George Friedman na portalu STRATFOR, zamieścił tekst pt "Niemcy - porażka Multikulti"

avatar użytkownika Redakcja BM24

Zamieszczamy fragment tłumaczenia artykułu.

W odważnym wystąpieniu do młodzieżówki własnej partii, kanclerz Niemiec przyznała, że Niemcy poniosły totalną porażkę w budowie społeczeństwa nazwanego potocznie Multikulti.
Autor artykułu przypomina historię importu europejskiej siły roboczej,kolejno z poszczegolnych krajów UE do Niemiec.
Integracja największych grup, głównie muzułmanów, z niemiecką kulturą,obyczajowością, i utożsamianie się z krajem osiedlenia, nie powiodło się tak, jak to ma miejsce w USA, kraju emigrantów.


Autor swój artykuł kończy:
"Merkel stwierdziła, że Niemcy potrzebuja 400.000 specjalistów, ale też pracowników /robotników/ wszystkich specjalności którzy nie będą muzułamnani żyjącymi w Niemczech, zwłaszcza w kontekście niemieckich
problemów demograficznych.


Jeśli Niemcy nie mogą importować pracowników ze względów społeczno-socjalnych, mogą eksportować fabryki,centrale komunikacyjne,anlizy medycznej, technologię informatyczną.


Niedaleko na wschodzie jest Rosja, która mimo swojego kryzysu demograficznego ma wolne moce siły roboczej uzaleznione głównie od eksploatacji swoich zasobów naturalnych.
Niemcy już są zależne od dostaw rosyjskiej energii.


Jeśli Niemcy zaczną być zależne od pozyskiwania rosyjskich pracowników,to Rosja od niemieckich inwestycji, wtedy mapa Europy może byc kolejny raz rysowana, a historia europejska kolejny raz pisana w jeszcze szybszym
tempie.


Oświadczenie Merkel ma ogromne znaczenie z dwu względów.
Po pierwsze, powiedziała głośno coś o czym wielu przywódców już wie tj., że multikulti może byc przyczyną katastrofy narodowej.
Po drugie, że uruchomione procesy mogą mieć ogromny wpływ nie tylko na globalny układ sil /balance of power/,  nie tylko w Niemczech i Europie.....
Oczywiście cała Europa i większość świata radzi sobie w walce między kulturami w obrebie własnych granic.
Ale Niemcy są różne historycznie i geograficznie.
Kiedy o tym pomyślimy, stawka idzie w górę".


Całość:

Germany and the Failure of Multiculturalism

 

 

 

By George Friedman

German Chancellor Angela Merkel declared at an Oct. 16 meeting of young members of her party, the Christian Democratic Union, that multiculturalism, or Multikulti, as the Germans put it, “has failed totally.” Horst Seehofer, minister-president of Bavaria and the chairman of a sister party to the Christian Democrats, said at the same meeting that the two parties were “committed to a dominant German culture and opposed to a multicultural one.” Merkel also said that the flood of immigrants is holding back the German economy, although Germany does need more highly trained specialists, as opposed to the laborers who have sought economic advantages in Germany.



Read more: Germany and the Failure of Multiculturalism | STRATFOR


<a href="http://www.stratfor.com/weekly/20101018_germany_and_failure_multiculturalism">Germany and the Failure of Multiculturalism</a> is republished with permission of STRATFOR.

Etykietowanie:

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Już to przerabialiśmy-Stanisław Żaryn

Polska za kilka dni może stracić kolejny element suwerenności. Na rozpoczynającym się 28 października szczycie Unii Europejskiej Niemcy oraz Francja chcą przeforsować zmiany pozwalające na kontrolowanie budżetów krajów członkowskich Wspólnoty. Paryż i Berlin proponują zapisy traktatowe umożliwiające taki nadzór.

Inicjatywa ta jest pokłosiem kryzysu gospodarczego, który w szczególności dotknął Grecję (do czego zresztą najbardziej przyczyniła się ona sama). W wyniku gospodarczego załamania się tego kraju na skraju rozpadu i bankructwa stanęła cała strefa euro, straszono nawet upadkiem UE. Dzięki interwencji unijnych potęg udało się uratować sytuację. W imię zapobiegania w przyszłości podobnym kryzysom państwa nadające ton w UE postanowiły wzmocnić kontrolę nad unijnymi partnerami.

Choć zmiany proponowane przez niemiecko-francuski tandem są skrajnie niekorzystne m.in. dla Polski media w naszym kraju nie informują o tej kwestii. A przecież sprawą najwyższej wagi jest pozbawienie polskiego rządu (bez względu na to, kto sprawuje władzę) możliwości decydowania o tym na co wydawać pieniądze Polaków. Szczególnie w dobie pełzającego w kraju kryzysu, braku środków na leczenie obywateli i gigantycznych problemów demograficznych. W tej sytuacji propozycja Paryża i Berlina, która oznacza niewolnictwo gospodarcze Polski, jest szczególnie niebezpieczna. Bowiem Warszawa straci możliwość decydowania o tym, jakie obszary społeczno-gospodarcze wspierać, na co wydawać pieniądze. To Niemcy i Francja będą decydować o wydawaniu środków polskich obywateli. Na to zgody być nie może. Polityka budżetowa jest jednym z ostatnich mechanizmów ekonomicznych pozostawionych krajom członkowskim. Jej przekazanie do Brukseli (a w rzeczywistości do Berlina i Paryża) oznacza więc ostateczną degradację państwa narodowego. Będzie to jeden z ostatnich kroków do budowy Związku Socjalnych Republik Europejskich.

Pomysł Niemiec i Francji pokazuje, że Unia Europejska wciąż kultywuje socjalistyczne podejście do świata. Dąży do wzmocnienia kontroli nad członkami UE i zarządzania całą Europą z jednego gabinetu. Grupka europejskich polityków chce zjednoczyć kontynent pod swoim panowaniem, by zapewnić wszystkim dobrobyt i świetlaną przyszłość. Skąd my to znamy? Podobne idee głosili przecież zarówno Stalin, jak i Hitler jeszcze nie tak dawno temu. Obecnie ich plany kontynuują (innymi metodami) unijni terrokraci, którzy chcą mieć władzę absolutną, zyskać wpływ na każdego obywatela UE. Do osiągnięcia tego celu potrzeba im niebezpiecznie mało…

http://fronda.pl/stasiekzaryn/blog/juz_to_przerabialismy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika circ

2. @

Co obroniliśmy pod Wiedniem, Niemcy przePutali.
Kiedy wchodziliśmy do Uni, wiele było głosów, że tylko UNIa może zrobić porządek z naszą nieudolną złodziejską władzą. Dziś znów stoimy przed faktem, że nasz rząd tak żle wydaje pieniądze, że tylko Niemcy mogą tu zrobić porządek.
Nasuwa się pytanie, czy tak nie było zaplanowane od początku, o czym przecież dawno trąbią mądrzy ludzie. Nasze rządy wydawały się tego nie widzieć.
Tak czy siak, Niemcy są na minusie tak jak my. Mają tylko siłę polityczną, a raczej jej wielkie pozory.

Prosi się w tej sytuacjii poważna wolta polityków, ale po nich się nie ma co spodziewać.

Gdybym była Jarosławem, pojechałabym do Niemiec spotkać się oficjalnie z Imamem muzułmanów, by nawiązać przyjacielskie stosunki, w duchu JPII. Myślę, ze Merkelowej i Tuskowi szczęka by opadła, a TVNowi zabrakło słów.

Ostatnio zmieniony przez circ o śr., 27/10/2010 - 01:30.
avatar użytkownika Maryla

3. George Friedman: Europa nie

George Friedman: Europa nie jest w kryzysie. Ona jest kryzysem

Europa
przez lata żyła w nierealistycznej iluzji, że zdoła uniknąć konfliktów.
Zamachy sprawiły, że ta iluzja właśnie pękła - mówi George Friedman.

Na granicy Europy narasta konflikt między Rosją i Turcją. Już
pojawiają się spekulacje, że może on stać się zarzewiem III wojny
światowej. To możliwe?
Nie - ale też nie oznacza to, że Europejczycy mogą spać spokojnie. W ich
otoczeniu pojawia się coraz więcej zagrożeń o charakterze obronnym. By
im sprostać, Europa musi sama odbudować swój potencjał militarny. To
także jedna z lekcji płynących z kryzysu migracyjnego.
Ameryka pozostanie gwarantem bezpieczeństwa Polski, bez względu na to,
czy prezydent USA spotka się z polskim, czy nie


Polityka migracyjna Merkel nazwana "epokowym błędem"

Burmistrz Antwerpii Bart De Wever powiedział w wywiadzie dla
najnowszego wydania tygodnika "Der Spiegel", że polityka "otwartych
drzwi" wobec imigrantów była "epokowym błędem" kanclerz Angeli Merkel.
Jego zdaniem polityka integracji w Belgii poniosła fiasko.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Niemcy atakując polski rząd piszą o "warszawskim bolszewizmie"

Pisząc o sytuacji w Polsce, niemiecki tygodnik „Der Spiegel” w opublikowanym w najnowszym wydaniu materiale „Warszawski bolszewizm” zarzuca szefowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu dążenie do „władzy absolutnej” i realizowanie „autokratycznego modelu” państwa.

Europa przyglądała się bezradnie wyeliminowaniu Trybunału Konstytucyjnego przez nowy, narodowo-konserwatywny rząd. Teraz Jarosław Kaczyński zabrał się za podporządkowywanie sobie państwa

— pisze w sobotnim wydaniu autor materiału Jan Puhl.

Dziennikarz opisuje sytuację w Polsce, opierając się m.in. na opiniach Jadwigi Staniszkis oraz tygodnika „Polityka”. Przytacza ocenę Staniszkis, że Kaczyński „chce zmonopolizować władzę”, co wynika z „bolszewickiego rozumienia polityki”.

Kaczyński zmusił państwowe media w Polsce do reprezentowania jego linii, a następnie pozbawił władzy TK - najwyższą instancję kontrolną. A to był tylko początek

— pisze Puhl, dodając, że „Kaczyńskiego nie powstrzymały” ani masowe protesty w Polsce, ani krytyka z Brukseli i postępowanie kontrolne wdrożone przez UE.

Obecnie (Kaczyński) zabrał się za podporządkowywanie sobie państwa, łącznie ze wszystkimi jego odgałęzieniami. Znajduje się na drodze do władzy absolutnej; już teraz może w imieniu narodowo-konserwatywnej większości parlamentarnej forsować swoje pomysły. Najwidoczniej jednak chce czegoś więcej niż tylko zdominowania ministerstw, administracji i wymiaru sprawiedliwości. Państwo pod jego przewodnictwem ma spełniać rolę surowego ojca - co jest modelem autokratycznym

— pisze Puhl.

Dziennikarz „Spiegla” opisuje spór o TK, zwracając uwagę, że „rząd PiS ignoruje orzeczenia Trybunału”. Przytacza opinię konstytucjonalisty Rafała Stankiewicza, który ostrzega przed „erozją państwa prawa w Polsce”. Puhl odnosi się też do sytuacji w mediach. Jego zdaniem „telewizja państwowa” stała się obecnie „telewizją partyjną”.
Wyjaśniając niemieckim czytelnikom motywy postępowania szefa PiS, Puhl pisze, że chodzi o „dawne porachunki” Kaczyńskiego z elitami w aparacie państwowym i gospodarce.

Centralnym elementem jego myślenia politycznego jest przekonanie, że rewolucja w 1989 r. była niekompletna. (Jego zdaniem) odmienieni jedynie powierzchownie komuniści opanowali wówczas zakłady pracy i urzędy, hamując do dziś rozwój Polski. Ci ludzie muszą w sposób radykalny, do najniższego szczebla, zostać wyeliminowani

— czytamy w „Spieglu”.

Analizując przyczyny utrzymującego się poparcia dla PiS, dziennikarz „Spiegla” zwraca uwagę, że partię Kaczyńskiego popierają przede wszystkim ludzie młodzi, natomiast Komitet Obrony Demokracji ma zwolenników przede wszystkim wśród starszych, „pamiętających czasy komunizmu i zdających sobie sprawę, jak cenne są prawa obywatelskie”.

Dla osób poniżej 30. roku życia członkostwo Polski w UE jest oczywistością” - pisze Puhl, dodając, że dla tych ludzi ważne jest raczej przekonanie, iż ich rówieśnikom na Zachodzie żyje się lepiej pod względem materialnym. „PiS odpowiedział na to poczucie dyskryminacji obietnicami socjalnymi. Program gospodarczy zawiera obietnicę, że polskie wynagrodzenia dogonią w ciągu 15 lat poziom europejski

— zaznacza Puhl.
http://wpolityce.pl/swiat/286519-skandaliczny-artykul-w-der-spiegel-niem...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

5. W następnym artykule Jan Puhl zarzuci Angeli Merkel ZAMIAR

Obojętnie jaki to zamiar, po prostu taki, jaki Janowi Puhlowi przyjdzie do głowy. Najpewniej napisze wtedy, przytaczając ocenę pani profesor Jadwigi Staniszkis, że Angela Merkel „chce zmonopolizować władzę”, co wynika z „jej bolszewickiego rozumienia polityki”.
Cała propaganda skierowana przeciwko Angeli Merkel oczywiście wymierzona jest w to, czego wielka niemiecka kanclerz jeszcze nie zrobiła ani nie powiedziała. Tylko tacy idioci jak Jan Puhl i Jadwiga Staniszkis wiedzą, czego Ona chce.
Nawet śmiać mi się nie chce, takie to głupie.
I wredne.
Można by napisać artykuł o tym czego chce Jan Puhl. Np. 400€ z kremlowskiej kasy.
I o tym czego chce Jadwiga Staniszkis. Np. 40$ z kremlowskiej kasy.
Oczywiście nie wiemy czego oni chcą.
Więc nie napiszemy niczego.
https://magazin.spiegel.de/SP/2016/13/143811248/index.html

avatar użytkownika gość z drogi

6. ad postu nr 3

"Ameryka pozostanie gwarantem bezpieczeństwa..."
ten lokator Białego Domu,już nie raz obraził Polskę...więc niech spokojnie przejdzie na emeryturę,bo jeszcze znowu by coś naopowiadał o ...obozach,nie niemieckich...lecz..."innych"
pomijam taki nietakt, i afront...jak granie w cos tam na trawie...gdy my odprowadzaliśmy Naszego Prezydenta
na Wieczny spoczynek.
biedactwo wystraszyło się pyłu wulkanicznego,podobnie jak Merkelowa, a moze psiapsiela Putina ?

.

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

7. Friedman: Przed Polską

Friedman: Przed Polską wyrasta poważny problem – bardzo słabe Niemcy

Ponad 50 proc. niemieckiego PKB stanowi eksport. W ten sposób świetnie
się zarabia w czasie hossy, ale w latach recesji takiego modelu nie da
się na dłużej utrzymać. Znany analityk z ośrodka Stratfor dziwi się tym, którzy krytykują Polskę i Węgry,
ponieważ zwiększają oni podziały w Europie. „Trudno mówić o
partnerstwie w sytuacji, gdy się stawia inny kraj pod pręgierzem.
Jeszcze trudniej, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że trudno mówić o
jakimś gwałtownym załamaniu zasad wolności w Warszawie i Budapeszcie. W
przypadku Stanów Zjednoczonych jesteśmy głęboko przekonani do
konieczności utrzymywania dobrych relacji z Polską, wspierania jej”Tymczasem zdecydowana większość państw europejskich ma armie
przestarzałe, niedostosowane do współczesności. To sprawia, że dziś
właściwie jedyną liczącą się siłą w NATO są Stany Zjednoczone. Ale one pozostają gwarantami polskiego bezpieczeństwa. I tak będzie - bez względu na to, czy Barack Obama spotka się z polskim prezydentem, czy nie – podsumowuje Friedman.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Stratfor: Polska buduje

Stratfor: Polska buduje europejską przeciwwagę dla Rosji

„Polski prezydent będzie zjednywał do idei
wywierania presji na Moskwę” – pisze Stratfor o wizycie Andrzeja Dudy w
USA. Amerykański think tank przekonuje, że nawet jeśli nie dojdzie...


W artykule zatytułowanym „Realne działania będą podejmowane na
marginesie szczytu bezpieczeństwa nuklearnego” czytamy m.in., że polski
prezydent będzie przekonywał uczestników szczytu do wywierania presji na
Rosję, „poirytowany intensyfikacją kontaktów dyplomatycznych między
Rosją i USA”. „Polska jest zdeterminowana, żeby uzyskać bardziej solidne
gwarancje bezpieczeństwa od NATO i wzmocnić obronę we Wschodniej
Europie” – kontynuuje autor.

I, jak przekonuje, nawet jeśli nie
dojdzie do spotkania Andrzeja Dudy z Barackiem Obamą w Białym Domu,
Stany Zjednoczone nie zrezygnują z priorytetowego traktowania sojuszu z
Polską i „pozostawią jej centralną rolę w budowaniu europejskiej
przeciwwagi dla Rosji”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Friedman: Polityka Niemiec

Friedman: Polityka Niemiec ws. uchodźców jest skrajnie nieuczciwa

Niemcy w kwestii uchodźców prowadzą najbardziej nieuczciwą politykę, jaką można sobie wyobrazić - mówi PAP amerykański analityk George Friedman. Podkreśla, że Polska w obliczu kryzysu uchodźczego nie powinna podejmować zobowiązań ponad jej siły i przyjmować polityki "narzuconej przez Niemcy".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Friedman: NATO, w którym USA

Friedman: NATO, w którym USA dostarcza wojska a UE krytyki nie ma sensu

Nie ma uzasadnienia dla istnienia NATO jako Sojuszu, w  ramach którego
Stany Zjednoczone dostarczają większość sił, a Europejczycy "dostarczają
krytykę" - mówi PAP amerykański politolog George Friedman.
Friedman podkreślił, że republikański kandydat na prezydenta Donald
Trump dotknął w kampanii "wrażliwego miejsca, a to wrażliwe miejsce to
NATO". "Trump powiedział, że powinniśmy wycofać się z NATO.
I to, co powiedział, Amerykanie poza Waszyngtonem mówią od dawna.
Europa jest dobrze prosperującym miejscem ze strategicznymi interesami.
Nie ma uzasadnienia, by istniało NATO, w którym Stany Zjednoczone
dostarczają większość sił, a Europejczycy dostarczają opinie i krytykę. I
nie ma uzasadnienia, by Polska stawała przez takimi zagrożeniami jak teraz, a reszta społeczności europejskiej pozostawała obojętna" - podkreślił Friedman,

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Friedman: Powstanie UE w

Friedman: Powstanie UE w wersji "light". Wspólnota strefą wolnego handlu?

Brytyjczykom nigdy nie odpowiadała idea UE, zależy im głównie na strefie
wolnego handlu, podobnie jak i innym członkom UE, w tym Polakom - mówi
PAP amerykański analityk George Friedman. Dlatego jego zdaniem możliwe
jest, że powstanie "UE w wersji light".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. George Friedman: Europa nie

George Friedman: Europa nie jest w kryzysie. Ona jest kryzysem [WYWIAD]

Europa przez lata żyła w nierealistycznej iluzji, że zdoła uniknąć
konfliktów. Zamachy sprawiły, że ta iluzja właśnie pękła - mówi George
Friedman.
Europą Zachodnią regularnie wstrząsają zamachy terrorystyczne, ostatni
właśnie miał miejsce w Brukseli. W jaki sposób Zachód - przez dekady
oaza spokoju - nagle stał się tak zapalnym punktem świata?
Bez przesady, nie ma podstaw do tego, by mówić o Europie jako zapalnym
punkcie. Mówimy o obszarze, który zamieszkuje 500 mln osób. Jeśli na tak
rozległym terenie co jakiś czas ma miejsce jakiś zamach, wcale nie
oznacza, że Europa staje się polem bitwy. Fakt, że doszło do wybuchów w
Brukseli, mówi natomiast coś innego.

Że europejska policja jest mało skuteczna?
Że Europa żyła w nierealistycznej fantazji. 11 września 2001 r.
rozpoczęła się globalna wojna z islamskim terroryzmem, ale Europa przez
lata żyła w przekonaniu, że uda jej się przejść obok niej. Teraz to
przekonanie pękło.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Friedman: UE nie przetrwa w

Friedman: UE nie przetrwa w obecnej strukturze

Unia
Europejska nie przetrwa w obecnej strukturze i nie jest to kwestia
globalizmu czy regionalizmu, ale struktury organizacyjnej – uważa
politolog z USA George Friedman. „Stwierdzenie, że organizacja Europy, która była przyjęta
np. w 1991 r. będzie trwać wiecznie (...) i jeśli to się nie sprawdza,
to trzeba to przedefiniować” - tłumaczył.

Ocenił, że „Unia też musi się jakoś znaleźć między tym, czym
jest a tym, jakie są suwerenne narody, tym bardziej, że każdy rozumie
to na swój sposób”. „Są napięcia między podejściem nacjonalistycznym a
jednolitą Europą i to uważam za problem” – mówił.Na pytanie, w jaki sposób integrować kraje narodowe, których
społeczności mają różne cele i priorytety Friedman powiedział, że „w
Ameryce odbyło się to za cenę krwi (wojna secesyjna)”. Wyraził nadzieję,
że „w Europie tak się nie stanie”. Przyznał, że „nie wie, w jaki sposób
Europa sobie z tym poradzi”. „Nie wspieram rozwiązania amerykańskiego,
czyli wojny, natomiast największe wyzwanie to niedemonizowanie siebie – biznes
nie rozumie wielu politycznych aspektów, zachowania społeczności i
odwrotnie (…), sytuacja jest skomplikowana i powinniśmy ze sobą
rozmawiać” – mówił

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl