NATO. NIE DLA IDIOTÓW. NATO. NIE DLA ZDRAJCÓW. (Rolex)
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen nie weźmie udziału w zgomadzeniu plenarnym NATO zorganizowanym w listopadzie w Warszawie.
Anders Fogh Rasmussen odmówił uczestnictwa nie podając powodów tej odmowy.
Dla polityków PO i SLD jest to policzek i oznaka lekceważenie naszego kraju.
A dla mnie, niekoniecznie. Otóż Anders Fogh Rasmussen nie jest politykiem niepoważnym, ale wręcz przeciwnie. I z powodu swojej powagi nie może wziąć udziału w sesji plenarnej zorganizowanej przez Warszawę. A właściwie z kilku powodów, które się na ten główny - powagę, składają.
Po pierwsze z powodów bezpieczeństwa.
Polskie służby specjalne zajmujące się ochroną najważniejszych osób w państwie dopuściły do śmierci kilku najwyższych rangą wojskowych sojuszu, obywateli kraju, który jest NATO-wskim krajem granicznym. Skoro jakaś grupa państw decyduje się na pakt wojskowy o jasno opisanych granicach i ściśle określonej liczbie członków, to a contrario można przyjąć, że wszystko co mieści się POZA tak jasno określonymi granicami stanowi potencjalne zagrożenie.
Jeśli zakładamy obóz wojskowy w Iraku czy Afganistanie i otaczamy go drutami z zasieków i wieżyczkami strażniczymi, to zapewne z tego powodu, że obszar POZA obozem określamy jako obszar, z którego może nadejść atak. Gdybyśmy tak nie zakładali, nie budowalibyśmy zasieków.
Jeśli z takiego – załóżmy na chwilę, polskiego obozu w Afganistanie wyjechałaby na rekonesans wycieczka najwyższych polskich generałów i zostałaby wysadzona w powietrze przez rebeliancki patrol, to do czasu wyjaśnienia, jak mogło w ogóle do tego dojść do takiego zdarzenia, do naszego obozu nie przyjechaliby żadni wyżsi wojskowi z innych krajów, bo na taki przyjazd nie wydałyby zgody ich profesjonalne służby.
Trzeba by wyjaśnić, jak to się stało, że do takiego wyjątkowego wypadku doszło, kto zawinił, kto poniesie odpowiedzialność i jakie środki naprawcze zostaną podjęte, by rozstrzeliwanie lub wysadzanie w powietrze polskich najwyższych dowódców wojskowych – również najwyższych dowódców NATO, nie miało więcej miejsca.
A jeśli dowódca lokalnej, polskiej bazy wojskowej w Afganistanie, bądź jego zastępca, w sytuacji śmierci dowódcy, podjąłby decyzję, że śledztwo w sprawie katastrofy oddaje całkowicie w ręce afgańskiej policji, prokuratury i sądów, gdyż jakikolwiek nieśmiało wyrażony zamiar UCZESTNICTWA w dochodzeniu zostałby prawdopodobnie niechętnie potraktowany przez Afgańczyków, a już szczególnie przez rebeliantów, to na NATO-wskich mapach Afganistanu obszar, na którym znajdowałaby się taka hipotetyczna, polska baza, zostałby zakreślony czarnym mazakiem z objaśnieniem: „obszar kontrolowany przez talibów”
A jeśli – podążajmy dalej tym tropem, personel jednostki ulokowanej w Iraku rozpocząłby medialne dywagacje, że jeden z generałów miał zwyczaj dla zabawy wyjmować zawleczki z wiązki granatów, którą uwielbiał mieć zawsze przytoczoną do wojskowego pasa, drugi nie zasnął spokojnie dopóki nie odbył partii gry w „rosyjską ruletkę”, trzeci nie zjadł, jeśli nie zabawił się wrzucaniem zapalonych zapałek do kanistra z benzyną, więc wszystko wskazuje na to, że de facto mieliśmy do czynienia z eksplozją kanistra, wiązki granatów i samobójczej śmierci w wyniku „trafienia” w rosyjską ruletkę, a komisja pod przewodnictwem Ussamy ben Anodina (jak wieść niesie nieformalnego, polowego dowódcy Talibanu) potwierdziłaby te rewelacje, to pod istniejącym już objaśnieniem wykonanym czarnym mazakiem dopisano by: „obóz przeszedł na stronę wroga”. Ten dopisek byłby już na czerwono i byłby opatrzony wykrzyknikiem.
Próba organizowania jakiegokolwiek sympozjum w polskim obozie, które przeszedł na stronę wroga byłaby z góry skazana na niepowodzenie, już nie tyle ze względu na chęć okazania lekceważenie (sic!), ale z powodów bezpieczeństwa.
Anders Fogh Rasmussen dał nam swoją niewytłumaczoną odmową jasny sygnał jakimi flamastrami zamalowano mapę Polski i co napisano czerwonym flamastrem.
Ale pójdźmy nieco dalej w naszych rozważaniach popartych hipotetycznym porównaniem.
Otóż my mieliśmy i mamy w stosunku do świata Zachodu pewien historyczny żal.
A mianowicie mieliśmy i mamy żal, że w 1939 roku dawało się słyszeć ze strony opinii publicznej naszych zachodnich sojuszników głosy, że oni nie chcą umierać za Gdańsk.
Był to i jest żal uzasadniony, bo nie można było zarzucić – ani polskim politykom, ani dowódcom wojskowym, ani społeczeństwu, że MY NASZYCH ZADAŃ SOJUSZNICZYCH NIE WYPEŁNILIŚMY.
I dlatego mogliśmy zasadnie oczekiwać, że i druga strona swoich zobowiązań dotrzyma, a skoro nie dotrzymała, to mieliśmy i mamy prawo mieć ów wspomniany żal.
I podobnie jak wtedy, przed siedemdziesięciu dwu laty, tak i teraz mamy sojuszników na Zachodzie. Co więcej, wzięliśmy na siebie, tak jak wtedy, pewnego rodzaju obowiązki. I chociażby naszym wsparciem aspirującej do NATO Gruzji w czasie postsowieckiej inwazji udowodniliśmy, że traktujemy je poważnie.
I jeśli dzisiaj NATO dozbraja Gruzję, jeśli otwiera przed Gruzją drzwi, to również dlatego, że w krytycznym momencie tam się znaleźliśmy. Ale przede wszystkim dlatego, że sama Gruzja zdała egzamin, a Gruzini nie podzielili postsowieckiej narracji o szaleńcu Saakaszwilim i o bezsensownym, samobóczym ataku na byłe imperium.
Tak jak Czeczeńcy nie uwierzyli, że druga wojna w ich kraju, wojna która przyniosła LUDOBÓJSTWO i zdarzenia nie oglądane na tej ziemi od czasów mordercy Stalina, wybuchła po ataku „terrorystów”na budynki mieszkalne w centrum Rosji.
I Gruzini, którzy cudem uniknęli losu Czeczenii, i Czeczeńcy wiedzą, że źródło zła w tej części świata bije na Kremlu, w ciasnej, kałmuckiej czaszce kiepskiego polityka, grabarza Rosji – Władimira Putina.
Świat nie będzie umierał za Grozny, bo świat uznał Grozny ze wewnętrzny cmentarz rosyjski.
Świat może umierać za Tbilisi, bo tam jest naród, który umie odróżnić Gruzina od postsowieckiego bezpaństwowca suflowanego przez Kreml. Bo tam pamięta się historię i skąd kto przychodzi.
Świat nie będzie umierał za Warszawę, bo to jest stolica kraju, który nie szanuje własnych żołnierzy, nie tylko pozwalając opluwać ich zbezczeszczone zwłoki innym, ale i samemu przyłączając się do plucia.
Kto umrze za kraj, w którym za śmierć spotka go szyderstwo i drwina?
Dlatego dziękuję Andersowi Fogh Rasmussenowi za jego gest.
To gest piękny – bo jest hołdem złożonym ofiarom, których my nie mamy chęci nawet nie tylko pomścić, ale nawet uszanować.
I mądry – bo daje nam, Polakom, czytelny sygnał, że jeśli sami nie chcemy się bronić, to nie możemy liczyć na to, że bronić będą nas inni wbrew naszej woli.
Pozdrawiam
http://hekatonchejres.salon24.pl/243728,nato-nie-dla-idiotow-nato-nie-dla-zdrajcow#comment_3455153
- Zaloguj się, by odpowiadać
9 komentarzy
1. oglądałam w tv migawki z tej hucpy. Sikorski czeka na wskazówki
co ciekawe, TW Rotfeld jeszcze niedawno mówił :
Kulisy planowanego spotkania Tusk-Putin w Katyniu .Ważny gest? Czy POwrót do przeszłości?
Rosja chce podziału na starą i nową Europę
Adam Rotfeld uczestniczył w Monachijskiej Konferencji o
Bezpieczeństwie, w której jednym z głównych tematów był postulat Rosji
zawarcia nowego układu o bezpieczeństwie europejskim. Zdaniem Rotfelda
propozycje te zakładają, że NATO
trzeba by podzielić na państwa, które należały do niego przed 1997
rokiem i te, które – jak Polska – wstąpiły do niego później.
– Gdyby sądzić na podstawie znanych dokumentów, to – zdaniem strony rosyjskiej – stara Europa ma mieć pełne prawa, a ta nowa – ograniczone, co miałoby zostać zapisane w traktacie – powiedział Adam Rotfeld.
Strategia wobec „bliskiej zagranicy” zmierza do tego,
by państwa te miały formalną niepodległość, ale były Rosji posłuszne, na
wpół zależne. I nie wiązały się z „przeciwnikiem”, którym jest NATO.
psz.pl - Adam Rotfeld
Były szef polskiej dyplomacji Adam Rotfeld jest wśród 12 ekspertów, którzy
przygotują nową koncepcję strategiczną NATO. Grupę Mędrców na czele z Madeleine
...
http://www.psz.pl/component/option,com_context/entity,A...
W uzupełnieniu tej notki dwa linki:
http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,11632520,wiadomosc.html?ticaid=199a6&...
W IPN odnalazły się nowe dokumenty dotyczące Andrzeja Przewoźnika,
sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Dotyczą
jego rejestracji jako tajnego współpracownika SB pod pseudonimem „Łukasz”. Niewykluczone, że staną się podstawą do przeprowadzenia nowego procesu lustracyjnego sekretarza Rady.
http://wiadomosci.onet.pl/1489335,2677,1,entuzjastyczny_pomocnik_rotfeld...
Entuzjastyczny pomocnik Rotfeld
Adam Daniel Rotfeld, były minister
spraw zagranicznych, a obecnie szef polsko-rosyjskiej komisji ds.
trudnych, był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa – wynika z akt
Instytutu Pamięci Narodowej
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Szuja zawsze szują będzie
A do tego siądzie na grzędzie
3. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Ma Pani rację, szef NATO, Anders Fogh Rasmussen ma oczy i uszy otwarte i widzi zbliżenie Polski do Rosji.
Dziś Sikorski powiedział:
Razem z Rosją możemy być silniejsi.
Jutro Ławrow jest ponownie w Polsce.
Ukłony moje najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. Szanowny Panie Michale
słuchałam Sikorskiego u Pochanke.
Jutro ŁAWROW po raz kolejny ustawi naszą dyplomacje, jak na poprzednim spotkaniu z wszystkimi wezwanymi amabasadorami RP, a w grudniu przyjedzie Miedwiediew odebrać hołd tuski.
Nasi przodkowie w grobach sie przewracają.
Pozdrawiam serdecznie
ps.
" Ławrow rozpoczął dwudniową wizytę w Warszawie dzisiaj wieczorem. Na czwartek zaplanowany jest jego udział - wraz z Radosławem Sikorskim - w posiedzeniu Komitetu Strategii Współpracy Polsko-Rosyjskiej, a także spotkanie z prezydentem Bronisławem Komorowskim.
"W tej chwili przygotowujemy wizytę prezydenta Miedwiediewa w Polsce. Być może jutro (podczas spotkania z Ławrowem) określimy, które umowy zostaną podpisane podczas wizyty prezydenta (Miedwiediewa)" - powiedział Sikorski w wywiadzie dla radiowej Trójki.
Sikorski był też pytany o ostatnią wizytę Ławrowa w Polsce we wrześniu, podczas której był on gościem dorocznej narady polskich ambasadorów. - To jest normalna praktyka. To była uprzejmość wyświadczona przez ministra Ławrowa naszym dyplomatom - ocenił."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Ciekawa analiza
Nieobecność przywódców krajów sojuszniczych na uroczystościach pogrzebowych Lecha Kaczyńskiego była podobnym sygnałem.
Zachowują się z wyraźną rezerwą, bo polski rząd nie spełnił standardów bezpieczeństwa,
nikt nie wziął odpowiedzialności za to co się stało, nikogo winnego nie znaleziono,
partia rządząca posuwa się do akceptacji odrażających zachowań swoich "błaznów".
Polsce konieczna jest szybka zmiana rządów i oczyszczenie się z takich zachowań.
Pozdrawiam -
hrabia Pim de Pim
6. Miedwiediew w grudniu w Polsce?
To czas szopki...
Pozdrawiam.
7. Może jednak mniej zachwytów nad decyzją R., o
rezygnacji z przyjazdu.
"....szef NATO, Anders Fogh Rasmussen ma oczy i uszy otwarte i widzi zbliżenie Polski do Rosji.
Dziś Sikorski powiedział:
Razem z Rosją możemy być silniejsi."
No to sięgnijmy do Rasmussena:
"Rasmussen: NATO powinno zaprosić Rosję do prac nad systemem obrony przeciwrakietowej
IAR
26.10.2010.
Może się to stać już podczas listopadowego posiedzenia Rady NATO-Rosja w Lizbonie. Sekretarz generalny Paktu wyraził taką opinię w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
"Jeśli NATO zdecyduje się na budowę wspólnego systemu obrony antyrakietowej, a wygląda na to, że w tej sprawie tworzy się konsensus, to Rosja powinna zostać zaproszona do udziału w tym projekcie” - powiedział Rasmussen. Jego zdaniem, takie posunięcie byłoby uzasadnione pod względem militarnym. Tarcza antyrakietowa z udziałem Rosji byłaby sprawniejsza i gwarantowała zabezpieczenie większego terytorium. ..."
8. Rada Rosja-NATO
staje się faktem. Nikt do jej ustanowienia nie potrzebuje pajaców w rodzaju Sikorski itp.
Rasmussen 5 listopada w Moskwie będzie rozmawiał z przywódcami Kremla..
http://en.rian.ru/world/20101027/161108317.html
basket
9. >hrabia Pim de Pim
Nieobecność przywódców krajów sojuszniczych na uroczystościach pogrzebowych Lecha Kaczyńskiego była podobnym sygnałem.
A także nieobecność na obchodach 70 rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte .
Ogłoszenie rezygnacji z budowy tarczy 17 września
itd.
itp.
etc.