"Transformacja" polskiej wsi.
Kiedyś ktoś powiedział: "Najważniejsza bronią na świecie jest i będzie żywność".
Mając to stwierdzenia na uwadze i przyglądając się temu, co stało się na polskiej wsi, należałoby wysnuć wniosek, iz mamy do czynienia ze skrajnym debilizmem, samobójstwem lub zbrodnią na społeczeństwie.
Państwo zgodziło się na zniszczenie głównej gałęzi gospodarki, utratę opłacalnej produkcji eksportowej, znanej jako zdrowa polska żywność. Mało tego, utratę niezależności żywnościowej i samowystarczalności pod tym względem.
Jakim osiągnięciem i dobrem dla tego kraju stała się redukcja ilości gospodarstw rodzinnych z 4 mln do 1.7mln? Za każdym gospodarstwem rodzinnym stały średnio 4 osoby, które pracowały na siebie, na rzecz rodziny, w domu czy na zewnątrz. Zagospodarowane było obejście, zaludniony dom. Rodzice mieli opiekę, młodzi radę. Co stało sie z tymi ludźmi? Czy dla młodych zmywanie garów wspólnej Europy a dla starych żebracza renta to był szczyt marzeń? Czy o to chodziło w tej "transformacj" i czy to była droga dla polskiej wsi?
Czy dla chłopów polskich utrata niepodległości ekonomicznej i samodzielności gospodarczej jest zwycięstwem? Czy pacyfikacja niezależnej i w takim stopniu państwotwórczej klasy społecznej jest czyim kolwiek zwycięstwem? Jak mówić ludziom na wsi o zachowaniu obywatelskim i obudzić w nich zainteresowanie czymś innym poza dopłatą, rentą i dobrą pracą dla dzieci, najlepiej zagranicą
Stan obecny nie ma nic wspólnego ze zdrowym społeczeństwem, zdrowym państwem i nie rokuje na przyszłość. Brak rzetelnego przedstawicielstwa politycznego i zawodowego mieszkających na wsi i jeszcze, albo już nie, żyjacych z rolnictwa, pozbawia tych ludzi jakichkolwiek szans dochodzenia swoich racji i praw.
Tak jak w codziennej porannej audycji Polskiego Radia dla rolników, w większości skansen, pisanki, kozie serki, agroturystyka - nie umiejszjąc nic tym tematom - sparwy marginalne i drugorzędne. Nie jest to wieś naszych marzeń. Dopłaty czy renty strukturalne nie są w stanie zrekompensować strat i nakładu pracy. Nie ma takiego programu unijnego dla Polskiego rolnictwa, który lodziom ziemii w Polsce dawałby szansę na godne życie. Przelewanie z pustego w próżne trudno nazwać godnym życiem.
Robert Helski
- Robert Helski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
9 komentarzy
1. już o tym myślałam,
W latach 80-tych, w sklepie ocet. Jeździliśmy na wieś po świnki, nawet już masarz czekał.
A teraz każda świnka ma kolczyk i gdyby wóciły tamte lata, to nie wiem, czy masarz miałby co robić.
ciociababcia
2. Nie ta droga!
Program zrealizowany w Polsce nie był i nie jest programem dla tego kraju i tych ludzi.
Przyjęto rozwiązania Europy, które są już od dawna tam krytykowane, porzucając własny dorobek i tradycje. Tzw. zacofanie polskiej wsi na dłuższą metę było jej siłą i dawało przewagę nad zindustrializowanym rolnictwem Europy. Chłop nigdy nie był spekulantem. Limity mleczne czy inne zawsze były dlań niezrozumiałe. Dzięki takiej postawie to państwo funkcjonowało i przeżyło najgorsze momenty. Tak też hojnie wieś oddała najlepszych swych synów i córki, których potem żywiła i została przez swoje dzieci sprowadzona do roli ciurów.
Polecam wszystkim książkę "Człowiek ziemi" - Eric Fotorino LSW 1999rok.
Robert Helski
Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli
3. To zrobiła UDecja, potem UW, pamiętam dobrze.
Następne rządy kontynuowały tę haniebną zdradę.
Jakieś 12 lat temu próbowałam dotrzeć do lemmingów i zadzwoniłam do Elżbiety Potockiej z Olszy, w Krakowie ( piszę imię i nazwisko, dlatego bo uważam, że głupota tych szkodników o ile nie jest ukarana, winna być przynajmniej upubliczniona, by się wstydzili po wsze czasy).
Mówiłam jej więc, że przerażające jest to, co politycy robią z Polską i byśmy zaprotestowali, bo kto, jak nie inteligencja.
Na to ona spokojnym głosem z nutą dystansu, jak do wariata, że przecież wszystko jest w porządku, idzie postęp i że Polska jest nienowoczesna. Ja jej na to, że akurat jako projektant widzę co się dzieje, że komuna niszczy zakłady pracy i sprzedaje rynek za bezcen, a ona, że rolnictwo jest przestarzałe i drogie.
Ja na to, że wróciłam z Holandii właśnie i tam kurczak z farmy jest 600% droższy niż z supermarketu, bo ludzie nie chcą jeść trującego zarcia i że my mamy na razie wszystko zdrowe, choć zaraz będziemy jedli złe, szkodliwe żarcie, którego nawet zwierzęta nie chcą tknąć.
Ona mi na to, bym nie mówiła bzdur i zapisała się do Uni Wolności i że ona mnie wprowadzi. Powiedziałam jej, że jest głupia, zdenerwowałam się okropnie i tyle było rozmowy.
Rozwalenie rolnictwa ma swoje żródła w popsuciu pieniądza przez kredyty, które z kolei powołały do życie korporacje.
Rolnikowi nic się już nie opłaca. Państwo płaci bezrobocie z naszych podatków, a korporacje wysysają z rynku pieniądze, jeszcze państwo korporacjom dopłaca, bo rzekomo zatrudniają wielu ludzi.
Jak to powiedzieć liberałom z UPRu, że liberalizm korporacyjny zrodził bezrobocie i socjalizm, dostają piany.
Dlatego, jak ktoś mi powie, że liberalizm jest receptą, to go kopnę w d....
www.powstanie-warszawskie-
4. a tu głóny rolnik z PSL - niech się Pan nie zdenerwuje :)
Nasza Solidarność
http://pawlak.salon24.pl/225660,nasza-solidarnosc
Na zakończenie wystąpienia z okazji "Porozumień jastrzębskich" życzyłem wszystkim wzajemnie naszej solidarności. Uroczystości 30 lecia Solidarności przepełnione są współczesnymi rachunkami krzywd. Doprowadziło to do prawie całkowitego zapomnienia o wydarzeniach z 1980 roku. Tymczasem warto przypomnieć pielgrzymkę Jana Pawła II z 1979 roku kiedy to wypowiedziane zostały znamienne słowa: : "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, Tej ziemi". To co wydawało się marzeniem, zaczęło się wypełniać wielkim społecznym zrywem Solidarnośc w 1980ri. Stan wojenny zniszczył nadzieję. Ale kilka lat póżniej w 1989 roku rozpoczęliśmy odbudowywanie wolnej Ojczyzny.
W tym miejscu dygresja z historii ruchu ludowego. W 1918 roku odbudowując Polskę wszyscy byli przekonani, że odbudowują nasze pzństwo. Wincenty Witos z pełnym zaangażowaniem włączył się w ten proces. W 1920 roku kierował rżadem i obroną Polski przed agresją bolszewicką. Kilka lat póżniej państwo osadziło go w więzieniu i skazało następnie na wygnanie. Ale Witos nigdy nie obraził się na Ojczyznę pozostał jej wierny do ostatnich dni. Kiedy Mikołajczyk wracał do Polski w 1945 roku, wiedział już, że to może nie być nasze państwo, a nawet może to być państwo okupacyjne.
Dziś kiedy jesteśmy w UE, NATO, zapominamy czasem o procesach europejskich i globalnych. Dziś rola państwa bywa inna niż ta wyśniona wspólnota narodowa. Jeśli uwzględnimy, że niektóre środowiska bardziej liczą się z reakcją kapitałou i opinii mediów niż opinią ludzi to lepiej zrozumiemy zjawiska współczesne.
Może warto czasami wspomnieć wyjątkowe społeczne zmiany bez roztrząsania szczegółów. Te 30 lat zmieniło Polskę, Europę, świat. Mieliśmy w tym swój udział. Kazdy na swoją miarę. To się naprawdę liczy. Życzmy sobie zatem wzajemnie naszej solidarności.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. circ
Żaden rząd po okrągłym stole nie był zainteresowany tym, by wieś miała rzetelne przedstawicielstwo polityczne i zawodowe. Wszyscy godzili się na farbowany ZSL i zgłupiałe Kółka Rolnicze - przynajmniej przewidywalne, bo nie ważne przecież, że niewiele mające wspólnego z potrzebami i mądrymi wyborami na przyszłość. Konsekwentnie eliminowano potencjalnego konkurenta w wyścigu do władz, mającego duże szanse na udział w kształtowaniu Polski, ale niestety będącego jedną z głównych przeszkód wobec bezmyślnego i bezkrytycznego przystąpienia do Unii.
Może mądrych do przodu nie było, ale chłopi chociaż wiedzieli czego robić nie należy.
Wolność nie jest liberalizmem. To pewne. I nie jest to droga dla polskiej wsi.
"Zielona Europa Monneta stała się grobowcem małorolnego chłopa, który był głównym przedmiotem ustaleń Traktatu Rzymskiego, jako prowadzący gospodarkę rodzinną, wymagająca modernizacji, a w żadnym wypadku likwidacji." Eric Fottorino.
Jesteśmy głupcami. Nie potrafimy uczyć się na cudzych błędach
Robert Helski
Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli
6. Szanowna Pani Marylo
Myślą, że Pan Pawlak nie powinien powoływać się na Papieża, Witosa czy tradycje ruchu ludowego. Państwo, w którego rządach uczestniczył i uczestniczy, nie reprezentowało i nie reprezentuje w stopniu wystarczającym interesów Polaków i polskiej wsi w Unii i nie tylko.
Rola Państwa w oczach chłopa i zgodnie z jego interesami, nawet w dobie przekształceń Europy i globalizacji jest, czy winna być, nieco inna.
To państwo nie dało ochrony i nie zabezpieczyło bytu milionom ludzi na wsi, skazując ich na rolę białych murzynów Europy.
Mądry gospodarz myśli przede wszystkim o zabezpieczeniu swojego domu i swojego obejścia. Poczuwa się do wspólnoty i solidaryzuje z tymi, którzy gwarantują mądrą przyszłość jego, jego najbliższych, jego kraju, jego narodu.
Czy Państwo Polskie jest takie? Czy Pan Pawlak jest pewien, że taką rolę spełnia on i jego partia? Jaki tak naprawdę jest jego ślad w zeszłym 30-sto leciu?
Robert Helski
i
Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli
7. Panie Robercie
Dziękuję za podjęcie tematu polskiej wsi.
Wychowałem się na wsi, zdarzyło mi się w dzieciństwie pracować na wsi, dlatego tez temat wsi zawsze będziemy mi bliski.
Nie sposób nie zgodzić się z Pańskimi spostrzeżeniami, dlatego też uzupełnię je tylko o własne przemyślenia.
Rolnik zawsze dotąd wychodził w miarę cało z różnych opresji, płacąc za to ogromną cenę (praca od świtu do nocy, 7 dni w tygodniu, wraz z całymi rodzinami, nie wyłączając dzieci. Praca dzieci w rolnictwie warta jest oddzielnego tematu).
Czy również teraz polska wieś przeżyje obecne transformacje, nie wiem.
Moim zdaniem, przyczyną upadku polskiego rolnictwa jest brak siły nabywczej w społeczeństwie, no bo że robotnik, bezrobotny, emeryt zaopatruje się w mleko, śmietanę, w supermarkecie, nie wynika z jego przekonań o wyższości tych produktów nad zdrowym naturalnym mlekiem czy śmietaną.
Rolnik mający dwie krowy nie przywiezie mleka, śmietany, do miasta, aby sprzedać je na rynku, z przyczyn ekonomicznych.
Czytałem, przed laty wypowiedź Pawlaka, że widzi przyszłość rolnictwa w Polsce, właśnie w produkcji żywności naturalnej. Działań w tym kierunku nie zauważyłem, przeoczyłem?
Ciociababia napisała: „W latach 80-tych, w sklepie ocet. Jeździliśmy na wieś po świnki…”
Ciociababciu i inni: jedźcie i dzisiaj.
O ile w latach osiemdziesiątych jeździliście z przymusu ekonomicznego, to teraz kupując bezpośrednio od rolnika, możecie przyczynić się do uratowania polskiej wsi, jakkolwiek górnolotnie to by nie zabrzmiało.
Gratis zyskacie zdrowie Wasze i Waszych rodzin (gratis, bo koszt zakupu żywności bezpośrednio od rolnika, równy jest kosztowi żywności w supermarkecie).
Co zaś tyczy się modnego obecnie, także na wsi, kolczykowania: rolnik mając popyt, wyhoduje świnkę bez kolczyka, kto jak kto, ale chłop ma już we krwi obchodzenie bzdurnych nakazów. A i wójt z pewnością ścigał go za to nie będzie, wszak wybory są co 4 lata, a chłop ma dobrą pamięć.
Na koniec uwaga ogólna: nikt nam nie pomoże, jak sami sobie nie pomożemy, na rząd nie liczę, ani na ten, ani na żaden inny.
8. Myślę, że skrajna bieda i
Myślę, że skrajna bieda i brak siły nabywczej dotknie jak zwykle w pierwszej kolejności ludzi wsi. To zapewne spowoduje powrót do gospodarki przydomowej bez względu na kolczyki i inne bzdury. Wspólny dom połączony jest jednak systemem naczyń połączonych. Transformacja zniszczyła przemysł pozbawiając ludzi miejsc pracy i siły nabywczej. To co zaproponowano w wolnych strefach ekonomicznych Polakom, to współczesne niewolnictwo.
Wielu z pracujących tam pochodzi ze wsi i małych miasteczek. Oni pewnie wrócą do gierkowskich czasów dwuzawodowców. Los typowych mieszczuchów jest gorszy. Uratować ich może tylko odbudowa więzi międzyludzkich i prawdziwa solidarność w biedzie. Zarobki i świadczenia na Biedronki i Żabki kończą się.
To z tym państwem nie ma nic wspólnego. To państwo trzeba zbudować od nowa.
W dawnym RWPG każdy kraj miał swoją specjalizację. W Unii Polska nie ma nic.
Została sprzedana jak obora wraz z bydłem.
Bez względu na to jak jest źle i jak źle jeszcze będzie to jest nasz dom i kierować się w nim powinniśmy normalnymi rozsądnymi zasadami współżycia. Skoro gospodarz domu nie wywiązuje się ze swojej roli, to niezrozumiałe jest zachowanie mieszkańców, którzy godzą się na taki stan rzeczy. Na osiedlu pod hasłem Europa mają nas w d...ie, a w globalnej wiosce to już lepiej nie gadać.
Robert Helski
Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli
9. @Robert Helski
"To państwo trzeba zbudować od nowa"
Tak jest!
Znakomita notka i komentarze.
Dziękuję i pozdrawiam
Rebeliantka