Czy w Polsce istnieje opinia publiczna?
Zdaniem naszych mediów istnieje i ma się znakomicie, zgodnie potępia ekscesy nieoświeconych nienawistników.
Jeśli tak to znaczy, że 48 procent obywateli, którzy w ostatnich wyborach głosowali na Jarosława Kaczyńskiego obecnie nie zabiera głosu. Ta grupa ludzi nie wypowiada publicznie swoich poglądów. Jak to?
Jeśli wypowiada to gdzie? W "Polityce", "Wprost", w "Przekroju", w TVN, w "Newsweeku", w TVP, w "Gazecie Wyborczej", w innych wysokonakładowych mediach?
A może opinia publiczna rozwija się w głównych polskich portalach internetowych? W Onecie, WP czy Interii?
Sądzę nawet, że opinia publiczna z ulgą przyjmie nadchodzące zmiany w "Rzeczpospolitej", które uwolnią wreszcie to pismo od ciężaru niepotrzebnej, bo jątrzącej, publicystyki.
Mniemam tak obserwując ulgę z jaką opinia publiczna przyjęła wyczyszczenie Telewizji Publicznej z pisowskich złogów.
"Gazeta Polska" i "Nasz Dziennik" są przecież zgodnie uznane, przez nasze autorytety, za media skrajne i marginalne, a więc nie reprezentatywne dla opinii publicznej.
Gdzie więc obecni są obywatele, którzy kontestują obecny rozwój wypadków?
Może reprezentanci tej grupy dostają jakieś prestiżowe nagrody literackie? Proszę o przykłady.
Jak pamiętam gdzieś około 1935 roku Erwin Schrodinger opublikował artykuł zawierający opis hipotetcznego doświadczenia fizycznego. Mówiąc najbardziej prosto nasz Schrodinger stwierdził, że zamknięty w pudełku kot, na który oddziaływują złożone siły, jest jednocześnie żywy i martwy. Tekst Schrodingera był, co prawda, polemiką z tzw kopenhaską interpretacją teorii kwantowej, jednak na nasz użytek ten praadoks znakomicie służy do opisu stanu istnienia, bądź też nie, naszej opinii publicznej.
Jeśli istnieje opinia publiczna, to jak wiadomo jest ona ostatecznych arbitrem dla rozmaitych wyczynów postaci życia publicznego. Co zatem polska opinia publiczna ma do powiedzenia na temat chociażby ekscesów pana Janusza Palikota? Co sądzi o porównaniu partii pana Kaczyńskiego do zdrajców z KPP?
Co sądzi o publicznych obrażaniu kobiet, tylko dlatego, że działają w partii opozycyjnej?
Czy nasza opinia publiczna stoi na straży dobrych obyczajów i manier w naszym życiu publicznych?
Jak dotąd w imieniu opinii publicznej wypowiadają się znani aktorzy i reżyserzy i pisarze- jednym głosem.
Jeśli np. Jarosław Rymkiewicz twierdzi co innego, to zdaniem tej opinii publicznej już nie jest dobrym pisarzem, już nie jest głosem opinii.
Opinia publiczna akceptuje pana Wojewódzkiego i jemu podobnych. Opinia publiczna śmieje się ze "smoleńskiego żałobnictwa", a jednocześnie ze zgrozą pochyla się nad tragedią Barbary Blidy.
Opinia publiczna mówi głosem "Szkła kontaktowego" i tekstami kabareciarzy.
Jeśli chce powiedzieć coś innego, to już nie jest opinią publiczną a jeno ekscesem.
W Polsce kwitnie demokracja, której gwarancją jest niezależny głos opinii publicznej.
Czy zatem opinia publiczna istnieje tylko wtedy, gdy głosi słuszne poglądy?
Demokracja troszczy się o mniejszości - i słusznie. Mamy więc mówiące pełnym głosem środowiska gejowskie, feministyczne etc...tylko jedna mniejszość nie ma swobodnego głosu - mniejszość krytykantów, mniejszość, która kontestuje dokonania rządu pana Donalda Tuska, mniejszość która nie chce oglądać TVN i czytać "Gazety Wyborczej".
Może coś przeoczyłem? Może istnieje w naszych mediach silny periodyk prezentujacy opinię tej mniejszości.
Oczywiście jeszcze nie zamknięto ust panom Ziemkiewiczowi, Wildsteinowi, ale czy opinia publiczna strzeże ich prawa do głoszenia innych, niż przyjęte poglądów?
Czy opinia publiczna protestowała przeciwko zdjęciu programu Wildsteina z anteny TVP?
Czy odzywały się silne głosy mówiące o zagrożeniu demokracji, które kryje się w konsekwentnym eliminowaniu możliwości głoszenia poglądów osobnych? Czy autorytety naszej opinii rozdzierały szaty w obronie pluralizmu?
Zatem, gdy otworzymy pudełko, to kot będzie żywy czy martwy? Czy kot jednocześnie może być żywy i martwy?
Czy istnieją silne ośrodki badania demokracji, które alarmują, że mediokracja ruguje naturalny głos opinii publicznej?
A może opinia publiczna to tylko ośrodki publikujące kolejne dziwne i mniej dziwne sondaże?
http://wgadowski.salon24.pl/243820,kot-schrodingera
1 komentarz
1. nauka i sztuka
podobno nasz naród jest jak lawa...
faktycznie ta z wierzchu zimna, pluga lawa może być jak przykrywka pudełka z kotem Schrodeingera...
i dopiero pęknięcie w tej skorupie pokaże, czy pod nią się gotuje (czy kot jest żywy)