Obalić Ural?
Wczoraj /21.09.2010/ w Collegium Civitas, na XII piętrze PKiN odbyła się debata p.t. "Obalić Ural! Czy potrzebna nam jeszcze Europa?". Była to kolejna impreza warszawskiego Festiwalu Nauki. Prowadzili ją znamienici profesorowie Maria Krzysztof Byrski i Wojciech Roszkowski. Ten pierwszy to znany indolog wykładający w Collegium Civitas i na UW. Spędził on 14 lat w Indiach, doktorat zrobil na uniwersytecie w Varanasi. W latach 1993-96 był ambasadorem Polski w Indiach. Wojciech Roszkowski to ekonomista i historyk, pracujacy w Collegium Civitas i SGH. Jest znanym działaczem KIK. Był eurodeputowanym w kadencji 2004-2009.
Jak nie trudno zgadnąć dyskusja dotyczyła wzajemnych stosunków Europy i Azji, a w szczególności rywalizacji między dynamicznie rozwijającymi się cywilizacjami Indii i Chin, a Europą. Jest rzeczą ciekawą, że Roszkowski, były poseł do Parlamentu Europejskiego, był znacznie bardziej sceptyczny wobec Unii Europejskiej i Europy w ogóle, niż specjalista od spraw Indii, Byrski. Wojciech Roszkowski narzekał na biurokrację unijną i stwierdził, że "cała para idzie w gwizdek". Przypomniał on filary cywilizacji europejskiej, jakimi było chrześcijaństwo, prawo rzymskie i filozofia grecka, oraz jej największe osiągnięcie, czyli powstanie cywilizacji technicznej. Ubolewał jednak nad obecnym stanem Europy, kryzysem demograficznym, pustką postmodernizmu i brakiem wybitnych osiagnięć we współczesnej sztuce i nauce. Tu nie wytrzymałam i przypomniałam, że idea Internetu zrodziła się w CERN w Genewie. Później inny dyskutant przytoczył liczne dalsze przykłady europejskich dokonań naukowych.
Koncepcje Byrskiego były zdecydowanie bardziej oryginalne. Stwierdził on, iż nie należy traktować Europy jako odrębnego kontynentu, lecz mówić wyłącznie o Eurazji i o Eurazjanach /zamiast o Europejczykach i Azjatach/. Należy obalić Ural w tym sensie, że trzeba przestać traktować go jako barierę. W toku debaty przypomniałam stare angielskie powiedzenie "Dobry płot czyni dobrych sąsiadów". Profesor Byrski odpowiedział na to, że on ma nadzieję, że Białoruś i Ukraina wstąpią do UE i taki płot powstanie na ich wschodnich granicach. Jak widać, wewnętrzna spójność nie była najmocniejszą stroną jego wypowiedzi. Później Roszkowski przypomniał też o częstych najazdach azjatyckich plemion na Europę. Byrski uważa , że mówienie tylko o Eurazji pozwoli rozwiązać problemy Rosji rozdartej miedzy Europę , a Azję. Do złudzenia przypomina to koncepcję Związku Europejskiego UE i Rosji lansowaną ostatnio usilnie przez Karaganowa /bardzo niebezpieczną dla Polski/.
Profesor Byrski przedstawił się jako entuzjasta jednolitego państwa europejskiego. Dawne państwa narodowe powinny stać się województwami, względnie stanami , zupełnie tak, jak w Indiach, które pan profesor stawia nam tu za wzór. Jednocześnie uważa on, iż powinno się wzmacniać tożsamość europejską. Zilustrował to przykładem z własnego życia. Stwierdził bowiem, że Europejczykiem stał się w Indiach, gdy znajomi Hindusi spytali go czy zna coś podobnego do "Mahabharaty" i "Ramajany". Najpierw pomyślał o literaturze polskiej, ale nic sensownego nie przyszło mu do głowy, aż przypomniał sobie o "Iliadzie" i "Odyseji". Podał to jako przykład i poczul się prawdziwym Europejczykiem.
Mnie osobiście zdecydowanie bliższe są ostrożne poglądy Roszkowskiego niż zadziwiające /i ahistoryczne/ wizje Byrskiego. Uważam jednak, że takie debaty są potrzebne i pożyteczne, nawet gdy czasem ma się wrażenie, iż niektórzy uczestnicy mówią od rzeczy. Pozwalają one spojrzeć na świat w szerszej perspektywie, a nie kisić się tylko we własnym sosie i zajmować się wyłącznie wypowiedziami Migalskiego, względnie kolejnymi wyczynami Palikota.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
23 komentarzy
1. Eurazja i Orwell - brawo komuchy!
George
Orwell – Rok 1984
Podział państw na Ziemi w 1984 roku.
Miłość. Miłość niespodziewanie pojawia się
w życiu człowieka, który widzi bezsens swojej dalszej egzystencji. Wie,
że to raczej nie potrwa długo, wie, że robiąc nawet zły grymas twarzy,
lub dziwnie się zachowując może spisać na siebie wyrok. Mimo to, brnie w
tą Miłość.
Nikt nie chciałby żyć w takim świecie. Taka wizja świata jest
przerażająca, mam nadzieję, że nigdy nie przyjdzie ludziom żyć w takich
okolicznościach. Książka pokazuje nam świat, w którym przeszłość jest
dowolnie modyfikowana przez Partie. Powoli zostaje także wdrażana nowomowa, która ma
wyeliminować u ludzi myślenie, oraz takie słowa jak „wolność”,
„równość”, „bunt”, „demokracja” itp. Świat wciągnął mnie bez reszty –
zacząłem współczuć Winstonowi. Autentycznie było mi go żal. Bezsilność
wobec systemu, głupota i „nieludzkość” ludzi, oraz nieliczne wyjątki
osób wartościowych, kochających, MYŚLĄCYCH. . Tak można skrócić tą
książkę.
Eurazja jest jednym z trzech supermocarstw w powieści George'a
Orwella "Rok 1984". Pozostałe dwa to Wschódazja
i Oceania.
Panująca ideologia to neobolszewizm. Jest rozrośniętym Związkiem Radzieckim Obejmuje całą Europę bez
Wysp Brytyjskich oraz Turcję, mały fragment Iranu, republiki
Zakaukaskie, północno-wschodni fragment Kazachskiej SRRR i niemal całą
Rosyjską FSRR. Bez republiki Kirgijskiej, Tadżyckiej, Turkmeńskiej i
Uzbeckiej.
Eurazja jest w stanie wojny z Oceanią i Wschódazją. Książka
Goldsteina mówi, że wojna ta nie jest wojną w tradycyjnym sensie, a jej
jedynym zadaniem jest zużywanie surowców oraz trzymanie populacji na
odpowiednim poziomie. Zwycięstwo nie jest możliwe ani pożądane, ale
Wewnętrzna Partia, poprzez dwójmyślenie, utrzymuje wiarę w to, że owo
zwycięstwo jest możliwe.
Niektórzy uważają, że Eurazja tak naprawdę jest jedynie częścią
"Światowego mocarstwa" które kontroluje całą Ziemię. Mocarstwo woli
jednak przedstawiać się jako 3 różne mocarstwa, niezależne od siebie -
dzięki temu ma stały powód (wojnę) na zużywanie surowców i utrzymywanie w
ryzach liczby światowej ludności.
Według księgi Goldsteina, główną naturalną linią obrony Eurazji są
jej ogromne przestrzenie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Eurazja_%28Rok_1984%29
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Maryla
Zupełnie prawidlowe skojarzenie. Profesor Byrski robił jednak wrażenie, jakby o tym nie wiedział.
3. Profesor Byrski robił jednak wrażenie, jakby o tym nie wiedział.
Profesor Byrski jest związany z Tygodnikiem Powszechnym - obecnie własnośc ITI.
I nadaje po linii i na bazie, czyli za :
Troje Polaków: Danuta Hübner i Róża Thun (deputowane do Parlamentu Europejskiego z listy PO) oraz były dyplomata, politolog i ekspert ds. UE Paweł Świeboda, znalazło się w gronie założycieli nowej brukselskiej grupy refleksyjnej, która ma działać na rzecz Europy federalnej i postnarodowej. Zadaniem utworzonej przez nich Grupy Spinellego jest m.in. "dyskusja nad obecnymi i przyszłymi wyzwaniami stojącymi przed Unią Europejską oraz proponowanie rozwiązań służących dalszej integracji krajów Unii".
http://blogmedia24.pl/node/37082
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. coś mi tu brzydko pachnie
Czy nie za dużo nagle tych Indii w Polsce? Gdzie się nie ruszę, tam albo Dalaj Lama - który po raz kolejny w krótkim czasie odwiedza nasz kraj - albo ktoś właśnie wrócił z Indii (Tusk) czy wyjechał do Indii (Palikot, który nie ukrywa zresztą, że jeździ tam na "duchowe ćwiczenia" w kręgu uczniów Madame Bławatskiej i Gurdżijewa; efekty widać). Tu dla odmiany czytam wynurzenia jakiegoś oszalałego profesorka na temat indyjskiej państwowości mającej być dla nas "najlepszym wzorem", a na deser wjeżdża na stół nieoceniona Rózia Thun ze swoimi (czy raczej Cohn-Bendita) pomysłami "Europy postnarodowej" (Thun zresztą też spędziła parę tajemniczych lat swego życia w Nepalu). Coś jest na rzeczy i jestem pewien, że to jakaś kolejna odsłona NWO i ci wariaci naprawdę zabierają się za realizację swoich ponurych rojeń.
Nie lękaj się, wszyscy przeciwnicy rozbiją się u stóp Moich (Chrystus do Św. Faustyny)
5. @Maryla
No cóż, przynajmniej wiemy jaka jest obowiązująca linia na dziś /i baza/.
6. @pokutujący łotr
Denarwuje mnie ta gadanina o NWO, bo zrobił sie z tego wytrych, który ma wszystko wyjaśniać i zwolnić od myślenia. Fascynacja Indiami ma co najmniej sto kilkadziesiąt lat i kolejne pokolenia jej ulegają. Nie sądzę by Palikot zawdzięczał coś teozofii a la Bławatska. Zdecydowanie nie wierzę w realizację takich rojeń. Europa już od paru lat zmierza w kierunku "koncertu mocarstw", a nie superpaństwa.
7. elig
Bardzo chciałbym, żeby to był tylko "koncert mocarstw". Ale niby kto z kim miałby tu koncertować? Gdzie w Europie jakieś mocarstwa? Obawiam się, że właśnie ta "mocarstwowa" teza należy w Europie do przeszłości. Jeśli rzeczywiście miałby być jakiś koncert, to jedynie między Chinami, Rosją i Ameryką. A w każdym z rozdań w tym tercecie Europa się nie liczy. I tak kółko się zamyka, wracamy do Orwella - który jednak ma chyba rację i ostrożny byłbym z traktowaniem jego proroczych tez jako "gadaniny, która zwalnia od myślenia". Chyba nie zwalnia, ale prowokuje. A jeśli chodzi o dziwną rolę Indii w gadaninie - i teraz jest to właściwe słowo - peowskich macherów od polityki, to odsyłam do wynurzeń samego Palikota. Nie mój to wymysł, że oni się serio w te teozofie bawią. Nie użyłbym wyrażenia, że można cokolwiek "zawdzięczać" pseudofilozofowaniu Bławatskiej czy Gurdżijewa. Jeżeli, to pomieszanie zmysłów - i właśnie te kabotyńskie idee NWO.
Nie lękaj się, wszyscy przeciwnicy rozbiją się u stóp Moich (Chrystus do Św. Faustyny)
8. @pokutujący łotr
Pana wyobrażenie o małej, słabej i nie liczącej się Europie jest odległe od rzeczywistości. W roku 2005 PKB Europy był większy o ponad 34% od PKB całej Azji i o 19,65% od PKB całej Ameryki Północnej. Proszę nie żartować.
9. Orwell już dziś
zaginiony fragment z dzieła Emmanuela Goldsteina - http://hrponimirski.salon24.pl/26735,fiskalizm-to-bogactwo
10. @hrponimirski
Rzeczywiście, coś w tym jest. Dobrze tłumaczy ciągły rozrost biurokracji.
11. elig
a najlepsze jest to, że ja praktycznie przepisałem tekst Wojna to Pokój z Roku 1984, zmieniając słowa "wojna" na "fiskalizm", a "pokój" na "bogactwo", wyrzucając kilka fragmentów, żeby nie było za długie + drobne poprawki, jeśli tekst, gdzieś po zamianie słów robił się bez sesnu
12. "wszyscy będziemy komunistami" - IV rozbiór Polski, ale wtedy
się nie udało. Obecnie obserwujemy powtórkę z rozrywki - kończą to, co wtedy sie nie udało.
http://www.tvp.pl/historia/rocznice-i-wydarzenia/ii-wojna-swiatowa/wideo...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. @hrponimirski
Świetny pomysł :)))
14. @Maryla
O czwartym rozbiorze mowy raczej nie ma. Mamy zbrodnię, szantaż i jego skutki.
15. @elig: "O czwartym rozbiorze mowy raczej nie ma."
Co też za rzeczy Pani opowiada? Każdy porządny historyk mówi o "czwartym rozbiorze Polski" - i to już od wielu lat.
Pytałem Panią kiedyś, z jakich źródeł Pani korzysta, ale nie chciała Pani odpowiedzieć.
Pozdrawiam.
"Moje posty od IV 2010"
16. @Deżawi
Tak, ale rozumie przez to efekty paktu Ribbentrop-Mołotow. Blogerzy natomiast używają tego wyrażenia w odniesieniu do czegoś, co ma dopiero nastąpić. Korzystam z różnych źrodeł, zależnie od tematyki wpisu. Przy pisaniu tej notki korzystałam z przedruków rozmów, wywiadów i artykułów zamieszczonych w trzech numerach "Forum". Wymieniłam je wszystkie w tekście.
17. @elig
Pani za mocno się przejmuje tym, co uważają niedouczeni (mówiąc delikatnie) blogerzy. Jest niedobrze, gdy blogerzy stają się autorytetami. To prowadzi do takich kategorycznych stwierdzeń, jakiego użyła Pani w komentarzu powyżej:
"O czwartym rozbiorze mowy raczej nie ma"
Mogła Pani dopisać: wśród ogłupionych blogerów.
Bez tego uzupełnienia wyszło na Pani stwierdzenie. Czyli totalna bzdura.
Pozdrawiam.
"Moje posty od IV 2010"
18. @elig
Tu nie wytrzymałam i przypomniałam, że idea Internetu zrodziła się w CERN w Genewie.
Ooops ! ERROR ! :-)
Internet to DARPA .
Jedna z "usług" internetowych www - to rzeczywiście CERN :-).
19. @Deżawi
No tak, aby być super dokladną powinnam była napisać "piąty rozbiór Polski".
20. @mmkkmmkk
Ależ technologia www po dziś dzień jest podstawowa dla Internetu.
21. @elig: gratuluję optymizmu!
Też chciałbym, jak Pani, zamknąć oczy i dla polepszenia nastroju powtarzać sobie mantrę o PBK Unii Europejskiej w 2005 r. "większym o ponad 34% od PKB całej Azji i o 19,65% od PKB całej Ameryki Północnej". Są to dane grubo nieaktualne, ale pewnie lepiej się żyje z takim entuzjastycznym napędem rodem z pogadanek o "przodującej gospodarce", które pamiętam z peerelu. Moje oczy jednak nie chcą się zamknąć - dzięki czemu widać to, czego Pani nie dostrzega. Np. że dobrobyt państw Unii wynika głównie z tego, że spłata długu publicznego przesuwana jest z jednego pokolenia na drugie, a że kolejne są mniej liczne niż poprzednie, więc nieuchronnie zbliża się bankructwo. Przedtem jednak jest szansa, że prowadzenie w Europie przejmie społeczność muzułmańska, która potrafi szybko i skutecznie korzystać z przywilejów, jakie imigrantom stwarza obłąkańczo rozdęty system socjalny zachodniej Europy, do tego obsługiwany przez lawinowo rosnącą pasożytniczą kastę administracji. Już w tej chwili np.w W.Brytanii więcej zapomóg płynie do wielodzietnych rodzin muzułmańskich, wciąż jeszcze etnicznie stanowiących mniejszość, niż do Brytyjczyków. Ujemny przyrost naturalny Europejczyków już za kilkanaście lat spowoduje, że np. we Francji więcej będzie obywateli wyznających Koran, którzy nie są zainteresowani ani kulturą europejską ani związanymi z nią wartościami... i tak dalej, i tak dalej. Ledwie liznąłem problem innej śmiertelnej choroby Unii Europejskiej - będącej zresztą jej własnym wynalazkiem, którego od czasów Karola Marksa nie potrafi się pozbyć - czyli rozdymającej się jak potworny guz nowotworowy urzędniczej kasty darmozjadów... Wydatki na ich pensje w 2011 r. mają znów wzrosnąć o kolejne, jeśli dobrze pamiętam, 3%. Mógłbym ciągnąć dalej, bo to tylko pierwsze z katastrofalnie rokujących dla Europy problemów, które zaraz rzucają się w oczy, jeśli je mieć otwarte. Ale nie jesteśmy tu na jesiennych kursach dla byznesu, więc na tym poprzestanę.
Nie lękaj się, wszyscy przeciwnicy rozbiją się u stóp Moich (Chrystus do Św. Faustyny)
22. @pokutujący łotr
Te dane za rok 2005 sa wciąż aktualne, choć obecnie moga mieć juz raczej znaczenie historyczne. Możliwe, że dane za 2010 mogą być mniej korzystne dla Europy, ale rewolucyjnych zmian raczej nie będzie. To zagrożenie ze strony muzułmanów to kolejny modny straszak. W Europie muzułmanów jest mniej niż 5%. Tempo spadku przyrostu naturalnego w krajach i społecznościach muzułmańskich jest bardzo duże i wciąż rośnie. Nie będzie żadnej Eurabii.
23. @elig: bardzo chciałbym żeby tak było
Pozdrawiam i życzę nadal radosnego spojrzenia na życie.
Nie lękaj się, wszyscy przeciwnicy rozbiją się u stóp Moich (Chrystus do Św. Faustyny)