III ZJAZD GEOPOLITIKI we Wrocławiu wypowiedz Dr. Modesta Kulerowa z REGNUM

avatar użytkownika kejow
KILKA SŁÓW WSTĘPU O MODEŚCIE  KOLEROWIE

20.10.2010 Modest Kolerow,  rosyjski analityk, historyk, doradca administracji prezydenta Federacji Rosyjskiej i redaktor naczelny agencji informacyjnej Regnum.

Gościł w budynku Sejmu RP gdzie odbyło się spotkanie i dyskusja gościa z Rosji z prezydium Grupy Współpracy Międzyparlamentarnej Polska-Rosja, na którym oceniono stan i perspektywy relacji obu krajów.

REGNUM негосударственное федеральное информационное агентство, распространяющее новости Росснегосударственное федеральное информационное агентство, распространяющее новости России и ближайшего зарубежья от собственных корреспондентов, дочерних агентств и партнеров. Сфера вещания ИА REGNUM охватывает все регионы России и сопредельные государства Европы, Средней Азии и Закавказья.ии и ближайшего зарубежья от собственных корреспондентов, дочерних агентств и партнеров. Сфера вещания ИА REGNUM охватывает все регионы России и сопредельные государства Европы, Средней Азии и Закавказья.

WIKIPEDIA

Cytat z TYGODNIKA POWSZECHNEGO

Kolerow jest człowiekiem Gleba Pawłowskiego, głównego dziś ideologa Kremla i autora projektu “Putin na prezydenta”. Od 2002 r. Kolerow jest naczelnym redaktorem agencji informacyjnej Regnum. Na jej stronie internetowej i w internetowym czasopiśmie “Russkij Żurnał” prezentował swoje publikacje, poświęcone rozważaniom o konieczności odbudowy imperium rosyjskiego, odzyskania przez Rosję wpływów na obszarze b. ZSRR; przestrzegał przed wrogiem wewnętrznym i zewnętrznym (UE i NATO jako motor rozmontowania Federacji Rosyjskiej). Jako przyczynę “aksamitnych rewolucji” w Gruzji i na Ukrainie wskazywał “spisek wrogów, którzy pragną utraty przez Rosję jej suwerenności”.

Oto kilka próbek z pism Kolerowa: “Kazachstan jest głównym zewnętrznym zagrożeniem dla Rosji, Rosja musi więc utrwalać swą obecność militarną w Kirgizji i Tadżykistanie. Podobnie groźne jest hipotetyczne przejęcie władzy na Ukrainie i Białorusi przez proamerykańskich nacjonalistów. Z kolei rosyjski Daleki Wschód jest zagrożony przez ekspansję Chin i Japonii. Kaukaz Północny będzie wieczną strefą frontową. Rosja musi myśleć o obronie Rosjan za granicą”. Albo: “Okupacja krajów bałtyckich nie leży obecnie w interesach Rosji. Ale jeśli okaże się korzystna – to nie ma żadnych formalnych przeszkód”. I dalej: “Plan architektów udzielających pomocy Wiktorowi Juszczence polega na tym, by rozpętać sterowany konflikt w miękkim podbrzuszu Rosji”.

http://tygodnik2003-2007.onet.pl/2563,10707,1224903,tematy.html

Organizatorzy wystąpienia na III Zjezdzie Geopolityków we Wrocławiu: Polskie Towarzystwo Geopolityczne, Instytut Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego (gospodarz), stowarzyszenie Instytut Geopolityki (koordynator), Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych zaprosili Dr. Modesta Kolerowa.

  RELACJA WIDEO WYPOWIEDZI Z TŁUMACZENIEM NA JĘZYK POLSKI .

http://www.youtube.com/watch?v=97KrWF6bRmg

 

Wojciech Stefan  Jaroń

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Mur bałtycki rośnie błyskawicznie

Nord Stream zakończył układanie rur Gazociągu Północnego na wodach terytorialnych Niemiec i Rosji. Lada chwila prace ruszą na terytorium Finlandii. Jedną z rur położono na głębokości 17 metrów, w miejscu, gdzie gazociąg krzyżuje się z torem podejściowym do polskich portów. Oznacza to, że stworzono skuteczną barierę uniemożliwiającą rozwój zespołu Szczecin - Świnoujście.

Rzecznik prasowy konsorcjum Nord Stream Steffen Ebert potwierdził w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że dobiegło końca kładzenie rur Gazociągu Północnego na odcinku niemieckich wód terytorialnych. - Mniej więcej we wtorek nad ranem zakończono prace na niemieckich wodach - powiedział nam Ebert. W miejscu gdzie północne podejście do portów w Świnoujściu i Szczecinie krzyżuje się z Gazociągiem, rury zostały położone w czwartek. Na torze podejściowym rury położono na głębokości około 17 metrów, co pozwoli na wpływanie tam statków o zanurzeniu do 13,5 metra. Jego zdaniem, teraz, po położeniu rur gazociągu na dnie w tym miejscu, jest co prawda teoretycznie możliwe ich ewentualne wyciągnięcie i przesunięcie, ale - jak zaznaczył Ebert - to bardzo mało prawdopodobne. - Wątpię, aby urzędy zgodziły się na nowe kładzenie rur bez konkretnego uzasadnienia, że jest to obecnie niezbędne dla ruchu statków. Nie sądzę, aby Federalny Urząd Żeglugi i Hydrografii w Hamburgu (BSH) wydał zgodę na przesunięcie gazociągu bez przedstawienia (przez Polskę) konkretnych planów gospodarczych, które udowodnią, że potrzebna jest w tym miejscu głębokość większa niż obecne proponowane 13,5 metra - mówi Ebert. Jego zdaniem, BSH nie wyda nowego zezwolenia w obawie przed skargami organizacji ekologicznych na ponowne prowadzenie jakichkolwiek prac na tym terenie. - Decyzja BSH, aby jeszcze raz przesunąć rury, nie zapadnie, gdyż nie ma konkretnych powodów do takiego kroku, a skargi ekologów byłyby na pewno - stwierdził rzecznik Nord Streamu.
Polska domagała się, nieskutecznie, ponownej analizy zezwolenia, tak by na odcinku podejścia północnego wkopać rurę w dno morza lub przesunąć ją na głębsze wody. Chodziło o umożliwienie bezkolizyjnego przepływania nad nią w przyszłości statków o zanurzeniu do 15, a nawet 16 metrów. Nord Stream zgodził się przesunąć rurę i położyć ją na głębokości 17 metrów, co umożliwi bezpieczny przepływ jedynie statków o zanurzeniu do 13,5 metra. I na tym koniec. W ostatniej rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prezes Zarządu Portów Morskich Szczecin i Świnoujście Jarosław Siergiej stwierdził wprost, że podtrzymuje negatywną opinię na temat leżącej na głębokości 17 metrów rury. - Nic się nie zmieniło i nadal jestem zdania, że leżąca na takiej głębokości rura w przyszłości utrudni rozwój naszych polskich portów - wyjaśnia. Jego zdaniem, polskie porty potrzebują na drodze podejściowej północnej zapewnionej głębokości minimum 15 metrów, a Nord Stream zapewnia jedynie 13,5 metra.

Nieskuteczny Sikorski
Zdaniem europosła Marka Gróbarczyka (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy), byłego ministra gospodarki morskiej, rząd PO - PSL nie zrobił zupełnie nic w tej sprawie. - Pan minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nie widzi problemu w rurze położonej na głębokości 17 metrów, a poseł Halicki z Platformy Obywatelskiej nie pofatygował się nawet z tego powodu zwołać komisji parlamentarnej - powiedział Gróbarczyk. Zdaniem europosła, rząd już dawno wycofał się całkowicie z walki o gazociąg. Jarosław Siergiej idzie jeszcze dalej w ocenie. - Nie tak dawno wraz z Niemcami świętowaliśmy obalenie muru berlińskiego, a obecnie jesteśmy świadkami wznoszenia nowego muru, tylko tym razem jest to mur bałtycki - mówił.
Radny z Rewala, kapitan żeglugi wielkiej Waldemar Jaworowski potwierdza, że ułożenie rur gazociągu na głębokości 17 metrów jest całkowicie niewystarczające. - Według założeń rozwojowych naszych polskich portów chcemy, aby w przyszłości wpływały do nich statki o zanurzeniu do 15 metrów, a rura leżąca na 17 metrach całkowicie to uniemożliwi. - Minister Radosław Sikorski, mówiąc niedawno, że położenie rury na głębokości 17 metrów nie stworzy zagrożenia dla rozwoju polskich portów, najprawdopodobniej nie wie, co mówi - twierdzi Jaworowski.
W czwartek w Berlinie niemiecko-rosyjski koncern został wyróżniony Niemiecką Nagrodą Logistyczną za działania w 2010 roku. Jury Federalnego Stowarzyszenia Logistyki nagrodziło Nord Stream za znakomite i szybkie przeprowadzenie operacji kładzenia rur Gazociągu Północnego. Doceniono profesjonalizm i tempo działań. Niemieckie media, komentując to wydarzenie, przyznają, że po raz pierwszy tę nagrodę otrzymała tak młoda stażem firma. Konsorcjum Nord Stream założono w grudniu 2005 roku.
Prace na Bałtyku Zachodnim i Wschodnim idą pełną parą. Specjalistyczne włoskie statki, kilkanaście pomocniczych jednostek oraz specjalny robot, który od razu sprawdza pod wodą szczelność spawania, układają pod wodą rury gazociągu. Jak nas poinformował Ebert, prace postępują bardzo szybko i zgodnie z harmonogramem. Montaż zakończono na wodach terytorialnych Niemiec i Rosji. Lada moment rury będą kładzione na wodach terytorialnych Finlandii. Jak zapewnił rzecznik Nord Streamu, konsorcjum nie będzie miało żadnych problemów z zabezpieczeniem finansowym następnego etapu prac nad gazociągiem. - Wszystkie nasze wnioski o kredyty leżą już w bankach - powiedział nam Ebert, przyznając, że zarówno rząd niemiecki, jak i włoski udzielają w tym przypadku swoich gwarancji, co ułatwi pozyskanie od banków kredytów.
Gazociąg Północny mają tworzyć dwie nitki położone na dnie Bałtyku o długości 1220 km i przepustowości po 27,5 mld m sześc. gazu rocznie. Rury mają się zaczynać w okolicy rosyjskiego Wyborga, a kończyć w pobliżu niemieckiego Greiswaldu. Według planów pierwsza nitka powinna być oddana do eksploatacji w końcu 2011 roku, a druga w 2012 roku. Koszt projektu jest szacowany na prawie 7,5 mld euro. Akcjonariuszami budującego rurę konsorcjum Nord Stream są: rosyjski Gazprom (51 proc.), niemieckie E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall (po 20 proc.) oraz holenderski Gasunie (9 proc.).

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=108154

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kejow

2. Maryla

Rosja prze i naciska na wszystkich kierunkach .

Dobra i tresciwa informacja

Kejow

kejow