Minął tydzień (38.)
tu.rybak, sob., 25/09/2010 - 14:26
Tydzień rozpoczął się od podróży. No, może nie dla wszystkich, ale dla premiera owszem. Tak się zmęczył Indiami i Wietnamem, że musiał wziąć urlop. Wrócił tylko po zmianę odzieży, nową piłkę i myk do Grecji. W prasie było, że Tusk wziął sobie na tydzień wolne od polityki, co może sugerować, że wcześniej się czymś konkretnym zajmował. Ale nie sądzę, gdyż prasa kłamie.
Podróże jednym są potrzebne do życia, innym nie. Wizyta Dmitrija Miedwiediewa w Polsce nie jest jeszcze przesądzona - powiedział ambasador Rosji w Polsce Aleksandr Aleksiejew. Niedawno szef rosyjskiego MSZ mówił, że prezydent już przyjął zaproszenie. Według Aleksiejewa chodziło jedynie o "przygotowania do tej wizyty".[Gazeta Wyborcza, "Przyjazd Miedwiediewa pod znakiem zapytania", RMF24, 18 IX 2010 r.]
Zmiana planów podróży Miedwiediewa zależała oczywiście od pomyłek w podróżach Zakajewa. Przyleciał do Polski i stąd zamiast wybrać się w podróż do Moskwy, o co Rosjanie usilnie zabiegali, wybrał podróż do Londynu.
Z Zakajewem łączy się też kwestia rury rosyjsko-niemieckiej i marzenia Putina. Kiedy Polska zwróciła się do KE z żądaniem, by ta zmusiła uczestników projektu Nord Stream do zmiany uzgodnionej już trasy (okolice Szczecina):
"Kommiersant" pisze, że zapytał premiera, czy ma to jakiś związek ze sprawą Ahmeda Zakajewa. Putin - jak podaje gazeta - odpowiedział z uśmiechem: "Nie! Po prostu chcieli otrzymać nasz tranzyt". "Jest oczywiste, że mimo wszystko przejdziemy" - cytuje "Kommiersant" szefa rządu Rosji.
Putin wyznał również, że zbudowanie gazociągu Nord Stream było jego marzeniem. Pytany o to, czy coś może jeszcze powstrzymać [kładzenie rury - przyp. mój], Putin odparł: "Sądzę, że nic go nie powstrzyma".[to, PAP, "Polska żąda zmiany trasy gazociągu Północnego", PR, 21 IX 2010 r.]
Podróżują też dokumenty. Z Rosji do Polski. Kolejne miliony stron akt dotyczących katastrofy pod Smoleńskiem. Co prawda nic konkretnego nie dostajemy, ale liczby są imponujące. Najciekawsze, że dostaniemy m.in. instrukcję obsługi samolotu.
Powiedziano mi, że już żadnych innych dokumentów nie dostaniemy. Oprócz ostatniej części instrukcji użytkowania w locie, którą otrzymamy po zakończeniu wszystkich prac - dodał Klich. [rk, IAR, "Klich: Rosja nie przekaże nam istotnych dokumentów", PR, 21 IX 2010 r.]
Tak się zastanawiam, czy do tej pory nasi piloci latali tym sprzętem nie znając instrukcji? Jeśli nie, to trzeba koniecznie Rosjanom podziękować, lepiej późno niż wcale, wszak mamy jeszcze jeden samolot...
Jak tylko Tusk zniknął z kraju, to się jak zwykle uaktywnił. Udzielił wywiadu, którego fragment wzbudził mój niepokój:
Bo wielu wita to z uznaniem, że jest wreszcie silna partia, która jest powściągliwa i skromna(...)
Tu mnie trochę poniosło, gdyż powściągliwości i skromności w PO nie zauważyłem. Niepotrzebnie się denerwowałem, gdyż Tusk wyjaśnił to w tym samym jeszcze zdaniu:
(...) jeśli chodzi o narzucanie ludziom wielkich celów, która daje za to wielką stabilizację.[agkm, wprost.pl, "Premier wyjaśnia, dlaczego nie ma drugiej Irlandii", PR, 19 IX 2010 r.]
No, to teraz jasne. Małe cele i stabilizacja bez zawieszenia.
Skoro tydzień rozpoczął premier, to i premier tydzień skończy. PO w sobotę rozpoczęła obrady. Na obradach przemówił przewodniczący Tusk:
To wasza wiara, wasza energia dała, jak sądzę, dzisiejszemu prezydentowi Rzeczpospolitej ten ostatni zastrzyk siły, który był tak potrzebny, aby Polskę ochronić przed zagrożeniem pesymizmu i strachu
Nasze spotkanie, to mocne, takie serdeczne wsparcie, jakie przywieźliście ze swoich miast i wsi na spotkanie Platformy. A następnie przekazaliście Bronisławowi Komorowskiemu. Ono być może rozstrzygnęło w tym ostatnim momencie o tym, że Polska jest dziś, mimo wielu problemów i dramatów, jaki polski naród przeżywał w ostatnich latach, znakiem nadziei na mapie Europy i świata
Z czystym sumieniem możemy sobie powiedzieć, że wykonaliśmy w ostatnich miesiącach naprawdę kawał dobrej roboty dla Polski i dla Platformy i dla samych siebie - podkreślił. [D. Kołakowska, P. Gursztyn, "Zastrzyk optymizmu według Platformy", "Rzeczpospolita, 25 IX 2010 r.]
Głównie dla siebie.
I tylko nie wiem, czy relacja "Rzeczpospolitej" była prawdziwa. Czytając miałem wrażenie reportażu z imprezy integracyjnej akwizytorów jakiejś firmy-sekty. Ale może się mylę...
Podróże jednym są potrzebne do życia, innym nie. Wizyta Dmitrija Miedwiediewa w Polsce nie jest jeszcze przesądzona - powiedział ambasador Rosji w Polsce Aleksandr Aleksiejew. Niedawno szef rosyjskiego MSZ mówił, że prezydent już przyjął zaproszenie. Według Aleksiejewa chodziło jedynie o "przygotowania do tej wizyty".[Gazeta Wyborcza, "Przyjazd Miedwiediewa pod znakiem zapytania", RMF24, 18 IX 2010 r.]
Zmiana planów podróży Miedwiediewa zależała oczywiście od pomyłek w podróżach Zakajewa. Przyleciał do Polski i stąd zamiast wybrać się w podróż do Moskwy, o co Rosjanie usilnie zabiegali, wybrał podróż do Londynu.
Z Zakajewem łączy się też kwestia rury rosyjsko-niemieckiej i marzenia Putina. Kiedy Polska zwróciła się do KE z żądaniem, by ta zmusiła uczestników projektu Nord Stream do zmiany uzgodnionej już trasy (okolice Szczecina):
"Kommiersant" pisze, że zapytał premiera, czy ma to jakiś związek ze sprawą Ahmeda Zakajewa. Putin - jak podaje gazeta - odpowiedział z uśmiechem: "Nie! Po prostu chcieli otrzymać nasz tranzyt". "Jest oczywiste, że mimo wszystko przejdziemy" - cytuje "Kommiersant" szefa rządu Rosji.
Putin wyznał również, że zbudowanie gazociągu Nord Stream było jego marzeniem. Pytany o to, czy coś może jeszcze powstrzymać [kładzenie rury - przyp. mój], Putin odparł: "Sądzę, że nic go nie powstrzyma".[to, PAP, "Polska żąda zmiany trasy gazociągu Północnego", PR, 21 IX 2010 r.]
Podróżują też dokumenty. Z Rosji do Polski. Kolejne miliony stron akt dotyczących katastrofy pod Smoleńskiem. Co prawda nic konkretnego nie dostajemy, ale liczby są imponujące. Najciekawsze, że dostaniemy m.in. instrukcję obsługi samolotu.
Powiedziano mi, że już żadnych innych dokumentów nie dostaniemy. Oprócz ostatniej części instrukcji użytkowania w locie, którą otrzymamy po zakończeniu wszystkich prac - dodał Klich. [rk, IAR, "Klich: Rosja nie przekaże nam istotnych dokumentów", PR, 21 IX 2010 r.]
Tak się zastanawiam, czy do tej pory nasi piloci latali tym sprzętem nie znając instrukcji? Jeśli nie, to trzeba koniecznie Rosjanom podziękować, lepiej późno niż wcale, wszak mamy jeszcze jeden samolot...
Jak tylko Tusk zniknął z kraju, to się jak zwykle uaktywnił. Udzielił wywiadu, którego fragment wzbudził mój niepokój:
Bo wielu wita to z uznaniem, że jest wreszcie silna partia, która jest powściągliwa i skromna(...)
Tu mnie trochę poniosło, gdyż powściągliwości i skromności w PO nie zauważyłem. Niepotrzebnie się denerwowałem, gdyż Tusk wyjaśnił to w tym samym jeszcze zdaniu:
(...) jeśli chodzi o narzucanie ludziom wielkich celów, która daje za to wielką stabilizację.[agkm, wprost.pl, "Premier wyjaśnia, dlaczego nie ma drugiej Irlandii", PR, 19 IX 2010 r.]
No, to teraz jasne. Małe cele i stabilizacja bez zawieszenia.
Skoro tydzień rozpoczął premier, to i premier tydzień skończy. PO w sobotę rozpoczęła obrady. Na obradach przemówił przewodniczący Tusk:
To wasza wiara, wasza energia dała, jak sądzę, dzisiejszemu prezydentowi Rzeczpospolitej ten ostatni zastrzyk siły, który był tak potrzebny, aby Polskę ochronić przed zagrożeniem pesymizmu i strachu
Nasze spotkanie, to mocne, takie serdeczne wsparcie, jakie przywieźliście ze swoich miast i wsi na spotkanie Platformy. A następnie przekazaliście Bronisławowi Komorowskiemu. Ono być może rozstrzygnęło w tym ostatnim momencie o tym, że Polska jest dziś, mimo wielu problemów i dramatów, jaki polski naród przeżywał w ostatnich latach, znakiem nadziei na mapie Europy i świata
Z czystym sumieniem możemy sobie powiedzieć, że wykonaliśmy w ostatnich miesiącach naprawdę kawał dobrej roboty dla Polski i dla Platformy i dla samych siebie - podkreślił. [D. Kołakowska, P. Gursztyn, "Zastrzyk optymizmu według Platformy", "Rzeczpospolita, 25 IX 2010 r.]
Głównie dla siebie.
I tylko nie wiem, czy relacja "Rzeczpospolitej" była prawdziwa. Czytając miałem wrażenie reportażu z imprezy integracyjnej akwizytorów jakiejś firmy-sekty. Ale może się mylę...
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Małe cele i stabilizacja bez zawieszenia.
Tusk nadal zmęczony. Energii wystarczy mu tylko na przeprowadzkę :
.."Na pytanie "Rz", kiedy można się spodziewać, że na dobre ruszy zapowiadana przez rząd jesienna ofensywa legislacyjna premier zapowiada, że właśnie z jej powodu od najbliższego posiedzenia Sejmu, które zaplanowane jest na początek października ma zamiar przenieść się z Kancelarii Premiera do swojego gabinetu w Sejmie. Chodzi o to, by na miejscu mógł koordynować wszystkie działania rządu i parlamentu związane z ustawami "...
http://www.rp.pl/artykul/16,540763.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. ciekawe
czy będzie miał bliżej na boisko?
Tusk - koordynator legislacyjnej inicjatywy. Toż to żart jakiś... Ani on koordynator, ani to legislacyjna iinicjatywa. Ot, rzucą kilka ustaw o żłobkach, wykluczeniu czy tp....
Nic ważnego nie zrobią
3. Rybaku
najlepsze jest to, że z Kancelarii do Sejmu jest rzut beretem.
Tuskowa propaganda PR-wska strzeliła sobie tym razem w stopę, albo lokuje swój elektorat wśród debili, puszczając taką informację.
Premier rządu wyprowadzi się ze swojego miejsca pracy i zamieszka w Sejmie.
A co z łącznością, z całym biurem? Tyż RAZEM?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. obrazki salonowe (129)
http://niewolnik.salon24.pl/232807,obrazki-salonowe-129
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. :)
ale mi powoli coraz trudniej wyśmiewać sie z tych kretynów. Czytam dziś wypowiedzi Tuska i Komorowskiego i po prostu ręce opadają (no, ale mamy jesień, a jesienią wszystko opada)
Co więcej, uważam, ze ci co na nich głosowali wcale tego nie czytają. Oni mówia wyłącznie do mediów. I dalej to już nie przechodzi...
Generalnie brzmi to zachęcająco, skoro sami do siebie mówią, sugeruje to końcówkę ich władzy.
Ale ile trzeba będzie odrabiać! Przez jaką biedę trzeba będzie przejść...
I dlatego uważam, że oni powinni siedzieć. Mam nadzieję, że Kaczyński obieca że nie będzie amnestii, żadnych "moralnych" osądów, czy trybunałów stanu, a normalne proste więzienia, wysokie kary pieniężne.
Z tym postulatem trzeba iść do wyborów!