W polskich mediach dyskutowany jest skandal wokół odsłonięcia w Ossowie pod Warszawą pomnika żołnierzy Armii Czerwonej, poległych w wojnie polsko-radzieckiej w 1920 roku. Wandale namalowali czerwone gwiazdy na nagrobku grobu zbiorowego uwieńczonego krzyżem prawosławnym. Nie należy, jakoby, czcić pamięci tych, którzy nieśli na swych bagnetach zbrodniczą ideologię.

Czy warto załatwiać porachunki ze zmarłymi i w jaki sposób wpływa to na nas, żyjących? Przewodniczący Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych Mateusz Piskorski przedstawił swoją opinię w wywiadzie dla „Głosu Rosji":

 „Jeździłem do Ossowa, gdzie doszło do incydentu, rozmawiałem z administracją organów terenowych. Wszyscy wyrażają przekonanie, że miała miejsce prowokacja, zorganizowana przez prawicowych radykałów z kół antyrosyjskich. Mamy dowody tego. Uczestnicy akcji protestacyjnej (15 osób) przyjechali samochodami zarejestrowanymi w zupełnie innych województwach". Nikt z miejscowych mieszkańców nie zna tych osób. Sami mieszkańcy wioski, odwrotnie, popierali odsłonięcie pomnika, przypominającego tragiczne wydarzenia z 1920 roku oraz pojednanie między Rosjanami i Polakami".

Czy ten incydent nie zakłóci stosunków rosyjsko-polskich, które po smoleńskiej tragedii znacznie się polepszyły?

 „Niestety zarówno w Polsce, jak też w Rosji istnieją marginalne siły polityczne, opowiadające przeciwko przyjaźni naszych narodów. Wiemy o nieprzyjaznych akcjach narodowych bolszewików wobec Polski, polscy politycy o skrajnie prawicowych poglądach, odwrotnie, nie akceptują niczego, co ma związek z Rosją". Właściwie chodzi o warstwy marginesowe, które nie są nawet reprezentowane w Sejmie. Jednym słowem, jestem przekonany, że akt wandalizmu w Ossowie nie wywrze żadnego wpływu na pozytywną dynamikę stosunków rosyjsko-polskich. Przypomnę ponadto, że prezydent Polski Bronisław Komorowski poparł inicjatywę odsłonięcia pomnika 22-ch Żołnierzy Armii Czerwonej.

Fragment wywiadu w Russia Voice

 

Wypowiedz z 2009 r.Mateusza Piskorskiego w sprawie strategicznego sojuszu z Rosją
 
Strategiczne partnerstwo polsko-rosyjskie to pojęcie brzmiące dziś surrealistycznie. Spoglądając na mapę Europy musimy jednak zadać sobie pytanie o nasze cele i geopolityczne aspiracje. Jednym z nich powinno być radykalne wzmocnienie Warszawy w UE. A tego celu bez partnerstwa z Moskwą osiągnąć się najprawdopodobniej nie da. Argumentacja historyczno-sentymentalna nie powinna przy tym odgrywać, jak to było do tej pory, destruktywnej roli. Polityka element emocjonalny może traktować jedynie jako pomocny instrument; nie może zaś czynić go podstawą wyznaczania swych kierunków.

Tekst z raportu Puławskiego  1/2010  Stosunki Polsko Rosyjskie

Stosunki polsko-rosyjskie, z uwagi na różne priorytety w polityce zagranicznej, od początku lat dziewięćdziesiątych nie miały szans na to, aby stać się strategicznymi. Nie mniej jednak, gdy prezydentem RP był Aleksander Kwaśniewski, kontakty te cechował wysoki poziom wzajemnego zaufania. Chociaż zdarzały się różne incydenty, starano się je łagodzić bez odwoływania się do tematów historycznych, które wciąż kładą się cieniem na współczesne stosunki. Nie wyliczając ofiar, które miały miejsce po obu stronach, kwestie historyczne w Polsce niekiedy dominują nad sprawami bieżącymi i stąd, nie bez powodu, w krajach ościennych rozpamiętywanie się w historii jest uznawane za specjalność polskiej kuchni politycznej. Rosyjskie media, ilekroć komentują stosunki polsko-rosyjskie, piszą o „opętanych przez historię Polakach”. Wynika to z braku zrozumienia ze strony Rosjan, którzy albo nie znają wspólnej historii, albo nie chcą do niej wracać. Stąd też rozliczanie się z przeszłością jest obecnie poza kręgiem zainteresowań rosyjskiego społeczeństwa i polityków. Dla Kremla liczy się bowiem teraźniejszość, gdyż przeszłość nie stawia państwa rosyjskiego w najlepszym świetle. Z tego powodu trudno oczekiwać przeprosin ze strony Rosji. Ponadto kłóciłoby się to ze strategią przyjętą w Moskwie, według której Rosja jest mocarstwem światowym. Jak mówi rosyjski politolog Aleksiej Makarin dzisiejsza Rosja nie przeprasza, bo uważa to za przejaw słabości.

PODSUMOWANIE

Nieporozumieniem jest iż – państwo polskie ma obowiązek dbania o groby wszystkich poległych na jej ziemi żołnierzy, bez względu na to, czy byli najeźdźcami czy obrońcami w sposób pojmowany przez władzę. Humanistyczne podejście i typowo PR fakt realizowany przez główne siły polityczne w RP , powoduje zagrożenie dla obecnej sytuacja i podsycania elementów ulicznej pop kultury.

Kejow

Kejow