Ojciec niemieckiego "cudu" gospodarczego
godziemba, śr., 08/09/2010 - 06:35
Ludwig Erhard urodził się 4 lutego 1897 roku w Furth w rodzinie kupieckiej. Ojciec późniejszego twórcy niemieckiego cudu gospodarczego popierał partię Eugena Richtera, zdeklarowanego zwolennika wolnego handlu. Młody Ludwik po skończeniu szkoły średniej, został w 1916 roku powołany do wojska. Na froncie został ciężko ranny i jako inwalida wojenny powrócił do rodzinnego miasta, gdzie skończył studia kupieckie. Następnie podjął studia na uniwersytecie we Frankfurcie nad Menem, które skończył w 1925 roku uzyskując stopień doktora nauk politycznych.
W czasie Wielkiego Kryzysu pracował nad planami jego przezwyciężenia przez wspieranie konsumpcji. Dzięki wsparciu prof. Franza Oppenheima otrzymał posadę naukową w Wyższej Szkole Handlowej w Norymberdze, gdzie utworzono instytut zajmujący się badaniem rynku. Wkrótce związał się z ordoliberałami, których jednym z założycieli był profesor uniwersytetu w Fryburgu Walter Eucken, wydawca pisma „Ordo”, od którego wzięła się późniejsza nazwa nurtu ordoliberalizm. Innym ordoliberałem był Wilhelm Röpke, który po dojściu Hitlera do władzy wyjechał do Turcji, a potem do Genewy, gdzie napisał swoje najsłynniejsze dzieło: „Kryzys społeczny czasów współczesnych”.
Ordoliberałowie zdecydowanie przeciwstawiali się gospodarce centralnie planowanej oraz koncepcjom Keynes’a, obwiniając interwencjonizm państwowy za kryzys gospodarki wolnorynkowej. Röpke zwalczał również korporacjonizm, uważając że korumpuje on grupy zawodowe poprzez przyznawanie im różnych prerogatyw, które stoją w sprzeczności z resztą społeczeństwa. Te sprzeczne interesy wedle niego powinny być rozwiązywane jedynie na drodze wolnej konkurencji.
Równocześnie ordoliberałowie krytykowali racjonalizm jako podstawową ideę liberalizmu, wskazując, że liberałowie uczynili z rozumu swoisty mit, podnosząc go do roli siły historycznej, zdolnej kreować prawa dziejowe. Rozum zaś – ich zdaniem – powinien być jedynie sędzią związanym stanem faktycznym i warunkami stwierdzonymi doświadczeniem. Dzieckiem liberalizmu ekonomicznego i racjonalizm dla Röpkego był ekonomizm, który był nie tylko cechą liberalizmu, ale również i socjalizmu. Na temat „niewidzialnej ręki rynku” wypowiadał się również niepochlebnie Erhard słowami „fikcja przedstabilnej harmonii”. Mimo tych różnic, ordoliberałowie nie podważali egzystencji i funkcji samoregulacji rynku. Krytyka ordoliberalna skierowana była nie przeciwko zasadzie samoregulacji, ale odrzucała niewystarczające ramy instytucjonalne, a co za tym idzie zabezpieczenie samego procesu gospodarczego. Klasycznemu liberalizmowi zarzucano niedocenianie ustrojowego znaczenia państwa w dziedzinie gospodarczej oraz nieuwzględnianie ludzkiego zachowania w procesie gospodarczym. Ordoliberalizm chciał nadać świadomą formę wolnego rynku, jak powiedział Röpke, „która będzie obiektem ciągłej i aktywnej polityki”. Nie odnajdując odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące współczesności w liberalizmie, skierowali swoją uwagę ku konserwatyzmowi. Z pozycji czysto konserwatywnych krytykowali takie wartości jak racjonalizm, indywidualizm czy postępowość.
Koncepcja wolności u ordoliberałów polegała na jej samoistnym ograniczeniu tak, aby nie była nadużywana i nie przerodziła się w niewolę, co jej często zarzucano. Euglen łączył wolność z moralnością, pisząc: „Tylko wolna wola umożliwia poznanie i urzeczywistnienie wiążącego moralnego ładu na świecie. Tylko wolny człowiek może dzięki obserwacji i samodzielnemu myśleniu przybliżyć się do prawdy”. Wolność powinna być zakotwiczona w obyczajach i kodeksach narodu, a to zakotwiczenie powinno być ogólnym obowiązkiem i najwyższą wartością wspólnoty. Wolność dla ordoliberałów była ściśle powiązana z odpowiedzialnością. Polityka państwa winna pomagać ustanowić ład naturalny i moralny. Duże znaczenie przywiązywali do roli religii oraz Kościoła, jako instytucji, która wraz z państwem, powinna kształtować ład. Uważali również, iż osoby majętne zobowiązane są do wykorzystywania swego bogactwa nie tylko dla siebie, ale i dla społeczeństwa. Byli zdania, iż bycie zamożnym zobowiązuje. Podkreślał to m.in. Erhard w książce „Dobrobyt dla wszystkich”.
Koncepcje Erharda znacząco odbiegały od wojennej polityki gospodarczej nazistów, dlatego też w 1942 roku został zmuszony do odejścia z uczelni. W czasie pracy poznał wielu przemysłowców, którzy utworzyli prywatny Instytut do spraw Badań Przemysłu, w którym znalazł zatrudnienie. W 1944 roku Erhard napisał rozprawę „Finansowanie wojny i konsolidacja długów”, w której przedstawił własną koncepcję reformy gospodarczej, zakładającej wprowadzenie gospodarki wolnorynkowej. Rozprawa ta została zauważona w Ameryce, w rezultacie czego, po zakończeniu wojny, w październiku 1946 roku amerykański gubernator Bawarii powołał go na ministra handlu i rzemiosła. Erhard propagował konieczność przejścia z gospodarki nakazowo-rozdzielczej, którą naziści wprowadzili w 1936 roku, a alianci kontynuowali po wojnie, ku gospodarce wolnorynkowej. W okupowanych Niemczech panował głód, a ludzie cierpieli z powodu braku podstawowych artykułów. Marka nie miała żadnej wartości, a barter zastępował pieniądz. Większość Niemców nie wierzyło w wolny rynek, mając w pamięci „sukcesy” gospodarki planowej za czasów nazistów. W październiku 1947 roku został przewodniczącym Specjalnego Zarządu do spraw Pieniądza i Kredytu, przygotowującej w tajemnicy reformę walutową (w obiegu wciąż były marki z czasów Hitlera). W marcu 1948 roku obradująca we Frankfurcie rada gospodarcza (zalążek niemieckiego parlamentu) wybrała go na dyrektora Zarządu Gospodarki Zjednoczonych Obszarów Gospodarczych.
Nowe stanowisko dało Erhardowi okazję do wcielenia w życie swojego programu, choć nie było to łatwe, gdyż wszystkie liczące się niemieckie partie polityczne uważały za konieczne wprowadzenie jakiejś formy socjalizmu. Program uważanej za prawicową CDU uchwalony w roku 1947 głosił: „Planowanie i kierowanie gospodarką są przez długi czas konieczne w jak najszerszym zakresie”. Przewidywał też upaństwowienie kopalni i hut. Chadecy twierdzili wręcz, że ich celem jest zbudowanie demokratycznego socjalizmu. Tylko dzięki niebywałej pewności i sile argumentów Erharda, członkowie rady gospodarczej dali mu się przekonać i zaaprobowali przygotowaną przez niego ustawę znoszącą wszystkie przepisy o planowaniu gospodarczym i reglamentacji, czyli idącą dokładnie pod prąd programów partii, które reprezentowali.
Tak się jednak stało, 18 czerwca 1948 roku 50 głosami „za” przy 36 „przeciw” ustawa została uchwalona. Posiedzenie to, co warto podkreślić, odbyło się w ścisłej tajemnicy. Władze okupacyjne nic o nim nie wiedziały. Nie wiedziały też, jakie decyzje na nim zapadły. W dwa dni później – 20 czerwca - przeprowadzono wymianę pieniędzy. Miejsce marki Rzeszy (RM) zajęła marka niemiecka (DM). W tym dniu Ludwig Erhard dał też wolność gospodarce. Zrobił to w sposób naprawdę niezwykły. Wykorzystał w tym celu ślepe posłuszeństwo swych rodaków wobec władzy. Była to niedziela, nie było w pracy nikogo, kto mógłby mu przeszkodzić. Erhard wydał i rozesłał stosowne rozporządzenia, po czym w przemówieniu radiowym powiadomił, że unieważnił kartki żywnościowe, zniósł kontrolę cen itd. Nie miał prawa robić tego bez porozumienia z władzami okupacyjnymi, ale gdyby poprosił je o zgodę, nigdy by jej nie dostał. Wszystkie jego polecenia zostały skrupulatnie wykonane przez odpowiednie urzędy.
W poniedziałek rano Niemcy obudzili się w całkiem innym ustroju, a on został wezwany przed oblicze generała Luciusa Claya, dowódcy amerykańskich wojsk okupacyjnych. Podobno rozmowa zaczęła się od pytania pewnego pułkownika: „Jak pan śmiał rozluźnić nasz system racjonowania w sytuacji tak wielkich niedoborów żywności!” Erhard odpowiedział: "Ależ panie pułkowniku, ja nie rozluźniłem systemu racjonowania, ja go całkowicie zniosłem!" . „Odtąd jedyną <kartką>, jakiej będą potrzebowali ludzie, będzie marka niemiecka i będą oni ciężko pracować, by ją zdobyć. Poczekajmy, a przekonamy się.” Wtedy odezwał się generał Clay: „Panie Erhard, moi doradcy mówią mi, że popełnia pan straszliwy błąd”. Erhard miał mu odpowiedzieć: „Niech pan ich nie słucha, generale, moi doradcy mówią mi to samo”. Generał Clay musiał się szybko zdecydować, czy chce wystawić się na pośmiewisko, czy udawać, że wszystko stało się za jego wiedzą i wolą. Wybrał to drugie. Bardzo szybko okazało się, że Erhard nie popełnił błędu. Niemcy zaczęły się rozwijać w oszałamiającym tempie. Sklepy zapełniły się towarami. Jego powodzenie oznaczało jednak kres marzenia wielu polityków i zwykłych ludzi o socjalizmie. Walczyli o jego spełnienie jak mogli. W listopadzie 1948 roku wybuchł strajk generalny. Strajkujący domagali się odwołania reformy, ale Erhard nie ustąpił.
Jeszcze w tym samym roku Erhard uwolnił płace, dzięki czemu osłabił potęgę związków zawodowych. Stopniowo ceny zaczęły spadać, równocześnie spadło bezrobocie i wzrosły płace. „Cud” gospodarczy rozwiązał też problem bezrobocia wśród milionów przesiedleńców oraz uciekinierów z NRD. Erhard prowadził politykę ograniczania wydatków budżetowych, co skutkowało nadwyżką budżetową. Równocześnie dzięki otwarciu się rynków bardzo szybko rósł eksport. Niemcy w pierwszym dziesięcioleciu po wprowadzeniu reformy rozwijały się w tempie 7% rocznie. Marka niemiecka stała się jedną z najstabilniejszych walut na świecie.
Po przeprowadzonych wyborach parlamentarnych i powstaniu rządu Adenauera, został ministrem gospodarki, które to stanowisko piastował aż do 1963 roku. W czasie wojny w Korei, w marcu 1951 roku amerykański Wysoki Komisarz John McCloy zażądał ”modyfikacji” gospodarki niemieckiej, które miały zwiększyć wpływ państwa na gospodarkę. Chodziło o to, żeby można było szybko przestawić niemiecki przemysł na produkcję zbrojeniową, a to trudno zrobić inaczej, niż poddając gospodarkę kierownictwu państwa. Erhard miał świadomość, że Niemcy będą się rozwijać dobrze, jeśli reguły ustalone w 1948 roku pozostaną niezmienione. Tłumaczył to tak: „Gospodarka nie jest pacjentem, którego można bez końca operować”. Pod jego wpływem kanclerz Adenauer zdecydował się na odrzucenie amerykańskich nacisków. Okazało się to bardzo korzystne dla kraju.
Erhard stał się ojcem niemieckiego „cudu” gospodarczego. Jak inni ordoliberałowie postulował deproletaryzację ludności poprzez upowszechnienie własności. Postulaty te zostały wprowadzone dzięki małym przedsiębiorcom, rzemieślnikom i rolnikom. Oparto się na tych warstwach nie tylko ze względu na ich pozytywne cechy, takie jak oszczędność, rzetelność, uczciwość, tradycjonalizm, ale dlatego, iż właśnie dzięki nim mogła się urzeczywistnić dekoncentracja i decentralizacja. Małe przedsiębiorstwa, zakłady i gospodarstwa zapewniały zasadę utrzymania konkurencji. Tu też realizował się postulat odpowiedzialności za swój zakład, gospodarstwo, firmę. Innym środkiem deproletaryzacji było upowszechnienie dobrobytu. Jego program wyrażały dwa hasła: „Dobrobyt dla wszystkich” i „Dobrobyt przez konkurencję”. To zaś wykluczało aktywną politykę państwa w sferze socjalnej. Ordoliberalna polityka społeczna polegała na kształtowaniu warunków życia społeczeństwa umożliwiających „najlepsze dopasowanie się indywiduów”. Polityka miała być oparta na zasadzie subsydiarności, a wszelka pomoc powinna pochodzić najpierw od najbardziej zdecentralizowanych instytucji, a w szczególności od rodziny jako podstawy zdrowego społeczeństwa. Erhard sprzeciwiał się koncepcji „państwa dobrobytu”, które ubezwłasnowolnia ludzi i tworzy z nich poddanych państwa. „Byłby to – mówił Erhard - doprawdy stan groteskowy, gdybyśmy najpierw płacili wszystkie podatki, a potem ustawiali się w kolejce po to, żeby na zabezpieczenie egzystencji otrzymać z powrotem od Państwa własne środki”.
Do tych dwóch postulatów dochodziła jeszcze odpowiedzialność podmiotów gospodarczych: „Rozwiązanie problemów społecznych leży nie w rozdziale, ale w multiplikacji produktu socjalnego”. Erhard sprzeciwiał się doraźnym akcjom i postulował takie działanie państwa, które byłoby całościowe i nastawione na określony ład.
Postulaty ordoliberałów – Euckena i Röpkego zostały w prowadzone w życie przez Erharda na polu gospodarczym. Z tego też względu określa się ich jako „ojców” społecznej gospodarki rynkowej, która odniosła tak duży sukces, że socjaldemokracja i „zieloni” zaczęli się do niej odwoływać i na swój sposób wypaczać jej oryginalne znaczenie.
Wybrana literatura:
T. Kaczmarek, P. Pysz – Ludwig Erhard i społeczna gospodarka rynkowa
T. Pszczółkowski – Ordoliberalizm
U. Zagóra-Jonszta – Ordoliberalizm a społeczna gospodarka rynkowa Niemiec
T. Juszczak – Ordoliberalizm. Historia niemieckiego cudu gospodarczego
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
6 komentarzy
1. Pan Godziemba,
Szanowny Panie,
Nie wiedziałem, ze Pan zajmuje się ekonomią.
Gratuluję.
Wieczorem napiszę więcej
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
2. Pan Michał,
Panie Michale,
Pan Jerzy na Sowińcu też był zaskoczony.
Interesuję się jedynie ekonomią liberalną (klasyczną) i krytyką pseudoekonomii Keynes'a.
Pozdrawiam
3. @godziemba
Mam takie pytanie w związku z zamieszczonym tekstem.
Proszę mi wytłumaczyć jak to się stało że jednocześnie kraj ten ( Niemcy) jest jednym z największych socjałów na świecie...i mimo to nadal liderem kapitalizmu. Pozdrawiam
Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG
4. Pan Godziemba,
Szanowny Panie,
Ja zdaje sobie sprawę, ze Pan dobrze odrobił lekcje na pytanie, które Pan sobie sam zadał.
Nie wiem, czy ten cud byłby miód gdyby nie pomoc amerykańska w ramach Planu Marshalla. Jak sobie dobrze przypominam to Niemcy byli po Francji największym beneficjentem amerykańskich funduszy.
I druga sprawa.
Nie możemy zapominać, że Ludwig Erhard był przeciwny naszym granicom na Odrze i Nysie.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
5. Goethe,
Ta "socjalizacja" Niemiec nastąpiła dopiero w końcu lat 60. i nigdy nie przybrała skali francuskiej czy włoskiej. Nawet rządy SPD nie zarzynały złotej kury jaką był przemysł niemiecki.
Jednak po wielu latach komsumowania, obecny budzet RFN mocno chwieje się w posadach i niektórzy wieszczą koniec potęgi niemieckiej, bazującej na eksporcie.
Pozdrawiam
6. Pan Michał,
Panie Michale,
Przepraszam za zwłokę, ale miałem liczne obowiązki. Część odpowiedzi zawarłem gdzie indziej. Niemcy z Włochami dzielili 3 miejsce w pomocy (1 W. Brytania, 2 - Francja) w ramach planu Marshala. Pieniądze są ważne, ale najważniejsze jest wiedzieć jak je umiejętnie inwestować.
Erhard w sprawach granic był realistą - nie chciał zawierać jakichkolwiek układów z komunistami PRL, traktując ich słusznie jako pachołków Moskwy.
Pozdrawiam