GW prawda alarmuje, czyli brawo "Solidarność"!

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

"Bronisław Komorowski nie został zaproszony do Jastrzębia-Zdroju na obchody 30. rocznicy podpisania Porozumień Jastrzębskich. Oficjalny powód - "Solidarność" nie może mu zapewnić "godnego przyjęcia" 

- Polska jest dziś podzielona. Jako organizator imprezy muszę być w stu procentach pewny, że gość zostanie godnie przyjęty. Nie mogę tego zagwarantować - Piotr Duda, szef śląsko-dąbrowskiej "S", wyjaśnia, dlaczego nie zaprosił prezydenta. Na obchodach nie będzie także premiera Donalda Tuska. - Był już zapraszany trzy razy i nigdy nie przyjechał - wyjaśnia Duda. Zaproszono za to Jerzego Buzka i Waldemara Pawlaka."

 

A ci dwaj ostatni to po kiego?

 

"Mimo niebezpieczeństwa nieprzychylnego przyjęcia Bronisław Komorowski chciał uczestniczyć w obchodach. Prof. Tomasz Nałęcz, który wkrótce będzie doradcą prezydenta, nie ukrywa żalu: - Serce boli, gdy słyszę słowa przewodniczącego Dudy. Mówimy przecież o Komorowskim, który był działaczem opozycji, jest z krwi i kości człowiekiem "Solidarności"."

 

No ten obywatel od serca bolejącego to chyba akurat był działaczem gdzie indziej?


Cytaty za: http://wyborcza.pl/1,76842,8264559,Solidarni__ale____nie_z_tym_prezydentem.html

Acha i jeszcze wyczytałem w GW prawdzie, że ... miał w rodzinie prymasa? Znowu zaczyna? Sygnet na powrót nałoży?

Etykietowanie:

10 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. "Jako organizator imprezy

"Jako organizator imprezy muszę być w stu procentach pewny, że gość zostanie godnie przyjęty. Nie mogę tego zagwarantować "

:)) jajka by latały na przemian z pomidorami, choc kryzys .

Bronek znów dorabia sobie zyciorys? A dopiero czytałam niedawno jego drzewo i wychodziło cos na jakiegos rezuna, czy cóś?

Sygnet widać za ciasny i nie jak go ściągnąć z palucha, to zamiast po dziadku hrabiowskim, po dziadku biskupie? :))

Nie dziwota, jak kancelaryści Bronka dorobili ks. Skorupko nielegalne potomstwo, to nie dziwi NIC.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

2. Faworyzowany przez "S" TW Karol

Dziwię się, że p. Duda, robiąc sobie kampanię wyborczą przez zmarginalizowanie Komorowskiego i Tuska, z uporem maniaka powtarza ukłony p. Śniadka w stronę Jerzego Buzka


Poniżej ciekawy artykuł o jego niejasnej przeszłości.

TW Docent, czy TW Karol?

Czy Jerzy Buzek, kandydat na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, współpracował z komunistycznymi służbami specjalnymi?
Jerzy Buzek, od niedawna członek Platformy Obywatelskiej, a wcześniej premier rządu AWS-UW, jest polskim kandydatem na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. W zakończonej kadencji PE był jednym z tych europarlamentarzystów znad Wisły, którzy sprzeciwili się propozycji deputowanej PiS - Hanny Foltyn-Kubickiej, by uznać rtm. Witolda Pileckiego za symbol walki z totalitaryzmami – niemieckim i sowieckim. Po burzy medialnej Buzek oświadczył, że przeciwko projektowi zagłosował przez pomyłkę, zaś on, jak i reprezentanci PO zawsze byli za upamiętnieniem pamięci Pileckiego, który jako ochotnik znalazł się w obozie KL Auschwitz, organizując tam ruch oporu, a następnie – po ucieczce – przekazując aliantom informacje o niemieckim ludobójstwie.
Kandydatura Buzka zyskała poparcie zarówno rządu, jak i prezydenta. Stało się tak mimo niejasności co do przeszłości byłego premiera, ściślej – jego współpracy z komunistycznymi służbami specjalnymi.
Sprawa ujrzała szerzej światło dzienne w końcówce lat 90., gdy Buzek był sprawdzany przez Sąd Lustracyjny. 5 maja rzecznik interesu publicznego odmówił wszczęcia postępowania lustracyjnego wobec ówczesnego szefa rządu, o co wnioskowali posłowie Konfederacji Polski Niepodległej-Ojczyzna. Z zażaleniem na tę decyzję wystąpił poseł KPN-Ojczyzna Tomasz Karwowski. Całość dostępna jest na stronie internetowej http://www.videofact.com/polska/buzek2.html, my zaś poniżej przytaczamy obszerne fragmenty zażalenia na decyzję RIP, złożonego przez posła Karwowskiego 18 maja 1999 r. [zachowana oryginalna pisownia].
WNIOSEK O WSZCZĘCIE POSTĘPOWANIA LUSTRACYJNEGO WOBEC JERZEGO BUZKA wraz z zażaleniem na postanowienie Rzecznika Interesu Publicznego z dnia 5 maja 1999 r. w sprawie KT-0-83/99 o odmowie wystąpienia do Sądu Apelacyjnego w Warszawie z wnioskiem o wszczęcie przez ten Sąd postępowania lustracyjnego w stosunku do osoby Premiera Rządu RP Jerzego Buzka.
Jerzy Buzek został zwerbowany przez Wywiad Wojskowy PRL w roku 1971 przed wyjazdem na stypendium naukowe do Wielkiej Brytanii (1971-72r.). Informacja na ten temat zawarta jest w zachowanych aktach [zał. nr 1].
Pierwszym zadaniem agenta było zdobycie dla Układu Warszawskiego najnowszych technologii utylizacji gazów bojowych. Po powrocie do kraju, w końcu 1972 roku, Jerzy Buzek złożył stosowny raport. Wobec podejrzenia o przewerbowanie agenta przez MI 5 (siostrzane do CIA służby brytyjskie) Wywiad PRL zrezygnował z użycia agenta "na kierunku państw kapitalistycznych". W związku z tym przekazano agenta do dyspozycji Służby Bezpieczeństwa [zał. nr 2].
Użyty przez Służbę Bezpieczeństwa po wydarzeniach 1976 r. (protesty na uczelniach) do operacji rozpracowania środowisk akademickich m.in. w ramach sprawy obiektowej "Politechnika". Chodzi o Politechnikę Gliwicką. Działania te koordynował przede wszystkim Wydział III KW MO Katowice [zał. nr 3]. Nagrodą za efektywną pracę było umożliwienie przyznania tytułu naukowego docenta (akta rozpracowania "Docent").
Jerzy Buzek posiadał minimum 3 "teczki" , pierwszą gdy był rozpracowywany - przymuszany do współpracy "Docent" (?), drugą założył Wywiad, trzecią Służba Bezpieczeństwa, nadając kryptonim Tajny Współpracownik (TW) "Karol". Natomiast w ramach każdej z wymienionych, występowały m.in. teczka personalna oraz teczka pracy tzw. operacyjna.
Po strajkach sierpniowych 1980 roku Jerzego Buzka skierowano do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność". Najpoważniejszym sukcesem agenta TW "Karol" stały się działania manipulacyjne podczas I-szego Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ "Solidarność" w Gdańsku, gdzie jako współprowadzący obrady m.in. doprowadził do uchwalenia słynnej Odezwy do Narodów Europy Środkowo-Wschodniej. Celem autorów z komunistycznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL była prowokacja i uzyskanie bezpośredniej pomocy (z interwencją zbrojną włącznie) od ZSRR, zaniepokojonego rozszerzaniem się wolnościowej "zarazy" na inne kraje socjalistyczne. Agent otrzymał za to zadanie wysoką nagrodę finansową [zał. nr 4].
W 1985 podpisał kolejny ważny dokument złożony w teczce operacyjnej TW "Karol" [zał. nr 5]. Charakterystyczną rolę Jerzy Buzek odgrywa w aresztowaniu przywódców Śląskiego podziemia solidarnościowego. Poznaje wyjątkowo lokal, w którym ukrywa się Tadeusz Jedynak. Wkrótce zostaje w nim aresztowany tenże lider władz władz regionalnych i krajowych. Następnie Jerzy Buzek poznaje mieszkanie, w którym ukrywa się następny szef regionalnych struktur "Solidarności" - Jan Andrzej Górny. Po kilku godzinach lokal okrąża ogromna liczba samochodów SB oraz cywilnych i mundurowych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa PRL. Poszukiwanego przez 7 lat listem gończym Prokuratury Wojskowej czołowego działacza podziemnych struktur, w tym Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" aresztowano... bez rewizji lokalu!
Jerzy Buzek niezauważony, z torbą pełną związkowych pieniędzy, bez kłopotu opuszcza po kwadransie "kocioł". Nie znany jest w dziejach podziemia przypadek (a tym bardziej na "czerwonym" Śląsku), by przy tak ważnym aresztowaniu Służba Bezpieczeństwa nie dokonywała gruntownej rewizji i "zabezpieczenia" lokalu. Jedynym, który skorzystał na powyższych aresztowaniach był Jerzy Buzek, który jako »doradca« zaczął "nieformalnie" reprezentować Górny Śląsk w pracach krajowego kierownictwa (TKK) "Solidarności". Było to możliwe, gdyż SB nie dopuściła do wyłonienia kolejnego przywódcy regionalnej NSZZ "Solidarność".
Dotychczasowa odmowa przesłuchania w procesie lustracyjnym Tadeusza Jedynaka, przywódcy podziemnej "S" przez powołanie się na opinię J. A. Górnego jest kompletnie absurdalne (str. 7 Postanowienia Rzecznika).
W tej sprawie nie oceniamy więzi przyjacielskich czy też jawnych współpracowników Moskwy (Miller, Oleksy itp.) ale utajnionych przed nami (działaczami demokratycznej opozycji) tajnych współpracownikach służb specjalnych. Perfidia systemu totalitarnego polegała na tym, że wśród naszych znajomych i współpracowników umieszczano "przyjaznych" nam agentów służb specjalnych. Akta rozpracowania i aresztowania J.A. Górnego zachowały się i potwierdzają rolę, jaką odegrał TW "Karol". Niezbędne jest ich dogłębne zweryfikowanie przez Sąd Lustracyjny na opisaną okoliczność [świadek z MSW III RP odn. Nr 6].
Za powyższe zasługi oraz przekazanie dokumentów władz podziemnej "Solidarności" agent TW "Karol" otrzymał od Służby Bezpieczeństwa 7000 USD (równowartość ówczesnych ok. 350 pensji!) [zał. nr 7].
Co najciekawsze, Jerzy Buzek nigdy nie został aresztowany czy nawet internowany, choć już od roku 1981 z racji jawnej działalności w legalnej NSZZ "Solidarność" był doskonale znany Służbie Bezpieczeństwa. Mało tego, wielokrotnie (10 razy) wyjeżdżał do krajów kapitalistycznych. Jest to również wypadek wśród działaczy opozycji bez precedensu. Tym bardziej że na Śląsku szalał największy komunistyczny terror. "Ekstremie" paszport czasami wręczano, owszem, ale z pieczątką: bez prawa powrotu do PRL.
TW "Karol" był najwyżej ulokowanym tajnym współpracownikiem służb specjalnych komunistycznego aparatu represji we władzach ruchu "Solidarność".
Konfederacja Polski Niepodległej o istnieniu takiej agentury była informowana. Ocena infiltracji struktury tzw. gliwickiej części RKW NSZZ"S", została przekazana kierownictwu podziemnej "Solidarności" przez osobę informowaną przez Wydział Operacyjny "Kontrwywiadowczy" KPN [świadek ujawniony Sądowi zgodnie ze zobowiązaniem posła Michała Janiszewskiego odn 8]. Kierownictwo podziemia świadome było penetracji przez służby specjalne. Stąd w wolnej Polsce już po zwycięstwie Przewodniczącego NSZZ "S" Lecha Wałęsy w wyborach prezydenckich doszło, w 1991 roku, na terenie Kancelarii głowy państwa do poufnego spotkania z udziałem członków władz "Solidarności" [świadkowie odn. nr 9]. Przeglądano materiały operacyjne byłej Służby Bezpieczeństwa PRL. W tym również teczkę TW "Karol", "Docent" i "Oris". Zakres podejrzeń ograniczył się do 2 osób. Już wtedy był wśród nich Jerzy Buzek, i z tego najprawdopodobniej powodu nie został on Wojewodą Katowickim. Sprawa wybuchła ponownie podczas Regionalnego Zjazdu "Solidarności" Śląsko-Dąbrowskiej, gdzie Wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Zbigniew
Martynowicz zarzucił publicznie J. Buzkowi współpracę z SB. Jerzy Buzek następnie "znikł" na wiele lat z życia politycznego.

W aktach IPN
O tym, że Jerzy Buzek znajdował się w strefie zainteresowania peerelowskich służb specjalnych, świadczy także depesza Polskiej Agencji Prasowej pt. „IPN publikuje akta, na liście: Rosati, Libicki, Siwiec, Buzek” z 19 listopada 2007 r., znajdująca się na stronie http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,IPN-publikuje-akta-na-liscie-Rosa... Buzek,wid,9411127,wiadomosc.html?ticaid=183a1
Czytamy w niej m.in.: „Nazwiska europosłów Marcina Libickiego, Dariusza Rosatiego, Marka Siwca, dwóch członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz trzech z Kancelarii Prezydenta znalazły się w ujawnionych w poniedziałek dokumentach IPN. W kręgu zainteresowania SB był Jerzy Buzek - podaje IPN.(…)
SB w Gliwicach i wywiad PRL interesowały się Jerzym Buzkiem - podaje IPN. Przytacza on też prawomocną decyzję Sądu Lustracyjnego o odmowie wszczęcia przez Rzecznika Interesu Publicznego lustracji byłego szefa rządu. 16 listopada 1981 r. Buzek (późniejszy premier, a obecnie europoseł PO) został zarejestrowany przez SB w Gliwicach w dzienniku rejestracyjnym. 17 września 1985 r. materiały przekwalifikowano i nadano im kryptonim "Negocjator". 8 sierpnia 1986 r. sprawę przekazano innemu pionowi SB w Gliwicach, a następnie do wywiadu. Po zwróceniu materiały zniszczono jako "bezwartościowe" - podaje IPN.
Według katalogów IPN, 27 sierpnia 1986 r. Buzek został zarejestrowany przez wywiad w kategorii "zabezpieczenie" - co oznacza, że wywiad wiedziałby o kontaktach zagranicznych Buzka. Zdjęty z ewidencji w październiku 1989 r. - powodem jest według IPN "rezygnacja". Instytut przytacza, że Rzecznik Interesu Publicznego (Bogusław Nizieński) nie uwzględnił wniosku b. posłów KPN Adama Słomki i Tomasza Karwowskiego o wystąpienie do sądu z wnioskiem o lustrację ówczesnego premiera Buzka. 2 września 1999 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy postanowienie Rzecznika Interesu Publicznego o odmowie wystąpienia z takim wnioskiem.
***
Sąd Apelacyjny nie uwzględnił zażalenia posłów KPN-Ojczyzna. Czy jednak sam fakt, że kandydat na szefa Parlamentu Europejskiego ma niejasności w życiorysie, nie powinien zaważyć o podchodzeniu z ostrożnością do jego osoby, jako reprezentanta państwa polskiego na forum międzynarodowym, tym bardziej że przedstawione w uzasadnieniu zażalenia, dostępnego w Internecie, wątpliwości co do przebiegu procesu lustracyjnego, budzą zastrzeżenia co do jednoznaczności ostatecznego rozstrzygnięcia.
Andrzej Echolette
NASZA POLSKA NR 25/2009

Ostatnio zmieniony przez Morsik o śr., 18/08/2010 - 20:35.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

3. @Maryla

" to zamiast po dziadku hrabiowskim, po dziadku biskupie? :))"

Dla mnie ten biskup to rewelacja. Widać tutaj nawiązanie do Krzyża. Gość jest elastyczny jak... no jak .... :)
Na samym początku kampanii rejestrowałem jak się strona internetowa kandydata z informacjami familijnymi zmieniała. Był tam płk "Wilk" Krzyżanowski, ale biskupa nie zauważyłem. Może chodzi o tego biskupa powieszonego w żółtym szlafroku na szubienicy w czasie powstania Kościuszkowskiego w Wilnie? O nim to pisano:

"Przechodniu! Wstrzymay twe modły, BOG ie za Prawych odbiera;
Jam Oyczyzny zdrayca podły- Jak kto żyie, tak umiera.
Straciłem życie i sławę, Niż pierwsze ostatnie wprzodu;
Sam sobie dałem Buławę, Stryczek był z Woli Narodu.
Śmierć mą nie głosiły Dzwony, Wyrok słuszny dni mych przerwą,
Jam tu został powieszony, I tu moje ginie ścierwo"

Kto to wie, bo jeśli "kancelaryści Bronka dorobili ks. Skorupko nielegalne potomstwo, to nie dziwi NIC."

Ostatnio zmieniony przez Ksiundz Stryj o śr., 18/08/2010 - 20:59.
avatar użytkownika Ksiundz Stryj

4. @Morsik

No właśnie, są zjawiska w Polsce, których nigdy nie zrozumiem, a zwłaszcza tego pana Dudy.

avatar użytkownika Morsik

5. A ja nie rozumiem...

...całej Komisji Krajowej, która w ubiegłym roku też zaprosiła Buzka na zjazd w Białymstoku. A ja nie rozumiem p. Śniadka, który obściskuje się z Michałem Bonim - TW Znak, którego Tusek do niego wysyła po petycje i listy pootwierane. Ale ja może już jestem stary...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Ob.Serwator

6. A może....

... może ma papieża w swojej rodzinie? Ot z Borgiow na przykład... na przykład jego:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_VI

Pozdrawiam.

"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus

avatar użytkownika Ob.Serwator

7. Też się dziwię.

Dla mnie Tusk, Buzek, Komorowski, Boni, Palikot i Gowin to jedno i to samo. Tylko nazywane innymi słowami, dla niepoznaki. Jeden niby konserwatysta, inny liberał, jeszcze inny centrysta.

"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus

avatar użytkownika Penelka

8. Uroczystości Porozumień Jastrzębskich

Uroczystości Porozumień Jastrzębskich zapewne rozpoczną się jak zawsze Mszą św. W Kościele pw. Matki Kościoła na tzw. Górce na osiedli Arki Bożka w Jastrzębiu Zdroju. I wzorem lat poprzednich z procesją przejdą pod kopalnię "Zofiówka",gdzie stoi pomnik "Solidarności" W ubiegłym roku śp. Lech Kaczyński wylądował na stadionie na ulicy Harcerskiej w Jastrzębiu, wziął udział we Mszy Św. Bez specjalnego rozgłosu. Pomodlił się i pojechał. Dziś się kruszy kopie o specjalne zaproszenie, a na co? Na zbijanie piajrowskich punktów? Obejdzie się. Nie jesteś mile widziany Komorze.

penelka
avatar użytkownika Ksiundz Stryj

9. @Morsik

"Ale ja może już jestem stary..."

To jest robienie pseudopolityki. Widać Komisja nie oglądała filmu "Przepraszam czy tu biją". Tam jest taki tekst mniej więcej: jak robisz w g*** to nie ma siły żebyś się nim nie upaprał.

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

10. @Ob.Serwator

"... może ma papieża w swojej rodzinie?"

WOM! z rana jak śmietana. Nb. przed wizytą w Azji dowiemy się o jakimś pokrewieństwie z Buddą z Budy.