UE a polska wieś

avatar użytkownika lu

Odkąd wstąpiliśmy do UE polityka Polski ma na celu dostosowanie całego polskiego przemysłu, rolnictwa, prawodawstwa, nauki, kultury, czyli wszystkich dziedzin życia, do wymogów Unii Europejskiej. Jak wiemy „Konstytucja UE” istnieje, została ona podpisana przez państwa członkowskie Unii Europejskiej 29 października 2004 w Rzymie. Jednak nie

 

wszystkie strony umowy ją więc nie weszła w życie. Według niej na czele Rady Europy stanie prezydent ( ten już został wybrany - Herman Van Rompuy). UE powoli staje się ponadnarodowym państwem ze wspólną dla wszystkich walutą, ,prezydentem, stolicą itd. A po co to wszystko?? Nie po to aby nam (krajom członkowskim) pomóc, ale po to by móc tak naprawdę napchać swoje kieszenie, tymi ludźmi kieruje pragnienie władzy. I tak np. małe kraje członkowskie Unii ze względu na dysponowanie małą liczbą głosów nigdy nie będą miały szansy, by np. prezydentem został ich przedstawiciel. Wysokie urzędy ciągle będą sprawowali ludzie z tych samych krajów Francja ,Niemcy, Anglia

Nieporozumienie na linii Paryż – Berlin może wstrzymać każdą inicjatywę, porozumienie zaś tych dwóch stolic ma wystarczającą siłę (liczbę głosów), aby każdą decyzję przeforsować.

Jak już mamy wszystko wspólne to  trzeba przypomnieć o  „Wspólnej Polityce Rolnej”, która jak widać wcale dla naszego rolnictwa nie jest korzystna. Służy ona bardziej zniszczeniu polskich gospodarstw i zniechęceniu rolników do pracy a co za tym idzie sprzedaży ziemi. (Już obecnie w Unii Europejskiej 50% ziemi uprawianej przez rolników nie jest ich własnością – jest dzierżawiona. We Francji aż  80% ziemi nie jest własnością  uprawiających ją rolników).Polska ziemia przyda się Unii na inwestycje zagranicznych koncernów .

Teraz przedstawię kilka metod pozyskiwania ziemi i niszczenia polskiego rolnictwa przez Unię:

1. Zalesianie gruntów. Jak dotychczas, rządzący nie zagwarantowali, że w przyszłości zalesione grunty, na których zalesienie została skierowana pomoc państwa, pozostaną własnością rolników;

2. Tworzenie grup producenckich jednej branży, które według ustawy mogą działać jako spółki prawa handlowego, więc będą podatne na bankructwa, podobnie jak przedsiębiorstwa pozarolnicze. Wszelka pomoc państwa i obcego kapitału w zakresie finansowania, kredytowania, w zbycie produktu, przyznaniu limitów produkcyjnych, zakupie ziemi, przewidziana głównie dla grup producenckich, spowoduje, że grupy te przyczynią się do likwidacji indywidualnych gospodarstw rolnych, małych i średnich, które mają z grupami producenckimi konkurować bez pomocy państwa. Rolnicy w grupach producenckich będą ubezwłasnowolnieni w dziedzinie planowania i prowadzenia produkcji, będą podporządkowani zarządowi grupy.. Celem organizowania grup producenckich jest koncentracja produkcji i koncentracja podaży (tzn. produkcja i sprzedaż dużych ilości jednakowych towarów), aby ułatwić handel giełdom, rynkom hurtowym oraz hiper- i supermarketom. Doprowadzi to do wyeliminowania drobnego i średniego handlu, do zlikwidowania bezpośredniego zakupu towaru u producenta przez konsumenta..

3. Wprowadzenie limitowania produkcji;

4. Obniżenie cen skupu interwencyjnego;

5. Obowiązkowe odłogowanie gruntów rolnych;

6. Wywłaszczanie rolników pod hasłami ochrony środowiska, np.: tworzenia rezerwatów, parków narodowych, parków krajobrazowych, jak wynika z raportu Komisji Europejskiej, bez wypłaty rolnikom rekompensat z tytułu utraconych dochodów, poprzez wywłaszczanie rolników gospodarujących w sąsiedztwie zbiorników wodnych oraz urzędowe stawianie wymogów fitosanitarnych gospodarstwom rolnym, niemożliwych do spełnienia (budowa zbiorników na odchody płynne, budowa płyt na obornik itp.);

7. Uciążliwa i kosztowna identyfikacja zwierząt (kolczykowanie);

8. Obowiązek uzyskiwania kosztownych certyfikatów na wszystkie produkty rolne, bez których transport i sprzedaż własnej produkcji będzie niemożliwa;

 

Musimy robić wszystko co każe nam Unia, dlatego musimy przestrzegać limitów.W przeciwnym wypadku będziemy płacić duże kary lub Unia zablokuje nasz eksport.( Taka sytuacja wystąpiła już w 2006 roku. Okazało się, że polscy producenci sprzedali mleczarniom zbyt dużą ilość surowca. Kwota mleczna w roku kwotowym 2005/2006 została przekroczona o 287 mln kg, a kara wyniosła 89 mln euro) .Rolnik musi dopłaci za to, że sprzedaje mleczarni za dużo mleka. Nie chcąc na następny raz dopłacać ,musi zmniejszyć liczbę krów. Wymogiem Unii Europejskiej jest prowadzenie przez rolników skrupulatnej, uciążliwej i kosztownej identyfikacji zwierząt gospodarskich. Za brak kolczyków w uchu zwierzęcia rolnik zapłaci karę, a jeżeli w ciągu 2 dni nie przedstawi dokumentów potwierdzających pochodzenie zwierzęcia, powiatowy lekarz weterynarii nakaże jego zabicie i zniszczenie zwłok pod nadzorem – na koszt rolnika.

Podsumowując. Nie mamy zbyt dużo do powiedzenia  w Unii i to się nie zmieni. Nie uda nam się wywalczyć czegoś dla siebie, będziemy ciągle dopłacać do Unii. Wejście do UE już odbija się na naszych kieszeniach ,a co będzie jak również i naszą walutą stanie się Euro?? To ponadnarodowe państwo co miało być dla nas Edenem okazało się obozem pracy, który powoli, podstępem niszczy organizm jakim jest nasza Polska. 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika lu

1. info

Jeśli ktoś ma info na temat polskiej wsi to zapraszam do pisania notek aby "serwis rolny" rósł w siłę :)

Pozdrawiam