie decydowała, kto i na jakich warunkach będzie korzystał z przepustowości polskiego odcinka gazociągu jamalskiego. - Gazprom będzie decydował, jakie firmy będą mogły ewentualnie skorzystać z przepustowości gazociągu jamalskiego i wejść na polski rynek - podkreśla Kowalski. Problemem jest także to, że stawki za tranzyt gazu przez Polskę rurociągiem jamalskim są niewysokie, a zysk EuRoPol Gazu (właściciel gazociągu jamalskiego) szacowany na poziomie 20 mln zł jest niewielką kwotą.
Kraczkowski zauważa, że emocje wokół umowy wynikają też ze sprzecznych informacji płynących m.in. ze strony rządowej, a chodzi np. o ostatnie wypowiedzi wicepremiera Waldemara Pawlaka, który mówił, że umowa może być przedłużona do 2045 r. w zakresie tranzytu gazociągiem jamalskim przez terytorium Polski gazu, a kilka godzin później padła deklaracja ze strony premiera Rosji Władimira Putina, że umowa została zawarta nie do roku 2019 z możliwością przedłużenia, lecz do 2045 roku. Według Kraczkowskiego, pozytywną stroną porozumienia jest jedynie to, że rząd Tuska wycofał się ze swoich pomysłów i ostatecznie został skrócony okres zakontraktowania dostaw gazu do Polski z roku 2037 do 2022. Eksperci podkreślają, że Polska za nieprzestrzeganie prawa Unii Europejskiej może być pozwana do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Paweł Tunia
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101104&typ=po&id=po21.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Krauze ma dostać zarzuty za Kongo
Chodzi o śledztwo dotyczące inwestycji Prokom Investment w poszukiwanie ropy naftowej w Kongu w 1999 r.
Kilka dni temu list otwarty w tej sprawie wystosowało do Prokuratora Generalnego Business Centre Club. "Zamiar postawienia zarzutów panu Ryszardowi Krauze (...) traktować należy jako ciąg dalszy nieuzasadnionej kampanii oskarżycielskiej rozpoczętej w roku 2007 przez ekipę poprzedniego rządu" - napisał prezes BCC Marek Goliszewski.
http://www.rp.pl/artykul/182403,559211.html
Według komunikatu przesłanego przez dyrektora do spraw komunikacji Prokom Investments S.A., Bartosza Jałowieckiego, w środę prokuratura postawiła zarzut działania na szkodę spółki byłemu członkowi zarządu Prokom Investments.
Dwóch członków zarządu tej spółki zostało wezwanych do prokuratury w tej samej sprawie w charakterze podejrzanych. Jak wynika z informacji PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy, jedną z tych osób jest Krauze. Wszyscy podejrzani mają usłyszeć podobne zarzuty.
Prokuratura potwierdza informację, że prowadzi takie śledztwo i że zarzuty ma usłyszeć Krauze. "Przez cały czas są prowadzone czynności; przed przedstawieniem zarzutów nie będziemy się wypowiadać na temat ich treści, ani o tym, czego sprawa dokładnie dotyczy. To byłoby nielogiczne z punktu widzenia prowadzonego śledztwa" - powiedział w czwartek PAP rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, prok. Leszek Goławski.
Wyznaczony jest już termin przesłuchania, na którym Krauze ma usłyszeć zarzut. Prokuratura odmawia odpowiedzi na pytanie, kiedy to może nastąpić.
Według Jałowieckiego za działanie na szkodę spółki prokurator uznał fakt, że 26 września 2006 r. Prokom udzielił King&King Sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie 3 mln zł pożyczki.
http://finanse.wnp.pl/prokuratura-stawia-zarzuty-czlonkom-zarzadu-prokom...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Maryla
Pożyczka dla KING & KING to sporo było w Gazecie Polskiej - ciekawa sprawa.
Kejow
5. @kejow
tak, jedna z wielu "ciekawych spraw" które zamieciono pod dywan. Ciekawe, że nie wszyscy odważyli sie podać całośc Informacji, tylko tu była pełna.
I jeszcze w sprawie umowy:
"Rząd zapewnia, że wszystko jest w porządku. Holzner: To się okarze za dwa dni.
Dostaliśmy wszystkie niezbędne dokumenty, by stwierdzić, czy umowa operatorska jest zgodna z unijnym prawem. Teraz mogę jedynie prosić o cierpliwość, bo tak jak już mówiłam wcześniej - potrzebujemy około 48 godzin, by przeanalizować wszystkie zapisy zanim je skomentujemy - mówi komisarz."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl