ŚMIERCI WĘDROWANIE
niezapominajka, sob., 30/10/2010 - 12:23
Śmierć nie wie co to uśmiech Nie wie co to żal Zbiera swoje żniwo I niesie je, gdzieś tam... Nie ustaje w swej pracy Nie ma...
Śmierć nie wie co to uśmiech
Nie wie co to żal
Zbiera swoje żniwo
I niesie je, gdzieś tam...
Nie ustaje w swej pracy
Nie ma wolnego dnia
Jest przewidywalna
Z życiem, umowę ma...
Nie ma Jej w naszych planach
Pod pachę życie trzymamy
Nie chcemy o Niej myśleć
I gnamy przed siebie...wciąż gnamy....
A Ona nam towarzyszy
Gdziekolwiek się kierujemy
Nie obraża się na nas
Wie, żeśmy jej przeznaczeni...
- niezapominajka - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
23 komentarzy
1. Niezapominajko
Bardzo... średniowieczny twój wiersz. Co jest komplementem :-)
Ten nasz czas coraz bardziej przypomina mi radosną epokę renesansu, której dorobek trudno podważyć, ale która równocześnie w swoim "nic co ludzkie nie jest mi obce" robiła wszystko, by zapomnieć o tej najbardziej ludzkiej rzeczy - śmierci.
Pytanie - czy dożyjemy baroku?
Pozdrawiam każdym słowem
2. Yuhma
Dziękuję za życzliwość;)))
Pamięć o śmierci, łączy się z refleksją nad własnym postępowaniem, włącza się sumienie...
Ale sumienie stało się balastem...
Dążąc do baroku, odrzuca się balasty...tak, dobre pytanie - "czy dożyjemy baroku?"
Pozdrawiam serdecznie;)))
3. Yuhma - Obawiam się,
że drugiego renesansu nie przetrzymamy. Jeśli miałby niszczyć tak, jak ten pierwszy to chyba nic by się nie ostało. Bardziej mnie martwi fakt, że próbują nas wciągnąć po raz kolejny prosto w otchłań oświecenia...
Reszta nie jest milczeniem.
4. Smoku
No jasne, że teraz mamy sumę tych wszystkich epok - i jak zawsze skarlałą, więc same wady bez zalet. W którymś momencie sprężyna się odegnie, wiatr się odwróci. To pewne jak 2 a 2 cztery. Ale - czy dożyjemy?
Pozdrawiam każdym słowem
5. Niezapominajko
Dążąc do baroku, odrzuca się balasty
Na odwrót :-) Przecież my dlatego tacy strasznie okropni jesteśmy, bo chcemy człowiekowi dorzucić co nieco. A co wtedy z dolce vita?
Pozdrawiam każdym słowem
6. Yuhma
No tak...oni odrzucają balasty, a my im dokładamy...nic dziwnego, że nas tępią!
Tu perspektywa - dolce vita, a my....cóż im oferujemy?
Sumienie?
Zasady?
Przyzwoitość?
To dla nich zbyt...męczące...
Pozdrawiam serdecznie;)))
7. Niezapominajko
dokładnie! Tyle że ja to mówię ze współczuciem. Bo zawsze przychodzi ten moment, kiedy trzeba stanąć w prawdzie. I z czym oni wtedy staną w dłoniach?
Pozdrawiam każdym słowem
8. Yuhmo
No cóż, kiedyś wierzyłam, że wszyscy rodzą się równi, ale z biegiem czasu uświadomiłam sobie, że już w momencie przyjścia na świat, niektórzy nigdy nie zdołają otworzyć "szufladek" w mózgu, bo albo ich nie dostrzegają, albo ich tam nie ma!
Też im współczuję...ale bardziej współczuję nam...bo my widzimy i cierpimy, w przeciwieństwie do nich.
I podejrzewam, że nawet w obliczu śmierci niczego nie zrozumieją...nie zauważą pustych dłoni...
Pozdrawiam serdecznie;))
9. Niezapominajka
Witam.
Pozwoliłam sobie wejść do dyskusji...
"...I podejrzewam, że nawet w obliczu śmierci niczego nie zrozumieją...nie zauważą pustych dłoni..."
Pięknie to wyraziłaś... Podobnie wiersz w temacie...
Kiedyś zadałam sobie pytanie, czy zauważą moment przejścia?...
Pozwolę sobie przypomnieć myśl ks.Tischnera o śmierci...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
10. Intix
"Nadajemy" na tej samej fali droga Intix;))
"...Bóg wymyślił życie i miłość, która z życia się bierze..."
A razem z życiem i miłością dostaliśmy wolna wolę, by dokonywać wyborów...
"...Śmierć jest pomysłem diabła..."
Nic nie poradzimy na śmierć, ale możemy decydować o własnym życiu...
A diabeł się przypatruje...bo on istnieje!
Ci, którzy w niego nie wierzą, pozwalają by diabeł zwyciężał!
Pozdrawiam serdecznie;))
11. Niezapominajka
"...Nic nie poradzimy na śmierć, ale możemy decydować o własnym życiu..."
Na śmierć naszego naszego ciała, bo cały czas wierzę, że nasza dusza nie umiera ,wędruje dalej, przechodzi... Dla mnie to jest cudem naszego Istnienia...
Linia życia jest nam wyznaczona, ale poprzez własne wybory, podejmowanie decyzji w damym momencie mamy wpływ na swoje dalsze życie. Zgadzam się z Tobą.:)
"A diabeł się przypatruje...bo on istnieje!"
I nie próżnuje... Szczególnie w ostatnich czasał podjął ostrą walkę z Dobrem i zadaje sobie wiele trudu, by zniszczyć dobry świat...:-(
:-)
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
12. Niezapominajko, Intix
podejrzewam, że nawet w obliczu śmierci niczego nie zrozumieją...nie zauważą pustych dłoni...
czy zauważą moment przejścia?...
Nie bójcie się, zauważą. I wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów. Spytałem kiedyś jednego wojującego ateistę: "I co wtedy zrobisz? Podejdziesz do Boga i powiesz: - Pana nie ma (?)"
Nie ma gorszej kary, niż nagle dowiedzieć się, ze byłeś ostatnim ciulem przez większość swojego życia.
Pozdrawiam każdym słowem
13. Yumo
No to żal mi ich coraz bardziej!!!!!
Pozdrawiam serdecznie;)))
14. Może się stanie raz jeden cud
marzenie o wiosnie :)
15. język mnie swędzi
by się włączyć do dyskusji o życiu i śmierci i o tym co potem...moje przypuszczenia na te tematy odbiegają znacznie od tych waszych dreszczowców.
pozdrawiam.
16. Joanna
Wierzę...
Mam nadzieję...
Może stanie się cud...
Dziękuję za słowa otuchy;))
Pozdrawiam serdecznie;)))
17. Kazdy ma cala smierc
...chocby mial zycia tylko cwierc.
P.S.Chyba Lec.
18. leebee
Niech Cię nie swędzi...przyłącz się, zapraszam;)
Pozdrawiam serdecznie;)
19. Benenota
Śmierć nie wyróżnia nikogo...
Ps. Ten komputerowy nagrobek...no cóż, różne są formy pamięci...
Pozdrawiam serdecznie;)
20. niezapominajko
dziękuje za zaproszenie . mam inne od waszych przekonanie o tych sprawach bo wielokrotnie dane mi było doświadczyć dziwnych zdarzeń. nie lubię opowiadać o nich z obawy o narażenie się na śmiech,ironię. już się taka dziwna chyba urodziłam , z jednej strony umysł ścisły ,z drugiej takie tam różne sprawy nie pasujace do mojej konstrukcji.
nie da się z tego wszystkiego dowodu przeprowadzić ,co najwyżej świadkowie tych wydarzeń mogliby co nieco zaświadczyć.
analizując wydarzenia , może być tak ,że nie ma się czego bać ,że sama śmierć jest bardzo przyjemnym odczuciem ,takim niewyobrażalnym przez człowieka szczęściem,że nie ma się co martwić o sąd i karę ,piekło itd. nie ma czegos takiego jak tęsknota do rodziny pozostawionej tu. podejrzewam,że liczy się gatunek emocji jakie zebraliśmy w trakcie zycia na Ziemi,ale raczej w nikłym stopniu,bo żaden człowiek nie jest w stanie skrzywdzić duszy innego człowieka ,tym bardziej Boga.może skrzywdzić ciało i umysł ,ale to chyba nie dramat tam.
to tyle w wielkim skrócie ku pokrzepieniu waszych umysłów
pozdrawiam
21. Rozne sa formy...
Aby zrozumiec dzwieki nut
...nie wystarczy chwilka.
Juz nie przyniose jednej rozy
-bedzie ich kilka.
Pozdrawiam.
22. leebee
Dziękuję za komentarz...
Parę razy traciłam przytomność i to na dłuższy czas, lekarze twierdzili, że była to głęboka utrata przytomności - cokolwiek to znaczy.
Pamiętam swoje odczucia, gdy odzyskiwałam przytomność - byłam zawiedziona powrotem!
Nie powiem, że pamiętałam gdzie w tym czasie przebywała moja świadomość, ale uczucie żalu, że wróciłam, było dojmujące!
Rozmawiałam też z człowiekiem, który przeżył śmierć kliniczną i...potwierdził, że jego odczucia były bardzo podobne.
Nie uważam, by temat śmierci był powodem czyjegokolwiek śmiechu.
Pozdrawiam serdecznie;))
23. niezapominajko
właśnie,żeby coś zrozumieć na temat śmierci trzeba przeżyć smierć kliniczna ,najlepiej wiecej niż raz w życiu i bez udziału środków farmakologicznych ,czyli nie bedąc przed tą smiercią chorą. ot tak ni z gruszki ,ni z pietruszki. wtedy jest niezły odlot, po nim zdarza się,że wpadasz w rutynę i możesz sobie tuż przed snem lewitować , gawędzić z kimś miłym ,pytać i dostawać odpowiedzi. jeżeli niektóre informacje zweryfikujesz w zyciu ,to masz podstawę do wyciągania mniej lub bardziej słusznych wniosków.
podobnież każdy człowiek jest zdolny do nieprzeciętnych doznań,jednak tylko niektórzy dostają takie prezenty. wcześniej wiara nie leżała w moim zainteresowaniu.
dużo czytałam o zwierzeniach ludzi ,którzy byli po tamtej stronie. myśle,ze wielu z nich opowiada podobnie by wzmocnić wiarygodność w tym temacie. wielu doznań wizualnych ,odczuć czuciowych ,sposobu rozumowania ,nie da sie opisać w zrozumiały dla odbiorcy sposób. gdy tam jesteś wszystko rozumiesz ,jakbyś tylko na krótki czas ,za karę ,musiała opuścić ten "słodki raj" i kara została właśnie anulowana. potem jedni pamietaja więcej ,inni mniej,każdy inaczej interpretuje ,to zależy od wielu czynników,mozliwosci danego człowieka. wg mnie nie ma możliwości przemycenia tu całej prawdy ,bo chyba ludzie znając ją nie chcieliby żyć ,woleli by umrzeć.
pzdr